Witajcie moje drogie... Jak miło ze tu zaglądacie gdy ja kompletnie nie siedzę na forum

Poprawiło się dopiero dziś- całe 2 dni się do K nie odzywałam, nie wiem jak tego dokonałam. Złość przeszłą mi szybko, tylko czekałam aż on przeprosi i sam zacznie rozmowę, bo to nie ja nabroiłam i niby dlaczego ja miałam wyciągać dłoń na zgodę

No więc ostatnią noc też sobie spałam na kanapie- do 3 w nocy czytałam, potem spałam do 11 i K pewnie sie wkurzał, że musi na paluszkach chodzić, aby mnie nie obudzić

Dzisiaj próbował rano ze mną gadać, ale ja mu dalej nie odpowiadałam, bo jak bym zaczęła gadać o codziennych sprawach to jeszcze by pomyślał ze już się nie gniewam

Jak on stał ja sobie szczebiotałam z tatą i potem z mamą, byłam w wybornym humorze tylko do K się chłodno odzywałam, jak już nie miałam wyjscia i musiałam coś odburknąć łaskawie

Zrobiłam tylko szybki obiad i pojechałam po tatę na lotnisko z mamą, odwiozłam go do domku, nawet nie powiedziałam, kiedy będę z powrotem w domu... Jak wróciłam ok 19 to trochę mnie wnerwiło, że nie było odsnieżone i musiałam się przedzierać przez śnieg po kostki i zamoczyłam spodnie, więc ostentacyjnie poszłam po szuflę do odgarniania śniegu- patrzę, na ławie stoi zawinięty w papier chyba storczyk, ale nie pytałam co to tylko olałam sprawę

Poszłam odśnieżyć, potem sąsiadka mnie na herbatę zaciągnęła i w rezultacie zlądowałam w domu ok 21

No i K do mnie czy nie uważam, żę powinniśmy przestać się kłócić, a ja tylko stwierdziłam, że przecież się nie kłócę ja tylko on

No ale wyrzuciłam co mi leżało na serduchu, chyba dotarło do niego w końcu... Pewnie i tak za miesiąc trzeba będzie przypomnieć co należy robić ze swoimi rzeczami

No i wręczył mi kwiatka- strczyk, piękny fioletowy, ma 2 pędy kwiatowe, mnóstwo kwiatków i jeszcze więcej pączków

No i od razu złożyłam kanapę w salonie i dzisiaj już śpię w sypialni (powiem Wam w sekrecie, żę koszmarna ta kanapa, niewygodna, trzeszczy i trzeba będzie się jej jak najszybciej pozbyć

). K przekonał się, że jak ja się zagotuję to niełątwo mnie potem przebłagać bo jak osioł się zapieram

Chyba musiał sobie przypomnieć, jak to jest jak się boczę i stroję fochy

Generalnie wszystko dobre co się dobrze kończy

No i dzisiaj dzwonili do mnie z Yes że biżuteria przyszła

Jutro pojedziemy po nią z K

A w poniedziałek do USC zaklepać termin

I znowu tasiemiec...