e-wesele.pl
Bebikowo => Nasze forumowe maluszki => Wątek zaczęty przez: liliann w 9 Lutego 2013, 22:47
-
Zgodnie z zapotrzebowaniem zakładam szkolny watek naszych dzieciaków....
Według litery prawa dzieciaki z 2008 roku jako pierwsze obowiązkowo zaczną przygodę ze szkołą w 6 roku życia...
Mamy starszych dzieci mają wybór...zerówka lub pierwsza klasa.
Ile to rodzi dylematów pisać nie trzeba.
-
Nas od września czeka przedszkole ale będę was podczytywać :)
P.S
Lila niezły tytuł
-
Ja ciągle nie wiem czy syna (2007r) puścić do zerówki czy do 1-szej klasy. 20 lutego mamy zebranie z przedstawicielami podstawówki, a potem przedszkolanki będą nam rodzicom mówić jak one to widzą. Ja się waham bardzo. Mam opinie, że rodzice załują że puścili wcześniej, ale są też takie gdzie rodzice są zadowoleni. Niebawem też będę chciała umówić się do psychologa na testy.
Nie mam ciśnienia żeby Szymek szedł do pierwszej klasy, teraz ma przygotowanie przedszkolne, coś jak zerówka w przedszkolu. On w domu jest bardzo odważnym dzieckiem, przy "swoich" zachowuje się otwarcie, jednak przy obcych (dorosłych) jest wstydliwy. Sama nie wiem... ZObaczymy.
Ostatnio mi Jego przedszkolanka powiedziała, że zrobił ogromny postęp, ja sama widzę że jest bardzo ogarniętym, mądrym dzieckiem. Ale jeszcze mam trochę czasu.
-
Oliwcia (też 2007 rok) idzie do zerówki.
Sądzę, że szkoła nie jest wystarczająco przygotowana na takie maluchy. W przedszkolu ma opiekę, jedzenie... W szkole 3-4 godzinki zajęć i a później świetlica, stołówka...
-
Anulka, ja ostatnimi czasy bardzo dużo rozmawiam z rodzicami zerówkowiczór (z wyboru) i wszyscy twierdzą, że dzieci się "zatrzymały"...z kolei mama, która pracuje w szkole swojego syna nie daje do 1 klasy, bo mówi, że to za wcześnie.
Testy, które moja miała robione potwierdzają jej gotowość i edukacyjną i psychiczną...
20.02. mam spotkanie z psychologiem i podpytam raz jeszcze.
Pomijam fakt, że zacznie się problem wakacyjno-zimowy...
-
problem wakacyjno zimowy to jeden z moich powodów żeby nie puszczać do szkolnej zerówki...
ja się nie boję o gotowość emocjonalno - społeczną mojego urwisa, tak wyszło że co roku zmieniał przedszkole. Aktualnie chodzi do 3 placówki z rzędu i przeszedł te zmiany bezboleśnie...
martyna twoja Gabrysia wg mnie jest nad wyraz rozwinięta, ja bym ją dała do szkoły
-
Ela tak mowia;-)
W zasadzie problem urlopowy i tak u mnie zacznie sie od tego roku, bo w przedszkolu na bank nie zostanie.
Drugi klopot to jej energia...czy wysiedzi te 45min w klasie...??
-
my w UK... szkola zaczynamy w przyszlym roku poniewaz młoda jest z konca 2009 roku... gdyby urodzila sie do sierpnia 2009 , juz od wrzesnia tego roku zaczynalaby szkole. Rocznik 1 wrzesien 2008 do 31 sierpien 2009, zaczyna w tym roku; 1 wrzesien 2009 do 31 sierpien 2010 zaczyna w przyszlym. System jest jak najbardziej dostosowany.
-
Filip też rocznik 2007 i to grudzień. Zostaje w zerówce, do szkoły go raczej jeszcze nie poślę. Czekają nas rozmowy z nauczycielami ale uważam, że nie zrobię mu krzywdy, zostawiając jeszcze rok w przedszkolu.
-
Będę podczytywać i porównywać 8)
-
Moja Michasia to rocznik 2006 i to ze stycznia. Obecnie jest drugi rok w zerówce szkolnej. Za zerówką szkolną przemawiał fakt, że miała być obowiązkowym rocznikiem sześciolatków w szkole i chciałam żeby poznała szkołę, ale. . . odroczyli. Chciałam ją posłać do 1 klasy, ale w związku z tym, że ma dużą wadę wymowy psycholog i pedagog w poradni poradzili mi ją zostawić drugi rok w zerówce. Szkoła do której chodzi, akurat jest przystosowana dla maluchów, ale to taki duży "moloch" na Pomorzanach. I teraz przed 1 klasą zastanawiam się, czy ją zostawić w tej szkole, czy poszukać mniejszej i dobrej merytorycznie ::)Dodam, że nie jest to nasza szkoła rejonowa i też szukałabym nierejonowej. Rany, kto wymyślił tą rejonizację ::)
-
Dziewczyny - w szkole jest niż i na zebraniach szkolnych powiedzą Wam, żeby puszczać, bo to ma takie i inne zalety. Niewątpliwie tak jest, ale nakłanianie w szkole do posyłania ma zupełnie inne podłoże.
Ja pracuję w szkole i już kiedyś o tym pisałam. Koleżanki, które pracują z 6latkami w I klasie mówią, że czasem są bystrzejsze niż 7latki. Ale nie są psychicznie przystosowane do bycia uczniem, a nie przedszkolakiem. Potrzebują przytulania, zabawy, a podstawa programowa tego w I klasie już nie przewiduje... niestety...
Moja Gabrysia jest z 2008 rocznika i pójdzie do szkoły, bo będzie musiała. Ja w życiu nie posłałabym jej rok wcześniej gdybym miała taki wybór....
A wytłumaczcie mi jeszcze jedno... bo czytam w "przedszkolakach" o rejonalizacji szkoły? Pierwsze o tym słyszę, choć w szkole pracuję już 10 lat. Co macie na myśli pisząc o tej rejonalizacji?
-
Ciekawa jestem, jak wygląda teraz szkoła dla takich maluchów w Polsce. Nie wierzę w 45 min lekcje, ale zastanawia mnie przygotowanie szkoły. Jako córka nauczyciela nauczania zintegrowanego, miałam informacje na bieżąco. Teraz mama uczy w Anglii ;)
Z chęcią będę wątek podczytywać.
Moój syn (2007) na pytanie czego sie w szkole uczył, odpowiada, że w szkole sie nie uczy, tylko bawi. (A czyta już przecież płynnie) Teraz jest rocznikiem pierwszym, ale że szkoła bardzo mała, wylądował w klasie drugiej ze starszymi dziećmi. (Klasa mieszna 1 i 2 razem).
Tak jak na poczatku miałam obawy, że za wcześnie, że nie zrozumie, że lepiej ppczekać, nie spieszyć się tak.... Ale teraz nie mam zadnych obaw.
Ja wiem, że są różnice w systemie szkolnictwa w Polsce i w uk, ale mimo wszystko, szkoła, nawet zerówka jest zupełnie inna, niz my ją pamiętamy.
Ciekawa jestem waszych doświadczeń
-
Ja mogę wypowiedzieć się tylko odnośnie zerówki w szkole, do której chodzi moja córka. Do zerówki poszła jako 5 latek, jej klasa była mieszana: 5 i 6 latki. Wszystkie zerówki są na jednym poziomie, mają swój mini placyk zabaw, świetlica jest podzielona właśnie klasami, czyli wszystkie zerówki razem w jednej sali, 1 klasy w innej itp. Klasa jest podzielona na 2 strefy: 1 to ławki i krzesełka a 2 ma dywanik i tam się dzieci bawią. W klasie mają dużo zabawek, gier, mini teatrzyk, taką sofkę do leżenia, półki na książki i przybory szkolne, swoją szatnię.
Nie mają lekcji, tylko uczą się właśnie poprzez zabawę, oczywiście kiedy uzupełniają ćwiczenia to wiadomo robią to w ławce. Córka nie miała najmniejszego problemu z "wejściem" do szkoły po przedszkolu.
Obawy miałam, jak musiałam zostawić ją 2 rok w zerówce, czy nie będzie stała w miejscu, czy będzie szła do przodu, nie będzie się nudziła. Na szczęście wszystko się dobrze ułożyło. Teraz jest w zerówce, gdzie są same 6 latki, ponieważ jest kilkoro dzieci 2 raz w zerówce, pani na zebraniu od razu poinformaowała, że poziom będzie trochę wyższy i będzie więcej wymagała, właśnie ze względu na te dzieci.
Rodzice dzieci przedzkolnych oczywiście byli oburzeni, ale po miesiącu okazało się, że wszystkie dzieci świetnie sobie radzą, klasa jest na wysokim poziomie a niektóre dzieci już płynnie czytają :)
-
Mój Kubuś (2007) zostaje w zerówce w przedszkolu ... jako że pracuje w "oświacie" troche z innych stron patrze na to wszystko i powiem Wam że nie spieszy mi sie posyłać dziecko do szkoły a po drugie to na 50% jestem przekonana że ta reforma albo znów zostanie przesunieta w czasie albo wogóle odwołąna .. a bynajmiej mam taką wielką nadzieje :)
-
Ale tak szczerze: naprawdę uważacie, że posyłając dziecko do szkoły to zabiera im się dzieciństwo? Pomijam oczywiście zostawienie dziecka w przedszkolu ze względu właśnie na ferie i inne dni wolne od szkoły. Jestem ciekawa opinii własnie osób pracujących w oświacie.
Moja szwagierka, która pracuje w szkole w małej miejscowości, twierdzi na przykład, że te dzieci, które poszły wcześniej do szkoły, później mają jakieś problemy i zaburzenia, są zagubione itp.
Pamietam, jak 2 lata temu rodzina prawie mnie wyklęła, że 5 letnie dziecko posyłam do szkolnej zerówki, zostałam wyrodną matką, której nie zależy na dobru własnego dziecka.
A co na to samo dziecko? Michasia świetnie sobie radziła i radzi, dużo się bawią, wychodzą na dwór czy przedstawienia lub koncerty. Emocjonalnie nic jej nie jest, jest otwarta i dojrzała, potwierdzone kilka razy w poradni. I gdyby nie wada wymowy, teraz chodziłaby do 1 klasy i tam również świetnie by sobie poradziła, jestem o tym przekonana.
Mój mąż, który również był sceptycznie nastawiony, teraz twierdzi, że to był świetny pomysł, bo widzi jak dziecko się rozwija, jak chętnie chodzi do szkoły.
-
co innego "zerówka" w szkole a co innego sześciolatek w klasie I.
W zerówce w szkole dzieci robią prawie to samo co w przedszkolu , inne jest to że szkoły nie są tak wyposażone jak przedszkola, realizować program powinny tak samo, tyle ze w przedszkolu jest więcej takiech dodatków ale i to zależy od wychowawczyń. Każde dziecko jest inne, niektóre sześciolatki są lepiej rozwinięte emocjonalnie nież niejeden 7 - latek i to przede wszystkim powinno decydować o puszczeniu dziecka wcześniej do szkoły. U nas jest jedna szkoła co jest cała klasa 6-latkow już w I klasie - ale cała ta klasa była jako 5-latki w szkole w "0" właśńie. Co innego jak idzie kilkoro 6 - latków do jednej klasy z 7 - latkami ... wtedy można zauważyć różnice... ale i niue zawsze jak pisałam wcześniej.
Rozmawiam z dyrektorami i nauczycielami i np. mam w grupie w przedszkolu chłopca, ktorego mama jest wychowawczynią w klasach najmłodszych w podstawówce - ona swoje dziecko też zostawia w przedszkolu w "0".
posyłając dziecko wcześńiej do szkoly nie można mówić o zabieraniu dzieciństwa.... choć prawda jest taka że jeszcze rok jak sie dzeicko pobawi więcej w przedszklu krzywda mu sie nie stanie napewno , wszystko zależy od dojrzałości malucha , niektóre dzieci nie s poprostu gotowe na szkołe... ale rodzice posylają bo taniej bo w szkole za "0" i za inne klasy się nie płaci za godziny , ale dochodzą ferie, wakacje , trzeba wtedy zorganizować opieke dziecku ...
naprawde indywidualna sprawa...
ale przede wszystkim wyposażenie w skole i warunki dla takich maluchów , na to też zwracajcie uwagę, na opinie innych rodziców . :)
-
No to ja jestem chyba jedną z niewielu, którą nie przeraża fakt, że dziecko w wieku 6 lat pójdzie do 1-wszej klasy...
Mój Adik nie ma wyboru, bo jest z rocznika 2008.
I chyba ten brak wyboru powoduje, że temat traktuje... lajtowo ???
Będzie musiał pójść to pójdzie. Wierzę, że emocjonalnie sobie poradzi...a intelektualnie...no cóż...się okaże ;D
Już od września zmienia przedszkolną Zerówkę na Zerówke szkolną, gdzie będzie kontynuował naukę do gimnazjum.
Już teraz dużo o tym rozmawiamy...o zmianie miejsca, kolegów, Pani...staram się mu tłumaczyć, dlaczego sie tak dzieje i że to będzie dla niego nowa i fajna przygoda. Myślę, że od naszego nastawienia też dużo zależy.
Dlatego pełna optymizmu czekam na wrzesień ;)
-
Mój Kubuś (2007) zostaje w zerówce w przedszkolu ... jako że pracuje w "oświacie" troche z innych stron patrze na to wszystko i powiem Wam że nie spieszy mi sie posyłać dziecko do szkoły a po drugie to na 50% jestem przekonana że ta reforma albo znów zostanie przesunieta w czasie albo wogóle odwołąna .. a bynajmiej mam taką wielką nadzieje :)
Madziulek to mnie zaskoczyłas. Moj marcel tez z rocznika 2007 i niestety nie ma możliwości zostania w przedszkolu w zerówce. Musi iść do zerówki, ale już do szkoły :/
-
mój tez zostaj w zerówce w przedszkolu
-
hmmm to czemu w Stargardzie nie ma takiej możliwości?
-
Mój do szkoły pójdzie standardowo za 1,5 roku. Nawet przez myśl mi nie przyszło puścić go teraz do zerówki. Bo z niego to takie małe chuchro jest, zginąłby tam. Poza tym bardzo lubi robić z siebie sierotę pt "nie umiem" ::)
Mimo że szkoła jeszcze dalekooo to ja już czuje przerażenie... w sumie dla Młodego te 1,5 roku to będzie bardzo dużo i o niego póki co się nie martwię, ogarnie się chłopak. Bardziej się boję o siebie... perspektywa zajęć do 13 mnie przeraża ::) Bo szkolne świetlice jakoś tak demoralizująco mi się kojarzą. Niestety pewnie będzie trzeba korzystać :-\
-
fajny tekst.. warto poczytać
http://www.edunews.pl/edukacja-i-rodzice/edukacja-wczesnoszkolna/2165-pierwsza-klasa-czy-zerowka
-
W naszym przedszkolu nie ma zerówki, więc Szymek idzie do zerówki w szkole.
-
Pati też już z rocznika bez wyboru... zdecydowaliśmy, że lepiej jak teraz poleci do zerówki szkolnej, niż jak jeszcze na rok zostanie w priv szkole w zerówce, pobawi się, a potem bach do pierwszej klasy...... tu już pozna dzieci, z którymi potem myślę łatwiej się odnajdzie w realizach I-rwszej klasy....
Martwi mnie jedynie trochę jej emocjonalne podchodzenie do spraw, jest strasznie pedantyczna (ciekawe po kim ;D) i nawet małe coś nie po jej myśli (np krzyw napisze literkę...)wywołuje falę łez...., ale pracujemy nad tym i już widać postępy...rozmawiamy o nowej szkole, pokazujemy, niedługo pójdziemy się zapisać.
PS. Wiem, że we wrześniu będę miała jeden wielki mrówkowy okres....
-
dla wygody własnej zostawiam w 5-ciolatkach w przedszkolu - to raz...
dwa - w mojej przyszłej planowanej podstawówce nie przyjmują obecnie 5-cio latków do zerówki...no to nie będę robić sztuki dla sztuki i żonglować dzieciakiem...
-
w ogóle? a nie mają obowiązku przypadkiem przyjąć pięciolatków, jak już za rok mają obowiązek szkolny? ja tam przyjęłam na pewniaka, że moją przyjmą do szkoły, gdzie ma rejon....
-
a akurat ta szkoła nie ma...
-
no to teraz mam pietra.... aż jutro zadzwonię, bo z przedszkola ją wypisałam :D
-
spokojnie
rejonowa musi ją przyjąć...
-
I tak zadzwonię :)
Eh zazdroszczę Ci już tego spokoju od września....
Ps. może by podpiąć wątek, bo mi tu tak spada i podnosi się i spada i podnosi się...
-
czy ja wiem...
najgorzej jak mi się odwidzi... ;D chociaż na zerówka już nie...
gorzej jak mi się szkoła odmieni i wtedy szukanie "apiać" od nowa...
-
A jakie kryteria bierzecie pod uwagę wybierając szkołę? Ilość "zwycięzców" w różnych konkursach, logistykę, ogólny poziom szkoły?
Wybierając 2 lata temu szkolną zerówkę dla Michasi, najpierw wypytywałam wszystkie znajome mamy, w jakich szkołach są ich dzieci i pytałam o ich opinie, potem byłam na dniach otwartych, sprawdzając m.in. logistykę. Ważna dla mnie była świetlica: do której czynna i czy dzieci ze wszystkich klas są w jednym pomieszczeniu. Istotne też dla mnie było "zaplecze" sportowe, czy dzieci najmłodsze wychodzą na dwór w pogodne dni i żeby była stołówka, w której gotuje się obiady, a nie catering.
Oczywiście interesował mnie również poziom szkoły, bo nasza rejonówka niestety jest słaba.
No i teraz znowu czeka mnie stres, czy zostanie przyjęta do 1 klasy do tej samej szkoły, do której obecnie chodzi 2 rok do zerówki. Bo jak się dowiedziałam, to że chodzi tutaj do zerówki, nie jest jednoznaczne z przyjęciem do 1 klasy, bo wiadomo pierwszeństwo mają dzieci z rejonu.
-
Ja powiem tak.... mój rejon jest na szczęście stosunkowo nową szkołą, opinie są tyle ile rodziców, jedno wiem - wszystkie podstawówki są przepełnione i mają zajęcia na 2 zmiany. Nie ma szans, żeby przyjęli mi młodą do zerówki w innej szkole...myślałam o przemeldowaniu do dziadka, ale tam też tłok.....mają nieźle zrobioną i aktualną stronę internetową.
Świetlica jest i do fajnie czynna bo 6.30 - 17.00.....tylko że....
W pierwszej kolejności opieką świetlicy szkolnej objęte są dzieci z rodzin:
- niepełnych
- zagrożonych patologią
- wymagających losowego wsparcia i pomocy
i co?
-
Aa i w tym roku było sześć klas "0"......
-
A jakie kryteria bierzecie pod uwagę wybierając szkołę? Ilość "zwycięzców" w różnych konkursach, logistykę, ogólny poziom szkoły?
średnia z testu kompetencji dla szóstoklasistów, czyli min. to w jakiej staninie szkoła utrzymuje się przez ostatnie lata...
ilość absolewntów, którzy dostają się do tzw pozarejonowych gimnazjów...
poziom nauczania języka obcego - tu głownie angielski - miernik mam dość subiektywny, ale jakiś tam jest;
opinie wiarygodnych osób;
-
poza tym wszystkim czy właśie jest światlica i w jakich godzinach otwarta no i czy jest stołówka :D ilość dzieci w klasach. kadra. wyposażenie.
-
Oceniając poziom szkoły, też brałam pod uwagę większość tych kryteriów, co napisała liliann, oprócz sprawdzenia ilości absolwentów, dostających się do gimnazjów bezrejonowych. Jakoś nie pomyslałam o tym, chociaż już przyglądam się gimnazjom ;D Muszę nadrobić zaległości ;)
-
mój Pierworodny właśnie dostał list, z potwierdzeniem przyjęcia do zerówki przyszkolnej ;)
klamka zapadła ;)
-
Mój na pewno idzie do szkoły i na 99% do zerówki, nie do I klasy. Szkoła (btw ta sama do której ja chodziłam od klasy 0-8 :)) jest bardzo dobrze przystosowana :) Jest świetlia, stołówka, zerówki są oddzielone od starszych klas. Także jestem spokojna :)
-
Moj Miłek jest 2008r. ale zostanie jeszcze w przedszkolu.
Za rok do obowiazkowo 1 klasy tak??? i juz mam obawy....
W zeszłym roku bylo tak ( orientuje sie bo sama pracuje w przedszkolu):
Dzieci 3 letnich zostalo przyjetych za mało ( tyle co liczy 1 grupa), jak to zobaczył urzędnik to powiedzial ze to nie mozliwe by tak sie działo wiec.....kazal dosłownie KAZAŁ dyrektorom wszystkich placówek dzieci 6 letnie wysłać do szkoł, co prawda do "0" ,znalazł tez na to przepisy i nic nie dały petycje ludzi...w tym roku tez zapowiedział ze....wszystkie 6 latki maja isc do szkoły.
-
owszem może zrobić tak żeby 6 - latków nie było w przedszkolach tylko w "0" w szkołach .... ale nie ma nikt prawa nakazać rodzicowi puszczenia 6 - latka do klasy I.
nawet jak twoje dziecko jako 5 - latek jest w "0" w szkole to ma tam prawo zostać drugi rok z rzędu ...
bynajmniej jeszcze przez najbliższy rok
-
....wszystkie 6 latki maja isc do szkoły.
ja też jako 6-cio latek poszłam do szkolnej zerówki, wcześniej nie chodziłam do przedszkola...
mam same cudowne wspomnienia
-
Ja tak samo, dopiero do zerówki w szkole.
-
No to moja zapisana... w sobotę dzień otwarty (a mieliśmy jechać na imprezę weekendową pod Poznań >:()... eh zaczyna się...
-
Haha ja oblegalam przedszkole od 3rż NIE ZNOSIŁAM GO- wszystkie okoliczne dzieciaki w moim wieku dopiero do zerówki popełzly..koniecznosc wyższa była-rodzice pracujący oboje(co nie często sie działo na wioskach w tamtych czasach)i moją edukacje mile wspominam wlasnie od ww zerówki..wczesniej nie dosc ze mniejsza o glowe to mlodsza o caly równy rok bylam od reszty(30.12 świetuje)-wiec sama dobrze wiem jaka przepaść może być miedzy dziecmi z róznych mięsiecy w roku..
Nie denerwuje mnie sam koncept-ale wdrażanie go-potem myślenie..ze niby przygotowne placówki itp..g..no prawda..poza klasami,szafkami jest jeszcze czynnik ludzki(najwazniejszy wg mnie) Nie dosc ze w mniejszych/malych miejscowosciach klasy będa z dysprop. wiek. mega duża(5.5r i 7l)"bo nie ma nakładów na utworzenie grup wiekowych"to i sami nauczyciele(miala okazje rozmawiac z pania opiekująca sie obecną grupa 1szej klasy) która jest cyt"porazona bo to dzieciaczki są a ona warunków nie ma aby je traktowac jak male dzieci w szkole"I kolejny absurd(!!!!) naszej oswiaty...w programie NIE MA OPCJI aby bylo wpisane "nauka szlaczkow -nie mówiąc o literkach czy ćwiczeniach w domu"ale ale ale-w 1szej klasie wymaga sie(sprawdzilam!-i z opinii mam i z pierwszej reki nauczycielek) znajomosci liter cyfr ,prawidlowego pisania i rozumienia ich!gdzie tu logika????
-
tetku ja pracuje w szkole i u nas w I klasie nikt nie wymaga od dziecka znajomości liter. Panie wprowadzają literka po literce.
-
dokładnie...
akurat mam zaprzyjaźnioną pierwszoklasistkę - uczy się liter i cyfr...
być może to co przeczytałaś to wymagania jakie stawia się pierwszoklasiście, ale na koniec pierwszej klasy- czyli to co ma opanować
-
tetku ja pracuje w szkole i u nas w I klasie nikt nie wymaga od dziecka znajomości liter. Panie wprowadzają literka po literce.
i dzieki Bogu!!!ale unas tak jest.Pani Zosia/Kazia itp jak swiat swiatem nie trybią ze w zerówce sie NIE uczy liter..są dzieci/rodzice ktorzy mogą i chcą cos zacząc wczesniej wprowadzac, a są tacy którzy nie..na naszej 'wywiadówce" pani nam "miedzy nami " powiedziala ,ze ona 0kowiczów bedzie uczyc..i ze powinni ćwiczyc w domu "ręke"...Gosia umówmy sie..i dzieci i rodzice są rózni...jedni cos robią,szukaja ,pracuja nad formą zabawy i nauki..nie nachalnie...ale podsuwają-aby dziecko posmakowalo tego-ale np umnie na wiosce nie przesadze jesli powiem ze 70% rodziców w duszy to ma...bo nie maja warunków/swiadomosci/byc moze i chęci.
-
Tak, literek, cyferek itp uczą się w pierwszej klasie, ale tak "pędzą" z materiałem, że szok. Ostatnio moja fryzjerka, która ma córkę w 1 klasie, powiedziała, że gdyby wiedziała, że tak szybko będą wszystko przerabiać, to wcześniej z dzieckiem coś by ćwiczyła np. sprawność ręki.
W zerówce mojej córki pani na pierwszej wywiadówce wprost zapytała się rodziców, czy chcą aby poza realizacją podstawy programowej wprowadzać znajomość literek, wstępne pisanie czy czytanie itp. Wszyscy rodzice wyrazili zgodę. I naprawdę widzę, jak moją córkę cieszy fakt, że może sama coś przeczytać czy napisać :) A aktualnie ćwiczymy w domu dodawanie i odejmowanie w pamięci :D
-
Polecam wszystkim parulatkom "Naucz mnie Mamo". My z Zuzą prenumerujemy i ćwiczymy literki i cyferki. Pisanie i rozpoznawanie.
Mam świadomość tego jak wyglada nauka w 1 klasie, ponieważ syn szwagierki chodzi własnie do 1 klasy stąd skoro Zuza chętna to juz od roku uczymy się literek.
-
Mój Macelek ma 5 lat, zna już wszystkie literki i przeczyta praktycznie wszystko. Mam teraz więcej czasu, jestem na zwolnieniu, więc uczę go pomalutku i widzę niesamowite postępy. Sam bardzo lubi, aby mu mówić jaki wyraz ma napisać. Cieszy mnie to, że jest chętny. Nic na siłę.
-
Gosia, u nas to samo. Gabrysia pisze w zasadzie bardzo dobrze jak na 5-latkę, z czytaniem gorzej, bo ma problem ze złączeniem 2 spółgłosek, ale wyrazy typy POLANA, POMIDOR, gdzie jest spółgłoska + samogłoska przeczyta ładnie.
Dzisiaj wybrałam szkołę. Państwową, spoza rejonu. Jutro będę dzwonić i kajać się przed dyrektorką, jak się nie uda pójdę osobiście. Jak się nie uda, to zostanie nam prywatna.
Dzisiaj też uzmysłowiłam sobie, że mała szkoła na wsi nie zda egzaminu. Mimo bliskiej odległości.
-
Wróciłam z zebrania rodziców dzisiaj. Z mieszanymi uczuciami. (Syn w pierwszej klasie w uk). Mają jakby trzystopniową skalę oceniania. Czyta na poziomie 1a, czyli najwyższy, ale już z angielskiego jest na 1c (ortorafia) - czyli na początku swojej drogi. Oglądałam zeszyt, w ktorym w szkole pisze. Maatko, oni dużo piszą! Historyjki do obrazków, opowiadanka, zdania.... Chyba się nie spodziewałam, że tak szybko będą lecieć z nauką. Za dużo od Tymka nie wyciągne o szkole, zwlaszcza o pisaniu, dlatego zdziwienie.
Mówią mi, że mam go nie popędzać, nie trzeba w domu ćwiczyć, z drugiej strony nie chcę, żeby cos mu umknęło.
Sześciu lat nie ma a już się zaczęło ;)
-
Dzisiaj też uzmysłowiłam sobie, że mała szkoła na wsi nie zda egzaminu. Mimo bliskiej odległości.
dlaczego?
-
Dzisiaj też uzmysłowiłam sobie, że mała szkoła na wsi nie zda egzaminu. Mimo bliskiej odległości.
dlaczego?
Dlatego, że szkoła ta nie ma żadnego zaplecza dla dzieci, basenu, placu zabaw, jest mało zajęć dodatkowych dla klas najmłodszych. Pomijam fakt godzin otwarcia świetlicy, braku stołówki (dla chętnych catering). Po pracy dojeżdżam 26 km po córkę do szkoły, po czym znów wracam do centrum min 12 km na ewentualne zajęcia dodatkowe, basen, języki itp. Plus taki, że jest 5 km od miejsca naszego zamieszkania...
W większej szkole, w centrum miasta jest cała gama zajęć dla dzieci, które spędzają czas w świetlicy, jest szkoła językowa, gdzie zajęcia są przystosowane do godzin zakończenia zajęć szkolnych, nawet dla najmłodszych. Jest basen, klasa sportowa, pływacka.
Jak dziecko zostaje w świetlicy i jest zapisane na jakieś zajęcia, przychodzi po niego nauczyciel i sam zaprowadza.
-
w zerówce się nie uczy liter? moja teraz chodzi z sześciolatkami to takiej niby zerówki przedszkolnej.... poznają cały alfabet, literki, dodawanie i odejmowanie....to co się robi w zerówce?
-
podstawa programowa nie obejmuje nauki czytania i pisania w klasie zero - ale jak widać można realizować program ponad podstawę;
Moja coś tam uczy się sama - litery zna, jakieś tam słowa składa, coś tam pisze, czasem przyjdzie coś pokazać i o coś się spytać; nieźle idzie jej matma - do 10-ciu odejmowanie zrobi w pamięci, ale bardziej w stylu 10-3 niż 10-7...tego już w głowie nie policzy...
Jakbym miała czas to bym z nią popracowała, bo potencjał w dziecku jest, tyle, że ja czasu nie mam... :-\
-
Nasze 5 latki- w przedszkolu (najstarsza grupa) tez są uczone literek...
-
http://www.rp.pl/artykul/19,989096-Szybciej-do-szkoly--6-latki-przegrywaja.html
-
Mam już gotowe podanie o przyjęcie do 1 klasy. W poniedziałek zawożę, żeby nie móc zmienić już decyzji.
-
O, dajesz do 1 klasy :) Ja do zerówki na 99,99% :)
-
Tak, do 1...mam nadzieję, że nie będę żałować. Jestem w mniejszości wśród mam z przedszkola i znajomych.
-
grunt, że podjęłaś decyzję...
jak szkoła? jeśli chcesz napisać oczywiście
do mnie dzisiaj dzwonili z jednej ze szkół do której wpisałam Ewę...
otworzyli filię i czuję, że chyba braki mają...
ale dziękuję za szkołę, w której rodzice mają"zbyt" dużo do powiedzenia, to akurat zbyt dobrze o stabilności placówki nie świadczy...
-
Lila, to nie tajemnica. SP 51. Koleżanki syn tam chodzi i jest ok. Jest basen, klasa pływacka (już od 1 kl) i liczę, że Gabi się do niej dostanie, jeśli już będzie mogła pływać. Szkoła oferuje fajne zajęcia pozalekcyjne, co dla mnie jest bardzo ważne, bo Gabriela będzie skazana na świetlicę do min. 16:30, jest osobne wejście dla klas 0-3, inne godziny obiadów na stołówce, tak, żeby nie spotykały się ze starszymi dziećmi itp. Brzmi sensownie, a jak będzie to zobaczymy. Jestem bogatsza o doświadczenie w prywatnym przedszkolu i wiem, że drogie nie znaczy lepsze.
A Ty, którą wybrałaś?
-
póki co szkoła STO ...ale to dopiero za rok
dojazd i lokalizację masz całkiem dobrą - przez Bezrzecze - Taczaka i jesteś w szkole;
a co do tego, że drogie nie znaczy dobre - w przypadku szkoły - na pewno masz rację...
jak rodzice "wpindalają się" nadmiernie, próbują wpływać na nauczycieli, na oceny... to na pewno nie wróży nic dobrego;
-
na Jodłowej?
tez o niej myslałam.
chciałam Mateusza zostawić w przedszkolu ale on bardzo chce iść do szkoły...i mam niezłą zagwozdkę :)
-
Gdybym nie miała wyjścia (być może jeszcze nie będę miała, bo to, czy się dostanie ogłoszą 19.04.) to też damy do prywatnej...ale liczę, że pani w sekretariacie miała rację mówiąc, że WSZYSTKIE dzieci przyjmują.
Co do prywaty...nie wiem jak z poziomem nauczania, ale nie mam ochoty mieć więcej styczności ze stukniętymi (sorry!!) rodzicami, którzy zapewne oceny również "załatwiają" dzieciom. Nie uogólniam, tylko bazuję na tym, co widzę w przedszkolu.
Tak Aniu, na Jodłowej. Przetrę ślady ;) To jest też obwodowa naszej Eli;)
-
A dojazd mam z każdej strony. Z Wojska Polskiego, Taczaka, 26 kwietnia wracając z pracy...
-
tam chodzą równiez dzieci naszych sąsiadow.
są bardzo ze szkoły zadowoleni
-
Mi zależy akurat nie tyle na wysokim co wręcz na wyśrubowanym poziomie nauczania i ta szkoła to "zapewnia".
-
Do STO któraś mama od nas daje...
-
Ja to któraś z mam z "joblem" to i ją wychowają... ;)
-
Nie chciałam Ci już tego pisać :P mam nadzieję, że wychowają...
-
Akurat szkoła jest z tego znana... ;D
-
Byliśmy na dniach otwartych.... jestem już mega spokojna, zerówka mieści się w osobnym budynku, mają osobną świetlicę, osobne sale, obiadki podawane do sal, dziecko ze świetlicy jest odbierane o stosownej godzinie przez swoją Panią i idą do sali, wszystko w jednym miejscy, każda sala z łazienką, szatnią, miejscem do nauki i zabawy i swoim wyjściem na mega plac zabaw.... będzie dobrze!
-
o proszę...
a mówią, że szkoły są nieprzygotowane...
-
Elcik, ale rewelacyjne warunki. :o tak powinno byc wszędzie
-
Chyba coś się rusza w tym względzie....
5min na piechotę ode mnie budują też filię zerówki innej szkoły... dzwoniłam i pytałam się o dostanie spoza rejonu... od razu mówiono, że bez szans. A co najlepsze ulica, na której budują tą filię też nie należy do jej rejonu :D oto Polska właśnie....
-
cóż....budują
tam gdzie gmina dała grunt
-
W tej "naszej" podobnie. Dzieci z klas 0-3 nie spotykają się z klasami 4-6.
-
U nas już 2 razy zmieniali rejony...najpierw ze starej do nowej, potem z nowej do starej bo się zapełniła.... i doszło do tego że z jednej rodziny jedno dziecko chodziło do nowej a drugie do starej... no ale takie odwołania rozpatrywali ponoć pozytywnie, bo to już była paranoja....
wiem wiem, że tam... tylko aż szkoda... 5min na piechotke... to nawet dziadek ze Stasiem mógłby wcześniej spokojnie odbierać, a tak to już kawałek spaceru.
-
U nas tak samo, zerówki są osobno.
-
ja będąc w szkolnej zerówce też "byłam osobno"
nie wychodziliśmy na przerwy, kiedy były starsze dzieci
na dwór w trakcie lekcji, siusiu też - żeby nas starszyzna nie staranowała...
tyle, że obiadków nie było...kanapki wypakowywaliśmy z woreczka...
powiem Wam, że mnie to szkolne zamieszanie już z lekka męczy...
gdzie człek nie pójdzie - temat szkoła...
wczoraj byliśmy na urodzinkach i jak bumerang "szkoła"...
-
http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,17302,rodzice-odwoluja-reforme-akcja-ratuj-maluchy.html
-
...a my jesteśmy matkami przez całe życie"...
boszzzz co za argument... ::) ::)
-
Lila brzmi tendencyjnie ale niestety to my ponosimy konsekwencje. Jeden bedzie gotowy i zniesie to idealnie a inny dzieciakowi moze to sie odbic mocna czkawka.
-
...a my jesteśmy matkami przez całe życie"...
boszzzz co za argument... ::) ::)
Lila ale co Cię w tym dziwi?
Uważam,że rodzić powinien mieć prawo decydować, czy chce posłac dziecko wcześniej do szkoły.
jedni mają dzieci, które się nadają, inne takie, które się nie nadają na pierwszoklasistę w wieku 6 lat
sama podpisałam tą petycję z tej akcji, bo ją popieram
Ja swojego syna dałam w wieku 6 lat do zerówki w szkole, bo w przedszkolu naszym nie było grupy sześciolatków. Ale nie miałam ciśnienia na posłanie go do pierwszej klasy, pomimo tego,że biegle czyta od czwartego roku życia. Znajomośc liter, nie była dla mnie wyznacznikiem jego gotowości do nauki w szkole.
Natomiast z dziewczynami nie będę miala już wyboru, bo one muszą w wieku 6 lat iśc do pierwszej klasy.Ale gdyby była szansa,żeby zostały w szkolnej zerówce, to bym była zadowolona...
-
w tym, że ludzie protestują nic mnie akurat nie dziwi, ale tego wynoszenia na piedestał faktu bycia matką nie rozumiem...
Od razu mi się przypominają scenki, gdzie byłam świadkiem tych jakże nadmuchanych słów "bo ja mam dzieci", "nie jesteś matką to nie zrozumiesz" itp...akurat nie w moim kierunku, zresztą ciężko by było we mnie te działa wymierzyć;
-
nie potnę się chyba, jak moje dziewczyny będą musiały iść do pierwszej klasy w wieku 6 lat
ale jeśli dla kogoś innego, jest to ważne, to potrafię to uszanować
każdy ma swój rozum
a tekst,że jesteśmy rodzicami całe życie, chyba było w innym kontekście. chodzi o to,że my powinnysmy decydować o swoich dzieciach, bo minister dzisiaj jest taka, a za parę lat, może być inna i zdecydować coś innego.A my rodzicami jesteśmy cały czas
przynajmniej Ja to tak interpretuję
nie jako wynoszenie macierzyństwa na piedestał
a tak poza tematem:Ja ludzi kochających, poświęcających się dzieciom, umiejącym wychować wartościowego i dobrego człowieka...bardzo podziwiam i szanuję...
bo łatwe to nie jest
a najbardziej takich, którzy są rodzinami zastępczymi, rodzicami adopcyjnymi, rodzicami bardzo upośledzonych i niepełnosprawnych dzieci, społeczników...
-
Mariol trudno tych ludzi nie szanować...
ale z naszą "cudowną" reformą oświatową ma to niewiele wspólnego.
Ludzie protestują, nie zgadzają się. Rozumiem. Sama po prostu nie mam na to czasu.
Z drugiej strony wcale nie uważam, że wcześniejsze pójście dzieci do szkoły zrobi im źle - głupio protestować bez pełnego przekonania. Bardziej martwię się faktem skumulowanego rocznika, no ale cóż, tak mi się urodziło.
Poza tym trudno się kopać z systemem, czasem chyba nawet z koniem jest łatwiej.
Szkoda mi moich nerwów i czasu przede wszystkim, bo tego mam od 18 maja 2012 ciągle za mało.
Znalazłam po prostu dla mojego dziecka w moim mniemaniu najlepszą dla niego szkołę i koniec tematu...
-
I pamietajmy o tym ze rok 2014 jest rokiem przedwyborczym i wszystko jeszcze zdażyć sie moze.......
-
tutaj w skrócie o co chodzi w akcji ratujmy maluchy
http://rzecznikrodzicow.pl/dlaczego-referendum (http://rzecznikrodzicow.pl/dlaczego-referendum)
-
taaa czytałam już wielokrotnie w różnych odsłonach...
z jednym się zgadzam bezdyskusyjnie - co za debil gimnazja wymyślił ::)
tylko patrzę na licznik i mało coś tych podpisów mają...jeśli faktycznie potrzebują 500tys...
u nas zbierali w przedszkolu na dniu babci i dziadka...dziadki podpisywali... pozwoliłam ;D sami się bali :P
-
no własnie mało tych podpisów...
-
Mój maz twierdzi ze niedawno było 100. Wiec może jednak nie tak źle.
A co do roku przedwyborczego. Politycy też maja internet. Jeśli akcja nie będzie mieć poparcia to tez ja kleją, bo "mała siła polityczna"
-
U nas w przedszkolu Pani Dyrektor wczoraj jescze zwołała zebranie by powiadomić że z dwóch grup po 30 (5 i 6 latki) dzieci musi zrobić jedną na 25 sztuk. Reszta sie nie dostanie. Liczę na cud a jak nie do do szkoły. W mojej szkole rejonowej jest 8 zerówek i 9 piwrwszych klas. Nie moge sobie tam wyobrazić mojego dziecka.
-
wieści "spod stołu są takie", że mają redukować grupy sześciolatków, niby celem przyjęcia większej ilości trzylatków;
są to niby niepisane wytyczne dla dyrektorów przedszkoli
się pożyje się zobaczy...
-
Ja juz jestem spokojna o mojego zerówkowicza ;)
Bylismy na tzw drzwiach otwartch w przyszłej szkole Adika i jestem już przekonana, że decyzja o przeniesieniu go do szkoły była najlepszą jaką mogliśmy podjąć. Adrian, mimo początkowej niechęci i oporów, po 3 godzinach spotkania wyszedł stamtąd przeszczęśliwy ;D
Już na samym wejściu - wielkie plakaty witające przyszłych uczniów ;)
Dzieciaki miały zorganizowane zajęcia różnego typu: od zawodów sportowych na sali gimnastycznej, robienie samodzielnie kanapek wiosennych w przebraniach kucharzyków, tworzenie pieśni dla Pani wiosny i gra na instrumentach, zajęcia przy tablicy interaktywnej i komputerach, malowanie rękami itd. Świetnie to było zorganizowane. Rodzice mogli w międzyczasie zobaczyć jak wyglada szkoła, jak jest wyposażona i poznac nauczycieli. Potem spotkanie z dyrektorką przy ciachu i kawce i... mnie "kupili" 8) 8) 8) ;)
Dla najmłodszych klas jest wydzielone skrzydło. Sale są dostosowane rewelacyjnie, od 0-3 klasy jest miejsce na zabawę/naukę na dywanie...baa w "0" jest kanapa, gdyby któreś dziecko było zmęczone ;) Nowoczesne wyposażenie sal z "bajerami" dla dzieciaków.
Łazienki i szatnie rónież oddzielne dla najmłodszych...
Każdy pierwszoklasista rozpoczynający naukę, sadzi na terenie szkoły swoje drzewko, oznaczone oczywiście jego imieniem ;)
Na koniec "imprezy" dzieciaki miały spotkanie ze szczudlarzami i bańkami mydlanymi. Radocha była niesamowita :D
Dostali drobne upominki i zaproszenie do szkoły ;)
Mogę spac spokojnie ;)
-
nooo to rzeczywiście postarali się, ciekawe czy w ciągu roku tez będzie tak atrakcyjnie :)
-
Każdy pierwszoklasista rozpoczynający naukę, sadzi na terenie szkoły swoje drzewko, oznaczone oczywiście jego imieniem
bardzo fajny pomysł.
-
a potem pod niego sika ;D ;D ;D ;D
-
nooo to rzeczywiście postarali się, ciekawe czy w ciągu roku tez będzie tak atrakcyjnie :)
Szkoła słynie z tego, że jest wiele zajęć, które uatrakcyjniają naukę, np: języki obce dzieciaki uczą się nie tylko podczas typowej lekcji, ale także podczas zajęć plastycznych czy w-fu.
a potem pod niego sika ;D ;D ;D ;D
no baaa...naturalny nawóz ważna rzecz ;D
-
tyle, że zbyt dużo mocznika może zabić ;D
-
Drzewka są pod specjalną ochoroną Pani woźnej ;)
Może więc niektóre przezyją :D
-
jak woźna - groźna to przeżyją
-
liliann to juz zaczęło sie dziac w zeszłym roku kiedy to "kazali" dyrektorom przedszkoli wyslac dzieci 6 letnie do szkoł bo i tak sa to placówki podlegające pod przedszkole...jesli by tego nie zrobili to by wyciągneli konsekwencje wobec dyrektorów...
-
Ja też mogę spać spokojnie ;D Dzisiaj było ogłoszenie wyników rekrutacji.
-
no to super...
-
U nas w przedszkolu także nie ma miejsca dla 6-cio latków, więc tak czy siak moje dziecko idzie do szkoły, kwestia była tylko tego czy do klasy 0 czy 1.
-
my anulka mamy ten sam dylemat - zerówka czy pierwsza klasa ::)
-
Moj idzie do szkoly, ale do zerowki
-
Mój tak samo, zerowka w szkole :)
-
my anulka mamy ten sam dylemat - zerówka czy pierwsza klasa ::)
jakbym miała jeszcze raz wybierać, dałabym do zerówki
-
Uff, moja córka dostała się do nierejonowej szkoły. Wprawdzie chodziła tam do zerówki szkolnej, ale zerówki nie są objęte rejonizacją i lekki stresik był. Teraz tylko został wybór czy klasa ogólna, czy sportowa, bo artystycznych zapędów moje dziecko nie ma.
-
ja tez juz spokojna. mam synka w przedszkolu, ale odpadły nawet 5-cio latki. dobrze, że mam dwojkę dzieci - wiecej punktów
-
słyszałyście o nowościach:
ze strony MEN
Sześciolatek w szkole
1 września 2014 pozostaje datą wprowadzenia obowiązku szkolnego dla 6-latków. Równocześnie, podzielając troskę rodziców i rozumiejąc ich obawy o najmłodsze 6-latki, rząd podjął następujące decyzje:
a) aby uniknąć tworzenia zbyt licznych oddziałów klasowych, od września 2014 roku klasy 1-wsze nie będą mogły liczyć więcej niż 25 uczniów. Taki przepis będzie obowiązywał od września 2014 roku i docelowo będzie dotyczył klas 1-3 (we wrześniu 2014 klasy 1-wsze, we wrześniu 2015 r. klasy 1-wsze i 2-gie, od września 2016 r. klasy 1-3);
b) aby uniknąć, w miarę możliwości, tworzenia oddziałów klasowych z uczniów o dużej różnicy wieku w latach szkolnych 2014/2015 i 2015/2016 - w szkołach, gdzie utworzonych będzie więcej niż 1 oddział klasy pierwszej, dzieci zostaną dobrane do poszczególnych oddziałów klasowych według wieku, począwszy od najmłodszych. Dzięki temu w oddziałach klasowych będą skupione dzieci w zbliżonym wieku;
c) we wrześniu 2014 roku obowiązek szkolny obejmie wszystkie dzieci 7-letnie (rocznik 2007) oraz dzieci 6-letnie urodzone w okresie styczeń-czerwiec 2008 r.;
d) we wrześniu 2015 roku obowiązek szkolny obejmie dzieci 7-letnie urodzone w okresie lipiec-grudzień 2008 r. oraz wszystkie dzieci z rocznika 2009 (6-latki).
czyli mój Marcin urodzony w listopadzie 2008 pójdzie do szkoły jako 7 latek...
szczerze - jakoś wkurza mnie ten bajzel....jedni tak, drudzy tak i w efekcie co dziecko to pójdzie innym systemem..
-
przynajmniej lipiec mi się wyjaśnił...
-
wlasnie pisałam na e-weselnych mamuska jak jest tu w uk...
rocznik szkolny to np rocznik od 1 wrzesnia 2008 do sierpnia 2009. Te dzieci ida w tym roku do zerowki, beda mialy skonczone 4 lata.
-
a mój Mateusz, rocznik 2007 (grudzień) ...co ja mam z nim zrobić od września - zerówka czy pierwsza klasa? ::) ::) ::) ::) ::) ::)
-
Anka to co Ci rozum i serce podpowiada...
ja pozostaję przy pierwszej klasie...
mam na to kilka argumentów i finito...jedne bardziej sensowne inne mniej...
-
noo czy pierwsza czy zerówka - masz wybór, uważam, że dydaktycznie pewnie większość dzieci sobie poradzi, ale emocjonalnie już nie koniecznie. Ja nie poślę mojego wcześniej. Niech ma komfort i w nauce i w sferze emocjonalnej. Poza tym weź pod uwagę co ma do zaoferowania szkoła, do której chcesz posłać Mateusza.
-
Mój syn 2007rok z listopada i zostawiam go jeszcze w przedszkolu , zresztą cała jego grupa zostaje w przedszkolu ....
Jak dla mnie Mati jeszcze nie nadaje się do szkoły , przedszkole mnie kosztuje ale jak na razie najlepsze dla mnie i mojego dziecka rozwiązanie ....
-
a ja sie ciesze jak chole.. a , że Mati bedzie mógł jeszcze rok dłużej chodzić do przedszkola..
-
bez sensu że znowu rozbijają rocznik :/ Jakbym mogła zostałby w zerówce za rok... niestety jest z kwietnia.
Poza tym teraz rodzice żanim poślą 6-latka do pierwszej klasy idą na badania psychologiczne. W wielu przypadkach dzieciaki nie nadają się emocjonalnie. Czy od przyszłego roku coś się zmienia w rozwoju dzieci ??? Te które byłyby nie gotowe, mimo ustawy będą niegotowe. Tylko będzie przymus posłania do tej szkoły.
Słyszałyście o badaniach które mówią że dzieci które wcześniej poszły do szkoły mają gorsze wyniki w nauce w latach późniejszych? Ciekawe czemu MEN tego nie publikuje...
-
.......
Słyszałyście o badaniach które mówią że dzieci które wcześniej poszły do szkoły mają gorsze wyniki w nauce w latach późniejszych? Ciekawe czemu MEN tego nie publikuje...
Dokładnie kjp - moi znajomi nauczyciele tak uważają oraz ja jako nauczycielka też to widzę na co dzień i dlatego jest to kolejny argument, który mnie skłonił do tego aby nie posyłać dziecka szybciej do I klasy. Dziecko będzie musiało przejść kilka progów rok wcześniej - próg IV klasy ( akurat uczę w tych klasach i widzę jaki to jest duży przeskok dla dzieci 10 letnich, a co dopiero dla tych które mają rok mniej) potem próg gimnazjum (dziecko będzie zmieszane z młodzieżą - popychamy go już w ten świat, a czy ono będzie na to gotowe?), poza tym wg mnie takie dziecko będzie całe życie gonić, żeby dorównać tym starszym i będzie zadawało sobie pytanie czy da radę.
-
zbliża sie rok wyborczy jeszcze przez ten rok wszystko sie może zdażyć :) może wogóle znów odroczą albo zrezygnują? pożyjemy zobaczymy ...
mój 6 - latek też zostaje jeszcze w przedszkolu razem z całą swoją grupą... mamy 5 przedszkoli w każdej zerówka i np pojedyncze sztuki idą do szkoły (nie wiem czy 0 czi 1 kl) a tak całe grupy zostają w przedszkolu.
-
moja 6 latka gdzie do pierwszej klasy
-
No i co? i mam stresa... dziś się dowiedziałam, że powstaje 10 zerówek!!!! ma miejsca w budynku zerówki jest na 8.........
-
i jak mamy pierwszokasistów?
wyprawki szkolne gotowe?
-
Ania, i co, Mateusz idzie do I-szej klasy?
-
Już dawno ;D
Tornister Topgal - kupiony chyba w kwietniu jak była promocja 25%, podręczniki na początku lipca - również promocja 25% + dostawa gratis.
Dziś jedziemy do Decathlona po strój kąpielowy, klapki - na basen. Zostały mi tylko i aż ubrania, bo skubana ze wszystkiego bezczelnie wyrosła ;)
Piórnik na all, też już czeka. A wszystkie pozostałe artykuły kupi wychowawczyni, składka po 50 zł.
A córka już odlicza dni do pierwszego dzwonka ;D
-
chętnie dołączę do Was :)
moja 6latka poszła do 1 klasy, już rok chodziła do 0 do tej szkoły i na teraz ;) jest zadowolona, ja też...
w skrócie - w 0 miała zostać w przedszkolu (niepubliczne), ale po dniach otwartych i innych argumentach - dalismy ją do szkoły - chcieliśmy, żeby oswoiła się z nią - budynek, świetlica, obiady.... i teraz wiem, że to była bardzo dobra decyzja.
Córka ogarnęła wszystko, teraz już jest stara maleńka, tylko musi się uczyć ;) to co ma teraz (porównywanie kształtów, różnice, głoski, sylaby) , część już miała w przedszkolu. Fakt, niektóre dzieci, które były z nią w zerówce (grupa mieszana 5i6latków) nie nadawały się do pierwszej klasy, ale to głównie były dzieci, które nie chodziły do przedszkola.
Dla mnie poznanie szkoły przez ten rok zerówkowy było najważniejszym powodem dania ją wtedy do zerówki szkolnej. Teraz w 1 klasie dzieci same idą na obiad, do szatni, potem do klas, więc tym bardziej się cieszę, że ona już wie, gdzie co jak :)
Obserwując moją córkę, wiem, że gdybym ją zostawiła w zerówce, to wręcz bym ją skrzywdziła, bo chciała iśc do I klasy, nudziła by się, rozleniwiła. Poza tym byłoby jeszcze więcej dzieci w skumulowanym roczniku, nie mówiąc już o większej liczbie klas w szkole i dzieci, ale o późniejszych rekrutacjach do gimnazjum, liceum itp. No i dzieci sobie doskonale radzą i są o wiele mądrzejsze i sprytniejsze niż my kiedyś.
ps. mam kolegę, który był rocznikowo młodszy od swoich kolegów i był najlepszy w klasie i na studiach, a i teraz w swoim zawodzie osiągnął dużo, ha i jest młodszy o rok, czym się teraz chwali ;D więc tym się pocieszam, a że córka nie wypadła sroce spod ogona, to myslę , że będzie dobrze :D
-
Szkoła tuż tuż dla roczników 2008.
-
także dla roczników 2007 które zostały w przedszkolnej zerówce ....
-
właśnie siedzę i wypełniam formularz ..... mamma mia, moje maleństwo za parę miesięcy będzie uczniem;););)
-
ja już zapisałam Marcepana. Nie może się doczekać hehehe nie wie co go czeka ;)
-
Mój jest szkołą zachwycony :) Nauczył się pisać i czytać. I to dosłownie z dnia na dzień. Bardzo mu sie podoba :)
-
Szkoła tuż tuż dla roczników 2008.
na szczęście dla połowy rocznika jest obowiązkowa ;)
mój syn z listopada 2008 pójdzie za rok
-
Do mam przyszłych pierwszoklasistów. Czy dla swoich pociech będziecie wybierać tornister, czy też taką torbę na kołeczkach? Pomału zaczynam o tym myśleć..
A może są na forum mamy, które ten wybór mają już za sobą i mogą poradzić?
-
Moja ma tornister. Te na kółkach nie miały usztywnianych pleców, a nie zawsze jest możliwość ciągnięcia. My dopiero w 3-4 klasie zmienimy jej na "walizkę".
-
MArtyna, a jakiej konkretnie firmy macie?
-
Mamy Herlitza. Poszłam do smyka i przymierzałam jej różne Step by Step, Herlitz i jeszcze jakiś, ale nie pamiętam. Herlitz wisiał ;) na niej najlepiej. Step by Step był stanowczo za duży.
Polecam tak zrobić, bo tornister musi być dobrze dopasowany do pleców.
-
a pamietasz ile waży ten tornister?
-
Niee,ale jest lekki. Jutro jak nie zapomnę to poszukam w necie,bo wiem ze była taka informacja.
-
Moj ma plecak z motywem Angry Birds, ale nie wiem jakiej firmy. Jutro sprawdzę.
-
Gosia, znalazłam. Waży ciut mniej niż 1 kg.
-
oo super, bede miala na uwadze.. dzieki martynko
-
mój też ma ten tornister herliza ważacy mniej niż 1kg
ja kupiłam w biuroplus - był duużo tanszy niż w smyku
-
ja kupowalam w necie, był chyba połowę tańszy, ale w smyku przymierzałam.
-
ja też przez neta ale z odbiorem na miejscu
różnica była chyba ze 100pln :)
-
tez chyba tak robie - przymierze mu w smyku i zamowie jak mowicie :)
-
A moja córka idzie teraz do zeroqki i za rok,jako 6-latek do pierwszej klasy. Ale ja z tych,które SA zadowolone z takiego stanu rzeczy. Choć dzieci SA rożne,moja siostrzenica z wyboru poszła do szkoły mając 6 lat, teraz jest w 3 klasie. Intelektualnie przegonila dzieci,ale.emocjonalnie był problem. Moja cira na szczęście z tych smielszych i "bardziej światowych", wiec emocjonalnie jestem spokojna. Do pierwszej klasy dostanie walizkę,ale gdzieś mi świta,ze widziałam z usztywnianymi plecami.....
-
23 czerwca mam zebranie w szkole...
po zebraniu zacznę myśleć o torbie do szkoły...
w ogóle z głowy mi wyleciało, że istnieje coś takiego jak tornister...
-
Ja zakupiłam córce do pierwszej klasy plecak firmy Topgal, ważył poniżej kg. Bałam się, że będzie ją przytłaczał lub będzie za duży, ale na szczęście okazał się ok. Ważne dla mnie było aby pomieścił format A4, bo wszystkie książki są tego formatu, oraz żeby miał odpowiednio profilowane plecy. Będzie miała go również w 2 klasie.
Pozostałą wyprawkę kupowała wychowawczyni, tak aby wszystkie dzieci miały takie same przybory. Dziewczynki miały kolorystykę różową a chłopcy niebieską.
Dziś córka kończy już powoli 1 klasę - ten rok był dla mnie jako rodzica pierwszaka pełen emocji, tych dobrych i niestety złych. Dla Michaliny na pewno pełen wyzwań, radości z poznawania i uczenia się nowych rzeczy, funkcjonowania w nowej grupie jakże innej niż zerówkowa, pełen sukcesów i porażek również - na szczęście widziałam jak motywowały ją do dalszej pracy i z jaką determinacją walczyła do końca.
Przyznam się, że troszkę nie wierzyłam w możliwości własnej córki - do pierwszej klasy poszła jak 7 latek, ale z dużym opóźnieniem mowy, i wszyscy pedagodzy, raczej nie wierzyli w jej możliwości. A ona pokazała, że można nauczyć się płynnie czytać nawet mając problemy z wymową codzienną, pisać ze słuchu i z pamięci, prawie bezbłędnie, a o matematyce nie wspomnę - umysł ścisły na szczęście po tatusiu :D
Tak mnie trochę wzięło na podsumowania.
Jestem ciekawa waszych refleksji przy okazji kończącego się roku szkolnego.
-
Mój Młody idzie do zerówki.Więc chyba nie bedzie mu potrzebny jeszcze taki duzy plecak??? ???
-
Na pewno nie.
-
ewela dostalas odroczenie?
-
gosiaczekk tak, juz w maju.
-
Do mam przyszłych pierwszoklasistów. Czy dla swoich pociech będziecie wybierać tornister, czy też taką torbę na kołeczkach? Pomału zaczynam o tym myśleć..
A może są na forum mamy, które ten wybór mają już za sobą i mogą poradzić?
zdecydowanie tornister
te walizki do ciągnięcia nie są fajne, zwłaszcza zimą po śniegu albo wnosić po schodach, a na plecy to niewygodne własnie przez te rączki do ciągnięcia
-
Do zerówki tornister ? :o Serio mówicie ? Masakra, muszę pomysleć bo i moja "zerówkowiczka" od następnego roku.
-
do zerówki tornistra nie trzeba, dzieci książki mają w klasie
dopiero do pierwszej klasy kup
-
worek na kapcie jej kup lepiej...
po co Ci tornister ciotka... ;D ;D
ja mam nadzieję na szafki w sali, żeby nie musiała targać tego "czemodanu"
dowiem się w poniedziałek
-
dobrze wiedziec :)
dowiem się w poniedziałek
a ja w środe.
-
Worek na kapcie ten sam bo w zerówie przedszkolnej zostaje. Muszę zgłebic temat, dobrze że Panią Dyrektor mam "za płotem" ;)
W ogóle jak to brzmi "moja córka chodzi do zerówki" albo "moja córka chodzi do szkoły" , abstrakcja ;D
-
nie wiem...moja do zerówki nie chodziła...
a do szkoły pójdzie od września...
jak poczuję to Ci powiem... :)
-
Moja już do drugiej...szok!
-
Moja już do drugiej...szok!
To zaraz komunia ;) Ale numer :D
-
Mój syn idzie do szkoły...abstrakcja.
-
Ola, nie wiem, czy komunia będzie w 2 czy 3 klasie. Ponoć rodzice mają podjąć decyzję. Jak dla mnie to może być i w 5:)
-
Nie wiedziałam że i w tym temacie zmiana, tak czy siak Martyna już bliżej jak dalej ;)
-
mnie w komunii przeraża fakt, że trzeba wozić dziecko na rozliczne popołudniowe spotkania edukacyjne...
wynajmę kogoś do tej roboty :)
mi już poniedziałkowe zebranie mocno koliduje z gabinetem...musiałam dokonać różnych szachów-machów i jestem stratna na treningu cardio... :P
-
Coraz częściej słyszę, że jest w 3 klasie. Wszystko przez to, że do 1 kl idą młodsze dzieci. Nie mniej jednak w tym roku zaliczyła chyba z 10 modlitw ::) jak mówi religia jest dla niej bardzo ważna, a Bóg najważniejszy ;D
-
religia jest dla niej bardzo ważna, a Bóg najważniejszy ;D
i niech jej tak zostanie póki co...
wejdzie w dojrzewanie to jej minie...
-
Nie ingeruję w jej słowa. Póki co religia jest jedynym przedmiotem, gdzie sama pilnowała zadań domowych i terminów modlitw. Prosiła tylko o sprawdzenie, czy dobrze się nauczyła.
-
bo jest inna od reszty zapewne
jak się trafi fajny katecheta lub siostra zakonna tudzież ksiądz, to religia jest ciekawym przedmiotem...
sama bardzo lubiłam...
-
Siostrę mają strasznie wymagającą, ale jak widać jej pasuje;) W domu też to ma:P
-
Też uważam że religia może być ciekawa. Fajnie że w ogóle coś ją interesuje. Jako dziecko byłam bardzo religijna, nawet zakon w planach się przewijał :)
-
Poki co rodzice mieli wybór ale moze to sie zmienic slyszalam ze ma byc od 3 klasy..
-
Nie narzekam na brak jej zainteresowań:) W ogóle z perspektywy czasu cieszę się, że poszła do 1 klasy wcześniej. Miałam mieszane uczucia na początku, był okres, że żałowałam. Raz mamy to już za sobą, dwa teraz jak się pojawi Brat nie będzie dla niej takiego szoku, a i ja wypracowałam z nią jakiś system (zadanie domowe->przyjemności) i będzie mi łatwiej.
-
Bylam na 1 wstępnym zebraniu i tak średnio fajnie...poki co to procz tego ze wykaz wyprawki,ksiazek to wstępny plan jaki byl realizowany w zeszłym roku tzn...sa 4 klasy 0 i tak 2 klasy maja przez PÓŁ ROKU (I semestr) na 7:30 do 12:30 a 2 SEMESTR maja od 12:30 - 17-tej..a potem sie zamieniaja .jak dla mnie to troche dziwnie, w innnych szkołach w naszym miescie jest tydzien na tydzien....nastąpiło tez poruszenie rodziców...
A u Was jak to wygląda??
-
U nas jest jednozmianowosc, ale w niektórych szczecińskich szkołach są podzieleni. Koleżanki córka idzie teraz do 1 kl i będzie miała 3x w tyg na 2 zmianę (12:30 do 16-17), 2 na pierwszą.
Moja miała najpóźniej na 9:40 (wtorek), w pozostałe dni 8 lub 8:55.
-
Ewelina u nas bylo tak samo. Też mnie to wkurzalo.
-
gosiaczekk przy 2 pracujących rodzicach np na 7 rano ,dziecko ma siedziec 10h w szkole??(5 w świetlicy i kolejne w klasie)..
-
u nas zajęcia zaczynają się najpóźniej o 9-tej...planu jeszcze nie znam, chyba że już jest na stronie www
podoba mi się podział zajeć z W-F: 1 godz klasyczny WF, 1 godz gimnastyka korekcyjna, 1 godz. rytmika taneczna - zwracam na to uwagę bo mam traumę W-Fu ze szkoły...
świetlica działa od 7:30 do 17:00...
zajęć dodatkowych full...
klasa malutka, ale przytulna...
pani wychowawczyni wydaje się być sensowna...rzuciła pomysłami, które spodobały się rodzicom
podręcznik mi się podoba...tyle, że ja się nie znam :P :P :P
Póki co jestem w tej szkole trzeci raz i za każdym razem utwierdzam się, że był to dobry wybór.
teraz będę buszować po tornistrach i piórnikach...
resztę wyprawki kupujemy wspólnie z rodzcami
-
Noo wwiem wiem ewelina, na szczescie mój juz idzie do I klasy i te glupie godziny juz go nie dotyczą. Ewelina czyzbys do sp7 zapisala?
-
macie e-dziennik?
-
gosiaczekk dokładnie tak, TY tez miałas tam synka?? ....blisko mieszkam i pracuje....
U nas bylo zebranie ogolne, we wrzesniu po rozpoczęciu roku szkolnego spotkanie z Pania wychowawczynia.
-
tak był tam w zerówce - teraz idzie tez tam do I. Będziemy się widywać w takim razie :)
-
gosiaczekk o prosze :) fajnie
-
U nas jest e-dziennik, ale chyba dopiero od 4 klasy obowiązuje.
-
bo ja bym już najchętniej zdobyła login ;D ;D ;D
nakręciłam się szkołą bardziej jak córka... :D
-
Ja tez sie nakręciłam ale chyba w tym negatywnym znaczeniu, bo bede musiala kombinowac, ja pracuje o 7:30-15:30 a moj mąż co 2 dzien inaczej (system 4-brygadowy)..musze to jakos ogarnąć.
-
wmojej szkole, w ktorej pracuję e-dziennik jest od 4 klasy
-
Dobra laski-sierpien za pasem-podzielcie sie swoimi wyborami co do plecaka dla 1szo kl ;D Jak jest w Waszych szkolach z mundurkami ?
-
nie ma mundurka i ubolewam...
ale trudno nie można mieć wszystkiego...
poszukiwaniem plecaka zajął się mój mąż...
znalazł jakąś firmę z plecakami ważącymi 700g
tylko nie chcą dać mu loginu do hurtowni... ;D ;D ;D ;D
(http://sklepkleks.com/galerie/t/tiger-2701-plecak-tornis_11353.jpg)
(http://sklepkleks.com/galerie/t/tiger-2701-plecak-tornis_11357.jpg)
-
NIe jestem pewna, czy nie widziałam takich na Smyku....chyba, że bardzo podobne....
:edit:
taki, jak ja chcę kupić, waży 580g, a na kółkach 1180 ;) nawet nie zwracałam uwagi na wagę ;)
A te Lillian, co chcesz, są na Allegro, ale podają 800 g ;)
-
Mojej córce rok temu kupiłam plecak Topgal, lekki, mieści format A4 i ogólnie baaardzo pojemny i trwały. Spokojnie zmieściło się wszystko na basen + książki itp. Po roku użytkowania wygląda jak nowy, a córka go nie oszczędzała :)
http://www.topgal-plecaki.pl/plecaki/szkolne/chi-173/h---pink/
Tego typu, tylko inna kolorystyka.
-
Mierzyłam swojej tornistry Topgala, ale wyglądała jak 7 nieszczęść ;) Dwie takie jak ona mogły go nosić.
Ale są ponoć bardzo dobrej jakości.
-
A te Lillian, co chcesz, są na Allegro, ale podają 800 g ;)
wiem, że są i wiem jaką wagę podają...i wiem jaką podaje producent...
w hurtowniach są pewnie tańsze i stąd kombinacje męża
ale to nie mój byzness
temat plecaka rozgryza Krzych - nie wiem tylko jak zmierzy się z życzeniem córki, aby był w syrenki (sic!!!)
a mi akurat te się podobają i mają sensowną cenę, bo Krzych poszukiwania zaczął od baaaardzo wysokiej półki cenowej...aż się w głowę popukałam...
Mierzyłam swojej tornistry Topgala, ale wyglądała jak 7 nieszczęść ;)
wizualnie te plecaki są okropne...
przynajmniej na pierwszy rzut oka
-
ja się jeszcze nie wgryzałam w temat, ale naprawdę pierwszoklasista ma juz tyle rzeczy do noszenia, ze waga plecaka ma znaczenie? u nas lista wyprawkowa w miarę krótka ;) podręcznik od szkoły (chyba jeden? plus językowy... ), widzialam tez kamizelki z logo szkoły :)
-
Miska, to jest zestaw podręczników i ćwiczeń ;) ja do zerówki tez mam zestaw...waga plecaka ma znaczenie, bo właśnie teraz kręgosłup najbardziej obrywa. ..co dla nas pozornie lekkie, dla kręgosłupa 6-7 latka zbyt obciążające. ..
Ja mam wg życzeń tornister Littlest Pet shop, plecak chyba paso i kupujemy na kółkach my little pony. ..pewnie nie będzie wykorzystany, ale takie życzenie przed pójściem do "wielkiej" szkoły. ..no i bardzo lekki, malutki plecak Barbie w razie czego, nie wiem.czy waży 300g. ..o kręgosłup trzeba zadbać zwłaszcza w tych początkowych klasach, jak jeszcze jest b.podatny na wykrzywienia
-
jednak co nasze przedszkole to przedszkole - wszystko mieli u siebie w szafkach i jedynie mnie interesował jakiś mały plecak na wyjazdy w teren :) chociaż u nas na osiedlu zauważylam, że takim starszakom to do szkoły z reguły tornistry/plecaki to noszą babcie ;D no nic,do wrzesnia jeszcze trochę czasu ;)
-
Do szkoły noszą babcie, ale w szkole pomiędzy salami czy pietrami, choćby do szatni juz babcia nie zaniesie ;)
-
Ja zakupiłam plecak Topgal o ten:
http://www.topgal-plecaki.pl/plecaki/szkolne/chi-696/a---black/
Mateuszowi podoba się a ja zadowolona bo na pierwszy rzut oka jest solidnie wykonany i faktycznie bardzo pojemny a czas pokaże ...
-
Dla mnie obok wagi ważne było to, aby plecak miał porządnie profilowane plecy oraz żeby szelki również były miękkie a nie sama taśma. Bo do szkoły to fakt, ja niosłam plecak w dni, kiedy było dużo lekcji +basen, ale pomiędzy lekcjami, jak się przemieszczali to córka sama musiała go dźwigać. Fakt, plecaki topgal może i wyglądają trochę topornie, ale dobrze dobrane do dziecka, są naprawdę bardzo wygodne. I nie ukrywam, że wizualnie mi również za bardzo się nie podobają, ale w tym konkretnym przypadku, to było mało istotne. I ta pojemność, doceniłam ją dopiero, jak musiałam zapakować dziecku wszystko na basen +książki, ćw i zeszyty+śniadanie+piórnik.
-
U nas też książki są zostawiane w szafkach. Do domu przynosiła te, w których było zadanie domowe.
Moja plecak nosiła najczęściej sama, ja czasami jej pomagałam.
-
mi coś świta, że na dniach otwartych Pani tez pokazywała szafki dzieci, ze mogą tam na początek przynieść jakaś ulubioną maskotkę, książkę itp, więc chyba to sala jest przydzielona do danej klasy...basen odpada, bo jeździmy niezależnie od szkoły (jakby co polecam szybkoschnące ręczniki z mikrofibry, duza oszczędnośc miejsca i super się sprawdzają zarówno na basenie, jak i na wakacjach)
wiec mam dylemat...bo wszedzie piszą, ze najlepiej przymierzyć dziecko do plecaka, ten Twój Jagna wydaje się solidny, ale i gabarytowo spory, ile Mati ma wzrostu? Z kolei te liliann jakies takie poręczniejsze, ale są np. w smyku do obejrzenia na żywo?
-
Ewa za dużo plecaka się nie nanosi
- raz, że wożona będzie autem pod, że tak powiem, drzwi szkoły...plecak się przejdzie :)
- dwa w szkole mają po dwie szafki - jedna książki i zeszyty, druga na artykuły plastyczne...mają brać do domu tylko to co potrzebne do zadania domowego...
ale jak już ma coś targać, to niech nie targa w nadmiarze...
Te Krzychowe mają profilowane plecy...
ale nie macałam ich na żywo osobiście...i żadnego nie przymierzyłam do córki, która jest filigranowa i wg mnie nie do wszystkiego się dopasuje...
W każdym razie ma nie być za drogi... nie widzę sensu przepłacać. I tak za jakiś czas się znudzi ....
-
Dzięki dziewczyny,rozjasnilyscie mi temat lekko ;)
ja dumam nad tym:
(http://www.dadum.pl/media/products/c9c416a982698e6d3b4a43741ebb5566/images/thumbnail/big_Plecak-Wanted-Bandidoleros-Sigikid-23936.jpg?lm=1380702346)
albo z Topgala nad tym:
http://www.topgal-plecaki.pl/komplety-szkolne/set-086/g---red/
Maja wzdycha po ciuchu do tego:
(http://www.tornistry.net/environment/cache/images/0_0_productGfx_32e6c0d6793e41b25d79c60d6eb3bd6b.jpg)
patrze na te straszydła z Monster i Violetta,jezu-zatrzesienie tego ::) a ceny..szkoda gadac.
Lila,u Mai są mundurki,cieszy mnie to bardzo.
-
Marta, ten pierwszy REWELACYJNY!! Sama bym taki chciała ;)
Moja ma fazę na Violettę...brrr. Obiecałam jej piórnik i zeszyty z nią, bo tornistra ku jej wielkiej rozpaczy nie wymienię jej po roku.
-
moja drugoklasistka też choruje na Violettę ::) a w I klasie miała z Monster (taki, ale inny wzór http://allegro.pl/plecak-szkolny-monster-high-iii-i4371810918.html?utm_source=archiwum_allegro&utm_medium=Offers&utm_campaign=Product&utm_term=Dla+Dzieci-11763_Artyku%C5%82y+szkolne-50673_Tornistry+i+plecaki-50678 ). Sprawdził się i chyba będzie go dalej miała, bo jest w bdb stanie, no ale ta Violetta ... ::)
-
U nas mudurków tez nie ma.....
