Autor Wątek: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki  (Przeczytany 655711 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ASIA39

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4671
  • Płeć: Kobieta
  • Szata miłości utkana jest z materiału codzienności
  • data ślubu: 18.08.2012
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3480 dnia: 1 Listopada 2010, 18:11 »
ojoj to się narobiło,dużo zdrówka życzę  :-*
trzymajcie się cieplutko  :-*

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3481 dnia: 1 Listopada 2010, 19:39 »
Jupi! Jedziemy do domku! Co prawda mamy przepustke i jutro rano musimy przyjechac na badanie, po lekarstwo i wypis :)

najwazniejsze, ze noc we wlasnym wyrku i domku!

Trzymajcie kciuki aby jutro nie bylo zadnych problemow!



Offline macher

  • Tatko-Dziadek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10184
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie w bólu to przywilej bycia Człowiekiem.
  • data ślubu: 04.06.2005 rok
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3482 dnia: 1 Listopada 2010, 19:42 »

Całuski dla Natalki  :Zakochany: :Zakochany: :Zakochany:


Witaj  Gość   Życie jest Piękne

Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3483 dnia: 1 Listopada 2010, 19:53 »
Ja rowniez trzymam kciuki  :-*

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3484 dnia: 1 Listopada 2010, 23:50 »
ojeje zdrówka !!!!!
Ja się baterii boję najbardziej na świecie ...mojej klientki siostrzeniec zjadł baterię ...
  •   :(
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3485 dnia: 2 Listopada 2010, 09:36 »
Ela no to wlasnie wiem! Dobrze, ze zareagowalismy od razu, bo jakbysmy nie zauwazyli to wole nie myslec co by moglo byc.

Za zyczenia zdrowka dziekujemy.

Jestesmy juz w szpitalu.



Offline Ania1234

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.08.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3486 dnia: 2 Listopada 2010, 09:48 »
Pati, trzymajcie się... Jak przeczytałam wieści od Ciebie, to mi zmroziło krew w żyłach... Dzieci są nieprzewidywalne...

Offline loona
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10572
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.08.2007r.
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3487 dnia: 2 Listopada 2010, 09:58 »
O cholera! Ale się porobiło!!! Dzięki Bogu, że zareagowaliście w porę...

Zdrówka dla Was życzę Robaczki!

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3488 dnia: 2 Listopada 2010, 10:04 »
kurde Pati, az mnie zatkało.. dzieciaki maja takie pomysły, że na chwile nie można spuścić z oka.. dobrze, ze szybko zareagowaliście..


Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3489 dnia: 2 Listopada 2010, 10:09 »
o rany jak dobrze, że zauważyliście  w porę... aż strach pomyśleć co się mogło stać  :-\ dobrze, że już jesteście w domu ale nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić co przeszliście  ::)

pięknie obie wyglądacie, Natka jest do Ciebie podobna niesamowicie :)

Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3490 dnia: 2 Listopada 2010, 10:42 »
O rany! Nas dopiero co wypisali w piątek...to ja już wiem czemu pytałaś czy nadal tam jesteśmy.

Gdzie byłyście ? Na Wojciecha na pediatrii ? Tam jest okropnie, wiem, bo byłyśmy tam, teraz jak byłyśmy na chirurgii, to powiem tak - oddział w nazwie straszny ale warunki o niebo lepsze, aczkolwiek nie polecam osobistego sprawdzania żadnego z oddziałów...

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3491 dnia: 2 Listopada 2010, 10:55 »
Jedziemy do domku!!!

:) :) :)



Offline japcio

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 23885
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2009
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3492 dnia: 2 Listopada 2010, 11:15 »
No to pewnie wszystko w porządku. Dzięki Bogu!

Offline suprynka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 07-08-2010
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3493 dnia: 2 Listopada 2010, 12:30 »
O Matko, ale historia. Ale dobrze, ze wszystko wporządku. Trzymajcie sie!

Offline Anjuschka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10267
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.05.2010
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3494 dnia: 2 Listopada 2010, 12:34 »
Ufff.... dobrze, że już sprawa za Wami. Cieszę się, że wszystko OK.

