Witam kochane!
Wróciłam do świata generalnie i nagle patrzę, a tu niebo niebieskie, słonko świeci, lekki wietrzyk targa mi włosy- no znów czuję że żyję, bo przez te zamówienia publiczne i matrycę logiczną zupełnie straciłam kontakt z rzeczywistością

Z matrycy dostałam ładne 4,5, wyniki z zaliczenia tych zamówień w sobotę wieczorem... Nie wiem czy to zaliczyłam, boję się że nie, ale póki co staram się o tym nie myśleć...
Suwaczek wskazuje piękne 3 miesiące do ślubu

A dopiero co miałam 9 miesięcy do tego dnia i zazdrościłam wszystkim, które mają mniej

Teraz, jak sama mam tak niewiele czasu do ślubu, a tak wiele się po drodze dzieje, to mam wrażenie że coś mi umyka... Dni pędzą jak szalone
Nie wiem czy Wam pisałam, ale we wtorek dzwoniłam do pana od obrączek- powinny być w przyszłym tygodniu

Już nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że będą nam się podobać i że będą dobre

Paooolka ja wiem gdzie byłaś jak cię nie było- w ogródku hasałaś i pozbywałaś się ósemek

W ogóle to wszystkim dziękuję za kciuki- bardzo mi pomogły chyba, bo nie zasnęłam wczoraj nad tą ustawą

Zdarzało mi się tylko czytać 10 razy to samo zdanie i dalej go nie rozumiałam, ale to zwalałam na karb zawiłego języka

No i co- stawiam!

W końcu 3 miesiące to bardzo dobra okazja do świętowania