-
a ja dziś wypatrzyłam w Rossmanie na pierwszy rzut oka bardzo fajny plecak zaprojektowany przez Endo, z dodatkowym wyposażeniem, juz nawet syna przymierzyłam i jest ok, duży plus to motyw piłkarski, wiec sie do razu zakochał :) jest tylko jedno "ale" nigdzie nie ma o nim opinii, jedynie o ubrankach to wiem...mam dylemat do jutra, bo dzis jeszcze kosztował 279,99, a od jutra 159,99 ;D
-
Ja się nie zastanawiałam długo, jak zobaczyłam te plecaki. Tym bardziej, że uwielbiam endo :)
Oczywiście wybór padł na piłkarski motyw ;)
W środku wyposażenie i to nie byle jakie. Dla mnie mega fajna okazja.
http://www.rossnet.pl/porzadny_tornister.aspx
-
żaneta-81 no to przybij piątkę, bo mój syn też jest już dumnym posiadaczem tego z boiskiem piłkarskim :) mam nadzieję, ze przetrzyma chociaż pierwszą klasę ;)
-
A dużo tych tornistrow mają na stanie? Czy zaraz wykupili?
-
ja byłam od razu w czwartek rano (bo wtedy zacznała sie promocja) i było po 2-3 sztuki z każdego rodzaju :)
-
u nas było ich bardzo dużo, kumpela wczoraj popołudniu bez problemu kupiła dla córki.
Ja jeszcze wzięłam strój gimnastyczny, też endo i też w promocji ;)
-
Marta ten w kropki fajniejszy. Zapiecia w bezowym moga byc klopotliwe dla dziecka i pewnie nie bedzie sie ich zapinac.
Ja przymierzalam mlodego do tego z rossmana. Juz mialam brac ale mysle ze jeszcze do herlitza go przymierze. No i niebo a ziemia, lepiej mu sie ramionka trzymaja. Tylko zastanawia mnie cena. W smyku 329 :o a na all juz od 169. Az taka roznica? !
Te plecaki ktore wklejacie super tylko gdzie dziecko do niego przymierzyc? W ciemno bierzecie?
-
Kasia tak, juz kiedyś o tym pisalam. W smyku młodej przymierzylam, a kupilam w sklepie internetowym. Jak chcesz to nazwę podam Ci na pw.
-
Ja mam wg życzeń tornister Littlest Pet shop, plecak chyba paso i kupujemy na kółkach my little pony. ..pewnie nie będzie wykorzystany, ale takie życzenie przed pójściem do "wielkiej" szkoły. ..no i bardzo lekki, malutki plecak Barbie w razie czego, nie wiem.czy waży 300g. ..o kręgosłup trzeba zadbać zwłaszcza w tych początkowych klasach, jak jeszcze jest b.podatny na wykrzywienia
Aż tyle do zerówki? Nie dołuj mnie, ja jednego nie mogę wybrać! :P
-
Ja mam wg życzeń tornister Littlest Pet shop, plecak chyba paso i kupujemy na kółkach my little pony. ..pewnie nie będzie wykorzystany, ale takie życzenie przed pójściem do "wielkiej" szkoły. ..no i bardzo lekki, malutki plecak Barbie w razie czego, nie wiem.czy waży 300g. ..o kręgosłup trzeba zadbać zwłaszcza w tych początkowych klasach, jak jeszcze jest b.podatny na wykrzywienia
Aż tyle do zerówki? Nie dołuj mnie, ja jednego nie mogę wybrać! :P
Nooo,życzenia córki :P ::)
-
Plecak do zerówki ? Ale po co? Dzieci będą targać podręcznik do domu ?
doksik86 4 plecaki ? !
-
widocznie doksik lubi na bogato :) u nas ani syn ani córka do przedszkola żadnych plecaków nie noszą, wszystko jest na miejscu, nawet podręcznik przygotowujący do pierwszej klasy to syn miał u siebie w szufladach na sali ::) (w zerowce w pobliskiej szkole syn znajomej tez zadnych plecaków ze soba nie targał...)
-
Nie wiem, czy będą nosić, czy nie, córka się cieszy z zerówki i nie chciałam jej radości gasić, to dostała. Przecież mogą posłuzyć i w pierwszej klasie, nie zgniją ;)
-
.... nie zgniją ;)
zależy od wilgotności... :D :D :D
nadal nie mamy plecaka...
ani piórnika...
ani stroju na WF...ani nic... :P :P :P
-
.... nie zgniją ;)
zależy od wilgotności... :D :D :D
nadal nie mamy plecaka...
ani piórnika...
ani stroju na WF...ani nic... :P :P :P
Dajże spokój, przecież Ewka jutro na urlop jedzie ;D
-
no i dlatego przez najbliższy tydzień nic nie kupię, a potem będzie sajgon w sklepach...
dzięki Bogu większość wyprawki kupuje wychowawczyni
zrobiliśmy zrzutę po 300zł od łebka..
ja muszę tylko ten piórnik + wyposażenie + kapcie + strój na WF...
amen...
co prawda temat plecaka męczył mąż, ale chyba go to przerosło...
-
my patrząc na listę chyba mamy wszystko - ale nie była też ona zbyt długa ;)
będziesz się martwić po powrocie, na razie na urlop marsz ;D
-
wiecie co kupiłam... ;D ;D ;D
puzzle 3D globus - mapa polityczna i będziemy układać po powrocie...to mnie kręci, a nie jakiś tam plecak...
ale planuję, że się przełamię...
zrobię kolejny dziewczyński wypad, pójdziemy do empiku i wybierzemy piórnik...
-
Mój syn miał mały plecak do zerówki na zeszyt i drugie śniadanie. Ale o 4 plecakach nigdy w życiu nie słyszałam ;)
Zresztą to co mu się teraz podoba to nie znaczy ze za rok czy dwa będzie mu się podobało. No ale niech każdy robi jak uważa, może mieć i 100 tych plecaków jak aż tak potrzebuje :p
-
My na zebraniu we wrześniu dowiemy się wszystkiego dotyczącego zerówkowej "organizacji", ale z tego co wiem dzieci będą zostawiać wszystko na miejscu. Moja Liwka za bardzo "przełomu" nie odczuwa bo zostaje w zerówce w przedszkolu ze swoją grupą, za to w przyszłym roku " będzie się działo" :) Jagoda do przedszkola, Liwia do szkoły i nie mam "małych" dzieci w domu :)
-
A macie jakieś uroczyste rozpoczęcie w szkolnej zerówce?
-
Moja w tym roku zaczyna szkole, a druga w przyszlym juz przedszkole... podpisuje sie pod Aleksandra - nie ma dzieci malych w domu :)
-
My liste z wyprawką dostalismy + zestaw książek _książkka do religi ( wszystko zostaje w szkole w szafkach) dziecko w plecak zabiera jedynie śniadanie + coś do picia.
-
tete ten ostatni plecak stosunkowo duży, a Ty masz dziewczyny drobiny raczej co? a poza tym zaobacz ,że one nie są nieprzemakalne, też się czaiłam na ten plecak (z pająkiem) ale dałam na luzzz... za tą kase kupisz więcej rzeczy niż jeden plecak, a nie wiesz czy jej sie nie znudzi za rok..
Kubie kupiłam tornister Herlitza midi, jest lekki ładnie wyprofilowany , ładnie na pleckach sie układa :) z nadrukiem scarry hand
(http://images.okazje.info.pl/p/dla-dziecka/9144/herlitz-tornister-midi-scary-hand-4008110415543.jpg)
u nas wyprawkę szkolną już w mają dostaliśmy na zebraniu :)
książka to oczywiście ten elementarz bezpłatny , my tylko kupujemy książkę i ćwiczenia do religii, i masę plastycznych rzeczy,
całe szczęście że te plastycze gadżety możemy zostawić w szkole, muszą być podpisane.
teraz dumam nad kapciami i obuwiem sportowym na w-f, co kupujecie??
jakie kapcie dla chłopca?? i czy rzeczywiście kupujecie dwie pary?? oddzielne na wf?
-
Słyszałam o możliwości uzyskania refundacji. Oczywiście trzeba spełniać kryteria ale być może komuś się przyda
http://www.rzecznikrodzicow.pl/zwrot-za-podreczniki-2014
osobiście uważam, że rodzice przyszłych uczniów powinni być informowani przy zapisie dziecka do szkoły
-
to jest program "Wyprawka szkolna" nie dotyczy uczniów klas I , w wyjątkowych przypadkach tylko jeśli dziecko ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego i stopień niepełnosprawności.
-
Moja miała jedne adidasy do użytku w szkole i przy okazji na wf.
-
My już wszystko mamy, plecak i piórnik z zeszłego roku w bardzo dobrym stanie. Książki też, bo kontynuujemy z pierwszej klasy "Gra w kolory 2". Kredek zostało jej dużo kompletów z zeszłego roku, dokupiłam tylko ołówki, gumki i kleje. Resztę wyprawki kupuje pani, będziemy się pewnie składać tak jak zeszłego roku po 50 zł i pani wszystko kupi w hurtowni, która do szkoły dowiezie i do klasy wniesie :)
A i przypomniało mi się, że u nas w klasie w tamtym roku rodzice chwalili właśnie plecaki Herlitz Midi.
Mam pytanie takie z czystej ciekawości, czy musicie dokupować do tego podręcznika MEN'owskiego jakieś ćwiczenia, macie już rozpiskę? Pytam, bo w szkole, w której pracuje moja bratowa, nauczyciele będą korzystać tylko z tego darmowego podręcznika, a resztę wiadomości dzieci będą zapisywać w zeszytach. Trochę to dziwne dla mnie, bo przecież na początku dzieci pisać nie umią ::)
A wyprawki kupujecie sami, czy się składacie i po ile?
-
Osobiscie podchodzę na zupelnym luzie do podręcznika,nawet bawi mnie fakt kolowrotka ,który się tworzy dookoła ww...bo panie jeszcze "nie posiadają informacji konkretnych"-wiec jak to w polszy najpierw się robi potem się mysli.
Fakt dzieci nie umieją pisac jeszcze-ale liste zeszytów itp juz mamy-wszystko bylo we wspomnianym tu plecaku endo(nawet wiecej -bo i srodki higieniczne miniaturki i bidon ;) ) teraz tylko ksiązka do religii i nauki języków(bądz jezyka )aa zeszyt do kaligrafii trzeba kupić.
Na w-f także zestaw z endo (rossman)-biala koszulka +granatowe spodenki.Trampy na rzepy-kapci nie potrzeba-chodzą w butach.
-
niuniaspadi na materiały pomocnicze i ćwiczeniowe i na książki do podstawowego języka obcego kase dostają szkoły więc powinny to zakupić....z tym że nasza gmina akurat np jeszcze kasy nie dostała a przecież szkoły nie wydadzą kasy, której nie mają ...
tak bynajmniej jest w naszej gminie, niedawno szkoły jakieś zpotrzebowania wysyłały.
(akurat pracuje blisko tych tematów)
na wyprawce mieliśmy tylko do zakupu dwa zeszyty jeden w kratke jeden w linie + kontaktowy
ja cały czas na etapie kapci i butów na w-f musze jeszcze dokupić strój galowy bo Kuba wyrósł i śniadaniówke. reszte w sumie mamy
-
A zwracacie uwagę w bidonach do szkoły/zerówki, żeby były bez BPA? Dla mnie woda w takim "zwykłym" bidonie ma po chwili zapach i smak plastiku, bardzo mnie to drażni, przerobiliśmy kilka bidonów zazwyczaj z prezentów i w każdym tak się działo. Mieliśmy bidony TT, ale ze słomką, którą Hubi gryzł, więc teraz do moich poszukiwań wyprawkowych dla Łucji dołączyła schiza bidonowa :P Aaaa no i ważne też żeby ten dzióbek był chowany i się nie brudził. Widziałyście taki ideał?;)
Do tej pory znalazłam tylko takie
http://www.fabrykawafelkow.pl/kubeczki/3193-bidon-safe-spoter-335ml.html
http://allegro.pl/ShowItem2.php/itemNotFound/?item=2719062620&title=butelka-equa-0-6-l-eko-bidon-bez-bisfenolu-a
-
W tym roku kupiłam jej taki bidon, tylko o większej pojemności, kosztował nas coś ok. 11 zł
http://sistema-polska.pl/produkt/kolorowa-butelka-460ml-squeeze/
Do tej pory miała bidon tchibo
http://www.tchibo.pl/bidon-p400052762.html.
Z tego tchibo jestem naprawdę zadowolona, szczelny i trwały. W sumie jest jeszcze dobry, ale córka prosiła o bidon z chowanym ustnikiem, więc jej kupiłam ten sistema.
A, strój na wf kupowałam w decathlonie, tanie koszulki szt. 2 i czarne spodenki, również 2 pary. Po całym roku użytkowania, są jak nowe, więc ponieważ są jeszcze dobre, to będą jej służyć i w 2 klasie.
A śniadanie pakuję jej w pojemniki z tchibo, taki zestaw 3 pojemników, w coś takiego tylko oczywiście różowego
http://www.tchibo.pl/zestaw-pojemnikow-na-kanapki-chlopiecy-p400028690.html
-
Ten Sistema się wkręca tak? Ale czy dobrze widzę, że mimo wszystko ustnik jest tą jedną stroną na górze nie schowany? A Tchibo jest bez BPA?
-
Ewka nabyła sobie dzisiaj plecak do szkoły + piórnik z cudownym motywem Barbie...
:mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje:
(http://images54.fotosik.pl/451/e75b4701ce92a38dm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e75b4701ce92a38d)
plusy zakupu:
- polski producent (to był mój jedyny wymóg)
- 610g wagi
- pasuje do mojej filigranowej dziewczynki
minusy zakupu
- za Chiny ludowe mi się nie podoba
- w Smyku przepłaciłam, ale Ewa miała frajdę (dzięki Bogu fundowała babcia)
-
Tak, ten ustnik jest wsuwany do środka, ale ta górna część jest odkryta. Niestety nie wiem, czy ten bidon z Tchibo nie ma tego BPA, nie mam już opisu do niego.
Bardzo mała waga tego plecaka, a jaki producent jeśli mogę spytać?
U nas motyw Barbie też jest na topie, więc kupiłam dziecku zeszyty z Barbie i innymi postaciami Disneya, są w Biedronce po 0,79 gr jak dobrze pamiętam.
A pod koniec miesiąca ma być premiera musicalu Barbie i tajemne wrota jak dobrze pamiętam, no i chyba będę musiała iść z dzieckiem. Nie wiem jak wytrzymam w tym kinie. Dzwoneczek samej mi się podobał, ale Barbie nie trawię pod żadną postacią.
-
a kanapki do czego pakujecie??
widziałyście gdzieś takie większe pojemniki na kanapki + owoc??
-
ja sobie cenię pojemniki i butelki z Tupperware...
na pewno nie mają substancji chemicznie niebezpiecznych dla dziecka, poza tym są prawie niezniszczalne...
taki fajny pojemnik ciut większy z podziałkami, który aktualnie używamy jest koloru czarnego i obawiam się, że Ewie się nie spodoba...
-
Też uwielbiam Tupperware, mam kilka pojemników do przechowywania żywności i się sprawdzają, tylko ta cena...
Wspomniana przeze mnie sistema ma świetne pojemniki na sniadanie w rozsądnej cenie
http://sistema-polska.pl/kategorie-produktow/lunch/
Widziałam w decathlonie bidon z całkowicie chowanym ustnikiem, ale kosztował coś koło 50 zł, trochę drogo jak na bidon, i nie miał BPA.
-
A macie już strój galowy?
Ja dzisiaj zrobiłam rundę po sklepach i myślałam, że zwariuję. Albo jakaś poliestrowa tandeta, albo brak rozmiarówki. W końcu kupiłam spódniczkę w coccodrillo, bluzkę i sweterek w 5-10-15. Zostały jeszcze rajstopy/podkolanówki i w sumie przygotowania do roku szkolnego 2014/15 będę mogła uznać za zamknięte :)
-
Ja kupiłam koszulę o dziwo w realu, 100% bawełny, b. ładna i w dodatku tania. Spódniczkę też już mam, rajstopy ze Smyka, marynarka też ze Smyka/lub sweterek z 5-10-15, zalezy co wybierze.
I cała reszta też gotowa :) Zdziwił mnie plecak na kółkach, który jest nieziemsko lekki, jak zwykły albo i lżejszy... :) rewelka.
Cała wyprawka+nowe ubranka gotowe :D
-
Też uwielbiam Tupperware, mam kilka pojemników do przechowywania żywności i się sprawdzają, tylko ta cena...
Wspomniana przeze mnie sistema ma świetne pojemniki na sniadanie w rozsądnej cenie
mam tylko Tupperware w domu, całą resztę sukcesywnie wywalałam do kosza i w to miejsce kupowałam Tupperware...
Jak się kupuje sukcesywnie to cena nie zabija. Wolę dopłacić, niż po dwóch myciach w zmywarce mieć niepasującą przykrywkę, bo jej się odkształciło lub zmieniło rozmiar. Poza tym ja jadam głównie poza domem i w czymś porządnym muszę to jedzenie nosić.
Dla dzieci jest zestaw pojemników o nazwie muszelki, muszę podumać...
Sistemę też oglądałam. Koleżanka miała ich pojemnik na dyżurze i faktycznie prezentuje się porządnie, ale do końca przekonana nie jestem.
Zastanawiam się też nad koniecznością butelki do picia, bo w szkole jest automat w wodą mineralną, jak raz tuż obok Ewcinej klasy
-
Lilian a te pojemniki muszelki tupperware nie są za duże?? spokojnie do plecaka?
-
zaraz Ci linki zapodam...
to są muszelki
http://www.tupperware.pl/produkty/f-23-lunch-box
jest jeszcze jakowaś osobna śniadaniówka
http://www.tupperware.pl/produkty/sniadaniowka-f16
butelki
http://www.tupperware.pl/produkty/butelki-aqua
lunch box, który mam od czasu urodzenia Ewki i uważam, że jest nie do zastąpienia. Targamy go wszędzie ze sobą i nie do zniszczenia, minus taki, że kolorystyka smutna...ale moze wyjdzie jakaś seria limitowana
http://www.tupperware.pl/produkty/lunch-box-dla-niego-f23
no i kubki - też mam; można się z nich napić, zaparzyć kawę, herbatę
wrzucić coś na przechowanie
http://www.tupperware.pl/produkty/j27-nowa-fala-kubki-z-uchwytami
czy kupię, czy nie to mam taki arsenał pojemników Tupperware, że Ewce zawsze któryś dać mogę...
Moje dziecko nie zje kanapki, no może jedną małą..
bardziej potrzebuję czegoś na wrzucenie jej orzechów, rodzynek, suszonych owoców, płatków otrębowych, które jada na sucho...
owoc jakowyś...
ja szukam pojemników na allegro
co jakiś czas jest promocja na jakąś serię,wtedy pojawiają się tańsze i wówczas kupuję
albo seria limitowana w jakiś fajnych kolorach lub we wzorki
-
Lila to uważasz , że co lepsze do szkoły do plecaka, zestaw muszelki?? czy ten lunch box czarny???
bo butelka to i tak osobno, a u mnie wchodzą w gre kanapki i owoc.
-
lunx-box - jest jeden, ma przegródki modyfikowalne...
dla mnie nie do pobicia
dlaczego u nas nie ma w takim kolorze...wrrrr... :-\ ::)
(http://tupperware-products.com/wp-content/uploads/2012/12/atlunchbox-396x396.jpg)
nie byłabym sobą gdybym nie zakupiła... ;D ;D
(http://img03.allegroimg.pl/photos/oryginal/45/09/23/16/4509231630)
w PL wersja limitowana
-
Z racji tego ,ze brak sniadan w szkole Mai postawilam na porządny termobidon Alfie (dwie znajome go maja + opinie ma same dobre):
(http://www.tutulandia.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_2cf8971c4f11da1ec1f05bf66a7a2510.jpg) co do sniadaniówki z miejscem na owoc myśle nad czyms w tym stylu:
(http://1.bp.blogspot.com/-WxDca_bQF28/TyOzqvDedGI/AAAAAAAADoU/wammaCAWcKM/s1600/lunch+box_2.jpg)
żaluje bardzo ,ze idea "zdrowej przekąski dla malucha"(w kl-3)zdechła przez protest rodziców(przeciez jabłko,marchewka w slupki ,seler pokrojony to złoooooooo samo w sobie) ::)
-
żaluje bardzo ,ze idea "zdrowej przekąski dla malucha"(w kl-3)zdechła przez protest rodziców(przeciez jabłko,marchewka w slupki ,seler pokrojony to złoooooooo samo w sobie) ::)
No co ty mówisz??!!
Są rodzice, którym to się nie podoba??!!
Ja się modlę, żeby szkoła mojej córki prowadziła takie akcje...nic lepszego jak oswajanie dziecka z warzywami w szkole, w grupie chętniej próbują, smakują i się przekonują...
Nie no, pewnie chipsy byłyby lepsze;/
serio, nie miałam pojecia, że rodzice mogą wyrazić protest przy zdrowym żywieniu, przy sprawie dla ICH dzieci..
-
Tete daj namiary na bidon i śniadaniowke :)
-
tete sniadaniowki super wlasnie daj namiar
-
bidon znalazłam http://www.tutulandia.pl/pl/p/Termobidon-ALFI-ze-stali-nierdzewnej-Malpka-0%2C35l-I/2094
oo i sniadaniowke chyba tez :) http://twojlunchbox.pl/goodbyn/399-sniadaniowka-goodbyn-niebieski.html
-
Wszystko piękne, ale jak dla mojej, która wszystko gubi i o wszystkim zapomina trochę za drogo ;)
-
moja i tak nie lubi pić ciepłego... tylko woda, woda, woda...
ale bidon fajny...
lunch box też, tylko nie wiem czy nie za wielki
ma gdzieś toto wymiary?
-
Pojemność: górna przegródka - 443,6 ml, środkowa przegródka - 473,18 ml, dolna przegródka - 283,9 ml
Materiał: polipropylen, nie zawiera BPA, ołowiu, ani ftalanów
Sposób czyszczenia: nadaje się do mycia w zmywarce, również po naklejeniu naklejek
Wymiary: 26 cm x 17 cm x 6,5 cm
-
dzięki!!!
o naklejkach znalazłam...
wymiarów nie...
fajny - jak mi się obecne nie sprawdzą to jej kupię...
-
Moja Pola idzie w tym roku do II klasy, plecak mamy z ubiegłego roku, nie wiem nawet jakiej firmy, chciała z MH i taki sobie wybrała, śniadaniówkę mamy zwykłą z biedronki...jeśli dajemy owoc albo jakiś inny dodatek to wkładam w pojemniki z Ikea...Na w-f muszę kupić trampki z deichmanna, miałyśmy rok temu i fajne były ( koszt 24 zł.). Koszulki na w-f kupiłam w Lidlu, spodenki mamy dresowe 3/4. Wodę kupuję w małych butelkach zwykłą mineralkę, bidonu nie posiadamy.
-
mówisz, że trampki w Deichmanie są...no to wiem gdzie kupić...niech tylko modelka wróci znad morza...
-
Są na rzepy, fajne, różne kolory.
-
cholercia....
właśnie sobie uświadomiłam, że przez te wszędobylskie rzepy to nie wiem czy Ewka potrafi kokardkę zawiązać...
maaatko.... ::)
-
U nas etap nauki wiązania kokardek na trampkowych sznurówkach, ale do szkoły jednak sobie daruję sznurówki, szukam czegoś na rzepy.
Tetku super ta śniadaniówka! :ok: Szkoda, że dostępna pod koniec sierpnia.
Ja dziś w Oleńce kupiłam "magiczną" szczelnie zamykaną miseczkę na muesli/owoce (Łucja nie przepada za kanapkami może jeść jogurt naturalny z muesli i owocami 3xdziennie, więc drugie śniadanie będzie wyzwaniem).
P.S.
Dla mnie też niepojęte jest, że rodzice nie chcą zdrowo żywić swoich dzieci.
-
Cena tego bidonu i sniadaniowki zdecydowanie przesądzona.
-
Tak czytam i sięzzastanawiam czy bidon potrzebny? Nie może dziecko pić ze zwykłej butelki wody? Ja zawsze kupuje pół litrowy żywiec czy mniejszy aquarel.Bidon to wymóg w szkołach czy Wam tak wygodniej?
-
myślę, że nie ma wymogu, o prostu ktoś lubi bidon...
u nas jest podajnik z wodą, jak zakupię butlę/bidon to sobie Ewka sama uzupełni...
-
My naszej kupujemy zgrzewki małej wody "z dziubkiem" i codziennie dostaje nową. Miała bidon, ale zgubiła i kolejnego jej nie kupuję.
Tak samo jak zgubiła śniadaniówkę i kanapki dostawała w folii aluminiowej.
-
a pewnie martyna...zrobiłabym to samo...
-
termibidon za prawie stówę to sama bym się bała, ze zgubię ;) ale rozwiązanie bardzo fajne
moje też głównie woda i woda, teraz w lato to jeszcze nawet kostki lodu z zamrażalki wyciągały i rozgryzały :) na pewno u nas w szkole wymogu bidonu nie ma, więc te butelki z dziubkiem to też dobry pomysł :)
-
Są u Was w szkołach automaty ze śmieciami? Wiem, że u nas kiedyś była batalia i mieli je zlikwidować. Mam wielką nadzieję, że to zrobili albo zrobią na początku roku.
Ile awantur przez to było w domu...
-
nie ma, ale jest sklepik, a w sklepiku asortyment pełen...
od zdrowych przekąsek po ordynarne batoniki, których moja Ewa nigdy w dziobie nie miała...a przepraszam miała Góralkę (dostała od pani po egzaminie do tejże szkoły), ale oddała mi, bo za słodka... a ja zeżarłam ;D ;D ;D
Co do likwidacji śmieci w sklepiku to podobnież się nie da, bo ajent twierdzi, że wtedy nie wychodzi na swoje...
No ale automatu nie ma i myślę, że przyzwolenia rodziców na niego też nie ma - wystarczy to co w sklepiku...
Na razie Pani wychowawczyni zaproponowała by dzieciom kasy nie dawać, bo wydają w sklepiku na byle co...za to ustalamy jeden dzień słodki - piątek - i wtedy pani ma z nimi iść i zrobią sobie jakieś zakupki.
Myślę, że w pierwszej klasie zda to egzamin, a potem się zobaczy na ile sprawdzają się moje teorie wychowawcze
-
Cena jak cena.Dla jednych wysoka dla innych niska-chyba nie to bylo przedmiotem dyskusji (?) Nie mam absolutnie zamiaru nikogo przekonywac co do jakosci, utrzymywania temp. Itd.. ::)natomiast polecam obserwowac promo (za5 dych np) albo kopnac sie do tkmaxx i kupic za 39.99 co sama uczynilam.
...
osobiście cieszę się, że sklepiku brak u Mai w szkole ;)
-
tete w TKMaxie są? kurde wczoraj tam byłam, ale patrzyłam za czym innym...
sama sobie kupię...
u nas sklepik prowadzi też barek i catering obiadowy
mają dobre tosty - tak mąż twierdzi... :)
-
Taa! Dla doroslych takze są ;)
-
Ej no, skomentować chyba można :) Jest bidon to i cena interesuje, za 100zł to wg mnie przegięcie, ale za 39,99zł to już ok :)
Tete a było tych bidonów trochę? I to u nas w Sznie w TKmaxx?
-
(...)za to ustalamy jeden dzień słodki - piątek - i wtedy pani ma z nimi iść i zrobią sobie jakieś zakupki.
Myślę, że w pierwszej klasie zda to egzamin, a potem się zobaczy na ile sprawdzają się moje teorie wychowawcze
My w domu ustaliliśmy słodki czwartek i póki co zdaje egzamin, gdy dzieciarnia chce słodycze np. w sklepie.My naszej kupujemy zgrzewki małej wody "z dziubkiem" i codziennie dostaje nową. Miała bidon, ale zgubiła i kolejnego jej nie kupuję.
Tak samo jak zgubiła śniadaniówkę i kanapki dostawała w folii aluminiowej.
Pomysł ok, bo i woda świeża i dzióbek, ale dla mnie bardziej ekonomicznie uzasadniony jest zakup bidonu (oczywiście pod warunkiem, że Ł. nie zgubi go zaraz 02. czy 15.09) i napełnianie go wodą co rano.
-
Tak ania - w sz-nie.
-
śniadaniówka super :) tylko wymiary ...dość duża .. a gdzie wy wkładacie takie pojemniki? do tej właściwej przegrody w plecaku? czy macie osobną kieszonke?
ja nie inwestuje w bidon, wole wode z dziubkiem
z tego co wiem u nas w szkole cały czas jest ta akcja "warzywa i owoce w szkole" , poza tym Kuba bedzie na obiady chodził, a ja spakuje mu kanapki wode i jakiś owoc.
no i trampki trza kupić...
u nas jeszcze w sumie nawet nie zaczełam uczyć sznurowania, zawsze buty na rzepi i takie też trampki zamierzam kupić, lub na tych rozciągliwych gumkach :)
-
No u nas też trampole zostały do zakupienia. Plecak jest (nawet zawiera taki miniplecaczek termiczny na drugie śniadanie więc lunch box nam odpada siłą rzeczy), strój galowy kupowałam na zkończenie roku w zerówce więc myślę, że styknie, ewentualnie strój na wf ale myślę, że skompletuję z tego co ma.
A miałyście jakieś spotkania organizacyjne z wychowawcą czy to dopiero we wrześniu?
U syna w szkole nic takiego nie było, wiem tylko w której jest klasie, ile jest tam dzieci i wsio. Reszta we wrześniu.
-
Ja nawet w zerowce mam zebranie dopiero we wrześniu ;-)
Nam strój na wf odpada, bo jest basen...
-
A miałyście jakieś spotkania organizacyjne z wychowawcą czy to dopiero we wrześniu?
było w czerwcu lub maju...
było o podręczniku, o materiałach plastycznych, jakiś tam ogólnych zasadach...
wszystkie informacja dla rodziców są w e-dziennku i na stronie www szkoły (plan zebrań na cały rok, imprez itp), zazwyczaj wrzucają je w okolicach 29 sierpnia - teraz jeszcze kwitną stare...
a nie prawda - bo mam plan lekcji... jaaaa ale się podjarałam!!!!! :o :o :o :o
...na kanwie podjarania edukacją szkolną córki po cichu przymierzam się do rady rodziców...
-
U nas tez dopiero we wrzesniu zebranie i cała reszta do domówienia, i pokazania. dostalismy tylko w czerwcu liste z wyprawką...
-
mamy pierwszaków - zamierzacie jakoś szczególnie świętować 1 września?
-
Ja to nawet z synem nie mogę być na rozpoczęciu roku kurka, bo sama mam u siebie w szkole:-/
-
lipa...
ja schodzę po dyżurze, tylko się wykąpać, przebrać i do szkoły...
obym na 10-tą zdążyła...
potem planuję "dziewczyńskie wyjście", czyli lody (kawa dla mnie) i film w kinie; jak raz startuje nowa Barbie;
a jak nie Barbie to dzwoneczek lub Mikołajek...
Ewka się cieszy...
-
U nas to trzeba będzie atrakcje obojgu zapewnić. Filipowi z okazji 1-go dnia w szkole, a Hani z okazji 1-dnia w żłobku. Oj będzie ciekawie;-)
-
moje Młodsze zostaje z nianią, żadnych skumulowanych zmian w życiu ;D ;D ;D
-
Dzwoneczek porwał moją córkę szalenie, teraz codziennie ogląda go na DVD.....bo zakochana...
o Mikołajku powiedziała tylko, że fajny...pośmiała się ponoć w trakcie i tyle...nie upomina się o powtórkę....
Barbie w planach, to zawsze udane wyjście do kina...
-
jak się okazuje niepodobający się mi zestaw plecak + piórnik jest "od tej nowej Barbie"...
-
u nas zebranie było w maju ...
teraz w czwartek dla dzieci są zajęcia "adaptacyjne" taka mini lekcja w celu poznania Pani, kolegów i sali :)
podoba mi się taka akcja :)
trampki zakupione
pojemnik pozostał
-
liliann dobry pomysł z ta celebracja dnia, chociaż pewnie samo rozpoczecie w nowej szkole będzie dużym przezyciem :) u nas był dzień (w zasadzie popołudnie) otwarte, powitali nas trzecioklasiści, były kreatywne zajecia, mozliwośc obejrzenia wszystkich sal, rozmowy z Paniami (ja ich oczywiscie zalałam falą pytań do.... ;D), ogólnie wrażenia na duży plus, nawet córka chciała potem iść do szkoły :) syn będzie w klasie z kolega z klatki obok, z ktorym bardzo się skumplował w te wakacje, zobaczymy, czy im to wyjdzie na plus ;)
-
mamy pierwszaków - zamierzacie jakoś szczególnie świętować 1 września?
My poszliśmy wszyscy razem, później chyba na lody (o ile dobrze pamiętam). Teraz modlę się, żebym dała radę dojechać do szkoły i być z nią...później niech się dzieje co chce.
-
potem planuję "dziewczyńskie wyjście", czyli lody (kawa dla mnie) i film w kinie; jak raz startuje nowa Barbie;
a jak nie Barbie to dzwoneczek lub Mikołajek...
Ewka się cieszy...
Też myślałam o lodach ("Dzwoneczek" obejrzany, a Barbie chyba nie dam rady ;) ) jak już odstawimy facetów - jednego do pracy drugiego do niani (idziemy całą gromadą do szkoły na 11:30).
jak się okazuje niepodobający się mi zestaw plecak + piórnik jest "od tej nowej Barbie"...
Akcję wyprawka u nas przeprowadził Małż - Łucja ma wszelkie możliwe księżniczki, Barbie i kucyki ::) Okazuje się, że plecak wyszedł taniej w Smyku niż w Realu (miałam kod -20%).
-
gagatko Łucja idzie do pierwszej klasy ?
-
Nie, nie Łucja idzie do zerówki w szkole, dlatego się wprosiłam do tego wątku, a nie do przedszkolaków. ;) Szkoła jest teraz numerem 1 we wszelkich rozmowach z Nią. :D
-
Nie, nie Łucja idzie do zerówki w szkole, dlatego się wprosiłam do tego wątku, a nie do przedszkolaków. ;) Szkoła jest teraz numerem 1 we wszelkich rozmowach z Nią. :D
To dokładnie jak u nas :-)
Ale za rok nie będzie takie co przełomu tylko norma, kolejna klasa :-)
-
aaaaa, i mimo że to zerówka to robiliście wyprawkę ? Moja Liwka zostaje w przedszkolenej zerówce i o żadnej wyprawce nie ma mowy, jedynie książka/ki która zostanie na miejscu.
-
My mamy zestaw ksiazek+książka do religii, bo obejmuje ich podstawa programowa.
Kupiłam jej i plecak, i bidon, i sniadaniowke i wszystkie przybory szkolne od bloków, zeszytów, przez plasteliny, kleje, farby, papiery kolorowe, po ołówki i wszystkie inne możliwe rzeczy, ale nie mam bladego pojęcia czy to będzie potrzebne. Jak szła do przedszkola na rok, też kupiłam, a potem we wrześniu dostaliśmy listę rzeczy do kupienia. Ciekawe jak będzie teraz.
-
My kupowaliśmy plecak, piórnik, kredki, mazaki, zestaw książek (łącznie jest tego 10 sztuk, będzie więcej wiedziała niż ja ;), worek na kapcie, śniadaniówkę (bidon muszę zamówić), buty sportowe, kapcie, a resztę dowiem się na początku września czy będzie zrzuta (tak bym wolała, wtedy nie ma przepychanek, że ten ma lepsze/ładniejsze/z Barbie itp.) czy będziemy kupować bloki, wycinanki i całą resztę pierdółek (nie kupowałam wcześniej, bo na użytek domowy mam jakieś wycinanki i inne takie, a zapasów nie mam gdzie trzymać).
-
W zerówce jest religia ?
U nas dotychczas wszystko zapewniało przedszkole i z tego co wiem w tym roku ma być tak samo. Generalnie temat wyprawkowy mnie kręci, już oglądam plecaki w necie :D
-
Tak, przynajmniej u nas jest religią i basen, wiec jeszcze dwa stroje kąpielowe doszły, plecak na kółkach wg życzenia córki, ale pewnie dopiero za rok jej się przyda...
-
A jak jest rozwiązana kwestia religii ? Jest obligatoryjna ?
-
Jest chyba dobrowolna z tego, co się orientuje, ale dowiem się na zebraniu. Chcę, żeby chodziła, wiec nie interesowalam się tym.
-
u nas religia jest w przedszkolu od 5-latków - ale po wyrażeniu zgody przez rodzica, Pani Katechetka dosyć sensownie prowadzi, dzieci mają od niej takie kserówki do kolorowania, żadnych książek ;)
u syna szczegóły dopiero na rozpoczeciu roku w szkole, ale na pewno podręcznik z podstawą będzie wypożyczany (choc podobno jest kiepskiej jakości technicznej i jest wstepne info o zwracaniu koszów przez rodziców za potencjalne zniszczenie...), nie wiem, jak z jezykiem i religią....gagatka jak na zerówkę to wyprawka imponująca ;D
-
(..) gagatka jak na zerówkę to wyprawka imponująca ;D
Moja?? Rzekłabym, że to dopiero początek ;D Nam jeszcze muszą dojść te rzeczy, co wymieniła Doksik - te wszystkie wycinanki, nożyczki, plasteliny... :urwanie_glowy:
-
(..) gagatka jak na zerówkę to wyprawka imponująca ;D
Moja?? Rzekłabym, że to dopiero początek ;D Nam jeszcze muszą dojść te rzeczy, co wymieniła Doksik - te wszystkie wycinanki, nożyczki, plasteliny... :urwanie_glowy:
Nooo, trochę tego jest, a ja z kolei już mam to, co Ty wymieniłaś- worek na kapcie etc. ;)
Najgorsze jest to, że wszystko w My Little Pony- część było dość trudno znaleźć... ::)
A dziś kupiłam jej srebrny pierścionek z racji rozpoczęcia roku- niech świętuje! :) już jeden kiedyś zgubiła ;)
-
Podoba mi się pomysł z celebrowaniem pierwszego dnia "pierwszaka", w końcu od tej pory nic już nie będzie takie samo ;)
-
zerówkę odrobiliśmy w przedszkolu i nie przypominam sobie z tego powodu większych "emocji"
zmianą był jedynie zestaw "Tropiciele" i podręcznik do religii...
wyprawkę kupowało przedszkole, my jedynie ją dofinansowywaliśmy
-
my też najstarsza grupa w przedszkolu - syn nijak nie chciał słyszeć o rozstaniu z ukochaną Panią i grupą na rzecz zerówki w szkole, na szczęscie przez ostatni rok jakoś do tego dojrzał ;) ale my do pierwszej klasy nie mamy tak pokaźnej listy jak Ty gagatka do zerówki :)
-
Nie, nie Łucja idzie do zerówki w szkole, dlatego się wprosiłam do tego wątku, a nie do przedszkolaków. ;) Szkoła jest teraz numerem 1 we wszelkich rozmowach z Nią. :D
Idziecie do SP 51?
-
(...)ale my do pierwszej klasy nie mamy tak pokaźnej listy jak Ty gagatka do zerówki :)
Nie macie plecaka, piórnika, kredek??
Nie, nie Łucja idzie do zerówki w szkole, dlatego się wprosiłam do tego wątku, a nie do przedszkolaków. ;) Szkoła jest teraz numerem 1 we wszelkich rozmowach z Nią. :D
Idziecie do SP 51?
Tak, do 51. Miałam jeszcze w rezerwie Chobolańską, ale wolę na Jodłowej, bo blisko do Niani. ;)
-
Gagatka, moja też chodzi do 51:)
-
(...)ale my do pierwszej klasy nie mamy tak pokaźnej listy jak Ty gagatka do zerówki :)
Nie macie plecaka, piórnika, kredek??
[/color]
bez przesady - plecak i piórnik z wyposażeniem to tak, ale to pierwsza klasa a nie zerówka, bardziej chodziło mi o ten zestaw 10 książek i ilośc przyborów plastycznych (u nas dodatkowo dwa zeszyty, plastelina, blok techniczny biały i papier kolorowy :))
-
Może dlatego, że to taka szkolna zerówka. Ten zestaw książek to "Przygoda z uśmiechem" i tam jest 10 pozycji w jednym boxie. Jeżeli chodzi o te przybory plastyczne to dopiero będę wiedziała i ewentualnie kupię później, na pewno będą nożyczki, wycinanki i plastelina, myślę, że standardowo, bo znalazłam na necie jeszcze taką wyprawkę zerówkową, to dopiero szał ;D
WYPRAWKA DLA ODDZAŁÓW PRZEDSZKOLNYCH PIĘCIOLATKÓW I SZEŚCIOLATKÓW
W reklamówce:
mały blok techniczny (A4) - kartki białe,
mały blok rysunkowy - (A4) kartki białe,
mały blok rysunkowy (A4) - kartki kolorowe,
duży blok rysunkowy (A3) - kartki białe,
duży blok techniczny (A3) - kartki kolorowe,
farby plakatowe w tubkach z pędzelkami: grubym i cienkim,
kubeczek na wodę,
plastelina 12 kolorów (podpisana),
papier kolorowy do wycinanek,
2 kleje w sztyfcie,
klej wikol,
grube kredki ołówkowe BAMBINO,
kredki BAMBINO zwykłe,
flamastry 12 kolorów (podpisane),
3 różne kolory bibuły karbowanej (krepiny).
W piórniku:
2 miękkie zatemperowane ołówki,
temperówka,
gumka do ścierania,
nożyczki z zaokrąglonymi czubkami,
klej w sztyfcie.
W worku:
strój gimnastyczny: bawełniana bluzka z krótkim rękawem, krótkie spodenki, skarpetki. Worek powinien być podpisany.
Dodatkowo:
kapcie na białej gumowej podeszwie,
chusteczki higieniczne (100 sztuk) wyciągane z pudełka,
ręczniki papierowe (2 rolki),
ryza białego papieru do ksero,
ryza kolorowego papieru do ksero.
-
gagatka spoko, przecież to było napisane z uśmiechem.....przedszkole rządzi się innymi prawami, u nad odpadał chociażby ten plecak, bo dzieci wszystko trzymały w szufladach na sali, na książki i akcesoria plastyczne była zbiórka, żeby miały takie same, ale gdyby je policzyć, to pewnie sporo tego było, bo Pani z gatunku tych mocno kreatywnych (nawet mielismy raz w miesiacu autorskie zajęcia plastyczne z dziećmi i ta Panią), teraz do szkoły do juz inna historia, ale to może moje subiektywne odczucie, że lista jest krótka :)
-
Religia jest dobrowolna juz w przedszkolu dziecko może nie uczęszczać na religie za prośbą rodziców.
Na 10 tą mamy rozpoczęcie roku szkolnego...i niestety nie mogę iść..
-
Gagatka, moja też chodzi do 51:)
I co zadowolona? Mam nadzieję, że to był dobry wybór :) Ciekawe czy gdzieś się będziemy mijać na korytarzu ;)
gagatka spoko, przecież to było napisane z uśmiechem.....przedszkole rządzi się innymi prawami, u nad odpadał chociażby ten plecak, bo dzieci wszystko trzymały w szufladach na sali, na książki i akcesoria plastyczne była zbiórka, żeby miały takie same, ale gdyby je policzyć, to pewnie sporo tego było, bo Pani z gatunku tych mocno kreatywnych (nawet mielismy raz w miesiacu autorskie zajęcia plastyczne z dziećmi i ta Panią), teraz do szkoły do juz inna historia, ale to może moje subiektywne odczucie, że lista jest krótka :)
No właśnie to mój pierwszy raz, więc nie wiem czy to dużo, czy mało, ale chyba wolę w tą stronę, żeby coś robili pożytecznego/kreatywnego. Nasze dzieciaki dzielą salę z drugą grupą (zerówka jest niestety zmianowa), więc nie wszystko będzie można zostawić w szafkach (mam nadzieję, ze przynajmniej te książki się zmieszczą).
-
Gagatka, moja też chodzi do 51:)
I co zadowolona? Mam nadzieję, że to był dobry wybór :) Ciekawe czy gdzieś się będziemy mijać na korytarzu?
Ja zadowolona, córka twierdzi, że nienawidzi szkoły, ale kto lubi?;) Jesli Twoja będzie chodziła na świetlicę to pewnie kiedyś się miniemy;) szkoda, że nie wiem jak wyglądasz:)
-
Agata,
I bez problemu przyjęli do SP 51? Słyszałam od koleżanki że jest rejonizacja i właśnie na Chobolańską nasz przydział ...
-
my myśleliśmy swego czasu o SP 51 ze względu na klasę pływacką, ale pasje sportowe synowi sie szybko zmieniają, a poza tym właśnie spoza rejonu to praktycznie byliśmy bez szans (nawet pomimo potencjalne zdanego egzaminu)
-
Ja nie jestem zameldowana w Sz-nie i dzwoniłam do kilku szkół i tylko w SP51 powiedziano mi, że nie ma żadnego problemu z przyjęciem dziecka spoza rejonu.
-
Nadal jest rejonizacja?
Nie przyjma mi dziecka z innego osiedla? Zalezy mi na szkole nie w naszym rejonie.
-
Jest rejonizacja, ale w drugiej kolejności, jak zostają wolne miejsca, przyjmują spoza rejonu
-
Agata,
I bez problemu przyjęli do SP 51? Słyszałam od koleżanki że jest rejonizacja i właśnie na Chobolańską nasz przydział ...
My mamy mieszkanie na Kaliny, więc tam przemeldowałam czasowo Łucję i siebie (i bliźniaki koleżanki :P ) Nasz "przydział" faktycznie jest na Chobolańskiej.(Kuzyn mojego G. daje tam swojego Syna do zerówki i jakież było Jego zdziwienie, że na liście była tylko Łucja, a On też ma córkę Łucję i nazwisko to samo, tyle że Jego córka ma 2 latka ;D )
-
W SP 51 dzieciaki z naszej szkoły mają basen;
w tym roku podobno w Szczecinie dość ściśle przestrzegali rejonizacji...
do naszej rejonowej podobno dobrej córka koleżanki się nie dostała, pomimo, że np my teoretycznie zwolniliśmy tam miejsce...
-
ja pytałam konkretnie o klase pływacką - nie wiem, jak inne....dzieci z rejonu mają miejsce zapewnione na 100%, inne to kwestia szczęścia albo bardzo dobrych znajomości ;) ale nie narzekam, bo nasza też ma bardzo dobre opinie, blisko domu no i porzadne boisko - co przy aktualnej pasji piłkarskiej syna jest bardzo istotne :)
-
w tym roku podobno w Szczecinie dość ściśle przestrzegali rejonizacji...
Co roku to słyszałam ;) W 51 wystarczył 1 telefon z zapytaniem, czy przyjmą, bo nie wiedziałam, czy fatygować się z podaniem. Całe szczęście nie było problemu.
-
kumpela się o rejonizacje rozbiła...
bardzo była rozżalona...
nie wnikałam w temat głębiej, bo nie byłam zainteresowana...
mam pytanie o basen w 51-ej...
jaki jest? duży? ile ma głębokości?
-
mam pytanie o basen w 51-ej...
jaki jest? duży? ile ma głębokości?[/color]
Szczerze to nie wiem...Gabrysia opowiadała, że jest część płytka i głęboka, więc podejrzewam, ze jest "nierówne" dno.
-
Oo, na stronie masz wymiary:
Na terenie obiektów sportowych przy SP 51 znajduje się pływalnia z basenem o wymiarach 25m x 12,50m (6 torów) oraz zapleczem (łazienki, przebieralnie).
http://sp51.szczecin.pl/szkola/baza-szkoly/plywalnia
-
dzięki, już miałam sama szukać...
pytanie jak głęboki
muszę go oblookać i zobaczyć jakość zajęć
bo nie wiem czy Ewę zostawić na starym basenie, czy przerzucić tu...
widzę naszą szkołę w grafiku :) z ubiegłego roku
-
Nie jestem pewna, czy te zdjęcia nie są przed remontem.
-
źle nie wygląda...
jak wyremontowali to tym lepiej...
-
A kiedy ten remont był? Bo ja tam chodziłam na aquaaerobik to szatnia, natryski i toalety fatalne.
-
to ja się chyba nie dowiem, bo basen ma kolizję z baletem...
Krzycho nie chce kombinować i przenosić jej na czwartek
zatem zostaje w Królestwie...
-
a jednak :) ale chyba dobra decyzja, bo i warunki i instruktorzy ok, naszych wzięli już w obroty, bo są w grupach pływających ;D
-
Jak tam Wasze dzieci po 1 tygodniu w szkole???
Bo mój zachwycony :)
Na basen tez zapisalam w Stargardzie oczywiście i bardzo mu sie spodobało.
-
ewelina a gdzie zapisalas na basen? do aquakids? Byly miejsca?
-
Jak tam Wasze dzieci po 1 tygodniu w szkole???
z mojej za dużo nie wyciągniesz...nigdy nie opowiadała o przedszkolu, o szkole też nie zamierza...
wiem jedynie, że
- zjada prowiant ze śniadaniówki...(swoją drogą śniadaniówka jest super poręczna)
- obiadów w całości nie zjada
- spóźniła się na angielski, bo siedziała na placu zabaw, a potem był tłok :P ...przy wejściu chyba...
- świetlica jest super
- na niemieckim się nie zgłasza...chyba jeszcze się w tym języku nie odnalazła...a ma w klasie dzieci, które miały ten język w przedszkolu, więc może odstawać
Dzisiaj mieliśmy w szkole wielki piknik rodzinny, a na nim jak co roku konkursy. Można było wygrać puchar dla Super Rodziny
Zwycięzcy mieli 149 pkt.; II miejsce 148 pkt., III miejsce 147 pkt....
My - czyli ja i Ewa zdobyłyśmy 118 pkt -wg mnie wynik świetny, brałyśmy udział pierwszy raz, tylko my dwie bez taty, ale Ewa poryczała mi się finalnie z rozpaczy, że nie wygrała...
a to my w konkursie językowym
(http://sto.szczecin.pl/images/Galerie/album11/2014_09_06_Piknik/DSC_2087.JPG)
i Ewa puszczająca bańki...
(http://sto.szczecin.pl/images/Galerie/album11/2014_09_06_Piknik/DSC_2297.JPG)
-
gosiaczekk do MKS NEPTUN.
-
u nas póki co jest wielkie "wow" :) dumny pierwszak nawet sam nosi plecak, siedzi w pierwszej ławce, już poznał topografię szkoły :) ale nawet w zeszycie jest wklejona tabelka, ze ten pierwszy tydzien to tzw. integracja, zobaczymy, czy mu zapał nie przejdzie, jak zacznie się typowa nauka i zadania domowe :P za to bardzo miłe jest to, że przy każdej okazji odbioru córki jego była już wychowawczyni z przedszkola dopytuje się, jak sobie radzi :-*
-
Filip też zbyt wylewny nie jest. Nie ma jakiegoś wielkiego wow ale jest podekscytowany, widzę to. Może trochę nieswojo się czuł na początku, bo trafił do klasy, w której nikogo nie znał ale już wspomina o jakichś tam nowych kolegach. Najchętniej to opowiada o placu zabaw, świetlicy no i zachwycony jest nadawanymi przez szkolny radiowęzeł komunikatami ;-) No i w piątek przyniósł swoją pierwszą piątkę:-) (oczywiście niezadowolony bo chciał szóstkę ;-)
-
a u nas nie ma ocen cyferkowych...
-
miśka twoja córka chodzi do PP20? jak oceniasz przedszkole?
-
się wetnę... ;D
Miśka swoje przedszkole uwielbia...
-
elisabeth81 tak , obecnie chodzi tam córka, wcześniej 4 lata syn :) jeśli chcesz jakieś konkrety to może na priva, ale faktycznie je uwielbiam ;) ale to i zasługa kadry z powołania i bardzo dobrej współpracy na linii dyrekcja - rada rodziców
aha co do ocen to one nie miały być obligatoryjnie w tym roku opisowe w klasach pierwszych? u nas i tak na razie jest ta integracja i Pani mówiła, że nie bedzie stresować jakimś ocenianiem, jedynie na religii zdobył uśmiech, bo zbiera na medale i aniołka ;D (ale to za dobre zachowanie )
-
u nas od lat w klasach I-III jest ocena opisowa...
bywają też takowe w starszych klasach jeśli nauczyciel dochodzi do wniosku, że tak będzie lepiej dla dzieci, czyli żeby nie zdołować, a zmotywować....
-
U Gabryśki w I semestrze były buźki/chmurki etc. W II semestrze oceny cząstkowe, ale na zakończenie roku opisowa.
-
W zerówce tez buźki, chmurki i czarne kropy.
-
ale się pozmieniało... Nie wiedziałam o tych ocenach opisowych. Fajne to, ale
czarne kropy.
???
to ja bym chyba wolała jedynkę ;D
Lila, super tam macie. Widać, że Ewa poważnie podchodzi nawet do puszczania baniek ;)
-
Ewa poważnie podchodzi nawet do puszczania baniek ;)
nie szło jej to się skupiała
spytałam córki - dostają pieczątki ze słoneczkiem, słoneczkiem i chmurką lub samą chmurką...
-
Jeny dziewczyny Wy tak spokojnie piszecie o szkole ;). Moja Zu nie dosć ,że idzie rok szybciej to jeszcze jest grudniowa. Szok jak dla mnie. Jeszcze sporo czasu a ja juz panikuje ....jaki plecak bo to mała pchełka , jaka szkoła- wybór "duzy "bo aż dwie szkoły ;). Panikuje czy mi sie wydaje?
-
Moj tez za rok, a juz sie martwie :-)
Jak jest z ta rejonzacja? Kiedy sie dowiem czy mi go przyjma do nie naszej szkoly? Musze do obu zlozyc podanie? Osobiscie czy przez internet?
-
U nas na szczęscie bez problemu przyjmuja do szkoły. Nie ważne gdzie nalezymy ...no ale to duzo mniejsze miasto
-
Byłaś już pytać czy przyjmą?
-
Martuś, z rejonizacją to jest tak, że jak nalezysz do danej szkoły to czy śa miejsca czy nie, i tak muszą przyjąć Twoje dziecko, każde dziecko z rejonu, więc ilość miejsc się powiększa...problem jest z dziećmi nierejonowymi i ci rodzice już mogą się martwić.
Ja się nie denerwuję, mała doskonale czuje się w zerówce w tej samej szkole, zaklimatyzowała się już pierwszego dnia, więc nie widzę problemu ;)
hany81...noo...troszkę panikujesz ;)
-
Odnośnie przyjęć to wiem od znajomych. Nigdy nikogo nie odrzucili. A czy zależy wam na tym by dzieci z grupy przedszkolnej były w jednej klasie?
-
A czy zależy wam na tym by dzieci z grupy przedszkolnej były w jednej klasie?
Niekoniecznie, pozna inne dzieci, też będzie w porządku, dziecko w tym wieku aż tak się nie przywiązuje do koleżanek
-
Oj przywiązuje :). Byłoby na pewno raźniej gdyby był ktoś znajomy
-
hany81 każdy typowy rodzic ma jakieś obawy, ja pewnie sie bardziej stresowałam od syna :) u nas już na spotkaniu na dniach otwartych dyrektorka radziła przemyslec, czy na pewno dawać dzieci zerówkowe do jednej klasy (chociaż można tylko złożyc prośbę, by były razem), bo nie zawsze taka znajomość potem przy nauce wychodzi na dobre ;) poza tym po tygodniu u nas Pani i tak juz porozsadzala dzieci po swojemu :)
-
Tylko wlasnie ja chce do szkoly spoza naszgo rejonu, na inne osiedle. Nadza jest marna, a tam nowiutka, swietnie wyposazona, basen.
-
elisabeth81 tak , obecnie chodzi tam córka, wcześniej 4 lata syn :) jeśli chcesz jakieś konkrety to może na priva, ale faktycznie je uwielbiam ;) ale to i zasługa kadry z powołania i bardzo dobrej współpracy na linii dyrekcja - rada rodziców
aha co do ocen to one nie miały być obligatoryjnie w tym roku opisowe w klasach pierwszych? u nas i tak na razie jest ta integracja i Pani mówiła, że nie bedzie stresować jakimś ocenianiem, jedynie na religii zdobył uśmiech, bo zbiera na medale i aniołka ;D (ale to za dobre zachowanie )
ok odezwę się na priw
-
Jeny dziewczyny Wy tak spokojnie piszecie o szkole ;). Moja Zu nie dosć ,że idzie rok szybciej to jeszcze jest grudniowa. Szok jak dla mnie. Jeszcze sporo czasu a ja juz panikuje ....jaki plecak bo to mała pchełka , jaka szkoła- wybór "duzy "bo aż dwie szkoły ;). Panikuje czy mi sie wydaje?
hany81 jaka szkoła ? ;) przeciez my dopiero urodziłyśmy ;D
mnie temat szkoły też zajmuje więc się nie dziwie panice, wolałabym żeby Liwka poszła z kimś znajomym, niekoniecznie cała grupa ale na pewno będzie jej raźniej.
-
A ja jakoś nie odczuwam tego, że moje dziecko za rok idzie do szkoly. Nie panikuje. Co ma być to będzie, a juz na pewno nie myślę o plecaku ::) ;)
-
:) :) no to chyba ja jestem szurnięta. Przejmuje sie bardziej niż sama Zuzia;). Nasze przedszkole jest bardzo fajne i żal mi ...poza tym uważam ,że szkolnictwo nie jest przygotowane dla takich maluchów.
-
Nie dziwię Ci się Haniu, że się tak przejmujesz, tym bardziej jak się widzi takie obrazki https://www.facebook.com/149382998448489/photos/a.160141160706006.39922.149382998448489/693236127396504/?type=1&fref=nf
U nas na szczęście jest inaczej, zerówki mają swoje dwie świetlice i osobne miejsce na stołówce (o innych też godzinach zaczynają obiad).
Moja Łucja bardzo się martwiła, że nikogo nie będzie znała, dużo z Nią rozmawialiśmy o nowych koleżankach i kolegach, o tym, że u niani też na początku nikogo nie znała, że większość dzieci nikogo nie zna, ale okazało się, że dziewczynka, z którą chodziła do naszej niani też jest w Jej grupie. A jak pytam z kim się bawiła to mówi, że trochę sama, trochę z Mają, a trochę z inną dziewczynką, więc daje radę.
-
Nie boje sie może samej aklimatyzacji bo na pewno bedzie mnóstwo dzieci z jej grupy . Poza tym szybko się przyzwyczaja do warunków . Martwi mnie jednak brak typowo wczesnoszkolnego przygotowania szkól pod wzgledem sanitarnym, logistycznym... Nie wiem moze przesadzam . Jeden plus jaki widze to że faktycznie moze nie bedą musiały te dzieciaczki targac ksiażek. Wszystko też zalezy od nauczyciela którego dostaną.
-
Na pewno dzieci w tym wieku nie są gotowe emocjonalnie na podjecie takiego wyzwania, bo zabawa zabawą, ale nauka to już jest dla dziecka trud i sporo emocji, podczas, gdy mają ochotę nadal chodzić z zabawkami...
Wiem, że każde dziecko raz czy dwa razy w życiu może nie zastosować się do obowiązku szkolnego, znam osoby, które w tym roku nie posłały dzieci do zerówki i do pierwszej klasy, zrobia to za rok, gdy dziecko w zerówce będzie miało 6, a nie 5 lat i w pierwszej klasie 7 lat. Podobno któryś artykuł na to pozwala, jak już ktoś jest przewrażliwiony. Z DRUGIEJ STRONY PIERWSZY ROK BĘDZIE TRUDNY, ale później dziecko bedzie rok starsze od reszty klasy juz do końca edukacji...troche dziwnie jak dla dziecka.
-
kolezanka nie dala teraz dzuecka do szkoly,zaniosla zaswiadczenie od psyxhologa, ze nie nadaje sie jeszcze.
Mi by bylo szkoda dziecka, bo wlasnie w pozniejszych klasach bezie zawsze starsze od reszty.
-
po wczorajszym 2,5 godzinnym zebraniu w szkole stwierdzam, że biurokracja w przedszkolu to pikuś :) naprawdę nawet jak Pani ma fajne pomysły (u nas prowadzi innowację matematyczną) to jest lekko "tłamszona" tymi wszystkimi papierami...no i system dwuzmianowy, znajomy żartuje, ze nasze dzieci chodza do wieczorówki (bo jak kończą o 16.20 to juz bedzie w zimie noc...)
Na pewno 7-latek emocjonalnie jest bardziej gotowy do obowiązku szkolnego i Pani widzi u nich tzw. głód wiedzy, ale na starcie tracą na obniżonej podstawie programowej, która jest jednak dopasowana do 6-latków....moim zdaniem nieporozumieniem było odraczanie tej ustawy i mieszanie roczników, co prawda nie zachwyca mnie wizja 6-letniej córki w pierwszej klasie, ale przynajmniej u niej to juz będzie cała grupa rówiesnicza
-
Wszystko jest do bani. Począwszy od samej ustawy z która w ogóle się nie zgadzam aż po plan zajęć niedopasowany zupełnie do maluchów. Mój sąsiad coprawda 7 -latek ma codziennie na 12-ta.
-
niestety ambitne załozenia to jedno, ale ograniczenia lokalowo-kadrowe to drugie....nie wiem, czy słyszałyście, ale w jednej ze stargardzkich szkół są 3 zmiany (bo musieli przyjąć wszystkie dzieci z rejonu) i uwaga - grupy "O", gdzie są tez 5-latki maja pierwszą zmianę na 6.30....jak rodzic dowozi z okolicznych miejscowości wstają po 5 rano :o
-
Nie to juz przesada....poza tym aby coś dobrze działało to trzeba to dobrze przygotować. Dać 5 lat i kasę na przygotowanie się szkoły do nowych warunków . No ale u nas nigdy nie ma funduszy...a później wychodzi jak wychodzi. Może w większych miastach szkoły są lepiej dostosowane ale jednak w większości jest lipa. Zobaczymy jak będziemy zwiedzać niebawem ;)
-
Na pewno 7-latek emocjonalnie jest bardziej gotowy do obowiązku szkolnego i Pani widzi u nich tzw. głód wiedzy, ale na starcie tracą na obniżonej podstawie programowej, która jest jednak dopasowana do 6-latków....moim zdaniem nieporozumieniem było odraczanie tej ustawy i mieszanie roczników, co prawda nie zachwyca mnie wizja 6-letniej córki w pierwszej klasie, ale przynajmniej u niej to juz będzie cała grupa rówiesnicza
dokładnie...mój syn w listopadzie skończy 6 lat, został w zerówce przedszkolnej ale nie robi jej drugi raz tylko to taki kolejny etap w tym przedszkolu. wierzę że będzie świetnie przygotowany ale z drugiej strony czy nie będzie się nudził z młodszymi dziećmi? nie wiem jaki jest zakres 1 klasy... w przedszkolu szlifują czytanie także idąc do szkoły za rok ma płynnie czytać i pisać... no i jak czytam o tych zmianach..tu na 6 tu na 12..to mi słabo...
miśka a w której szkole jest teraz syn?
-
(...)no i system dwuzmianowy, znajomy żartuje, ze nasze dzieci chodza do wieczorówki (bo jak kończą o 16.20 to juz bedzie w zimie noc...)
Moja Łucja ma w tym semestrze 3x w tygodniu na 8:00 do 13:00 i 2x na 11:00 do 16:00, więc 5-cio letnie dzieci rodziców "normalnie" pracujących są tak czy inaczej od rana do 17:30 w szkole na świetlicy.
-
Moja ma 3x na 8 do 12:35, 1x 9:50-14:35, 1x 8:55-12:35. Do tego zaj. dodatkowe (2x tańce, 1x kółko religijne i jeszcze basen gdzieś wciśniemy i moooże język).
-
Mój syn w zerówce tez miał 3x na 8-13, a 2x na 11-16. To chyba normalne.
-
U mojej córki w zerówce cały tydzień 7:45 (ale mogą schodzić się do 8:30) do 12:45 (ale od 12 można odbierać) + we wtorki i środy godzina dłużej- raz religia, raz zajęcia plastyczne (oba dobrowolne). W tej szkole nie ma kilku dni na taka zmianę, kilku na inną, zawsze tak samo.
-
miśka a w której szkole jest teraz syn?
[/quote]
w SP 35 :) ogólnie szkoła ma dobre opinie i na razie jestem pod dużym wrażeniem Pani wychowawczyni, ale liczyłam się ze zmianowością, bo i obszar rejonizacji jest spory....ale min. dlatego nie dałam syna do zerówki w szkole, bo jednak w przedszkolu jest zupełnie inny plan dnia, dzieci minimum dwa razy dziennie są na ogrodzie itp. teraz córka zazdrości bratu tej "dorosłej" szkoly ale wolalabym ją jeszcze w przyszlym roku tez zostawić w przedszkolu....
co do poziomu to niestety jest on obniżony - dzieci mają czytać proste teksty, opanować pisanie alfabetu i liczenie do 10 ::) u nas jest ta innowacja matematyczna, więc zakres matematyki ma być przekazywany w zmodyfikowanej formie :)
-
mój ma wtorek i srode na 7:30-12:30 a reszte dni na 12:00-17 tej......
-
DZiewczyny ale ja nie bardzo wiem jak to jest....zerówka i dopiero 1,2,3? Czy teraz odrazu 1,2 ,3 bo pięciolatki to tak jakby zerówka?
Poza tym u nas nie mieszają roczników. Młodsze z młodszymi starsze ze starszymi.
-
hany81 rocznik 2010 może odbyć tzw. przygotowanie wczesnoszkolne albo w przedszkolu (wtedy to jest najstarsza grupa, u nas nie mówi się na to zerówka) albo w szkole - i wtedy to jest oddział zerowy nazywany potocznie zerowką, do pierwszej klasy ida jako sześciolatki, teoretycznie nie powinni mieszać roczników, ale nie zawsze sie tak da no i obecna podstawa programowa w pierwszej klasie jest właśnie obniżona po kątem dzieci sześcioletnich
-
Moja jest z końca 2009. Chodzi mi o to, czy klasa pierwsza ta do której poszły dzieci normalnym trybem (7-latki) jest taka sama jak dla dzieci które pójdą teraz jako cały rocznik młodszy?
-
Moja jest z końca 2009. Chodzi mi o to, czy klasa pierwsza ta do której poszły dzieci normalnym trybem (7-latki) jest taka sama jak dla dzieci które pójdą teraz jako cały rocznik młodszy?
No szkoły nie zmieniają dla dzieciaków ;)
-
mój tez jest z końca 2007, ale liczy się rok urodzenia (chociaż w grupie, zwłaszcza, jeśli dziecko chodziło wcześniej do przedszkola, to bardzo ładnie "nadgania" w stosunku rówieśników z początku roku), teraz Twoja córka chodzi do przedszkola czy zerówki w szkole? bo jeśli chodzi o pierwsza klase to jak juz wspomniałam, podstawa programowa jest obniżona do umiejetności dzieci 6-letnich, nie ma tez sztywnego siedzenia w ławce po 45minut (dzwonek obowiązuje dopiero dzieci od klasy 4), jest jako taki plan zajeć, ale czesto zajęcia odbywają sie w jednej sali, u nas Pani robi przerwy śniadaniowe, tzw. zapoznanie z korytarzem (dzieci moga np. pobiegac czy pobawić sie w berka), więc spokojnie, to zupełnie inna podstawówka niz jak my chodzilismy :)
-
No własnie o to mi chodziło. Dzieki ;) .Moja Zu chodzi do przedszkola . Jest w grupie pieciolatków..
-
czasem pisząc tak skrótowo na forum nie do końca wiadomo, o co chodzi - ale cieszę się , ze pomogłam :) jesli ma doświadczenie przedszkolne to już jest duży plus na starcie, polecam zorientować się w tzw. dniu otwartym szkoły (pewnie bedzie na wiosnę 2015), wtedy macie możliwośc zobaczenia jak wyglądają sale i ogólnie topografia szkoly, wypytać się Panie o różne "ale" (mnie pewnie wizięli po tym spotkaniu za nawiedzoną matkę :P ), ale zobaczysz, że i Ty i córka będziecie wtedy spokojniejsze :)
-
Oj ja też bede z tych "nawiedzonych " ;).
-
stwierdzam, że szkoła to stres dla rodzica...co prawda, póki co, pozytywny, ale stres...
...dużo się dzieje...
-
mi juz chyba taki największy przeszedł ;) ale przy opcji pierwszoklasisty i przedszkolaka (którzy są w dwóch rożnych miejscach) to bym dodała, ze duże wyzwanie organizacyjno-logistyczne w kwestii zajęć dodatkowych :)
-
szczególnie baletu...który najchętniej bym wykilowała...
bo w szkole są tańce na WF i jest dodatkowo taniec towarzyski, no ale co ja tu mogę... ::) ::)
w poniedziałek mam zebranie rady rodziców szkoły, do prezydium się nie wybieram, ale chcę mieć rękę na pulsie, spotkania są co miesiąc...
w październiku jest festyn, taki połączony z jarmarkiem, gdzie się sprzedaje za przysłowiową złotówkę coś co się samemu zrobi, upiecze itp...mam już koncepcję co zrobimy, byle byśmy się wstrzelili w temat jarmarku, który znany nie jest jeszcze...
Stąd Miśka mówię, że stres ;D
-
Koniec września/ początek października to w przedszkolach i zkołach ziemniaczane imprezy są :)
-
Tak, u nas w przedszkolu już w przyszłym tygodniu Dzień Ziemniaka:) i imprezka dla najmłodszych ;)
-
u nas w szkole wczoraj dzień sportu, dziś w przedszkolu festyn na pożegnanie lata, a 27 września już tradycyjne grzybobranie połaczone z ogniskiem i zabawami - znaczy dzieje się :)
-
U nas na razie będzie sprzątanie ;D Ziemniaczana imprezka jeszcze nieokreślona ale teraz jest fajna ekipa rodziców w nowej grupie Lili ;D
-
Ja się nie zastanawiałam długo, jak zobaczyłam te plecaki. Tym bardziej, że uwielbiam endo :)
Oczywiście wybór padł na piłkarski motyw ;)
W środku wyposażenie i to nie byle jakie. Dla mnie mega fajna okazja.
http://www.rossnet.pl/porzadny_tornister.aspx
Ja jeszcze dzisiaj dorwałam te plecaki endo i kupiłam dla wszystkich moich dzieciaków
dziewczęce wzięłam takie z żyrafą.dla syna piłkarskiego niestety nie było, więc wzięłam ten chłopięcy kolorowy
-
u nas syn ma własnie ten piłkarski i na razie fajnie się sprawdza, dużo funkcjonalnych przegródek no i nawet dla niego wygodny, bo sam chce nosić :)
-
U nas w poniedziałek pasownie na pierwszoklasistę :) na Nawigatorze :) oby nie padało ...
-
fajne miejsce ;D ;D ;D
-
a ja nawet nie wiedziałam, ze jest w Szczecinie podstawówka tylko dla chłopców ;D
-
jest...
działa od kilku lat
a obok dla dziewcząt...
-
Dziewczyny posłała któraś z was dziecko do prywatnej podstawówki ? Jeśli tak to co wami kierowało- państwowa kontra prywatna ? Jak nie chcecie się uzewnętrzniać tutaj to poproszę na prv
-
prywatnej czy społecznej...
bo to kolosalna różnica...
wspólnym mianownikiem jest tylko czesne...
-
Ola, ja mam w prywatnej.
Podobają mi się godziny zajęć-8.15 do 14.50 -codziennie.
plus swietlica od 7 do 17ej.
Moj jest w szkole dla chłopców -rozwiązanie kontrowersyjne ale ..póki co ;) wydaje się ok
-
Ania nie mów, że tylko takie plusy widzisz... :)
ja mam Ewę w szkole społecznej (akurat koedukacyjnej) i oprócz tego co wymieniła Ania miałabym jeszcze mnóstwo do dodania...
-
Dziewczęta o prywatną pytam.
Aniu dzięki za odpowiedź, rozumiem że nie żałujesz póki co ?
Lila jak jest u was? Jak wygląda np organizacja dnia ?
-
Ewa zaczyna zajęcia albo na pierwszej (8:10) albo na drugiej lekcji (8:55)...
w klasie jest 13 osób
świetlica działa od 7 do 17
W szkole ma bogatą ofertę zajęć dodatkowych - aktualnie chodzi na zajęcia plastyczne, pracownię wyobraźni, kółko małego ogrodnika, jogę, zajęcia z językiem niemieckim - codziennie na jedno. Oferta jest oczywiście szersza...na wszystko się chodzić nie da...nie na wszystko chce...z aikido zrezygnowała na rzecz jogi...
Dla mnie ważny był wysoki poziom merytoryczny szkoły - 26-letnie doświadczenie i od lat w szczecińskiej czołówce - oraz program wychowawczy, który realizuje...
-
Ola, nie żałuję ;) dzieciak biegnie rano chętnie do szkoły :)
U nas tez dużo zajęć dodatkowych. Basen raz w tyg , psychomotyryka (chyba dawny w-f :p) codziennie. Poza tym jak chłopcy dziczeja na zajeciach to sa wyganianiana dwór. Kilka okrążeń i wydeci wracaja do nauki ;)
Mają jakieś kółka modelarskie, szachowe.. .więcej nie pamiętam ....ale codziennie jest coś innego.
i szczerze nie wyobrażam sobie ogarnąć szkołę w systemue panstwowym-raz na 8.00....10...9...dwie...trzy...osiem lekcji. Przy mojej pracy nierealne
-
Dzięki dziewczyny
Ja póki co rozmyślam nad stroną merytoryczną, a ponadto Ania trafiłaś w sedno z organizacją dnia, przy moim i męża trybie pracy to nierealne żeby codziennie mała miała inaczej poukładany dzień
-
....przy moim i męża trybie pracy to nierealne żeby codziennie mała miała inaczej poukładany dzień
witajcie w klubie...
u nas podobny "problem"
-
pozwolę sobie doprecyzować, że pierwszoklasista w publicznej szkole ma albo 4 albo 5 godzin zajęć (a nie 2-3 lub 8 jak to Anka napisała), jeśli nawet ma na później, to też od rana funkcjonuje świetlica, w której robią różne fajne rzeczy, jak jest ciepło, wychodzą na dwór, do tego są rożne kółka zainteresowań, na które można dziecko zapisac, więc akurat argumentu o niepoukładanym dniu nie za bardzo rozumiem....kwestia tylko zainteresowania rodzica tym tematem...
ps. a przy okazji bloku tematycznego, gdzie występowała w TV nasza Rybka padł argument od specjalisty, ze umysł dziecka tak w pełni "rozbudza sie" ok 8-9 i robienie np sprawdzianów w porannych godzinach nie powinno miec miejsca :) więc pod tym kątem plan lekcji zaczynający się w godzinach przedpołudniowych ma w klasach 1-3 jak najbardziej uzasadnienie ;)
-
Zgadzam się z Miśką. Mój ma 3x na 8 i 2 x na 9:50. Ale jest świetlica chyba od 6.30 albo od 6 do 17 więc tutaj nie ma żadnego problemu. I zajęć dodatkowych również sporo jest.
