Jezuuuu, nie przejmowałam się tym, dopóki nie przeczytałam teraz waszych postów... I dopiero się zestresowałam

K musi mieć prawko, bo inaczej to musiałby pracę zmienić, a to teraz nie bardzo nam na rękę, bo pracę ma bardzo dobrą a wydatki raczej coraz większe a nie coraz mniejsze...
Paooolka, a ty masz płytkę z testami albo testy teoretyczne na cd jeszcze? Bo ja jak zdawałam to te testy takie beznadziejnie głupie były, że trzeba się było nauczyć je rozwiązywać, a nie znać przepisy... Może mogłabym je od Ciebie odkupić jak je masz?
agairish, no mam się z nim, ale co, przecież nie przestanę go przez to kochać... Powiedzmy, że już za swoje dostał, to ja go już dołować nie będę

Nauczkę dostał, mam nadzieję, że to coś da...

A wczorajsza pizza była beznadziejna...

Zamówiłam z podwójnym ananasem, a jak dla mnie to go było mniej niż w zwykłej porcji... W dodatku była mało słodka i szynka mi węchowo nie pasowała.... Zjadłam kawałek, ale zebrało mi się na wymioty, więc dałam sobie spokój i zjadłam płatki z mlekiem...

Chyba musiałabym sama pizzę taką zrobić, aby mi smakowała