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3495 dnia: 2 Listopada 2010, 13:11 »
Biedna Natalka  :-[ mam nadzieję, że szybko o tym zapomnicie :przytul:

Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3496 dnia: 2 Listopada 2010, 13:28 »
Magda, na odwrót, najpierw my byłyśmy :)

Offline Ewiszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3514
  • Płeć: Kobieta
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3497 dnia: 2 Listopada 2010, 13:38 »
całe szczęście, że wszystko ok :)

ja już sie boję jak Amelka ruszy...dopiero się zacznie ::)

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3498 dnia: 2 Listopada 2010, 14:29 »
My już pełnoprawnie w domku! Natalka rozrabia więc normalka ;)

Wszystko zaczęło się tak:

Mieliśmy taką zabaweczkę - telefon, nie było zabezpieczone śrubkami wejście na baterie więc bawiliśmy się nią tylko jak byłam ja albo R. no i odłożyłam tą zabawkę na bok - zdawałoby się, że daleko i macki Natalki jej nie sięgną. Na chwilę sie obróciliśmy a tu nagle ta zabawka leży na ziemi rozwalona: osobno telefon, osobno klapka i obok 2 baterie. Brakuje trzeciej. Najpierw podejrzenie na Natalkę, ale nie, no przecież ona by baterii nie zjadła, więc podnosimy kanapę, dywan, zabawki... A baterii nie ma. Spojrzenie na Natalkę a ona się zaciesza...

Dzwonię na Wojciecha do szpitala - mamy przyjechać. No to szybko się zbieramy.

Dojeżdzamy na miejsce, badanie, skierowanie na zdjęcie rtg no i pięknie widać baterię w brzuszku  ::)

Szybki wywiad kiedy jedzonko było i idziemy na oddział. Całe szczęście że jako ok 3 godziny wcześniej więc mozna było zaraz robić zabieg.

Najpierw idziemy na oddział pediatrii aby pobrali krew. Ja wypełniam papierki a R. wchodzi z Natalką... Ja nie wiem, czy te wszystkie baby niby wyuczone a żadna nie umie pobrać krwi! Wbijają igłę i pod skórą majstrują na prawo i lewo i szukają żyłki... Masakra... Natalka ma pokłute łapki i stopy przez nieudolne pielęgniarki. Płacz był taki, że ja stałam pod salą (nie mogłam tam wejść) i płakałam...

W końcu jakoś się udało, wychodzą. Natalka cała zapłakana, R. z nietęgą miną... Nie mogłam wydusik z siebie ani jednego słowa tak mnie złapało gardło...

Idziemy już na zabieg. Ja mogłam wejść na salę aby być z Natalką do momentu aż jej dadzą znieczulenie. To, co się tam działo to masakra... Lekarz mnie uspokajał i mi normalnie łzy leciały ciurkiem... teraz jak sobie przypomnę to lecą mi łzy... Turaj na szczęście nie wbijali się nigdzie na siłę tylko szukali najpierw odpowiedniego miejsca... Kilka osób trzymało Natalkę aby się nie wyrywała. Za ręce, za głowę, za nóżki i tułów... Okropny widok... W końcu wkłuli się Natalce w szyję  :'( I po chwili już mnie wyprosili. Wyszłam cała zapłakana, przez chwilę w ogóle nie mogłams ię uspokoić...

Po jakimś czasie wychodzą lekarze i mówią, że jest wszystko ok, niosą (na rękach... a nie w żadnym łóżeczku) Natalkę i idą na salę pooperacyjną i nam mówią, że możemy gdzieś iść i za ok 2 godziny Natalka się wybudzi... No to my w te pędy do domu po wszystkie potrzebnne rzeczy.

Wracamy a tam Natalka już w tym szpitalnym łóżeczku, w ogóle położyli ją i wyszli... A ona zamajaczona po tym znieczuleniu już chciała się ruszać, ale była taka zamulona... I wiecie co? Normalnie taka jest znieczulica... Babka z sali obok powiedziała mi, że pielęgniarz włożyuł Natalkę, zamknął tą sciąnkę a ona zaraz się podniosła i tak wyrżnęła mocno główką w te metalowe pręty że odbiła się na łóżeczko a nik w ogóle nie zareagował... No ręce się załamują... Mi tylko ryczeć się chciało...

Potem już byliśmy cały czas z Natalką.