-
bo szkoła państwowa też zakłada, ze rodzice pracują :) u nas chyba najlepszą rekomendacją jest fakt, ze jak nawet mam możliwość pdrzucić syna na późniejszą godzinę to on i tak chce od rana do szkoły ;D niektórzy nauczyciele wykazują wiele fajnych autorskich inicjatyw, np. tą innowację matematyczną to podobno realizuje niewiele szkół w ogóle w zachodniopomorskim....
-
miśka28 -- do jakiej szkoły chodzicie?
-
chyba już wspominałam, SP 35, jak na razie spełnia oczekiwania nasze i syna :)
-
Pytanie moje dotyczyło doświadczeń ze szkołami prywatnymi, o państwowe nie pytałam ponieważ z tematem zaznajomiłam się już dawno, jak ktoś jeszcze poza Anią i Lilą ma jakies doświadczenia z prywatnymi czy społecznymi to chętnie poczytam.
Ania a ty napisz więcej o tej szkole dla chłopców bom ciekawa ;)
-
...ze swojej podstawówki pamiętam, że kiedy zaczynałam na którąś tam godzinę i kończyłam kole 17-tej...
to po 15-tej łeb miałam jak bania... miałam poczucie gorączki, nie chłonęłam, a wizja zadania domowego była piekłem...
miałam fają świetlicę - owszem- ale co z tego skoro zmęczona hałasem w połowie dnia miałam dość, a to dopiero początek zajęć...
Dzięki Bogu w ogólniaku i na studiach było już tylko na rano...
To moje osobiste doświadczenia, które pamiętam po dziś dzień...
A z obecnych - to dzieci, które kończą o 16-17-tej mają kolizję z ogniskiem baletowym...
co prawda to tylko ognisko i nikt za to pały nie postawi...
ale zawsze generuje jakiś problem, szczególnie jak zaczną się przygotowania o występów...
-
jeśli dobrze rozumiem tytuł wątku to jest on w ogóle o szkole - i ja co prawda nie odniosłam się bezpośrednio do Twojego pytania Aleksandro 666, ale do nieścisłości z nim związanych - chyba tyle mi wolno :) ale jak jeszcze jakieś dziewczyny mają doświadczenia z placówkami niepublicznymi to tez chętnie poczytam....
liliann pewnie dlatego, nawet jeśli zajecia kończą się po 16 to jest to w-f albo edukacja plastyczna, czyli nie wymagające dużego wysiłku umysłowego :) poza tym obecna szkoła a zwłaszcza klasy 1-3 to juz zupełnie inna historia niż za naszej kadencji, gdy obowiązywały lekcje po 45 minut i sztywne siedzenie w ławce....jedynie co do kolizji z zajęciami dodatkowymi to sie zgodzę, ale jeśli dziecko ewidentnie jest w jakąś dziedzinę zaangażowane, to u nas po rozmowie z wychowawczynią doszlismy do pewnego kompromisu :)
-
Miśka w Waszej szkole świetlica jest do 6-tej klasy?
-
na pewno do 3 klasy, potem zakładam, ze nasz 10-latek będzie na tyle samodzielny, by sam chodzić lub wracać ze szkoły, tym bardziej, ze jest ona bardzo blisko domu :) a u Was jest do 6 klasy??
-
Dziewczyny posłała któraś z was dziecko do prywatnej podstawówki ? Jeśli tak to co wami kierowało- państwowa kontra prywatna ? Jak nie chcecie się uzewnętrzniać tutaj to poproszę na prv
Pytanie było jasne, żadnych nieścisłości tutaj nie ma, ale oczywiście wolno się Tobie wypowiadać :)
-
chodziło mi o nieścislości związane z odpowiedzią na Twoje pytanie, ono jako takie było oczywiście jasne (konkretnie o odp Anki "szczerze nie wyobrażam sobie ogarnąć szkołę w systemue panstwowym-raz na 8.00....10...9...dwie...trzy...osiem lekcji."), ale żeby nie było, ja nie neguje niczyich wyborów, kazdy rodzic kieruje sie innymi kryteriami i wybiera w swoim mniemaniu szkołę najlepszą dla swojego dziecka
-
na pewno do 3 klasy, potem zakładam, ze nasz 10-latek będzie na tyle samodzielny, by sam chodzić lub wracać ze szkoły,
czyli prawdę pacjentki mi mówią... :)
szczerze to się mocno zdziwiłam...
myślałam, że w podstawówce świetlica jest przewidziana do 6-tej klasy...
nie wyobrażam sobie innej opcji...
ja mam full serwis do końca szkoły...nie wiem na ile będzie mi on potrzebny, ale chcę mieć spokojną głowę...
-
mnie póki co interesował najbliższy rok...za 3 lata to nie wiem, czy na 100% zostanę w Szczecinie :P ani jaki będzie plan lekcji czwartoklasisty i układ jego zajęć dodatkowych - wtedy będę sie martwić :) choć gdyby byla opcja tej świetlicy dla klas 3-6 to nie da sie ukryć, ze ułatwiało by to życie, wiec u Was jest to rozwiązanie na plus :)
-
w szkole, w ktorej ja pracuje jest swietlica do 6 klasy. jest tych dzieci na pewno mniej, ale przychodza przed lekcjami np godzinę i czekają po lekjach na na jakies zajecia dodatkowe.
-
tylko pewnie 6klasista niechętnie będzie siedział w świetlicy; a mój będzie miał w tym czasie obligatoryjne zajęcia.
-
6 klasa to już duże dziecko. Nie może samo do domu wrócić?
-
Moja póki nie zrobią do nas autobusu nie wróci sama do domu...jak będzie w 6 klasie to też na świetlicy będzie musiała siedzieć.
-
ja tak długoterminowo nie analizowałam sytuacji, ale z tego co wstępnie wiem, to w ogóle 4 klasa to przełom dla dziecka, bo zaczynają się typowe lekcje 45-minutowe z różnymi nauczycielami, regularne prace domowe, sprawdziany itp., często jest to juz po 6-7 godzin od rana, więc nie sądze, by 6-klasista miał nawet czas na przesiadywanie w świetlicy.... w temacie samodzielności to od 15 września mój syn sam mnie "wygania" pod szkołą, bo jest zalecenie dyrekcji, by na teren szkoły czy to do szatni czy świetlicy dziecko wchodziło samodzielnie i doskonale sobie z tym radzi :)
-
mój też raczej sam nie wróci bo mieszkamy poza miastem
-
Ja jak sobie pomyślę, że mój miałby sam wracać lub chodzić/jeździć do szkoły to aż mam ciary. Szkoła jest położona przy bardzo ruchliwej ulicy i do tej pory pamiętam straszny wypadek, który się wydarzył za moich podstawówkowych czasów na przejściu przed szkołą. Teraz jest tam "Pan stopek" ale uraz mi pozostał
-
jeśli będzie wola, chęci, możliwości to proszę bardzo może wracać do domu...
ale biorąc pod uwagę lokalizację szkoły i domu to chyba będzie wolała poczekać na transport rodzicielski...
obecnie to jest 9 kilometrów, przyszłościowo 20 kilometrów...
ale jest szansa, że w oczekiwaniu na zajęcia dodatkowe, w przerwach pomiędzy nimi...czy w tzw międzyczasie zrobi tam sobie chociaż spokojnie zadania domowe...
dla mnie jest ważne, że jakby co, do 17-tej ma gdzie spokojnie posiedzieć...
-
Ja jak sobie pomyślę, że mój miałby sam wracać lub chodzić/jeździć do szkoły to aż mam ciary. Szkoła jest położona przy bardzo ruchliwej ulicy i do tej pory pamiętam straszny wypadek, który się wydarzył za moich podstawówkowych czasów na przejściu przed szkołą. Teraz jest tam "Pan stopek" ale uraz mi pozostał
No kiedyś chyba musi być pierwszy raz ;)
-
dla mnie lokalizacja też miała duże znaczenie, bo co innego, jak szkoła jest pod przysłowiowym nosem,a co innego, jak dziecko musiałoby dojeżdżać komunikacją miejską - syn ma treningi na Pogoni i jeśli mu zapał nie przejdzie ;) to przez najbliższe kilka lat na pewno albo ja albo mąż będziemy go dowozić :) inna sprawa, że na drodze nie brakuje wariatów i każdej sytuacji sie nie przewidzi, mnie dwa razy prawie by rozjechał na pasach na zielonym świetle jakiś idiota szybko skręcający z warunkowego, ale odruchowo się cofnęłam....i podkreślam, ze o tym ewentualnym powrocie to ja pisałam w kontekście co najmniej 10/11 latka a nie pierwszoklasisty...
-
Ja też myślę o dzieciach takich 12 letnich. Szczerze... Nie wyobrażam sobie prowadzić dziecka w tym wieku do szkoły jeśli tą szkołę ma blisko. Co innego oczywiście jak już trzeba dojeżdżać, wtedy to pewnie inna sytuacja.
-
Moja pójdzie do szkoły niedaleko domu moich rodziców.
Mam nadzieję, że się wówczas całkiem z domu nie wyprowadzi ;D
-
Ja też myślę o dzieciach takich 12 letnich. Szczerze... Nie wyobrażam sobie prowadzić dziecka w tym wieku do szkoły jeśli tą szkołę ma blisko. Co innego oczywiście jak już trzeba dojeżdżać, wtedy to pewnie inna sytuacja.
No ja też ;) Kurcze, no kiedyś musza nauczyć się odpowiedzialności.
Kiedy się idzie do gimnazjum? Jakoś własnie 12 lat, co nie?
-
5/6 klasa.
Ja planuje moja odprowadzać do końca 3 klasy.
-
gimnazjum po 6 klasie szkoły podstawowej, jeśli dziecko zaczyna pierwszą klasę w wieku 6 lat to rachunek prosty :)
w ramach "przecinania pępowiny" polecam wysyłać dzieci na jakieś obozy zgodnie z zainteresowaniami, mój niespełna 7-latek był w ostatnie wakacje przez 10 dni na obozie pływackim z dala od domu i przeżył ;) to był super trening samodzielności przed obecną rzeczywistością szkolną :ok:
-
Bo trzeba do końca 3 klasy dziecko prowadzić. Później już może chodzić samo.
My mamy szkołę jakieś 15min spacerem i ciągle blisko ulicy, ale już takie dziecko 11letnie trzeba puścić kiedyś samo... Można je śledzić na początku he he :P Ale myślę że dzieci w tym wieku to by się chyba wstydziły z mamą czy tatą chodzić :P
-
No gimnazjalisty nie zamierzam zaprowadzać do szkoły, spokojnie;-) Skńczy przynajmniej 3 klasy i zobaczymy ...
-
Ja mojego od połowy zerówki(6 latki) spod terenu szkoły puszczałam samego.Tzn szkoła i przedszkole mieszczą się w jednym budynku(dwa osobne wejścia) i od boiska szkolnego puszczałam Marcela samego do szatni i pod klasę. Odbierałam go zawsze Ja. Z tego co mi wiadomo, to dzieci ze szkoły mogą same wracać od 7 roku życia.I wiem,że u syna w klasie już w pierwszej klasie niektóre dzieci przychodziły i wracały same.
Ja mojego nadal prowadzam do szkoły.Ale w zeszłym tygodniu puściłam go całkowicie sama do szkoły...chciał iść sam.Stresowałam się bardzo, bo trzeba przechodzić 2 razy przez ulicę bez pasów i bez sygnalizacji swietlnej
ale dał radę.
-
To gratulacje dla Marcela ...
Ja dziś zażartowałam ,że jestem zmęczona i żeby poszedł sam do szkoły a ja po południu go odbiorę ... po chwili zastanowienia zgodził się :D Jak na razie nie ma opcji abym go samego puściła , prowadzam ja albo babcia ....
-
Cześć dziewczyny. Mam pytanie czy są tu mamy dzieci ze szkół nr 35, 10 lub 14? Najbliżej mamy do sp 14 ale i tak będę musiała dowozić autem więc zastanawiam się jeszcze nad 35 i 10. Polecacie którąś z tych szkół szczególnie? Dzięki serdeczne za podpowiedź :)
-
mój syn chodzi do 35 - na razie jesteśmy zadowoleni, szkoła ma dosyc dobre opinie i jest blisko nas :) jeśli coś konkretnie Cie interesuje to może być na priva
-
Jak odbywają się zapisy do szkolnej zerowki?
Mam iść i zapisać czy jakiś nabór jest?
-
nie wiem, jak w świętokrzyskim, ale u nas jest to nabór elektorniczny, podanie znosi sie tylko to tzw. placówki pierwszego wyboru - choć w przypadku zerówki w szkole to wiadomo, ze muszą gdzieś przyjąć :)
-
Ja chce do innej niż naszą rejonowa to tam mam zanieść? Jakąś rezygnacje do naszej?
Od kiedy ten nabór?
-
najlepiej dopytać się u źródła :) u nas online wybierasz 3 placówki, podanie zanosisz do tej pierwszego wyboru, zerówka jak i juz pierwsza klasa z rejonu ma obowiązek dziecko przyjąć, nie jestem pewna, jak to ma sie do zerówki spoza rejonu, ostatnio nabór był w okolicach marca
-
U nas jak w przypadku przedszkoli- rekrutacja online, wybierasz trzy placówki, rejonizacja w przypadku zerówki nie obowiązuje.
-
Nie wiedziałam. Jesteś pewna, że nie obowiązuje rejonizacja?
-
ja głowy sobie nie dam uciąć, bo syn szedł od razu do pierwszej klasy, ale jesli teraz córka będzie sie upierala przy zerówce w szkole to bym brała taką, gdzie docelowo będzie chodzić do szkoły - bo wtedy jest rok na zapoznanie się z topografią budynku itp
-
Właśnie o to mi chodzi, żeby od razu do tej poszedł gdzie będziedo 6 kklasy chodził.
-
jesli to nie szkoła z rejonu, to musisz sie dopytac, czy sa jakieś preferencje dla dzieci, ktore chodzą juz tam do zerówki - bo jeśli będa miejsca, to przyjmą bez problemu, ale zasadniczo pierwszeństwo mają dzieci z rejonu (tzn. pisze tu konkretnie o pierwszej klasie)
-
U nas do zerówki rejonizacji nie ma na 100%, bo mogłam składać chyba nawet w 5 miejsc, z czego wykorzystałam 4 i miałam nerwa czy dostanie się tam, gdzie będzie chodzić do szkoły do 6 klasy.
Nie chciałam,żeby rok chodziła gdzieś indziej i potem już zgodnie z rejonizacją do tej szkoły. Na szczęście się udało.
-
Jak przyjmą do zzerówki to potem nie z automatu do 1 klasy?
-
NIe z automatu. Wtedy wniosek i rejonizacja.
-
Jaki wniosek?
-
O przyjęcie do szkoły
-
Miśka możesz mi więcej napisać? Czy klasy 1-3 są osobne? Jak jedzenie i jak świetlica działa. Czy są jakieś zajęcia pozalekcyjne lub basen? Wiem, że jest fajny chór dla dzieci. Wczorajszy występ organizowała głównie Wasza szkoła.
-
doksik jesli czytam ze zrozumieniem, to córka chodzi do zerówki w szkole zgodnie z rejonizacją?
bo MARTKA pisze o odwrotnej sytuacji - chce dac syna do zerówki niezgodnie z rejonem i jesli się tam dostanie, to wcale nie jest powiedziane, ze bedzie tez tam mógł chodzić do pierwszej klasy - bo rekrutacja do szkół podstawowych jest swoją drogą i tu juz obowiązuje ścisła rejonizacja
marcella klasy 1-3 to osobne skrzydło, zreszta będa dni otwarte, to można sobie wtedy przyjść z dzieckiem i dokładnie obejrzeć, świetlica jest osobno dla pierwszej klasy, osobno dla 2-3, dziecko zabiera ze soba drugie sniadanie, na miejscu dostają mleko (za smakowe jakies tam grosze sie dopłaca), wykupujesz obiady, co do nich zdania są podzielone, ale mojemu synowi smakują, często na deser są owoce, była akcja, ze przynosił też warzywa w woreczku do jedzenia :) co do zajeć dodatkowych, to zalezy, o jakie pytasz, bo są tzw, kółka zainteresowań, które prowadzą nauczyciele bezpłatnie np mój chodzi na dodatkowy angielski , jest min. komputerowe, reporterskie - naprawde sporo, pytanie, czym sie córka interesuje i czy wam podpasuje czasowo, z dodatkowych płatnych jest np rytmika, karate, klub taneczny rytmix, samego basenu szkoła niestety nie ma, ale my i tak jeżdzimy już od dłuzszego czasu do wodnego królestwa, z czasem przeniesiemy się na olimpijski, więc na tym mi az tak nie zależało, aha już na wstępie mozesz wybrać tzw.klase profilowaną, tylko do niej sa badane predyspozycje dziecka, w tym roku była z innowacją angielskiego,sportowa i bodajże plastyczna
-
całkiem niezła oferta...
-
Tak miska, dokładnie tak to wygląda :-) ale nie ma to większego znaczenia- do zerówki zapisujesz gdzie chcesz, nam zależało akurat tutaj. Ale i tak później składa się wniosek do pierwszej klasy zgodnie z rejonizacja. Generalnie czynności te same bez względu na placówki wybrane po drodze.
-
To do 1 klasy musi isc do szkoły z rejonu? Nie może do innej?
-
ja mam tylko nadzieję na jedno
że gimnazjum, liceum i studia wybiorą już sobie sami ;D ;D
-
Miska jakbym czytała o szkole mojego syna :) Dosłownie wsio tak samo :)
-
Nie mam pewności, ale z tego co słyszałam możesz starać się o przyjęcie do szkoły spoza rejonu o ile zostanie tam jakiś wolne miejsce. U nas rok temu były 4 klasy pierwprzyjęli kogo nsze, a w tym roku już siedem. Pewnie już by nie przyjelnadprogramowo. Możesz soe starać, ale nie masz gwarancji. W rejonie z kolei muszą Was przyjąć.
-
To dopiero po naborze mam iść pytać czy zostały miejsca?
-
Składasz papiery i czekasz na decyzje. U nas są dwa różne wnioski: dla dzieci z i spoza rejonu. Pewnie składa się do 2-3 placówek, bo w rejonowej musisz mieć pewność.
-
doksik chyba dalej sie nie rozumiemy - dla mnie ma to znaczenie, bo zapisywać dziecko na rok do zerówki, gdzie sie przyzwyczai do miejsca itp po to, by za rok znowu musiało zmieniać placówke ze względu na pierwszą klase jest delikatnie mówiąc bez sensu....MARTKA dzieci z rejonu mają zagwarantowane miejsce :) ale jak to w życiu, szczęście, układy, znajomosci - i dziecko chodzi gdzie chce :P
liliann tez tak myślę :) jeszcze dla mnie na duzy plus, ze po dwóch tygodniach zaprowadzania rano dziecka do szatni (skąd już odbiera je Pani na lekcje - lub do swietlicy) rodzic odprowadza tylko do drzwi wejściowych szkoły, potem juz dziecko samo, zeby nie robić niepotrzebnego zamieszania, jak ma sie jakąś sprawę na terenie szkoły trzeba się wpisac i bierze plakietkę "gośc szkoły " - czyli zadne podejrzane typy po szkole nie maja prawa sie kręcić ;D
aha zeby nie bylo tak różowo jest jeden główny minus - za względu za rejon, jaki obejmuje szkoła, jest sporo klas pierwszych, więc siłą rzeczy obowiązuje u nas system zmianowy
-
To jest ta szkoła przy Lompy prawda? Fajnie to wygląda. Mała zameldowana jest u rodziców więc albo ta szkoła albo 18 jest jej rejonową szkołą. Muszę się dowiedzieć jak wygląda sprawa w 14. Bo to najbliższa dla nas szkoła i tutaj będzie najwięcej dzieci z jej osiedla co potem też jest ważne.. Wspólne wracanie do domu i takie tam.. Do 10 poleca nasza Pani dyrektor z przedszkola no i najwięcej dzieci z przedszkola tam idzie więc by znała już jakieś dzieci.. To też duży plus.. Ale minus dojeżdżanie.. Na 8 rano od siebie do przedszkola jadę 45 min takie korki.. Jak na 9 to już tylko 20 minut.. Oj mam dylemat i to spory...
-
ta nasza jest dokładnie na świętoborzyców, ale tak - to okolice Lompy :) ból dowożenia do przedszkola znam, choć nie żałuję, bo dla naszych dzieci to niemal drugi dom, ale nie ukrywam, iż fakt, ze za jakieś 3 lata syn pewnie będzie sam mógł sobie wracać ze szkoły jest dużym plusem.....znajome dzieci tez są ważne, ale akurat z byłego już przedszkola syna nikt nie przechodził do 35, za to jest z nim kolega z klatki plus przez prawie 4 miesiące nauki kolejne sympatie tez sie ponawiązywały, więc konkretnie tym kryterium az tak bym się nie sugerowała...
-
my od września też ruszamy do szkoły, tzn. syn rusza jako 7 latek. Idzie starym systemem - jest z drugiej połowy roku i miałam wybór więc został.
Szkołę jego widać z naszego okna. Wychodzi z klatki, przechodzi przez ulice ogólnie mało ruchliwą i jest w szkole.
U nas rejonizacja jest.
Musze wypełnić kartę zgłoszenia i zanieść do szkoły.
-
Szkoda, że nie ma dzieci z SP 10.. chyba na ta szkołę się zdecyduję.
-
Moje dziecko chodzi do SP10, najlepszy z możliwych wyborów, polecam.
-
Za rok tu pewnie zawitam, na razie rozważam trzy szkoły i mam mętlik ::)
-
My w przyszłym tygodniu składamy wniosek do przyszłej szkoły Liwki, powiem szczerze że nie dociera to do mnie ;) Czekamy na dni otwarte i wybieramy się z Liwią na zwiedzanie
-
Czytając Was cieszę się, że od razu wiedziałam, którą chcemy szkołę i ze od razu jest tam w zerowce, wiec juz na to miejsce i je lubi :-) klasy 1-3 są w osobnym budynku i zerówki często tam chodzą, wiec się oswajaja :-)
-
dni otwarte jak najbardziej polecam - można zobaczyc na żywo co i jak, z reguły też dzieci z klas 3-ich urządzają powitanie i są kreatywne zajęcia :) mnie bardzo przekonała też bezpośrednia rozmowa z potencjalnymi wychowawczyniami ;D (chyba matki z takim zestawem pytań "do" to jeszcze nie miały :P ale na wszystkie odpowiadały)
-
Czytając Was cieszę się, że od razu wiedziałam, którą chcemy szkołę i ze od razu jest tam w zerowce, wiec juz na to miejsce i je lubi :-) klasy 1-3 są w osobnym budynku i zerówki często tam chodzą, wiec się oswajaja :-)
To jest Wasza rejonowo szkoła?
-
Akurat tak chociaż u nas to w sumie mogła iść chyba do dwóch nie wiem dokładnie.
-
Olenka a możesz napisać mi coś więcej o tej szkole??? Mam mętlik w głowie, bo ta szkoła jest podobno bardzo rygorystyczna i dużo nauki mają dzieci. Ale skoro mas szansę się tam uczyć to z drugiej strony po co posyłać ją do gorszej.
-
Ja mam jeden słuszny wybór i na szczęście jeden problem z głowy, ale fakt, ze moje dziecię idzie do szkoły - jeszcze go nie ogarniam 8)
-
oj ja też się boję jak to od września bedzie, szkoła wybrana, zastanawiam się tylko nad wyborem klasy, bardziej się skłaniam na zwykłą, ale znajoma namawia mnie na integracyjną. Mam jeszcze kilka dni na wybór, ale mojemu nic nie jest i jak widzę dzieci z jego grupy, które nie są opóźnione ale ogolnie słabsze, seplenią, nie potrafia się do końca wypowiedzieć i wiem że oni będą szli do "naszej" szkoły właśnie do integracyjnej, to powiem szczerze nie chce mojego z nimi puścić.
-
U nas jest tak w zerówce- klasa zwykła (mojej córki) i integracyjna. W integracyjnej jest tylko jedna dziewczynka z lekkim Downem. Ale widzę, że siłą rzeczy tamta grupa jest inaczej traktowana. I niestety same łobuzy tam się zebrały...jak trafią do 1 klasy z moją córką to ją przepiszę. Póki co trzeba dziecku pomagać.
A w pierwszych jest tylko wybór zwykła lub sportowa, już nie ma integracyjnych.
-
własnie obawiam się, że inne dzieci będą rozbijać lekcję.
Nie mam nic przeciwko dzieciom chorym, niepełnosprawnym - ale teraz się słyszy że rodzice specjalnie załatwiają sobie jakieś zaświadczenia o dzieciach, bo wtedy im jest łatwiej. Co ma Pani zwracać uwagę, skoro rodzić "ma papier".
Jak ja kończyłam podstawówkę to moja szkoła była jedyną w mieście gdzie były ułatwienia dla dzieci niepełnosprawnych i takie dzieci chodziły do nas do szkoły i było ok.
Jak już poszedł mój brat (ma 17 lat) do klasy integracyjnej, to połowa dzieci mimo że miała papier to były to poprostu dzieci nienauczone, biły innych, zabierały wszystko i bardzo krzyczały na lekcji. Ale Pani mówiła mojej mamie, że nic nie można zrobić bo zaświadczenie ma, a każda rozmowa z rodzicem kończyła się tym samym. Łatwiej rodzicom olać sprawę niż wziąśc się za wychowanie i korygowanie błędów.
-
Właśnie niestety te klasy to po prostu zbiorowisko dzieci trudnych...
-
Jak się już nastawiłam na 10 to znowu spotkałam dwie koleżanki które bardzo odradzają mi tą szkołę i namawiają na 35.. Miśka a jak często Twój syn ma zadania domowe? W 35 podobno też wysoki poziom jak w 10 ale takiego terroru nie ma. Moja Zuza mądra dziewczyna jest ale nie chcą by się zniechęciła do szkoły już po pierwszym roku.
-
Ja chodzilam do SP35 (oczywiscie bylo to ponad 20 lat temu :) masakra jak to czytam. Kochalam tą szkole miloscia bezgraniczna, bylo cudownie.
-
marcella moge sie wypowiadać tylko o klasie syna, on akurat ma innowację matematyczna i sensowna Panią :) oni dużo przerabiaja na edukacji w szkole, zarówno w podręcznikach, jak i zeszytach, jak nawet ma coś zadane, to z reguły od razu robi na świetlicy...dzis akurat mieli taki test podsumowujący pierwszy semestr i wychowawczyni zaleciła żucie gumy, żeby zwiększyc koncentrację ;) w domu to najcześciej ćwiczymy czytanie z zadanych tekstów lub wyklejamy aktualną literkę, jaka poznają (mają wtedy wyszukac w gazetach i przyklelić na kartkę)- to tylko takie przyklady żeby pokazac, ze dziecko jest tam naprawdę zachęcane do nauki, w pażdzierniku mieliśmy spotkanie absolwentów z przedszkola syna i jak mi matki opowiadały, że siedza po dwie godziny dziennie z dziecmi, bo literki muszą byc co do linijki itp, a ich synowie wręcz boją się Pani to włos mi się na głowie jeżył...
-
Agnieszka ale ja o 35 nie napisałam nic złego. Do 35 jedynie dojazd mam kiepski. No ale i tak pierwsze trzy lata będę ją wozić potem Adasia do przedszkola to pewnie ją po drodze itd. Nie lubię nie mieć podjętej decyzji bo spać wtedy nie potrafię.. Czekam na dni otwarte.
-
Agnieszka ale ja o 35 nie napisałam nic złego. Do 35 jedynie dojazd mam kiepski.
Wcale tak nie odebralam Twojej wypowiedzi, po prostu chcialam napisac, ze tam sie uczylam i to byl dla mnie cudowny czas ;D
-
Miło słyszeć :)
-
koleżanki córa jest w 10-tce - zapytam jak jej tam...
póki co narzekała, że w szkole jest tak dużo dzieci, że nie ma elastyczności - chciała córę przesunąć z jednej grupy świetlicowej do drugiej, ale się nie dało...tyle, że to było we wrześniu, od tamtej pory nic o szkole nie mówiła...
Ewa ma w mojej opinii zdawane mało
może to wrażenie, bo na początku to kreśliła te literki opornie i długo, teraz sekund 5 i praca domowa zrobiona
często jeszcze w świetlicy...
ostatnio miała zadany wiersz...
-
liliann moim zdaniem to lepiej dziecka na początku nie zniechęcić nadmiarem prac domowych, jeszcze się nasiedzą w starszych klasach...poza tym nie widzimy d końca tego, co robią w szkole, teraz na ferie dostaliśmy do wglądu zeszyt z dodatkowej matematyki (czyli tej innowacji :)) i naprawdę sporo fajnych zadań przerobione :)
-
liliann moim zdaniem to lepiej dziecka na początku nie zniechęcić nadmiarem prac domowych
i tą teorię też wyznaje moja szkoła jak widzę
ale wiem, że jest duży przeskok pomiędzy 3 a 4 klasą...tam się zaczyna "porządna nauka"
póki co, widzę, że oni wszystko robią na lekcjach...albo jak mówi moja córka do domu mają zadane te dzieci, które się nie wyrobiły w szkole...ona się wyrabia...
na naukę wiesza i szlifowanie czytanek też mamy sposób - Ewa jedzie do szkoły jakieś 20 minut...
czyta i wiersze uczy się w samochodzie, a tato za kierownicą słucha i koryguje :)
ja wieczorem dostaję już "gotową papkę" - ostatnio recytowała mi na kibelku przed snem :)
-
póki co, widzę, że oni wszystko robią na lekcjach...albo jak mówi moja córka do domu mają zadane te dzieci, które się nie wyrobiły w szkole...ona się wyrabia...
u nas jest ta sama wersja ;D konkluzja - mamy super zdolne dzieci ;)
-
Dlaego macie do tej szkoły Lila ::)
Moja Zu na piechotę ma 5 min. nie zdąży się nauczyć :P
-
Ja do 10 też 20 minut bym jechała.. Do 35 jakieś 15 myślę maks. Do 14 5 5-10 minut maks. I tam w korkach bym nie stała no i zajęcia by były tylko rano. W tej 10 prace mają zadawane bardzo dużo. Czekam do dni otwartych i po nich podejmę decyzję. Na dzień dzisiejszy albo 14 albo 35.
-
Dlaego macie do tej szkoły Lila ::)
będzie dalej :) - nie szkodzi jak widać czas nie jest marnowany...
Ewka to akceptuje, bo potem może od razu męczyć brata :)
-
Marcella dostałaś moją wiadomość odnośnie sp10?
-
jeśli kogoś interesuje to trafiłam na ciekawe podsumowanie wyników testów klas szóstych za ubiegły rok https://www.facebook.com/StowarzyszenieRodzicedlaSzczecina/posts/630438067084144 (https://www.facebook.com/StowarzyszenieRodzicedlaSzczecina/posts/630438067084144)
marcella faktycznie i 10 i 35 wiodą prym wśród szkół państwowych :) czyli wystarczy odpowiednie zmotywowanie ucznia, a są wymierne wyniki :ok:
-
O.prosze, nasza szkoła na pierwszym miejscu :)
-
jak ktoś lubi rankingi testów to zapraszam na tę stronę
http://www.oke.poznan.pl/cms,1022,wyniki_i_analizy.htm
tu można prześledzić daną szkołę na przestrzeni lat (jednorazowy dobry wynik to czasem zbyt mało ) oczywiście jest to ocena tylko pod kątem dydaktycznym - dużo mówi o szkole, ale nie wszystko...
-
Mam pytanie odnośnie odroczeń. Czy któraś z Was, mam dzieci 2009 rozważa drogę ku odroczeniu obowiązku szkolnego dla swojego dziecka, może być na priva.
-
milcia, nam ostatnio na zebraniu pani z poradni psych.-ped. tłumaczyła, ze dziecko można dobrowolnie dać do nich na badanie gotowości szkolnej i jeżeli wyjdzie, że nie jest gotowe, to rodzic podejmuje decyzję, czy puszcza dziecko, czy nie. Ale moje już jest w zerówce, słyszałam kiedyś, że raz w zyciu można posłać dziecko później, niby właśnie z własnej decyzji, ale ta pani mówiła, że owszem, raz w życiu, ale właśnie musi być orzeczenie z poradni. Poradnia jest bezpłatna i można do niej iść z każdym dzieckiem, które uczęszcza do jakiejkolwiek placówki, tj. już nawet dzieci ze żłobka się łapią na ew. wizyty tam.
-
Mam pytanie odnośnie odroczeń. Czy któraś z Was, mam dzieci 2009 rozważa drogę ku odroczeniu obowiązku szkolnego dla swojego dziecka, może być na priva.
Ja nie rozważam. Moja idzie do szkoły. Ale jest z 2 stycznia.
-
Dzięki ja formalnie wszystko już wiem, tylko chciałam pogadać z kimś o tym jeszcze ;)
Anusiaaa, właśnie 2 stycznia a mój 27 grudnia tego samego roku ;)
-
Pani z poradni wręcz zalecała odroczyć naukę dzieciom z grudnia ;) to przepraszam, nie wiedziałam, że wiesz co i jak ;)
-
U nas przedszkole tj. zarówno wychowawca jak i dyrektorka, która ma 4h w tygodniu w grupie są zdania, że Tymek może iść bo to dziecko nieprzeciętnie inteligentne i da sobie świetnie radę. Jednak ja mam pewne wątpliwości. Bo dla mnie intelektualna strona jego rozwoju to jedna z trzech aby ocenić dojrzałość szkolną. sama jestem z grudnia i doskonale wiem z czym może przyjść mu się zmierzyć, może nie musi bo czasy są inne, szkoła inne, inni pedagodzy i inne dziecko, bo on to nie ja ;)
Dlatego oczekuję rzetelnej diagnozy w PPP :D
-
Ja też grudniowa ;) ale sobie radziłam zawsze też ponadprzeciętnie :P
no tam badają też stronę emocjonalną, to właśnie jest fajne, że dziecko moze być szalenie inteligentne, ale emocjonalnie może nie być gotowe i oni wtedy wolą odroczyć niż dać na siłe, zwłaszcza jak się wahają. Przynajmniej tak ta pani psycholog nam to przedstawiła :D
-
ale emocjonalnie może nie być gotowe i oni wtedy wolą odroczyć niż dać na siłe, zwłaszcza jak się wahają. Przynajmniej tak ta pani psycholog nam to przedstawiła :D
I to z pewnością zależy od przychodni i człowieka tam pracującego ;)
-
No to na pewno. Niestety częśc ludzi na pewno "macha" ręką i stwierdza, że każde dziecko to przeżyje...no, ale miejmy nadzieję, że tam sami troskliwi psychologowie z powołania :D
-
Moja z lipca i miałam, zresztą mam dalej pewne wątpliwości, ale nie odraczam po dłuższych przemyśleniach..
-
właśnie w tej reformie najgorsze jest to, że rodzic musi zaufać swojej intuicji i zdecydować, co konkretnie dla jego dziecka będzie najlepsze - bo przynajmniej nam psycholog na takich warsztatach mówiła, ze owszem, poradnia wystawia opinie, ale to jest z reguły jedno spotkanie i to w obcym dla dziecka otoczeniu, więc reakcje też są różne....była już o tym mowa, ale jeszcze raz zaznacze, ze edukacyjne te młodsze dzieci sobie radzą, bo podstawa programowa jest obniżona do 6-latków, ale kwestia skupienia się na zajęciach i dojrzałości emocjonalnej to zupelnie inna sprawa...syn tez z konca roku i ciesze się, ze miałam jeszcze wybór bez poradni, bo on wyczajnie na szkołe nie byl gotowy, za to córka juz teraz jako rocznikowa 5-latka sie do niej wyrywa :)
marcella a szkola już finalnie wybrana? bo jakby co 13 marca w naszej jest dzień otwarty ;D
-
Pytanie do mam, które dały dzieci do zerowki w szkole, zadowolone jesteście, dzieci sobie radzą, nie zalujecie, ze nie w przedszkolu?
-
MARTKA to zależy, czy dane dziecko chodziło wcześniej do przedszkola i było z nim zżyte - tak jak u mojego syna...robił tzw zerówkę w przedszkolu, o szkole nie chciał wtedy słyszeć ;)
z kolei kolega z klatki obok chodził do innego przedszkola i u nich nie było mozliwości dalszej edukacji 6-latków, więc rodzice musieli dać do zerówki w aktualnej szkole - i z tego, co z nimi rozmawiałam, to byli zadowoleni, dlatego ja sie teraz mocno zastanawiam...
-
Misia 13 marca mam zamiar się wybrać.. A możesz na priv przesłać mi plan zajęć Twojego synka. Ciekawa jestem jak wygląda taki tydzień pierwszoklasisty.. Dużo razy w tygodniu ma na popołudnie?
-
MARTKA, moja w szkole ;) poszła, że tak powiem z marszu, ale jej przyjaciółka chodziła do przedszkola 3 lata i jednak zostawiła grupę i też chodzi do szkoły. Obie zachwycone :D ale to chyba też zależy od tego, na jaką nauczycielkę się trafi ;)
-
Miłek poszedł z 15 osobami z przedszkola do zerówki szkolnej i co? Pani chciała rozdzielić klase bo tak bardzo sie znają i rozrabiają..
-
marcella masz priva :) moze gdzieś na korytarzu się spotkamy, bo ja tez pewnie się z córka wybiorę...
Ewelina u nas Pani Dyrektor uczulała na zebraniu pod kątem pierwszej klasy, żeby przemyśleć, czy dawanie do jednej klasy bardzo dobrze znających się dzieci to dobry pomysł...wiem, ze u syna w klasie celowo bracia bliźniacy są rozdzieleni ;)
-
Ja to bym chciała, żeby skład się nie zmienił ::) dzieciaki już się znają, są zgrani, ale nie broją ;)
-
marcellawiem, ze u syna w klasie celowo bracia bliźniacy są rozdzieleni ;)
na takie cuda to bym nie pozwoliła. Chodź sobie na dwie wywiadówki, odbieraj w innych godzinach, wycieczki w inne dni - no way! Wolałabym, żeby broili ;D
-
Też zdziwiona jestem, że bliźniaków rozdzielili..
Ja nie mogę podjąć decyzji wciąż.. Jak już jestem za dużą szkołą to zaraz mam argumenty za małą.. Najbardziej ta zmianowość mnie przeraża.. Dzięki Misia za odpowiedź.
7 marca jest dzień otwarty w tej małej. Jutro mam dzwonić i chcę osobiście spotkać się z dyrektorką.
Papiery można składać od 2 do 30 marca.
-
anusiaaa sory nie doprecyzowałam - to rodzice celowo rozdzielili dzieci jeszcze przed rekrutacją...z kolei druga para bliźniaków jest razem w klasie i powiedzmy, że umiarkowanie grzeczni :) z tego, co się orientuje to nauczyciel może tylko podejmować rozmowy z rodzicami w sprawie pracy nad dzieckiem, ale sam nie ma prawa przenosić z klasy do klasy bo np. rozrabiają...
marcella nie da sie ukryć, ze decyzja nie jest łatwa...
-
Juz w przedszkolu zdarzaja sie przypadki ze rodzic chce by blizniacy byli rozdzieleni.
-
z tego, co się orientuje to nauczyciel może tylko podejmować rozmowy z rodzicami w sprawie pracy nad dzieckiem, ale sam nie ma prawa przenosić z klasy do klasy bo np. rozrabiają...
Za "moich" czasów zdarzyło się chyba ze dwa razy, że uczeń w podstawówce był "karnie" przeniesiony do innej klasy, decyzją rady pedagogicznej.
-
Nauczyciel nie, ale Dyrektor na prośbe nauczyciela tak.
-
doksik za naszych czasów to nauczyciel miał zupełnie inne prawa...teraz np. dowiedziałam się, ze nawet nie może dziecku zajrzeć do plecaka (co najwyżej samo dziecko może wszystko wyjac na ławkę - to w sytuacji, gdy np. jest coś szukane....)
Ewelina pewnie to już jest ostateczne rozwiązanie....zresztą, nie jest powiedziane, ze w innej klasie z danym dzieckiem nadal nie będzie problemów...
-
Byłam w rejonowej szkole i tu nie ma zerowki czyli przyjmą go tam gdzie chce bez problemu?
Babka mi powiedziała, ze w przedszkolu jest i tam ma iść.
-
Możesz wnioskować o przyjecie, do której chcesz, ale nie masz pewnosci, że przyjmą. w razie czego masz w przedszkolu, czemu tam nie chcesz go posłać?
-
Wole do szkoly, bo tam nie musi jesc. Menu przedszkolne to katastrofa.
-
Ale w przedszkolu też chyba możesz powiedzieć, że ma nie jeść? U nas w przedszkolu była taka możliwość.
To spróbuj, może się dostaniesz, spróbować zawsze warto :)
-
Decyzja podjęta.. wybór padł na małą szkołę.. Klimat niesamowity.. wszyscy się znają, każdy nauczyciel był dla nas miły.. kilku nas samo zaczepiło i sami z siebie oprowadzali po szkole.. Pani dyrektor brak słów.. widać, że pracuje tam z powołania.. Wyszła na przerwę i wszystkie dzieci się do niej tuliły.. i to nie te małe tylko 5-6 klasiści.. Troszkę się martwię, że będzie tam za duży luz i za wielki szok będzie miała, gdy będzie szła do gimnazjum.. ale myślę, że przez następne 6 lat będzie raczej szczęśliwa.. A jak będą jakieś problemy to na bierząco będę je rozwiązywać.. No i nie ma zmianowości, szkoła blisko a świetlica w razie potrzeby czynna aż do 19.. Raczej nie będę korzystać ale kto wie czy raz czy dwa się nie przyda taka możliwość.. W ogóle w szkole dużo się dzieje.. No i Zuzka po wizycie tam jest tak zachwycona, że nawet nie chce pójść na dni otwarte do innych szkół..
-
Fajnie, ze ta decyzja już za Wami i świetnie, ze mała zadowolona. To najwazniejsze. To jest Wasza rejonowa szkoła czy spoza?
Ja bym chciała do innej i nie ma gwarancji, ze przyjmą :(
-
Martka to jest spoza rejonu ale bardzo blisko nas.. Trzy przystanki autobusem co prawda co pół godziny i więcej ale jeździ.. A autem to 5 minut.. To jest mała szkoła więc raczej nie ma problemu jak ktoś chce tam chodzić. Do szkół w mieście tych dużych w tym roku praktycznie nie ma szans się dostać bo w tym roku dwa roczniki idą do klas..
-
To świetnie.
U nas jkiepsko z miejscami.
-
marcella to na pewno bardzo dobra decyzja, zwłaszcza, że Zuzia już dobrze się tam czuje :) a o tych rankingach to już Ci pisałam na priva :P
-
jakby co nabór do klas pierwszych już ruszył :) https://nabor.pcss.pl/szczecin/szkolapodstawowa/nabor/?service=page/eduPrimeInfo:Application (https://nabor.pcss.pl/szczecin/szkolapodstawowa/nabor/?service=page/eduPrimeInfo:Application)
-
Jestem zupełnie zielona w temacie, nie śmiejcie się, ale mam pytania
Czy jest jeszcze zerówka? w jakim wieku dziecko idzie? to obowiązek?
-
Do zerówki chodzą dzieci rocznikowo 5letnie. To obowiązek.
Teraz od września rocznik 2010.
-
joannaM podobno nie ma głupich pytań, sa tylko głupie odpowiedzi :) tak jak napisala milcia jeśli nie wprowadzą kolejnych zmian, to w tym roku od września obowiązkowo tzw. przygotowanie zerówkowe odbywają wszystkie dzieci z rocznika 2010, może to byc najstarsza grupa w przedszkolu albo zerówka w szkole....patrząc na podpis Twój synek z 2011 roku takie przygotowanie będzie musiał odbyć za rok jako pięciolatek :)
-
Dziękuje za odpowiedz
-
Ale podobno w tym roku rusza też obowiązek przedszkolny dla dzieci 4 letnich..
Ja jutro jadę zawieźć papiery do szkoły bo przez choróbska nie miałam kiedy.
-
marcella to nie do końca obowiązek :)
"Ustawa przyznaje także od 1 września 2015 r. prawo do wychowania przedszkolnego dla wszystkich czterolatków. Oznacza to, że gmina będzie musiała znaleźć miejsce w edukacji przedszkolnej dla każdego 4-latka, którego rodzice będą tego chcieli. Nie jest to jednak jednoznaczne z przyjęciem dziecka do placówki wybranej przez jego rodziców"
z tego, co kojarzę, to nasza dyrektor na spotkaniu mówiła, ze są to tylko zalecenia, jesli przykładowo w przedszkolu sa wolne miejsca i aplikuje 5-latek oraz 4-latek to i tak pierwszeństwo ma ten pierwszy, bo on musi się przygotowac do pierwszej klasy...jest tez chyba jakas dyrektywa unii europejskiej, ze do 2020 roku edukacją przedszkolną ma być objęte 90% dzieci w wieku 3-6 lat, bo u nas to wciąż kuleje, ale jak jest ciagle deficyt miejsc, to nie wiem, jak wyjdzie to w praktyce....
-
jak wiem z mojego zawodowego podwórka dyrektywy UE to my olewamy ciepłym moczem...
w tym przypadku pewnie też tak będzie...
-
liliann bo zalecenia to jedno, a możliwość ich realizacji to drugie :P a propo podanie Tymka zaniesione? Bo nie dopytałam wczoraj męża :)
-
nie
moja choroba nieco pokrzyżowała nam szyki...
-
a propo - duża zdrówka i wracaj do formy :)
-
U nas nabór do zerowki dopieromod 21 kwietnia. Jutro idziemy na dzień otwarty szkoły. Ciekawe jak mały? Czy mu sie spodoba?
-
marcella to nie do końca obowiązek :)
"Ustawa przyznaje także od 1 września 2015 r. prawo do wychowania przedszkolnego dla wszystkich czterolatków. Oznacza to, że gmina będzie musiała znaleźć miejsce w edukacji przedszkolnej dla każdego 4-latka, którego rodzice będą tego chcieli. Nie jest to jednak jednoznaczne z przyjęciem dziecka do placówki wybranej przez jego rodziców"
z tego, co kojarzę, to nasza dyrektor na spotkaniu mówiła, ze są to tylko zalecenia, jesli przykładowo w przedszkolu sa wolne miejsca i aplikuje 5-latek oraz 4-latek to i tak pierwszeństwo ma ten pierwszy, bo on musi się przygotowac do pierwszej klasy...jest tez chyba jakas dyrektywa unii europejskiej, ze do 2020 roku edukacją przedszkolną ma być objęte 90% dzieci w wieku 3-6 lat, bo u nas to wciąż kuleje, ale jak jest ciagle deficyt miejsc, to nie wiem, jak wyjdzie to w praktyce....
Dokładnie 4latek to obowiązek przyjęcia dla Gminy a nie posłania przez rodzica, 5latek to obowiązek dla rodziców i Gminy.
-
Córa przyjęta z automatu, papiery złożone, dziś dzieci były na wycieczce w agroturystyce, był czas poplotkować z mamami i dowiedziałam się, że ta szkoła ma tak ogromne obłożenie nie przez basen, ani przez lodowisko, ani też przez własny plac zabaw czy bogaty program zajęć dodatkowych (kółka zainteresowań i zajęcia wyrównawcze od 1 klasy), ale ze względu na wysoki poziom szkoły w stosunku do wszystkich szkół w mieście :D ;) dobrze wiedzieć ::) choć trochę mnie to przeraża, 1 klasa ponoć leci z materiałem szybko, w trzeciej klasie jakiś test kompetencji, przygotowują się (dodatkowo) pod tym kątem, do tego dodawanie w słupkach i gra na flecie, żeby w czwartej już to umieli (bo program obejmuje to od 4 klasy)....no nic, zobaczymy, lepiej, jak dziecko od razu się wkręci, niż będzie niski poziom i potem w liceum problem (albo z rekrutacją do liceum)....ach przeraża mnie to vszystko :) dzieci stanowczo za szybko rosną :)
-
W poniedziałek byliśmy rodzinnie złożyć papiery do szkolnej zerówki.
Tosia ześwirowała na punkcie wizji kolejnego stopnia edukacji ;)
-
milcia lepiej bym tego nie ujęła :)
doksik a ja z perspektywy pierwszego półrocza pierwszoklasisty stwierdzam, że te pierwsze miesiące powinny być na spokojny rozruch, a nie byle szybciej czy więcej, jak dziecko zdobędzie w miarę przyjaznej atmosferze podstawy to potem można rozwijać jego potencjał i tutaj duży ukłon w stronę wychowawczyni syna, która ta metodę stosuje i min. dzięki temu aktualnie liczy on w pamięci do 1000 ;D
caril dobre pierwsze wrażenie to podstawa :)
-
No tu podobno też jest ten początek taki w miarę, w miarę, ale stopniowo wprowadzany ten hardcore, potem już nie ma zmiłuj, a jak będzie, to się okaże ;) baaardzo dużo właśnie zalezy od nauczyciela i zobaczymy na kogo trafi moja córka. Mam nadzieję, ze na jakąś normalną babeczkę, bo od tego naprawdę dużo zależy. Z drugiej strony tu w nauczaniu początkowym podobno sa same fajne, w starszych klasach jest gorzej (dziś słyszalam o nauczycielce bez planu wycieczkowego w 6 klasie- bo jej się nie chce- tak, to jej stwierdzenie). Także co będzie, to się okaże, inni rodzice mogą zachwalać lub krytykować, a i tak każdy to odbierze po swojemu.
-
Byliśmy na dniu otwartym, było super. Szkoła wspaniala,. Mały zadowolony z basenu i lodowiska, klasy juz mniej mu sie podobały. Ze zgroza zauważył, ze lego nie ma ;D No to czym on sie będzie bawił :P na szczęście znalazł puzzle. Tak, wiec stwierdził, ze może tu chodzić ;)
Jest to szkoła poza naszym rejonem, ale dyrektorka mówiła, ze do zerowej niby nie ma rejonizacji i zawsze wszystkie dzieci przyjmują. Rok temu utworzyli aż 7 zerowek, wiec szanse mamy.Oby. bo stresuje się strasznie.
21 poczatek rekrutacji, a wyniki dopiero 22 maja. Nas akurat nie będzie, siostrę wyśle, bo zwariuje z niepewnosci.
W innych miastach juz po rekrutacji? Dostały sie Wasze dzieci tam gdzie chcieluscie?
-
Tosia dostała się do zerówki w wybranej przez nas szkole.
10.06 mamy zebranie i wtedy dowiemy się do której grupy trafiła i kto będzie jej wychowawcą.
-
Caril super, ggratulacje.
My dopiero we wtorek będziemy składać podanie i wyniki 22 mają. Na zawał zejde.
-
Czy do szkoły też trzeba mieć worek na buty ???
-
Czy do szkoły też trzeba mieć worek na buty ???
Tak! U nas w szatni buty muszą wisieć w worku.
U nas nawet 2, bo i na wf/basen.
-
O. Dobrze wiedzieć :) Dzięki.
-
Mój dostał sie do szkoły pierwszego wyboru ;D ależ sie cieszymy.
-
Martka super. Moja też i to jeszcze do klasy o profilu artystycznym :)
-
Nasza Najstarsza z Trójcy zostaje w tej samej szkole, w której teraz chodzi do zerówki, ale dostała się do klasy pływackiej. Ciekawe czy później też będzie miała taki zapał do ćwiczeń na basenie ;)
-
Gagatka, w 51? Przenieśliście ją do kl pływackiej? Też rozważaliśmy...
-
Tak, w 51 były 4 wolne miejsca, a że Łucja lubi się taplać, więc poszliśmy na egzamin. Z założenia ma to być taka klasa z rozszerzonym pływaniem (3x w tygodniu), a nie stricte sportowa, gdzie miałaby basen codziennie. Zobaczymy czy Jej zapał się utrzyma, myślę że jeszcze jest zbyt wcześnie, żeby snuć jakieś dalekosiężne plany sportowe ;)
-
Marcella świetnie, jakie zajęcia z zakresu artystycznego będą? Fajny profil.
Gagatka , fajnie, ze udało sie do pływackiej. Niech sie tapla ;)
-
Czyli klasa B? My chcieliśmy naszą do pływackiej dać od początku, ale akurat była po operacji i nie mogła moczyć uszu :/ później szkoda mi bylo ją przepisać...
-
Ogólnie będą uczyć patrzenia na świat takiego bardziej abstrakcyjnego zwłaszcza w kierunku matematyki, będą dodatkowe zajęcia z francuskiego i plastyki.
Drugi profil jest turystyczny ale wycieczki są w soboty i moja Zuza jak będzie chciała to też może chodzić na te różne wyprawy a trzecia ma dodatkowy angielski. W tym roku są trzy klasy. Zajęcia na basenie będą raz w tygodniu ale od drugiego półroczu.
Profil pływacki jest też świetny, zwłaszcza że te klasy mają zawsze zajęcia na 8 rano.
-
Fajne profile.
Mój do zerówki, wiec narazie bez profilu, a za rok myślimy nad pływackim , bo on kocha wodę, basen w szkole maja, wiec fajna opcja.
-
Marcella, do jakiej szkoły posłałaś Zuzię? Brzmi bardzo ciekawie.
-
To bardzo mała szkoła, sp 14. Wszyscy się tam znają i to podoba mi się tam najbardziej. Pani doktor bardzo zależy żeby wypracować w dzieciach ich wartość i pewność siebie. Wcześniej chciałam zapisać do sp 10 lub 35 ale po rozmowie z panią dyrektor i nauczycielami którzy tam pracują zmieniłam zdanie. Zuza nie może się doczekać września..
-
Czyli klasa B? My chcieliśmy naszą do pływackiej dać od początku, ale akurat była po operacji i nie mogła moczyć uszu :/ później szkoda mi bylo ją przepisać...
Chyba jednak A, 2009 rocznik. Nie wykluczam przepisania Jej później do zwykłej klasy, ale skoro chce spróbować, to czemu nie?
(...)Gagatka , fajnie, ze udało sie do pływackiej. Niech sie tapla ;)
Ja sama nie mam sportowych zapędów, ale chciałabym, żeby dzieciaki nie wykręcały się zwolnieniami z WFu ;) G. już myśli nad jakimś sportem dla Hubiego, żeby później w szkole nie włóczył się gdzieś pod monopolem ;) z kolegami tylko zajmował czas czymś pożytecznym.
Ogólnie będą uczyć patrzenia na świat takiego bardziej abstrakcyjnego zwłaszcza w kierunku matematyki, będą dodatkowe zajęcia z francuskiego i plastyki. (...)
To bardzo mała szkoła, sp 14. Wszyscy się tam znają i to podoba mi się tam najbardziej. Pani doktor bardzo zależy żeby wypracować w dzieciach ich wartość i pewność siebie. (...)
Wygląda to naprawdę zachęcająco :ok: Po naszej zerówce widzę jak wiele zależy od tego, żeby wychowawczyni i Radzie Rodziców "się chciało"...
-
Zapowiada się super. A jak będzie zobaczymy :) koleżanki córka jest w tej szkole o podobnym profilu i jest bardzo zadowolona, zwłaszcza z tych zajęć plastycznych. W każdym bądź razie bardzo podoba mi się nowa nauczycielka Zuzi. Fajna, konkretna babka. Z dodatkowych zajęć będzie jeszcze karate i taniec towarzyski.
A dziewczyny ze Szczecina wiecie gdzie w Szczecinie są fajne zajęcia z muzyki, śpiewu, ewentualnie pianina (ale nie aż tak strasznie drogo..) Zuza ma świetny słuch, chodzi na ten balet i tam raz w tygodniu ma zajęcia wokalno aktorskie. To Pani bardzo ją chwali, że ma świetny słuch i ładny głos. Do tego stopnia, że jak teraz będzie mieć występ w Operze z tą szkołą to ma śpiewać z drugą dziewczynką z mikrofonem (z tych najmłodszych dzieci tylko one dwie). Marcin ma taki słuch, że potrafi ze słuchu zagrać na pianinie, sam się nauczył grać na akordeonie. Więc zdecydowanie po nim ma ten talent.. Bo ja to tylko słyszę jak zaczynają śpiewać i jak kończą.. :) :) :)
-
Ze szkół muzycznych znam Casio
-
U nas niestety nie ma klasy artystycznej, a przydałaby się, bo mała jest uzdolniona ;/ tymczasem w większosci brak programu dla dzieci zdolnych i załatwianie sprawy kółkami zainteresowań nie pozwala dzieciom się rozwijać ;/
-
marcella trzeba ją było wysłać do podstawowki muzycznej na Bolesława Śmiałego - jedna z lepszych szkół publicznych w mieście, ma wysoki poziom kształcenia, wile moich koleżanek ma tam dzieci i jest zadowolonych...
-
Jest artyz na felczaka ale drogi
-
Moje dziecko będzie chodzić do ID, klas I jest do H ::) 182 dzieci. Dwie zmiany :-\ Bosko!
Zu klasa akurat łączona z 7latkami ale tymi z końca roku.
Nie ma to jak wybierać najlepsza szkołę w miescie ::)
-
anusiaaa teraz we wszystkich szkołach jest podobnie, idą dwa roczniki do pierwszej klasy, u mojego marcela teraz tez bedzie 7 pierwszych klas, wiec i zmianowosc nieunikniona
-
a rocznik 2009 jest najliczniejszym rocznikiem od 1996r.
-
Anusiaaa to u mojego syna jest do L...
-
Taaak wiem, ze dwa roczniki i dlatego taka maniana...ale nasza szoła dodatkowa jest zazwyczaj oblegana ::)
jednak moje miasto jest mniejsze niż Szczecin ;)
-
W jednej szczecińskiej szkole podobno mają być klasy aż do U ale aż nie chce mi się w to wierzyć...
U nas mała szkoła i będą tylko trzy pierwsze klasy a to i tak dużo jak na tą szkołę i dzięki temu zmianowości nie ma. Z czego oczywiście strasznie się cieszę.
Dzięki za namiary dziewczyny. Do szkoły muzycznej nie chciałam jej wysyłać. Od września idzie na pianino i ze śpiewem zostaje narazie tam gdzie chodzi na balet. Ale podobno w szkole Yamaha uczą też śpiewać i najmłodsze w tym momencie są 7 letnie ale chyba można młodsze zapisać..
-
To jakaś abstrakcja co piszecie! U nas jest do F, ale w klasie 23 dzieci.
-
A jaki problem będą miały później... Ze studiami chociażby..
-
W szkole, która wybrałam jest 10 klas pierwszych i 25 dzieci w każdej.
Zerowej 6.
-
U nas zebranie w poniedziałek, nie wiem póki co ile pierwszych klas, natomiast wiem że pierwszych klas zmianowość nie dotyczy za to drugich już tak.
Dziewczyny czy wasze dzieci, szczególnie pierwszaki, chodzą na dodatkową naukę języków obcych ?
-
Mój dopiero idzie do zerowki, ale na angielski juz chodzi i naoewno nadal będzie.
Uważam, że to co w szkole to za mało.
-
Moja Zuza od 1 klasy bedzie chodziła na 100% na dodatkowy język - na razie myślimy czy będzie to angielski (ten też ma w szkole) czy hiszpański. Zu woli hiszpański.
-
Dziewczyny czy wasze dzieci, szczególnie pierwszaki, chodzą na dodatkową naukę języków obcych ?
Ewa ma w szkole dwa języki obce: angielski i niemiecki jako drugi
Panie prosiły by nie wysyłać dzieci na dodatkowe zajęcia bo nudzą się na lekcjach...a one ucząc w tej szkole kilkanaście lat mają swoje wypracowane metody.
Ewa chodzi dodatkowo na niemiecki w szkole...dodatkowe zajęcia z angielskiego są od drugiej klasy, więc póki co nie zamierzam jej nigdzie wysyłać...
-
U nas tak samo, Liwka będzie miała dwa języki obce angielski i niemiecki. W przedszkolu i zerówce miała angielski na bardzo fajnym poziomie, jak będzie teraz jeszcze nie wiem ( słyszałam że poziom dobry). Wiem natomiast że na znajomości angielskiego u jednej i drugiej zależy mi bardzo stąd moje myśli czy nie zapisać jej dodatkowo. A druga strona medalu jest taka że Liwka i tak będzie długo w szkole siedziała bo oboje nie mamy możliwości zabierać jej wcześniej więc będzie korzystała i ze świetlicy i z zajęć dodatkowych. Zobaczę
-
Widzę po Łucji, że ważne jest zagospodarowanie Dziecięciu czasu po szkole, żeby za długo nie siedziała w świetlicy, bo wtedy jest niecierpliwe wyczekiwanie i jęczenie kiedy ta ciocia wreszcie przyjdzie (odbiera Ją Niania, a że często kończą wcześniej planowe zajęcia, albo nie ma kółka matematycznego to Łucja idzie do świetlicy). Rano jak jest wcześniej i idzie do świetlicy przed lekcjami to jest ok.
-
Marcel juz trzeci rok chodzi na angielski do Helen Doron, ale od 3 klasy zamierzam go zapisać na zajęcia indywidualne. w 4 klasie również będzie chodził na hiszpanski.
-
Ja czekam do września z decyzją o zajęciach dodatkowych.
Tosia będzie chodzić do kl. 0b (są trzy grupy zerowe po 25 dzieci) i z j.obcych będzie miała angielski. Wychowawczyni w pierwszym kontakcie budzi zaufanie.
-
Chcę kupić Miłkowi tornister firmy herlitz tylko nie wiem za bardzo który?? Przy jego wzroscie obecnym 125cm.I tym ze jest szczupłym chłopcem.
-
Ewelina, najlepiej znajdź sklep, w którym będziesz mogła przymierzyć.
-
Mam nadzieje, że Endo powtórzy akcje z zesżłego roku i plecaki będą w Rossmanie. Aż załuje, że nie kupiłam w tamtym roku.
-
u nas po roku użytkowania własnie tego plecaka z Endo jest suwak do wymiany, ale poza tym dobrze sie sprawował :)
-
Do zerowki potrzebny jakiś plecak?
-
Po zebraniu póki co postanowiłam małej nie zapisywać "po szkole" bo w szkole językowo zapowiada się dobrze, w podstawie angielski i zapisałam ją na dodatkowy niemiecki, także czekam na rozwój wydarzeń.
Fajny temat "plecakowy", jakie plecaki noszą wasze maluchy ? I w czym noszą śniadanie ?
-
Tak, na śniadanie, zeszyt, piornik. U nas dzieciaki już mają w zerówce zadania domowe. Najlepiej dość mały.
-
Ola - w śniadaniówce. Dobrze też kupić bidon na wodę, czy co tam Wasze dzieci piją.
-
Myślałam o takim mniejszym pojemniku na żywność, a z drugiej strony pewnie będzie chciała śniadaniówkę " z czymś" albo " z kimś" :) O bidonie pamiętam ;)
-
Ola, ja na ten moment jestem zdecydowana na takie pudełko dla Tosi: https://www.mamissima.pl/dla_dzieci/tum_tum_lunchbox_piesek_z_kotkiem.html
-
Tak, na śniadanie, zeszyt, piornik. U nas dzieciaki już mają w zerówce zadania domowe. Najlepiej dość mały.
Dziękuje. Zadania domowe, szok.
Lunchbox już sobie wybrał z LEGO.
Bidon musi być?
-
Ja myślałam o takim plecaku, który można ciągnąć na kółkach.. Miały taki Wasze dzieci?
Moja też miała zadania domowe w ostatnim roku w przedszkolu, co tydzień w piątek dostawała.
-
U nas wychowawczyni zalecała bidon lub plastikową butelkę z "dziubkiem".
Do plecaka prócz śniadania i napoju ma się zmieścić piórnik (mam dokładnie określone wyposażenie). Reszta zostaje w szafce.
-
No bidon u nas to podstawa bo Zu ciągnie wode jak smok.
Śniadaniówka na pewno nie wypasiona. Chyba Martyna pisała, że kupila wypaśną i Młoda zgubiła za dwa dni, a nasze córki są tak podobne, że Zuza na bank też zgubi 8)
Na pewno chce z przegródką podobną jak Karolina wrzuciła, żeby było miejsce na kanapkę i na owoc - na banana mam osobny sprzęt :P
-
Ją kupuje mu zgrzewkami właśnie wodę źródlaną z dziubkiem i czyli to może być?
U nas nie było zebrania.
Piornik z wyposażeniem taki jak do szkoły?
Na dniu otwartym mówili o sniadaniach i butach na zmianę. Zauważyłam, że większość dzieci w conversach chodzi, wiiec problem z głowy.
-
Dokładnie, znając moją Liwię śniadaniówkę będę kupowała co "chwilę" bo zgubi aż w końcu w woreczkach będzie nosiła ;) Dlatego drogiej nie kupię.
Karola ta twoja fajna, tyle że ja myślę o trochę większej żeby się np. banan zmieścił, ale dziękuję :)
To co mnie zaskoczyło na zebraniu to to że dziecko w pierwszej klasie książki dostaje od szkoły, za wyjątkiem książki do religii którą się kupuje.
-
W naszej tez książki i ćwiczeniami kupuje szkoła tylko z religii my.
We wrześniu zebranie i zbiórka kasy na nie.
-
Ola, dlaczego Cię to zaskoczyło?
Przecież trąbią o tych podręcznikach za free cały czas ;D
Pani Minister się chwaili i takie tam 8)
U nas piórnik ma być z kredkami ołówkowymi, ołówkiem, piórek stalówkowym (nie kulkowym), linijka i mazaki.
MARTKA ja myslę, że na piewrszym zebraniu wszystkiego się dowiesz.
Na banana mam takie cudo
http://taniuchno.pl/pojemnik-banan-p-8218.html?gclid=CjwKEAjwh6SsBRCYrKHF7J3NjicSJACUxAh7lTnPaJbGESFCiAsi7o1MIM5yWUtudIM7rgR6S2PmghoCYKbw_wcB i na wycieczkach sprawdza się idealnie :)
-
Piórem będą pisać?
Ale fajny pojemnik na banana. Muszę zakupić, bo mój to bananozerca ;D
Czekam na to zebranie z niecierpliwością, bo już bym chciała kupować :)
-
W zerówce też nie płaciliśmy za książki ( Liwka chodziła do prywatnej placówki więc może dlatego, nie wiem jak w państwowych).
Aniu może dlatego że dotychczas nie byłam zainteresowana tematem bo mojego dziecka to jeszcze nie dotyczyło :)
-
Piórem będą pisać?
Moja Zu idzie do I klasy, nie do zerówki.
A czym pisałaś w szkole? ;)
Pióro wymusza prawidłowy chwyt, dlatego nie moze byc kulkowe bo piszę jak długopis i wtedy tego chwytu nie ma.
-
Bananowy box też zapisuję, bo za taką cenę to nigdzie nie widziałam :)
U nas w piórniku ma się znaleźć: ołówek, gumka, temperówka, linijka, nożyczki, klej i świecowe kredki bambino. Raz na semestr wychowawczyni robi zbiórkę pieniędzy na materiały typu papier, wycinanki, bibuła itp., bo kupuje sama wg potrzeb. Listę książek już mam (pakiet + religia) i są dostępne na aros ;)
Dumam jeszcze nad obuwiem zmiennym (w przedszkolu ma crocsy).
-
Ja myślę, ze postawie na trampki jako obuwie zmienne.
-
anusiaaa nie wiem, czy to zależy od szkoły, ale w tym wieku dziecko dopiero uczy sie kaligrafii, więc u nas przez pierwszą klasę są ołówki, najlepiej takie szersze ze specjalnymi wypustkami, na poczatek tez takie specjalne zeszyty w duże trzy linie :) poza tym w tych elementarzach wielokrotnego użytku ;) zadania domowe też są zaznaczane ołówkiem
-
anusiaaa nie wiem, czy to zależy od szkoły, ale w tym wieku dziecko dopiero uczy sie kaligrafii, więc u nas przez pierwszą klasę są ołówki, najlepiej takie szersze ze specjalnymi wypustkami, na poczatek tez takie specjalne zeszyty w duże trzy linie :) poza tym w tych elementarzach wielokrotnego użytku ;) zadania domowe też są zaznaczane ołówkiem
Nie wiem, nie znam się..tyle nam powiedzieli na zabraniu ;)
-
Pisałam piórem, był też atrament w ślicznej buteleczce ;D
Ale słyszałam, że teraz olowkami piszą.
-
U mnie Zuzia w przedszkolu pisała ołówkiem.
-
U nas w szkole też ołówkiem.
-
To ciekawe jak u nas będzie.
-
U Gabi do 3 klasy piszą ołówkiem.
-
w klasach 1-3 dzieci piszą ołówkiem.
-
Ja myślałam o takim plecaku, który można ciągnąć na kółkach.. Miały taki Wasze dzieci?
[/White ]
Na zebraniu mojego syna pani odradzała tego typu plecaki. Pl pierwsze powodują skrzywienia kręgosłupa, a ponadto sa dla maluchów za ciężkie.
-
Zmieniają w waszych szkołach pierwszaki obuwie ?
-
no tak, w szatni :) jedyną wytyczną była jasna podeszła, bo ćwiczą w nim tez na w-fie na sali gimnastycznej
-
Ale takiego plecaka nie będzie nosić na plecach tylko ciągnąć to od tego kręgosłup się wykrzywia?
Moja to taka maruda jak ma coś nosić dlatego myślę nad tym plecakiem. U nas też poprosili ołówek. Na zebraniu była babcia bo ja w pracy byłam, spotkanie było w sobotę.
A bardziej w kapciach chodzą dzieci czy np trampkach?
Ten pojemnik na banana rewelacja..
-
Uważam, ze tak. Dziecko ciągnąc za sobą plecak nie ma prawidłowej postawy. Kręgosłup jest przekrzywiony, co moze skutkować skoliozą. W każdym razie mnie te argumenty przekonaly, a tez rozwazalam te plecaki. Kolejny argument wychowawczyni to z jej obserwacji wynika, ze gdy uczniowie muszq przejść z plecakami do innej sali Np na religie to sześciolatki maja problem. Te plecaki sporo waza.
Jeżeli chodzi o buty to raczej trampki lub inne z gumowa podeszwa.
-
Te plecaki do ciągnięcia nie mają dobrze usztywnianych pleców, gdyby jednak trzeba było niesć, poza tym jak widzę co dzieciaki robią z tymi tornistrami i jak "zjeżdżają" ze schodów, to szkoda zachodu. Nie wiem, czy on cały rok wytrzyma.
A tornister czasami miewa tak ciężki + dodatkowo basen, że mi ciężko go nieść.
U nas obuwie zmieniają. Gabi ma albo trampki albo adidasy.
-
Ale takiego plecaka nie będzie nosić na plecach tylko ciągnąć to od tego kręgosłup się wykrzywia?
Moja to taka maruda jak ma coś nosić dlatego myślę nad tym plecakiem. U nas też poprosili ołówek. Na zebraniu była babcia bo ja w pracy byłam, spotkanie było w sobotę.
A bardziej w kapciach chodzą dzieci czy np trampkach?
Ten pojemnik na banana rewelacja..
-
U nas zauważyłam, że większość w trampkach chodzi
-
Czy któraś z was "chodzi" do Sp 16 w Szczecinie? My dopiero za rok idziemy bo to nasza rejonowa ale chciałam popytać o parę rzeczy.
-
16 to na jakiej ulicy? Hoża?
-
w klasach 1-3 dzieci piszą ołówkiem.
To po kiego grzyba nam kazali to pióro kupic ??? Się dowiem we wrzesniu :P
Ja kupuje trampki z białą podeszwą (takie wytyczne).
Nie przekonuja mnie te plecaki do ciagniecia - pod schody to trzeba wniesc, przez krawężnik itp. dzieko musi sie siłować. Wole na plecy.
-
W szkole Liwki nie było jak dotąd mowy o obuwiu zmiennym, może dzieci nie zmieniają ?! Ja w podstawówce butów nie zmieniałam.
-
No może racja.. W Zuzi szkole schodów ma sporo.
-
anusiaaa moze jakis trening piórem będzie miała zalecony w domu? bo przynajmniej u nas to syn większość zadań robił na zajęciach i na początku trochę różnych błędów sie zdarzało, więc gumką łatwo zetrzec i dziecko tak nie stresuje ;) tzn. to taka moja rodzicielska logika ;) choć w domu to syn juz dlugopisem pisze ;D
Aleksandra666 o ile przy ostatniej pogodzie, gdzie dzieci i tak chodziły w trampkach lub półbutach to ok, ale w zimie, gdzie są ciepłe kozaki, to nie wyobrażam sobie dziecka nawet te programowe 5 godzin w szkole (z reguły jest to wiecej, bo świetlica i zajęcia dodatkowe) w takim obuwiu ::)
-
Do której klasy to obuwie zmienne u was obowiązuje ?
Ja sobie wyobrażam dziecko zimą w kozakach, natomiast ciężko mi sobie wyobrazić zmianę obuwia co przerwę przy wychodzeniu na dwór.
-
Ja chodziłam do szkoły to było obowie zmienne w okresie jesienno-zimowym.
Uważam, że to super sprawa z wielu powodów:
a) noga się w kozakach/wysokich botkach nie poci
b) higiena i czystość szkoły (nie wyobrażam sobie siedziec w klasie gdzie wszedzie jest błoto posniegowe)
c) wygoda
Do której klasy to obuwie zmienne u was obowiązuje ?
Ja sobie wyobrażam dziecko zimą w kozakach, natomiast ciężko mi sobie wyobrazić zmianę obuwia co przerwę przy wychodzeniu na dwór.
U nas obowiązywało do 8 klasy. Nie wiem jak teraz.
Ale dzieci w okresie jesiennym nie wychodzą tak codziennie na dwór na przerwę. U nas w szkole widuje dzieciaki na przerwach na dworze tylko w maj/czerwie i ewentualnie wrzesien.
-
W mojej podstawówce obuwia zmiennego nie było w żadnym okresie. Może nie w pierwszej klasie ale w późniejszych wychodziło się na dwór zimą tym bardziej co przerwę, chłopcy nas nacierali śniegiem a my biegałyśmy i piszczałyśmy. Cudowne czasy ;D
-
klasy 1-6 to na pewno...nie wiem, jak gimnazjum, bo to osobny budynek ;)
w klasie pierwszej zmiana obuwia ma jeszcze jeden aspekt - dzieci do 8 zbierają się własnie w szatni (jesli jest dopołudniowa zmiana) i Pani cała klasę zaprowadza na zajęcia....kwestia czystości to swoją drogą, zwłaszcza, ze teraz część klasy to sa wykładziny, gdzie sa zabawy edukacyjne lub na tzw. przerwie, co do wychodzenia na dwór to ma to miejsce w ramach w-fu lub jak sprzyja pogoda i wtedy na to całe ok 45 minut. (lub ze świetlicy, ale wtedy tez na dlużej)...u nas szatnie są w miare przestronne, wiec dziecko spokojnie but sobie zmieni, w kwestii technicznej ogrania to nawet moja 4-latka :P reasumując dla mnie pomysl na duzy plus
Aleksandra 666 za naszych czasów :P to nie bylo choćby tablic multimedialnych, wiec nie ma co porównywac ;D
-
Sądzę że postęp techniki a zmiana obuwia to tak różne kwestie że spokojnie "nasze czasy" mogą być tutaj aktualne :)
Nie wiem jak jest u Liwii, dopytam na kolejnym zebraniu, u pierwszaków to pewnie zasadne z uwagi na salę z wykładziną i to że nie wychodzą na dwór co przerwę.
