A dzisiaj tak na odwrót- najpierw popatrzyłam co u Was a na koniec weszłam do siebie

Czuję się "średnio na jeża"- gardło nie boli, ale kicham i kaszlę ciągle

Do tego jest tyle sprzątania, że nie wiem czy dzisiaj mam ochotę ten temat rozpoczynać, bo jak zacznę to boję się że do 24 nie skończę, a raczej nie wskazane jest przemęczanie się w moim stanie, w sumie ciągle na antybiotyku jestem

Więc chyba zostawię to sobie na za 1-2 dni, chyba nic w związku z tym nie stanie się z meblami, jak jeszcze troszkę pokurzone będą

sorki - suknia podobała się bez żadnego "ale" Cheesy
Haniu- o co z tą suknią chodzi? Bo ja jakoś mi umyka sens tego stwierdzenia

Ale ja dziś wolno myślę...

Godzina mi się bardzo podoba- śmieję się że szkoda że nie na godzinę 14.08 mamy tylko na 14.30

Tylko wiecie co mnie zaskoczyło? Cała ceremonia trwa jakieś 10 minut

Pozostałe 20 jest na składanie życzeń... Myślałam że jakoś dłużej to trwa... Msza ślubna siostry zleciała mi w ciągu miałam wrażenie z 5 minut, to moje ślubowanie to chyba będzie niczym sekundka...

I mamy gratis obsługę muzyczną- jakiś Pan gra na czymś tam, nawet nie pamiętam na czym

A jest to prezent od miasta dla nowożeńców

Dekorować USC raczej na 99,9% nie będziemy- sala na zamku jest tak strojna, że ciężko byłoby tam coś ładnego dopasować, co jeszcze zgrywałoby się z naszym wizerunkiem

No nic, idę się położyć, bo jakoś mi z zatok chyba spływa katar i trochę mi się w głowie kręci
Buziaczki kochane