Ta opeika tych pielęgniarek jest tak marna, że szkoda słów... Dobrze, że matki mogą być z dziećmi bo gdyby nie to, to wolę sobie nie wyobrażać jak te wszystkie dzieci by płakały.,. Matki robią całą robotę za te pielęgniarki: opiekują się, dawają lekarstwa... A one tylko przyjdą, zmierzą temperaturę, przyniosą leki i finito...


Na razie kończę opowieść. Będzie cd.



Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3499 dnia: 2 Listopada 2010, 15:50 »
Wow! Ale akcja! A jak jej te baterie wyciągnęli?

Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3500 dnia: 2 Listopada 2010, 15:51 »
Co do opieki w szpitalach, to różnie bywa ja szczęście w nieszczęściu mam dobre doświadczenia. Widziałam z kolei sytuacje odwrotne, ze to pielęgniarki zajmowały się lepiej dzieckiem niż własna "mamusia".

Gabiś
  • Gość
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3501 dnia: 2 Listopada 2010, 16:03 »
po prostu szok  :o :o
współczuje bardzo..... dobrze ze tak to sie skonczyło...

Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3502 dnia: 2 Listopada 2010, 16:16 »
(...) Matki robią całą robotę za te pielęgniarki: opiekują się, dawają lekarstwa... A one tylko przyjdą, zmierzą temperaturę, przyniosą leki i finito...


A oni jeszcze biorą kasę za tzw. hotel.....

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3503 dnia: 2 Listopada 2010, 16:27 »
O mamo, wspolczuje.

Na szczescie z Nati juz wszystko ok i to sie liczy.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3504 dnia: 2 Listopada 2010, 16:29 »
Wow! Ale akcja! A jak jej te baterie wyciągnęli?

W znieczuleniu ogólnym rurkę z koszyczkiem wsadzili przez gardło. Obyło się bez szkód dla żołądka.

Co do opieki w szpitalach, to różnie bywa ja szczęście w nieszczęściu mam dobre doświadczenia. Widziałam z kolei sytuacje odwrotne, ze to pielęgniarki zajmowały się lepiej dzieckiem niż własna "mamusia".

Wiesz... Natalka i ja byłyśmy w sali razem z 2 miesięcznym dzieckiem, które miało iść na adopcję po wyzdrowieniu, uwierz mi - jeść, przebrać, odłożyć do łóżeczka i koniec ich zajmowania się nim... Ile razy ja albo mój R. byliśmy przy tym dziecku to nie zliczę, a pielęgniarki przychodziły tylko wtedy jak się darł na cały oddział... Co lepsze - my oczywiście chodziliśmy do pielęgniarek za każdym razem jak już smok nie dawał rady a one odburkiwały, że są zajęte, lub potem zajrzą... No cyrk niesamowity... Dalej ciągnąc tę opowieść to wczoraj rano wzięły tego Małego już na cały dzień i ja myślałam, że one się nim zajmują a jak przechodziłam do toalety to okazało się, że wsadziły go w fotelik samochodowy i to dziecko tak leżało i non stop się darło a babka czyta gazetkę inna ogląda sobie paznokcie... Gadki, że powinny się tym dzieckiem zająć nic nie dawały, bo twierdziły, ze nie będa go nosić na rękach aby nie zrobił się dzieckiem "rączkowym". No sorry, ale trochę ciepła i czułosci dziecko też potrzebuje... Zwłaszcza takie malutkie...
Potem już tego Małego całkiem zabrali na inną salę, także można sobie wyobrazić jak się nim opiekowały... Była jeszcze druga dziewczynka taka samotna i też pozostawiona sama sobie...
Serce się kraje ale co zrobić? Ile mogłam to zrobiłamm.


(...) Matki robią całą robotę za te pielęgniarki: opiekują się, dawają lekarstwa... A one tylko przyjdą, zmierzą temperaturę, przyniosą leki i finito...


A oni jeszcze biorą kasę za tzw. hotel.....

No dokładnie... Spanie jak spanie - łóżko nawet wygodne, ale to jedzenie... To jakiś żart chyba... W sumie wyszliśmy, ale nie zapłaciliśmy za to, pewnie jutro przy odbiorze wypisu będą kazali zapłacić. Nawet nie wiem ile sobie za tą nie wątpliwą przyjemność zaśpiewają...


Na szczescie z Nati juz wszystko ok i to sie liczy.

No dokładnie :) W sumie ona od początku, nawet jak ta bateria jeszcze siedziała w jej brzuszku to ona była uchachana po pachy, a potem to już całkowicie.