-
Ola na każdej przerwie nie wychodzą, u nas raz dziennie a i tak nie zawsze. Ja tez jestem za zmiennym obuwiem. Nawet dlatego ze takie dzieciaki na przerwie się po podłodze tarzaja w zabawie itp. Ogólnie chodzi o higienę.
-
Ola, ale wychodzenie na przerwę na dwór to nie jest tak hop siup bo musi być nauczyciel do pilnowania.
-
O, odpowiedzi się minęły :) :)
-
Wiem dziewczyny, dlatego napisałam że u pierwszaków czy też 1-3 to pewnie zasadne :)
-
Aleksandra 666 ta tablica to tylko taki przykład, w ogóle sposób organizacji zajęć w szkole i odpowiedzialność za klasę nawet w temacie wyjścia na przysłowiowe podwórko zasadniczo się zmienił - ja będąc w drugiej klasie odbierałam brata z zerówki i wracaliśmy autobusem co prawda szkolnym, ale sami do domu - kto by teraz na to pozwolił?? ale to temat na osobna dyskusję :)
każda szkoła ma swoje zasady i po prostu trzeba sie do nich dostosowac :)
-
16 to na jakiej ulicy? Hoża?
SP16 na Chobolańskiej
-
Jasne że będziemy się stosować do zasad szkolnych, to nie ulega wątpliwości :) Aczkolwiek wiele kwestii jest dla mnie nowych :)
-
Ja mojemu kupuję takie trampki z hm jako zmienne po szkole. Są różne kolory. Nosił cały rok.
http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0240867010.html
-
Aczkolwiek wiele kwestii jest dla mnie nowych :)
dla mnie również ;) ale już rok wprawki mam, więc przy córce będzie pewnie mniej tych zaskoczeń ;)
-
ja właśnie dziś mam zebranie i dowiem sie do jakiej trafił mój Kuba klasy i czy z kimś znajomym będzie chodził.
U nas na bank obuwie się zmienia w szatni i ma być biała podeszwa, a reszte szczegółów poznam dziś po 18.
-
Moje dziecko dopiero za rok pójdzie do szkoły, ale z ciekawości i z racji wykonywanego zawodu ;) będę zaglądać.
-
Ją też całą szkolną karierę spędziła w obuwiu wyjściowym. Nigdy nie mieliśmy zmiennego.
Tylko ją że Świnoujścia, a tu w Kielcach mąż całe życie miał zamienne. Chyba od regionu zależy.
U syna też jest zamienne
-
U mnie w szkole sredniej nawet obowiązywało obuwie zmienne na jesien-zima.
-
a ja jestem po zebraniu podsumowującym pierwszą klasę...
chyba bardziej tą szkołę przeżyłam niż własne dziecko...
jeszcze na juto musi dokończyć zielnik na "przyrodę plus" o ile zechce...bo to nadobowiązkowe...
jutro idą z Panią na lody
a po jutrze ma zakończenie roku... ::) ::)
co do butów to mają zmienne....na WF jeszcze inne zmienne...
jesienią jak wychodzą na dwór to muszą zmieniać, żeby nie nabłocić...
-
Jak organizujecie dzieciom szkolnym wakacje ?
-
U nas jest dużo fajnych półkolonii. Już teraz chciałam Zuzie wysłać, ale ze względu na wyjazd wakacyjny, pobyt w szpitalu i zajecia hiszpanskiego, zakaz kąpieli w basenie...nie mamy czasu.
Za rok na bank pójdzie na półkolonie - co najmniej 2 tyg.
-
półkolonie, których Ci u nas dostatek + wakacje u dziadków...
być może wspólny wyjazd, ale to się wydaje robić coraz bardziej problematyczne...
-
Jak organizujecie dzieciom szkolnym wakacje ?
Tydzien ze mna, kolonia 5 dniowa z psem na ranczo, 5 dni ze mną, 10 dni kolonia nad morzem-lipiec zleci. W sierpniu pewnie babcie. Ze mna bedzie w Świnoujściu caly czas.
-
Martyna to pierwsze kolonie czy mała już była ?
Zachodzę w głowę jak te wakacje będą wyglądały. No ale nic to, zorganizujemy. Ja może zrobię sobie z tydzień urlopu to zostaną jeszcze tylko dwa miesiące do rozdysponowania ;)
-
Ola, ja się strasznie balam wakacji, bo 2 m-ce to dla nas kupa czasu do zorganizowania...ale szczęsliwie zaszłam w ciążę i problem...stał się jeszcze większy, bo w kwietniu wylądowałam w szpitalu i opiekę musiałam zorganizować na codzieni od kwietnia do końca wakacji:P
Ale nie o tym...w zeszłym roku planowo miala jechać na półkolonię z psem (też na ranczo), ale tak jej się spodobało, że w pon zamiast po nią, pojechałam zawieźć jej walizki. W tym roku od razu zechciała zostać na noc (od pon do pt). Krotko. Mało osób, fajna rodzinna atmosfera, no i pies dużo dał.
Na taką długą, 10 dniową jedzie po raz pierwszy. Zna organizatorów i częśc dzieci, bo jedzie z grupą taneczną. Szczerze to obawiam się, bo to jednak długo, ale na dzień dzisiejszy zabroniła nam przyjeżdżać w odwiedziny;)
W zeszłym roku chodziła też na półkolonię tenisową. W tym planowałam ją zapisać na inna, ale już chyba odpuszczę. Chyba, że...tak mi da popalić, że ją zawiozę ;)
Ma 7,5lat.
-
To w sumie czasowo ( poza szpitalem oczywiście) całkiem sensownie wam się poskładało. 10 dni to już nieźle, wytrzymasz bez odwiedzin ? ;)
-
Pewnie pojedziemy, ona teraz tak mówi, bo nie wie jak to będzie wyglądać.
Zastanawiam się, czy nie zorganizować jej tel komórkowego jakiegoś na kartę. Mlodsze dzieci oddają wychowawcom i oddają tylko w określonych godzinach mogą używać.
Fajny program mają i z jednej strony bardzo chcę, żeby pojechała, z drugiej trochę się boję ;)
-
Ja bym dała telefon, pierwszy raz, lepszy kontakt. Koniecznie daj znać jak wyszło, jak się mała odnalazła i ty ;) I dzięki za odp
-
martyna my na pierwszy obóz (syn miał niecałe 7 lat) nie dawaliśmy komórki, bo był kontakt do wszystkich instruktorów plus możliwość dzwonienia w porze własnie poobiadowej, na kolejnym podczas ferii zimowych już miał swój , wtedy na bieżąco info było z autokaru plus potem tez w wydzielonych godzinach i mógł się spokojnie rozgadać :)
-
Mój syn jedzie na 11 dni na obóz piłkarski. Nam radzą żeby właśnie nie przyjeżdżać i nie dawać telefonu. Bo dzieciaki sobie super radzą. Ale jak usłyszą lub zobaczą rodziców to wycie do księżyca :p
Na obóz jedzie w czwartek wiec w pierwszy weekend nie pojedziemy bo za wcześnie jakby bardzo chciał wracać a na drugi weekend juz wracają wiec tez nie ma sensu... Tez się boje jak to będzie ale pierwsze koty za płoty :)
-
przyjeżdżania nawet nie obrałam pod uwagę, bo pierwszy obóz był w Łebie ;) ale moim zdaniem dziecko potrzebuje kontaktu telefonicznego, tylko sam rodzic podczas rozmowy nie moze się rozklejać itp
-
Moj brat wysłał rok temu 7latka na obóz piłkarski. Wszyscy znajomy chłopcy, trener itp. No i mały wieczorami zaczynał płakać. Trener zadzwonil do brata i powiedział jak jest. Brat zadzwonił i było jeszcze gorzej ::) Trener zaopiekował się małym na tyle, że wieczorami zabierał go "do siebie" grali, patrzyli na Tv itp byle nie myslał i już nie dzownili do rodziców i było ok.
-
wiele zależy od dziecka i organizacji na obozie - ale nie da sie ukryć, ze ten pierwszy samodzielny wyjazd to przeżycie i dla dziecka i rodziców, zwłaszcza, jesli wczesniej np. nie nocowało na dluzej poza domem, u nas przez pierwsze dwa dni syn miał troche problemy z zasypianiem, ale potem na tyle sie wkręcil, ze po 5 minutach rozmowy slyszalam tylko "mamo, bede konczyć, bo już nie mam czasu" ;D, drugi obóz to z kolei sam wydzwaniał, ale bardziej dlatego, ze miał telefon i to byla jakaś nowość (oczywiście w tych wzynaczonych godzinach), nauczył sie gospodarowania kieszonkowym :) ja serdecznie polecam, jako i lekcje samodzielności i przy okazji rozwijanie pasji dziecka, jeśli to obóz tematyczny
-
A też chodził w tych samych majtkach przez tydzien? Jak mój chrześniak ;D
-
a nie ;) bieliznę mial wydzieloną na każdy dzien tygodnia, i sądząc po woreczku zwrotnym nawet skarpetki i ogólnie ubranie zmieniał, bo na to go wyczuliłam :) za to rozbawiła mnie jedna z mam, która przed wyjazdem przezywała, czy jej dziecko nie wróci z żółtymi zębami (to w kontekście ich mycia)
-
Ja to nie jestem pewna czy moja Zuza by sobie poradziła, ale stylizacje na pewno miała by świetne 8)
Nawet jakbym jej na każdy dzien przygotowała zestaw, to jestem tego pewna, że nie posłuchałaby się i robiła mixy 8)
-
Mój Szymek był w maju z klasa na wycieczce 3 dniowej. 2 noce. Nie mył się nic a nic. Na mój śmiech powiedział " ale mamo nikt sie nie mył" ;D Z chłopców. Dziewczynki jednak porzadniejsze ;)
-
hyhyhy 8) Dobrze, że tylko 3 dni 8)
-
mój gotowych zestawów tez nie miał, bo przecież pogoda była różna, ale do wyboru na każdy dzień bieliznę i koszulki/spodnie/spodenki do wyboru, a trenerzy pilnowali, zeby chłopcy sie myli 8)
-
Dziewczyny moj pierworodny idzie do szkoly i mamy przed soba zakup plecaka i teraz pyanie na co zwracac uwage? Wiem napewno ze ma byc bez kolek bo mamy blisko do szkoly i on nie chce takiego. Od razu jakies linki mozecie podac aby .zobaczyc wizualnie.
Chyba jakis kilku komorowy zeby byl nie i lekki a i usztywniany na plecach tak? Jesli sie myle to mnie poprawiajcie i na co jeszcze patrzec
-
podstawa to przymierzyć dziecko do plecaka, żeby go nie "przytłoczył" - bo niektóre są odpowiednio wyprofilowane, ale i masywne...usztywniane plecy są ważne, bo o ile do szkoły z reguły dziecku się pomaga nieść, to po samej szkole już samo zakłada...nie wiem, czy w tym roku tez rzucą, ale była zeszłym roku w rossmannie seria endo z całym wyposażeniem, u syna akurat motyw piłkarski :) moim zdaniem dobra jakość za przyzwoitą cenę, u nas tylko główny suwak do wymiany i w tym roku na pewno jeszcze posłuży
-
Przymiezyc to napewno. :-).
Dzis ogladalam plecaki i u nas taki z usztywnianymi plecami i 3 komorowy to koszt ok 150 zl wiec tak jak przewdywalam. Zostal mi jeszcze sklep papieeniczy kolo mnie bo tam ponoc tansze niz w ksiegarni.
Nie musze juz kupowac spokojnie poczekam do sierpnia i moze rosman bedIe mial w swej ofercie.
Babcia mowila mu o plecaku ze star wears i teraz syn chce taki.
-
Dołączę do wątku. Od września córa do pierwszej klasy idzie. Będzie w tej samej szkole co ja pracuję, więc jestem spokojniejsza.
-
masumi w ogóle warto poczekać do końcówki sierpnia, bo wtedy robią promocje wyprawkowe - wiadomo, najgorętszy okres :) ten z rossmanna w promocji też coś koło tego kosztował (tylko z tym podstawowym wyposażeniem), wiec to raczej standardowy koszt za plecak przyzwoitej jakości :) mi to jeszcze trudno ogarnąć, że mam już drugoklasistę, a za rok to dwójkę szkolniaków....a dopiero co się urodziły ;)
-
...trudno ogarnąć, że mam już drugoklasistę,
a nowy plecak kupujesz?
bo ja jakoś nie widzę potrzeby
chyba, że mnie urobi przy kupowaniu wyprawki ;D
-
liliann pisałam już wcześniej - w plecaku "poszedł" nam główny suwak (nawet nie sam mechanizm, tylko ta część materiałowa się postrzępiła - chyba syn ma za dużo siły ;) ), więc tylko to wymieniamy u fachowca, bo reszta na moje oko jest ok, no i motyw piłkarski nadal na topie :) choć już boję się wyboru za rok, bo ta moja gwiazda to miewa swoje " widzimisię " :P
-
Dziewczyny dostałyście w szkole "listę wyprawkową" dla pierwszaków ?
-
w tamtym roku miałam zebranie w szkole jakoś w czerwcu i było podane wszystko
co my kupujemy, na co zrzutka i kupi Pani wychowawczyni, co kupuje nam szkoła itp.
-
my nie dostaliśmy jeszcze żadnej listy wyprawkowej, czekamy do września i wtedy wszystko nam podadzą
-
Następne zebranie mamy z końcem sierpnia więc może wtedy podadzą. Chyba więc wstrzymam się z zakupami, kupię plecak, śniadaniówkę i takie tam "grubsze" rzeczy a na resztę poczekam. Na marginesie moja córka kategorycznie nie chce nowego plecaka, dostała jakiś czas temu plecak od babci i nie ma chce nowego, plecak fajny ale średnio usztywniany. Poza tym jak to tak bez nowego plecaka :)
-
ja to nawet z kupnem plecaka się wstrzymam do sierpnia, papiery, zeszyty i inne takie duperele to już mam. Choć nie ma listy podanej to i tak moja mama pokupowała - przydadzą się, a jak będzie za mało to się dokupi.
A jeszcze jedno pytanie tornister czy plecak?? Dziś widziałam tornistry i nawet je oglądałam, ale bardziej do mnie przemawia plecak.
Ale może dla dzieciaków lepszy tornister?? Kurde widzę, że wybór dobrego plecaka to niczym wybór wózka dla dziecka hahaha :-D
-
U nas na zebraniu w czerwcu powiedzieli pobieżnie co trzeba miec, ale np. z zeszytami to się wstrzymam do wrzesnia.
-
anusiaaa na początku dużo tych zeszytow nie potrzeba, bo dzieci sporo robią w elementarzu...do cwiczenia liter zamawialiśmy klasowo zeszyty takie specjalne z powiększonymi liniami ( sugestia Pani)
-
Laski jakiej firmy plecak jest ok?
Ustaliłam z Zuzą, że nie będzie miała żadnego bajkowego tylko przyczepi sobie broszkę Violetty ;D
I szukam czegoś fajnego.
Najlepiej, zeby stacjonarnie przymierzyć?
-
Anusia, w smyku zerknij
-
plecaki są też w księgarniach i sklepach papierniczych
-
my już po zakupie plecaka - wczoraj młody sobie kupił ze Star Wars St. majewski.
plecak leciutki, usztywnione plecy, ma 3 komory i dodatkowe 2 kieszenie po bokach.
Mam nadzieje, że się sprawdzi w szkole.
-
Moj w pierwszej klasie mial tornister, teraz już nie może na niego patrzeć ;D ;D i mówi, ze chce plecak FC Barcelona. Kupiłam mu taki, bo taki mu sie podobał.
(http://www.barankaa.webd.pl/FC%20Barcelona%20ORANGE/ORANGE%2044X32X20.jpg)
-
My mamy podobny Gosia :) Tez Barcy ale granatowy. Z usztywnionymi plecami. Troche kosztował, bo to oryginał ale mysle ze warto. Z zeszłego roku z Lidla mega sie zniszczył.
-
No i mamy plecak.
Od dziś są plecaki ENDO w Rossmanie :)
Zu wybrała z sówkami, mimo, że mi się bardziej z baletnicą podobał...no ale to jej plecak ;)
I te wyposażenie...ekstra.
http://www.rossnet.pl/porzadny_tornister.aspx
-
fajny :)
Tylko ciekawe, kiedy on kosztował 279,99, skoro dopiero pojawił się w Rossmannie ???
-
Tez mnie to zastanawia :) Pewnie chodzi o to, że wart jest tyle.
Zuzia ma dobry gust, z sówką najładniejszy ;D
-
anusiaaa bardzo dobry wybór, bedziecie zadowoleni :)
-
http://m.rossnet.pl/Produkt/Endo-tornister-baletnica-z-wyposazeniem-niezbednik-higieniczny-1-szt,365384,4451,1186
A moja wybrała właśnie ten z baketnicą :) fakty super, jeden zamek coś źle chodzi jak w kieszeni nic nie ma, jak jest pełno jest ok (tam gdzie jest pasta do zębów), kupiłam też dwie pary spodenek, szkoda, że koszulki białe były z napisami bo jakoś super.
-
Laski jakiej firmy plecak jest ok?
Ustaliłam z Zuzą, że nie będzie miała żadnego bajkowego tylko przyczepi sobie broszkę Violetty ;D
I szukam czegoś fajnego.
Najlepiej, zeby stacjonarnie przymierzyć?
W Biedrze są ale z postaciami
-
marcella biorąc pod uwagę zainteresowania Zuzi to sie nie dziwię, że z baletnicą :) zestaw spodenki plus koszulka fajnie sprawdziły sie na w-fie....kurczę, aż mnie kusi ten plecak, ale kupowac z rocznym wyprzedzeniem to lekka przesada, za rok powinni powtórzyć akcję....aha w regularnej cenie czyli za prawie 280 zł to widzialam już po oficjlanym zakonczeniu promocji, jak zostaly jakies pojedyncze sztuki
-
Jestem w szoku bo byłam pewna, że będzie chciała z Elzą jak koleżanka a tu taka miła niespodzianka.. Nie potrafi się z nim rozstać, nawet spać z nim chciała...
-
marcella biorąc pod uwagę zainteresowania Zuzi to sie nie dziwię, że z baletnicą :) zestaw spodenki plus koszulka fajnie sprawdziły sie na w-fie....kurczę, aż mnie kusi ten plecak, ale kupowac z rocznym wyprzedzeniem to lekka przesada, za rok powinni powtórzyć akcję....aha w regularnej cenie czyli za prawie 280 zł to widzialam już po oficjlanym zakonczeniu promocji, jak zostaly jakies pojedyncze sztuki
Mariolka kupowała na rok wcześniej i wcale to nie był głupi pomysł. Dziewczynki jako jedyne będą miały inne wzory ;)
-
anusiaaa tylko przez rok to mojej mogą tak się diametralnie gusta zmienić, ze wolę nie ryzykować - sama w tym tornistrze lansować się nie będę ;) wczoraj w rossmannie baletnic było duuużo, sówki ani jednej......a propo wzornictwa to piłkarski w tym roku jest identyczny, jaki kupowaliśmy dla syna w zeszłym :)
-
A moja właśnie szczęśliwa, że jej dwie koleżanki też mają taki tornister jak ona :)
-
my mamy teraz taki: http://www.smyk.com/skip-hop-zoo-sowa-plecak,p1091572771,zabawki-gry-dla-dzieci-p
a na kółkach, typowy tornister i jeszcze jeden z zeszłego roku
-
Jak ubrać małego na rozpoczęcie zerówki? Biała koszula czy mniej oficjalnie może być?
U nas nadal nie ma list co kupić. Dopiero na pierwszym zebraniu we wrześniu podadzą >:(
-
U nas była prośba od wychowawczyni, by dbać o galową formę stroju już od zerówki - koszula i ciemny dół.
Wyprawkę kompletujemy, a czekam jeszcze na informację o godz. spotkania 1.09.
-
W większośc placówek podają takie rzeczy na zebraniu we wrześniu. W niektórych z kolei już w czerwcu.
Na rozpoczęcie roku zawsze biała koszula, czy to zerówka, czy szkoła :)
-
Ja mam dla młodej granatową sukienkę w paseczki białe, czarne balerinki i sweterek.
-
W większośc placówek podają takie rzeczy na zebraniu we wrześniu. W niektórych z kolei już w czerwcu.
Na rozpoczęcie roku zawsze biała koszula, czy to zerówka, czy szkoła :)
u nas 1.09 obowiazuje normalny strój (mundurek) i jest to normalny dzień szkoły :)
odbywają się normalne zajęcia - lekcje :)
-
Dzięki Dziewczyny :-*
Czyli trzeba zakupić białą koszule :D
-
Moje dzieciaki też na galowo.
-
http://www.zara.com/pl/pl/dzieci/back-to-school/ch%C5%82opiec/sk%C3%B3rzane-buty-derby-c756627p2774685.html
I takie buty?
-
A może pójść w szarej sukience?
-
Jak dla mnie to spokojnie moze :D
-
Naoglądałam się trochę zakończeń i rozpoczęć roku szkolnego ;) Już dawno odeszło się od białej koszuli i czarnych/granatowych spodni/spódnic.
Z ciekawostek - ostatnio na maturze pojawił się chłopak w ..... dresie :)
-
I co dzieci przychodzą byłe jak ubrane ???
Moim zdaniem to kwestia szacunku. Nie pozwolilabym bdziecku iść w pstrokatej sukience.
-
A czy ja napisałam, ze przychodzą byle jak ubrane?
Marcyś napisała o szarej sukience - to nie biel ani granat, a wyglądać może elegancko.
-
Naoglądałam się trochę zakończeń i rozpoczęć roku szkolnego ;) Już dawno odeszło się od białej koszuli i czarnych/granatowych spodni/spódnic.
Z ciekawostek - ostatnio na maturze pojawił się chłopak w ..... dresie :)
To jak chlopcy przychodzą ubrani?
-
Mam ładną szarą sukienkę dla niej, taką bardziej elegancką. Szkoda mi troszkę pieniędzy na nowy strój galowy.
-
Japcio...jak piszesz że nie granat itp to ją się pytam jak ??? Bo tego już nie napisalas.
-
Tak na szybki kilka linków, Martka i anusia :)
Chłopiec np. tak
http://minimodnie.pl/tag/chlopiec-w-krawacie/
http://www.sexymamy.pl/5-pomyslow-na-modny-zestaw-dla-chlopca_s3463-slide2
http://wronek.pl/jak-ubrac-syna-na-slub-i-wesele/
:)
Dziewczynki:
http://sukienki.eu/sukienka-o-modnym-fasonie-dla-dziewczynki-free-spirit
http://www.c-and-a.com/pl/pl/shop/dziewczynki/rozm-92-140/sukienki-i-spodnice/wszystkie-sukienki-i-spodnice/sukienka-153717-1.html (http://www.c-and-a.com/pl/pl/shop/dziewczynki/rozm-92-140/sukienki-i-spodnice/wszystkie-sukienki-i-spodnice/sukienka-153717-1.html)
http://www.c-and-a.com/pl/pl/shop/dziewczynki/rozm-92-140/eleganckie-komplety/wszystkie-eleganckie-komplety/zestaw-sukienek-153207-1.html (http://www.c-and-a.com/pl/pl/shop/dziewczynki/rozm-92-140/eleganckie-komplety/wszystkie-eleganckie-komplety/zestaw-sukienek-153207-1.html)
Bo gdzie jest napisane, że uczeń musi być ubrany na biało i granatowo? Moda w szkołach się zmienia. Nauczycielki też nie chodzą już w garsonkach i kokach :)
-
Galowy to inaczej uroczysty elegancki - nie musi byc biel i granat
-
Martka takie buty niekoniecznie, chyba że macie jakąś jeszcze okazję żeby założył.
Mój pójdzie w dzinsach granatowych z szelkami, koszuli i krawacie. Do tego trampki za kostkę.
Córa ma granatową sukienkę i do tego bluzeczka biała w granatowe paski, bolerko sweterkowe. Zależy jaka będzie pogoda. Babcia jej kupiła caly strój, a że śliczny to nie protestuję :P
-
Dziękuję, Maju :) Wielu osobom wydaje się, że elegancki strój szkolny to tylko w kolorach granat i biel. Może w latach 80 ubiegłego stulecia tak było :)
-
Aniu, jeansy nie są eleganckie, nawet czarne; proponowałabym inne spodnie
-
Dziękuję, Maju :) Wielu osobom wydaje się, że elegancki strój szkolny to tylko w kolorach granat i biel. Może w latach 80 ubiegłego stulecia tak było :)
Ja lubię granat. To jeden z moich ulubionych kolorów więc w nowoczesnej formie stawiam na ten kolor rowniez :D
Nikt tu nie pisze, że trzeba zakładać biała koszulowa bluzkę i spodnice czarna lub granat...chociaż i takie w nowoczesnym stylu widziałam ładne.
-
95% chłopców ma jeansy Maju. Nikt teraz nie ubiera dzieci bardzo elegancko do szkoły na rozpoczęcie czy też zakończenie roku.
-
Wiem, że większość chadza w jeansach, co nie zmienia faktu, że nie są to eleganckie spodnie.
Szkoda, że nie ma typowych mundurków w szkołach, o ile prościej by było. W przypadku dziewczynek jest łatwiej - chociaż w tej kwestii ;D
Granat też lubię, zauważcie, że od jakiegoś czasu królują garnitury w kolorze navy ;)
-
Mój tez ma jeansy.. co do koszuli to musze go długo przekonywać do niej... kiedyś nakładałam bluzke która z przodu wygląda jak koszula, teraz np. w pepco można takie kupic.
-
Dzięki Dziewczyny. To jakie buty? Nie mamy okazji, żeby takie nosił, ale on ma tylko kolorowe conversy, błękitne Adidas materialowe i skórzane czarne pumy..
Japcio fajne te stroje.
Ją myślałam, żeby mu założyć dzinsowee szorty z szelkami i koszulka polo, ale chyba nie bardzo?
Ma też chinosy zielone i niebiesko stalowe. No i dżinsy w kilku odcieniach granatu, niebieskiego oraz zielone.
Szortow sporo, ale chyba długie raczej?
Koszula biała czy błękit? No i mucha też?
Ale kłopot ;)
-
Maju ja nigdzie nie napisałam, że to są eleganckie spodnie. Nie idziemy na ślub. Uważam, że będzie odpowiednio wyglądał :)
-
Nie twierdzę, że tak napisałaś ;)
Natomiast uważam, że jeansy i strój galowy wykluczają się.
-
Masz prawo :D
-
Dżinsy i trampki raczej na co dzień. Ja też widuję wiele rozpoczęć i zakończeń roku, wiele osób nadal przychodzi w białych koszulach i granatowych spódniczkach- pięknie to wygląda. Klasycznie i z szacunkiem. W sklepach można zauważyć jak szeroka jest oferta koszul białych, różnią się krojem, odcieniem, spódnice również. Fakt, że wiele dziewczynek przychodzi w szarych sukienkach, ale chłopców widuję zazwyczaj w spodniach garniturowych, w najgorszym wypadku w sztruksach- podchodzących bardziej pod eleganckie. Dżinsy zdarzają się bardzo sporadycznie,ale jak ktoś ma ochotę :D Według wielu osób z rady pedagogicznej wynika, że ubiór dziecka oznacza to, jaki stosunek do nauczycieli ma rodzic, nie samo dziecko :D i tak czasem dziewczynki przychodzą w różowych sukienkach :D
biel, granat i czerń zawsze będą w modzie ;)
-
W życiu mojego syna nie ubiorę w spodnie garniturowe, takie maluchy wygladaja wg mnie paskudnie w takich spodniach, ogólnie w garniturach. Jak będzie starszy to ok, na razie na pewno nie.
Według wielu osób z rady pedagogicznej wynika, że ubiór dziecka oznacza to, jaki stosunek do nauczycieli ma rodzic, nie samo dziecko :D ;)
Dawno większej bzdury nie słyszałam.
Mamy też spodnie takie:
http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0194359008.html
lub takie lniane niebieskie ze Smyka. Zalezy jaka bedzie pogoda to takie ubierze.
-
Mi udało się dziś wreszcie kupić spódniczkę dla Tosi (łatwo nie było). Koszulę kupiłam w czasie przecen, baleriny ma i coś na górę w razie niepogody.
-
W życiu mojego syna nie ubiorę w spodnie garniturowe, takie maluchy wygladaja wg mnie paskudnie w takich spodniach, ogólnie w garniturach. Jak będzie starszy to ok, na razie na pewno nie.
Według wielu osób z rady pedagogicznej wynika, że ubiór dziecka oznacza to, jaki stosunek do nauczycieli ma rodzic, nie samo dziecko :D ;)
Dawno większej bzdury nie słyszałam.
Mamy też spodnie takie:
http://wwwpl_pl/productpage.0194359008.html
lub takie lniane niebieskie ze Smyka. Zalezy jaka bedzie pogoda to takie ubierze.
. Ania 8 latek to juz nie maluch ;) w garniturze śmiesznie wygląda niemowlak ale uczniak ? Wg mnie nie. Mój syn ma fajny garniturek ale jesli juz to pobjdzie w marynarce od kompletu plus koszula i spodnie ale nie dzinsy
-
Mi się nie podobają takie garnitury.
Może faktycznie w dzinsach nie pójdzie, ale w garniturze nie ma opcji :) Marynarkę świetną mamy, ale może być za gorąco.
-
W przedszkolu rzeczywiście garnitur wygląda brzydko. Ale w szkole dziecko uczy się już wzorców zachowań i tego, jak powinno się ubrać na daną okazję ;) rodzice nie często zwracają na to uwagę. Potem się dziwią, że dzieciaki nie mają szacunku do nikogo i niczego. Do Kościoła też potrafią zabrać dziecko w dresie...
-
Mam dziwne przeczucie ;D :D
-
żeby w temacie szkoły tylko takie były dylematy, jak "na galowo" ubrać dziecko ;) u nas jest o tyle problem z głowy, że na wszelkie uroczystości obowiązuje granatowa kamizelka z logo szkoły (ujednolicona dla wszystkich), ja do tego daje bialą koszulę z kołnierzykiem i jednak spodnie garniturowe - zresztą zestaw kamizelka plus spodnie tego typu syn mial już na zakończenie przedszkola, jak min. tańczył poloneza, nie widziałam jego wtedy w jeansach ;D u córki 1 września to normalny dzien w najstarszej grupie przedszkolnej, więc bez strojenia sie ;) ale odkąd ma pokazy taneczne tez dysponujemy zestawem typu biala bluzeczka, granatowa sukienka, granatowa spódniczka i balerinki - do wyboru do koloru :)
-
My zakupiliśmy dziś piekne, czarne baleriny....teraz jeszcze pozostaje sweterek :D
-
Strój jest kwestią szkoły i jej wymogów. U nas na liście wyprawkowej dla rodziców zawsze jest napisane,że obowiązuje strój galowy - biała góra i czarny bądź granatowy dół i nie ma w tym temacie odchyleń.
-
To mi pozostał problem z bucikami ??? Jakie i gdzie kupić?
-
u nas podobnie - zdefiniowane są dwa ubiory specjalne - strój galowy i strój odświętny;
na ten rok nie mamy żadnego z nich... ;D
-
Ja dzisiaj po przeczytaniu tego wątku odszukałam w szafie córki strój galowy który będzie stanowił też strój odświętny ;)
-
Kochana u nas to nie to samo :P :P :P :P
w odświętnym można poszaleć...
w galowym nie ;D ;D ;D
-
Nie mam kasy na dwa, wiesz jak jest dom, dzieci, wszystko kosztuje ;) Jak się porwie to zaceruje ;)
-
Ja mam białą koszulę z krótkim i długim ( w zależności od pogody), spodnie sie znajdą- czy to beżowe, granatowe, czarne- klasyka. Do tego mam muszke w kratke (z chrztu Leona mieli takie same) i kamizelke granatową- zestawiam to na różne sposoby i mam stroj galowy, odświętny i codzienny- w zależnosci od potrzeby. Fajnie zainwestowac w oryginalna rzecz typu mucha, krawat, szelki.
Mam ładną szarą sukienkę dla niej, taką bardziej elegancką. Szkoda mi troszkę pieniędzy na nowy strój galowy.
Marcela odżałuj bo zaraz będzie pasowanie, przedstawienia, uroczystości szkolne a na każdym z nich strój galowy. Teraz ta kiecka spoko ale ma krótki rękaw więc i tak pewnie będziesz musiała coś kupic w październiku :)
-
Przypomniałaś mi że mamy i muchę :) Krawatów i szelek też się trochę nazbierało.
-
Fajny artykuł na onecie http://kobieta.onet.pl/dziecko/w-co-ubrac-dziecko-na-rozpoczecie-roku-szkolnego/8rf25h
:)
-
Wczoraj kupiłam małemu biała koszule i muchę. Butów nie ma nadal. Dziś drugą galeria do zaliczenia. Oby cos fajnego było, bo w naszej metropolii tylko 2 galerie ::)
-
ja swego czasu szukałam takich bardziej eleganckich butów dla syna w rozmiarze 29/30 i był z tym problem, bo rozmiarówka się zaczynała od 31, dopiero w smyku znaleźliśmy :)
japcio ciekawe propozycje, jesli nie ma ścisłych wytycznych szkoły to rzeczywiście podstawa, by strój byl elegancki, aczkolwiek do mnie i tak najbardziej przemawia zestawienie klasycznej bieli z granatem/czarnym/szarym
-
No patrz, nawet jeansy są ;D :P
-
A tutaj możecie poczytać o szkołach swoich dzieci :) http://6latki.men.gov.pl/index.php/mapa-szkol
-
japcio fajna stronka, jeśli odpowiedzi są udzielone rzetelnie ;) to nasza szkoła wypada bardzo dobrze :)
-
Nasza też :D
-
I nasza :) W piątek wywieszono listy, Liwka podobnie jak jej tata trafiła do 1c ;)
-
naszej szkoły nie ma... :)
Ewa podobno ma strój galowy z Coccodrillo, ale jeszcze nie dane mi było zobaczyć...
mój mąż działa potajemnie kiedy jestem na dyżurze
-
A białe koszule to gdzie najszybciej kupię?
-
Smyk
-
5-10-15
-
Dzięki!
-
H&m
-
Nie wiem jak z jakością, ale widziałam dziś w Pepco.
-
W reserved kupiłam Poli koszulę,spódnicę i taką bardziej elegancką koszulkę z krótkim rękawem i kolnierzykiem w Smyku. Cały zestaw zakupiony dwa lata temu,nadal dobry....do tego dyżurny granatowy kardigan i bolerko granatowe. Strój sprawdza się przy wielu okazjach.
-
spódnicy na Ewę nie dostanę, za chuda w pasie...
ma sukienkę i dwie białe bluzki - krótki i długi rękaw... ładne...
jakby co białe bluzeczki są w Coccodrillo...
-
Lila są spódniczki na gumkach i regulowane w pasie. Moja Lena to drobina maksymalna ale zawsze coś znajdziemy,czasem trzeba zakładkę wszyć,ale chodzi w spódniczkach.
-
nic z tego;
wygląda w takich przeróbkach "wieśniacko" i to się kłóci z moim poczuciem elegancji;
na podwórko jakoś przełknę, ale nie jako strój galowy
może kiedyś utyje :)
-
Lila to może uszyj jej taką?
Wczoraj Zuza dostała ładną elegancką sukienkę od teściowej więc jutro dokupię jej koszulę. W smyku internetowym mają spory wybór, mam nadzieję, że w stacjonarnym też taki będzie.
Dzięki za podpowiedzi.
-
po co...
ma kupioną śliczną sukienkę granatową, bez rękawów, pod spód biała koszula...
w sukienkach generalnie wygląda dobrze...
przeżyje bez spódnic...
-
Spódniczka granatowa z gumką ozdobną grubą w pasie byla w Pepco za 9,99 zł. Idealna dla chudzinek.
-
do Pepco akurat nie chadzam...
nie mam szczęścia do zakupów w tym sklepie... :-\
-
W naszej szkole dziś wywiesili listy. Idziemy do klasy 0 a, ją też do a chodzilam ;D Numer na liście 20 tata miał taki ;D
Rozpoczęcie roku 10.30. Wyprawie maja podać w czwartek dopiero :-\
-
Ja dzis dostałam radosną nowinę.
Córki klasa jako jedyna nie będzie chodzić na zmiany 8)
Mają swoją klasę której nie muszę z żadną inna 1 kl dzielić więc nie ma potrzeby aby przychodzili na popołudnie.
Super.
-
Jutro wielki dzien dla naszch pociech i dla nas :-).
U mnie mlody ubranie ma juz na wiesszaku naszykowane i o 9 uroczyste rozpoczecie
-
Liwka wstała przed 6, dotychczas nie podekscytowana szkołą, już czeka ;) O 8 z tatą święci tornister a o 9 idziemy na rozpoczęcie roku ;) No nie wierzę że się dzieje ;D
-
Moja idzie do klasy 1b.. Rozpoczęcie mamy na 10. Oj przeżywam to bardzo.. Córcia też.
-
Aleksandra to dziś macie specjalna mszę? U nas było rok temu świecenie w niedzielę poprzedzającą rozpoczęcie roku szkolnego :) druga klasa i starszak-przedszkolak to juz chyba na luzaku, bo towarzystwo jeszcze śpi i trzeba będzie budzić ;)
-
Liwka wstała przed 6, dotychczas nie podekscytowana szkołą, już czeka ;) O 8 z tatą święci tornister a o 9 idziemy na rozpoczęcie roku ;) No nie wierzę że się dzieje ;D
U nas dokładnie tak samo :)
Jesteśmy już po :)Od jutra zaczynamy sie uczyć ;)
-
A no i nasz ulubiony sklep tez naszą pierwszoklasistkę docenił
http://endo.pl/
A tu Zu jako pierwszoklasistka
(http://images70.fotosik.pl/1145/6d87c0081975a845med.jpg) (http://www.fotosik.pl/zdjecie/6d87c0081975a845)
-
miśka tak msza o 8 przed rozpoczęciem dla wszystkich uczniów razem z poświęceniem tornistrów.
Aniu Zuza dostała rożek ? Jest u Was taka tradycja ? Liwka dostała wczoraj od starszych kuzynów i zdziwiłam się bardzo bo u nas tego nie ma.
My już po, dużo emocji było, moje wiercipięta w pierwszej ławce siedzi :D
-
Aniu Zuza dostała rożek ? Jest u Was taka tradycja ? Liwka dostała wczoraj od starszych kuzynów i zdziwiłam się bardzo bo u nas tego nie ma.
U nas na Śląsku to się nazywa TYTA :) Tak, taką mamy tradycję :)
-
u nas tzw. tyta byla, ale na zakończenie przedszkola u syna, córka tez się pewnie załapie :) dziś wychowawczyni osłodziła powrót do szkoły lizakami, dostaliśmy od razu do obłożenia wyprawkę rządową :), plan lekcji też sensowniejszy - aż 3 razy na rano ;D no i ważna zmiana - druga klasa to system "sezam", czy dzieci już "se same" idą z szatni bądź ze świetlicy do klasy, ale sale bez zmian, więc raczej problemu nie powinno być... anusiaaa taka urocza pierwszoklasistke musiało endo docenić :ok:
-
Nasz zadowolony ze szkoły, już wczoraj powiedział swojej pani, że ją lubi ;D Dziś stwierdził, że w szkole jest cudownie.
W naszej szkole jest zakaz dawania dzieciom słodyczy. Pani to powtarzala wczoraj kilkakrotnie, a dziś dzieci miały drozdzowki ::)
Była religią i prowadzi ją nawiedzona stara panna, mały już ma z nią zatarg :P
Od 10 września zaczyna treningi karate, w szkole są. Basen już zaliczony.
Ogólnie na dzień dzisiejszy jest świetnie.
Ale ją dziś ryczalam całą drogę do domuu i potem w domy, bo tak cicho bez malucha :o
-
\a dziś dzieci miały drozdzowki ::)
\
Bo drożdżówka to nie słodycze 8) :P ;) tylko bułeczka :)
Moja dziś miała jabłko, wafla ryzowego, rodzynki + orzechy nerkowca (wszystkim podzieliła się z koleżanką z ławki bo ta miała "tylko kanapkę mamo" ;)
-
Moja miała kanapkę, ciasteczka owsiane i dwa jabłka. Wszystko zjadła. No i wodę. Szkołą zachwycona. Powiedziała, że jest lepiej niż w przedszkolu. Była od 8:55 do 15. A potem jeszcze balet i wokal więc ciężki dzień miała jak na pierwszy raz.
-
Taaa moja wytankowała cały bidon wody i łaziłam non stop siku....
-
Moja też szkołą zachwycona. Chodzi do 1a. Cieszy się,że ma mamę za ścianą - jeszcze się cieszy ;)
-
Ja ciągle zapominam, że drozdzowki są zdrowe :P
-
Ja piekę zdrowe drożdżówki więc proszę się nie czepiać ale w tych ze sklepu faktycznie niezły skład musi być bo nie raz małżonek cierpiał, jak zgrzeszył ;D
-
U mnie córa zadowolona. Ale wczoraj dzieciaczki niektóre odstawiały histerie, strachy, obawy.....no norma chyba ;)
-
A moja już chora leży w łóżku. Wymiotowała dziś w szkole. Podobno wczoraj też jedna dziewczynka.
-
Ojej, to szybko się zaczęło. Zdrówka dla córci.
Z moim jest problem nietypowy. Drażnią go płaczące dzieci. Dziewczynki non stop wiszą na pani i ona tylko tymi się zajmuje, a mój się nudzi. Wczoraj krzyczał. Podobno dzieci się go boją.
Tłumaczymy mu, a on swoje. Podoba mu się, idzie z uśmiechem. Ale krzyczy. Wczoraj w szatni matka mnie zaatakowała, bo mój na krzyczał jej córce do ucha i ta się boi.
Macie jakieś rady? Dziś ma na 10.30, a mnie już nerwy biorą.
-
O mamo Marcela....juz?
Trzymanie się.
Marta w Twojej sytuacji to na początek dużo rozmowy na ten temat....trochę rozumiem ta mamę bo sama 1 KL to stres, a do tego boi się kolegi z klasy.
-
Pewnie, że ja rozumiem, ale on tez się stresuje jak pół klasy płacze i ciągle u pani na rękach, a dla niego nie ma czasu.
Rozmawiamy z nim i obiecuje, że nie będzie, a potem swoje :-[
-
To może z panią pogadaj.
-
Gadałam i ona mówi, żejest sama z 25 i faktycznie więcej poświęca czasu tamtym i widzi, że reszta się nudzi. Chyba nie ogarnia ich zbytnio. Jak odbieram małego to ona ma 2 na rękach, a 4 uczepionych nóg.
Wczoraj mój powiedział, że krzyczy, bo chc tez sie prxytulic. Powiedzialam mu, ze wystatczy poprosic. Obiecsl, ze tak zrobi, ale czy nspewno ???
-
Daj mu czas, tamte się uspokoją to i on się uspokoi, no i rozmowy, rozmowy.... to dopiero kilka dni
-
marcela zdrówka dla córci....może jakis wirus się przyplątał....
MARTKA Twój syn jest w zerówce w szkole? własnie to dla mnie był tez argument na nie, bo część dzieci jest tam po przedszkolu, ale częśc z tzw.chowu domowego i mogą być takie trudne początki....u syna w pierwszej klasie nawet te 6-latki żadnych takich scen już nie urządzały.....
-
Ale czemu on krzyczy? I co tej koleżance nakrzyczał? Ciężka sprawa...
-
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/ubezpieczenia-dzieci-w-szkole-sa-nieobowiazkowe,574207.html
Warto przeczytać.
-
Śpi w łóżku... No dawno tak nie poległa. Mam nadzieję, że to jednodniowy wirus.
W sumie to nic dziwnego Marta, że się mały wkurza. Może okazuje tak zazdrość o panią..
-
Ale czemu on krzyczy? I co tej koleżance nakrzyczał? Ciężka sprawa...
też nie rozumiem...?
na pewno rozmowa...rozmowa...
a my rozmawiamy o przedszkolakach idących dopiero do przedszkola, czy o uczniach szkoły?bo Ja się pogubiłam już...
noszenie na rękach? ???
-
Marty syn zdaje się chodzi do zerówki szkolnej, czyli 5 latki
-
Krzycz bez ssłów, znaczy taki wrzask . Nie wiem jak to napisać. Jak pisk czy coś takiego. Nic tej dziewczynce nie powiedział.
Tak to zerowka w szkole, majs 5 lat i dzieci właza pani na ręce.
Dzi bbyłam zajrzeć i jest super. Oby tak dalej.
-
Wczoraj pani zrobiła go dyżurnym, żeby miałzajęcie. Na chwalić się go nie mogła jak fajnie jej pomagał. Ustawiał dzieci w pary jak szli na stołówkę, zajął miejsca, ustawiał dzieci w rzadki do mycia, wycierał tablice. No ogólnie zadowoleni oboje ;) Tylko te płaczące omija szerokim łukiem.
Było po południu zebranie, mamy sami kupić książki, pakiet Szkoła nas wola i osobno angielski oraz religią.
Zapisała małego na zajęcia takie niby judo karate z elementami samoobrony. On to lubi, już jak miał 2,5 to chodził, ale rozwiązali grupę tych malcow.
Na angielski nadal będzie chodził.
Marcella jak córeczką?
-
To Pani jednak ma podejście do niego. Czuje się doceniony przynajmniej.
Zuzia już dobrze, Adasio też już znacznie lepiej (z tego co wiem od mamy). Rano ich wyściskam.. Niestety ale ja zwolnienia z pracy nie mogę sobie wziąć.. :( a w takich sytuacjach czasami żałuję, bo żal mi było ich takich chorych zostawiać. No ale pary młodej nie zostawię na lodzie..
-
Świetnie, że dzieci zdrowieja.
Niestety każda praca jest inna i nie zawsze można mieć wolne.
Trzymajcie się.
-
... jestem zachwycona zerówką w naszej szkole - ślicznie się przeorganizowali dla pięciolatków...
A jaki mają program zajęć...przedszkole nigdy mu tego nie zapewni. Na pewno nie publiczne.
I jak mój mąż był przeciwny, żeby Tymek poszedł do szkoły do zerówki, tak teraz się zgodził, czyli czeka go jedynie dwuletnia kariera przedszkolaka.
-
To co takiego mają czego nie ma w przedszkolu?
-
angielski 3 x w tygodniu
niemiecki 1 x w tygodniu
zajęcia komputerowe w podgrupach 1 x w tygodniu
gimnastyka korekcyjna w podgrupach 1 x w tygodniu
WF 1 x w tygodniu
muzyka 1x w tygodniu (z nieocenionym Panem Krzysiem)
logopeda - dla dzieci, które potrzebują, jak to wygląda w praktyce nie wiem, bo Ewa nie korzysta;
z zajęć dodatkowych sportowych (dla tych co chcą) aikido 1 x w tygodniu, joga 1 x w tygodniu
lista reszty zajęć dodatkowych będzie dostępna on-line od 7 września... nie wiem ile z tego będzie dla zerówkowiczów, ale zawsze coś tam było...
Krzysiek, póki co skupiał się tylko na zajęciach dla Ewki, on aż tak w przyszłość nie wybiega.
W każdym razie jak dla mnie, to co już widzę mi wystarczy aby się ostatecznie przekonać.
-
U nas w szkole podobnie. Angielski, gimnastyka korekcyjna, wf, zajęcia z logopeda, judo, muzyka, sala komputerowa, basen, a zimą lodowisko.
-
liliann a jest tam też testowa selekcja w przypadku 5-latków ? i wtedy automatycznie idzie do pierwszej klasy? dla męża na plus powinien być tez czynnik logistyczny ;) zajęć dodatkowych sporo, choć jeszcze kwestia, na jakie takie 5-latek będzie chciał chodzić ;) u nas i w przedszkolu i w szkole - czy poza nią - wybór jest spory, ale moje już mają konkretne preferencje pod kątem zainteresowań
-
Lilka w moim przedszkolu tez takie sa zajecia ;)
Tylko placic trzeba prawie tysiaka ;))))
-
liliann a jest tam też testowa selekcja w przypadku 5-latków ? i wtedy automatycznie idzie do pierwszej klasy? dla męża na plus powinien być tez czynnik logistyczny
Jest selekcja - ta szkoła nikogo bez selekcji nie przyjmuje, takie zasady stoją w statucie szkoły...
Spotkanie rekrutacyjne obejmuje:
a) rozmowę kandydata na ucznia z nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej,
b) udział w zabawach i grach w grupie rówieśniczej,
Kryteriami przy przyjmowaniu dzieci są:
do klasy „0”:
a) ocena wiadomości ogólnych na poziomie wieku rozwojowego
b) ocena poziomu rozwoju społecznego i emocjonalnego.
ale do pierwszej klasy idzie automatem...
A co Ty myślisz, że nie brałam pod uwagę czynnika logistycznego ;D ;D ;D
Tydzień wożenia i już się chłop złamał. On miał akurat inny argument kontra, ale jak zobaczył, co szkoła w tym roku zrobiła, żeby wyjść na przeciw maluszkom to ustąpił...
Listę zajęć pozalekcyjnych możesz tu obejrzeć... właśnie wicedyrektor wrzuciła...
http://sto.szczecin.pl/szkoa-podstawowa/informacje-dla-rodzicow/zajcia-pozalekcyjne
Zerówkowicz może z tej puli na kółko filatelistyczne, plastyczne i taneczne.
-
Zajęcia dodatkowe w szkole to głównie zasługa art. 42 KN :) tzw. godzin karcianych
Nauczyciel podstawówki musi przepracować za darmochę 2 godziny w tygodniu - wymyśla się wtedy różne zajęcia dodatkowe :)
-
czyli zapał do prowadzenia ma taki jak się ma za darmochę... :)
-
U większości pewnie tak jest :)
Fakt, że gdyby nie te karciane to połowy zajęć, które wymieniacie, nie byłoby w szkołach 8)
-
powiem tak - u nas się to odbywa na nieco innych zasadach...co mnie cieszy
za pracę należy się płaca - amen...
-
ja akurat nie miałam na myśli zajęć dodatkowych bezpłatnych, tylko ofertę, jaką mają w ogóle przedszkola i szkoły ;)
tam, gdzie płacę, to i wymagam - widzę progres i zadowolenia dziecka, czyli wszystko gra :)
choć akurat u syna jedne z bardziej lubianych zajęć to tzw. kółko z angielskiego i siatkonoga - akurat za free, ale i prowadzący póki co chyba z powołania :)
w tej szkole noblistów jedyne, co mnie nie przekonuje, to na idea selekcji dzieci na zdolne i mniej zdolne....bo dobry nauczyciel i odpowiedni program powinien wydobywać potencjał z każdego dziecka :)
-
to nie selekcja - to uczciwy nabór na jasnych zasadach
a jeśli są dwie osoby na jedno miejsce, to jakoś te dzieci wybrać trzeba...
-
Moja po 4 dniach w szkole już chora :( katar ,gorączka, kaszel. U syna podobnie :'(
-
W przedszkolu u Zuzi państwowym miała podobne zajęcia jak wypisałaś. W szkole już gorzej, ale chyba i tak nie jest źle. Ma dwa razy angielski, raz francuski (od października), dwie lekcje innowacji (plastyczne), trzy razy w-f. Zajęcia korygujące postawę (dostanie zaświadczenie od ortopedy). Z dodatkowo płatnych będzie taniec i chyba karate. Ma też być basen ale nie wiem kiedy ruszy (aż całe 8 zł za miesiąc).
-
Chlebosia zdrówka dla dzieci. Moja już poszła do szkoły dziś ale z tego co wiem to sporo dzieci już zarażonych... Ja się jeszcze trzymam a moja mama i sąsiadki już też chore. Wstrętny wirus...
-
nasze przedszkole jakoś w zajęcia dodatkowe wypasione nie jest...
co będzie w tym roku - mam nadzieję mąż dowie się na zebraniu;
placówka ma plusy niezaprzeczalne, ale po "reformie złotówkowej" pewne kwestie się pogorszyły...
nic to...patrząc z perspektywy czasu - szkoła ważniejsza;
-
U nas dziś pierwsze zebranie i wczoraj pierwsze zadanie domowe Zuza miała. Niestety pani jej cały czas nie było bo babcia jej zmarła i miała zastępstwo.
-
Dziś w końcu przyszły książki to dzieci będą miały co robic.
Plan codziennie się zmienia, ciekawe kiedy w końcu ustala na stałe.
Dzieci już nie płaczą,u mojego krzyk był na szczęście jednorazowy.
Ale wczoraj w innej zerowce chłopiec strasznie płakał, nie chciał wejść do klasy, mama go siłą wepchnęła i uciekła to położył się pod drzwiami i dalej płakał.
A jak Wasi uczniowie?
-
Moja uczennica pilnie się uczy ;) codziennie ma coś zadane więc odrabia, poza tym do szkoły chodzi bardzo chętnie a w soboty marudzi że też by chciała :) Problem mam inny Jagoda też chce do szkoły i najlepiej z Liwką do klasy więc codziennie jest płacz 8)
-
Marta, plan zmienia się z jakiego powodu?
Faktycznie organizacyjnie może to trochę utrudniać.
Aleksandra, pamiętam takie akcje z moim o 2 lata młodszym bratem ;D
Tosia miała słabsze kilka dni w zeszłym tygodniu, ale sytuacja już opanowana - wchodziła do sali z niewyraźną miną, ale za drzwiami było już super. Zwyczajnie zdała sobie sprawę, że ja zostaję w domu i szkoda, że ona nie może się ze mną pobawić ;)
Nadal jednak jest zachwycona każdym aspektem zerówki. My też nie mamy póki co zastrzeżeń.
Dzieci mają zróżnicowane zajęcia, szkoła przystosowana dla maluchów, a kadra bardzo przyjazna - język ang., religię i zajęcia muzyczne mają z innym nauczycielem niż wychowawczyni. Nigdy nie mieliśmy problemów z jedzeniem, ale wcina obiady aż miło, opróżniając też przy tym śniadaniówkę :)
Szkolna zerówka początkowo budziła nasze obawy, ale teraz uważamy, że wyszło rewelacyjnie.
-
Fajnie, że dzieci zadowolone.
Właśnie nie wiem czemu zmieniają. W piątek był wywieziony już miał być na stałe. Wczoraj był znowu inny i dziś kolejny. Nie wiem o co chodzi. Codziennie w szatni trzeba sprawdzać czy naoewno godzin nie zmienili.
Ile godzin maja w zerowce, u nas po 5,5 i myślę, że to długo.
-
Tosia ma od pon. do czwartku 5,5godz., a w piątek 4,5godz. Według niej za mało ;)
Dzieci mają 2x w tyg. każde zajęcia (poza wychowaniem przedszkolnym), codziennie też wychodzą na plac zabaw. Doliczając zabawy dywanowo-stolikowe i przerwy na posiłki, samej "nauki" nie ma wcale tak dużo.
-
I moja dalej zachwycona. Jak u Oli codziennie coś do domku dostaje. Odrabia zadania na świetlicy.. Wczoraj miała taniec, dziś kółko matematyczno - przyrodnicze.. Siedzi w pierwszej ławce co mnie strasznie cieszy. Nawet już pierwszą wycieczkę mieli (robiłam za fotografa :) )
-
W naszej szkole juz jelitowka. Chłopiec z naszej klasy wymiotowal, a dwoje bolał brzuszek .
-
Pani zaproponowała dzieciom dodatkowe zajęcia. Miały przemyśleć, co chciałyby robić: zajęcia plastyczne, teatralne, umuzykalniające itp.
Co wymyśliła Zuza: chemie i robienie doświadczeń :o...Pani lekko przerażona powiedziała, że nie ma kompetencji 8)
-
Anusia, nie przerażaj się ;D
U Lili w przedszkolu wychowawczyni wpadła na taki pomysł, żeby zapraszać nauczycieli chemii, fizyki ale takich pasjonatów, którzy robiliby doświadczenia/lekcje pokazowe.
Dzieci poznają te "nieciekawe" ;) przedmioty z innej strony i myślę, że to jest dokonały pomysł.
Zabawy np. z suchym lodem to pierwszy krok to pokazania, że z pozoru trudny i raczej niekochany przedmiot :D jest fascynujący i ciekawy.
-
To, że Zuza jest miłośnikiem eksperymentów to ja wiem....(pewno po tatusiu) ale nie wiedziałam, że tak szybko zacznie się o to dopinać w szkole :D
-
Ja dziś jestem w lekkim szoku bo dwóch sześciolatków zdemolowało salę komputerową. Pomalowali korektorem monitor i piórnik koleżanki..
Moja z dodatkowych zajęć chodzi na kółko matematyczno przyrodnicze i tam mają podobno różne eksperymenty. Tak mi Zuza tłumaczyła. Chodzi też na taniec no i swój balet i wokal. A wczoraj miała pierwsze zajęcia gry na gitarze.. Mogłam jednak posłać ją do szkoły muzycznej..... Strasznie chciała skrzypce.. Z dobre pół roku nas męczyła, żebyśmy ją zapisali. W końcu dała się przekonać do gitary. Zobaczymy czy da radę w tym wieku.
-
Pani zaproponowała dzieciom dodatkowe zajęcia. Miały przemyśleć, co chciałyby robić:
Co prawda moja córka jeszcze w przedszkolu, ale dziś wymyśliła, że chce chodzić na .... logopedię :mdleje: :)
-
Zuzia, nie rozmienia się na drobne ;)
W Szczecinie działa np. Klub Naukowca i kiedyś byłam na pokazie. Fajna sprawa.
japcio, Tosia uwielbia logopedię i to zostało jej po przedszkolu. Wszystkie dzieci brały udział w zajęciach i podobnie jest w szkole :)
-
U nas też da zajęcia z logopeda dla wszystkich.
Od wczoraj jest akcja mleko i dają dzieciom po obiadku actimel. Znacie jego skład? Nigdy nie kupowałam, a małemu smakuje.
-
Actimel ma 2,5 łyżki cukru na butelke ::)
Moja Zu dostaje go w ramach slodyczy ;D
-
No to nieźle :-\
Dają klasyczny nie smakowy to miałam nadzieję. ..
-
Miała być akcja mleko, a actimel raz dostali. Chyba dobrze.
Co kupujecie na dzień chłopca? Chcemy kupić też coś dziewczynkom, żeby nie było im przykro, ale co??
-
U nas jest akcja "owoce i warzywa" i bardzo się z tego cieszę :)
Zuzia dostaje 3 razy w tyg owoc+ warzywo (była rzodkiewka + borówki - to mnie zaskoczyło bo borówki najtansze nie są; była papryka + gruszka itp).
Fajnie.
U nas na "Dzień Chłopaka" prezenty kupuje pani wychowawczyni :) Mamy budzet na takie pierdołki ;)
Ja myślę, że dla 6-7 latków to powinno być coś mega małego/skromnego...nawet niezdrowy lizak byłby wg mnie dobry.
-
u nas w tym roku połączone przyjemne z pożytecznym i cała klasa jedzie pod koniec września do Pleciugi :)
-
U nas też są owoce codziennie. Też były borówki, gruszki, nektar, codzienne inny owoc.
Nasi jada do teatru 15 października.
-
Jak tam Wasi uczniowie?
Chorują? U nas dzieci zdrowe, przeważnie brakuje 3-5, więc jest dobrze.
Mój zadowolony, z chęcią chodzi, uczy się szlaczkow.
-
u nas z okazji Dnia Chłopaka dzieci - poza wyjściem na spektakl - dostały jeszcze mleczną czekoladę :)
zdrowie -odpukać- dopisuje, ale acerola plus tran i domowa mikstura są na porządku dziennym, dodatkowo mój syn będzie wyjątkowo uduchowiony :) bo decyzją proboszcza w naszej Parafii dzieci zaczynają przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej już od klasy drugiej (ze względu na pomieszanie roczników i zmianę podstawy programowej obligatoryjnie jest ona w klasie trzeciej)
-
Codziennie dajesz acerole, tran i miksturę? Co za mikstura?
-
Jeszcze zapytam o acerole. Jaką dajesz?
-
U nas na razie z chorobami cisza ...tfu tfuu, żeby nie zapeszyć.
Acerola i tran już od miesiąca w ruchu :)
Jeszcze wprowadzam ciepłą wodę z miodem na czczo.
Na dzień chłopaka dzieci dostały Kinder niespodzianki, a dziewczynki po cukierku ;)
U nas pierwszy wyjazd 27.10 na "plastusiowy pamiętnik" do teatru.
Jesteśmy tez po pierwszej fluoryzacji - Zuza mówi, że ohyda czyli nic się nie zmieniło ;)
Było też sprawdzanie włosów ;)
-
Też "Milo" wspominam fluoryzacje ;D
Nasi jadą na koziołka Matołka 15. Ciekawe jak będzie.
Na dzień chłopca dostali hotweelsy, a dziewczynki mini furby breloczki. Nie chcieliśmy słodyczy.
Ania u Was też i tran i acerole? Też muszę zakupić tylko jaką?
Mój naradzie opuścił 2 dni, ale to z zalecenia pediatry po szczepieniu.
Codziennie wychodzą na dwór i widzę ich z okna. Szok, bo nawet mój chodzi w parze :)
-
Musze poszukać w necie co to ta acerola. Bo ja akurat choruję i nie chcę, żeby dziewczynki coś złapały.
-
Już wrzucany byl link do Aceroli
http://www.ceneo.pl/4775778#tab=click_scroll
Tyle, ze tą to ze świecą szukać bo chyba wycofują opakowanie 100 tab.
-
Dzięki, Anusia :)
Wiem, że już wiele razy toczyła się dyskusja na temat aceroli, ale nigdy się tym nie interesowałam. Ale skoro tak jest zachwalana, to chcę wypróbować na dzieciach :)
-
Codziennie dajesz acerole, tran i miksturę? Co za mikstura?
tak, ten zestaw podaje od września na wzmocnienie odporności, acerola zdobyta własnie dzięki anusiii :) bo faktycznie trudno dostać to opakowanie....miksturę już wklejałam kilkakrotnie, ale proszę
2 cytryny
główka czosnku (na początek może byc parę ząbków)
6 - 8 łyżek miodu
1 szklanka przegotowanej wody
Wycisnąć sok z cytryn, czosnek przecisnąć przez praskę, dodać miód i wodę. Zamieszać i
odstawić na 24 godz. Następnie przecedzić i można pić, przechowywać w lodówce.
ja daję ok 5 ml rano (taką dawkę, jak tranu), jeśli pojawiają sie objawy przeziębienia to można zwiększyć nawet do 3 razy dziennie
MARTKA szczepiłaś na grypę? Ja w tym roku jednak odpuszczam....
-
Dziękuję za przepis.
Szczpilam na grypę , druga dawka za tydzień.
-
ja w poniedziałek jeszcze zamówiłam te 100-opakowaniowe acerole na Apteka Gemini w dobrej cenie, ale już dziś widzę że jej nie mają.
Dobrze że zapas zrobiłam
-
http://aptekazawiszy.pl/acerolaplus100tabletek-p-24935.html
to jest to?
-
Tak, ale nie dostepna już :(
-
Byłam waptece i podobno już ich nie będzie, teraz są pi 60 sztuk za 26 zł. Zakupilam i już jedną wyssana, małemu smakuje.
-
W Tosi klasie przesiew zaliczony - prawie połowę klasy pokonało. Nawet wychowawczyni się załapała i mieli od środy zastępstwa.
W poniedziałek powinien być już pełny skład. Na dzień chłopaka też były hot wheels'y i misie lubisie. Jako klasowy skarbnik nawet zapakowałam małe paczki, ale chłopców mamy 6szt., więc poszło gładko ;)
Panna też jedzie na tranie i aceroli. Tran zawsze od września dawaliśmy, a tabletka to nowość, ale zasmakowała bardzo.
Poza katarem choroby nam obce i szczególnie teraz mam nadzieję, że tendencja się utrzyma.
Jesteśmy po festynie integracyjnym i pierwszym występie - zerówkowicze prezentowały dwie piosenki na scenie :)
-
A ja powiedziałam, że zdrowa i przyszłam po Młodą do szkoły i słysze kaszel....zmroziło mnie.
Mówiła, że 3 razy zakaszlała....oby to sie nie rozwinęło.
Ja w poniedziałek do szpitala i kto sie moją Niunią zajmie...już zaczęłam robić syrop z cebuli.
Ale może jak ma zachorować lepiej teraz niż z Maluszkiem wróce do domu.
Wiadomo nie od dziś, że dzieci chorują w najmniej odpowiednich momentach.
-
anusiaaa może nic się więcej nie rozwinie...u nas na ewentualne początki kaszlu też syrop z cebuli i inhalacje ze stężonej soli
caril gratuluje, nie chwaliłaś się nową fuchą :)
-
Ania zdrówka dla Małej :-*
Caril tylko 6 chłopców, nieźle. U nas 12 i 13 dziewczynek. Też jestem w trójce, ale skarbnikiem nie chciałam.
Mój też nie choruje i oby tak zostało. Od dziś tez acerola i zobaczymy.
wychowawczyni mówi, że mu wiecznie ciepło i najlzej ubieramy, ale to wiem. Na szczęście ona tez taka i na dworze ubrana jak mój. Wczoraj było 20 stopni i dzieci w kuttkach, czapkach a oni w bluzkach.
-
U nas 7 chłopców, reszta dziewczynek na 24 dzieci :)
-
Wszędzie przewaga dziewczynek. Na angielskim jest mój i 5 dziewczyn ;D
-
o przepraszam, u syna w przedszkolu na 26 dzieci było tylko 7 dziewczyn, obecnie w klasie 24-osobowej też aż 7 dziewczyn :) u córki w maire równomierny rozkład, bo na 25 dzieci 13 dziewczynek
-
Moj nie jest bardzo lekko ubierany tak jak patrzę na dzieci to po środku, ale ja kilka dni temu widziałam dziewczynkę w zimowych nausznikach i to nie rano, było min. 18 stopni. Zaś dwie mamy w mojej grupie są niezadowolone bo dzieci do piaskownicy chodzą i jednej mama zabroniła bo ma tylko leginsy (po co dać dodatkowe spodnie) a piasek jest mokry i zimny i ją piecze, druga się zalila że jej córke ucho cała noc bolało...Ja nie wiem ludzie jesienią z domu nie wychodzą??
-
60 sztuk za 26 zł
Mój mąż dziś też kupił, ale złotówkę taniej ;) Starsza dostała, ale zastanawiam się nad młodszą. Nie ma ulotki, a na opakowaniu nie mogę znaleźć informacji, czy można podawać dwulatkom :-\
-
Przeplacilam ;)
Dwulatka umie ssać? Jak nie to może sok z acerole?
Ją bym bała się dać małej tabletki.
-
Rozpuścic w wodzie pol tabletki.
-
Kupiłam w aptece w miescie 60 szt.
-
Wiadomo, że dwulatka pogryzła by tabletkę. Myślałam właśnie o rozpuszczeniu lub pokruszeniu.
-
A czy acerole mogą brac kobiety w ciąży??np 1 tabletke?? bo niby znalazłam cos takiego ale nie jestem pewna
http://ciaza.q.info.pl/w-czasie-ciazy-jedz-acerole
-
U nas 18 dziewczynek i 6 chłopców. Tosia farciara już jednego złapała na haczyk, a zaczęło się niewinnie - ciągle ją gonił ;)
Jestem wyjątkowo aktywnym rodzicem, bo zapisałam się też jeszcze do Klubu czytających rodziców. Czekam na zaproszenie i będę czytać dzieciakom :) Ze zbieraniem kasy nie ma problemu - mam konto i adresy mailowe do wszystkich rodziców.
-
Ja po przygodzie w przedszkolu kiedy byłam skarbnikiem powiedziałam raz na zawsze "NIE".
-
U nas od poniedziałku w klasie choroby. Wczoraj było 14 dzieci. Ciekawe ile mój wytrzyma.
Dziś znowu płakała dziewczynka, wczoraj chłopiec. Kiedy się przyzwyczaja?
-
U nas po miesiącu chodzenia do szkoły jest super. Zuza bez problemu znalazła koleżanki. Chętnie chodzi, do świetlicy też. Już trzy razy byli na wycieczce, dostała pierwszą rolę do przedstawienia, od piątku zaczynają basen a od wtorku jeszcze francuski. Nawet w kolorowaniu się bardzo poprawiła. Tylko ma bardzo dużo zadawane do domku.
-
A u nas niewiele zadaja... Świetlica to dramat, gdzies w tle glowy mysle nad zmiana szkoly
-
uuuuuu
tak Ci podpadli?
u nas akcja dyktanda w liczbie jedno na tydzień - Ewka nie jest mistrzem ortografii, tego w genach nie odziedziczyła... ::) ::)
toczymy zatem nierówną póki co walkę z językiem polskim ;D
-
Ela no coś Ty.. U nas codziennie Zuza ma coś zadane.. Aż troszkę za dużo jak dla mnie. Chodzi też jeszcze na zajęcia wyrównawcze i kółko matematyczno przyrodnicze. Szkoła fajna ale dzieci w niej już różne. Jednego sama osobiście złapałam na kradzieży rowera.. Dobrze, że potrafię szybko biegać.. Drugiego złapałam jak Pani uciekł ze świetlicy...
-
Liwka ma codziennie zadane sporo, w zeszłym tygodniu nie było jej 4 dni i do tej pory nadrabiamy zaległości plus to co aktualne.
-
ale dużo to znaczy ile? u nas w pierwszej klasie to było głównie trenowanie pisania i czytania, w elementarzu w zasadzie nic nie robiliśmy w domu, bo syn się wyrabiał w szkole :) teraz w drugiej klasie to już konkretne prace domowe poza tym, co robią na lekcjach....przy okazji sie pochwale, ze chwilowo syn został mistrzem matematycznym w klasie ;) Pani w ramach motywacji robi co jakieś czas takie wykonywanie działań na czas....z ortografią podobnie jak u liliann :P
-
U nas też jest liczenie na czas i tu Ewa radzi sobie dobrze. Jest bardzo dobra w językach obcych, aż jestem zaskoczona. Szczególnie w niemcu, bo angielskiego to widzę, ze sie uczy, ale niemieckiego nie, a jak zapytam to odpowiada.
Tylko ortografia ma sie tak se.
-
ja generalnie jestem bardzo zawiedziona...bo jak patrzę to robią rzeczy które robili w przedszkolu - typu sylabizacja, szlaczki itp.
do tego jest w klasie z rocznikiem młodszym więc pewnie ten program jest dostosowany do tych dzieci. ale ja wolałabym że ciągnął w górę a nie teraz siedział i w sumie niewiele z tego ma. a zadania domowe to są na 5 minut.
no dla mnie to coś nie za bardzo...
i dumam co tu robić...szkoła pasuje mi miejscem bo mam do niej 3 minuty, pani jest ok..i to chyba wszystko z plusów ;(
-
Powiem Ci tak.
Ewa poszła do pierwszej klasy jako sześciolatka i żadnego sylabizowania nie było. Jak już to było czytanie.
Materiał mają ten sam co dwie równoległe klasy dzieci o rok starszych. Nadążają spokojnie, bo klasa jest dobra.
Co zresztą było widać po efektach w konkursach szkolnych.
Szlaczki chyba były na samym początku w ramach treningu ręki, takie literopodobne.
-
kurde co radzicie? wybiorę się do dyrektorki najpierw. choć jeszcze jedno mi po głowie chodzi... mając 3 dzieci popołudniami nie ogarniam zajęć dodaktowych...we wtorek młody miał jechać na basen ale musiałam najmłodszą zaawieźć pilnie do lekarza... jestem sama do ok18,19 ...i to jest mega trudne logistycznie. myślę nad zmianą na szkołę prywatną bo miałby w czasie szkolnym zajęcia dodatkowe... tylko czy miejsca w szkołach będą
-
U Miłka w klasie tez są 6-7 latki i widze ze pani ciągnie ich w góre.... zresztą ja sama pracuje z dziećmi 4-5 letnimi w grupie w przedszkolu i tez ciągnę w góre, potem sobie będą lepiej radziły.
-
No u nas też głównie jest teraz sylabizowanie i szlaczki. Poznała literkę a, o, e i liczby 1,2,3.
Wszystko zależy jak dziecko jest dobre w tym odrabiania.. Dla Twojego synka w 5 minut a moja robi czasem coś kilka godzin.. Na przykład koloruje. Nienawidzi tego robić... Niektóre zadania faktycznie robi w 5 minut. Ale zawsze ma coś zadane. Materiał chyba wszędzie jest podobny bo książki mają przecież te same..
Ela to pomyśl nad Tak tak.. Świetna szkoła. Jeśli Cię stać oczywiście. Mają pełno zajęć dodatkowych. Basen, szachy, tenis, taniec. Zajęcia zadawane do domku mają dwa razy w tygodniu.. Mogę podpytać koleżanki jaki program mają..
-
Myślę o polsko amerykańskiej bo mam tam koleżanki i info z pierwszej ręki
-
zasadniczo podstawa programowa jest obniżona do dzieci 6-letnich, niby w przedszkolach jest oficjalny zakaz nauki czytania i pisania, ale wiadomo, ze dzieci teraz szybko łapią i Panie i tak je cześciowo przygotowują do edukacji szkolnej.... u nas na początku syn może nie tyle się nudził, co po prostu wyrabiał ze wszystkim w czasie zajęć, zresztą elisabeth wy chyba tez pracujecie na elemenatrzu i tam od poczatku są krótkie teksty, jesli dobrze pamietam, a nie sylabizowanie...to samo z pisaniem (nie ma typowych szlaczków tylko jak zauważyła liliann takie treningi literopodobne) może Wasza Pani realizuje jakis program autorski? ;)
-
Ela, ja bym najpierw porozmawiala z Pania. Lipa jak on się nudzi, bo wiadomo, ze dzieciakom z nudow głupie pomysły przychodzą do glowy.
Natomiast jesli chodzi o pakiet zajęć pozalekcyjnych to wybralabym szkole, gdzie maja jakis bogatszy,zeby wszystko mial na miejscu.
Dlatego my wybraliśmy ta 51. Zajec jest tyle,ze Gabryska nie wie na co sie zdecydować. I codziennie chce cos miec.
