lady_yes- witaj u mnie

No nie spodziewałam się, ze ktoś jeszcze na forum wchodzi o tak dzikiej godzinie...

Ciebie Bartuś męczył, czy po prostu z reguły nie sypiasz w nocy

Diunia dzięki za kciuki

Powiem Wam że bezsenne noce chyba nie są takie straszne... Przeczytałam prawie wszystkie forumowe relacje ze ślubów

No i parę rzeczy, nie powiem, mnie zainspirowało...
1) jeśli usiądziemy na tle okna, to musimy jakąś dekorację sobie za plecami ustawić, bo przecież wszyscy będą wtedy patrzeć pod światło, nie mówiąc o zdjęciach, które mogą wtedy kiepsko wyjść... No nie ukrywam, że nie są w moim guście jakieś serduszka, obrączki, gołąbki itp itd zawieszone za miejscem dla młodej pary i zastanawiałam się, jak tu tą dekorację zrobić, żeby było ładnie, prosto i nie cukierkowo... W relacyjce met jest zdjęcie dekoracji za miejscem dla młodych- są to białe lampki (takie jak na choinkę) "zatopione" w białym tiulu- no boskie to jest!! Normalnie chyba sama coś takiego będę chciała zrobić... Albo jeśli nie lampki- bo np gniazdka w restauracji nie będzie odpowiednio blisko, a przedłużaczy lepiej unikać- to może na tym tiulu żywe kwiaty pozawieszać?

2)jak przeglądałam swoje zasoby piosenek Michaela Buble, to na pierwszy taniec najbardziej na chwilę obecną pasuje mi "Dream a little dream" i "Sway"- piosenki są na you tubie wystarczy wpisać w okno szukaj tytuł utworu i wykonawcę

Mam nadziej, że K spodobają się te opcje

3) Z autkiem do ślubu wiedzieliśmy od razu, że nie będziemy chcieli nic wynajmować, bo w rodzinie są 2 duże, wygodne i fajne auta.
- opel signum w kolorze srebrnym, w środku ma tapicerkę na siedzeniach
- volvo xc90 (takie jakby terenowe), w kolorze czarnym, ale za to w środku jest skóra na siedzeniach, więc łatwiej byłoby wsiąść i wysiąść w tej mojej kiecce, bo poślizg byłby

No i chyba weźmiemy to volvo. Co do przystrojenia to tylko jakoś na klamkach pozawieszamy kwiatki, bo szczerze mówiąc boję się cokolwiek przyczepiać do maski- słyszałam już parę historii, że po taśmie trzymającej kwiaty na masce zostawały ślady nie do usunięcia, jakieś miejscowe zmatowienie lakieru następowało, które można było usunąć jedynie poprzez lakierowanie na nowo całego elementu

No i chyba wolę nie ryzykować

A co Wy sądzicie o aucie i dekoracji?

No a poza tym to nie bardzo mam jak się ruszyć z łóżka- taką koszmarną @ to ostatnio chyba w liceum miałam...

A szukając pozytywów- jutro ściąga mi ortodontka aparat

No i chyba przychylał