W ogóle to ma siniaka na policzku - pewnie od tego uderzenia się o łóżeczko...



Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3505 dnia: 2 Listopada 2010, 16:51 »
Już Ci mówię, liczą 30 za dobę :)

Offline ika3w

  • Ilona
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3905
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.08.2008r
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3506 dnia: 2 Listopada 2010, 21:02 »
Współczuję starsznie tych wszystkich przeżyć...
Ważne, że Natalka ma się już dobrze!
A ja aż się boję jak Stasiek zacznie pełzać i raczkować. Trzeba zakupić zabezpieczenia do szuflad i szafek.

Qrcze, a ja ostatnio się zastanawiałam po co takie zabezpieczenia tych baterii. Ba, nawet zła byłam że musiałam śrubokrętu szukać :-[


Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3507 dnia: 3 Listopada 2010, 09:29 »
30 zł... Doprawdy nie wiem za co...

Ilonko pochowasz wszystko co małe i niepotrzebne i będzie ok :)


Dzisiaj Natalka zrobiła pobudkę o 5 - do tego kupa na pół pleców... Dopiero dziś wprowadzamy kaszki, więc mam nadzieję że przestaną już być rzadkie kupki.



Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3508 dnia: 3 Listopada 2010, 09:30 »
Pati, normalnie łzy mi popłynęły... współczuję Wam bardzo... :przytul: tą zabawkę wyrzuciliście już :?:

A o opiece w szpitalu szkoda słów.. jak leżałam w szpitalu to 5 pielęgniarek w sumie próbowało mi pobrać krew.. nawet dłonie miałam pokłute, całe ręce posiniaczone... a co dopiero przy dziecku..  ::) W tej samej przyszpitalnej przychodni też nie potrafiły pobrać - oddały mi opisane już skierowanie i pustą fiolkę i powiedziały, żebym sobie znalazła kogoś kto mi krew pobierze i przyniosła... Mój tata jak leżał na innym oddziale - to samo.. szkoda słów. Jakoś w żadnej innej przychodni nie mają ze mną takiego problemu  ::)

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Natalka i Dominiś - Ricardowe dzieciaczki
« Odpowiedź #3509 dnia: 3 Listopada 2010, 10:18 »
zabawka już dawno wyrzucona! Wszystkie zabawki przejrzane i wyrzuciliśmy jeszcze jedną - taki bębenek na patyczku - niebezpieczny, bo jakby trzymała ten patyk w buzi a by się przewróciła to też mogłaby zrobić sobie niezłe kuku.


Kasia widzisz, ja nie wiem co jest z tymi pielęgniarkami...

Jeszcze z opowieści o pielęgniarkach: Na sali ja, Natalka i ten samotny 2 miesięczny chłopczyk. Obydwoje śpią, a pielęgniarka niedosyć że chodzi jak orangutan i kłapanie nóg słychać z daleka, to trzaska drzwiami, od progu głośno gada... Nic nie zwraca uwagi, że obudzi dzieci. O ile ja Natalkę ululam, to tego chłopczyka nie, a pielęgniarka tylko da smoka i od razu wychodzi nie czekając, czy tem maluch utrzyma smoka (a nie utrzyma bo jest taki maluteńki, że nawet nie ma na to siły...). Podsumowując: pielęgniarki nic nie zwracały uwagi na dzieci... A czasami tak głośno gadały, że słychać je było z daleko\a.

Jeszcze jeden szpitalny absurd: zamiast te dzieciaczki, co są bez opieki położyć w pokoju obok dyżurki aby mieć je blisko i słyszeć to jedne było na jednym końcu korytarza a drugie na drugim. A dyżurka na środku...


Magda no widzisz - tak absolutnie nie! Ja od razu zadzwooniłam do szpitala co tu zrobić, ale nawet bez telefonu byśmy pojechali bo to przecież metal a o tym kwasie w środku to nawet wtedy nie pomyślałam


Już chyba nawet nie muszę Wam pisać, że momentami czuliśmy siię jak jakaś patologiczna rodzina jak pielęgniarki z oburzeniem pytały się jak to się stało, albo mówiły "proszę pilnować dziecko", "mają państwo nauczkę na przyszłość" - kurcze, jakbyśmy naprawdę w ogóle się dzieckiem nie zajmowali, była zaniedbywana i w ogóle..