-
Zapytaj, czy nie może dawac Cinkowi jakis zadań dodatkowych na lekcji. U nas tak robi.
-
Ela ja Ci radzę wybrać szkołę, która będzie Ci w 100% pasować.
Nawet jakbyś miała zmienić obecną...
Przedszkole zmieniłaś i z tego co wiem nie żałowałaś...
Mnie temat szkoły nie gryzie i Bogu za to dziękuję, bo gryzie mnie milion innych rzeczy
A tak moim jedynym aktualnym "problemem szkolnym" jest ortografia, z którą sobie dam radę...
-
Elu u nas 6-cio i 7-latki robią dokładnie to samo, podstawa programowa jest taka sama. Było sylabizowanie, były szlaczki teraz są literki. Program dostosowany jest przecież do ogółu a nie do jednostki. Aczkolwiek zgadzam się że jeśli cokolwiek Tobie nie pasuje to rozeznać temat i zmienić ewentualnie.
-
Ela a do której szkoły chodzicie obecnie? Ja tez eis zastanawiam nad wyborem szkoły -- chciałabym do Salezjanów ale jak zadzwoniłam do sekretariatu to Pani powiedziała, że raczej wolnych miejsc do I klas nie będzie bo przechodzą Zerówki ... :/
lipa ...
-
Jak u Waszych uczniów Zdrówko? Mój idealnie, a w szkole najczęściej jest 16-20 dzieci.
Byliśmy w teatrze, dzieci były grzecznie, podobało się.
Od czwarty będą poranki muzyczna, przyjeżdżać będą co tydzień z filharmonii na mini koncerty, a od przyszłego miesiąca też co tydzień będzie teatrzyk kukielkowy. Coraz bardziej lubię ta szkole ;)
Mały chodzi z radością, w weekendy ciągle płyta kiedy pójdzie. Chętnie ćwiczy szlaczku, literki i cyferki. Ją jestem w szoku , że on taki furiat siedzi cierpliwie i pisze :)) Znają już: o, m, a, 1, 2. Dostał już parę 6 i dumny chodzi.
Wczoraj oglądała jego ćwiczeniowki i naprawdę ssuper sobie radzi.
A pierwszaki już czytają?
-
Martka moja poznała a,o, e, i, m i cyfry 1,2,3,4 i samogłoski składa.. Dziś miała za zadanie domowe ćwiczyć czytać me, ma, mi, mo, em, am, om, im. Niestety opornie jej to idzie i zaczynam się tym poważnie martwić.. Pewnie Wasze pierwszaki nie mają takich problemów?
Ogólnie ze szkoły jestem zadowolona, ma bardzo fajną panią.
-
Moja Zuza czyta juz plynnie. Uwazam ze to zasługa przedszkola i metody nauki czytania jaka tam stosowano.
-
o jak to jest z czytaniem właściwie?? bo czytałam że wg podstawy programowej w zerówce dzieci nie uczą się czytać...czy może jestem w błędzie?
-
Moja Zu uczyła się czytania od II półrocza grupy 3 latkow za pomocą klocków LOGO- nie pamiętam jak się ta metoda nazywa.
-
czyli zależy od przedszkola tak naprawdę. Trochę to jednak dziwne, bo potem dzieci w szkole mają nierówny start...co innego jak w domu dziecko się uczy, bo się garnie czy rodzic ma taka potrzebę.
-
Marcella nie martw się, pocwiczy i będzie dobrze :-*
Nasi uczą się sylabizowac, pani mówi, że opornie idzie,ale mój radzi sobie świetnie. Jemu tak to się spodobało, że w domu też ciągle dzieli na sylaby klaszczac. Nawet 4-5 sylabowe słowa dzieli.
Nadal nie chce śpiewać na religii, chociaż zapamiętuje teksty, bo jakmpoprosze to mi śpiewa, a w szkole nie chce :-\
Nie wiem czy będą się uczyć czytać, nie pytalam pani. Naradzie ciężko z literami i szlaczkami, bo są dzieci, które nigdy nie miały ołówka w rączce. Pani załamana. Była psycholog oceniać gotowość szkolną i kaplica. Niby rodzice się tłumacza, że naszą klasa to dzieci z drugiej polowy roku i nie przedszkolne, ale co z tego!?!? Co matki z nimi robiły 5 lat??? Mój setki książeczek przerobił.
-
Wg podstawy programowej nie można uczyć czytać ani pisać w zerówkach ani w przedszkolach. To rozporządzenie rządowe. Możemy jedynie pokazywać literki i cyferki,aby dzieci się opatrzyły. Niestety,ale tak jest. Mi niekoniecznie się to podoba,ale coż zrobić. Jak bym dała dzieciom literkę do pisania i weszła by kontrol do klasy to bym miała lekko mówiąc pozamiatane.
-
Spokojnie- mój nauczył sie czytac dopiero w drugim semestrze, a głupi nie jest ( każda matka tak mówi ;) ) Pani uspokajała, wiec ja tez do tego starałam sie spokojnie podejsc. Dzieci maja całą pierwsza klase na opanowanie czytania.
-
bo potem dzieci w szkole mają nierówny start
Nie istnieje coś takiego jak równy start.
To są mrzonki.
-
Wg podstawy programowej nie można uczyć czytać ani pisać w zerówkach ani w przedszkolach. To rozporządzenie rządowe. Możemy jedynie pokazywać literki i cyferki,aby dzieci się opatrzyły. Niestety,ale tak jest. Mi niekoniecznie się to podoba,ale coż zrobić. Jak bym dała dzieciom literkę do pisania i weszła by kontrol do klasy to bym miała lekko mówiąc pozamiatane.
Nie wiedziałam, że nie można. Naszych pani uczy. Przecież mają książki z ćwiczeniami i tam piszą.
-
W przedszkolu panie pokazywały litery i cyfry. Dzieci uczone były ich rozpoznawania. Było też gloskowanie i sylabizowanie.
Liter nie pisali, jedynie szlaczki.
To niektórym dzieciom starczyło by nauczyć się czytać samodzielnie.
-
No ok Ja wiem że tak całkiem równo się nie da :)
-
chlebosia, ale to rozporządzenie dotyczy na równi najstarszej grupy w przedszkolu jak i tzw. zerówki w szkole? Bo mam wrażenie, że w praktyce tak nie jest, u nas Pani zwłaszcza tym nadgorliwym rodzicom ;) zaznaczała, że własnie oficjalnie w przedszkolu nie ma możliwosci uczenia pisania i czytania, ale wprowadzenie do niego, czyli tak jak pisze liliann sylabizowanie, zgłoskowanie, rozpoznawanie liter i cyfr oraz trening ręki przez tzw. szlaczki. Syn był tym systemem przygotowywany i w pierwszej klasie poradzil sobie bez problemu, bo właśnie pierwszy semestr to jest już pisanie konkretnych liter, cyfr i składanie prostych tekstów, bardziej rozbudowane są w drugim semestrze....z kolei z opowieści dzieci zerówkowych słyszę, ze tam są juz konkretne podręczniki z nauka pisania i czytania , więc nie wiem, skąd to rozbieżne podejście....
MARTKA a propo tego, że 5-latek nie miał nigdy ołówka w ręce, to nie wiem, czy psycholog wam doprecyzowala, ze to jest tez kwestia grafomotoryki i rozwoju ręki, już o tym wspominałam kiedyś na przykładzie syna, on własnie do 5 roku zycia za bardzo się nie garnął do pisania czy rysowania, bo średnio mu to wychodziło, w przeciągu pół roku zrobił taki postęp w przedszkolu, ze tworzył wlasne książeczki (wtedy na topie było angry birds i bardzo wiernie odwzorowywał postaci z takiej książeczki uczącej je rysować), więc ja bym tutaj nie generalizowała....bo zmuszanie dziecka do czegos, z czym ze względów rozwojowych sobie nie radzi, z reguły odnosi przeciwny skutek....
-
No właśnie mój ma książki do nauki pisania i piszą literki i cyfry.
Rozumiem, że nie należy zmuszać, ale chyba jakieś kolorowanki czy książeczki się podaje. Są takie dla 2,3,4,5- latkow. Są tam kształty, kolory, rysowanie po śladzie, łączenie kropek i wszelkie inne fajne zadania. Mój też nie siedział nad nimi godzinami, ani codziennie.
-
Miska z tą grafomotoryką mnie pocieszyłaś, bo mój lubi rysować, ale nie ma w tym żadnej precyzji właśnie....ale może nadrobi. Mój dopiero te książeczki ogarnia w tym roku, wcześniej to gryzmolił.
A i u nas dzieci zmieniały panią jak przechodziły z do kolejnej grupy, i tamta mi tłumaczyła że w kolejnej grupie jest czas na trenowanie rączki i takie tam i mam się nie martwić, a pani do której ostatecznie trafili na zebraniu powiedziała że dzieci są do tyłu i niektóre to chyba nigdy nie miały nożyczek w ręku.... co pani to inne podejście
-
Nadal nie chce śpiewać na religii, chociaż zapamiętuje teksty, bo jakmpoprosze to mi śpiewa, a w szkole nie chce :-\
haha, też bym nie chciała publicznie śpiewać :)
-
izulek my na szczęście mieliśmy i mądrą Panią w przedszkolu plus spotkania z Panią psycholog a propo przygotowania wczesnoszkolnego - bo patrząc na twórczość artystyczną mojego syna do piątego roku życia to tez miałam duuże wątpliwości :) także spokojnie, syn ma czas :) i żeby było jasne, ja pisze o wymaganiu od 5-latka precyzyjnego pisania liter lub liczb, co innego wspomaganie tej grafomotoryki przez różne prace plastyczne typu własnie wycinanie, wyklejanie, lepienie z ciastoliny itp. to juz powinno mieć miejsce na etapie 3-latka :)
-
oni w 3 latkach robili różne rzeczy, co rusz wisiały prace różnymi technikami, a pani w kolejnej grupie stwierdziła że mają duże braki...
-
Japcio, ale on zamiast religijnych piosenek śpiewa "daj mi te noc" , więc tu nie chodzi o wstyd przed publika ;)
-
To co, nasze dzieci nie pójdą do gimnazjum? :)
Tak jak mama i tata - 8 klas :)
Sama nie wiem, co o tym sądzić..... moi gimnazjaliści to żaden element :)
-
Pożyjemy zobaczymy...
-
japcio mnie póki co bardziej interesuje, czy cofną też obowiązkową edukację szkolną od 6 roku życia....to by było chyba dopiero zamieszanie....i kolejny dylemat dla rodzica....ale spokojnie, zapowiedzi wyborcze to jedno a ich realizacja to drugie, w pierwszej kolejności naród będzie raczej wołał o te 500 zł na drugie i kolejne dziecko :)
-
Japcio- moi gimnazjalisci to tez zaden element wart resocjalizacji. I niestety częściej zawodzą mnie ich rodzice niż oni sami. A te bredni o tym ze w girmie zatravila się wychowawcza rola szkoły... błagam. Wychowuje dom a jakie te domy i rodziny są różne to wiemy wszyscy...
-
Chce się pochwalić, że mój uczeń wczoraj miał pierwszą klasowke i dostał 6!! Nie zrobił ani jednego błędu, wszystko idealnie :-) :-) Ależ dumni jesteśmy.
-
MARTKA w zerówce mieli już klasówkę? i macie oceny w stopniach, nie opisowe? jakas ambitna szkoła ;D u nas w przedszkolu to wszystko jest jeszcze na zasadzie nauki z zabawą...niemniej gratulacje dla poważnego ucznia :)
-
MARTKA - GEATULACJE!!!!
Zdolny syn.
Ale tak na marginesie- kolejny nauczyciel który nie rozumie po co są opisowki...
Chyba, że wszystkim stawia 6.
-
Dziękuję. Jestem dumna, ze ho ho ;-) Tak stawia im oceny, mieli pisać że słuchu te, które już poznali literki, cyferki, samo głoski i numer alarmowy.
Oceny były wszystkie, nawet 1. Pani łagodnie traktuje, kolega się starał,ale mu krzywo szlo to dostał 5 ze smutna mina. Mój 6 z uśmiechem i napis bardzo ładnie! To w zerówce nie ma ocen? A w dalszych klasach? U nas we wszystkich są oceny.
-
Będziesz się mniej cieszyć jak dostanie gorszą ocenę i wróci spłakany.
Po to jest opis, żeby dziecko motywować, a nie stygmatyzować cyferką.
A piątka ze smutną buzką??? Dwa sprzeczne komunikaty wysyłane to dziecka. Ma sie cieszyć czy płakać???
Potem ludzie się dziwią, że dzieci nie lubią szkoły...
-
No fakt, masz rację.
Zobaczymy jak dalej będzie.
-
Ja osobiście nie uważałam oceny cyfrowej za nic złego dopóki nie porozmawiałam z nauczycielami z mojej szkoły.
Przytaczając polonistkę (standardowo stawia oceny bo uczy w klasach IV-VI) woli zamiast kiepskiej oceny cyfrowej postawić opisową, bo co to da jeśli Jasiu dostanie kolejną tróję, zniechęci się jeszcze bardziej, szczególnie jesli sie starał. Ale jesli przeczyta co zrobił dobrze, a do tego kilka uwag co może poprawić by było jeszcze lepiej, to przyniesie to na przyszłość więcej korzyści.
Szkoła ma przede wszystkim uczyć, oceniać w drugiej kolejności.
-
z tego co wiem, to jest to nawet uregulowane ustawowo, ze w klasach 1-3 to oceny opisowe (przynajmniej na świadectwie) - o ile tego nie cofną ;) jedynym wyjątkiem w pierwszej klasie była religia...chociaż w drugiej klasie to cząstkowe oceny są tez już w formie stopni, bo dziecko doskonale wiedziało, co jaka buźka oznacza :) zerówki w szkole nie zaliczaliśmy, ale w moim odczuciu oceny na tym etapie to forma zniechęcania dziecka na samym starcie - nie każde dziecko ma tak samo rozwiniętą grafomotorykę i powinno się je stymulować w ogóle do pisania, ja na miejscu pięciolatka, które dostało niższą ocenę za sam fakt krzywego napisania literki (o ile ją przypomina) to bym przestała w ogole pisać :P
-
U nas nie ma buziek - były jedynie na początku pierwszej klasy - zawsze jest opis, który niesie za sobą informację - mniejszą lub większą.
Religia to inna bajka - są oceny- ale o obecności religii w szkole nie chce mi się nawet gadać. Zupełnie inny temat...
-
U nnas w szkole jeat opisowka i pani tez stawia oceny. Ale z tego cco wiem to raczej kazdy ma bardzo dobre oceny. Przy opisowce tak jak pisala Lilian jest najpierw infp co jest doobrzze a pozniej info co mozna by bylo poprawic aaby bylo jeszcze lepiej
-
U nas są na razie buźki.
Moja córka zalicza i te usmiechniete z koroną i takie ze smutkną buzią.
-
U nas były słoneczka...
Takie z mniejsza i wiekszą ilością promyków. Im bardziej promienne tym lepsze, nie było smutnych znaczków, bo też dzieci nie motywuje.
W ogóle widzę, że nauczyciele mają dużo luzu. Ewa w zeszycie od niemieckiego dwie ostatnie lekcje napisała na kolorowo żelowymi długopisami, każde zdanie inny kolor.
A w dialogach przy "super gut", "schlecht", "es geht" - podorysowywala sobie buźki z odpowiednimi minami.
Wg Pani germanistki - jak jej tylko to pomoże się uczyć i zapamiętywać to może mieć tam wszystkie kolory tęczy i pismo obrazkowe.
-
U nas pieczątki z buźkami, dobrze, bardzo dobrze, wspaniale..
-
Klasówki i oceny w zerówce mnie też szokują...
Tosia w zeszycie korespondencji ma jedynie stawiane buźki za zachowanie. Dzieci, które wymagają dodatkowego zaangażowania wychowawczyni mają dopisywane bardziej szczegółowe informację dot. zachowania w d. dniu.
Ćwiczą gł. grafomotorykę, a nauka i utrwalanie liter i cyfr odbywa się jakby przy okazji. Na ostatnim zebraniu dostaliśmy pierwszy wycinek z diagnozy i jest bardzo różnie - są dzieci znające prawie cały alfabet i takie, które nie potrafią ciąć nożyczkami po śladzie.
Zróżnicowanie było dla mnie do przewidzenia obserwując już dzieci w szatni - część ubiera się sama, a część stoi jak kukiełka i daje się biezwiednie obsłużyć opiekunowi... Szkoła stara się dostosować do 5-latków i uważam, że nie zawodzi, ale bez zaangażowania rodziców to syzyfowa praca.
-
Caril no nie żartuj sobie...
Zaangażowanie rodziców??
Przecież to zadanie szkoły... ;)
-
Myślałam, że po przedszkolnych roszczeniach, w szkole trochę się to zmienia, ale jak widać nie bardzo ;)
Wychowawczyni poprosiła by dzieci trenowały ubieranie, by pozwolić na samodzielność, bo codzienne wychodzenie na plac zabaw i boisko trwa nieskończenie długo zanim obskoczy połowę klasy. Rodzice z minami zbitych psiaków przyznali rację, ale jakoś szczególnej zmiany nie widać, bo przecież wszyscy się spieszą...
Na wycieczkę autokarową do Koszalina też się większość nie zgodziła: "moje dziecko beze mnie nie wytrzyma cały dzień!"
Już widzę reakcję gdyby wychowawczyni zapowiedziała klasówkę za przyszły tydzień... Oczami wyobraźni widzę krzykliwe transparenty i płonące pochodnie 8)
-
I hasła, że SZKOŁA NIE JEST GOTOWA NA PIĘCIOLATKI ...
-
z tego, co nawet można tu na forum wyczytać, to chyba w zerówkach w szkole Panie robią taką mini pierwszą klasę ;) u nas w przedszkolu jest dużo zajęć plastycznych, żeby własnie trenować rękę plus nacisk na głoskowanie i sylabizowanie - bo to jest podstawa do czytania, moja czterolatka już poznała dzięki bratu alfabet, tylko co z tego - sama znajomość pojedynczych liter nie oznacza umiejętności składania wyrazów....w pierwszej klasie dokładna opisówka była dołączona do każdego testu sprawdzającego plus zdobyta ilość punktów tez tylko do wiedzy rodzica, żeby nie demotywować ucznia - choć rozbawiła mnie sytuacja, gdzie wlaśnie rodzic na zebraniu dyskutował na temat braku punktacji przy jakiś poleceniu, które dla niego było niejednoznaczne ;)
kwestia samodzielności to inna sprawa, można prace doktorskie pisać ;D
-
Miśka, u nas szkolna zerówka, a program zajęć podobny do tego jak u Twojej córki. Dużo plastyki, szlaczki, głoskowanie i sylabizowanie. Nawet na logopedii, którą mają 3 razy w tygodniu, głównie rymowanki, piosenki i zagadki rysunkowe z ukrytą funkcją edukacyjną (połącz przedmioty zaczynające się na literę X).
Tosia większość liter i cyfr zna i potrafi poprawnie zapisać. Próbuje proste wyrazy odczytywać, ale raczej z własnej inicjatywy bawimy się w "lekcje" w domowym zaciszu. Zwyczajnie nie ma przesytu tematem w szkole, więc chętnie garnie się do ćwiczeń w kolorowankach i grach. Na tym chyba polega oswajanie tematu szkoły, która na poważnie zacznie się za rok.
-
Miśka - Czyli dzieci nie znają swojej punktacji?
Ewa byłaby zawiedziona. ;D Ona bardzo poważnie do tego podchodzi, bez mega-spiny, ale ile ma punktów musi wiedzieć.
Właśnie spojrzałam, że od początku roku z edukacji wczesnoszkolnej otrzymała już 28 ocen. Pani Ula pracowita babka :)
-
caril no i super, moim zdaniem na tym powinno polegać przygotowanie zerówkowe do pierwszej klasy :) córka teraz jako pięciolatka tez już powoli składa wyrazy, ja dałam tylko przykład odtwórczej znajomości alfabetu u młodszego dziecka :)
liliann znając życie to pewnie rodzice przekazują informację o tych punktach, ale oficjalnie dziecko tych testów nie dostaje do ręki, tylko rodzice na zebraniu - tzn tak było w pierwszej klasie, teraz i tak już bardziej funkcjonuje system stopni :)
-
Ewa dostaje sprawdzian do ręki i chowa do teczki.
A ja za 5 minut mam informację w telefonie.
Sprawdziany mogę sobie wziąć z wyżej wspomnianej teczki, która leży w klasie...
Zazwyczaj mąż robi im zdjęcie komórką, bo ja juz nie mam gdzie tego dobra składować :) elektronika w służbie edukacji... ;D
-
Jak sobie radzą Wasze szesciiolatki w 1 klasie?
A czy ktoś odracza pięciolatka?
U nas chyba moda na odraczanie zapanowała. Ciągle słyszę, że skoro można to lepkiej odroczyć, niech maja dłuższe dzieciństwo.
Co o tym sadzicue?
-
Ja nie wiem, co robić.... Młoda 6 lat skończy we wrześniu, więc wg zapowiadanych zmian, będzie musiała mieć opinię psychologa, by pójść do szkoły. Jestem w kropce....przecież to jeszcze dziecko..... ale z drugiej strony, skoro w Europie młodsze dzieci zaczynają naukę w szkole, to moje dziecko gorsze i nie da sobie rady?
Aczkolwiek koleżanki z mojej szkoły uważają, że 6-latki odstają od 7-latków i mówią, by zostawić Młodą jeszcze na rok w przedszkolu.
-
Japcio czemu opinię psychologa?
Właśnie, u nas nauczyciele też są za odraczaniem.
-
Dumam nad tym cały czas.
Czekam na wyniki kwietniowej diagnozy z zerówki.
Obawiam się tylko, że obecna sytuacja bardzo odbije się na Lili psychice.
Nie wiem jak emicjonalnie da sobie radę i na pewno odwiedzimy psychologa.
-
Namn na grudniowym zebraniu nauczycielka dała do przejrzenia diagnozy i moj radzi sobie świetnie. Nawet lepiej niż myślałam. Zresztą większość dzieci sobie radzi. Pani mówi, że mądre i zdolne, szybki łapią nowości.
Emocjonalne gorzej , nadal widzę płaczące, wiszące na pani. Była 2 dni nieobecna to do szkoly przyszło 8 dzieci. Reszta nie chciała.
Nam mówiła, że jeśli chcemy zostawić to musimy iść do poradni po odroczenia.
-
Japcio czemu opinię psychologa?
Wg PiS, dzieci urodzone do 31 sierpnia (rocznik 2010), mogą pójść do szkoły jako 6-latki. Urodzone po 31 sierpnia będą wymagały zgody psychologa, by pójść do szkoły jako 6-latki.
"Zgodnie z zapowiedzią minister Anna Zalewska przedstawiła projekt ustawy, który wprowadza obowiązek szkolny dla dzieci w wieku siedmiu lat. Projekt zakłada, że dzieci sześcioletnie urodzone do końca sierpnia 2010 r. będą mogły pójść do pierwszej klasy, pod warunkiem że chodziły wcześniej do zerówki. Jeśli nie uczęszczały do zerówki, potrzebna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej. W przypadku dzieci sześcioletnich urodzonych od września do grudnia 2010 r. wymagane będzie i ukończenie zerówki, i opinia poradni. Rodzice sześciolatków, którzy w tym roku posłali je do pierwszej klasy, będą mogli ponownie zapisać dzieci do pierwszej klasy w przyszłym roku. Nadchodzące zmiany w przepisach są więc kolejnym powodem by z rejestracją dziecka na badanie dojrzałości szkolnej poczekać. Przynajmniej do wiosny."
http://pzp.edu.pl/aktualne/
Wiadomo, że jak teraz nie odroczę córki to łatwiej będzie jej dostać się do szkoły podstawowej, potem do liceum, potem na studia - bo mniej dzieci pójdzie teraz do szkoły.
Ale opinie moich koleżanek trochę mnie pogrążają. Żadna z nich nie dała dziecka do szkoły w wieku 6 lat. Wg nich, dzieci nie są gotowe.... szkoły nie są gotowe.
I bądź tu mądrym.
Aha, młodsza idzie od września do przedszkola. Gdybym zostawiła starszą jeszcze na rok, musiałabym płacić podwójne czesne. Sprory wydatek. No chyba, że dadzą obiecane 500 zł :)
-
Bo szkoły nie są gotowe. To dzieci 6 letnie mają w jeden dzień stać się siedmiolatkami.
To, że puściłam Zuzę do 1 klasy było moim największym życiowym błędem za który będę pewnie płacić jeszcze długo. Strasznie żałuję że jej nie odroczyłam. I szczerze mówiąc od września nie wiem czy pójdzie do, 2 czy do 1 klasy jeśli będę faktycznie mieć taki wybór... Tylko u mnie decyzja między jednym złym wyborem a drugim. Zwle, że Zuza uwielbia panią która ją uczy.
-
Marcyś, napisz coś więcej. Zuza nie radzi sobie w szkole? Nawał nauki? Pisz szerze, bo twoja opinia jest dla nas naprawdę ważna :)
-
Przepraszam ale wysłałam ponownie.
Nie mogę napisać, że sobie nie radzi bo sobie radzi. Tylko jakim kosztem.. Ona po lekcjach dwie godziny odrabia lekcje domowe. I nie przesadzam. Czasem krócej godzinę a czasem nawet dłużej niż dwie. Zadawane ma codziennie. Chodzi na zajęcia wyrównawcze. I do poradni na takie grupowe. Ja uważam, że do poradni nie musi, bo aż tak źle z nią nie jest ale Tam jest najlepsza więc ona uwielbia tam chodzić. Emocjonalnie kompletnie sobie nie radzi. Jest sporo dziewczyn, które są starsze od niej i się tym wywyższają, że są lepsze. A moja wszystko bierze do siebie. Na szczęście lubi chodzić do szkoły. Ma dwie przyjaciółki. Osobiście uważam, że Zuza należy do mądrych dzieci. Ma świetną pamięć, dobrze jej idzie z matematyką, widzę jak się stara czytać i robić to co ma zadane. Nie radzi sobie, bo po prostu nie dorosła jeszcze do szkoły. Tak też twierdzi jej Pani. Że ona nie zaskoczyła jeszcze o co chodzi z tą całą szkołą i, że jak w końcu przejdzie na tą drugą stronę to będzie jej łatwiej. Ja codziennie żałuję, że puściłam ją do pierwszej klasy..
-
W klasie mojego jest dziewczynka , która ma siostrę teraz w 1 i jej mama mówi to samo co pisze Marcella.
Nauczycielka radzi, żeby całą grupę zostawi, bodziec bardzo się lubią panią też kochają i tak jeszcze rok by mieli względnego luzu.
-
mój syn z końcówki roku, więc de facto zaczął pierwszą klasę mając niespełna 7 lat, zatem ja nie miałam dylematów, bo pomimo bystrości edukacyjnej i szybkiego postępu grafomotorycznego rok wcześniej emocjonalnie na pewno nie był gotowy do pierwszej klasy....wg opinii naszej wychowawczyni rocznikowe 6-latki edukacyjne były "ciągnietę" przez te strasze dzieci, ale były problemy własnie wychowawczo-emocjonalne, nawet do klasy wkraczała Pani pedagog....teraz mam dylemat z córką, bo przy bracie jest niby ze wszystkim do przodu, wg tych wytycznych, co przedstawiła japcio, moglaby iśc bez opinii psychologa ale....zobaczymy, czy to bedzie doprecyzowane, ale nam jeszcze zwracała uwagę psycholog na zebraniu w przedszkolu, że jesli przegłosują ten projekt, to podstawa programowa zostanie dostosowana do 7-latków (obecnie jest "obniżona" do 6-latków)....i tak naprawdę kolejny dylemat decyzyjny spada na rodzica....jeszcze pytanie, czy jakby co rocznikowe 6-latki będa mogły pozostać w przedszkolu (bo to z kolei wiąże się z brakiem naboru do przedszkoli publicznych głównie 3-latków...)
-
Przepraszam ale wysłałam ponownie.
Nie mogę napisać, że sobie nie radzi bo sobie radzi. Tylko jakim kosztem.. Ona po lekcjach dwie godziny odrabia lekcje domowe. I nie przesadzam. Czasem krócej godzinę a czasem nawet dłużej niż dwie. Zadawane ma codziennie. Chodzi na zajęcia wyrównawcze. I do poradni na takie grupowe. Ja uważam, że do poradni nie musi, bo aż tak źle z nią nie jest ale Tam jest najlepsza więc ona uwielbia tam chodzić. Emocjonalnie kompletnie sobie nie radzi. Jest sporo dziewczyn, które są starsze od niej i się tym wywyższają, że są lepsze. A moja wszystko bierze do siebie. Na szczęście lubi chodzić do szkoły. Ma dwie przyjaciółki. Osobiście uważam, że Zuza należy do mądrych dzieci. Ma świetną pamięć, dobrze jej idzie z matematyką, widzę jak się stara czytać i robić to co ma zadane. Nie radzi sobie, bo po prostu nie dorosła jeszcze do szkoły. Tak też twierdzi jej Pani. Że ona nie zaskoczyła jeszcze o co chodzi z tą całą szkołą i, że jak w końcu przejdzie na tą drugą stronę to będzie jej łatwiej. Ja codziennie żałuję, że puściłam ją do pierwszej klasy..
Jestem w szoku po tym co piszesz.
Moja 6latka zadania do domu dostaje od konca października. Zadanie to albo czytanie - czyta zadane w 5 min, albo jakies zadanie z cwiczen, które robi w 7 min.
Przy zadaniu nie siedziała nigdy dłuzej niz 15 min.
A ze chorowała dużo wiele rzeczy robimy same w domu i mimo to po poworcie po 2tygodniowej nieobecnosci bez problemu sobie radzi.
Moim zdaniem powinniscie poruszyć sparwę bo nie moze byc tak, zeby 6latek mial zadania na 2 h.
Nie wyobrażam sobie, żeby kazać dziecku raz jeszcze iść do 1 klasy.
-
Marcella, przeczekaj ten rok. U nas bylo podobnie. Choc ja tez zaluje,ze swojej nie dalam rok pozniej (wzgledy emocjonalne), ale nie wiem czy i za 4 lata ona dojrzeje. Mimo tego,ze jest najmlodsza w klasie wyniki w nauce ma prawie najlepsze, jest w pierwszej trojce.
-
Aniu uwierz mi, że ja też sobie tego nie wyobrażam. Ale muszę patrzeć na lepsze zło. Jeszcze nie podjęłam decyzji. Zrobię to najpóźniej jak się da. Chciałyście żebym szczerze napisała to napisałam. Mam nadzieję, że nie będę tego żałować, że to publicznie napisałaś. Ale bardzo proszę nie oceniajcie, bo mnie ten temat już wystarczająco boli.. Pani twierdzi, że ona nie ma tyle zadawane tylko, że ona nie wyrabia się na lekcji i musi potem robić to w domku a że robi to strasznie powoli to schodzi jej bardzo długo. Czytać też nie czyta w 5 minut jak ma dwie strony do czytania. To co będzie w drugiej klasie jak tam na dzień doby ma książkę do przeczytania 90 stron.
-
U Was w szkołach są klasy laczone- 6 i 7 latki razem? U nas są oddzielne klasy. Nawet zerówki są 3 pięcio i 3 sześciolatków.
-
U mojej jest łączona. Jakoś bardzo podobnie jeśli chodzi o ilość i jedno dziecko, które ma 8 lat.. Ale ona dalej ma problem z nauką.
-
teoretycznie dyrektorzy powinni patrzeć na roczniki, ale w praktyce - zwłaszcza, jeśli jest sporo klas pierwszych - to dzieci są pomieszane....
marcella życzę podjęcia jak najlepszej decyzji, choć wiem, że dużo zależy też od wychowawcy - np. dwóch kolegów z byłej grupy przedszkolnej syna (dodam, ze zdolnych i poszli tez do pierwszej klasy jako 7-latki ) wręcz płakało po powrocie ze szkoły, bo mieli ambitna Panią, która wymagała wręcz idealnego treningu liter i nad tym siedzieli w domu...w drugiej klasie sa lektury , ale rozłożone w czasie i tylko część rekomendowana do samodzielnego czytania, więc tym aspektem to bym się tak bardzo nie przejmowała....
-
Marcela, u Gabi w klasie do dzis niektórzy rodzice czytają dzieciom lektury. Choc i nam sie zdarza w ramach wieczornego czytania,ale nigdy calej nie ma czytanej.
-
u nas syn czyta wszystkie sam w ramach treningu :) ale przyznam, że np. na legendach polskich to język i dorosły może sobie połamać ;) dlatego nie wszystkie pozycje sa wymagane obligatoryjnie (by dziecko przeczytało same w całości)
-
Legendy polskie to porazka.
-
Moja też poszła jako 6 latek i o ile początki były trudne,bo nie mogła się w tym wszystkim odnaleźć to teraz jest super. Radzi sobie bardzo dobrze. Ma chwilami problemy emocjonalne jak np czegoś nie zrozumie to zaczyna płakać.ale ona już taka jest, uważam,że idąc jako 7 latek w pewnych sytuacjach też by płakała. grunt do wsparcie i pomoc rodzica, fajna klasa i pani. ona ma o tyle łatwiej,że wie,że ja jestem za ścianą i kiedy chce to może do mnie przyjść.
-
Też posłałam sześciolatkę, tyle, że do innych warunków szkolnych, niż te o których piszecie.
I też się czasem zastanawiam czy zrobiłam dobrze, bo gdyby poszła jako siedmiolatka, to wszystko robiłaby z przysłowiowym palcem w d...,
a tak wymaga to od niej trochę więcej wysiłku.
Z tym, że część "problemów" wynika z jej podejścia do życia, a tego nie zmieni rok w tą czy w tą...
Z drugiej strony wiem, że powtarzając zerówkę nudziłaby się niebotycznie.
I tak źle i tak niedobrze...
...właśnie w tej chwili przyszła jej śródroczna opisowa ocena z niemieckiego...
czytając ją nie powinnam mieć żadnych dylematów...
-
Mam wyrzuty sumienia, że tutaj o tym napisałam.. Nie chciałabym, żeby było to źle odebrane jak to moja Zuza sobie nie radzi.. Ja jestem z niej bardzo dumna, bo widzę jak się stara.. Najbardziej żałuję, że nie wiem jakby to było gdyby poszła jako 7 latka.. no ale czasu już nie cofnę. Ćwiczę z nią codziennie czytanie. Już widzę i tak postęp od września. Ale też nie chcę, żeby musiała całą podstawówkę gonić za innymi dziećmi.
-
marcella żadna z nas się nie dowie co by było gdyby poszły do szkoły jako siedmiolatki...
To, że jesteś dumna to najważniejsze i ważne, że ona to wie i czuje...
Poza tym pamiętaj szkoła jest od tego, żeby się uczyć...
dziecko nie musi wszystkiego od razu umieć...
Ewa w tym roku miała problem z dyktandami - jak przychodziła mi na komórkę ocena z dyktanda "7 błędów ortograficznych, 3 literowe" to miałam w pracy prawie zawał...
Za chińskiego Boga nie szło tego zmienić...
Kombinowaliśmy my, kombinowała Pani Ula i koniec końców Ewa wyszła z klasy do szkolnego etapu konkursu ortograficznego...
W końcu poczuła bluesa, a suche reguły, które potrafiła wyklepać nauczyła się stosować w praktyce.
Czasem po prostu trzeba czasu żeby zaskoczyć...
-
Trudny temat... Moj sun poszedl jako 7 latek I merytorycznie nie ma problemow za to w laawce nie usiedzi, ciagle uwagi przyynosi. Ja tezz sie zastanawiam co by bylo gdyby rok temu poszedl
-
Marcella, ale nikt tego tak nie odebral (tak mi się wydaje).
Daj jej szanse, 6 mcy może wiele zmienić. Sam fakt,ze poszla do szkoly jest na pewno dla niej obciążeniem, jak dla każdego pierwszoklasisty.
Nadgoni tempo. U Gabi z poczatku tez byl ten problem. Jak w życiu jest szybka jak perszing tak na zajęciach wolno robila zadania itd. Wyrobila się i z Zuzia na pewno też tak będzie.
Ja też miałam myśl, żeby zostawić Gabi w 1 klasie ponownie,ale psycholog wyperswadowala mi nam pomysł.
-
Marcella, ale nikt tego tak nie odebral (tak mi się wydaje).
dokładnie...
a zostawić dziecko na drugi rok wcale nie było tak łatwo...(do tej pory przynajmniej)
-
My też stoimy przed wyborem. B ma gotowość wg oceny Pani ale ja się zastanawiam ... jak on da rade emocjonalnie. ..
-
Pół godziny temu:
"Sejm zniósł obowiązek szkolny dla 6-latków i przedszkolny dla 5-latków. Dzieci będą obowiązkowo rozpoczynać naukę w szkole dopiero w wieku 7 lat. To znaczy, że PiS przegłosował swoją reformę. Za przyjęciem ustawy głosowało 269 posłów, przeciw 157 posłów.
Co przegłosowano?
Zgodnie z nowelizacją w miejsce obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków wprowadzone zostaje prawo dzieci pięcioletnich do wychowania przedszkolnego. Utrzymane zostaje też prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci czteroletnich.
Nowelizacja przewiduje, że od nowego roku szkolnego dzieci sześcioletnie będą mogły pójść do I klasy pod warunkiem odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Jeśli nie będą go miały, konieczna będzie pozytywna opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Nowelizacja ma też umożliwić rodzicom dzieci sześcioletnich, którzy w tym roku szkolnym posłali je do I klasy, ponowne zapisanie ich do I klasy w przyszłym roku. Analogiczne prawo do powtórzenia roku na wniosek rodziców otrzymają też dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 r. obecnie uczące się w II klasie.
Nowelizacja wprowadza też zmiany w nadzorze pedagogicznym. Zgodnie z nią minister edukacji ma otrzymać prawo powoływania i odwoływania kuratorów i wicekuratorów oświaty. Nowelizacja przywraca kuratorowi prawo weta wobec decyzji samorządów o likwidacji szkół."
To co pogrubilam mocno mnie zdziwiło. Ciekawe ile rodziców i czy w ogóle się na to zdecyduje...
-
są tacy, którzy się zdecydują...
ma to jednie sens, jeśli zmieni się dziecku szkołę...
bo inaczej będzie to jedynie negatywną stygmatyzacją...
-
Marcella, ale nikt tego tak nie odebral (tak mi się wydaje).
Marcela, dokładnie.
Rozumiem twoje wątpliwości ale nie wiem, czy nie będzie gorzej dla Zuzi jak zostanie w 1 klasie, a jej nowe koleżanki pojdą dalej.
U nas klasy podzielone są i rocznikami i miesiącami.
Zuza akurat jest w klasie z 7 latkami ale z listopada i grudnia, a ona jest ze stycznia wiec nie ma tam żadnej róznicy.
Ale fakt, czytanie ma po matce i juz teraz pochłania książki po 100 stron.
Legendy polskie to porazka.
Mamy ją w domu. To lektura? No nie są za szczęśliwe ;)
-
Moj też dostał od pani opinię, że gotowy ale według mnie emocjonalnie wogiole. Przykład: robią coś w książkach i pani im po cichu puszcza muzykę, moj cały chodzi, nogami przebiera, w końcu wstaje na środek sali i tańczy, zaraz dziewczynki do niego dołączają i pół godzinną przerwa na tańce. Literki pisze ładnie, ale czasem powie, że mu się nie chce i oddaje pusta kartkę. Malują i on choinke na czarno, bo tak chciałem, Mikołaj z czapka niebieska, bo tak. Wycinali łańcuchy oto obccial rękaw w bluzce. Pani mówi, że przynajmniej chwyt nożyczek profesjonalny :)
-
Marcyś, dzięki za szczerą opinię :)
Skoro PIS przegłosował ustawę, to chyba nie będę się już zastanawiać i dam Olę do szkoły w 2017. Tylko zastanawiam się, czy nie będzie się nudziła w zerówce. Drugi rok z tą samą panią i podobne zajęcia ???
I tak sobie myślę - czy moje dziecko, które w czerwcu 2016 r. skończy zerówkę, a do szkoły pójdzie we wrześniu 2017 r. - może sobie zrobić rok przerwy od przedszkola? Teoretycznie oczywiście. Ciekawe, czy PIS wziął pod uwagę taką sytuację :)
-
Cholera..
Przez ta ustawe.m9j awans wisi na wlosku :/
Marcela fajnie ze piszesz szczerze.
Fajnie ze chodzisz z zuza na zajecia wyrownawcze.
Mysle podobnie jak dziewczyny ze przez te pol roku wiele u zuzi moze sie zmienic.
Poza tym jesli bedzie jej.coraz gorzej i wwidentnie nie bedzie sobue radzila to wtedy rozwaz zeby klase powtorzyla.
Poki co nie mysl o tym.i nie doluj sie bo nie. Ma sensu..
-
Japcio możesz Ją dać do zerowki szkolnej.
Naszą nauczycielka mówi, że kupimy inne książki i obiecuje, że nie bed się nudzić. Będzie dzla dalej z programem i po półroczu zaczną powoli czytac.
Mam metlik staszny. Większość rodziców chce zostawić dzieci. Będzie ta sama grupai i ta sama pani. Tatus chce, żeby szedł do 1 , bo mądry, zdolny i będzie się nudzić, BK szybko łapie. Pani od angielskiego co chodzi prywatnie też mówi, żeby dać do 1.
Nie wiem co robić.
-
Martka, w mojej szkole nie ma zerówki :( No chyba, że coś się teraz zmieni. Muszę pogadać z szefową.
-
O to szkoda.
-
Marcella, ale nikt tego tak nie odebral (tak mi się wydaje).
Legendy polskie to porazka.
Mamy ją w domu. To lektura? No nie są za szczęśliwe ;)
[/quote]
czy ja wiem...pod kątem treningu czytania to bardzo dobra książka :) pod kątem treści są bardziej "współczesne" pozycje typu Co to znaczy czy Ostrożnie....mnie jeszcze zastanawia, co z podstawą programową dzieci, które już zaczęły pierwszą klasę wg "starych" zasad - czy będzie kontynuacja czy kolejna rewolucja....dla mnie póki to jeden wielki - kolejny zresztą - eksperyment niestety na dzieciach, ciekawe, na jak długo.... jeszcze zauważę, że część obecnych przedszkolnych 5-latków była niejako nastawiana, ze pójdzie do szkoły, więc u nas jakby co i tak chyba bedzie w grę wchodziła zerówka szkolna (do której - z tego co nieoficjalnie słyszę - będzie "rekomendacja", by 6-latki własnie wypychać....)
-
Martka, w mojej szkole nie ma zerówki :( No chyba, że coś się teraz zmieni. Muszę pogadać z szefową.
Moze teraz szkoła będzie musiała stworzyć Zerówkę bo przecież nie będzie miejsca przynajmniej w publicznych przedszkolach dla dzieci powtarzających zerowke a jeśli będzie miejsce to co z przyszłymi 3 latkami ? Nie będzie rekrutacji ?
To jest straszne co sie dzieje ... i to kosztem dzieci ...
-
Moim zdaniem ta ustawa to jedno wielkie nieporozumienie, żeby "spełnić obietnice", a cierpieć będą dzieci.
-
aadaa które szkoły mogły stworzyć zerówki, to raczej już to zrobiły (bo są przecież do tego potrzebne też warunki lokalowe), może i w zerówkach wprowadzą system trójzmianowy....pytanie też o oficjalne wytyczne odnośne tych 6-latków (czy są w ustawie??), które już są w przedszkolach, jeśli będą mogły zostać, to na pewno rekrutacji 3-latków nie będzie, ewentualnie uzupełniająca tych starszaków, które same odeszły.....zaznaczam, że ja entuzjastką 6-latków w pierwszej klasie nie byłam, ale skoro już zrobiono taki wysiłek i organizacyjny i finansowy, a teraz nagle to cofać to dla mnie to tylko "dobra zmiana" dla samej zmiany.....i co z dostępnością 3 i 4 latków do edukacji przedszkolnej, miały mieć one zagwarantowane miejsca....pewnie po nocy zrobi się kolejną nowelę i problem z głowy...
-
Ja moją przyszłą 3-latkę już zapisałam do przedszkola - do tego, w którym zostanie starsza siostra. Przedszkole niepubliczne, więc liczę na to, że się dostanie.
ps ale będzie wygoda zawozić je rano razem i potem odbierać :) a nie kursować na trasie babcia - przedszkole- szkoła albo przedszkole -babcia - szkoła albo...... :)
-
U nas dyrektorka przedszkola powiedziała ze jak zmienia ze 7 latki idą dopiero do szkoły vto ona raczej miejsc dla 3 latkow nie będzie miała.
Pewnie tylko Ci co pójdą do szkoły czy zerowki szkolnej.
-
Nam dyrekcha tez oznajmila ze jesli ta ustawa wejdzie to bedzie jedna grupa 6 latkow i jedna gr 3 latkow..
A zawsze mielismy po 2 grupy z kazdego wieku...
-
Mam wyrzuty sumienia, że tutaj o tym napisałam.. Nie chciałabym, żeby było to źle odebrane jak to moja Zuza sobie nie radzi.. Ja jestem z niej bardzo dumna, bo widzę jak się stara.. Najbardziej żałuję, że nie wiem jakby to było gdyby poszła jako 7 latka.. no ale czasu już nie cofnę. Ćwiczę z nią codziennie czytanie. Już widzę i tak postęp od września. Ale też nie chcę, żeby musiała całą podstawówkę gonić za innymi dziećmi.
My też 5 lat temu posłaliśmy młodszego do szkoły jako sześciolatka- wtedy był jako jedyny w klasie w tym wieku. Też były problemy z nauką i należy się nastawić, że tak będzie do trzeciej klasy.
-
A w 4 klasie jak sobie radzi? U nas dwa dni szkoły i wczoraj i przedwczoraj odrabiała lekcje po 1.5 h.
-
Marcella pamiętaj, że masz możliwość zostawienia jej w pierwszej klasie na drugi rok...
Jeśli uważasz, że to będzie dla niej lepsze niż pójście dalej- to to zrób... tylko zastanów się wówczas również nad zmianą szkoły...
Wszystkie decyzje edukacyjne są trudne. Moja przyjaciółka teraz zmienia szkołę swojej córce...
Jula pójdzie dojdzie albo do klasy Ewy (wczoraj była na testach i je przeszła pomyślnie), albo do szkoły na Głębokim...
I też dziewczyna siedzi i duma...
Bo to, że chce mienić szkołę - nie ma wątpliwości - 3 razy w tygodniu zajęcia od 12 do 17 i spędzanie przedpołudnia w przepełnionej świetlicy wykańcza dziecko. Córka sama chce szkołę zmienić...chce mieć lekcje na rano.
Niestety nie ma lekko...
Ja się ostatnio zorientowałam, że pomimo, że Ewa wszystkie klasówki z angielskiego pisze ma max punktów, to nie pamięta części materiału, który był pół roku temu. I to jej utrudnia aktywność na lekcjach, która jej spadła, o czym wiem od nauczycielki...
I nie wiem czy to norma, czy precedens...
Kombinuję jak teraz córce pomóc...a moja wiedza z materiału, który przerabiają jest szczątkowa, bo ona uczy się sama.
I słabo mi się robi na myśl, że mam w to wchodzić...
-
Nie wyobrażam sobie mieć lekcji na popołudnie, zupełnie inaczej wtedy mózg pracuje, uczyć się trzeba rano.
Liwka radzi sobie świetnie jak się dowiedziałam od Pani, dostałam przykaz żeby dawać jej dłuższe teksty do czytania bo radzi sobie rewelacyjnie, natomiast często niestety buzia jej się nie zamyka, szczególnie na angielskim. Owszem po upomnieniu przeprosi ale za jakiś czas znowu to samo. Z angielskiego już kolejną uwagę za gadanie dostała.
-
Nie wyobrażam sobie mieć lekcji na popołudnie, zupełnie inaczej wtedy mózg pracuje, uczyć się trzeba rano.
Ja też...
miałam raz w tygodniu zajęcia na popołudnie na początku podstawówki
to ja się męczyłam pamiętam do dzisiaj...
-
A w 4 klasie jak sobie radzi? U nas dwa dni szkoły i wczoraj i przedwczoraj odrabiała lekcje po 1.5 h.
Obecnie chodzi do 6 klasy i jest znacznie lepiej choć uczyć mu się nie chce.
-
a jakie szkoły polecacie jeśli chodzi o prywatne podstawówki w Szczecinie i dlaczego?
-
...to zależy czego szukasz?
jak małych klas i zajęć na rano - to każda jest dobra..
niskiego czesnego...?
wysokiego poziomu nauczania?
świętego spokoju dla dziecka, czyli żeby nie cisnęli za bardzo...
bardzo dobrych warunków lokalowych?
itp...
...i czego chcesz uniknąć - szkoły prywatne mają swoje "ciemne strony"...
-
wysokiego poziomu nauczania, zdecydowanie zajęcia do południa, no i czesne do przełknięcia ;-)
-
a ile to jest do przełknięcia? ;D
Pamiętaj, że szkołą prywatna jest prowadzona m.in dla zysku (oby tylko nie dla tego :)), czyli musi dać zarobić właścicielowi...
jedynie szkoła społeczna rządzi się innymi prawami ekonomicznymi...
chociaż dla większości ludzi to jedno i to samo...
miałam coś napisać jeszcze od siebie, ale znalazłam dość fajny blog...
warto przeczytać...
http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2015/01/ktora-szkoe-podstawowa-wybrac-w.html
jest to aktualna wiedza... facet sam opracował zasady rankingu na podstawie dostępnych danych biorąc pod uwagę różne aspekty...
można szukać w tym dziury w całym, można się nie zgodzić, ale warto się zagłębić....
Ja przeczytałam z zainteresowaniem, chociaż swoich preferencji co do szkoły nie zmienię...
W kontekście Twojego pytania o dobrą szkołę niepubliczną kluczowe może być to zdanie...
" ... wśród bardzo dobrych, płatnych szkól jedynie: SP „PRIMUS”, Polsko-Amerykańska Prywatna SP, SP Towarzystwa Salezjańskiego, Prywatna SP Leonarda Piwoni, Społeczna SP nr 1 im Noblistów Polskich Społecznego Towarzystwa Oświatowego, gwarantują względnie wysokie prawdopodobieństwo utrzymania w kolejnych latach wysokiego poziomu..."
ranking siłą rzeczy nie obejmował szkół nowych, a jest takich kilka... m.in. Szkoła Stowarzyszenia Sternik, Mozaika itp...
Pamiętaj - jest styczeń- nabór do szkół niepublicznych zaczyna się w lutym, niektóre mają strasznie sztywny system rekrutacji - jeśli się spóźnisz - szkoła odpada...
-
dzięki :-) bloga znam, ale chciałam się poznać obiektywne oceny osób, które mają dziecko w którejś z tych szkół prywatnych z czołówki , ewentualnie w szkole społecznej na Głębokiem :) A Twoja córka chodzi do którejś z tych szkół?
-
moja chodzi do STO...
-
Dziewczyny, a na jakim poziomie kształtują się opłaty w szkołach prywatnych czy społecznych?
-
Zaglądam bo Marcelina mnie tu przysłała :) Moja 5 latka chce iść do szkoły muzycznej. Chwilowo ani myśli by zostać w przedszkolnej zerowce. Ja się stresuje, on Też ale uparcie nie zmienia zdania
-
Ja chciałam przenieść syna do polsko amerykańskiej ale nie ma miejsc.dziewczyny teraz zapisuje żeby potem nie zalowac ze jest za pozno
-
Ela a jakie czesne w tej szkole i co wchodzi w jego skład? (może być na priv jesli chcesz)
-
U nas też w żadnej drugiej klasie nie ma miejsc.
Ostatnie wolne w naszej już jest zajęte - po feriach przychodzi córka przyjaciółki.
Magda jak chcesz do Pol-Ameryk to zapisz się w kolejkę... jak szukałam Ewie szkoły to dzwoniłam tam w styczniu, czy lutym to zaproponowano mi miejsce 30-te na liście rezerwowej. Jako, że nie była to szkoła pierwszego wyboru, więc mnie to specjalnie nie ruszyło, ale jak widać popyt jest...
Tam nabór jest na podstawie kolejności zgłoszenia i rozmowy z dzieckiem i rodzicami...
-
Dowiadywałam się, faktycznie nie ma tam już od dawna wolnych miejsc. Pani powiedziała, ze ludzie zapisują się na 2-3 lata do przodu ::)
-
bo szkoła nie ma innych kryteriów naboru, poza kolejnością zgłoszeń...
w mojej jest egzamin,
to kiedy się zapiszesz nie ma znaczenia...o ile nie przekroczysz "dedlajnu" i nie przeoczysz terminu wstępnych...
-
Lila ile placisz za szkole?
Moj chodzi do prywatnego przedszkola..
Sama oracuje w takim prestizowym i widze roznice miedzy panstwowym..
N8gdy nie bylam za prywatna szkoka ale jesli to ma sie do tego jak przedszkoke orywatne vs panstwowe to chyba temat przemysle ;)
-
Gdzie pracujesz, że taki prestiż?
Dobre niepubliczne, które kojarzę to Livena, TAD i Muchomorek...ale nie jestem na czasie.
Przedszkole akurat mam publiczne. Różnica w ofercie na pewno jest znaczna, ale jak mam za coś płacić, to wolę za szkołę...
Płacę 770zł lub 790zł (nie pamiętam końcówki) + wyżywienie...
Przelewam mężowi 1tys. zł miesięcznie a on płaci za wszystko...
-
MEN wydał dziś poradnik - Rodzice, macie wybór.
https://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/poradnik-rodzice-macie-wybor-wychowanie-przedszkolne-i-edukacja-szkolna-dziecka-szescioletniego-i-siedmioletniego.html (https://men.gov.pl/ministerstwo/informacje/poradnik-rodzice-macie-wybor-wychowanie-przedszkolne-i-edukacja-szkolna-dziecka-szescioletniego-i-siedmioletniego.html)
-
MEN sobie...
a gminy mają problem...
-
Takie cuś znalazłam dziś w Internecie...
-
Jakoś wszyscy uważają inaczej...
Ja wczoraj zniosłam podanie o pozostawienie Zuzi w 1 klasie.
-
a co Zuzia na to?
-
Zuzia ok. Nie przepada za swoją klasą. Lubi tylko dwie koleżanki, jednego chłopca i Panią. Lila to była moja najtrudniejsza decyzja jaką musiałam podjąć ale uważam, że dobrze zrobiłam.
-
Oj to faktycznie lipa z tą klasą, miejmy nadzieję że zmiana na lepsze będzie.
-
Ważne, że córka to akceptuje.
W końcu to dotyczy jej samej...
a że takie decyzje nie są łatwe, to rozumiem...
-
Rozważałam to na wszystkie sposoby ale głupotą byłoby ją zostawiać dla samej mojej ambicji bo inne dzieci idą dalej. Zuza szkoły zmienić nie chce, więc to uszanowałam. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła powiedzieć, że to była moja najlepsza decyzja jaką podjęłam.
-
Marcella jeśli Zuzka rozumie, że ona zostanie, a koledzy pójdą do innej klasy - to ok...
Ale przygotuj ją również na okrutne zachowania ze strony kolegów - musi być tego świadoma, jeśli nie chce zmieniać szkoły...
-
Wiem rozmawiam z nią co kilka dni na ten temat, ale Pani też rozmawia z dziećmi o tym i im tłumaczy.. Mam nadzieję, że nie będzie takiego złego zachowania ze strony dzieci. Tu nie ma dobrej decyzji.
-
Dzieci niestety często powtarzają to co mówią rodzice, a Ci sobie często nie szczędzą komentarzy...
Ja mam krytyczną córkę, nie ulegającą wpływom rówieśników, ale czasem jak ją weźmie na zwierzenia (rzadko bo rzadko) to jak się dowiem co jakiś Kacper, Tomek czy inny dzieciak robi lub mówi, to bywam "pod wrażeniem..."
-
Straszne jak dorośli ludzie nie potrafia się powstrzymać od różnych kkomentarzy... Zwłaszcza przy swoich dzieciach. Kiedyś w szatni jedna mama wypowiadala się negatywnie o wychowawczyni przy swojej córce, Ja przy swoim nigdy nie poruszam takich kwestii...
-
Oj tak
Wiem cos o tym tylko w innej kwestii ::)
Przez to boje się szkoły :-\
-
Nawet tutaj spotkała mnie krytyka z tego powodu.. Bez zastanowienia się chociaż przez chwilę a może faktycznie tak będzie lepiej dla dziecka i są ku temu powody. Ogólnie jak rozmawiam z osobami, którzy mają dzieci w starszych klasach czyli od 4 to wszyscy mi mówią, że robię słusznie.. Za to bardzo krytykują mnie mamy, które mają dzieci w wieku 6 lat.. Nie mówię już o ludziach z forum. Od razu dostaję tysiąc argumentów dlaczego oni zostawiają.. Jak ja nawet o to nie pytam i nie namawiam... I naprawdę nie jest mi miło tego wszystkiego słuchać. I tak sama sytuacja nie jest dla mnie łatwa. Boję się bardzo przyszłego roku.
-
Marcella, ale to Twoje dziecko i Twoje decyzje... i Twoje konsekwencje...
Każdy ma swoje;
Mnie nikt nie zmuszał do posłania sześciolatki do pierwszej klasy - czyli inaczej niż u Ciebie - decyzję podjęłam sama, chociaż jedna z przedszkolanek Ewy była takiej decyzji przeciwna...
-
No i to jest ryzyko pisania na forum. Nie kazdy przecież musi mieć takie samo zdanie. Ale tak jak Lila napisała...Twoj/Wasz wybór.
Nas każdy straszy przejściem do 4 klasy...ale zostawiam wszystko losowi. Przecież włosów z głowy sobie nie powyrywam. Mądra jest, ambitna...da radę.
-
Jakoś się tej 4 klasy nie boję.
Owszem podobno jest różnica przy przejściu z nauczania zintegrowanego - tak twierdzą mamy starszych dzieci ze szkoły, ale dokładnie tak samo "narzekają" te od starszych i od młodszych dzieci;
Znam też opinie nauczycieli, którzy mówią, że nie ma różnicy pomiędzy klasami "7-latków" i "6-latków" - jedyny problem jaki był w ubiegłym roku rozgrywał się pomiędzy dziećmi z tych klas, bo te młodsze były "wyzywane" od maluchów.
-
Istnieje też ryzyko że nasze dzieci nie poradzą sobie w liceum ( wszystkie czy to 6 czy 7 latki) a może nawet nie przyjmą ich na studia. Nie wybiegam do 4 klasy, bo to za daleko i po drodze wiele się może wydarzyć.
Trzeba ocenić stan jaki jest, każda mama zna swoje dziecko najlepiej i w oparciu o to podejmuje decyzje. Liwka idzie dalej, nie mam powodów żeby kontynuowała naukę w pierwszej klasie, nie sugerowałam się niczyją radą poza wychowawcą Liwki.
Tobie Marcelka polecam to samo, decyzję podjęłaś i koniec, szkoda twoich nerwów na rozmowy w zasadzie bezsensu :)
-
W ogóle w szkole na Bezrzeczu podobno cofają wszystkie pierwsze klasy.. Nawet te klasy z siedmiolatków.. Koleżanka mi powiedziała dzisiaj. Ciekawe czy to prawda.
-
Marcella to jest twoja decyzja twoja córka i nie potrzebnie się nakrecasz, to żaden wstyd że ja zostawiasz, jeszcze ona pomyśli że tak ja odbierasz?? Super że inne sobie radzą, Ale też nie powiedziane ze tak będzie zawsze....
Naprawdę polecam się nie tłumaczyć, bo nie masz z czego
-
Dzięki Olu. Taki też mam zamiar. Bo zwariować można inaczej.
Najważniejsze, że Zuza wie, że jestem z niej bardzo dumna.
-
I o to chodzi, docyzja podjęta i koniecc :)
-
W ogóle w szkole na Bezrzeczu podobno cofają wszystkie pierwsze klasy.. Nawet te klasy z siedmiolatków.. Koleżanka mi powiedziała dzisiaj.
chyba koleżankę poniosło...
gdzie cofają? do garażu?
dzieci chodzą tam 3 x w tygodniu na popołudnie...
szkołą jest przepełniona po dach... ::) ::) ::) ::)
-
No ma dziecko w 1 klasie tam i niby tak im mówią..
-
na zdrowy rozum - siedmiolatki będą cofać? to już niedorzeczność...
a co do sześciolatków - to decyzję podejmuje rodzić... nie instytucja;
wiem, że szkoła jest dziwna, bo przyjaciółce, która przeniosła z niej córkę nie chcieli wydać dokumentów z ocenami za pierwszy semetr...
ale bez przesady...
Koleżanka niech przestanie pić lub ćpać... :)
-
No ja źle nie zrozumiałam bo dwa razy pytałam.. Ale z ciekawości jutro zadzwonię do drugiej co ma tam synka :)
-
marcela - jeśli dziecko ma powtarzać klasę - to najlepiej jak najwcześniej wiec dobrze zrobiłaś, a masz może opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej? (najlepiej gdy bylaby to jakas niepubliczna poradnia) Takie badania wykażą, na jakim tle występują trudności.
-
Marcella gratuluję podjęcia tak trudnej decyzji. Nie przejmuj się innymi tylko swoją córka.
W naszej szkole tez zostawiają w 1 klasie . A zerówki wszystkie raczej wccałości zostają.
-
17 marca mamy takie badanie. Jej już idzie teraz dużo lepiej. Teraz nawet 5 dostała z dyktanda. Ale na wszystko pracuje dużo dłużej niż inne dzieci. Długo by pisać. Ale nie chcę tutaj, mogę na priv.
-
Ja też nie wiem, czy dobrze robię zostawiając córę na kolejny rok w przedszkolnej zerówce. Wybieram lepsze zło i tyle.
Umowa podpisana, klamka zapadła.
A co będzie, życie zweryfikuje.
Marcyś, moje zdanie znasz - nie przejmuj się gadaniem ludzi. Tacy zawsze byli, są i będą. Widocznie mają zbyt nudne swoje życie, że muszą komentować cudze decyzje.
Też nasłuchałam się komentarzy - daj dziecko do szkoły, zostaw w przedszkolu i tak na okrągło. W pewnym momencie przestałam reagować i dyskutować. Moje dziecko, moja decyzja.
-
no to dobrze, że będzie opinia, będzie czarno na białym, bo jeśli np. trudności są związane z określonymi zaburzeniami czy deficytami lub dysfunkcjami - pozostawienie dziecka raczej nie ma sensu, ponieważ te "braki" nie są spowodowane przyczynami zależnymi od dziecka czy nauczyciela, ale jeśli spowodowane są np. nieharmonijnym rozwojem poszczególnych funkcji, brakiem dojrzałości szkolnej, wolniejszym tempem pracy - to wtedy pozostawienie córki w I klasie będzie jak najbardziej wskazane. Pracuję w szkole podstawowej i widzę jaka jest przepaść miedzy sześciolatkami a siedmiolatkami. :-\ :-\
-
No to u nas z tego drugiego powodu "problemy". Wychowawczyni twierdzi, że główną przyczyną u Zuzi jest to, że nie miała jeszcze tego skoku rozwojowego, który jest między 6 a 7 rokiem życia. Ale wolę do poradni jeszcze pójść. A ma na niego jeszcze czas. Teraz ma 6.5 roku.
-
w takim razie powiem Ci, że bardzo dobrze robisz że ją zostawiasz w I klasie. Między dziećmi przed skokiem rozwojowym i po skoku występują duże różnice jakościowe. Ja osobiscie uwazam, że to nie rodzice powinni decydować o tym czy sześcio czy siedmiolatek jest gotowy do szkoły, ale dziecko powinno być badane z gotowości szkolnej przez upoważnione do tego instytucje i na tej podstawie kwalifikowane. Obserwuję, że dzieci 6-letnie potrzebują jeszcze więcej czasu na zabawę, są bardzo emocjonalne. Dużą trudność sprawia im siedzenie w ławce przez dłuższy czas. To dla nich duży przeskok z przedszkola, gdzie siedziały na dywanie i tam się bawiły, a tutaj trzeba siąść w ławce przez większość swojego pobytu w szkole.
-
na zdrowy rozum - siedmiolatki będą cofać? to już niedorzeczność...
liliann mało tego - teoretycznie nawet 8-latków.....we wtorek na zebraniu u syna została odczytana oficjalna dyrektywa dająca możliwość rodzicom dzieci z drugiej połowy 2008 roku , które zaczęły naukę w klasie pierwszej, do pozostawienia ich w klasie drugiej.....dziewczyny zamieszczały tez na forum link do interpretacji pewnej luki ustawowej odnośnie rocznika 2010- póki co chyba twórcy "dobrej zmiany" nie dopatrzyli się tej nieścislości i przekaz jest taki, ze obecne rocznikowe 6-latki mają wybór....mnie osobiście najbardziej irytuje ten jeden wielki bałagan (żeby nie wyrazić sie dosadniej, też na b ;) ), same Panie w szkole też do końca nie wiedzą, czego się spodziewać chociażby w zakresie ewentualnych zmian podstawy programowej....ja póki co mam naprawdę ciężki orzech do zgryzienia ....
-
to są k*** jakies cyrki.
Niech tą Minsiter gęś kopnie. Zeby nie powiedziec dosadniej ;)
-
mało mnie to...
moja córka w przyszłym roku idzie do trzeciej klasy - nigdzie jej nie cofam, bo zrobiłabym jej niebotyczną krzywdę...
-
Pani minister jest the best ostatnio w ddtvn, ze wszystko jest ok rodzice mają wybór, a rodzice są oklamywani przez dyrektorów placówek czy jakoś tak, a i że problem naboru do przedszkoli to też kłamstwo
-
można by to ująć w kategorii cyrków gdyby nie fakt, że dotyczy przyszłości własnego dziecka - ja jeszcze na etapie edukacji przedszkolnej syna przerabiałam co prawda różne zmiany, ale jeszcze takiej rozpierduchy za przeproszeniem to nie było, najgorsze, ze same Panie ze szkół nie są do końca pewne, czego się spodziewać w przeciągu kilku miesięcy (niby podstawa programowa ma być na razie nie zmieniona, ale już nocne obrady sejmu pokazały, że jak chcą to "dają radę "... )
izulek pewnie to zależy od miejscowości, ale oficjalnie 6-latki mogą kontynuować naukę w przedszkolu - jeśli są naciski dyrekcji, to raczej nieformalne....inne sprawa, że z tego, co słyszę - nawet na bazie naszego przedszkola - te najstarsze grupy i tak się rozpadają, bo jednak większośc rodziców wybiera czy to zerówkę w szkole czy w mniejszości pierwszą klasę, więc bardzo możliwe, ze nabór na chociaż jedną grupę trzylatków bedzie
-
Póki co cieszę się ze mojego. to nie dotyczy, choć w tym kraju można się wszystkiego spodziewać.
-
a ja się cieszę, że mam idioto odporną szkołę...
a dalej mogę mieć nadzieję, że te najbardziej renomowane szczecińskie gimnazja i licea dbając o swoją renomę właśnie też będą dbały o swój poziom pracy...
tak to jest jak się durnie dorwą do władzy...
-
Zakończenie roku szkolnego już za rogiem, jak nastroje?
Tosia cieszy się z wakacji, a ja wiem, że za tydzień, dwa już będzie tęsknić.
Jesteśmy już po pierwszym zebraniu z nowym wychowawcą, nastawienie jest pozytywne.
-
U nas zmiany :) Od września Zuza idzie do sp 35. Zuzka cieszy się bardzo, że zmienia szkołę a ja jeszcze bardziej :)
Klasę będzie miała 20 osobową i jeszcze będzie ze swoją przyjaciółką z przedszkola, a Pani wychowawczyni prowadzi kółko teatralne. Obie nie możemy doczekać się września :)
-
Marcella, a Zuzia zostaje w koncu w 1 kl. Wiem, ze temat sie kiedys przewijal, ale nie pamiętam jaki final.
Przed namo 4 klasa...i zmiana szkoly.
-
U nas pierwsze zebranie zaliczone. Pierwsze klasy będą dwie, dzieci w klasie kilkanaścioro (co mnie bardzo cieszy).
-
Moja Liwka też trafi do nowej klasy, idzie do 2 a większość dzieci z jej aktualnej 1 będzie kontynuowała naukę w 1. Same zmiany ;)
I na kolonię jedzie pierwszy raz, masakra, odkąd ją zapisałam cały czas o tym myślę ;)
-
Tak idzie jeszcze raz do 1. W sp 35 wysoki poziom to akurat na dobre jej wyjdzie. Zresztą w poradni byłam i też potwierdzili moją decyzję. Chociaż na koniec Zuza bardzo nadgoniła klasę, ale już rozmawiałam z nową Panią Dyrektor i obiecała, że nudzić się nie będzie. W szkole będzie 6 takich dzieci. Jej klasa podobno będzie wyrównana wiekowo, co też mnie cieszy. Klas 1 będzie 5.. W tamtym roku w tej szkole było 9...
Ola a na ile jedzie na kolonię? Na tydzień? Daleko od domku?
Nasza dostała się na półkolonie do Pałacu Młodzieży. W zimę bardzo się jej podobało. A w wakacje podobno jeszcze lepiej to organizują..
-
Marcyś, myślę, że będziecie zadowoleni. Dzieci obecnej Tosi wychowawczyni tam chodzą, a mieszkają na Krzekowie.
Ola, pisz co to za kolonie.
Tosia chce dalej tańczyć i naszej szkole tańca też mają dwa razy w roku obóz. Jeszcze o takich wyjazdach nie myślę, chociaż trzecie lato jedzie do dziadków na tydzień, więc jakieś pierwsze doświadczenie jest.
-
Jedzie na tydzień, to obóz zorganizowany nad morzem. Fajne atrakcje, różnorodny program, zobaczymy ;) Opiekunem m.in. będzie była niania Jagódki więc jestem trochę spokojniejsza :) Do dziadków Liwka też jedzie, jednak zorganizować 9 tygodni wakacji dziecku szkolnemu to niezłe wyzwanie :)
-
Kto jak kto, ale Liwka na pewno sobie poradzi :)
Nas taka organizacja czeka za rok ;)
Dobrze, że przyszły żłobek mamy całoroczny.
-
Fajnie. Moja w tym roku na 3 obozy + polkolonie.
-
I u nas zmiana klasy od września, będzie chodził do klasy pływackiej. Cieszę sie bardzo na tą zmianę, bo w obecnej klasie Pani wychowawczyni była "lekko nietrafiona" - odchodzi 5 dzieci ze względu na Pania.
-
Wg ostatnich doniesień moje dzieci nie będą chodziły do gimnazjum - tak, jak ich starzy :)
Nie będę mieć w domu gimbusów :)
-
japcio to tak i ja i moje dzieci.
-
Też się z tego cieszę
-
a ja nie koniecznie...
na poziom wykształcenia dzieci to nie wpłynie pozytywnie - wprowadzi tylko zamieszanie
obecni gimnazjaliści stracą, bo nauczyciele zamiast ich uczyć będą martwić się tym gdzie będą pracować...
skupiając się na przetrwaniu, nie będą skupiać się na dzieciach...
każdy z nas potrzebuje stabilizacji i nauczyciele i uczniowie...
problemy wychowawcze z dorastającą młodzieżą pozostaną - przeniosą się do szkół podstawowych...
-
Dodajmy jeszcze do tego przepełnione podstawówki, które już teraz funkcjonują dwuzmianowo.
Obiecali reformę edukacji i musieli się wywiązać. Dlaczego kosztem uczniów?
-
... moja szkoła ma rok na przygotowanie się na pozostawienie dodatkowych 3 oddziałów na kolejne 2 lata...
3 oddziały ekstra od roku 2017; 6 oddziałów ekstra od 2018...
szkoła będzie dobierać przez dwa lata, nie mając wypustu absolwentów;
to dużo jak na naszą małą placówkę...
odbędzie się to na pewno kosztem naboru do klas pierwszych...
-
Jak ja chodziłam do szkoły podstawowej to klas tez było dużo czasem do "h" i jakoś zylismy i przezylismy...
-
Ale zobaczcie jaki luksus - dziecko dostanie się do podstawówki i mamy spokój przez 8 lat. Ominie nas stres związany z rekrutacją do gimnazjum.
W moim molochu nie odczujemy zmian w liczebności dzieci. Już teraz mamy 12 roczników.
-
Moje dziecko dostało promocję do 2 klasy i bardzo dobrze :P
I zastanawia sie czy ja obejmie te 8 lat czy nie?
Oczywiście zmiana, jak każda w tym rządzie NIE PODOBA mi sie wcale.
-
anusiaaa moj tez a gdzies był taki wykres ... nasze sie załapią na 8klas
-
o tu jest:
-
No ale moje dziecko poszło do 1 kl w 2015 ??
-
Anusiaaa, czyli Twoje dziecko we wrześniu 2016 idzie do drugiej klasy. Jakby nie było w myśl nowej reformy i tak czeka Was 8 klas. Nawet te dzieci co idą teraz do 6 klasy, mają jeszcze w gratisie dwa lata dodatkowo.
-
Więc w 2016 idzie do 2kl. tak jak i moje.
-
ja też na razie nie skaczę z radości, bo w zamian względnej stabilizacji edukacyjnej - która powinna być podstawą i dla dziecka i rodzica, będzie kolejny chaos - trudno mi uwierzyć, że "na kolanie" uda się wypracować faktycznie dostosowaną do obecnych realiów chociażby zmianę podstawy programowej ....jedyny plus póki co -patrząc na ten wykres - że syn będzie miał 4 klasę jeszcze wg starych zasad, wiec ominie go eksperyment w tym zakresie :P
-
Masakra...znaczy 4 klasy nauczania początkowego....co za bez sens....
-
Nie do końca 4.... w klasie 4 dojdą nowe przedmioty, tak jak jest do tej pory
-
niby dokładnie ma być tak "Zmiany dotkną także klasę 4 - wychowawcą w niej wciąż będzie nauczyciel nauczania początkowego (do tej pory pracę z dziećmi kończył w klasie 3), a zamiast przedmiotów ogólnych zostanie wprowadzona "propedeutyka, czyli wstęp do nauczania przedmiotów". Ma to zapewnić dzieciom bezbolesne przejście od nauczania początkowego do ogólnego", tylko pytanie, czy Ci nauczyciele zdążą się "dokwalifikować " ;) są już glosy, że to jednak będzie trochę powielanie edukacji wczesnoszkolnej i to przy starszych dzieciach, bo przecież obligatoryjnie idą do pierwszej klasy 7-latki...pożyjemy zobaczymy, ale dla mnie póki co to jest jeden wielki eksperyment niestety na dzieciach w ramach tzw. dobrej zmiany...
-
dla mnie póki co to jest jeden wielki eksperyment niestety na dzieciach w ramach tzw. dobrej zmiany...
Monika, dobrze napisane.
Jak ja chodziłam do szkoły podstawowej to klas tez było dużo czasem do "h" i jakoś zylismy i przezylismy...
Ewelina, nie odbierz tego personalnie, ale argument słaby.
Ja nie jeździłam w foteliku samochodowym, a jednak swoje dzieci wożę.
W Tosi szkole klas i dzieci sporo. Co będzie jak dołożą 7 i 8 klasę?
Dzieci będą miały lekcje od 7 do 17? Może będą miały zajęcia na korytarzu? Ile pierwszaków się nie dostanie? Niby to nie problem, bo szkół jest w Szczecinie dużo, ale jednak.
-
Ja się zastanawiam, co z gimnazjami.... Przecież są budynki, gdzie istnieje tylko gimnazjum. Na podstawówkę przerobią? Biedni nauczyciele :(
-
póki co w zapowiedziach 7 i 8 klasa może być w innym budynku - czyli w niektórych przypadkach co się zmieni? Dziecko po 6 klasie i tak może iść do "starego" gimnazjum, tylko będzie inne nazewnictwo, fakt, ze jest się uczniem klasy 7 czy 8 szkoły powszechnej zamiast gimnazjalistą nie rozwiąże nagle wszelkich problemów wychowawczych....żeby nie było, ja nie twierdzę, że reforma gimnazjalna to był cud na Wisłą ;) na początku też pewnie sporo zamieszania i stąd te różne odczucia rodziców, ale jednak ten system już funkcjonuje prawie 17 lat...jeśli nowa władza - jak oficjalnie twierdzi - tak się wsłuchuje w głos obywateli, to moim zdaniem powinni dać też wybór rodzicom dzieci, które już się uczą lub zaczynają edukacje w pierwszej klasie tego roku, czy chcą iść nowym czy starym systemem...i tez bez personalnych wycieczek, ale argumenty o tym, jak to było dobrze za naszych czasów podstawówki są dla mnie nietrafione, bo i nasze dzieciństwo i cały system szkolnictwa te 25- 30 lat temu to zupełnie dwie różne rzeczywistości...
-
Miśka to też nie tak... rejonowe gimnazja może jakoś połączą się z podstawówkami, ale też to "słabo widzę"...
w Szczecinie (jak pewnie w wielu miastach) są topowe gimnazja poza-rejonowe, które rok rocznie zbierały najlepsze dzieciaki z podstawówek...
i co z nimi, co z wypracowaną renomą?
szlag to trafi...szkoda pracy nauczycieli...tyle w temacie...
żadna to dla mnie pociecha, że dziecko uniknie egzaminu do gimnazjum...
moje zdawało wstępny do podstawówki i przeżyło...
-
Nie jestem zwolenniczką tak radykalnych i szybkich zmian w szkolnictwie. Zwłaszcza, że dotyczą mnie zawodowo i prywatnie.
Ale nie możemy na razie oceniać, co jest lepsze a co gorsze. Musimy poczekać na wejście w życie nowego, zobaczyć na własnej skórze, jak to będzie... A potem ocenić stan faktyczny.
Liliann, walka o miejsce w gimnazjum to wyścig szczurów... zwłaszcza do "topowych" szkół, jak to nazwałaś. Właśnie żegnałam jedną 6 klasę, więc wiem, jak ten wyścig wygląda z bliska. Będę szczęśliwa, jeśli ominę ten etap w życiu własnego dziecka.
-
do każdego "dobrego" miejsca jest wyścig...
na dobrą uczelnię...
do dobrej specki (np. po moich studiach), do dobrego miejsca pracy...
jak ktoś nie chce, nie musi...
zresztą ten po łebkach klejony system + jego doba zmiana promuje średniakowatość z bylejakością...
brakuje tylko obowiązkowych mundurków i modlitwy przed każdą lekcją;
-
brakuje tylko obowiązkowych mundurków i modlitwy przed każdą lekcją;
Lila, żeby te słowa nie były prorocze...
-
jeśli będą, to mam za rogiem niemieckie bardzo przyzwoite gimnazjum...
po 6 klasie może tam iść...
nie będzie pierwszym dzieckiem z tej strony granicy...
-
jeśli będą, to mam za rogiem niemieckie bardzo przyzwoite gimnazjum...
po 6 klasie może tam iść...
nie będzie pierwszym dzieckiem z tej strony granicy...
Ale ja za rogiem nie mam....do Czech za daleko :P
-
W 35 gimnazjum jest osobno, więc tam chyba i tak za dużo się nie zmieni. Ale te nauczanie 1-4 będzie dla dzieci, które pójdą do klas pierwszych w 2017 to moją to ominie.
-
Moja idzie do I klasy. W Lili szkole jest tylko podstawówka.
Klasy I-III są w oddzielnej części budynku. Ciekawe jak teraz będzie, jak przybędzie dzieci w klasach wyższych
-
Jak możemy oceniać tą reformę skoro jeszcze nie wiemy jak będzie funkcjonowała i jakie będą jej rezultaty. Co do poziomu kształcenia, jej sprawdzenia się bądź nie wypowiemy się po czasie, teraz jedynie możemy "gdybać".
-
W 35 gimnazjum jest osobno, więc tam chyba i tak za dużo się nie zmieni. Ale te nauczanie 1-4 będzie dla dzieci, które pójdą do klas pierwszych w 2017 to moją to ominie.
No własnie nie ominie....zobacz sobie schemat wyżej. Twoja notabene rozpoczyna pierwsza klasę 2016/2017 wiec nie omienie,
-
Moja idzie do I klasy. W Lili szkole jest tylko podstawówka.
Klasy I-III są w oddzielnej części budynku. Ciekawe jak teraz będzie, jak przybędzie dzieci w klasach wyższych
w naszej tez tylko podstawówka i klasy 0-3 w innym skrzydle.
Łącznie w szkole uczy się 1200 dzieci.
Też właśnie ciekawe gdzie pomieszczą 7 i 8 klasy.
-
No i zaczęło się... Rossmann od dziś ma w ofercie plecaki - już rok temu (mądra ja... :-\) pokazałam Julce, że najprawdopodobniej tu kupimy jej takie cacko. Ale dziś zwątpiłam, mimo że plecak dobrze przylega do pleców, jego waga mnie nieco zdziwiła. Czy 900g to dużo jak na plecak dla pierwszoklasisty?
-
To nie jest dużo.
Lila plecak już ma, babcia finansowała. Waga 1050g
Mamy ten http://beckmann.pl/glowna/95-plecak-22-litrowy-turquise-fairy-2016.html?search_query=Plecak+fairy&results=4
-
No właśnie jakoś zawsze jak widziałam napis na plecakach <1kg, wydawało mi się, że to tak mało. A jak wzięłam do ręki i wyjęłam część wyposażenia, jakoś nadal ciężko mi było.
-
kasia.g my mamy herlitz i są super.
-
Piękny ten turkusowy plecak, cena tez ładna:)
-
Plecak śliczny Majka !
Przy wyborze plecaka zwróciłabym uwagę na kolor "praktyczny" , przez większość czasu ten plecak malucha na podłodze "urzęduje" wybrałabym więc wersje ciemną albo jak najciemniejszą tak żeby jak najmniej brud było widać :)
-
No własnie z kolorem też myślałam o jak najciemniejszym, ale różowy nieco ładniejszy ... Zresztą zerknę jeszcze na inne, dzięki Ewelina za podpowiedź.
-
To nie jest dużo.
Lila plecak już ma, babcia finansowała. Waga 1050g
Mamy ten http://beckmann.pl/glowna/95-plecak-22-litrowy-turquise-fairy-2016.html?search_query=Plecak+fairy&results=4
Jak przystało na przyjaciółki, Tosia będzie mieć ten sam, ale z innym motywem ;-)
Przekopałam internet, obejrzałam kilka filmów na yt i rozmawiałam z rodzicami uczniów w naszej szkole. Wyszło, że waga nie tak ważna jak wymiary, sposób rozłożenia ciężaru i możliwości dopasowania do dziecka.
Tosia z typowym tornistrem (mierzyła np. Hama light - 800g) wyglądała jak żółwik z wielką skorupą.
-
Moja córka plecaka na plecach prawie nie nosi bo zwyczajnie nie ma okazji go założyć, gdybym wiedziała to w zeszłym roku kupiłabym plecak z wygodną rączką bo zazwyczaj jedynie przenosi plecak z klasy do świetlicy ;)
-
I mnie czeka w tym roku zakup dwóch plecaków. Jeden do pierwszej klasy drugi dla czwartoklasistki. Ten Lilki śliczny, fajne mają też juniory, ale cena przy zakupie dwóch lekko powala. Może dla Leny chociaż go kupię bo ona mała i drobna ....ciekawe czy gdzieś w Poznaniu można go przymierzyć?
-
Nika, pisałam do nich i nie mają dystrybucji stacjonarnej niestety. Można zamówić tylko w tym sklepie internetowym.
Rozmawiałam z mamą, której córka teraz trzeci rok będzie go nosić, więc liczę, że i u nas klasy I-III przetrzyma ;)
-
Kurcze szkoda, chciałabym go na żywo pomacać o przymierzyć. Moja Lena jest malutka i drobniutka. Ubrania nosi na 110 ...waży niecałe 18 kg. Z każdym plecakiem i tornister do tej pory wyglądała tak jak Twoja Tosia Hamą
-
Mój syn tez jest drobniutki i niewysoki. W tamte wakacje szukałam plecaka bo szedł do 1. klasy. Pierwszy tornister oglądałam w rossmanie. Dobry cenowo i z zawartoscia. Nie zdecydowałam się bo był za ciężki. W końcu kupiłam w Smyku Herlitza. Step by step. Kolor granatowy z aplikacją piłkarska. Wazyl chyba 800gramow. I powiem tak. Po roku moja bratowa która kupiła różowy dla dziewczynki w rossmanie szuka plecaka na ten rok. Natomiast nasz jest w idealnym stanie.
Według mnie warto dołożyć i kolor tez wybrać jednak ciemniejszy.
-
Strona by step to Hama a nie herlitz. Obecnie są za duże dla Lenki. Nie o sam ciężar chodzi tylko o wygląd. Hama jest dość szeroka.
-
Az speawdzilam . Masz racje to Hama... a szeroki jest to fakt. Dla mnie priorytetem była waga.
-
amuszta, właśnie o tym modelu pisałam wcześniej.
Faktem jest, że te tornistry są niezniszczalne :)
Dominika, bratowa męża rekomendowała mi firmę topgal. Też wydawał mi się wielki po zdjęciach, ale nie mierzyliśmy nigdzie. W Poznaniu na pewno by się znalazły.
Na forum gazety jest mnóstwo wątków dot. wyboru plecaka, może jakoś nakierują.
Ja rozważałam jeszcze ergobag i hame z serii lego, bo ciut mniejsze od klasycznych. Tosia ma 120cm wzrostu i waży ok. 22kg.
-
To dużo większą od Leny nie jest.
-
Zaraz zerknę na te pozostałe wskazane przez Ciebie
-
Nasz z Rossmana jest w bardzo dobrym stanie. Ale w tamtym roku był większy wybór kolorów.
-
Naprawdę tak przejmujecie się waga tornistra? Przecież dzieci ich nie nosza. Rodzice je noszą zaprowadzajac i odbierając że szkoły. W szkole stoi koło ławki lub wisi na oparciu krzesła. Nie widziałam, żeby któryś pierwszak nosil sam :)
-
Nasz też jest w super stanie i posłuży następny rok, czarno- różowy z klapą "chropowatą" nic na nim nie widać.
Dokładnie, pisałam o tym że moja córka plecaka nie ma gdzie nosić :)
-
Mój pierwszak nosił cały rok tornister.
-
Rodzice je noszą zaprowadzajac i odbierając że szkoły. ... Nie widziałam, żeby któryś pierwszak nosil sam :)
i jak się potem dziwię, że mi mamusie koleżanek z klasy obrabiają moją śliczną dupę jako wrednej matce...bo WYMAGAM...
nie nosze tornistra...co najwyżej wiozę w aucie...
uczę samodzielności...
tyle, że moja ośmiolatka zamówi sobie obiad w knajpie, zapłaci i wyliczy bezbłędnie resztę...zrobi sama zakupy jak potrzebuje...
sama zamówi obiad w sklepiku na tydzień...jak trzeba to powiększy sobie porcję na dany dzień...
-
U nas waga ma znaczenie. Zdarza się, że wracamy do domu komunikacją miejską, albo idziemy załatwić coś zaraz po szkole.
-
I super liliann jestem za...
Mojemu pod koniec roku zdarzyło sie samemu iść do szkoły 350m.Jak miał na 8 to z noworodkiem nie wychodziłam.
-
Czytam i notuję w pamięci :) Za rok i nas czeka zakup tornistra.
-
U nas bylo tak samo Lili.
Mnie bawilo jak szla mama na 10 cn szpilkach, ze swoimi 2 torbami, plecakiem dziecka, torba na basen, a szczyl lecial przed matką i nawet na nia nie poczekal...
-
tyle, że moja ośmiolatka zamówi sobie obiad w knajpie, zapłaci i wyliczy bezbłędnie resztę...zrobi sama zakupy jak potrzebuje...
[/color]
Moj ma 6 i to samo potrafi. Jednak to nie ma nic wspólnego z noszeniem plecaka.
-
No właśnie tak czytam i sobie myślę jak to nie noszą plecaków, ja w związku z tym że wybrałam w zeszłym roku młodemu tornister i też mi się wydawał dość lekki (zresztą mało też nie kosztował) ale jak przyszło co do czego i książki zapakowane (czasem dostawali do domu ćw. z polskiego, ćw. z matematyki , elementarz, zeszyt do korespondencji oraz np książka do religii ) i tu już waga nie była mała, doszło picie, śniadanie...
Ja nie noszę plecaka dziecku ze względu że idę z młodszym synem, badź tak jak to było w zeszłym roku brałam wózek, autem owszem łatwiej bo wtedy tylko z domu do auta plecak, a później z auta do szkoły.
Ale nasze dzieci normalnie z tymi plecakami śmigali na lekcje w-f , czy np religię też mają w innej sali oraz zajęcia komputerowe a tak to siedzą w jednej sali (na śniadanko schodzą na dół ) z tym że syn chodzi do jednej z większych szkół w naszym mieście.
Pod koniec roku zmieniałam plecak dziecku bo mi go już szkoda było jak targał ten tornister, już mu przekładałam do jakiś innych plecaków typu puma, nike to co w domu mieliśmy ale zeszyty po powrocie wyglądały strasznie.
Ja od siebie mogę polecić plecaki z National geographic
my mamy te
http://allegro.pl/plecak-national-geographic-compass-ng-35-i6360885130.html
są nie drogie, mają przegródki na książki,osobną kieszeń np na śniadanko czy worek na w-f, siateczkę na bidon, usztywniane plecki oraz kieszonkę na pleckach która w niczym nie przeszkadza na klucz (u nas dzieci maja szafeczki).
-
tyle, że moja ośmiolatka zamówi sobie obiad w knajpie, zapłaci i wyliczy bezbłędnie resztę...zrobi sama zakupy jak potrzebuje...
[/color]
Moj ma 6 i to samo potrafi. Jednak to nie ma nic wspólnego z noszeniem plecaka.
No ale po co dziecku nosić plecak? Tego kompletnie nie rozumiem.
-
Bo jest ciężki.
-
W szkole "średniej" też będziesz nosić bo będzie jeszcze cięższy? A to są małe cwaniaki , pokaż raz...
-
Może do średniej już sam będzie chodził ;)
-
To nie chodzi o to że ja za nią noszę ale o to że ani ja ani ona nie mamy gdzie go nosić :D Odległości są bardzo małe i bardziej opłaca jej się przenieść go w ręce rano, później w klasie stoi cały dzień, później go przenosi do świetlicy a później do samochodu :) Co do samodzielności moje dzieci samodzielne od najmłodszego w różnych aspektach w dużej mierze z mojego lenistwa, nie miałam problemu w przedszkolu że nie umie się ubrać, zjeść czy umyć zębów nie mam problemu i teraz z tym żeby dzieciak zaniósł sobie plecak czy ogarnął inne rzeczy. Aczkolwiek jak ją odbieram czasem zdarza mi się znieść jej plecak do samochodu jak bardzo ciężki i nic w tym złego uważam.
A na końcu się pochwalę moja niespełna 7 latka super sobie poradziła na obozie pod namiotami, nie było płaczu, dziecko szczęśliwe, no dumna jestem :)
-
Nasz z Rossmana świetnie sie trzyma. Spokojnie do 2giej klasy wytrzyma, a ja mam nadzieje, ze i do trzeciej.
Rozwalił sie tylko bidon.
Moja Młoda w plecaku nosi śniadanie ;) i cwiczenia do robienia w domu + zeszyt korespondencji i piórnik.
Sama nosi plecak do szkoły. Po szkole czasami jej brałam bo szła się bawić na plac zabaw.
Babcia jak ją odbiera to jej nie nosi.
90% czasu plecak wala sie po ziemi.
Zuza musi go załozyc jak idzie do świetlicy, gdzie znowu wala sie na ziemi ;)
-
tyle, że moja ośmiolatka zamówi sobie obiad w knajpie, zapłaci i wyliczy bezbłędnie resztę...zrobi sama zakupy jak potrzebuje...
[/color]
Moj ma 6 i to samo potrafi. Jednak to nie ma nic wspólnego z noszeniem plecaka.
wszytko ma znaczenie...
doniesienie plecaka do samochodu zaparkowanego pod szkołą nie boli... a potem wniesienie go do mieszkania...
uczy samodzielności, odpowiedzialności za własny bagaż...
w szkole mają szafki, więc tony toto nie waży...
nie jestem tragarzem wielbłądem, zwierzem pociągowym... mam 39-cio letni kręgosłup z trzy-poziomową dyskopatią...
ten kręgosłup nosi mój bardzo ważny łeb, dzięki któremu w ogóle moje dziecko ma ten plecak...bo łeb na niego zarobił...
każdy w domu ma swoje zadania, obowiązki wzajemnie się uzupełniające...
i w ramach wzajemnego szacunku do siebie każdy robi je tak dobrze jak potrafi...
do moich obowiązków nie należy targanie plecaka... no chyba, że będę mieć taki kaprys... w co wątpię...
-
A moja 8.5 latka weszła wczoraj na Giewont z plecakiem na plecach :p to i do szkoly doniesie;)
no!
-
Martyna ;)
Naprawdę tak przejmujecie się waga tornistra? Przecież dzieci ich nie nosza.
Nie kupuję plecaka z ergonomicznymi plecami i pasem biodrowym dla własnej wygody. Dbam o komfort i zdrowie dziecka.
Mamy do szkoły 5min. spacerkiem, więc auto stoi pod domem. Całą zerówkę nosiła sama i nie zamierzam tego zmieniać z uwagi na dodatkowe kg.
Nie wszystkie zajęcia będą mieć w swojej kasie, więc z plecakiem się przemieszczają. Od stycznia dojdzie kilka godz. na świetlicy, bo wracam do pracy. W szkole ma zajęcia dodatkowe, więc w tych dniach plecak też będzie bardziej wypełniony.
-
Otóż to, jedno dziecko nosi, inne nie nosi na plecach, a jeszcze innemu mama/tata targa, nie można generalizować. Osobiście uważam że lepiej kupić jeden plecak porządny który posłuży długo niż często wymieniać
-
Też tak uważam, chociaż moja córka po drugiej klasie chciała nowy bo poprzedni jej się znudził. ...Z drugiej strony obserwowałam jak wyglądały niektóre plecaki i tornistry słabej jakości po pół roku...masakra.
-
Ewki przeżył dwa lata i teraz wybiera sobie nowy...
wymogi ma sprecyzowane...
teraz duma nad szatą graficzną...
niech duma...
dostałą od babci kupę kasy na urodziny to będzie z czego finansować...
-
Nasz mam nadzieję przeżyje jeszcze 2 klase a najlepiej niech i do 3 jej posłuży ;) Wczoraj zaskoczyła mnie informacja że lokale na komunie bukowane są nawet z 3 letnim wyprzedzeniem, nawet bym nie pomyślała żeby o komunii 2 lata naprzód rozmyślać
-
skąd ludzie znają termin...bez jaj...
na rok do przodu to tak - zgadzam się...
w tym roku miałam nawet iść do proboszcza w imieniu naszej klasy i coś już uzgadniać, ale wku.... mnie co niektóre mamuśki
tak, że rezygnuję w tym roku z trójki klasowej... olałam zatem temat...
co do komunii nie zamierzam popadać w paranoję... koleżanka znalazła na 2-3 miechy wprzód i to w bardzo fajnym miejscu za bardzo dobrą cenę...
-
U nas na rok przed.
-
Ja slyszalam ze rezerwuja wszystkie niedziele miesiaca a pozniej rezygnuja zostawiajac sobie wlasciwy termin. Ja sie nie spinam. Robie w domu z cateringiem.
-
Ja też planuje w domu, albo ogrodzie ale z profesjonalną organizacją od początku do końca. W zasadzie planuje to za dużo powiedziane, pomyślałam o tym jakieś 2 dni temu jak usłyszałam że to już tematy na "topie" ;D
-
Mam podobne podejście. Jak mam latać po restauracjach to wolę wynająć kucharza i obsługę. Dom jest, kawał trawnika też.
Koleżanka w zeszłym roku robiła w domu. Zadowolona bardzo.
Przygotowali, podali, posprzątali.
-
Jakbym miała miejsce w domu nawet bym się nie zastanawiała....
Co do szaty graficznej plecak - u nas jest jedna zasada - zadnych motywów bajkowych bo Zuzia zmienia bajki jak rękawiczki- dziś lubi Violette, a jutro nie wiec plecak ma byc bez bajkowych bohaterów.,
-
Robie w domu z cateringiem.
my mamy taki plan od lat...
nawet bardziej na ogród stawialiśmy, żeby tam jakiś namiot postawić...tyle, że ogrodu to my w przyszłym roku mieć raczej nie będziemy...
zobaczy się...
-
Mam taras i mam nadzieje miec trawe. Organizacje uroczystosci w domu traktuje jak mobilizacje do ogarniecia ogrodu a zaoszczedzona kase jako dodatek do mebli ogrodowych.
-
Plecaki wybrane. Teraz ciuchy. Gdzie kupujecie białe koszule dla dziewczynek?piżamach tym poszukuję białej polówki dla dziewczynki. Widział ktoś gdzieś?
-
Miało być poza tym. ..ach ten słownik
-
Koszule były parę dni temu w Lidlu :)
Kiedy teraz jest komunia??? W której klasie? Po tych zmianach nie mogę się połapać :-\
-
Japcio zależy od diecezji.
U nas w 3 kl.
U mojego brata ze wzgledu na "dobra zmiane" nie podjeto decyzji.
Kasia chcesz zaoszczędzić na komunii organizujac ja w domu? Moj chrzesniak mial komunie w domu:porzadne jedzenie, obaluga, wystroj tarasu....i wyszlo prawie tyle co w fajnej restauracji;)
Ale mimo wszystko gdybym miała możliwość na pewno bym ma tarasie czy w domu robila.
-
O kurcze przegapiłam. Nawet w gazetce lidla nie widziałam koszul. Ja zaczęłam szukać restauracji na komunię niemal rok przed. Najfajniejsze lokale były pozajmowane. Szczęśliwie udało mi się znaleźć i było ok. W przypadku Leny też zastanawiam się nad careringiem w ogrodzie.
-
tych lidlowskich nie widziałam, ale białe dla dziewczynek są w ofercie wyprzedażowej 5-10-15 :)
u nas też póki co w trzeciej klasie (choć syn przygotowuje się już od drugiej :P ), ale słyszałam o przypadku, gdzie ksiądz "szedł na rękę' i drugoklasiście niespełna 8-latkowi też udzielił komunii - więc co parafia to obyczaj...
liliann co to za lokal? u nas data komunii jest ruchoma (idą min. dwie tury ) i proboszcz podaje termin z niewielkim wyprzedzeniem...
-
O kurcze przegapiłam. Nawet w gazetce lidla nie widziałam koszul.
Są w ofercie od 1 sierpnia - http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?id=1219
-
Jak rezerwowac lokal 1-3 lata wcześniej jak terminu się nie zna.
Cały maj zaklepac? Przecież żaden lokal na to się nie zgodzi.
-
U nas jest zawsze w 2ga niedzielę maja komunia.
Ja rezerwowalam w maju bo mnie brat wystawił.
Były ostatnie miejsca. Lepsze już po zajmowane od dawna.
-
Jestem w szoku jak piszecie o tych lokalach!!!!wow.Na wesele ok rozumiem rok wcześniej,czy nawet dwa,ale na Komunię???? Swoją drogą taka komunia w Polsce to kupa kasy nie tylko dla Rodzica,ale i gościa;-))) U mnie Komunia za dwa lata- prawdopodobnie w ogrodzie- wynajmę lub kupię namiot , jedzonko pewnie sama,zależy ile gości dopisze, raczej nie planujemy dużej imprezy ,myślę że ok 15 osób z dziećmi.Tu z tego co wiem Komunie są bardzo skromne.
-
Masakra jaka spina u nas w Polsce z tymi komuniami, gorzej jak z weselem.... Ja nie wiem czy to jeszcze ma znamiona sakramentu... Czy juz sakrament jest tylko dodatkiem do imprezy, całe szczęście mam normalna rodzinę. Mam dwie komunie za sobą, nie było quadów, laptopów czy innych cudów bo tak wypada, dziewczynki dostały w większości pieniążki i sobie kupily co tam chciały
-
Dlatego chce w ogrodzie zeby nie bylo spiecia a wyluzowana rodzinna atmosfera. Moj syn jest bardzo religijny wiec o jego stosunek do sakramentu sie nie martwie. Zabil nas pytaniem gdy mial 5 lat ( religia w przedszkolu) " dziadek a ty wiesz co to jest krzyz?" dziadek zonk, opowiada najlepiej jak umie na co Szymek " nie dziafek. Krzyz to jest dtoga do Pana Jezusa". Dumna jestem :)
Ania rok temu robilam roczek Leo z catetingiem i firma ktora mi wszystko ogarnela- nadmuchala balony, pozostawiali talerzyki itp. Mysle ze komunia w ogrodzie bedzie oszczednosvia mimo wszystko.
-
Masakra jaka spina u nas w Polsce z tymi komuniami, gorzej jak z weselem.... Ja nie wiem czy to jeszcze ma znamiona sakramentu... Czy juz sakrament jest tylko dodatkiem do imprezy, całe szczęście mam normalna rodzinę. Mam dwie komunie za sobą, nie było quadów, laptopów czy innych cudów bo tak wypada, dziewczynki dostały w większości pieniążki i sobie kupily co tam chciały
Dla naszej rodziny sam sakrament był bardzo ważnym wydarzeniem. Wszyscy głęboko to przeżywaliśmy. Co nie przeszkadza z późniejszą imprezą. W domu nie chciałam robić, więc zaprosiliśmy gości do restauracji. Nie było drogich prezentów. Pola dostała aparat fotograficzny, złote kolczyki i wisiorek na łańcuszku, walizkę. Poza tym pieniądze, z których nie wydała ani grosza póki co.
-
U mnie w zabraniam dawać drogich prezentów... niestety w mojej rodzinie laptopy się pojawiały :(
Ja bym chciała żeby Zuza dostała tradycyjne prezenty:rower, zegarek, kolczyki czy pierścionek. Ja swoje mam do tej pory.
-
szopka i wyścig robi się wtedy jak się człowiek daje sam w to wciągać...
o drogie prezenty się nie boję - rodzina nie jest zamożna...
laptopa nikt nie kupi
szybciej jakiś zegarek, rower itp...
i mi to odpowiada, ale mogę się tylko domyśleć co się będzie działo w klasie
-
Ja też uspokajałam rodzinę z prezentami.
Gabi dostała: rower, deskorolkę, bransoletkę Pandory, zegarek, bransoletkę z Apart (sznurek + zawieszka), dużo książek, plus drobna kasa.
Jak przynosiła wieści z klasy to wypadła bardzo słabo na tle innych dzieci.
Imprezę mieliśmy w Gospodzie we wsi, w ktorej podchodziła do komunii.
-
Zapomniałam że Pola dostała też książki. A najbardziej ucieszył ją bon do empiku.
-
szczerze ...
jak sobie pomyślę o tej komunii, to zazdroszczę tym, co na religię nie chodzą...
-
Lila ale dlaczego??
-
bo to cała szopka...
spotkania, które trawią cenny czas, który ja i dziecko mogłybyśmy spożytkować na coś innego...bardziej przydatnego;
rozdmuchane jest to w mojej ocenie chyba za bardzo...
gdyby nie to, że Ewa jest religijna (ma fajnych katechetów, ma bardzo zaangażowanego religijnie dziadka) ma dużą potrzebę pogłębiania swojej wiedzy też w tym kierunku to ja bym chyba odpuściła...
Jestem wierząca, ale instytucja Kościoła w Polsce mnie tragicznie rozczarowała i rozczarowuje coraz bardziej...
Są coraz dalej od ludzi, od normalności, dawno zatracili kontakt z tym, z czym kontakt mieć powinni...a misji w tej instytucji nie ma już żadnej od lat...
-
Ale to właśnie te spotkania mają przygotować dziecko do duchowego przeżycia sakramentu. Skoro chcemy aby komunia była właśnie takim sakramentem, to na tym aspekcie należy się skupić.
-
wobec czego mam nadzieję, że lwia część przygotowań będzie realizowana w ramach lekcji religii
a tylko przed samą uroczystością będą jakieś dodatkowe próby...
W parafii przy szkole Ewy zmienił się proboszcz - zobaczymy jak to teraz będzie wyglądać, bo do tej pory było "zjadliwie"
-
A ja mysle ze duzo od nas zalezy- czy bedzie to szopka czy przezycie duchowe.
-
Ja też tak myślę i nie wiem skąd w ludziach takie zachowania, czemu ludzie patrzą na innych i się na siłę dopasowują.
-
Bo to narodowa cecha Nasza izulek..Zastaw się a zesraj się.... Niestety taka smutna prawda...U Nas Komunie skromne, nie wiem jak to wygląda duchowo, imprez wielkich nie ma, chłopcy ( w mojej miejscowości) przygotowują się przez rok (szkoła katolicka) ,idą do Kościoła w uniformach, dziewczynki podzielone- jedne jak panny młode( fryzjer, tipsy, makijaże) inne bardzo skromnie....a po Kościele gdzie idą ????? do Penneysa ( czyt. Primark w Ire) .Prezenty w granicach 20 euro, czasem 50 się zdarzy.....
-
Wracając do tematu szkoły. Dzisiaj w biedrze zakupiłyśmy zeszyty, pastele, pędzle, plastelinę, worek na wf. Plecak dla młodszej zamówiony, dla starszej się wybiera właśnie. Kto może polecić bidony i śniadaniówki?
-
Wyprawki gotowe?? My dzisiaj kupiłyśmy kredki i została nam tylko śniadaniówka dla Poli i spódniczka dla Lenki.
-
Nam ołówki i klej :)
-
My nie mamy nic. Książki zapewnia szkola, a akcesoria dokupie po zebraniu, bo nie wiem co będzie potrzebne.
Za to wykupilismy urlop od 8 wrzesnia,więc nie zdąży się zmęczy i juz pójdzie na wolne na 2 tyg.
-
Gdzie kupujecie buty zmienne dla swoich dzieci? Myślałam, że to będzie prostsze, ale jakoś nie mogę znaleźć "kapci na białych spodach" - tzn. szukałam jakichś tenisówek i lipa...
-
Moj, jak i pół szkoly, chodzi w trampkach converse.
-
Befado ma fajne kapcio trampki z białym spodem.
A gdzie kupujecie spódnice do stroju galowego? Zuza w szkole ma obowiązek chodzenia w mundurku.. Potrzebuję spódnicy granatowej na apele.
-
Miłek w Victorach śmiga.
-
U nas w szkole nie ma wymogu białej podeszwy. Mój chodził a adidasach reebok z siatki. Teraz też mam zagwostke co mu kupić i o dziwo tez szukam na białej podeszwie.
-
Befado ma fajne kapcio trampki z białym spodem.
A gdzie kupujecie spódnice do stroju galowego? Zuza w szkole ma obowiązek chodzenia w mundurku.. Potrzebuję spódnicy granatowej na apele.
Dzisiaj widziałam fajne w smyku i w zarze. Ja kupiłam Lenie granatową w kratę.
-
Jest u was fluoryzacja w szkole?
Ja w tym roku nie bede sie zgadzać na fluoryzacje - pewno Zuza bedzie jedyna ;)
-
Jest u was fluoryzacja w szkole?
Ja w tym roku nie bede sie zgadzać na fluoryzacje - pewno Zuza bedzie jedyna ;)
Czemu nie?
-
Nadmiar fluoru jest szkodliwy.
Wystarczy jak co drugi dzien umyje zęby pastą z fluorem.
Zobacze też czy po roku zęby będą się bardziej psuć.
-
W naszej nie ma.
Chodzę z nim prywatnie co 3 miesiące na fluorowanie do Dentystka.
-
Już sama nie wiem co o tym fluorze myśleć.
Dentystka mi doradziła żeby myć mojej małej zęby pasta z fluorem pomimo że nie wypluwa po umyciu, że aby sobie zaszkodzić to musiałaby zjeść tej pasty ze 3 tubki na raz. I teraz nie wiem czy wrócić do pasty z ksylitolem, czy robic to na zmianę z fluorem.
Starszemu dlugo mylam pasta bez fluoru i być może przez to ma teraz dziury w zebach
-
Moja dentystka tez tak mówi, bo tak ich uczono...
-
Anusia jest zdecydowana różnica pomiędzy fluoryzacją miejscową a ogólnoustrojowym podawaniem fluoru jak to ma miejsce w niektórych krajach gdzie dodaje się go do wody pitnej...
niestety różne artykuły w necie nie odróżniają jednego od drugiego...bo ludzie je piszący nie mają wiedzy...
Akurat mocno siedzę w terapiach niekonwencjonalnych, w medycynie alternatywnej i widzę ile tam jest śmiecia...chociaż są i mądre rzeczy które sama stosuję i na sobie i na moich pacjentach z powodzeniem.
-
liliann czyli mycie pastą z fluorem i fluoryzacja jest OK, jeżeli pluczemy buzie. Jeżeli połykamy to mogą być problemy? Ten polkniety fluor się gdzieś odkłada w organizmie?
-
U nas fluoryzaja była regularnie. Jako jedyna nie wyraziłam zgody. Skonsultowałam to z przyjaciółka dentystka która bardzo mocno zgłębiła temat. Dała mi argumenty i nawet sie nie zastanawiałam.
Ale Szymek nie mial z tego powodu nieprzyjemnosci. Po prostu zostawał w klasie na czas fluoryzacji, a ze zawsze byl jeszcze ktos kto zapomnial szczoteczki to nie był jedeny.
-
Mimo wszystko Lilia niektóre argumenty mnie przekonują i nie bede dawac zgody na flouryzację w szkole.
W domu myjemy pastą bez fluoru na zmiane z fluorem.
-
Widzę, że temat wraca jak bumerang...
-
każdy robi jak uważa
u nas na fluoryzację, sprawdzenie głowy, publikowanie zdjęć dzieci w internecie i inne duperele podpisuje się zgodę na początku roku;
jeśli rodzic nie podpisze, to dziecko której z powyższych atrakcji nie ma i już, nie pociąga to za sobą żadnych konsekwencji...
3/4 klasy Ewki nie chodzi na religię i tez nikt z tego powodu nic nie robi, a to chyba najbardziej stygmatyzująca "odmienność"...
-
jest zdecydowana różnica pomiędzy fluoryzacją miejscową a ogólnoustrojowym podawaniem fluoru jak to ma miejsce w niektórych krajach gdzie dodaje się go do wody pitnej...
niestety różne artykuły w necie nie odróżniają jednego od drugiego...bo ludzie je piszący nie mają wiedzy...
i to jest fakt, a czasem wystarczy porozmawiać ze swoim dentystą
przecież ludzie nie mają pojęcia czy woda w Szczecinie jest fluorowana a może nie jest ;)
Skonsultowałam to z przyjaciółka dentystka która bardzo mocno zgłębiła temat. Dała mi argumenty i nawet się nie zastanawiałam.
Mogę poprosić te argumenty? Może być na priv.
Mój dentysta i żeby nie było bo mieszkam w UK, mój szczeciński dentysta jak najbardziej popiera fluorowanie. Może być z częstotliwością jak napisała Martka, co 3 lub co 4 miesiące.
-
Generalnie jest tak że dodatkowej fluoryzacji potrzebuja dzieci ze słabymi ząbkami. Tyle że taka fluoryzacja powinna odbywac sie w gabinecie stomatologicznym, pozniej dziecko przez 2h nie moze pic ani jesc żeby nie wypłukac tego fluoru. W szkole dzieciaków nikt nie pilnuje wiec leca na fluoryzacje, po 30 min przerwa- piciu, kanapeczka, a jak nierozgarnieta pielegniarka to i przerwa obiadowa i flour zamiast na zabkach leci do brzucha. Fluoryzacja owszem- na zalecenie dentysty i pod pozniejsza kontrolą rodzica. Jeśli dziecko nie ma problemów z próchnicą, osłabionym szkliwem to wystarczy fluor w pascie do zębów. A jak juz to najlepiej aminofluorek- bezpieczniejszy.
-
kjp83 kwestia wytrzymania owych dwóch godzin to kwestia ogarnięcia dziecka...
ja się ma nieogarnięte to się ma problem...
-
Lila niby tak ale zmojego doświadczenia wynika ze większość dzieci jak jest głone, spragnione to jest! I nie wynika to z indollencji pielęgniarki rodzica czy nauczycielki.
-
ja nie twierdzę, że to wynika z indolencji osób, które wymieniłaś...
jeśli mojemu dziecku powie się odpowiednio dobitnie, że nie jemy, pijemy, skaczemy itp przez dwie godziny i dokładnie wyznaczy ramy czasowe to jest to w stanie wypełnić...
jeszcze jakiś rok - półtorej może częściowo, obecnie w 100%...
Jadąc na wakacje załapała choróbsko - sama pilnuje leków, probiotyku (chociaż w smaku jest dla niej okropny) itp. - odlicza dni kuracji...
wie, że nie wolno jej lodów - nawet nie prosi, chociaż inne dzieciaki przy niej jedzą...
jasne zasady - jasne konsekwencje, jasno nakreślone związki przyczynowo-skutkowe...
-
Ok mój synek jest mega obowiazsłowy ale Twoja Ewa wymiata. Ale uwierz mało jest takich dzieci.
-
ja nie twierdzę, że to wynika z indolencji osób, które wymieniłaś...
jasne zasady - jasne konsekwencje, jasno nakreślone związki przyczynowo-skutkowe...
I wszystko na temat.
Moja jest taka sama. Ostatnio po fluoryzacji jak jej pani doktór powiedziała, że nie jeść i nie pić to z wrażenia zjadła dopiero po 4h.
Leków też sama pilnuje. Teraz ma zasłaniane oko na 2h dziennie i też sama się przypomina.
Dla mnie to normalne.
-
Moj Szymek tez jest taki. Mega obowiazkowy i skrupulatny. Jak mu sie powie to nie trzeba powtarzac. Aleee to jest Szymek. Mam w domu jesczze Leona- niby Ci sami rodzice, te same geny i wychowanie ale dzieciak 180 stopni inny niż brat. Jemu to będę mogła gadac i gadac a i tak juz widze siebie jako staly gosc w szkole na dywaniku ( juz teraz wiekszosc czesc dnia spedza na karach). Jak nie spotkałam dziecka tak obowiazkowego jak Szymek, tak samo nie spotkałam większego szoguna niż Leo. Więc nie wszystko to wychowanie.
Niektóre dzieci po prostu takie są że jak nie przypilnujesz z tym jedzeniem i piciem to nie ma bata- umoczy dzioba. A nauczycielka nie przypilnuje wszystkich, nie ma szans.
Inna sprawa ze jak dzieciak ma mocne zeby to nie ma potrzeby, jak ma słabe i potrzeba jest to lepiej zrobic to dokładnie na fotelu dentystycznym.
-
to są działania populacyjne...
populacyjnie polskie dzieci mają syf nie zęby...
pewnie nasze to wyjątki - ale to tylko potwierdza regułę
lepsze takie działanie niż żadne - a ci rodzice, o których dzieciach mówimy nie pójdą do stomatologa na fluoryzację...
nawet ja nie mam na to czasu, więc niech sobie umyje te zęby fluorem
moje drugie też jest inne - ale też jest i młodsze...
ja nie pamiętam Ewy jak miała lat 4 - na ile była odpowiedzialna...
zawsze porównując ich oboje Ewa wypadnie mi lepiej, pewnie z racji wieku... chociaż Tyt jest bardziej huncwotowaty, co wcale nie oznacza, że nie będzie odpowiedzialny...
pójdzie do szkoły to się zobaczy...
-
A ja uważam że 6latek nawet nie jest w stanie określić 2h bo po pierwsze nie ma zegarka,a po drugie poczucia czasu.
-
ale dwie godziny lekcyjne wie kiedy się skończą...
wystarczy powiedzieć, że nie jemy do przerwy takiej a takiej...
a co do godzin - pełne godziny Ewa miała opanowane w pierwszej klasie - jak raz 6 lat
było i w podręczniku i w ramach np przygotowań do jednego z konkursów Świetlika lub Zucha
-
Bo właśnie że nie wie...u nas w szkole 1 kl. Niema zajęć 45 min. To pani decyduje kiedy jest przerwa i czasami bywa po 30 min, innym razem jak dzieci np. Ma!już po 50 min. Bo chyba że jest wg to zawsze 45 min
A opanowanie godzin bez zegarka jest bezwartościowe :)
-
Ania to daj zegarek ;) mój nosi, wychodź są na boisko i pilnuje godziny powrotu. wracając do wątku - zmieniam dziecku szkole na prywatna i mam taki stres jak głupia...
-
A opanowanie godzin bez zegarka jest bezwartościowe :)
a kto mówi, że bez zegarka...
z zegarkiem...jaki sens mają mieć godziny bez zegarka...
w klasie wisi zegarek, w świetlicy wisi zegarek, na każdym korytarzu wisi...Ewa ma swój albo nie ma, zależy czy weźmie czy nie...
u nas są normalne lekcje 45 minut - tylko klasa zero nie reaguje na dzwonki...
to ułatwia realizację planu, przecież dzieci oprócz nauczania początkowego mają też angielski, niemiecki, muzykę, religię, WF, zajęcia komputerowe - i to są zajęcia z innymi nauczycielami... burdel by był nieziemski bez dzwonków...
a potem zajęcia pozalekcyjne - młoda wie, kiedy zaczyna konkretne wg dzwonka i wg zegarka...
poza tym musi zaznaczyć na specjalnej tablicy w świetlicy gdzie idzie, żeby panie miały rozeznanie...
to jest cały - jak się okazuje wcale nie tak skomplikowany system - opanowują go spokojnie sześciolatki...
Ela gdzie posłałaś???
-
Polsko amerykanska. Jutro idę podpisać umowę, miejsce sie zwolnili. Młody niezadowolony , oby jakos poszlo
-
Dobra szkoła...
i logistycznie też Ci pasuje...
zresztą w nią celowałaś z tego co pamiętam
-
U nas nie ma dzwonków w klasach 0-3
-
a jak rozwiązują kwestie zajęć z innymi nauczycielami? przecież wszystkiego nie mają z jedną osobą...
a przestrzennie? inny budynek, że dzwonków nie słychać? czy po prostu nie reagują...
-
U nas również dzwonki są ale niekoniecznie się na nie reaguje. Chyba, że są inne zajęcia. Wszystko jest do opanowania.
1 września coraz bliżej. W tym roku bardziej niż zwykle to przeżywam. Obie córki zaczynają nowy poziom. Reforma wchodzi w życie. ...
-
szczerze - to nigdy nie wnikałam w to co Pani Ula robi z dzwonkami...
i czy jeśli ma trzy godziny pod rząd to ich puszcza czy nie puszcza...
wiem, że w okresie jesienno-ziomowym, kiedy nie wychodzi się na dwór mają tzw aktywne przerwy (wisi cały harmonogram)
jest przerwa z disco w sali gimanstycznej, są kąciki szachowe i z innymi grami...
myślę, że jakby Ewkę na to disco nie puścić to bo była awantura...
Nika a jest już nowa podstawa programowa, czy nada idzie stara?
Podręczniki też nowe? czy stare?
bo ja się w tej reformie pogubiłam...
-
Póki co stara podstawa i stare podręczniki. Co dalej nie wiadomo. Moja Lena zaczyna starą podstawą, a później przyjdzie na nową. Bajzel za kółkach.
-
czyli standardowy burdel...
-
Mam wrażenie, że teraz wszelkie standardy zostaną przekroczone.
-
U nas osobno budynek 0-3 i 4-6 łączony tylko łącznikiem. Ale Bartek zaczyna "0" wiec nie wiem jak wygląda to w praktyce.
My zaczynamy "0" z nowa podstawa programową.
-
czyli z nauką pisania i czytania? bo to podobno miała obejmować nowa podstawa programowa...
potrzebna mi są konkrety, bo muszę zdecydować, czy Tyt idzie na rekrutację do zerówki w lutym 2017 czy rok później...
-
Może to wam troszkę rozjasni sytuację http://www.pearson.pl/angielski/aktualnosci/podsumowanie-zmian-oswiatowych.html?utm_source=newsletter1&utm_medium=email&utm_campaign=gen2016#wygaszaniegimnazjum
-
czyli z nauką pisania i czytania? bo to podobno miała obejmować nowa podstawa programowa...
potrzebna mi są konkrety, bo muszę zdecydować, czy Tyt idzie na rekrutację do zerówki w lutym 2017 czy rok później...
Tak Pani mówiła na zebraniu w czerwcu i podała podręcznik
https://ksiegarnia-edukacyjna.pl/product-pol-2909-Maly-elementarz-6-latki-Pakiet-dla-dziecka.html
-
tani to on nie jest...
nic to - będę dumać w lutym...
póki co moje dziecko nie wybrało jeszcze nowego plecaka..
-
https://ksiegarnia-edukacyjna.pl/search.php?text=szko%C5%82a+coraz+bli%C5%BCej
u nas był ten
-
tani to on nie jest...
nic to - będę dumać w lutym...
póki co moje dziecko nie wybrało jeszcze nowego plecaka..
A jakie ma na oku?
-
herlitz flexi
(http://www.hanspoehlsgmbh.de/wp-content/uploads/2016/01/herlitz_schulranzen_flexi_plus_2016.jpg)
ale upodobała sobie model z ubiegłego roku w kolorze czerwonym, a tego praktycznie już nie ma...
znalazłam jeden, ale sam tornister bez piórnika, torby sportowej i innych dostępnych bajerów
a Ewa chce z kompletem bajerów właśnie...
cena jak za zboże, ale moja mama jak zwykle przegięła z urodzinową kopertą, to może sobie sfinansować...
-
u nas w klasach 1-3 mimo że jest oddzielny budynek to są dzwonki i 45min. lekcje....
Ja już się boję ile za książki będą wołać w tym roku w przedszkolu. Rok temu 100zł..plus wyprawka cała
-
Też go dla Lenki oglądałam ale ona zakochała się w Beckmannie i nie było już opcji na cokolwiek innego.
-
I to jest plus chłopców ;) nie zakochuja sie a ja moge kupic tornister z rossmanna za 150zł :)
-
Nika fajny...
ale Ewa twierdzi, że MUSI BYĆ TORNISTER
nic co ma w nazwie plecak nie zaakceptuje...plecak już był...
kjp83 tornister z Rossmana nie zyskał aprobaty...
tu nawet nie ma mowy o zakochiwaniu
kobiecie się nie podoba i już...
znalazłam jeszcze jeden fajny helitza...
zawołam ją i będzie musiała decyzję podjąć...
-
O właśnie, widziałam reklamę, że rossmannowskie tornistry z wyprawką przecenili na 99zl.
-
i gadaj tu z kobietą... ::) ::) ::) ::)
finalnie kupiony został ten...
nie było czerwonych a zatem wykładnikiem szczęścia okazała się być balerina...
(http://hermespl.pl/imgs/torn_herl_mid_plus/herlitz/10811/first2.jpg)
-
Zdecydowanie z dziewczynami jest trudniej.
Tosia marzyła o turkusowym plecaku i taki jest. Po zakupie zauważyła jeszcze szereg innych zalet, więc tylko upewniła się w decyzji.
Z pozostałymi zakupami jestem praktycznie na finiszu. Zostało obuwie zmienne tylko.
Rozpoczęcie mamy jak rok temu na godz. 11 (klasy 0 i I mają oddzielny apel). Wyśpi się ;)
-
I to jest plus chłopców ;) nie zakochuja sie a ja moge kupic tornister z rossmanna za 150zł :)
Moja dziewczyna i dala sie przekonać na Rossmana - po prostu innych jej nie pokazywałam.
Swietnie jej służy od zeszłego roku.
Nawet go nie rozpakowala po ostatnim dniu szkoly ;)
-
Najważniejsze żeby plecak / tornister podobał się temu kto będzie go nosił. Mi brakuje nadal śniadaniówki dla Poli.
-
O śniadanówka temat długi i ciekawy. U nas 3 sztuki zgubione. Kupuje juz byle jakie bo i tak posieje...
-
Z chłopcem wcale nie łatwiej. Moj chciał konkretne bajki. Tak więc śniadaniowa i bidon LEGO Ninjago, plecak, piórnik i worek- Pingwiny z Madagaskaru. Zeszyty, teczka i artykuły plastyczne - Angry Birds.
Nie łatwo bylo, ale przez całe wakacje udało się wszystko uzbierać.
Wyprawkę mamy gotową.
-
Wiecie jak czytam o tych pseudo reformach to mnie krew zalewa...
Dzis znowu w wyborczej sie naczytałam....
-
Cóż nowego?
-
Ania, a to tylko plan. Strach pomyśleć jaka będzie rzeczywistość.
Mnie z kolei śmieszy jak słyszę/ czytam, że dzięki likwidacji gimnazjum, znikną patologiczne zachowania i trudności wychowawcze.
Śmiech przez łzy dosłownie...
-
Cóż nowego?
Marta, w skrocie http://wyborcza.pl/1,75398,20589234,szkolny-metlik.html
Dokładnie Karolina. Patologia wcudowny sposób zmieni się wkraczając do 7 klasy :P zamiast do gimnazjum.
Ok, ja też chodzilam 8 klas do podstawowki i zyje, ale skoro juz ktos bysty te gimnazja wymyślił to niech poprawia ich jakosc i nauczanie w nich a nie likwiduje i wraca do starego systemu.....
-
Dzięki.
-
Martka moj tez by mial koncert zyczen co do bohaterow ale weryfikuje jego marzenia- ceny licencji to przegiecie. Zaplacic 300 zl za dobry plecak jak najbardziej ale 300 bo jest na nim ninjago to nie bardzo.
-
Laski ja na temat reformy mogłabym książkę napisać i nie ma argumentu za.likwidacją gimnazjum, której bym nie obaliła. Współczuję wszystkim sobie jako nauczycielowi, sobie jako raodzicowi, Wam rodzicom, a najbardziej dzieciom naszym. Szczerze zastanawiam się nad zmianą zawodu
-
Moja dziewczyna i dala sie przekonać na Rossmana - po prostu innych jej nie pokazywałam.
khee kheee
ja swojej NIC nie pokazywałam, ona znała markę i model...
potem model się zmienił, marka została, ale finalnie wróciła do pierwotnej wersji...
podpatrzyła u koleżanek zapewne...
Marta, w skrocie http://wyborcza.pl/1,75398,20589234,szkolny-metlik.html
nie otwiera mi się w całości...
może i dobrze...
co się będę denerwować... ;D ;D ;D
-
Ogarnęłam zakup śniadaniówki. Jesteśmy gotowe na nowy rok szkolny. Chociaż ja nie jestem gotowa. Brakuje mi torebki i piórnika ;-). Swoją drogą dla Leny długo wybierałam śniadaniówkę. Musiała mieścić się w kieszeni plecaka i być błękitna. Kupiliśmy. W piątek w Carrefour do 4 bakusiów dawali śniadaniówkę. Zieloną i taką se. Lena stwierdziła, że tyloko tę chce.
-
my nie mamy kapci...:-)
śniadaniówka z Bento posłuży nam chyba do śmierci - niezniszczalna jest...chyba, że zgubi...
-
Matko, to tylko my nic nie mamy?? Książki ma za darmo, pani w sekretariacie nie wie kiedy dokładnie będziemy je odbierać, nie kupiłam zeszytów, bo nie wiem jakie....
-
martyna też nie mam zeszytów...
książki będą w szkole...
tornister z wyposażeniem sobie kupiła
buty sportowe kupowane były na półkolonię
tylko kapci brak...
a reszty dowiem się na bieżąco od Ewki, z zebrania i z e-librusa...
plan lekcji za to już mam :-)
-
Butów specjalnych nie kupowalam....w razie potrzeby na bieżąco się uzupelni braki.
Mnie stresuje to,ze do wylotu nie dowiem się wszystkiego i będzie lipa.
Zwłaszcza, ze to M idzie na rozpoczęcie :p
-
dlatego zagadnęłam o termin wyjazdu...
mnie m.in z tego powodu by nerwica zeżarła...
na początek roku idę ja, gdyby nie pewne sytuacje, to poszedłby Krzycho...ale będzie lepiej jeśli ja to zrobię...
i tak najwięcej dowiem się na pierwszym zebraniu
na rozpoczęciu tylko takie pitu-pitu zawsze...
-
Ja zeszyty kupiłam w ciemno. Parę takich, parę takich. Pójście Poli do 1 klasy jakoś mniej przeżywałam.
-
dlatego zagadnęłam o termin wyjazdu...
mnie m.in z tego powodu by nerwica zeżarła......
Az tak to nie;) ale juz wyczailam,ze mama jednej dziewczyny z jej kl to moja znajoma. Musze ja zagadac,zeby zdala mi relacje z toku zajec podczas naszej nieobecności.
-
Śniadaniówki fajne w pepco mają dwupoziomowe z widelcem/łyżeczką ;)
My już gotowi, wszystko przygotowane, nawet syn już plecak spakował ostatnio do logopedy i chciał w nim iść z jednym zeszytem i piórnikiem :P zobaczymy jak długo ten zapał i tęsknota za szkołą potrwa ;D
Chociaż ja cały czas myślę że nie wiem czy to taka dobra decyzja że on poszedł rok wcześniej , normalnie by zaczynał teraz i widać że się zmienił spoważniał (7 lat skończył miesiąc temu) w zeszłym roku jeszcze mu się chciał bawić, biegać no był zupełnie inny, zwłaszcza od tych wszystkich 7-latków (bo 6 latkiem był tylko on ,jeszcze chłopczyk ze stycznia no ale to też pół roku różnicy między nimi oraz dziewczynka z października).
-
Mamy wszystko, książki zapewnia szkoła, tylko do religii musiałam kupić.
Śniadaniówkę Lila wybrała skip hop podobnie jak bidon i ok, chce to ma. Śniadaniówka dwupoziomowa z podziałką, powinna być ok tym bardziej, że Lila do świetlicy nie zapisana bo ja w domu siedzę. Na czas lekcji zapas jedzenia powinien wystarczyć, a jak nie to jej obiady wykupię bo to żarłok jest ;)
-
Nasza książka do religii też już przewertowana :)
Tylko te buty na zmianę zostały. Jakie kupowałyście dzieciakom?
Rok temu kupiłam łącznie 3 pary, w tym na początku clarksy, które zajechała po kilku miesiącach na dywanie.
-
Moja miała na początku zamszowe Nike z biała podeszwą ale zajechała je w 2 miesiące i zaczęłam kupowac tansze trampki - byle na rzepy.
-
Czyli jedziemy na tym samym wózku Ania :)
Jakieś mierzyliśmy w deichmann i jeśli nie znajdę alternatywy to tam kupię.
http://www.deichmann.com/PL/pl/shop/00006001140693/tenis%C3%B3wki*dzieci%C4%99ce.prod?filter-genderOfChild=girl&econdaemcs2=&s=1&submit=Znajd%C5%BA&econdaemcs3=&imgFmt=&q=tenis%C3%B3wki&econdaemcs1=&econdaemcs0=&positionInList=4
http://www.deichmann.com/PL/pl/shop/dzieciece/buty-dzieciece/buty-dzieciece-trampki/00006001274188/tenis%C3%B3wki*dzieci%C4%99ce.prod
-
Karolina - moim zdaniem takie sa najlepsze jak na zdjęciach. Rozwalą się, mozna wywalic i kupowac nowe.
-
W zerówce przerobiłam 3 rozmiary (!), więc tym bardziej ;)
-
Lila będzie miała szkolne obuwie z h&m. Nie wiem na ile się sprawdzą bo ona gorąca stopa jest i nie cierpi kapci "zakrytych".
O te nasze http://m2.hm.com/m/pl_pl/productpage.0394304003.html
-
Brokat :D Zawsze się sprawdza ;)
-
Na pewno wygodne - dziecko potwierdza, a gumki zamiast sznurówek sprawdzają się przy zakładaniu. Jest też wersja w czerni
-
No ten kolor u mojej odpada...będą "czorne" po dwóch dniach....
-
U nas rewelacyjnie sprawdzają się converse. Cały rok szkolny wytrzymały. Teraz też kupione.
-
Trampki to trampki- każde beda super po szkole.
Martka sam wiąże te buty?
U nas sprawdzaja sie slipony. Ze smyka, z h&m- zalezy jak trafie.
-
Ja mu w szatni wiazalam. Jak wracali z podwórka to pani.
-
No wlasnie. Slabo obciazac Pania dodatkowym obowiazkiem. Dziwne ze az sama sie nie zbuntowala. Wyobraz sobie ze 25 dzieciorow ma wiazane buty.... Traci kilkanascie minut na obskoczenie towarzystwa
-
Nasza się zbuntowała :P Dlatego tylko raz kupilam na sznurówki ;)
-
a moja sama sobie kupiła wiązane buty na zimę i była zmuszona nauczyć się je wiązać...
i się nauczyła...
natchniona przez Panią Pedagog, która raz jej pomagała w wiązaniu butów wymieniłam jej sznurówki na płaskie i to zdecydowanie pomogło...
w końcu ja idąc do zerówki umiałam wiązać buty (wtedy rzepów nie było), to do licha ciężkiego dlaczego córka miałaby nie umieć...
-
Jakoś nikt tym się nie przejmuje. Moj te na dwór ma zawsze na rzepy, również kozaki, więc Pani wiąże mu raz dziennie. A wychodzą tylko we wrześniu i potem maj czerwiec. Większość dzieci ma wiązane też te na dwór , nawet kozaki. Wiem i sama jej pomagam, bo jeżdżę na wszystkie wycieczki.
Resztę sam ubierze, sam zapnie kurtke, zazalozyrękawici. sa dzieci, którym nawet czapkę czy bluzę trzeba założyc.
A woźna mówiła, że nawet spodnie po łazience zapina ona.
Tak więc przy moim niewiele muszą robić.
-
stwierdzam, że hodujemy sobie pokolenie kalek...
spodni nie zapnie, tyłka nie podetrze...
mój czterolatek robi i jedno i drugie...
butów jeszcze nie wiąże...
-
Moja się nauczyła się wiązać w te wakacje ale i tak wole dac jej na rzepy - szybciej założy i bez stresu.
Poza tym do szkoły, jak i wczesniej do przedszkola staram sie zawsze ubierac Młodą tak, żeby sama potrafiła się obsłużyć i takim sposobem 3/4 czasi chodzi w leginsach ;) a jak ma wf nigdy nie zakładamyrajstop, zeby szybko potrafiła się ubrać.
-
Moja w ostatnim roku przedszkola już sobie buty wiązała, podobnie jak Ewka chciała wiązane to musiała się nauczyć wiązać.
U nas w szkole nie ma praktyki obuwia zmiennego, ale zimą podoba mi się opcja żeby dziecku zmienić przynajmniej nie siedziałoby cały dzień w kozakach.
-
Poważnie Ola? Dzieci chodzą w zime w brudnych kozakach?
U nas w sali jest dywan - nie wyobrażam sobie, żeby w zime tam dzieci siedziały bez obuwia zmiennego.
-
brudno nie brudno...
nogi szkoda...
w lżejszym obuwiu stopa się mniej męczy...
sama lubię zmienić buty, gdy jestem długo w pomieszczeniach...
-
A wychodzą tylko we wrześniu i potem maj czerwiec.
Jak to, pół roku nie wychodzą na spacery?
U nas wychodzą codziennie, no chyba że wichura. W miesiącach ciepłych nawet 2x, taki mają rytm dnia.
-
a mówimy o szkole czy przedszkolu???
zerówce czy starszej klasie?
-
Chodzą w zimie też, to czy brudne ma dla mnie mniejsze znaczenie, ja też chodziłam w podstawówce w brudnych pewnie ;) Co do dywanu, nie wiem jak u was, ale w klasie naszej dywan był tylko na końcu i tam dzieciaki w skarpetkach wchodziły chyba. Mi o wygodę chodzi i żeby stopa trochę odpoczęła, zacznę młodej na zimę trampki dawać na zmianę.
-
a mówimy o szkole czy przedszkolu???
Nie widzę suwaczka u Martki, pisałam o przedszkolu i zerówce przedszkolnej.
-
Wątek szkolny, więc mówimy o szkolnej zerówce i dalszych klasach.
-
Wątek szkolny, więc mówimy o szkolnej zerówce i dalszych klasach.
otóż to...
w szkole jednak dzieci mają za zadanie się uczyć, a na dworze oczywiście jak najbardziej np W-F...
a teraz pytanie ile razy w tygodniu w planie lekcji wasze dzieci mają zajęcia ruchowe W-F, gimnastyka korekcyjna itp...
-
W 1 klasie Miłek miał 1 raz, za to religie 2x...
-
2x wf plus dodatkowa korekta. Nie miałabym nic przeciwko jakby wf był codziennie i dzieci się codziennie gimnastykowały.
-
U nas w 1 klasie 3 razy Wf.
-
W zerówce według planu był 2 razy wf, ale nasza pani codziennie im robiła. Mówi, że widzi potrzebę ;)
-
patrzę na plan i klasy III mają 4 godziny w tygodniu zajęć ruchowych - 2 x WF, 1 x gimn korekcyjna, 1 x zaj ruchowe z ich wuefistką cokolwiek to sformułowanie "zajęcia ruchowe" znaczy...
W II klasie był 2 x WF, 1 x gimn korekcyjna, 1 x taniec towarzyski...czyli też 4 godziny w tygodniu...
klasy IV mają w sumie 5 godzin w tygodniu...
znaczy się dużo...szkoda, że taniec tylko do II klasy...
ale prasowania koszulek więcej ...ehhhh
-
U nas jest jeszcze basen oprócz w-fu :)
-
U nas tez basen od 1 klasy. W zerówce indywidualnie, ale za darmo.
-
basenu nie liczę...
w tym roku w czwartki...
-
A u nas nie wiem od której klasy jest basen.
-
u nas do końca roku mają być zebrane dokumenty i będą budować basen:)
-
w końcu ja idąc do zerówki umiałam wiązać buty (wtedy rzepów nie było), to do licha ciężkiego dlaczego córka miałaby nie umieć...
. to samo pomyslalam I moj Marcin jedyny w klasie sam wiazal buty od roku. Ale tam samo bylo z zegarkiem. Docisnelismy I szybko chwycil przed 1 klasa. jezu...zmiana szkoly jest bardziej stresujaca niz pokscie do 1 klasy...
-
Ale ze takie macie parcie na te wiąznie - bo ja nie ;)
To nie ja bede się wstydzic, ze jedyna wsrod kolegów nie potrafię wiązać ;)
-
Ja nie mam. Miłosz uczył sie wiązać, nie wychodzi mu, nie cisne.
-
u nas do końca roku mają być zebrane dokumenty i będą budować basen:)
Netula, jest w Szczecinie taka szkoła podstawowa nr 45. Od 25 lat obiecują tam basen ;D
Życzę Ci żeby u Was tak to nie wyglądalo ;)
-
Ale ze takie macie parcie na te wiąznie - bo ja nie ;)
To nie ja bede się wstydzic, ze jedyna wsrod kolegów nie potrafię wiązać ;)
ja sobie ubzdurałam że jak się idzie do szkoły to trzeba to umieć ;) więc cisnęłam. a wstyd by było mi...jemu pewnie nie ;) a tak to był dumny że umie ;)
-
A widzisz....na moją działa jak jej powiem "Będziesz się wstydzić jak wszyscy będą potrafili wiązać a ty nie" - bardzo ją to motywuje.
A najbardziej ją zmotywowało kiedy kolezanka z bloku - młodsza od niej wiązała jej buta :P
-
Jutro wielki dzień
-
Moja dzis idzie z babcią do szkoły. Troche mi szkoda ale co zrobic.
-
Wczoraj tatus uprasowal stroj synkowi i zonce.
Rozpoczęcie na 11.
-
Moja właśnie rozpoczyna swój pierwszy rok szkolny i mnie przy niej nie ma, przykro mi bardzo ale co zrobić
-
My juz po, jest i basen :)
-
Dziś dzień pełen wrażeń. Zuza zachwycony, bo z przyjaciółką z przedszkola siedzi witaj ławce. Ma na szczęście inny podręcznik niż rok temu, na czym mi bardzo zależało. Ma codziennie zajęcia do 15.
-
Tak długo?
Mooja jutro do 11.
-
Mają codziennie lekcje do 12:30, potem obiad a od 13-15 mają klubik. Np w poniedziałek zajęcia teatralne, w środę rytmika, w piątek angielski, niemiecki a we wtorek i czwartek zabawy.
-
Moja dzisiaj pierwszy dzień w szkole. Najbardziej przejęta była zapasem jedzenia i picia.
-
Moja dzisiaj pierwszy dzień w szkole. Najbardziej przejęta była zapasem jedzenia i picia.
heh Moja Zuza też zawsze sprawdza co ma w śniadaniówce i czy na pewno jej starczy ;)
-
marcella podręcznik to raczej ten sam (tzn. córka ma identyczny, co jej brat dwa lata temu ;) ), tylko ćwiczenia zmienili...póki co na duży plus jest ten system jednozmianowy, czyli codziennie na rano do ok. 12.45 - wtedy dziecko inaczej funkcjonuje na zajęciach edukacyjnych, a te dodatkowe zajęcia w tzw. klubiku malucha (choć mojej uczennicy określenie "malucha" zdecydowanie nie pasuje :P ) to mają być w formie zabawy, żeby nie obciążać za bardzo dzieci...za to planu trzecioklasisty komentować nie będę :P pewnie gdzieś w przelocie będziemy się widywać :)
-
Miśka i podręczniki i ćwiczenia ma inne niż w 14, bo tam mieli inne niż wszyscy.. Tak więc wiem co mówię :) Ale to tylko plus dla mnie,bo nie będzie robić dokładnie tego samego.. Tylko z religii ma ten sam podręcznik. No trudno. Pani już we wszystko wtajemniczona, uspokoiła mnie, że nudzić się nie będzie..
-
dlatego napisałam "raczej" :) swoja drogą nawet nie wiedziałam, że szkoła może się wyłamać z tych rekomendowanych elementarzy - do angielskiego też mieliście inny? A w naszej szkole na pewno nie będzie się nudzić, bo Panie są bardzo kreatywne :) Powodzenia!
-
Tak, do angielskiego też inny mieliśmy. Ten w Waszej szkole na pierwszy rzut oka fajniejszy.. :) do zobaczenia na korytarzu :)
-
U nas fajny plan, 2 x na 10:35 resszta na 8, basen w środku tyg i wf w piątek.
-
My mamy 4 x na 8 i raz na 8:45 ;)
-
Moja dzis wyszla ze szkoly, dzwoni do mnie i wyrazila swoj zachwyt szkola, paniami...najbardziej podoba jej sie, że może przechodzić z klasy do klasy i...blagala mnie, zeby mogla NIE lecieć z nami na wakacje, bo ona nie chce opuszczać szkoly ;)
Niech ta euforia jej nie minie do końca roku szkolnego.
-
Martyna - zostaw ją, ja polece za nią :P
-
Zostawiamy...choć nie wiemy czy i my polecimy :/
-
No co Ty? Co sie stało?
-
Michal ma problemy zdrowotne, ale ten wół nie ma czasu isc do lekarza...wczoraj sam sie zawiozl na pogotowie.
-
Przyszłam poczytać jak wasze dzieciaczki radzą sobie w szkole. Widzę ze jest wszechobecny zachwyt szkołą.
Nikola ma dużo zajęć. Zazwyczaj od 8 do 14. W czwartek ma dłuŻej. A w piątek to już istne szaleństwo bo od 8 do 16:20
Ale na razie jest zachwycona szkołą
-
W 1 klasie? Jakos duzoo
-
Tak w pierwszej... To szkoła muzyczna więc zajęć ma więcej niż inne szkoły
-
Gdzie ubezpieczenie dzieci?
W zeszłym roku szkoła się tym zajmowała, a w tym jest dobrowolne. Szukam dobrej oferty dla naszej klasy.
-
U nas w szkole jest ubezpieczenie ale marne wiec tez szukam czegos.
Na razie jedna babka mi poleciła jakies ale nie znam tej firmy i pierwse o niej slysze.
Czekam na info od kolejnego agenta ubezpi.
-
Dziewczyny, ja z nietypowym pytaniem:
czy kupujecie u waszych dzieci upominek dla chłopców na 30 września? Wkopałam się w klasową trójkę ( zgłosiłam się pierwsza na skarbnika, myśląc, że nie będę musiała nic robić i odwalam robotę całej trójki - głupia, nigdy się nie nauczę :P ) i zbieram po 5zł od głowy :P
chłopców jest 10, klasa 1. Myślę, że będę miała od 60 do max 90zł do dyspozycji... średnio mi się widzi kupna 4 cukierków na krzyż, a większość dała właśnie taki pomysł...
-
kupujemy...od pierwszej klasy...
w pierwszej klasie była formuła, że każda dziewczynka kupowała każdemu chłopcu coś takiego samego...
Ewa kupiła breloczki z napisem super chłopak...
w drugiej nie pamiętam, w tym roku jeszcze machina nie ruszyła...
-
Aneta, ja dziś odebrałam przesyłkę z upominkami dla chłopców.
Dałam rodzicom 3 propozycje i najwięcej głosów zebrał model auta: http://allegro.pl/samochod-do-zlozenia-autko-model-3d-naped-pullback-i5803131903.html
Do wyboru były jeszcze:
http://www.abcksiegarnia.pl/510165,puzzle-100-mapa-swiata-russel.html?gclid=Cj0KEQjwjem-BRC_isGJlJ-0h-MBEiQAbCimWNxfNwsSA830ZKlYiDQ0xBwycB7teKmTPphC44hV74AaAshP8P8HAQ (przesyłka za 5zł)
http://www.mestro.pl/Mini-lodzie-podwodne,product163465.html (przesyłka za 4zł)
-
Rok temu dostali resoraki i to była lipa, więc w tym roku idzie cała klasa do kina na "sekretne życie zwierzaków domowych".
-
U nas w zeszłym roku poszli na pizze.
-
U nas dostaja jakies drobne upominki ale nie mam pojecia co.
-
U nas idą do kina całą klasą :)
-
U nas co prawda przedszkole ale tez ida do kina z tej okazji na zwierzaki ;)
-
marcella mam nadzieję, że nie na "Smoleńsk" ;) u syna w 3 klasie wspólny wyjazd na tzw. święto pieczonego ziemniaka, u córki w 1 klasie wyjście do Pleciugi, dodatkowo dla samych chłopców jakiaś symboliczna słodkość
-
Caril, dla mnie te łodzie podwodne są super! Tylko, czy dojdzie mi do czwartku... chyba zaryzykuję. I tak pewnie będzie niezadowolenie, już żałuję, że się w to wpakowałam
-
U nas tez prezenty mają być na dzień chłopaka. Ja nie jestem w trójce i na zebraniu był mąż ale coś mówił ze inne matki wspominaly o autach ale czy na tym stanie to nie wiem
-
Misia a Twoja córcia w której jest klasie? Moja w 1 B.. Wiem, że się powtarzam ale jestem jak narazie zachwycona szkołą..
-
Marcella, do ktorej szkoly chodzi?
-
Do 35 :)
-
marcella moja jest w pierwszej C :) ten rocznik pierwszoklasistów trafił o tyle dobrze, że jest system jednozmianowy (co jest bardzo istotne, mając porównanie w stosunku do syna), dodatkowo klasy mniej liczne, u nas są akurat same 6-latki (wiec w tym zakresie też dotrzymano obietnicy :) ), Pani póki co zachwycona dziećmi i ich "ogarnięciem", wywalczyła salę z wyjściem na ogród z altankami, więc tam nasza klasa spędza przerwy i zjada drugie śniadania - więc córka póki co też zachwycona ;) jedynie jest rozczarowana brakiem typowych zadań domowych, ale na to niedługo też przyjdzie czas...
-
A Wasza Pani to ta młoda? Moja to ta od teatru.. Nie wiedziałam, że tam jest klasa z możliwością wyjścia na dwór.... Nieźle! U nas jest 10 7 latków i 12 6 latków. Zadania domowe mają, ale w porównaniu do tamtej szkoły to bardzo mało.
-
pierwsza klasa to piękny czas...
u nas w trzeciej nauka już pełną gębą...
Pani od angielskiego podniosła poprzeczkę...
Pani od niemca też...
Do tego jeszcze przygotowania do egzaminu Cambridge...
właśnie przetestowałam Ewkę ze słówek, najpierw z niemca potem a anglika i stwierdzam, że umie się uczyć samodzielnie (dzięki Ci Panie ::) ::) ::) ::) ... jutro pisownia i czuję, że już nie będzie tak różowo...
-
No ja widzę w drugiej juz ogromną różnicę....babka z angielskiego w ogole nie owija w bawełnę tylko kartkówka juz we wrzesniu, a jak sie zapomni cwiczen uwaga na czerwono w zeszycie :D Oczywiscie już znalazła sie w zeszycie mojej ZUzy :P
Na razie Młoda ogarnia ale mam wrażenie, że ona jeszcze nie czuje, że za niedługo to się dopiero zacznie prawdziwa nauka....
-
Gabi od początku roku miała 5 testow i 2 kartkowki.
-
U nas pierwsza lektura, 124 strony. Czytamy, a że trzeba i przeczytać i zrozumieć to trochę czasu nam to zajmuje. Zdecydowanie więcej nauki mamy niż w pierwszej klasie.
-
U nas lektury nie będzie na razie. Pani zdecydowała, ze cześć dzieci nie czyta na tyle dobrze, zeby dac lekturę.
Szkoda moim zdaniem bo to trening....moja Zuzka jest jedną z najlepszych w klasie jeżeli chodzi o czytanie ale ona trenuje codziennie ...czyta mega dużo, ma to po mamuni ;)
-
Moja tez uwielbia czytac i żałuję,ze nie maja jeszcze nic zadane...kupilam jej 2 ksiazki niby z lektur obowiązkowych.
-
marcella kwestia młodości jest względna ;) choć Ty pewnie masz na myśli taką z kręconymi włosami, nasza to blondynka z prostymi :) póki co ma bardzo fajne podeście, bo rozbudza w dzieciach chęć do nauki, a nie od razu zasypuje zadaniami domowymi - jak twierdzi, na to przyjdzie czas, a najgorsze, to zniechęcić takiego pierwszoklasistę na starcie...
co do lektur, syn w drugiej klasie miał już założony taki specjalny zeszyt, gdzie opisywał przeczytaną pozycję włącznie z ilustracją - ale były to książki skonsultowane ze wszystkimi wychowawczyniami min. autora Grzegorza Kasdepke, który pisze w bardzo przystępny sposób i naprawdę dzieciom aż chce się czytać; w tym roku to już taka klasyka pamiętająca nawet moje czasy szkolne :) aktualnie "Dzieci z Bullerbyn", na tyle go wciągnęły, że dodatkowo czyta na głos siostrze przed snem :)
-
Moja niestety nie lubi czytać ale nie ma zmiłuj się i codziennie ma czytać po 20 minut dziennie.
-
U nas lektury były od 2 kl. Teraz opowieści z Narnii. Pola uwielbia czytać więc to nie problem. Kartkówka, testy też już są. Lena w 1 klasie zadowolona. Ogarnia zadania domowe i jest ok. Mam pierwsze przemyślenia "sprzętowe", plecaki coolpack to niewypał. Wykonanie ok, pakowane ale ciężkie i nieforemne. Czeka nas zakup nowego ivyo szybko.
-
U nas zachwyt nad szkołą trwa. Przygotowania do pasowania przeżywa. Wszystko jej się podoba poza tym, że na obiady jej nie zapisaliśmy.
Jutro pierwsza "wycieczka", jadą do Pleciugi.
-
Mój niestety tez nie lubi czytać. Z tego co widzę woli matmę.
-
Chciałam się pochwalić, że mój nauczył się wiązać :)
Z tego filmiku poszło mu raz dwa. Polecam, świetny sposób.
https//youtu.be/5b0PiWo5rC4
-
Moja Ola też od kilku dni porafi wiązać buty :) Dostała od babci prezent z Hiszpanii - kastaniety. Na nich nauczyłam ją wiązać kokardki :)
-
to ja poprawię linka ;)
https://www.youtube.com/watch?v=5b0PiWo5rC4
-
http://natemat.pl/79547,zrezygnujmy-z-prac-domowych-nauczyciel-roku-jesli-nic-nie-zmienimy-nasze-dzieci-beda-w-doroslym-zyciu-jechac-na-prozacu
I co myślicie? Szymek zawsze mial malo zadawane ( na tyle że sam to ogarnia w max 20min)- i w jednej i w drugiej szkole. Tej Pani jeszcze nie znam dobrze ale nasza poprzednia ma spore doświadczenie i jest bardzo rozsadnym madrym nauczycielem. No ale te wolne popoludnia troche mnie martwiły jak Was czytałam. Jak sie okazuje chyba niesłusznie...
-
Moja w 4 klasie na razie ma umiarkowanie zadawane. W 3 kl miala więcej. No i ogromny plus mieszkania w malej miejscowosci- nie siedzi na swietlicy tylko wraca sama do domu i ogarnia zadania. Konczy max 13.30. Jak jej dobrze idzie to o 15 jest wolna.
-
Martyna jak sama wraca? i sama siedzi w domu czy idzie do babci?
-
Sama siedzi albo idzie do babci. Wraca sama, tak samo jak sama idzie do szkoly.
W końcu już ma 9 lat!
-
W sumie tak.... Dla 4 klasistów i tak chyba nie ma swietlicy...
Ja swojego jeszcze woże, ale własnie mnie uswiadomiłas ze juz nie dlugo :)
-
Są. Do 6 klasy są.
Moja juz rok temu zostawala sama jak jechalismy na szybkie zakupy.
Teraz zostaje ze śpiącym bratem jak ojca nie ma, a matka ma fanaberie odnowy hybrydy :p
-
Mój tez juz sam wraca i w domu zostaje
-
Miłek tez sam chodzi i wraca jedynie telefon ma przy sobie w szatni ma zadzwonic, a z balkonu widze kawałek drogi jak idzie.
-
przeczytałam ten artykuł i mam nadzieję, że to jednak jakieś skrajne przypadki, a nie norma w polskich szkołach...pewnie wiele zależy też od wychowawcy i tempa, w jakim pracuje klasa, ale u nas sporo ćwiczeń wykonują na samej edukacji, do domu jak już jest zadawane niewiele i na pewno siedzenia po nocy nie ma ;) inna sprawa, ze popołudnia są i tak częściowo zajęte przez dodatkowe zajęcia typu treningi piłkarskie czy basen...do tej pory świetlica była do klasy 3 , w tym roku jest też dla 4 - ale to z racji tego, że jest relatywnie mało klas pierwszych i są warunki lokalowe, nie wiadomo, jak to będzie w przyszłym roku...jeśli rodzic podpisał zgodę, to samodzielne chodzenie było możliwe już w drugiej klasie i syn sam się wyrywał, teraz chciałby nawet odbierać siostrę :) ale z tym to się chyba jeszcze wstrzymamy...
-
nie zauważyłam nawału prac domowych typu bezsensowne pisanie w zeszycie...
są zadania...
ale własnie moja córka odrobiła lekcje w 15 minut... z matmy...
-
Moja sama wraca tramwajem, przez niemal całe miasto. Ostatnio miała chrzest bo się tramwaj popsuł. Dała radę
-
Potrzebuję kupić dla moich dzieci krzesła do biurka. Ale po wstępnym rozejrzeniu pi sklepach nie jestem zachwycona, bo krzesła takie sobie a ceny wg mnie nieadekwatne... Możecie polecić mi jakieś konkretne modele lub sklepy - Agata meble, Jysk, Abra już zaliczone. Nie chciałbym wydać więcej niż 200 zl za sztukę...
-
Tosia ma takie: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30320236/
Jest mniejsze niż standardowe krzesło biurkowe, więc podpiera odpowiednio i jest wygodne. Za tą cenę bardzo fajne.
-
moi mają takie... (Tyt też, bo by się zapłakał ze złości)
(http://kamilameble.pl/2329-tm_thickbox_default/krzeslo-ministyle-gtp-butterfly.jpg)
jest małe, wydawało mi się za małe, ale na tyłek Ewki jak znalazł...
na internecie są też z białą podstawą jak komuś bardzo potrzeba..
ok 180zł za sztukę dałam (Ewie granatowe gładkie, Tytowi z piratami)
to z IKEI fajne, ale nie wiem czemu jakoś mnie razi brak podłokietników...
-
Ja właśnie szukam bez podłokietników, ale chyba wystarczy nie dokręcać ich? Te z Ikei bardzo przyjemne.
O takich jak wkeiła Lila marzą moje dzieci.
Dzięki dziewczyny
-
Lila mąż Ikei takie
-
My rowniez, dokladnie to samo. Maju czym je czyscisz?
-
My też je mamy, ale zeby uznac je za wygodne to się bym pod tym nie podpisała.
daruda ja je czyszcze Cifem ;)
-
mój syn ma też jakieś ikeowskie ale nie jest szczególnie wygodne.
zresztą odrabia lekcje przy kuchennym stole a nie swoim pokoju... nie wiem kiedy tam zacznie w końcu..
-
nie wiem kiedy tam zacznie w końcu..
Moja do dzis nie zaczela...woli na kanapie w pokoju :/
-
moj tez ani razu nie siedział przy biurku- a ma wypasne- 140x65. Woli stół w jadalni. Z reszta nie dziwie mu sie- fajnie tam jest ;)
-
zresztą odrabia lekcje przy kuchennym stole a nie swoim pokoju... nie wiem kiedy tam zacznie w końcu..
U nas podobnie, ale wcale mnie to nie dziwi;-))) biurko całe zawalone Lego, zresztą pokój ma na górze i mi się nie chce latać, Ja też kontroluję jego odrabianie lekcji, więc musiałabym siedzieć nie wiadomo gdzie;-))) Lekcje też odrabia przed obiadem,który ja albo robię w tym czasie,albo doglądam......Mi tak wygodniej jak lekcje odrabia na dole;-))))
-
U mnie Zuza podobnie. Zawsze w duzym pokoju robi, co mnie mega wkurza :P
-
Moja też woli w dużym pokoju przy stole, chyba że razem pracujemy - uwielbiam ze swoimi papierami być w pokoju dzieci- mają podwójne biurko, mam wtedy pod kontrolą Julkę, a sama mogę spokojnie popracować.
-
U nas by nie przeszło odrabianie w innym miejscu niż pokój i biurko, nie skoncentrowałaby się.
-
Czy orientujecie się może czy od września będą zerówki w szkołach??? Bo teraz rozumiem że nie ma??
-
To zależy od szkoły. Teraz są. Ale nie we wszystkich.
-
Rozumiem myślałam że zerówki zlikwidowano jak 6 łatki poszły do 1 klasy. Muszę chyba dowiedzieć się w rejonowej szkole czy mają w planach zerowkę od września.
-
u nas nie ma i nie planują
-
u nas zawsze była, jest i będzie...
-
Na mojej nowej wsi jest zerowka w szkole.
W tym roku natomiast nie ma pierwszej klasy 8)
-
u nas zawsze była, jest i będzie...
U nas tak samo.
-
raczej gdzie już można było utworzyć tzw. zerówki to zostało zrobione, bo było to pod kątem przygotowania szkolnego 5-latków (jeszcze przed cofnięciem reformy), teraz w co niektórych szkołach trzeba będzie "upchnąć" jeszcze klasy 7-8, a szkoła nie jest z gumy....wczoraj po obejrzeniu reportażu, jacy "eksperci" napisali nowe podstawy programowe to naprawdę mam obawy, czego będzie się uczył mój syn za rok, bo niestety ma to już objąć przyszłe 4 klasy...dobrze, że chociaż córka załapała się jeszcze na przetestowane podręczniki- przynajmniej do 3 klasy...
-
Ok dziękuję za rozjasnienie conieco.
-
miśka28 nie wszędzie tak jest bo u nas śmiało zerówka mogła by być w szkole i była jeszcze 3 lata temu ale im sie odwidziało i nie ma
-
Dziewczyny, przychodzę do Was z niemałym problemem.
Otóż, moja córka chodzi do 1 klasy, jest to klasa integracyjna. Jest w niej dość sporo dzieci z różnymi orzeczeniami, jednak nigdy ( czyli w zerówce, bo większość dzieci przeszła z zerówki do 1 klasy ) nie było żadnych problemów. Od września do Oli klasy chodzi nowy chłopak. I ten nowy chłopak terroryzuje dzieci, w tym i moją pociechę. Bije, wyzywa, kradnie rzeczy typu: kredki, temperówki, jedzenie i picie, niszczy zeszyty i książki. Na wspólnych śniadaniach pluje np do słoika z dżemem i dzieci ( obrzydzone tym widokiem ) jedzą suchą bułkę. Żeby było mało - codziennie straszy dzieci, że urwie im głowy, zabije, że dzieci są głupie i brzydkie i że ich nienawidzi. Raz obnażył się w męskiej toalecie. Bicie jest na porządku dziennym, 2 tygodnie temu wbił jednemu dziecku ołówek w rękę, skończyło się krwią, płaczem i opatrunkiem. Agresja była zgłaszana niejednokrotnie do wychowawcy ( która moim zdaniem w ogóle nie ogarnia ani dzieci, ani niczego - a ma z 25 letni staż pracy chyba ) i do dyrekcji również.
ALE...
M. jest z rodziny zastępczej, do której trafił w sierpniu. I po rozmowie z rodzicami, którzy odegrali piękną szopkę - tematu nie ma. Dyrektorka twierdzi, że to jest trudne dziecko i że trzeb dać mu czas. Wychowawca nic nie może, jedynie wpisuje dziennie 5 uwag i tyle w temacie. Dzieci są zastraszone, nawet sytuacja z dzisiaj - zawiozłam Olę na 1 lekcję z Klubiku Malucha i dzieci przeszczęśliwe, że tego gnoja ( sorry za wyrażenie, ale inaczej na niego mówić nie potrafię ) nie ma w szkole. Biedne dzieci jednak nie wiedzą, że zaraz się w niej pojawi :/ M. nie ma żadnej skruchy, w twarz śmieje się nauczycielom, że on nikogo nie przeprosi, że dalej będzie bił i niszczył. Jest bezczelny, wszystko robi z premedytacją. Mija zaraz 6 miesiąc, postępów żadnych nie widać, ale dyrektor i rodzice twierdzą inaczej. Nie wiem już sama, co mam robić :? Byłam dzisiaj u dyrektorki, ale niestety jej nie było, a chciałam, żeby przyszła jutro na zebranie z rodzicami.
Wiem, że niektóre z Was są nauczycielami, może podpowiecie mi, jak mogę rozwiązać ten problem? Myślałam o złożeniu "skargi" w Kuratorium, rozważam też zgłoszenie tego na Policję. Może któraś z Was borykała się z takim problemem?
Martwię się, bo co będzie za rok, kiedy podrośnie i nabierze masy? Zepchnie kogoś ze schodów? Moją Olę już raz pchnął w toalecie, dzięki Bogu upadła na podłogę, ale naprawdę mam takie nerwy z powodu tej sytuacji, że szkoda gadać :(
-
Orientujesz się czy uwagi są gdzieś zapisywane? Czy ten chłopak ma opinię czy orzeczenie?
-
Dobre pytanie, bo jeśli nie był diagnozowany i nie ma stosownego dokumentu to nie ma raczej podstaw do przyznania nauczyciela wspomagającego. Chyba, że się mylę?
-
Aneta bardzo Ci współczuję tej sytuacji i absolutnie trzeba w tej sprawie coś zrobić, jedno dziecko nie może terroryzować całej klasy i pozostać przy tym bezkarne... jego agresja nie zagraża tylko jemu, ale też innym dzieciom i nie daj Boże któremuś dziecku coś się stanie, a szkoła robi w tej stuacji to, co najczęściej się robi w takich sytuacjach - nie radzi sobie z problemem i zamiata sprawę pod dywan... moja córcia ma nauczyciela wspomagającego i na to potrzebne było orzeczenie o kształceniu specjalnym z poradni psychologiczno-pedagogicznej, młoda miała robionych kilka testów i na tej podstawie wydano orzeczenie. U nas podstawą do złożenia wniosku o orzeczenie był zdiagnozowany autyzm.
-
Ten chłopiec z.pewnością mógłby mieć opinie lub orzeczenie np o niedostosowaniu. To byłoby by podstawą do wydania decyzji o nauczaniu indywidualnym. Wg mnie dawno powinno się to zadziać. W mojej szkole takie dziecko już w październiku byłoby wyciągnięte z klasy. Opieszałość szkodzi i jemu i innym dzieciom. Nie wiem jak w takich warunkach pani może prowadzić lekcje.
-
Aneta bardzo wspólczuje stresu i Tobie i córce.....z tego, co opisujesz, to ten chłopiec stwarza bezpośrednie zagrożenie co najmniej zdrowia innych dzieci (ostatnio to była reka, a jakby bylo np oko???) , skoro wychowawca i dyrekcja bagatelizuje problem to nie ma u Was instytucji pedagoga szkolnego, może on by coś podpowiedział? Nie mam co prawda doświadczenia z oddzialem integracyjnym, ale zasadniczo czy na diagnostykę i terapię czy ewentualne przeniesienie dziecka rodzice muszą wyrazić zgodę, może w tym jest problem, tym bardziej, ze to rodzina zastepcza? Na pewno temu chłopcu potrzebna jest fachowa pomoc, ale szczerze - jeśli nic sie nie zmieni i nadal bedzie mialo miejsce to "terroryzowanie", to ja w obawie o zdrowie psychiczne i fizyczne swojego dziecka rozważylabym przeniesienie do innej klasy...
-
u nas właśnie jest taki D. W zeszłym roku chodził do grupy Michasia ale od września jest uczniem 1 klasy a my nadal w przedszkolu. Też była sytuacja z ołówkiem.... Rodzice dziecka pokrzywdzonego od razu przenieśli go do prywatnej szkoły... Ja się tylko modl by chłopak nie powtarzał 1 klasy i nie trafił znów do Michasia...
-
Czytam i nie wierzę. Jeden dzieciak terroryzuje całą klasę i nikt z tym nic nie robi. Rodzice przenoszą dzieci do innych szkół, a dyrekcja i wychowawcy nic z tym nie robią? To skandal. Moja rada? Składać skargi na piśmie, z jak największą liczbą podpisów rodzicòw. Pisma oczywiście z potwierdzeniem odbioru. Jeśli nic się nie zmieni poinformować dyrekcję o konieczności udania się do kuratorium. Mądry dyrektor rzeczy dwa załatwi sprawę, samobójca pozwoli sobie na kontrolę.
-
U Zuzi w klasie jest podobny chłopiec. A ponieważ u nas w klasie są dzieci głównego przedstawiciela z Rady Rodziców to szybko zaczęliśmy działać. I jeśli wszyscy rodzice z klasy podpiszą na piśmie, że chcą aby ten chłopiec został przeniesiony do innej klasy, to dyrekcja nie ma wyjścia i musi to zrobić. Ale muszą podpisać wszyscy pozostali rodzice. U nas na szczęście nie było trzeba tak robić, bo chłopiec troszkę się uspokoił.
-
Dobra ale zmiana klasy to przykrycie pryszcza pudrem. Czego nauczy tego dzieciaka? Niczego, wręcz przeciwnie może być jeszcze gorzej. W takich sytuacjach należy działać na różnych płaszczyznach jednocześnie. Najpierw nauczanie ind. i terapia. Praca z dzIrakiem i rodzicami. Później stopniowe włączanie dziecka do klasy, oczywiście kiedy będzie gotowe.
-
Do innej klasy nie mogę przenieść, w szkole jest tylko jedna. Myślałam o zmianie szkoły, ale "najgorsze" jest to, że moje wrażliwe dziecko czuje się w tej szkole bardzo dobrze. Ola do wszystkiego potrzebuje bardzo dużo czasu i nowa szkoła przyniosłaby jej ogrom stresu :(
Nie uściśliłam wcześniej, że Oli klasa ma nauczyciela wspomagającego, który pracuje z kilkoma dzieci. Z M. raczej nie. Problemem jest też to, że nauczyciel wspomagający jest praktycznie ciągle na zwolnieniu, co chwilę ma chore dziecko :/
Dzisiaj dowiedziałam się, że M. obiecał jednemu chłopcu, którego bije codziennie od 3 miesięcy ( siniaki, wybroczyny są na porządku dziennym ), że nie będzie go już bił. O DZIĘKI CI, PANIE I WŁADCO. Dwa dni już go nie bije, więc co? Przerzucił się na Oli koleżankę, często zmienia sobie ofiary...
Nika, uwag dostaje dziennie ze 3 jak i nie więcej. Ale dziś rozmawiałam z mamą jednego chłopca i mówiła mi, że syn się skarży, że M. dużo uwag powinien dostawać, a nie dostaje, bo ma odpuszczane. Dzisiaj uderzył Nikolę - Oli przyjaciółkę i Lidkę ( chyba jego ulubiona ofiara, bo jest najmniejsza ) - uderzył ją w rękę i brzuch, a Lidzia płakała całą przerwę. I tak w kółko, codziennie. Wiem, że nie powinnam, ale ostatnio chwyciłam gnoja za rękę, jak leciał na zajęcia. Przestraszył się, a za minutę z tym swoim obrzydliwym uśmiechem poszedł zaczepiać chłopców.
Powiem Wam, że jak tak dalej pójdzie, to do lutego siwa doszczętnie zostanę. Cholera nie strzela, że rodzice nie zbiorą się w kupę i nie pójdą do dyrektorki z grupową skargą i ostrzeżeniem, że sprawę kierujemy dalej. Jutro mamy zebranie, dziś jest zebranie rady rodziców, poprosiłam przedstawiciela naszej klasy o powiedzenie dyrektorce, że jutro ma pojawić się na naszym zebraniu.
Powiem Wam tak, ja nie myślę tylko o swoim dziecku, żal mi tych dzieciaków, wszystkich. Jak dzisiaj widziałam ich radość, że nie ma tego gnojka w klasie, to żal mi ich strasznie, że po godzinie zostali brutalnie "zmuszeni" do jego obecności.
Wiem, że M. miał pewnie trudne dzieciństwo, sama w rodzinie od lat mam dzieci z rodziny zastępczej, moja ciocia przygarnęła w sumie czwórkę dzieci. Ale nie może być tak, że kosztem 1 dziecka cierpi pozostałe 19. Widząc "obojętność" innych rodziców zastanawiam się, czy to ja szukam problemu, czy jestem jakaś nadwrażliwa? Ale ja po prostu wiem, że to skończy się w końcu jakąś tragedią :( A widzę, że rodzice dzieci, które na razie są 'bezpieczne" mają wyje... na problem, bo ich dziecko nie cierpi. Ale dla mnie problem nie jest jednostkowy, problem dotyczy całej klasy i tyle...
-
Nika no na pewno masz rację. Musisz się dowiedzieć, czy jeśli wszyscy rodzice się podpiszą, że nie chcecie go w klasie, bo stwarza zagrożenie, czy dyrekcja nie ma obowiązku coś z tym zrobić. Akurat wczoraj miałam zebranie, ale jak spotkam naszego przedstawiciela Rady Rodziców to się go spytam co można w takiej sytuacji zrobić.
-
Jeżeli dyrekcja dostanie sygnał, że bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone to.musi coś z tym zrobić. Wywalić że szkoły jeśli jest z rejonu, nie może ale może wpłynąć na rodziców aby załatwili mu nauczanie ind. Poza tym można powiadomić kuratora, bo wydaje mi się, że rodziny zastępcze są zawsze pod takim nadzorem. Trudne dzieciństwo nie wszystko tłumaczy. Wg mnie to patologia na maxa, a wierzcie mi, że różne rzeczy widziałam.
-
Dziewczyny ale jeżeli to jest klasa integracyjna to trzeba liczyć się też z trudniejszymi przypadkami.
-
Pamiętajcie o kolejności wychowawca - dyrektor - kuratorium. Jak szkoła nie rozwiąże problemu, który ewidentnie jest, idziecie do kuratorium.
-
amuszta, ale wierz mi - w tej grupie są "trudne" przypadki. Blisko połowa dzieci jest pod opieką psychologów, chodzą na różne terapie, niedawno wrócił do klasy chłopczyk, który pół roku był na Mącznej pod obserwacją.
Ale nic nie może tłumaczyć agresji, realnego zagrożenia i faktu, że dzieci ( głównie dziewczynki ) są zestresowane, moja paznokcie obgryza niemalże do krwi. A matka zastępcza zachwycona, że M. postępy robi. Nie wiem tylko, jakie te postępy robi, może w domu po sobie sprząta i śmieci wynosi, bo w szkole jest dramat...
-
Dziewczyny ale jeżeli to jest klasa integracyjna to trzeba liczyć się też z trudniejszymi przypadkami.
To nie znaczy, że należy takie zachowanie akceptować. Poza tym nie wiemy czy ten chłopiec ma opinię lub orzeczenie.
-
Współczuję Ci jako matce. Naprawdę. I uderzylabym do dyrektorka bo jeżeli nauczyciela wspomagającego de facto nie ma to chyba ona źle zarządza szkola. Według mnie musicie jako Rodzice działać.
-
Anetka to może zmień jej szkołę? Ja zmieniłam Zuzi i to była moja najlepsza decyzja w życiu! Bałam się tego strasznie, zwłaszcza, że posłałam ją jeszcze raz do 1 klasy, ale teraz wiem, że nie mogłam zrobić lepiej. Zuza jest teraz inną dziewczynką. Uwielbia chodzić do szkoły, w klasie jest bardzo lubiana, jest pewna siebie. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Większość dzieci wie, że była w innej szkole, bo Zuza sama im powiedziała, ale na szczęście nikt jej z tego powodu nie dokucza. Dzień w dzień od pół roku odbieram ją uśmiechniętą i szczęśliwą..
-
Moim zdaniem zmiana szkoły to nie rozwiązanie problemu, to jak ucieczka...a co jeśli w nowej szkole będzie coś innego nie tak???znowu zmiana szkoły???? Trzeba robić raban i tyle, jeśli dyrekcja stoi murem i nic z tym nie robi, uderzać dalej i to szybko,aby nie doszło do jakiejś tragedii......
Powodzenia!!!!Nie daj się!!!Ty musisz pomóc swojemu dziecku,ale i temu chłopcu należy się pomoc....To,że się zachowuje tak,a nie inaczej, to nie jego wina, to tylko dziecko, które odpowiednie osoby muszą sprowadzić na dobrą drogę...
-
Jeśli tam jest tylko 1 klasa i nie zgodzą się na zmianę na lekcje indywidualne to wszystko to potrwa zanim przyjdzie pomóc z kuratorium. Na pewno temu chłopcu też potrzebna jest pomoc. Ale córce Anetki i innych dzieci też szkoda. Są w 1 klasie i zamiast się cieszyć, że chodzą do szkoły to się boją.. nie tak to powinno wyglądać.. Zwłaszcza w szkole integracyjnej.
-
Nika, dziewczyny... wiecie jaka jest procedura do "załatwienia" nauczania indywidualnego? nauczanie indywidualne jest dla uczniów, którym stan zdrowia uniemożliwia lub znacznie utrudnia realizację obowiązku szkolnego w szkole czy w zespole klasowym. I chocizbyście na rzęsach stanęły to w tym przypadku raczej takiego wskazania nie ma:( Orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego ze względu na zagrożenie niedostosowanie społecznym?- jasne, ale podstawa na zespól jest wizyta u psychologa i diagnoza, poparta często zaświadczenie od lekarza psychiatry. Inaczej nie przejdzie na zespole orzekającym. A skoro to "pieknie grająca" rodzina zastępcza to nie sądze, by im na rękę było chodzenie z chłopcem do specjalistów.
marcela- zmiana klasy to przerzucanie przysłowiowego gorącego kartofla. Żadne to rozwiązanie i nikogo, niestety, niczego nie nauczy. No, może jedynie dzieciaki, że "wpływowy" ojciec może więcej "załatwić". Ale czy aby na pewno o to chodzi?
Radzę, jak japcio, zachować drogę służbową. Z rozmów z wychowawcą czy pedagogiem zawsze pzostaje slad- czy to w zapiskach wychowawcy, a już z pewnością w dzienniku pedagoga. On zawsze może sie zwrócić do sądu o wgląd w sytuacje op/wych lub o przejawy skazujące na zagrożenie demoralizacją. Ale najważniejsze to rozmawiać. Kuratorium to ostateczność- żeby przenieśc ucznia, czy to z rejonu czy z poza, nie jest wcale łatwo. Miałam ostatnio taką sytuację i była jazda... włacznie z "wizytą" przedstawicieli ko, miesięcznym badanie dokumentacji itp. Ucznia zabrała matka do innej szkoły, ale nie ukrywam, był to efekt współpracy i pójścia jednym frontem dyrekcji, wychowawcy i mojej. KO niestety wskazuje nowa szkołe rodzicom i robi to na chybił trafił... jesli oczywiście dopatrzy się zasadnosci wniosku o przeniesienie ucznia. A ze względu na wiele "względów", żadko przenosi dziecko.
-
Kobietka coś mnie źle zrozumiałaś..Ale nie będę się już tłumaczyć. Anetka powodzenia życzę, oby się wszystko pozytywnie wyjaśniło.
-
Kobietka wiem doskonale jaka jest procedura przy nauczaniu ind. Niejednego ucznia wysłałam. Odpowiednie nastawienie rodziców oraz opinia ze szkoły, załatwia sprawę.
-
To twoja PPPP bardzo liberalne interpretuje przepisy, ale to już malo ważne. Nie bede sie sprzeczac:) Wiesz co mnie zawsze zastanawia, co obserwuję też u siebie w szkole? Części nauczycieli się wydaje, że wszystko potrafią załatwić, że to prysz... I jak ma być dobrze w tym środowisku jak tam same alfy i omegi? Ale to taka luźna myśl, nie związana z tematem
-
Na radzie temat został poruszony. Stara śpiewka - biedne dziecko... dzisiaj na zebraniu ma być dyrektorka, będzie jazda. Rozmawiałam dziś z wychowawcą, powiedziałam że sprawy nie zostawię i jeśli znowu usłyszymy śpiewkę o biednym dziecku - sprawa trafia do kuratorium. Powiedziałam, że niedługo pod opieką psychologa i pedagoga będzie całą kłasa - wszystko w imię dobra biednego M.
-
To twoja PPPP bardzo liberalne interpretuje przepisy, ale to już malo ważne. Nie bede sie sprzeczac:) Wiesz co mnie zawsze zastanawia, co obserwuję też u siebie w szkole? Części nauczycieli się wydaje, że wszystko potrafią załatwić, że to prysz... I jak ma być dobrze w tym środowisku jak tam same alfy i omegi? Ale to taka luźna myśl, nie związana z tematem
Wg Ciebie stwarzanie zagrożenia jest zbyt małym powodem? Chciałabyś aby Twoje dziecko chodziło do szkoły że strachem? Podstawowym obowiązkiem szkoły jest zapewnienie uczniom bezpieczeństwa. Nie uważam się za alfę i omegę ale po 10.latach w zawodzie wiem, że takie sprawy się załatwia, a nie zamiata pod dywan. W tej sytuacji chodzi również o dobro tego chłopca.
-
Anetka ja o tej zmianie klasy - a w tym przypadku i niestety szkoły - to już pisałam w ostateczności, jak inne drogi formalne nie zadziałają, bo przecież nie moze być tak, że jedno "trudne" dziecko dosłownie terroryzuje prawie całą klasę! A tak w ogóle klasa Oli nie jest dodatkowo pod opieką psychologa lub pedagoga szkolnego? W klasach integracyjnych to chyba powinny być jakieś dodatkowe procedury...I niech może laskawie dyrekcja wyjaśni, na czym polegają konkretnie te postępy, ten chłopiec jest objęty jakąś terapią??
marcella z całym szacunkiem ale pierwsze slysze, zeby na wniosek wszystkich rodziców dziecko mogło być przeniesione do innej klasy - chyba, że faktycznie ten tata z RR ma jakies specjalne wpływy...inna sprawa, ze jak się pojawiaja jakieś problemy wychowawcze, to nie jest to docelowe rozwiązanie, najpierw powinna byc praca na linii wychowawca-dziecko- rodzic, ewentualnie wchodzi do klasy własnie pedagog szkolny (i pisze tu o "normalnych" klasach oraz nie o tak drastycznych formach przemocy) , mnie osobiście nie podobna się takie "załatwianie " tematu, bo z kolei bez porozumienia z rodzicami z naszej klasy trafiła już dwójka dzieci, które podobno w swoich klasach miały jakieś problemy, a że nasza klasa ma opinię ułożonej i otwartej na innych, to nam je "wcisneli" - na szczeście klasa przyjęła je dobrze, ale pomijając fakt, że liczebnośc się zwiększyła to tez juz zapowiedziałam wychowawcy, ze na kolejne "przygarnianie" się nie zgadzamy....
-
Czytam i mi się przypomina akcja u mojego brata w szkole.
Nikt nie chciał współpracować.
Problem został rozwiązany...niestety mało pedagogicznie, ale zadziałało bardzo.
-
Ja swojego starszego syna we wrześniu a raczej w połowie września przepisałam, dwóch chłopców również dokuczali mu i właściwie nie tylko jemu, klasa integracyjna, pani wychowawczyni mściła się na nim (otóż jej szwagier przed 1.09 dobił mi do auta po czym zwiał), sąsiadka spisała numery, ja zgłosiłam sprawę na policje, później był 1.09 (i wtedy dowiedziałam ze pani wychowawczyni jest szwagierka tego od uderzenia w moje auto), wezwanie na policje (odwołałam bo nie chciałam się szarpać słownie , gościu się do winy nie przyznał, fakt ja miałam świadka ale nie chciałam babeczki po sądach ciągać), po czym zaczęło się piekło ze strony wychowawcy oraz tego gościa (gościa u mamy na osiedlu nikt nie lubi). Rok minął, zaczął się nowy w połowie września moje dziecko przestało mówić :'(, nie chciał iść do szkoły, jak już go zaprowadziłam to nie chciał do klasy dołączyć tylko brudka mu się trzęsła.
W ten sam dzień porozmawiałam sobie z panią a był to czwartek ze syn ostatni dzień jest w szkole.
Poszedł piątek pożegnać się z klasa, od poniedziałku poszedł do nowej szkoły, to było najlepsze co dla niego mogłam zrobić, dziecko odżyło troche się nachodziliśmy do psychologów, zaczął mieć stany lękowe ale teraz po pół roku twierdze że nie warto dziecka stresować, nie warto było tyle czekać aż się ktoś zmieni, bo może się to skończyć złe. Czasem lepiej głupiemu ustąpić a karma wraca czy tego ktoś chce czy nie.
-
Misia nie ma żadnych specjalnych wpływów.. To, że pierwszy raz słyszysz to nie znaczy, że tak nie jest. Nie potrzebnie w ogóle o tym pisałam Po prostu powiedział nam jakie są możliwości. Nic więcej.. Bo zaraz jakaś głupia plotka jeszcze pójdzie. My wybraliśmy sposób najlepszy dla tego dziecka. Został z nami i na szczęście się uspokoił. Mamy świetną Panią wychowawczynię, która sobie poradziła z tym chłopcem. Też byś się zdenerwowała, gdyby po miesiącu klasy to do Waszej klasy trafiło dziecko i zaczęło wszystkich bić.. U nas było tak jak Japcio napisała.. Wpierw do pani nauczycielki.. I wszystko się wyjaśniło.. U Anety widać, że nauczycielka sobie nie radzi.. Dlatego napisałam w ogóle o tym.. Czego już żałuję..
-
Misia nie doczytałam.. No widzisz to doskonale wiesz o czym mówię.. Ale to nie przez takie załatwianie nam przenieśli. Przenieśli te dzieci do naszych klas, bo nasze klasy są spokojne i u nas te dzieci miały możliwość się wyciszyć. Nam jako rodzicom tych grzecznych dzieci wiadomo, że się to nie podoba. Ale na szczęście teraz jest dobrze. Z tego co piszesz u Ciebie też. Do nas doszły też dwie osoby. Tylko 1 to bardzo grzeczny chłopiec. Więc klasa tylko na tym skorzystała. Mi tylko chodziło, że jest taka możliwość rozwiązania w ostateczności. Ale u nas nikt z tego nie korzystał. A u Anetki też tą drogą nic nie zrobią skoro jest 1 klasa.
-
Moim zdaniem zmiana szkoły to nie rozwiązanie problemu, to jak ucieczka...a co jeśli w nowej szkole będzie coś innego nie tak???znowu zmiana szkoły????
Daruda poważnie? Jeśli Ty pojdziesz do pracy i cos Ci w niej nie pasuje, meczysz sie to tez uważasz ze zmiana to ucieczka?
Jeśli córka nie jest mocno przywiazana do Pani/ dzieci/ kolezanek lub miejsca przeniosłabym ją. Sama nic nie wywalczysz, a po co się męczyć. A możesz napisac ilu rodziców widzi problem?
-
Problem w tej chwili widzi około 7-9 osób na tę chwilę. Zwiększy się, jak ich dziecko dotknie ten problem... a dotknie, bo M lubi zmieniać ofiary.
-
A może zbiorowy protest? Zabierzcie papiery i urzadzcie grupowa ucieczke ze szkoły do innych szkół- wtedy wieksza szansa ze cos zrobią jak beda mieli perspektywe ze zostanie kilkoro dzieciaków. Bo tak to mozna sobie zbierac podppisy, wysyłać, czekac na odpowiedz a gówniarz w tym czasie wbije komus ołówek w oko. Sorry ale bezpieczeństwo i szczescie MOJEGO dziecka ponad wszystko!
-
Marcella spoko - ja nie snuje żadnych teorii spiskowych :), bo może są jakieś furtki formalne, ale z kolei z wieloletniego doświadczenia wychowawczyni mojego syna wynika, że niestety prościej jest przenieś wlasne, krzywdzone dziecko niż wymóc na szkole przeniesienie dziecka tzw. problemowego - zwlaszcza - i mocno to podkreślę - jesli nie ma współpracy z rodzicami tego dziecka ....zresztą, tak jak sama napisalaś, jak jest jakiś chwilowy, jednostkowy problem wychowawczy to powinna byc najpierw reakcja ze strony wychowawcy, potem ew. dyrekcji, bo samo przeniesienie przecież problemu nie rozwiązuje, zreszta w nowej klasie też może się pojawic jakis trudny przypadek...tylko z opisu Anetki wnioskuje, ze tam jest naprawde poważna sytuacja i rodzice powinni jakoś stanowczo zaczac działać !
-
Tak kjp, napisałam to serio, nie jest dla mnie rozwiązaniem przepisanie dziecka do innej szkoły. W ogóle jestem na nie jeśli chodzi o zmiany szkół, ja bym tego nie zrobiła, chociaż szanuję decyzje dziewczyn- rodziców które to robiły....Dla mnie też dobro dziecka i jego zdrowie jest najważniejsze, ale poszłabym po prostu innym torem. Alan też miał problem z jednym z chłopców ( szkoła chłopięca, gdzie jest dużo gagadków) ,najpierw co to przeprowadziłam z nim wywiad jak to wygląda, potem poszłam do nauczycielki , ona mi wytłumaczyła co i jak i ok....na tym się skończyło, ale jakbym widziała potrzebę to szła bym dalej....Koleżanka miała problem z bijącym chłopcem w PreeSchool, dziecko wyżywało się fizycznie na jej synku, okazało się,że też jest Polakiem, więc poszła do jego rodziców....na szczęście dało radę to załatwić polubownie, teraz chłopcy są kumplami....
-
Jestem po zebraniu. Może chaotycznie napiszę krótki opis z jego przebiegu, ale muszę Wam napisac recenzję z przedstawienia w naszym szkolnym teatrzyku.
Była pani dyrektor i psycholog. Od razu przeszliśmy do tematu. Nauczania indywidualnego nie będzie, nawet nie pytałam dlaczego. Ogólnie mówiłam głównie ja i mama Lidki. Na każde bzdurne argumenty dyrektorki i psychologa następował kontratak z mojej strony. Chyba nie spodziewali się na taki rozwój sytuacji. Na słowa dyrektorki i psychologa, że M nie robi tego z premedytacją ( ma zespół FAS ) odpowiedziałam, że ja nie podważam jego trudnego dzieciństwa, ale nie interesuje mnie również, czy on robi to specjalnie, czy nieświadomie - dla mnie ważne jest to, że dzieciom dzieje się krzywda. I tak odbijaliśmy piłeczkę.
Ogólnie miałam wrażenie, że jedyną rzeczą, która była dla nich istotna to nie był ogrom tego problemu, tylko to, że M nie robi tego specjalnie. I to, że on nie ma "poczucia bólu" i nie wie, że jak kogoś uderza, to robi to mocno. To odpowiedziałam, że nieważne, że nie ma świadomości, jaki ból zadaje. Dla mnie ważne jest to, że codziennie ten ból zadaje, że codziennie świerzbi go rączka, żeby kogoś uderzyć, pchnąć,kopnąć.
Jutro mają się zebrać z wychowawcą i nauczycielem wspomagającym oraz psychologiem i mają wprowadzić nowy system nauczania w klasie, psycholog ma częściej odwiedzać klasę, dyrektor również. Powiedziałam, że jeśli moje dziecko zazna krzywdy cielesnej, to ja tego tak nie zostawię.
Na koniec odegrała się scena płaczu w roli matki zastępczej ( matki na szczęście nie widziałam, bo siedziała z tyłu ) i dyrektorki. Siedziałam w 1 rzędzie tego spektaklu i brakowało mi tylko popcornu i coli. Wiem, że część może teraz pomyśleć, że jestem okrutna i bez serca, ale w tym przypadku interesuje mnie tylko to, że bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone. Daję im czas do ferii, jeśli nie nastąpi poprawa, ruszam dalej z tematem.
Dobrze ujął to jeden tata - mamy czekać, aż zamiast ołówka w dłoni będzie ołówek w oku albo szyi - i wtedy szkoła zobaczy, jak duży jest problem. Żałuję jednego, że nie zażądałam, aby nasze dzieci miały rozmowę z psychologiem. Aby mogły się wypowiedzieć, jak bardzo boją się M...
-
Aneta bardzo dobrze, że się "postawiłaś" i mocno trzymam kciuki, zeby coś się w końcu zmieniło w podejściu personelu szkoły, bo samo rozpłakanie sie to tematu nie załatwia....
-
W Was siła. Bo jeżeli tak to zostawcie to rzeczywiście pozostanie zmiana szkoly.
Szkoda tego chopca i tej matki tez . Oni potrzebują pomocy. Płacząca panią dyrektor zostawię bez konentarza.
-
Płacząca pani dyrektor ro hit. Moja ciocia 24 lat była wicedyrektorem i jak dzisiaj powiedziałam jej o tym, to nie mogła się pozbierać :P ze śmiechu oczywiście :P
-
Niewiarygodne....jak się coś stanie, któremuś z dzieci to pani dyrektor będzie miała prawdziwy powód do łez.
-
Dziewczyny, pomóżcie, podpowiedzcie.
Czy od września puścić syna do zerówki przedszkolnej czy wysłać go do zerówki w szkole?
W przedszkolnej zerówce będzie ich tylko czwórka, więc pełne skupienie, więcej czasu nauczycielki na każde dziecko.
No ale obawiam się, że później będzie miał problemy społeczne gdy pójdzie do 1 klasy - duża grupa, obce osoby (które pewnie będą się znały już ze sobą z zerówki).
Pewnie cześć z Was miała już takie dylematy, więc liczę na jakieś wskazówki...
-
Ja bym dała do szkoly, zresztą tak też zrobiłam.
W 1 już będzie obeznany że szkoła, będzie mu łatwiej, dzieci już się poznają.
-
trudno doradzać, bo własnie podstawowe pytanie, jak Wiktor aklimatyzuje się w nowym otoczeniu - jesli ma z tym problemy, to na pewno zerówka w w szkole pozwala wdrożyć sie w tamtejszy rytm organizacyjny i byc moze - bo to też nie jest reguła - część dzieci przjedzie do pierwszej klasy, na minus- jak dla mnie - przepełniona świetlica (jeśli miałby z niej korzystać) , bo system edukacyjny jest raczej 4-5 godzinny i zmiana Pani po roku ; u mnie dzieci zostały w przedszkolu przede wszystkim dlatego, że Panie znały je od poczatku i wiedziałam, że będą w stanie bardzo dobrze przygotowac do pierwszej klasy (znając ich potencjał i mając odpowiednie podejście), układ dnia tez jest w przedszkolu jednak inny...z tym, że one maja szybką zdolnośc adaptacji, wystarczył tylko dzień otwarty w szole, zeby się zapoznać z nowym otoczeniem :) u córki az połowa klasy jest z grupy zerówkowej szkolnej, ale to też nie przeszkodzilo w szybkiej integracji, wręcz przeciwnie :)
-
Gosia gdybym się nie przeprowadzała też bym miała taki problem, ale raczej sklaniałabym się ku przedszkolu z tego względu że może dłużej siedzieć i mogę do odebrac nawet przed 17.
Poza tym akurat u nas większość dzieci z grupy Karola zostaje w przedszkolu w zerówce
Ale że się przeprowadzam to i tak zmienia otoczenie więc idzie do szkoły do zerówki bo tam jest tylko w szkole zerówka 8)
ale obaw mam mnóstwo jak Oni go tam przyjmą
-
W przedszkolnej zerówce będzie ich tylko czwórka, więc pełne skupienie, więcej czasu nauczycielki na każde dziecko.
Dla mnie to akurat argument przeciw. Tylko czworo dzieci w jednej grupie? Przez 10 miesięcy? A jak połowa grupy rozchoruje się?
Uważam, że zdrowe dziecko łatwiej radzi sobie w większej grupie.
-
Obawiam się japcio,że i cała czwórka może polec;-)
-
6-latki mają juz z reguły przyzwoita odporność, więc może nie bedzie tak zle :) zresztą czwórka to chyba tylko w tej grupie na tzw. podstawie programowej, pewnie na jakieś zajecia ruchowe czy zabawy są łączeni z innymi ? A co na to sam Wiktor? Bo rok, zwłaszcza w przypadku chlopca to bardzo dużo jesli chodzi o rozwój emocjonalny, jak jest bardzo zżyty z dotychczasowym przedszkolem, to tez powinno sie to brac pod uwagę...
Justys nie martw sie na zapas, Karol to bystry chlopak i na pewno szybko zyska sympatie nowego otoczenia :ok:
-
Tylko czworo dzieci w jednej grupie? Przez 10 miesięcy? A jak połowa grupy rozchoruje się?
Nasze przedszkole ma 2 grupy mieszane - od 3 do 6 lat. W grupie jest 16 dzieci. W obecnej zerówce jest tylko dwójka. Od września będzie czwórka, w tym mój.
Na plus dla mnie jest to, że będzie do godz. 17. I to, że jest cały czas ciocia niemieckojęzyczna i młody chłonie język aż miło. W zerówce będzie więcej języka. Aaa, i basen raz w tygodniu (w zerówkach państwowych chyba nie ma, co?) Minusem jest to, że w 1 klasie może mieć problem z integracją... O to się boję, ale może wyolbrzymiam...
Podstawówek z językiem niemieckim chyba jest mało u nas...
Wiktor wczoraj powiedział "niedługo idę do szkoły, ale jeszcze nie teraz, najpierw do zerówki". Zerówka w jego myśleniu, to sala pod główną salą w przedszkolu ;D
-
W naszej szkole jest basen od zerówki.
Miska różnie bywa z tą odpornością, u mojego na angielskim w grupie jest 6 dzieci i zdarzało się, że na zajęciach był mój sam z panią.
-
MARTKA ja napisalam statystycznie o tej odporności, bo np. w zeszłym roku paskudny wirus rozłozył wiekszość klasy 9-latków włacznie z Panią....Gosia są klasy dwujęzyczne, ale to by trzeba było sie zorientować, ja bym przede wszystkim zasięgneła opinii wychowawczyni, bo ona spędza z dzieckiem duzo czasu i jest w stanie cos podpowiedzieć, odnosnie samej pierwszej klasy to jeszcze duzo zalezy od tego, jaka Pani i dzieci akurat sie w niej znajdą :) aczkolwiek same obawy rozumiem, bo jeszcze sama mialam podobne rok temu...
-
U nas w przedszkolu od poczatku roku dzieci byly przygotowywane do szkoły. Nie wyobrażam sobie, żeby moj syn jeszcze rok robił to samo. On już teraz się nudzi... skłaniam sie ku 1 klasie od września.
Ale najważniejsze dla mnie będzie opinia przedszkola. Po zebraniu podejmę ostateczną decyzję, aczkolwiek jestem na 80% ze nie chciałabym żeby był w przedszkolu kolejny rok...
Tez dumam nad tym czy puścić to do naszej "wiejskiej" szkoły, czy wozić do miasta po drodze do pracy..
-
Zoya wez jeszcze poprawkę na to, że zmieniono podstawę programową dla zerówek i od września wchodzi tez nowa podstawa programowa do klas pierwszych - więc teoretycznie nie powinno być powielania, teraz pierwsze klasy idą jeszcze wg "starych" wytycznych...choć jak to finalnie będzie to chyba tylko jedna minister Zalewska wiem ;)
-
Biorę to pod uwagę, ale jakoś to do mnie nie przemawia ;) ;)
-
Nie opieralabym sie na tym co pani zalewska wie
-
napisałam, że "chyba" wie, bo póki co to podstawy się piszą (i to wybiórczo dla klas 1, 4, 7 i 8 ) , a nowe książki to nie wiem, kiedy chociazby nauczyciele zobaczą....więc pod tym kątem dla mnie to jest jeden wielki bałagan i min. z tego powodu córka poszla w zeszlym roku do pierwszej klasy :) ale oczywiście kazdy robi jak uważa, bo każde dziecko jest inne i najlepiej jego możliwości zna rodzic plus własnie opinia z przedszkola, u nas na takich spotkaniach psycholog zwracała uwage przede wszystkim na dojrzalość emocjonalno-spoleczną dziecka i rozwój grafomotoryczny, bo treści edukacyjne to 6-latki bardzo szybko łapią :)
Zoya w potencjalnej szkole to bym jeszcze zrobila wywiad :) jakie są szanse na stworzenie klasy głównie 6-latków, bo wtedy też inaczej sie nauczycielowi pracuje, niz w opcji pomieszanej z 7-latkami lub z ich przewagą
-
Hej, powiedzcie mi czy są jakieś metody na nauczenie dziecka tabliczki mnożenia, czy po prostu musi siąść i jechać na pamięć....to będzie mega trudna przeprawa.
Dyskusja z dziś rano.
"Zuzia choc poćwiczymy mnożenie przez 3".
"Ale po co, my teraz uczymy się tych dwóch kropek".
"Zuzia, ale bez tabliczki mnożenia nie jesteś w stanie ogarnąć dzielenia".
"Mamo, przecieżCi mówie, że robimy dwie kropki, a nie tabliczke mnożenia"
Efekt nieobecności w szkole i wymądrzalskiego charakterku.
-
My wdrożymy ten sposób
http://mojedziecikreatywnie.pl/2015/02/tabliczka-do-mnozenia/
-
My jestesmy na etapie tabl. mnozenia do 5. Pani im robila minutówki...
Próbowałam na logike z tablicą, klockami .... nie da sie... niestety Miłek musi wykuć.
-
Mój sie nauczył sam, nawet nie wiem kiedy. Jak sie zorientowałam ze powinnismy ćwiczyc to juz w sumie umiał. Z młodszym bede miała przeprawe, Szymek jako uczeń to dziecko idealne :)
-
klasa syna ma innowację matematyczną, więc też tak jakos samo weszło na zajeciach :) choć kiedys przez przypadek trafiłam w lidlu na taką ukladankę drewnianą, gdzie na jedej stronie było działanie, na drugiej wynik i też się bawiliśmy przy utrwalaniu w zgadywanie
-
Wiem, że do zakupu wyprawę jeszcze dużo czasu ale ja już teraz nie polecam.plecaków firmy coolpack. Wykonanie ok ale wielkie są jak diabli i niedopasowane do.pleców dziecka. Po pół roku wkurzają się, kupiliśmy dzisiaj dla naszej czwartoklasistki plecak firmy Roxy.
-
U nas temat "agresji" powrócił. Pierwszy dzień po feriach, Ola przyznała mi się wieczorem, że M uderzył ją dzisiaj w policzek. Cytuję: " Bolało mnie mocno, ale nie płakałam". Podobno widziała to nauczycielka wspomagająca. Jutro nie mogę być w szkole, ale wysyłam mojego K, żeby zrobił "wywiad" i ewentualnie poszedł do dyrektorki. Powoli oswajam Olę z tym, że prawdopodobnie 2 klasę rozpocznie w innej szkole. Serce mi się kraje i poryczałam się dzisiaj, bo wiem, jak Ola bardzo to przeżyje :( Ale jeśli nic się nie zmieni, a na to wygląda, to nie chcę kiedyś żałować, że naraziłam ją na bezpieczeństwo. Ech :(
-
Można też uczyć tabliczki mnożenia na Liczydle.
-
Aneta, mamy kwiecień, za chwilę maj... Czy coś się w szkole zmieniło? Czy chłopiec nadal znęca się nad innymi dziećmi?
-
Pare dni temu zapisaliśmy Michasia do nie publicznej szkoły. Młoda placówka bo mają obecnie jedna pierwszą klasę ale z duszą na ramieniu zaryzykowaliśmy.
-
A mogę zapytać, ile kosztuje nauka w takiej placówce?
-
U nas ruszyła rekrutacja do pierwszych klas. Zostało mi czekanie w nerwach na wyniki.
-
a czemu w nerwach ? to nie wasza szkoła rejonowa??
A mnie w tym roku żadna rekrutacja nie obchodzi :P (za to rok temu to prawie osiwiałam przy procesie decyzyjnym...)
-
Szkołą pierwszego wyboru nie jest rejonówka, Miśka.
-
Czyli tam gdzie pracujesz ? (wiem, ze Ty gimnazjum, ale coś mi sie kojarzy,ze chyba podstawówke masz obok )
i jak nie rejonowa, to troche nerwów musi byc ;)
-
Jak ja się cieszę, że mamy rekrutacja za sobą.
Też wybralismy szkole spoza rejonu i ma!O na zawał nie zeszłam . Całe szczęście że 2 lata temu bo teraz nie przyjmują spoza rejonu. Tak więc ufff bo teraz by się nie dostał.
Za Was Japcio trzymam kciuki!
-
rok temu to szkoły się "biły" o 6-latków, bo było małe zainteresowanie, choc finalnie chyba ok 30 % poszło do pierwszej klasy, więc moze nie bedzie tak zle w tym roku...
MARTKA a Twój to jest aktulanie w zerówce czy w pierwszej klasie?
-
Miśka, dobrze kombinujesz ;) u mnie jest i gimnazjum i podstawówka. Chciałabym Młodą mieć u siebie.
-
kochana logistyka, zwłaszcza przy dwójce dzieci to podstawa, wiem cos o tym ;) zatem trzymam kciuki :ok:
a własnie co z waszym gimnazjum ? wygaszaja od razu czy tam jeszcze młodziez ciągnie dwa lata? (ta, co rozpoczeła w tym roku pierwsza klase )
-
Ja dzisiaj byłam na zebraniu w nowej szkole Karola i juz wiem ze na 90 % się nie dostanie do zerowki.
Zebranie było po to by zachęcić rodziców do puszczenia dzieci z 2011 do I klasy.
Do zerowki jest ok 35 podań a tylko 25 miejsc.
Argumentem głównym było to ze jak chociaż sześcioro 6 latkow pójdzie do I klasy to będą male 15 osobowe klasy i na pewno sobie wszyscy poradza bo Pani będzie miała czas dla wszystkich dzieci.
Jeśli się tu niedostanie gmina zapewnia miejsce w miasteczku obok ok 6 km.
Wiec pewnie będziemy musieli go wozic , a dopiero do I klasy pójdzie do szkoły na naszej wsi. Wtedy pójdą razem jako nowicjusze ze swoim kuzynem.
A gdybym dala go do I klasy to tez by chodził z innym kuzynem bo on jest z grudnia 2010.
Mam zagwozdke ale raczej sklaniam się ku zerowce, w tym wieku nie ma jeszcze wielkich przyjaźni a Karol jest kontaktowym dzieckiem.
Może gdyby nie wyglądał jak 4 latek bardziej dumalabym nad I klasa
-
Rozumiem, że pytanie o gimnazjum do mnie? :) od września będą tylko 2 i 3 klasy, potem tylko 3 i koniec. I bawimy się w 8 klas podstawówki :)
-
Justys. Ja mojego od września daję do zerówki (też rocznik 2011). Nawet nie myślę o 1 klasie. Żadne argumenty typu małe szkolne grupy czy większa pomoc nauczyciela do mnie nie przemawia.
-
My też zerówka. Niestety w innej szkole niż będzie chodził od pierwszej klasy ale w naszej szkole w tym roku zerówki nie będzie.
-
No właśnie Aga u nas ten sam problem.
Ale trudno, nie prxeszkocze tego .
Plus taki ze sam " nowy " do I klasy nie pójdzie .
U nas tez raczej zerowka, nie wyobrazam sobie Karola 45 min w ławce.
-
Ja tez sobie nie wyobrazalam, dzis obliczylam z jedna babka, ze Nadia pojdzie do szkoly jak bedzie miala 4 lata i 6 miesiecy. ....
-
japcio tak do Ciebie :) u nas budynek gimnazjum też sąsiaduje ze szkołą podstawową,więc pewnie od wrzesnia te 7 i 8 klasy i tak będą w tamtej części, wiec lokalizacyjne nie robi to nam różnicy....
45 minut to tylko na osobnych przedmiotach typu angielski czy religia, edukacja jest z jedna Panią i ona już sobie plynnie reguluje czas, nawet w regulaminie szkoły jest zapis, ze w klasach pierwszych nie obowiązują wyznaczone dla reszty godziny lekcyjne :) ja wszystkie obawy rozumiem, bo sama miałam takowe rok temu, ale jednak posluchałam opinii fachowców i pierwsza klasa okazała sie strzalem w dziesiatkę
-
Daria moim zdaniem nie ma co porównywać szkolnictwa w Polsce i Irlandii.
Poza tym wezcie pod uwagę ze Wasze dzieci wyglądają na swój wiek, albo na starsze.
-
45 minut to tylko na osobnych przedmiotach typu angielski czy religia, edukacja jest z jedna Panią i ona już sobie plynnie reguluje czas, nawet w regulaminie szkoły jest zapis, ze w klasach pierwszych nie obowiązują wyznaczone dla reszty godziny lekcyjne :) ja wszystkie obawy rozumiem, bo sama miałam takowe rok temu, ale jednak posluchałam opinii fachowców i pierwsza klasa okazała sie strzalem w dziesiatkę
Zgadzam się z Moniką. Pierwsza klasa teraz i za naszych czasów to zupełnie co innego.
Tosi klasa najmłodsza (lipiec-grudzień 2010) i nie żałujemy tego wyboru. Dzieci potrafią zaskoczyć nawet rodzica.
Ciekawe jak "dobra zmiana" wpłynie na ilość klas O i I w naszej szkole.Zapisz
-
A mogę zapytać, ile kosztuje nauka w takiej placówce?
Wpisowe 200 zł. Potem 100 zł na miesiąc i 10,50 zł. stawka dzienna za pełne wyżywienie
-
Ja tez sobie nie wyobrazalam, dzis obliczylam z jedna babka, ze Nadia pojdzie do szkoly jak bedzie miala 4 lata i 6 miesiecy. ....
I kto to mówi? Ty, która już masz syna w szkole? A młody ile miał? ;D Hanka też miała 4,5 będzie dobrze zobaczysz.
-
Aneta, mamy kwiecień, za chwilę maj... Czy coś się w szkole zmieniło? Czy chłopiec nadal znęca się nad innymi dziećmi?
Zmieniło się dużo - w środę Oli wychowawczyni odchodzi na wcześniejszą emeryturę. Cyrk na kółkach dosłownie. Nie wiadomo, czy ją zmusili, czy chciała sama. Ja przystaję przy 1 opcji, bo widziałam, jak było jej przykro, ale po tym, jakie "jaja" ma z M, myślę, że już dni odlicza, bo gówniarz daje jej popalić. Po feriach była chwila oddechu, M sprawował się w miarę. 2 dni temu dowiedziałam się, że na śniadaniu wrzucił szpilkę do wazy z zupą mleczną. Na szczęście zauważyła to pani z zerówki.Ponoć co chwilę lata ze szpilką, skąd ją ma? Nie wiem. Nadal jest niegrzeczny, często bije. Na szczęście odpuścił Oli, ale to przecież nie o to chodzi. Wiem, że wychowawczyni nie radziła sobie z tą sytuacją, liczę, że zmiana nauczyciela pomoże.
I tak dla "rozbawienia" tego ciężkiego tematu - podobno tydzień temu była taka sytuacja, że gówniarz latał w kółko po sali, a wychowawczyni była wtedy sama i nie mogła go złapać. Po 4 kółku za nim, kiedy nie dawała już rady, krzyknęła "dzieci,łapcie go!" i wszystkie dzieciaki się a niego rzuciły. Pomijam już fakt, że raz już nie wytrzymała i wyszła z nim za rękę do dyrektorki, zostawiając całą klasę dzieci. Na 3 piętrze. Brak słów.
Teraz wychowawcą na zastępstwie będzie nauczycielka wspomagająca, a od września będzie nowy wychowawca, ponoć bardzo ogarnięta i rzeczowa. Jeśli po wakacjach problem nadal będzie tak duży, kieruję sprawę do kuratorium i szukam dla Oli nowej szkoły.
-
Nikt nie porownuje justys. Alan szedl jak mial 4 lata i 10 miechow.ja tam sie ciesze, ze Nadia tak pojdzie anulla. Dla mnie to nie problem, tylko czy bèdzie tak chlonela wiedze jak brat? A Ty zadowolona ze szkoly jestes?
-
rok temu to szkoły się "biły" o 6-latków, bo było małe zainteresowanie, choc finalnie chyba ok 30 % poszło do pierwszej klasy, więc moze nie bedzie tak zle w tym roku...
MARTKA a Twój to jest aktulanie w zerówce czy w pierwszej klasie?
W zerówce
-
A mogę zapytać, ile kosztuje nauka w takiej placówce?
Wpisowe 200 zł. Potem 100 zł na miesiąc i 10,50 zł. stawka dzienna za pełne wyżywienie
To nie dużo za prywatną placówkę, mój chodzi do prywatnej szkoły nie żaluje bo do pierwszej klasy chodzil do dużej szkoły państwowej na początku ściągają dzieci do szkół wcześniej (czyli jako 6 latki) a później różnie to bywa. Teraz jest o niebo lepiej (nawet jeśli chodzi o naukę to teraz jest na wyższym poziomie niż wcześniej było), zresztą mając kontakt z rodzicami, dziadkami z poprzedniej szkoły do twej pory dzieci na angielskim kolorują kolorowanki :P ( rodzice się denerwują a wychowawca radzi zapisywać na prywatne zajęcia jak chcą aby dzieci umiały język)
-
nowej prywatnej szkoły trochę się boj bo kończy dopiero pierwszy rok istnienia ( przedszkole dłużej działa) Angielskiego będą mieć 5 godzin tygodniowo i to też za tą szkoła przemawiało. Mam nadzieję że poziom nauczania będzie wyższy niż w pństwowej
-
tylko czy będzie tak chłonęła wiedzę jak brat? A Ty zadowolona ze szkoły jesteś?
Widać, że się martwisz ;) Pewnie dlatego, że ona w porównaniu do brata taka malutka przecież ;) ;D
Ja jestem bardzo zadowolona ze szkoły. To była też szkoła naszego pierwszego wyboru i mieliśmy szczęście, że się dostała. Co rano przy oddawaniu dzieci nauczyciel do dyspozycji rodziców. Wycieczki w różne miejsca. Hanka uwielbia szkołę. W piątki są zajęcia dla rodziców, można zostać 30 minut i normalnie uczestniczyć w lekcji, świetna sprawa. Mamy fajne dzieciaki w klasie, sympatycznych rodziców. W roczniku młodej są 3 klasy po 30 dzieciaków i 9 pań. Już czyta proste teksty, liczy super generalnie wszystko na +
A dyrektor to taki przystojniak, że fiu fiu ;D i jeszcze do tego facet zna każdego rodzica i każde dziecko po imieniu i wie które dziecko jest czyje.
-
Anulla, duża ta Wasza szkoła? Klasy ile osobowe? Fajnie z tym dyrektorem!
-
ja bym nie generalizowała, bo wiele zależy i od samej klasy i od wychowawcy - sa państwowe placówki, ktore trzymają wysoki poziom, nasze dzieci często biorą udział w róznych konkursach, olimpiadach i bardzo dobrze sobie radzą....
chociaz fakt 100 zl to jak za darmo, ja więcej płace za chociażby dodatkowy język syna :P
-
100zl?
Hehe w Szczecinie nie mozliwe ;D
Aneta i powiedz mi wtedy sa tzw xajecia otwarte? Czyli nauczyciel przygotowuje glownie zajecua pod rodzicow z dziecmi?
-
Anulla, duża ta Wasza szkoła? Klasy ile osobowe?
Tak jak napisałam 30 dzieciaków na 2 panie.
Dodatkowo dziewczyna na praktykach, we wtorki i piątki ekstra wolontariusze tzn u nas są to emerytowane nauczycielki, które też zajmują się dziećmi i spędzają z nimi czas.
Szkoła taka średnia bardziej w stronę małej :)
Jak sobie przypomnę, że kiedy chodziłam do szkoły (45, Benesza ;D) to klasy były od A do H to aż mi skóra cierpnie.
Aneta i powiedz mi wtedy są tzw zajęcia otwarte? Czyli nauczyciel przygotowuje głównie zajęcia pod rodziców z dziećmi?
To nie są zajęcia typowo pod rodziców bo nie wszyscy rodzice zostają. Nie jest to obowiązkowe, nie chcesz czy akurat nie możesz zostać to nikt Cię do tego nie zmusza. Robimy z dziećmi to co akurat jest w programie na dany dzień. Nazywa się to "phonics with parents". Nie wiem czy jest jakiś odpowiednik tego w polskiej szkole.
-
nowej prywatnej szkoły trochę się boj bo kończy dopiero pierwszy rok istnienia ( przedszkole dłużej działa) Angielskiego będą mieć 5 godzin tygodniowo i to też za tą szkoła przemawiało. Mam nadzieję że poziom nauczania będzie wyższy niż w pństwowej
U nas 3-4 lata więc też nie zbyt długo :P
-
czas zapisać się do tego wątku... młoda od września wyruszy do pierwszej klasy... na razie jest bardzo chętna, ciągle dopytuje za ile dni pójdzie do 1 klasy? mam nadzieję, że jej tak zostanie :P
-
Taki tornister nadaje się?
http://www.legolas.pl/5903235290770/Tornister-szkolny-Angry-Birds-Star-Wars.html?gclid=CJ_7muKH1tMCFUvcGQodALQNsA
-
czy do którejś z Was - chodzi mi o szkoły podstawowe - dotarła informacja, ze w związku z permanentnym brakiem miejsc w tym roku w przedszkolach dla 3-latków, dyrekcja została zobowiazana do utworzenia takich oddziałów własnie w szkole??? Ja jestem w szoku, bo jesli to sie potwierdzi, to już pomijam fakt , jak taki 3-latek ma sie odnależć w typowej szkole i ile kasy będzie wymagało przygotowanie budynku, to nasze pierwsze klasy dostają po d..pie, bo zostajemy wyrzuceni ze swojej, juz zagospodarowanej klasy na pierwsze piętro, gdzie bedziemy dzielić sale z innymi i wejdzie system dwuzmianowy...brawo PiS.....
-
U nas w szkole cisza, spokój :)
-
ja też wiem o tym póki co nieoficjanie :P
-
U mnie w Szkole maja się pojawić oddziały przedszkolne 5 i 6 lato ów, by właśnie 3 łatki mogły pójść do przedszkola. Jest szał cial:(
-
Zmiany ciągną za sobą niestety kolejne zmiany... W tym kraju chyba nigdy nie będzie spokoju jeśli chodzi o szkolnictwo! Dlatego szczerze Wam przyznam, że intensywnie myślimy nad ucieczką z kraju jeszcze przed szkołą Wiktora (od września idzie jeszcze do zerówki w przedszkolu).
To było do przewidzenia, że dla 3latków miejsc nie będzie, gdyż w pierwszej kolejności przyjmowane są teraz 4latki.
-
Gosia, no co Ty, przecież minister Zalewska szumnie zapowiadała, ze dla 3-latków bedzie miejsce - tylko nie dopowiedziała, ze w szkole i to kosztem innych dzieci...ja gdybym miała obecna wiedzę na temat tego, jaki bałagan nam zafunduje obecna wladza tez bym chyba rozważała Twoją opcje....
-
nice.....3latek w szkole...tego jeszcze nie było!
-
spoko, jeszcze trochę i żłobki tam zrobią - przeciez damy radę :P
ok ale teraz na serio - naszym Paniom doslownie chce sie płakać...najpierw wywalczenie tych sal na dole, potem włożona praca i srodki w ich remont i doposażenie (my mielismy szczególne warunki bo sala z wyjsciem na altanę, tam często dzieci jadły sniadanie lub bawily sie na przerwie przy ładnej pogodzie) a teraz co ??? Wszystko rozwalić i niech dzieci gnieżdżą się na górze, o ułozeniu planu to juz nie wspomne...
-
nice.....3latek w szkole...tego jeszcze nie było!
eeee u nas było przez pól października i pół listopada. Zalało przedszkole i 125 dzieci przeniesiono do szkoły do klas pierwszaków
-
U nas takie przedszkola działają od 2 lat. Moja córka 2 lata temu nie dostała się do przedszkola i już wtedy, jak poszłam jeszcze raz do dyrektorki przedszkola zapytać czy na pewno nie znajdzie dla niej miejsca, to powiedziała, że przecież nie daleko w szkole podstawowej otwierają klasy dla 3-latków i żebyśmy tam starali się o miejsce. Wyśmiałam ją...
-
Zastanawiam się czy ja jestem rzewrażliwiona czy coś ze mną nie tak, ale wczoraj mój mąż poszeł po Zuze do świetlicy i zdębiał.
Dzieci były z panią na dworze...na boso!
Na początku chciał zjechać Zuzę (bo ledwo co katar miala, a za tydzien zabieg wiec pilnujemy ja);
Ale po chwili zobaczył, że Pani chodzi na boso również!
Wczoraj był pierwszy i jedyny słoneczny dzien od nie wiem kiedy.....
Na zebraniu zwrocilam uwagę pani wychowawczyni na takie ekscesy....
-
Ania, to jakaś akcja hartowania dzieci? ;)
-
jak juz to lekcja jogi w terenie ;) a na serio - zalezy, gdzie to bylo, u nas przykładowo jest taki plac zabaw wyściełany gabką, dzieci same zdejmują buty w ładny dzien i chodza w skarpetkach, co innego goły beton...
-
jak juz to lekcja jogi w terenie ;) a na serio - zalezy, gdzie to bylo, u nas przykładowo jest taki plac zabaw wyściełany gabką, dzieci same zdejmują buty w ładny dzien i chodza w skarpetkach, co innego goły beton...
Normalnie biegały dzieci po jak to sie nazywa...takich płytkach co są na chodnikach.
-
anusiaaa ja też bym zdębiała! przecież ziemia nie zdążyła sie nagrzać wystarczająco.
Ja powoli zaczynam się zastanawiać na plecaiem do szkoły dla syna i nie mam pojęcia co wybrać
-
Na poprzedniej stronie pytałam czy taki tornister by się nadal
http://www.legolas.pl/5903235290770/Tornister-szkolny-Angry-Birds-Star-Wars.html?gclid=CJ_7muKH1tMCFUvcGQodALQNsA
-
MARTKA pewnie tak, bo podstawa to lekkość i wyprofilowane plecy - chociaz akurat moja córka i tak w zasadzie wszystko zostawia w klasie, więc waga nie miała az takiego znaczenia...najlepiej to przymierzyć do dziecka bo pierwszoklasista pierwszoklasiście nierówny
-
Dziękuję miśka. Mierzył go i fajny się wydaje, ale nie znam tej firmy. Chciałam Herlitz, ale żaden mu się nie podoba.
-
z doświadczenia podpowiem, ze zwłaszcza, jeśli jest to tornister tematyczny to nie ma co inwestowac nie wiadomo ile kasy, bo i tak starcza dzieku na rok, no może półtora ;D
-
Nawet nie biorę pod uwagę, że dłużej niż rok. Co roku musi mieć nowe wszystko i piórnik, sniadaniowke , bidon i worek to że 3-4 w roku wychodzą.
-
Nawet nie biorę pod uwagę, że dłużej niż rok. Co roku musi mieć nowe wszystko i piórnik, sniadaniowke , bidon i worek to że 3-4 w roku wychodzą.
A niby dlaczego?
-
Bo się niszczą. Nie nadają się na drugi rok . Sniadaniowki pękają, bidony po paru miesiącach przeciekają, w jednym plecaku popsuł się suwak itp
-
Dziwne to co piszesz.Alanowi nic siè nie psuje, nawet foldery ma drugi rok, podobnie okladki na ksiazki. Lunch Box podobnie, myty codziennie w zmywarce i gdyby mu siè nie spodobal inny, to mialby go na kolejny rok, a ten stary przejelam ja. Co do bidonu to nie wiem, nie przawiaja do mnie, wiec do szkoly dostaje normalna butelke z woda. Pierwszy plecak mial na rok, ale to taka szmatka byla, teraz ma z 4f I starczy na dlugo na pewno.
-
A ja rozumiem, bo moje dzieci wszystko niszczą. Zwłaszcza buty.
-
A buty to dobrze,oznaka tego, ze dzieci nie siedza w domu przed tv. Hihi
-
Nie pękają od mycia tylko podczas używania. Twojemu dziecku nigdy nie upadła? Nasi chodzą na stołówkę przez pół szkoły w parach czyli jedną ręką zajęta,a w drugiej mają sniadaniowke plus picie. Mnie też by wypadło.
-
Dziewczyny lepszy plecak czy tornister dla pierwszoklasisty? Biorę pod uwagę firmę Herlitz
-
Ja stawiam na tornister
-
Już trzeba myśleć o plecaku/wyprawce dla uczniaka? Chciałam to zostawić na lipiec/sierpień. Tak jak zakup biurka.
Na razie pozbywamy się łóżek, a jutro przyjedzie piętrówka.
-
https://www.mebelkidziecka.pl/pl/p/KLUPS-SAFARI-ZYRAFKA-Biurko/617
Biurko właśnie zamówiłam, bo do kompletu z Klupsia i ma być za ok 8 tyg.
Ja zaczynam juz, bo w wakacje mamy 3 wyjazdy i nie będzie mi się chciało szukać. A teraz na spokojne możemy.
-
Biurko już mieliśmy w zerówce, o plecaku myśle już teraz bo dziadkowie chcą go kupić na urodziny, które są lada dzień
-
a co kupić jeśli dziecko wszytko będzie trzymać w szkole i prac domowych nie będzie?Jakiś mały plecak? tornister ?
-
Bez prac domowych? Dziwne. A z czego się w domu będzie uczyć jak książki w szkole?
-
MARTKA syn idzie do nie publicznej podstawówki gdzie dzieci są w szkole od 9 do 16 i założenie szkoły jest takie że wszytko jest robione w szkole i w domu nie ma nic do robienia
-
u nas właśnie córka tez nic nie przynosi, książki i zeszyty to widzę na zebraniach taka zdolna klasa :-) japcio poczekaj z wyprawka bo lipiec/ sierpień to sa fajne oferty w lidlu i biedronce, my mamy wzmacniany tornister właśnie z Lidla i bardzo sobie chwaleps edit - czasem przyniesie religie do kolorowania czy angielski do powtórzenia przed testem
-
Ja chcę biurko z Ikei, więc nie muszę zamawiać. Pojadę i kupię od ręki. Rok temy chyba nawet jakieś rabaty na biurka przed 1 września były. A w ogóle chcę dwa biurka - także dla młodszej. Pozbędziemy się wtedy zestawu Mamuta z Ikei. Każda panienka będzie miała swój kącik do pisania, rysowania i nie będzie kłótni o jedno biurko.
Miśka, zastanawiam się nad tornistrem z Rossmanna. Wizualnie były ok. Polecacie je? I tak chcę, żeby Ola sama sobie wybrała tornister, piórnik, itp. Ale będę jej podsuwać pomysły ;)
A już w najbliższą środę o 12 wyniki rekrutacji do szkoły :)
-
japcio, dobry pomysł z tymi biurkami, my tez od razu robiliśmy konkretne przemeblowanie i córka (wtedy 4-letnia, jak brat szedł do szkoły ) dostala swoje :) tornister z rossmanna miał syn, tam bylo w komplecie nawet wyposażenie i własnie w sierpniu był chyba spory rabat, nam jedynie pod koniec pierwszej klasy popsuł się suwak, a ze potrzeba bylo specjalniej maszyny do wymiany to się nie opłacalo...trzymam kciuki za wyniki :)
-
Karol dostał sie do zerówki do szkoły w naszej nowej wsi, mimo iz nie mamy nawet oddanego domu tam :skacza: :skacza: :skacza:
ciekawa jestem bo yło ponad 40 chetnych a 25 miejsc, moze stworzyli 2 grupy :drapanie:
-
Świetne wieści!! :)
-
Super
-
Justyna gratulacje :) skoro jest przyzwolenie na upychanie 3-latków w szkole, to chyba takim 6-latkom tym bardziej miejsce się nalezy....
-
Gratulacje, Justyś :)
-
a propo wyprawki w Biedornce są fajne zestawy kredek Bambino w dobrej cenie, u mnie dzieci mają od pierwszej klasy (tzn. kupowane regualrnie, bo ciągle zużywają ;D )
-
I moje dziecko dostało się do wybranej szkoły :)
-
no to świętujemy :drinkuje:
-
Mam ochotę to opić ;)
I koleżanki z przedszkola też się dostały :) Cieszę się bardzo :)
-
Ja jestem w szoku, nie stworzyli 2 grup i 5 - cioro dzieci się nie dostało :o
Na zebraniu gdzie namawiali żeby posłać do I klasy mówili ze podań do zerowki jest 40 8)
-
Justyna jeszcze życia szkolnego nie znasz ;) to, co mówia, zwłaszcza zeby zachęcić do okreslonych działań, a to co potem robią to często dwie rózne rzeczywistości ;D
japcio dawaja na weekend do Szczecina :disco:
aha w sumie to i ja mam się czym pochwalić - po testach sprawnościowych syn dostał sie do czwartej klasy o profilu lekkoatletycznym :)
-
Dzień dobrych wiadomości :)
-
U mnie też dobre wieści - poradnia w końcu raczyła zadzwonić i wyznaczyć nam termin na badanie.
Czekaliśmy od lutego...
-
U nas zawisły dziś w szkołach ostateczne listy przyjętych dzieci do 1 klasy. Mogę odetchnąć :) Ola idzie do mojej szkoły od września :)
-
Czyli do tej, w której uczysz? Odważna decyzja :)
-
Dlaczego odważna? Idzie z koleżankami z przedszkola w środowisko, które znam od kilkunastu lat. Szkoła z bardzo dobrymi nauczycielami, wynikami, zapleczem. Raczej przemyślana :)
Odważna by była, gdybym ją dała do rejonówki, której nie znam i o której słyszałam złe opinie. I która znajduje się kompletnie na innym osiedlu, bo przy tworzeniu sieci szkół coś się chyba pomyliło urzędnikom czy radnym.
Uczyć jej na pewno nie będę :)
-
Ja patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń. W podstawówce i gimnazjum uczyła mama mojej koleżanki, wszystkie szkolne lata dziewczyna nie miała łatwo. Ale to też pewnie zalezy od ludzi.
-
Szkoła ogromna, dzieci kupa, nauczycielskich sporo. Nigdy żadne z nich nie miało kłopotów :)
-
Też nie jedna moja koleżanka miała mamę nauczycielkę w szkole i nigdy nie zauważyłam, żeby te dzieci miały gorzej.
-
Gorzej nie, ale też miałam taki przypadek koleżanki i dzieci jej dogadywały "Bo ty masz w szkole mame to ci wszystko załatwia :P "..mowa była o np. braku pytania z historii ( bo tylko jej babka nie pytała) czy nie wołaniu do tablicy z matmy.....czy to był zbieg okoliczności...tego nie wie nikt ;)
-
Moja mama pracowała w mojej szkole. Była pielegniarką i znała wszystkich nauczycieli. I fajnie to wspominam- śniadanko i piciu zawsze pod ręką :) A jak nauczyciele mnie straszyli ze pojda do mamy to mówiłam " jasne, bo tak najłatwiej. Blisko to można a dalej o domu koleżanki to juz sie nie chce" :P I miałam spokój. Uczyłam się dobrze wiec nie miałam z tym jakis problemów. A juz na pewno nikt nie posądzał mnie ze mam przez to łatwiej.
-
My swojej kumpeli to nawet współczuliśmy bo wiecznie matka miała ją na oku. Dziewczyna nawet nie mogła zwyczajnie rozrabiać bo zaraz jakimś cudem zza rogu wyłaniała się mamuśka i było "Anka co ty wyprawiasz?"
-
My swojej kumpeli to nawet współczuliśmy bo wiecznie matka miała ją na oku. Dziewczyna nawet nie mogła zwyczajnie rozrabiać bo zaraz jakimś cudem zza rogu wyłaniała się mamuśka i było "Anka co ty wyprawiasz?"
U nas bylo podobnie.
Do tego dziewczyna byla bardzo dobra uczennica i miala przekichane ;)
-
ale japcio chyba bedzie w innej cześć szkoły , poza tym pod katem organizacyjnym to duże udogodnienie...ja chodziłam do takiej małej podstawówki, gdzie był jedna matematyczka i musiala uczyć swoja córke, ale jakoś nie miala z tego tytulu forów, zawsze ją prosilismy, zeby wyniosła zadania przed sprawdzianem, ale nigdy na to nie poszła ;)
dumna mnie rozpiera, to sie pochwale - po pomyślnie zadanym egzaminie córka od wrzesnia będzie dodatkow uczęszczać do drugiej klasy Państwowego Ogniska Baletowego w Szczecinie :brawo_2:
-
Miśka, gratulacje :)
Ja to będę nawet w innym budynku. Klasy 1-3 mają swoją tzw. małą szkołę.
-
dzięki :-* to tym bardziej byś musiała się postarać, zeby inwigilować córkę
-
E japcio to luuuuzik.
Poza tym z tego co tu piszesz to jestes raczej z tych "nirmalnych" nauczycieli ;D
A to tez istotne.
Bo mama mojej kumpeli.byla nawiedzona ;D
-
Miska, gratulacje!
My zaliczyliśmy dwa etapy poradni, czekamy na wydanie pisemnej opinii. Przemaglowali syna, 2x2h zadań i pytań (2 spotkania).
Pani pedagog i psycholog były zgodne - gotowość szkolna pełna, może śmiało iść :)
-
Zoya dzieki :) dobrze widze na liczniku - dajesz syna jako 6-latka do pierwszej klasy?
Ja widząc, jaki postęp przez rok szkolny zrobiła klasa mojej córki (same sześciolatki ) - i to w zasadzie tylko w ramach edukacji w szkole, bez siedzenia w domu nad pracami domowymi, ale przy dużym wsparciu wychowacy , to jestem w szoku, oni teraz w pierwszej klasie to by się zanudzili :P
-
Tak, daję jako 6 latka. W szkole będą 2 klasy po 14 dzieci, więc będą "komfortowe" warunki.
Do przedszkola poszedł przed drugimi urodzinami, to do szkoły też pójdzie wcześniej ;)
Liczyć, czytać, pisać potrafi. Z emocjami też sobie radzi. W przedszkolu by się nudził. Już się nudzi.
W razie czego, zawsze będzie miał rok w zapasie :)
-
Zoya mój 6latek ani nie czyta ani nie pisze więc trochę opóźniony jest w stosunku do Twojego ;) ale to tylko moja i męża wina...
Z emocjami też ma problem, strasznie wrażliwy jest i ciężko mu czasem zapanowac nad sobą...
-
malgosiask,
Z emocjami czasem jeszcze mamy problem (też jest bardzo wrażliwy), ale nie taki jak np. we wrześniu, gdzie kompletnie sobie nie potrafił radzić. Widzę ogromny postęp i jestem dobrej myśli... do września jeszcze kilka miesięcy.
-
Zoya też miałam jakieś tam obawy, ale zobaczysz, bedzie dobrze, za rok napiszesz o dzielnym absolwencie pierwszej klasy :)
Gosia a czemu Wasza wina? dziecko rozwija się w różnym tempie...syn z listopada i emocjonalnie wiedziałam, ze nie da sobie rady, więc poszedł jako 7-latek i to tez była bardzo dobra decyzja
-
Właśnie miałam pisać, o tempie rozwoju... wszystko w swoim czasie Małgosiask :)
Mój syn oszalał na punkcie sportu, nauczył się prawie wszystkich flag i wtedy zaczął składać literki, żeby czytać wyniki sportowe.
Z kolei mój bratanek, 8 letni chłopiec do tej pory nie radzi sobie z czytaniem...
ps.A tak w ogóle to od wczoraj jest szczerbaty :Szczerbaty:
Pozbyliśmy się drugiej jedynki górnej ;)
-
a wróżka-zębuszka była ? :)
-
Bo za mało z nim ćwiczymy. Widzę, że chce ale się szybko zniechęca. A ja jestem bardzo nerwowa dodatkowo 8)
Ładnie liczy, dodaje, zaczyna mnożyć. Umysł ścisły rośnie po mamusi 8) (już 2 lata temu pani z przedszkola "wybadała").
-
ja z żadnym z dzieci specjalnie nie ćwiczyłam czytania przed edukacją szkolną - owszem, podsuwałam co najwyżej odpowiednie ksiązeczki ...więc tutaj musze oddać duży ukłon w stronę naszych wspaniałych Pań przedszkolanek :bukiet:
-
Wróżka była, oczywiście. Przyniosła dyszkę :)
Ale mój syn jeszcze nie kuma o co chodzi z pieniędzmi... jak dostaje, to się pochwali, ucieszy i położy gdzieś na półkę. Muszę mu przypominać, żeby schował do skarbonki. Muszę się wziąć za ten temat.
-
to się w sumie ciesz ;) moje za te większe zęby mleczne to już negocjują stawki :P
-
Przedsiębiorcze masz dzieci :D
-
czasami to się dziwię, ze nas jeszcze na allegro nie sprzedały ;)
ok a na serio jeszcze a propo czytania - czasem po prostu to coś musi zaskoczyć...córka przed pójściem do pierwszej klasy owszem, składała proste zdania, ale tak jeszcze trochę nieporadnie, sylabizując...a praktycznie w ciagu miesiąca zaczęła czytać płynnie tak trudne testy, ze byłam w szoku...wiec naciski tym bardziej tutaj nie pomogą, czasem trzeba troche zostawić sprawy swojemu biegowi
-
No ale mój syn też tak czyta nieporadnie, czasem coś przekręci czy wymyśli.
Płynnym czytaniem tego absolutnie nazwać nie można ;)
-
Zoya mój 6latek ani nie czyta ani nie pisze więc trochę opóźniony jest w stosunku do Twojego ;) ale to tylko moja i męża wina...
Z emocjami też ma problem, strasznie wrażliwy jest i ciężko mu czasem zapanowac nad sobą...
Gosia mój tez nie ;),I w ogóle do liter go nie ciągnie
Za to liczby uwielbia , dodaje mnoży dzieli odejmuje, po tatusiu
Ja rez niestety zawalam ze z nim tych liter nie ćwicze :( ale najpierw skupiam się na ćwiczeniach od logopedy.
Ja czytalam w wieku 4 lat ::) ale mam 6 lat starszego brata i odkąd zlapalam długopis przepisywalam bjego zeszyty 8)
-
u mojego syna wszystko przychodzi w momencie,
nie chodził dość długo, w końcu stanął na nogach tak, że przeszedł cały dom
z mówieniem było to samo, od razu całe zdania
nie zdziwiłabym się gdyby kiedyś przyszedł do mnie i przeczytał jakieś zdanie w całości
na chwilę obecną literki ładnie składa ale żeby je połączyć ze sobą w całość to już nie bardzo
-
Vonka mój ma tak samo... długo zbiera sie w sobie zeby wystrzelic jak z procy :) nie chodził do 17mc. Ja poszedł to pierwszego dnia obiegł dom kilka razy. Z czytaniem tez nie szło nic a nic. W połowie 1 klasy dopiero załapał składanie sylab. Teraz dzieci z bulerbyn przeczytał w 2 dni. Wręcz pochłania książki :)
-
możecie polecić jakiś plecak dla pierwszaka ale taki mały a wyjazdy czy na śniadaniówkę? Dziś byłam się dopytać i obecna pierwsza klasa nic z szkoły do domu nie nosiła...a chce coś jednak kupić na ewentualne wycieczki
-
Netula, polecam ten z Decathlonu https://www.decathlon.pl/plecak-arpenaz-10-l-id_8382939.html
Kupiliśmy Olce. Karola ma rozmiar mniejszy.
-
potwierdzam, u mojej dwójki sprawdzil się już na kilku wycieczkach :)
-
Syn też ma z decathlonu. Co środę mają wycieczki i nosi bidon i pudełko na przekąskę.
-
Wiem, że już kiedyś była dyskusja tornistrowa, ale nie interesowałam się :) Teraz Ola ruszy do szkoły i trzeba zacząć myśleć o wyprawce.
Co polecacie? Coś lekkiego, bo moja córka niewielkich wymiarów. Myślałam o plecaku Endo z Rossmanna. Ale może macie coś innego sprawdzonego. Pamiętam, że rok temu Maja coś polecała dla Lilki..... bo ona też niewielkich rozmiarów..... I chyba Caril też dla Tosi.....
edit - a ja chyba już gdzieś pytałam o tornister..... skleroza......
-
Po pierwszym roku użytkowania mogę polecić plecak firmy Beckmann.
Sprawdził się świetnie i czeka na kolejny rok szkolny. Jest praktycznie jak nowy, podczas gdy w klasie dzieci "dobiły" nawet i dwie sztuki przez 10miesięcy.
To nasz model: https://www.olx.pl/i2/oferta/plecak-beckmann-of-norway-klasa-1-3-nowy-okazja-CID767-IDknKF6.html#
Wiem, że Maja też nie żałowała, że ją namówiłam do zakupu. Miałyśmy jedynie wątpliwości co do ceny, bo swoje kosztuje, ale to była dobra inwestycja.
-
Dzięki, caril. Kasa nie gra roli, bo Ola ma swoje oszczędności w skarbonce :)
-
W takim razie obejrzyjcie sobie recenzje na yt.
Plecak po mojej rekomendacji kupiła też Nika, więc może też się wypowie.
Piórnika też nie będę kupować do II kl. Rewelacjnie się sprawdził i wszystko mieścił piórnik hama coocazoo.
-
Żeby jeszcze wszystko spodobało się wybrednej córci :) na razie chce coś ze zwierzętami.
-
My mamy ten z Rossmana ENDO i kompletnie się nic z nim nie stało, bez problemu służyłby Zuzi i w 3 klasie, no ale marudzi na wzór, ze sie jej znudził ;) Na szczescie wygrałam z ENDO inny wiec ma do 3 klasy :)
Ale uwazam, że dla nie wielkiego dzieciaczka będzie za duzy.
-
calego watku nie nadrobie ale sie dopisze..
wiec dla malucha jednaak polecacie plecak a nie tornister?
Moja 4,5latka zaczyna we wrzesniu tutejsza szkole.
potrzebuje czegos co pomiesci ksiazki A4.. patrzylam na tornistry w Pl ale wlasciwie nie wiem czego szukam. tornister czy plecak? na plecy czy na kolkach?
nawet do konca nie wiem gdzie szukac. oblukalam empik i smyka.. zaraz sprawdze rossmana.. i ten beckmann tez oblukam
moja troche mlodsza ale czy drobna? chuda i dluga wiec cos lekkiego bym preferowala.
-
Lucy, sprawdz najpierw czy mozna na kolkach. Alana szkola takowych nie preferuje. Tu dzieci raczej maja plecaki, sa raczej lzejsze niz tornistry, a prawdopodobnie mloda bedzie nosila jeden folder z zadaniem domowym plus lunch box i piornik. My mielismy spotkanie przed juniorkami i tam wytlumaczono wlasnie, ze wszystko ma byc proste i bez udziwnien. Piornik to taki plastik tylko na zamek i juz. A w nim trzy kredki na krzyz, dwa olowki i gumka.
-
Lusi oczywiscie
-
Dzieki Daruda sprobuje przedzwonic i spytac w szkole.. choc najpierw spytam sasiadke ma tam 3dzieci to bedzie wiedzieć czy szkola cos preferuje. Moja nawet piornika nie ma. Wszystkie pisadla beda w szkole. Trzeba dac na to 60euro i wszelakie pomoce papiernicze maja juz byc pokryte z tego.
-
my jutro mamy ostatni dzień przedszkola i Michaś od września zacznie szkołę. Niewiele mamy do kupienia bo tylko wypasiony piórnik i jakiś plecak na wycieczki.
-
nam pani w sekretariacie powiedziała, żeby lekki plecak kupić, bo książki w szkole zostają, więc szkoda dziecku ciężki plecak dawac
-
Przymierzałyśmy w Smyku fajny plecak o wadze 1kg. Naprawdę leciutki. Nie zrobiłam zdjęcia i teraz nie mogę go znaleźć w necie wrrrr
-
Mi ze Smyka podoba się ten (wazy wlasnie jakos 1kg)
http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/257889/?gclid=CjwKEAjwytLKBRCX547gve7EsE4SJAD3IZV6_hXmmqtHShJMWTnIjIq2tMay42o6DTJ_pq5zQxLd6BoCgNXw_wcB (http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/257889/?gclid=CjwKEAjwytLKBRCX547gve7EsE4SJAD3IZV6_hXmmqtHShJMWTnIjIq2tMay42o6DTJ_pq5zQxLd6BoCgNXw_wcB)
Tylko oglądam, bo nie jestem zorientowana w temacie. Nie wiem co pierwszoklasista nosi w plecaku. Sniadaniowke, bidon? Coś jeszcze?
Książki chyba zostają w szafkach w szkole?
-
Mi ze Smyka podoba się ten (wazy wlasnie jakos 1kg)
http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/257889/?gclid=CjwKEAjwytLKBRCX547gve7EsE4SJAD3IZV6_hXmmqtHShJMWTnIjIq2tMay42o6DTJ_pq5zQxLd6BoCgNXw_wcB (http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/257889/?gclid=CjwKEAjwytLKBRCX547gve7EsE4SJAD3IZV6_hXmmqtHShJMWTnIjIq2tMay42o6DTJ_pq5zQxLd6BoCgNXw_wcB)
Tylko oglądam, bo nie jestem zorientowana w temacie. Nie wiem co pierwszoklasista nosi w plecaku. Sniadaniowke, bidon? Coś jeszcze?
Książki chyba zostają w szafkach w szkole?
Kochana, lepiej zapytaj czego nie nosi :P
Moja Zuzia w teori miała wszystko w szafce w szkole. Ale teoria, jak to teoria nie idzie w parze z praktyką ;)
Po tajniacku zawsze cos powkladała do plecaka.
Kiedyś wyciagnęłam z niego poł kg pierdół bo jak poniosłam to sie ugiełam....
A generalnie to nosic powinnam tylko cwiczenia z zadaniem domowy i zeszyt do korespondecji + bidon i sniadanioiwka.
Jak był wf to tez strój.
Buty miala w szkole.
-
Własnie wychodzę z pracy na zakończenie przedszkola (chociaż wakacje i tak Młody będzie chodził ;) )
Wtedy dopiero do mnie dotrze, ze dużo w naszym zyciu się zmieni po wakacjach ;)
-
my dziś ostatni raz zawiźliśmy syn do przedszkola i jakoś dalej do mnie nie dociera że nadchodzi zmiana..
-
Ola opuściła dzisiejszy ostatni dzień w przedszkolu. Dobrze nam się spało rano. I pogoda bleee.
-
Jakie sniadaniowki? Jakie bidony do szkoly?
Nie chcialabym, zeby zajezdzały plastikiem...
-
Bidon mamy z Camelback, a śniadaniówkę sistema. Zostają na kolejny rok.
Polecam zaglądać do tkmaxx i tam szukać.
-
sistema są faktycznie świetne :ok:
-
Dzięki! Zaraz będę googlowac :)
-
My ostatnio zrezygniwaliśmy z bidonów na rzecz butelek filtrujących. Nie martwię się już, że dziewczynom wody zabraknie, bo zawsze mogą sobie dolać z kranu.
Plecak młodsza ma z Beckmanna, spisuje się świetnie i jest śliczny,chociaż teraz wybrałbym ciemniejszy kolor. Starsza ma czarny z Roxy, też super, kupiony po pół roku, bo kupiony wcześniej coolpack okazał się totalną porażką. I beckmann i roxy polecone przez Carli.
-
A kojarzycie plecaki zoocchini? Albo little..cos tam kurcze zapomnialam. Pozniej wygoogluje.. mloda wymyslila ze chce plecak z sowa i te sa male i sowkowe.. tylko nigdzie nie moge znalezc info czy sa wodoodporne.. wiecie cos moze? Napisalam do producenta ale odzewu brak.
-
Lusi a myślałaś o skip hop, mają sowę https://www.happybags.co.uk/skip-hop-zoo-pack-owl.html
Nie wiem o jak dużą wodoodporność Ci chodzi ale jak pada deszcz to się z plecakiem nie dzieje. Mamy go już trzeci rok, był też prany i w tej chwili wygląda dla mnie na 4+. Hania ma żyrafę, bardzo polecam.
-
My ostatnio zrezygniwaliśmy z bidonów na rzecz butelek filtrujących. Nie martwię się już, że dziewczynom wody zabraknie, bo zawsze mogą sobie dolać z kranu.
Fajna sprawa te butelki :) Ale przypomniało mi się coś - Na upały najlepsza jest zwykła woda. Tyle że bydgoska zwykła nie jest. Bogata w sole mineralne, jakością bije większość produktów w butelkach. Mowa o kranówie :) Tutaj link do artykułu http://www.expressbydgoski.pl/bydgoszcz/a/kranowka-z-bydgoszczy-jest-lepsza-od-wody-ktora-mozemy-kupic-w-sklepie,10805316/
-
I pijesz? Ja bym chybs miała obawy, chodzi głównie o stan rur
-
Nie, mam opory :) ale podobno można ją pić.
-
U nas kratówka też podobno jest ok ale ja jakoś nie mogę jej pić, z tej butelki bez problemu.
-
A my pijemy kranowe. W szczecinie woda jest czysta. Tez mialam opory ale przekonal mnie artykul w naszym kurierze. W niektorych dzilnicach nawet mozna by ja sprzedawac. Po analizie wyhodzklo np. ze nasza kranowa jest lepsza niz np zywiec.
-
Analiza analiza ale mi nie smakuje woda z kranu.
Czuc te rury ;D
-
Ja dodatkowo filtuje wodę w dzbanku Brita , dodaje odrobine cytrynki, truskawek etc i taką piję. Przestałam kupowac wode w butelkach.
-
My też pijemy kranówę - filtruję tak jak Aga Britą.
-
Ja też piję kranówę ;) Filtruję w dzbanku i piję taką. Mi smakuje, ale filtr musi być Dafi albo Brita. Innej nie tknę :P
-
My w domu filtrujemy w dzbanku Dafi, ale ja do tej wody bez przegotowania nie moge sie przekonać.
Raz postanowiłam ja pić cały dzien i nie wiem czy to zbieg okoliczności ale wymioty i biegunka przyszły na dzien nastepny i poniewierało mną 3 dni.
Mój mąż ostatnio pracował z domu i tez sobie popijał tą wodę..wieczorem puścił pawia.
A Zuzce daje śniadaniówkę jaka się nawinie. I tak, co dwa tygodnie ją gubi ;)
-
Chyba postawimy na taki plecak:
http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/257888/?utm_source=criteo&utm_medium=cpc&utm_campaign=Facebook (http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/257888/?utm_source=criteo&utm_medium=cpc&utm_campaign=Facebook)
Czy taki się nadaje? Jest ok dla pierwszoklasisty?
Cena dla mnie nie gra roli, bo nie ja płacę :P 8)
-
My pijemy wodę filtrowaną przez lodówkę. Tylko Matylda ma butelkowaną.
Zoya, plecak fajny, ale mam wątpliwości co do pojemności. To jedna komora i kieszonki po bokach?
-
I u nas woda z dzbanka Brita. Wody w butelkach nie kupujemy już dość długo.
-
Lusi a myślałaś o skip hop, mają sowę https://www.happybags.co.uk/skip-hop-zoo-pack-owl.html
Nie wiem o jak dużą wodoodporność Ci chodzi ale jak pada deszcz to się z plecakiem nie dzieje. Mamy go już trzeci rok, był też prany i w tej chwili wygląda dla mnie na 4+. Hania ma żyrafę, bardzo polecam.
patrzylam ale wymiar wys jest na styk a4, 29cm wole cos ciut wiekszego.
podoba mi sie:
https://www.dottyhippo.co.uk/zoocchini-backpack-olive-the-owl/
https://www.littlelife.com/en-ie/products/kids-daysacks/animal-3-plus/owl-kids-schoolpak
na allegro taki tornister sie mlodej spodobal: http://allegro.pl/bambino-tornister-ergonom-plecak-szkolny-sowka-i6744673501.html ale.. nie wiem czy ta klamra nie bedzie za ciezka do otwierania.. poza tym troche duzy jest.
jeszcze cos takiego ujdzie: https://www.dottyhippo.co.uk/bobble-art-small-pvc-backpack-owl/
-
ja coraz bardziej przeglądam strony internetowe i sklepy w poszukiwaniu plecaka do pierwszej klasy dla syna i ciężko i coś wybrać.Nie chce nic sportowego ( mimo że fajne) a coś co będzie z star wars i będzie nadawać się na wycieczki. Typowego plecaka/tornistra nie kupuję bo nie jest potrzebny a c by syn jednak coś miał w zmian
-
za szybko wyslalam, tak chodzi o to zeby idac w deszczu nie martwic sie co rusz czy przemoknie plecak.. ta sowka zoocchini mi sie super podoba i mlodej ale nigdzie nie ma info czy jest porzadnie odporna czy tylko taka cieniutka szmateczka
-
My pijemy wodę filtrowaną przez lodówkę. Tylko Matylda ma butelkowaną.
Zoya, plecak fajny, ale mam wątpliwości co do pojemności. To jedna komora i kieszonki po bokach?
My tez pijemy wodę z lodowki.
.caril. zerknij proszę
http://www.zabawkowicz.pl/zabawka/5086,plecak-szkolny--bebag--herlitz.html (http://www.zabawkowicz.pl/zabawka/5086,plecak-szkolny--bebag--herlitz.html)
-
Jak ja się cieszę, że w tym roku nie muszę kupować plecaka. Z poważniejszych zakupów muszę ogarnąć tylko trampki na wf :-)
-
ja muszę dla mojego pierwszaka ogarnąć piórnik, obuwie zmienne, plecak na wyjazdy i tyte
-
Teraz widzę wszystko ;)
Po obejrzeniu prezentacji dziewczęcej wersji na yt przypomniałam sobie, że też braliśmy go pod uwagę, ale patrząc na rozmiar piórnika i śniadaniówki Tosi został odrzucony.
Tosia w pierwszej klasie nosiła prócz tego sztywną teczkę A4 i zadania domowe (min jedną książkę ćwiczeń, podręcznik A4 i 2-3 zeszyty. Gdy siedziała w świetlicy pakowała też jakąś kolorowankę i książkę do czytania. W przedniej kieszonce gdyby mogła wyniosłaby pół pokoju, ale zawsze są tam chusteczki higieniczne i nawilżane oraz pudełeczko z karteczką obiadową.
Jestem nudna, ale naprawdę warto zainteresować się Beckmannem. Mogę Wam porobić zdjęcia jak chcecie
-
Poza jakością za beckmannem przemawia też wygląd, te plecaki są naprawdę śliczne i oryginalne. Piękne, nasycone kolory i dbałość o każdy szczegół. Wiele osób z naszej szkoły i nie tylko zachwycało się Lenki plecakiem. Carli w kwestii gadżetów jesteś moim guru.
-
Oglądalam tego beckmana... jakos mnie nie urzeka. Ani krój, ani wzornictwo. Jakies smoki, lwy czy tygrysy na chłopięcych plecakach. Do wyboru 5 wzorów na krzyŻ.
Wyglądają na wielkie, jakby turystyczne. Chybaze ja jakies inne ogladalam ???
Moze dziewczęce ladne, chlopięce słabe...
.caril. podaj linka jak mozesz. Przyjze sie raz jeszcze :)
-
Odbiór estetyczny nie podlega dyskusji, ale faktycznie zdjęcia nie oddają urody tych plecaków, tym bardziej, że przedstawione są zawsze bardzo wypchane.
Fakt regulacji jest ich wielką zaletą i np. w porównaniu z plecakiem hama, przy standardowym uzupełnieniu, Tosia rok temu nie wyglądała z nim jak żółw z za dużą skorupą, czy 6kg. pudełkiem proszku do prania ;)
W Polsce jest tylko jeden dystrybutor: http://allegro.pl/plecak-do-pierwszej-klasy-dla-chlopca-beckmann-i6845648873.html#thumb/3 (na końcu opisu aukcji link do sklepu). Nie są sprzedawana stacjonarnie, ale można napisać do nich czy spodziewają się dostawy nowych wzorów. Na nasz czekałam i dostałam wiadomość kiedy był dostępny.
-
Dzieki!
Radek jest wysoki, ma 128, 27kg, wiec wiejszy plecak nie będzie zle wygladal. Kroj mają super, ale te wzory ::)... lubię gładkie, bez ludzikow, zwierzakow... w grę wchodzą tylko elementy piłkarskie. Pewnie jakby taki byl to bym sie nie zastanawiala :)
Wiem, wiem, marudzę ;)
-
Ja też nie lubię motywów na gadżetach i ubraniach, ale dostałam zadanie znaleźć plecak turkusowy, więc elfa na koniu zaakceptowałam.
Tosia pierwszej nocy z nim spała z radości, więc jak mogłabym się sprzeciwić ;)
Jeśli piłkarski ujdzie, to tylko taki jest: http://allegro.pl/plecak-do-pierwszej-klasy-dla-chlopca-beckmann-i6845645617.html (http://allegro.pl/plecak-do-pierwszej-klasy-dla-chlopca-beckmann-i6845645617.html)
-
A miał ktoś z Was doczynienia z tymi plecakami ? ???
http://allegro.pl/majewski-st-right-plecak-szkolny-bp-04-wzory-2017-i6750912458.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=DSA
Syn się uparł na nowy z tym że on chce z raczką na kółkach, ale ten mu się spodobał, widziałam go stacjonarnie (co prawda inny wzór), bardzo porządny, tylko nie wiem jak na codzien się sprawuje.
-
.caril.,
Ooooo takiego nie widzialam. Podoba mi się! Jutro zasiądę z synem Radoslawem i wybierzemy cos :)
Dzięki raz jeszcze!
-
Caril, a co to za magiczna karteczka obiadowa? Zaciekawila mnie z samego rana przy kawce. ...
-
Tosia ma wykupione obiady w szkole. Codziennie wycina z karnetu papierowego jeden kwadrat z datą. Na stołówce wymienia go na obiad.
System jeszcze z moich szkolnych czasów ;-)
.caril.,
Ooooo takiego nie widzialam. Podoba mi się! Jutro zasiądę z synem Radoslawem i wybierzemy cos :)
Dzięki raz jeszcze!
Nie ma za co dziękować :-)
-
U nas też ciągle te karteczki obowiązują :)
-
U nas też są karteczki. We wszystkich szkołach jakie znam to są. Ja też miałam. Ty Daruda nie miałaś?
-
U nas nie ma karteczek. Są numerki. Każdy ma swój numer, bierze żeton przed obiadem od pani i podaje w okienku na stołówce.
-
A u nas nie ma ani karteczek, ani numerków :)
Idą na wiarę ;)
Placimy pod koniec miesiąca i tyle. Dziecko idzie na obiad i nikt nie sprawdza czy ma zapłacone czy nie:)
-
anusiaaa u nas jest podobnie,
z tym, że w szkole wszyscy się znają :P
z rana w młodszych klasach Pani intendentka przechodzi po klasach i sprawdza kogo nie ma bo jest kilka dań które zamawiają z zewnątrz
-
Nigdy nie jadlam obiadu w szkole, to nie mialam. Hihi
-
Poleccie jakis bidon dla 9 latka taki z ktorego nie cieknie...
-
I u nas woda z dzbanka Brita. Wody w butelkach nie kupujemy już dość długo.
Wygrzebałam naszą Britę, kupiłam filtr (odpowiednik za 12 zł w Carefurze) i od dzisiaj też pijemy kranówkę :)
-
Poleccie jakis bidon dla 9 latka taki z ktorego nie cieknie...
Z każdego cieknie :(
-
Nie cieknie z butelek po Kubusiu Play :)
-
O właśnie też szukam bidonu który nie cieknie a jednak się nie da..
-
Mi nigdy żaden bidon nie przeciekał.
Kupuję zazwyczaj sportowe.
Nasz najnowszy nabytek:
http://allegro.pl/camelbak-podium-chill-bidon-termiczny-610ml-barsop-i6755964991.html?snapshot=MjAxNy0wNy0wMVQyMDozODo0NC4yNjJaO2J1eWVyO2EwNjRlY2ZkMGIxYjY4ODY4ZGM0NWY4ZGRiNGE2Y2M4MGMwNzhjMzY5ZDE0MjVmYzI3Njc3NWUyOGQ1MTZlMTQ%3D#imglayer (http://allegro.pl/camelbak-podium-chill-bidon-termiczny-610ml-barsop-i6755964991.html?snapshot=MjAxNy0wNy0wMVQyMDozODo0NC4yNjJaO2J1eWVyO2EwNjRlY2ZkMGIxYjY4ODY4ZGM0NWY4ZGRiNGE2Y2M4MGMwNzhjMzY5ZDE0MjVmYzI3Njc3NWUyOGQ1MTZlMTQ%3D#imglayer)
-
Jakie macie ustniki w tych bidonach, które ciekną?
Testowaliśmy tego typu i problemu nie ma.
-
My mamy Nalgene - można pić ze słomki lub z gwinta
(https://cdn3.volusion.com/gfuzm.kvemm/v/vspfiles/photos/options/MultiDrink-78.jpg?1461914570)
Nie cieknie.
-
Ja polecam bidony sistemy, nic nie cieknie.
Corka ma juz chyba trzeci, na plus przemawia tez niska cena
-
my mamy tupperware i tez nie cieknie
-
A zapomnialam o linku
http://allegro.pl/sistema-butelka-330-ml-bidon-bpa-free-rozowa-i6798918185.html?reco_id=42938724-6236-11e7-9f64-6c3be5b5a990&ars_rule_id=201&bi_s=archiwum_allegro&bi_m=reco&bi_c=Product
-
Mam zwykły z dziubkiem. Mam też tupperware i też cieknie
-
przy okazji napojów dla dzieci
co Wasze pociechy piją w szkole?
i przy okazji bo kończą mi się pomysły na picie w domu
skończyły mi się moje soki z malin i wszelkie kompoty i nie mamy co pić
próbowałam sok z Herbapolu i Paola ale dla mnie to kolorowa woda z dużą ilością cukru bleee
polecicie coś?
-
Pijemy wodę ;)
-
Yyyy Vonka, my też pijemy wodę.
-
Moje dziecko pije wodę. czasem się ludzie dziwią, ale ona wybiera wodę i tyle.
-
U nas do szkoly tylko wode moga dzieci przynosic
-
A moj wody nie pije..jest to albo herbata z cytryną w opkresie jesienno- zimowym albo własnie herbapol. Albo kupowane kubus water.
-
U nas herbata bleee
Wodę piją :) jak zwierzęta :)
Ewentualnie soki - jabłkowy i pomarańczowy. Kartonowe lub butelkowe.
-
Widziałaś Ewelina ile w tym Kubusiu jest cukru? Fuj
U nas tez woda tylko
-
U mnie tez woda, czasem robie cos z owocow w Tm, albo dzban, do tego pomarancze, cytryny, mieta, lod -pyszka.
-
Tylko woda lub sok z sokowirówki.
Te bidony co pokazujecie , że nie ciekna są brzydkie i mój by nie zgodził się na żaden niestety.
-
Wiem dlatego to już ostatecznosc.
-
Moja zasmakowała ostatnio w soku tłoczonym z jabłek w proporcji 1:1 z wodą.
Ona niestety jest ciężka jeśli chodzi o picie... pije jak już naprawdę jest spragniona mocno ;/
-
w ciągu dnia wodę też pijemy ale Patryk herbaty się nie tknie i do śniadania czy kolacji był sok malinowy 8)
-
Tylko wodę.
Z różnych względów.
Przede wszyskim gasi pragnienie, a po drugie jak sie dziecko poleje to zaraz wyschnie i o sprawie sie zapomina: nic sie nie lepi, plam nie ma :)
W domu pijemy czasami sok jabłkowy tłoczony.
A moj wody nie pije..jest to albo herbata z cytryną w opkresie jesienno- zimowym albo własnie herbapol. Albo kupowane kubus water.
Błagam Cię, nie dawaj mu tego syfiastego Kubusia.
Zostaw butelke, bo to na niej mu pewno zależy - wlej wode, dodaj cytrynę + jak musi byc słodkie łyżkę miodu.
-
U nas z reguły woda, ale kupujemy też właśnie soki tłoczone. Ulubiony to jabłko+aronia.
Aha. Jeszcze marchewkowe Bobofruty piją od czasu do czasu.
Czasem też kupimy cz.porzeczkę i bananowy, do mieszania :) Taki z mieszany z lodem jest pyszny :D
Ja tego Kubusia playa raz spróbowałam. Chłopcy nie pili. Ten syf az w gardło gryzie...
-
Ewelina, jeśli syn bardzo chce Kubusia to kup mu takiego ;)
(https://maspex.com/files/pl/product_image/main/file_56b8a743a00b25794479503.png)
-
jak sie dziecko poleje to zaraz wyschnie i o sprawie sie zapomina: nic sie nie lepi, plam nie ma :)
To jest najlepszy argument za tym, że tylko woda :-)
Wg jednej babci jestem wyrodna matka bo kubusia nie daję, o rany ile ja dobroci dziecku odbieram :twisted:
-
Kupiliśmy tornister w Smyku. Normalnie po 149 albo i lepiej. Ola znalazła za 90zl z ubiegłorocznej kolekcji. Ola zadowolona. Portfel zadowolony :)
-
u mnie też tylko woda nie gazowana. W sokowniku waśnie sok z czarnej porzeczki się robi i mam nadzieję że posmakuje. W szkole jest dystrybutor wody i mają swoje porcelanowe kubki więc problem u nas odpada
Japcio śliczny!
My poszukujemy plecaka ale opornie idzie
-
Netula uważaj zaraz przyjdzie jedna forumka i zwróci uwagę, że niegazowana piszemy łącznie a nie oddzielnie ;D
Dziewczyny co dzieci muszą nosić do szkoły, że te plecaki są takie olbrzymie :shock: Jak bardzo to wszystko jest ciężkie dla tak małych dzieci i ich kręgosłupów jakimi są siedmiolatki? Czy hasła typu, że miały być szafki w polskich szkołach a dzieci miały przestać dźwigać były tylko nic nieznacząca kiełbasą wyborczą?
Japciowa to oczywiście nie jest personalnie do Ciebie bo sam plecak bardzo ładny. Przeraziła mnie jego wielkość a pewnie musi taki być żeby się wszystko zmieściło.
-
Ten tornister nie jest na żywo tak duży. Ola jest mała :) a jaki lekki jest. Piórnik i worek na wf też wybrała.
-
piszecie, że pora rozglądnąć się za plecakiem?
mojemu też muszę kupić coś większego niż do tej pory
Wasze dzieci nosiły strój na wf do zerówki?
-
japcio muszę po powrocie zajrzeć do tego smyka, bo widze, ze tornister z ukochanym motywem córki - choć niby ten z poprzedniego roku jeszcze się trzyma :) i fakt, gabaryt moze nie ma takiego znaczenia, ale liczy się waga i wzmacniane plecy (zeby było wygodnie to dziekcu nosic )
vonka oferta np. lidlowa jest dopiero w sierpniu, ale jak widać można już na coś trafić z poprzedniej kolekcji :)
u nas strój na wf to dzieci mialy w przedszkolu od 5-latków (tylko trzymały go w sali )
do picia tylko i wyłącznie woda, nawet w zimie nie chcą żadnych ciepłych herbatek do termosu...
anulla co do tego dzwigania to przynajmniej u nas w pierwszej klasie nie było tego dużo, bo większość materiału była ogarniana na głównej edukacji, 2-3 klasa to już wiecej dodatkowych prac domowych, więc i przynoszenia do domu podręczników czy ćwiczeń... wiem, ze u nas od 4 klasy są szafki, ale co z tego, jak tam już wchodzi oddzielna nauka przedmiotów, każdy nauczyciel ma swoje wymagania i dzieci też muszą się nanosić...
-
Miśka, na stronie Smyka ten tornister jeszcze tańszy wrrrr http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/136201/s/tornister-szkolny-kotek/
-
Mój wybrał takie
-
japcio dzieki za cynk, wroce do polskiej rzeczywistości to zamawiam, corka będziesz wniebowzieta :-) a Ty nie mozesz stacjonarnie oddac i zamówić on line?
-
Nie wiem, czy mogę zwrócić. Zresztą przeżyję już te 20 zł ;)
-
możesz zwrócić ale na kartę podarunkową asa idzie..
-
u nas plecak tez juz kupiony..
tyle bylo gadania o sowach, ogladania.. wybierania.. a w koncu panna wybrala pieska ::) ::) kupilam zanim zmienila zdanie i koniec tematu :P
o taki stmajewski
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ2zZpRQlNJwQkF84qWwOd8NzBIZAxT9ORKoG-zoeY5sTTflzqR)
bodajze byl 33x29x11cm wiec jeden z mniejszych, a pomiesci a4. na tym mi zalezalo. i waga dobra. i cena mega niska bo na allegro wyszukane za 46zl.
z glowy. mundurek jest. ksiazki sa. dziecko sie doczekac nie moze. jestesmy gotowi :)
-
mimo że syn nie potrzepuje plecaka do szkoły zamówiłam mu taki zestaw:
(https://images84.fotosik.pl/693/0d880d8427574b41med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/0d880d8427574b41)
Plecak przyda się na judo, piłkę inne wyjazdy
-
Fajny ten zestaw, gdzie kupilas?
-
Ja kupiłam butelkę filtrującą dla córki do szkoły. Któraś z was zachwalała :)
-
vonka na allegro. dałam 89 zł a na drugi dzień już po 109 były
-
japcio jeszcze raz dzięki za cynk o tym plecaku :-*- dziś odebrany, online nie wyglądał tak solidnie, ale naprawdę i lekki, i plecy bardzo dobrze wzmocnione i ogólnie wykonanie na duży plus....o kotku nie wspomnę ;D do tego dobrany tematycznie piórnik (też po promocyjnej cenie ) resztę mamy z zeszłego roku, syn też, wiec jak nigdy w zasadzie jesteśmy gotowi do szkoły :) a lidl to coś szybko w tym roku zaczął z tymi artykułami szkolnymi ;)
-
Miśka, super :) a jaki macie piórnik? Z kotkami 3d? Bo my i piórnik i worek do kompletu wzięliśmy.
-
piórnik chyba nie 3 D, ale też tematycznie z kotem http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/256239/s/paso-piornik/ (http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/256239/s/paso-piornik/), dziś jeszcze wpadając po drobne zakupy do biedry matka wariatka wzięła plecak z kotkiem - tak bardziej podręczny, będzie miała teraz na obóz czy potem na wycieczki, całe 15,99, ale ta buzia kota faktycznie słodka i jakby wypukła...(akurat na stronie widze inne modele )
-
A to my inny mamy :)
-
dziewczyny nie chcecie żywego kotka, mam dwa którym za niedługo pasuje znaleźć jakiś dom :D
-
Dzis bylam zamówić mundurek dla syna. U nas mundurek=jeansowa kamizelka z tarczą szkolną. Jak uslyszalam, ze to fajna jeansowa kamizelka to sie ucieszylam.
Ale w rzeczywistosci jest brzydka >:( wyglada jak katana bez rekawow ::)
-
Dziecko lat 10 do której pójdzie klasy od września? Do 4? Jak to teraz jest?
-
a jako 7 czy 6 latek poszło do szkoły?
-
Dziecko wraca z rodzicami z uk do pl na stałe i od września pójdzie do szkoły już w pl. Ciekawa jestem w jakiej klasie wyląduje. Jest jakaś metoda wg której przyporządkowuje się takie dzieci?
-
vonka na wakacjach mieliśmy"przygarnięte" 4 kotki, który przychodziły co rano na sniadanie, ale na stałe to niestety nie możemy - raz córka alergiczka, dwa ja nie uznaje zwierząt w bloku...więc pewnie stąd ta miłośc do gadżetów z kotkami :)
anulla_p teraz w 4 klasie u syna będa i rocznikowe 9 i 10 latki - własnie zależy, jak kto zaczął edukacje, u nas się liczy świadectwo ukonczenia klasy 3 - wiec nie wiem, jak będzie potraktowane takie dziecko z UK, to juz chyba są jakies wytyczne szkoły...
-
Pójdzie tam, gdzie będzie miejsce :) albo pozwolą rodzicom zdecydować. Tak obstawiam. Ale 10-latek raczej wyląduje w 4 klasie.
-
Mój 10-latek, który szedł normalnym trybem idzie do 4 klasy.
-
Dzięki dziewczyny, czyli mama sobie wymyśliła, żeby dziecko nie weszło w klasy 1-3 tylko już po nauczaniu początkowym. Jest to z sensem.
Jest jeszcze jedno dziecko, rówieśnik mojej młodej czyli 5 latek. Czy on zostanie cofnięty do przedszkola? Dziecko umie pisać i czytać proste teksty bo taki jest tu u nas program. Co robią 5 latki w pl? Można go puścić szybciej do szkoły?
-
jeśli rocznikowo 5-latek to albo zerówka w szkole albo w przedszkolu...obecnie za zgodą rodziców, po wcześniejszym rocznym przygotowaniu i pozytywnej opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej do pierwszej klasy najwcześniej może iść 6-latek (rocznikowy) - choć i tak w większości rodzice puszczają dopiero 7-latka :)
-
Tak, miejsce 5-latka jest w przedszkolu.
-
zaspokoiłam swoją ciekawość ;D
dzięki :-*
-
japcio specjalnie dla Ciebie - dziś plecak debiutuje na kolonii :)
-
japcio dzięki tobie zamówiłam córce ten tornister ze smyka, córce bardzo się podoba, choć dla mnie trochę za duży się wydaje przy mojej chudzince :P oddać nie chciała, więc zostaje ;)
-
No i super :)
-
W Rossmannie pojawiły się dzisiaj tornistry. Fajne wizualnie. Ale po otworzeniu buchnęło Chinami :(
http://www.rossmann.pl/Produkt/Paso-Krolik-tornister-dzieciecy-z-wyposazeniem-i-niezbednikiem-higienicznym-1-szt,414722,5579
Cena spora przy naszych 90zl w Smyku :)
Wzięłam gacie na w-f i etui do dokumentów.
Za to w Lidlu fajne piórniki z wyposażeniem za niecałe 23 zł. Szkoda, że Ola wybrała już inny, droższy i uboższy. Ale to jej wybór.
-
trzy lata temu kupowałam tam synowi i był zadowolony - ale firmowało to wtedy endo....jak komuś się spodoba to radze poczekać do sierpnia, bo wtedy jest niby wyprzedaż i cena chyba 50% w dół :)
my z zakupu w smyku jesteśmy nadal zadowoleni, bo jednak liczy się motyw :) w lidlu ma być w przyszłym tygodniu tematycznie szkoła w moim stylu :)
-
Jezu jakie drogie te plecaki z Rossmana.
Dwa lata temu płaciłam na pewno poniżej 200 zł.
Wydaje mi sie, ze ok 150 PLN.
-
Teraz też chyba endo?
-
teraz to nie wiem, bo nie widziałam na żywo :)
anusiaaa wtedy wyjściowo też kosztowały coś koło 270 zł tylko wypuscili w sierpniu i było spektakularnie przekreślone chyba na 149 :) zresztą pomijając już motyw to przez tyle czasu szkolnego wyposażenie uzbierane , to i tak ono niepotrzebne...
-
W plecaku są różne duperele nam niepotrzebne, a za które się płaci. Bidon, śniadaniówka, piórnik, worek.... Nie żałuję, że nie czekałam :)
-
Te plecaki passo produkuje. Nasz z scooby doo jest z tej firmy
-
W plecaku są różne duperele nam niepotrzebne, a za które się płaci. Bidon, śniadaniówka, piórnik, worek.... Nie żałuję, że nie czekałam :)
Akurat nam się to wszystko przydało.
Generalnie, całe wyposażenie nam się przydało.
Miska - masz racje 149 zł płaciłam. I to jest wg mnie b.dobra cena.
-
anusiaaa czyli jednak skleroza zupełnie mnie nie dopadła ;) moim zdaniem to fajna opcja dla pierwszoklasisty, który nie ma nic z wyposażenia, bo potem to wiadomo, ze część rzeczy już się dubluje...
a ja z pytaniem za 100 pkt - wiecie, jakie przedmioty będą w 4 klasie? Bo myślałam ewentualnie o zeszytach tematycznych :)
-
Dziecku potrzebna jest legitymacja szkolna? Ma paszport i dowód. Autobusem czy pociągiem nie jeździ.
Teraz już nie ma biletów szkolnych do kina czy na basen, wystarczy wiek udokumentować.
-
a w ramach wyjść szkolnych nie będzie jezdzić komunikacją miejską ? Na różnego typu koloniach czy obozach też jej wymagają...poza tym ja wole dać dziecku legitymacje niż np. dowód, bo razie zgubienia, to pierwsze łatwiej wyrobić :)
-
miśka28 http://malydziennik.pl/wiemy-co-zmieni-sie-w-szkole-po-reformie-koniecznie-przeczytaj,1989.html
-
Ze szkołą jeżdżą autokarem. W tym roku na pewno na kolonie nie pojedzie.
-
Dziecku potrzebna jest legitymacja szkolna? Ma paszport i dowód. Autobusem czy pociągiem nie jeździ.
Teraz już nie ma biletów szkolnych do kina czy na basen, wystarczy wiek udokumentować.
Potrzebna.
Wszelkie wejścia w muzeach itp jednostach publicznych wymagają okazania legitymacji.
Zresztą, przecież sama jej nie robisz ;) Zdjecie dajesz i dostajesz legitymacje.
Mały wkład, a może się przydać czasami.
Warto mieć.
-
No i jaka frajda dla dziecka - własny dokument :)
-
Frajdę to miał z paszportu jak sam dawał na bramce .
Skoro mówicie, że może się przydać to ok. Tylko właśnie nie ma zdjęć o nie chciało mi się do fotografa jechać. Zawsze robi miny i schodzi nam z tym .
-
MARTKA a nie ma u Was w szkole wrzesniowej akcji robienia zdjeć klasowych? U nas wtedy fotograf tez proponuje zdjęcia legitymacyjne :)
-
Jest w listopadzie i te zdjęcia to dopiero śmiech
-
O boże....weź się zdjęciem nie przejmuj. Ja cykłam Zuzi fote sama :P i wydrukowałam na papierze foto w odpowiednim rozmiarze.
To TYLKO legitymacja.
-
Niby tylko ;p jak buzia ma być? Któreś ucho czy profil?
-
Do legitymacji nie ma wymogów jak do paszportu, więc luzik. Ola miała zdjęcia robione w przedszkolu i takie też trafi na legitkę.
-
Dziękuję Wam bardzo :-*
Postaram się ogarnąć sprawę zdjęcia ;D
-
o dobrze że przypomniałyście o legitymacji. Muszę Michałowi fotkę zrobić...
-
Możecie polecić jakiś Album pierwszoklasisty? Jest tego trochę na rynku i nie wiem, który wybrać.
Wiecie, coś w stylu "pierwszy rok życia". Taka książka do opisywania wydarzeń, wklejania zdjęć.
-
Od dzisiaj zwrot 10% na kartę Ikea przy zakupie m.in. biurek. Pora ruszyć na zakupy :)
-
w rossmannie te plecaki juz po 99 zł :) córka stwierdziła, ze jej i tak o wiele ladniejszy, ale biorąc pod uwage wyposazenie to jak ktos potrzebuje, to warto kupic (choć chlopiece zdecydowanie fajniejsze ) , do tego przecenione fajne koszulki na wf
w lidlu spory wybor spodni dresowych i bluz/spodni funkcyjnych dla starszaków....szkoła sie zbliża jak nic ;D
-
tydzień temu w Kołobrzegu te tornistry były już po 99. Szkoda że syn nie będzie używał bo chłopięce bardzo i się podobają.
Mnie czeka zakup tyty...
-
Dobrze, że wy trzymacie rękę na pulsie ;)
Wpadnę do rosss po tornistry. W tym roku muszę kupić dwa :/
-
a tam trzymacie ;) była w rossmanie po inne rzeczy, zobaczyłam przy okazji to daję cynk :)
-
Miska, ja siebie nie ogarniam a co dopiero dzieci ;)
Niech wyznacznikiem będzie to że jeszcze nie mam szkoły dla dzieci :p
4 i 1 klasa ;)
-
Anka ja czasem bardziej ogarniam dzieci niż siebie ;)
a czemu nie macie ? zmiana miejsca zamieszkania czy reorganizacja obecnej placówki ? Ja dziś chwile pogadałam z moja ulubiona wozną - poki co jest armagedeon w zwiazku z przystosowaniem dołu dla trzylatków...a generalnie we wrzesniu bedzie jeden wielki bałagan, bo nawet nie wiadomo, czy na czas dotra nowe ksiązki dla 4 klas...
-
Zmieniamy szkołę - ale to wszystko jeszcze palcem na wodzie pisane ... z prywatnej na państwową
Straszy dawał radę w szkole ale młodszy to takie dziad że tam go nie potrafili ogarnąć
Chcę dwóch w jednym miejscu
Zobaczymy jak będzie ...
-
ok rozumiem...chociaz niby w prywatnej to jest bardziej indywidualne podejście do ucznia...oni czasem nie chodzili do Nawigatora?
-
Chodzili :)
-
to dobrze kojarzyłam :) w takim razie zycze trafnych decyzji w sprawie nowej szkoły, wiele zależy od wychowawcy i klasy, na jaką sie trafi....mój debiutuje w 4 lekkoatletycznej, w sumie tylko 4 dostało sie z ich juz starej klasy, ale mam nadzieje, ze się jakoś zgrają ...
-
jak tam u was przygotowania przed pierwszym dzwonkiem? Ja wczoraj wysłałam syna do przyszywanej babci i pewnie w czwartek wróci i wtedy zaczniemy cos szykować. Musimy iść do fotografa i kupić wypełnienie tyty oraz obuwie na zmianę. Pod koniec sierpnia ma być ognisko i wedy coś więcej pewnie będę wiedzieć
-
Co to jest wypełnienie tyty?
-
To chyba ten niemiecki zwyczaj - rożek że słodyczami.
U nas biurka już stoją. Wczoraj kupiliśmy lampkę i nowy dywan. Dzisiaj będę robić organizery nad biurka. Z drewnianych ramek i sznurka. Zobaczymy, jak i czy w ogóle wyjdą.
-
Netula u Was w tym roku już pierwsza klasa?
ja muszę zmobilizować dzieci, żeby przejrzały tzw. artykuły papiernicze, bo mamy zapas jeszcze z zeszłego roku i to chyba wszystko...integracje mamy już za sobą ;) co prawda syn tafia do nowej klasy sportowej, ale z trójką znajomych z klasy dotychczasowej, to raczej da radę ;D mnie lekko przeraża zgranie planu lekcji ze wszystkimi zajęciami dodatkowymi u dwójki ( w tym zajecia w ognisku baletowym u córki ) , ale to dopiero we wrzesniu...
-
Uff dobrze, że u nas juz po tycie :p
U nas nasza 3cio klasistka zwarta i gotowa :)
-
Matkooo a my w tym roku po raz kolejny od nowa... Mega ciężki rok nas czeka, jestem przygotowana na mega hard core. Mam nadzieje ze sobie poradzi. Wyprawka, zeszyty i inne duperele kupione wiec tez gotowi. Aaaaaa dzis ide go zapisac do szkoły bo dyrektor kazał przyjsc jak juz sekretariat bedzie funkcjonował.
-
tyta to taki duży rożek z słodyczami. U nas na Śląsku od dawien dawna kultywowany zwyczaj. Moja mama w 1955 jak szła do szkoły też miała.
Ano u nas szkoła w tym roku się zaczyna. Wybraliśmy niepubliczną i tak jakoś optymistycznie mnie to nastawia
-
Netula ale szkoła wcale nie oznacza pierwszej klasy :P u nas w tym roku nawet 3-latki wcisnęli ....
-
w szkole Michała też 3 latki będą na tej samej zasadzie:)
-
Moje dzieło nad biurko :) jeszcze jedno muszę zrobić
-
Bardzo fsjnie ci to wyszlo Magda!
-
japcio, Ty się nudzisz?
Fajne :)
-
Dziękuję :)
Nigdzie nie znalazłam w sklepie, więc sama musiałam zrobić. Korkowe i kredowe nie były mile widziane :)
-
świetne, masz zdolności manualne :D
u nas kapcie kupione, z rana allegro z papierniczymi rzeczami i narazie wszystko
podobno dzieci mają mieć strój sportowy na wf ale muszę się jeszcze dopytać znajomych
u nas pomału zaczynamy od poniedziałku próbami poloneza bo dzieci mają tańczyć na rozpoczęciu roku szkolnego i mają przypomnieć sobie układ
rozpoczęcie z wielką fetą po generalnym remoncie szkoły, ma być cała "śmietanka towarzyska" z gminy i powiatu :P
-
vonka twój do pierwszej klasy, czy zerówki idzie?
-
U nas jeszcze nic nie wiadomo , wyprawka będzie na łapu capu, spotkanie 31.08 - Patryk idzie do zerówki.
-
Nie pamiętam, gdzie była dyskusja na temat śniadaniówek. Caril i ktoś jeszcze polecał Pojemnik Sistema. Chodziło o ten? http://allegro.pl/sistema-pojemnik-lunchbox-sniadanie-lunch-3-komory-i6291386509.html
Chcę coś kupić z przegródkami i nie wiem, czy ten to ten :)
-
japcio, chodzi o taki:
http://allegro.pl/sistema-lunchbox-kuferek-4-komory-butelka-na-sok-i6876094416.html (http://allegro.pl/sistema-lunchbox-kuferek-4-komory-butelka-na-sok-i6876094416.html)
Też kupiłam do szkoły :)
-
Zoya super pojemnik, zakupimy ;)
Ala już gotowa na rozpoczęcie 1 klasy, dziś jeszcze tytę kupiliśmy, zostało wypelnienie jej, co kupujecie? czy dziecko wybiera?
najważniejszy i tak był strój na ten pierwszy dzień w szkole, mamy granatową sukienkę ze smyka, bluzkę z długim lub krótkim rękawem białą, w zależności od pogody, biało granatowe baleriny lasocki i białe bolerko
odliczamy dni.... :)
-
Tosia ma wykupione obiady w szkole. Codziennie wycina z karnetu papierowego jeden kwadrat z datą. Na stołówce wymienia go na obiad.
System jeszcze z moich szkolnych czasów ;-)
Zobaczcie, co zostanie wprowadzone w naszej szkole od września :)
"Każde dziecko korzystające ze stołówki szkolnej otrzymuje własną kartę zbliżeniową, którą ma obowiązek nosić do szkoły. (Karta jest płatna, koszt karty wynosi - 7 zł, będzie mogła być używana na stołówce przez wszystkie lata uczęszczania dziecka do naszej szkoły). Obiady wydawane są tylko po wczytaniu karty magnetycznej przy użyciu czytnika znajdującego się w stołówce. "
-
Karta zgubiona? To za karę brak obiadu ;D
Ja bym się załamała 8)
Ej a może będzie też aplikacja na telefon. Przecież dzieciaki mają i pilnie strzegą ;D
Ciekawe kto na tym zarobi...
-
W razie zgubienia karty, będzie możliwe wyrobienie karty dodatkowej za opłatą 7,00 zł. Należy wówczas zgłosić to jak najszybciej intendentowi telefonicznie lub osobiście, aby dziecko mogło tymczasowo korzystać z obiadów bez wczytywania karty z pomocą intendenta.
Nigdy, będąc uczniem, nie chodziłam na obiady. Olka pewnie też nie będzie.
-
My w niedzielę jedziemy do teściów i Michał z dziadkiem pójdzie do sklepu i sam wybierze co chce do tyty.
W poniedziałek o 17 mamy ognisko integracyjne w szkole połączone z zebraniem dla rodziców...
-
Nie wiem gdzie mam pisać bo Młody do zerowki ale do szkoły.
Jestem po zebraniu, Pani wywarła na mnie pozytywne wrażenie
Ciekawe jak Karol się odnajdzie w nowym miejscu z zupełnie obcymi ludźmi... zaczynam się stresować, zresztą mi samej ciężko jakoś tak zagadać tymbardziej ze wiem ze była afera o nas.....
Jakieś dziecko nie dostało się do zerowki które tam mieszka i mama robiła awanturę że dostało się dziecko które tam nie mieszka, a jej nie.....
Rozumiem ja też bym się wkurzyla...
Zerowka jest od 7.30 do 15.30 póki nie pracuje ok, a później nie wiem jak to będzie,
Szkoła ma ok 350 uczniów, nie ma problemu żeby z zerowki czy I klasy dziecko odebrało starsze rodzeństwo - Panie powiedziały żeby chociaż było w 5 klasie :)
Muszę kupić jakiś elementarz i kilka rzeczy wyprawkowych ale skromnie ;)
Tak się martwię żeby tylko udało mu się z kimś zakolegowac
-
ja jestem bardzo ciekawa kto będzie uczył mojego syna...Będzie to ktoś nowo przyjęty ..Byle do poniedziałku
-
Justyna sensowna Pani to podstawa - jak z nią zagadasz, to na pewno pomoże w aklimatyzacji Karola....i przecież - jesli dobrze kojarzę - Wy tam będziecie niedługo formalnie zameldowani (tzn. w rejonie waszej szkoły )
U nas nie ma wymogu 5 klasy, jedynie zgoda rodzica, który sam ocenia, czy starsze rodzeństwo jest na tyle odpowiedzialne, by odbierać młodsze....mój syn już sie w zeszłym roku wyrywał, ale mimo wszystko uważałam, ze to za wcześnie, ale w tym roku (jesli zaistnieje taka sytuacja ) to chyba spróbujemy...
-
Dokladnie będziemy ale jeszcze nie jesteśmy :) więc mogli nam odmówić przyjęcia
-
Justyna no ale jak już to pretensje do komisji rekrutacyjnej, a nie do Ciebie....co do tej karty to ciekawe rozwiązanie, choć pewnie w klasach 1-3 i tak by tego pilnował wychowawca, tak jak jest u nas z karnetami....w naszej stołówce obiady dosyć smaczne i zdrowe, poza tym nie wyobrażam sobie dziecka na drugą zmianę cały dzien tylko na kanapkach....telefony sa oficjalnie w naszej szkole zabronione :P (tzn. fizycznie można mieć, ale na czas zajęc musi być wyłączony...syn dostał dopiero w 3 klasie, jak zaczął samodzielnie chodzić na zajęcia doatkowe, córka na razie też nie dostanie ... )
-
u nas w szkole w ogłoszeniach przeczytałam, że rozpoczęcie roku jest w poniedziałek 4.09, a dzieci z tytą przychodzą w piątek 1.09 też tak u was jest? dziwnie trochę....
-
A po co dzieci z tytą do szkoly?
Tego nie ogarniam :P
Ja Zuzi tyte dałam w domu po rozpoczeciu roku.
U nas dzieci ida 4tego.
-
U nas tyty nie ma. Idziemy 4 września na apel.
-
no u nas taka tradycja, że w pierwszy dzień szkoły z tytą się przychodzi, ja też jak szłam do pierwszej klasy to pamiętam, że miałam tytę :D tylko nie rozumiem skoro rozpoczęcie roku jest w poniedziałek, to po co w piątek specjalnie z tytą przychodzić... ::)
-
u nas też nie ma tyty, podstawówka (od pierwszej klasy ) apel 4 września, ale zerówki i przedszkolaki 1 września ::)
-
Ja zerowka i 4wrzesnia mamy pierwszy dzień.
-
już poprawili na stronie szkoły i jednak dzieci przychodzą do szkoły z tytą na rozpoczęcie 4 września, pomyłka była :D
-
ja mam w poniedziałek zebranie ale w zeszłym roku na fokach dzieci w 1 klasie były z tytami więc sądzę że tak samo w tym roku będzie
-
Co to sa tyty?
-
Róg obfitości :)
-
TYTA
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tyta
-
Jakie kupujecie dzieciom buty na wf? Mogą być takie tenisówki?
http://www.deichmann.com/PL/pl/shop/dzieciece/buty-dzieciece/buty-dzieciece-trampki/00006001140705/tenis%C3%B3wki*dzieci%C4%99ce.prod?imgFmt&fromCategoryDetail=true&positionInList=23
Nie chce się cały link podświetlić :(
-
tenisówki kupiłam córce do chodzenia po szkole, a na w-f raczej adidasy z białą podeszwą
-
Japcio ja co roku kupuję w deichmannie takie za to 29 na rzep lub wiązanie.
-
Nika, takie tenisówki jak wkleiłem?
-
To muszą być drugie buty? Nie mogą ćwiczyć w tych co po szkole chodzą?
Mój ma Conversy i myślałam, że styknie..
-
u nas nie było wymogu specjalnych butów na wf, jedynie strój....umówmy się - w klasach 1-3 najczęściej tzw. wf prowadzi wychowawca i nie zawsza ma to miejsce na sali gimnastycznej :(
-
U nas raz w tygodniu zamiast wf jest basen. Ile godzin wf jest w 1 klasie?
-
Chyba 3. U nas też basen.
Dzisiaj zebranie to się pewnie sporo dowiem.
-
Już zebranie, w wakacje?
-
programowo powinny być trzy godziny......za to teraz syn w 4 lekkoatletycznej będzie miał 10 godzin ;D
-
10 h dużo :)
Czemu wf prowadzi wychowawca? W zerówce od muzyki, Angielskiego i re!igii byli inni nauczyciele to myślałam, że wf też kto inny.
-
No w wakacje :) dla rodziców dzieci z 1 klas tylko
-
MARTKA to klasa sportowa, wybrana świadomie :) wiec musi byc i porzadny wf...choć w ogóle niby od 4 klasy to jest 6 godzin tego podstawowego....do religii, angielskiego i informatyki u nas też są osobni nauczyciele (klasy 1-3) , ale niestety do wf nie...wynika to i z braków kadrowych i lokalowych....może w innych szkołach jest inaczej, dopytaj sie u siebie...
-
Nika, takie tenisówki jak wkleiłem?
Nie wiem bo link mi się nie otwiera a w tel ciężko skopiować
-
To nie kupuje drugich butów. Dowiem się wszystkiego na rozpoczęciu
-
Kupiłam adidasy w Biedronce :)
Ola jest w 1d :) 11 chłopców, 7 dziewczynek. Jest ze swoją psiapsiółką z przedszkola. Reszta jej paczki rozbita na pozostałe 4 klasy, to smutna wiadomość.
-
japcio, ja po "naszych" doświadczeniach bardzo bym sie ciszyła z rozbitej paczki.
Moja Zuza poszła z paczką do 1 klasy. Było ich 5.
Na początku były awantury kto ma z kim siedziec bo wiadomo, że 5 to nieparzysta ;) i zawsze ktoś musiał siedziec osobno.
Nastepnie dzieci nie chciały w ogole poznawać dzieci z klasy bo ciagle bawiły sie w swoim własnym gronie.
A na koniec to już miały siebie dość :P no i zaczęły sie jatki pomiedzy mamusiami :P
"A bo twoja Zuza wmawia Agatce ze nie mozna jesć nutelli i teraz ja mam problem ze śniadaniami. One chyba nie mogą sie razem bawić"
Na ten moment Zuza ma jedną przyjaciółkę z tej ekipy, a ja drugi raz tego błędu nie popełnie ;)
-
No to może dobrze wyszło :)
-
Tylko 18 dzieci? Fajnie. U nas 25 i prawdopodobnie 7 klas. Rok temu było 11.
-
Zgadzam się z Anią - u nas też były różne akcje i choć na szczęście nie wszystkie dotyczyły Tosi, to mam nadzieję, że po wakacjach już dziewczyny zmądrzały ;)
Zapisz
-
my dziś mieliśmy ognisko zapoznawcze i wstępne zebranie. U Michasia w klasie jest 6 chłopców i 3 dziewczynki. Z starego przedszkola jest ich 3 ale widziałam że chętnie z innymi sie bawił..4 września na 8 mamy zaprowadzić syna do kościoła i i odebrać go o 15 z szkoły.W międzyczasie mamy podejśc do szkoły na poczęstunek..
-
U mnie 3 rok z rzędu dalej ta sama ekipa i zostanie tak już do 8 klasy.
Narazie odpukać zgrana grupa zarówno wśród dzieci jak i rodziców.
Nie bede pisala ze dzieci sa idealne bo czasami jakies bojki i klotnie sie zdarzaja ale wszystko w granicach normy :D
-
U nas małe klasy, bo to szkoła integracyjna. 18 dzieci i dwie wychowawczynie.
-
U nas 2 klasy po 14 dzieci :)
-
2 wychowawczynie? To są w klasie chore dzieci?
-
Netula, twój w prywatnej szkole?
Program podobny jak w naszej - już - byłej szkole.
Dziś się dowiedzialam, że moi obaj dostali się do rejonowej. W pierwszej klasie będzie 26 dzieci i dwóch nauczycieli.
-
my dziś mieliśmy ognisko zapoznawcze i wstępne zebranie. U Michasia w klasie jest 6 chłopców i 3 dziewczynki. Z starego przedszkola jest ich 3 ale widziałam że chętnie z innymi sie bawił..4 września na 8 mamy zaprowadzić syna do kościoła i i odebrać go o 15 z szkoły.W międzyczasie mamy podejśc do szkoły na poczęstunek..
Gdzie posłałaś do szkoły Michała?
-
2 wychowawczynie? To są w klasie chore dzieci?
Tak. Ale choroby są u nas różne. Niedosłuch, dysleksja, zespół downa albo aspergera, cukrzyca.... Różności. W każdej klasie jest 5 dzieci z orzeczeniami.
-
Michaś idzie do Niepublicznej szkoły podstawowej w Kaletach.
-
To z zespołem Downa nie musi być szkoła specjalna?
Ciekawe jak w praktyce to wygląda. Bo raczej na wyrównany poziom nie ma co liczyć?
-
Jest dostosowanie programu. Inaczej się ocenia. Po to jest drugi nauczyciel w klasie.
-
Z zespołem Downa nie musi być szkoła specjalna. Moja kuzynka ma ZD i chodziła do normalnej szkoły, do klasy integracyjnej.
-
Dzięki dziewczyny za uświadomienie.
-
Są osoby z ZD tzw wysoko funkcjonujące.
-
Na pewno zdrowe dzieci nie są poszkodowane Martka. Ja uważam wręcz przeciwnie - obcowanie zdrowych dzieci z chorymi to plus dla wszystkich.
-
Też uważam, że powinni razem funkcjonować. Tylko ciekawi mnie jak to na co dzień z nauką jest. Skoro jest 2 nauczycieli to każdy ciągnie inny program?
Chyba, że tak jak Anulla pisze. Ja znam jedno dziecko z zespołem Downa i niestety nie widzę jej w szkole :(
A dysleksję czy Aspergera już mają stwierdzone przed 1 klasa. To się nie ujawnia dopiero w szkole? No i cukrzyca to też orzeczenie?
-
japcio, ja tez mysle, ze to rozbicie tzw. paczki wyjdzie Wam na dobre, bo mogłyby sie pojawić problemy, o ktorych pisała anusiaaa...chociaz klasa mojej corki jest zaprzeczeniem tej teorii, bo tam z zerówki przeszlo w sumie 10 dzieci - ale przeszły razem ze wspaniałą Panią, która je wychowała :) i uwrażliwiła na otwarcie na nowe osoby, do tego stopnia, ze w ciagu roku szkolnego trafiła do nas jeszcze dwojka tzw. problemowych dziec z innych klas...teraz na idzienniku widze dwie nowe dziewczynki, wiec w sumie klasa bedzie liczyc 24 dzieci, ale podobno do wszystkich drugich klas podochodzily nowe osoby spoza szkoły...
co do klasy integracyjnej popieram calym serduchem - gdyby u nas była taka w pobliżu, tez bym chetnie wysłałam, bo nauka na pewno nie ucierpi, a życiowa lekcja empatii, tolerancji i współdzialania - bezcenna na kształtowanie mlodego człowieka...
-
Z cukrzycą do 16 r. ż. dostaje się orzeczenie.
Koleżanki z przedszkola będzie widywać na przerwach, wuefie (klasy 1_3 mają u nas osobny budynek i własną salę gimnastyczną). Ja się boję, czy to moje maleństwo odnajdzie się w dużym budynku z 1000 dzieci....
-
japcio spokojnie, dzieci szybko łapią topografię szkoły :) poza tym na poczatku przeciez sa pod opieką czy to wychowawczyni czy Pań ze świetlicy, Panie wożne tez sa bardzo pomocne
-
I ja co przerwę będę do niej latać :)
-
Fajnie, że możesz być na przerwach z córką.
Ja się martwię, bo zmienili panią. Mieli cudowna nauczycielkę 2 lata, dzieci Ja kochają, a a teraz będzie inna.
-
japcio, byle nie za czesto, bo innym dzieciom bedzie przykro...
MARTKA a Twój to zerówka czy juz pierwsza klasa ?
-
1 klasa
-
MARTKA u nas to raczej standard, że w pierwszej klasie wchodzą nowe Panie, właśnie przygotowane do edukacji wczesnoszkolnej 1-3, stąd min. nie chciałam dawać do zerówki szkolnej, bo bylaby zmiana Pani tylko na rok...u córki to szczególny przypadek, bo planowana wychowawczyni niestety poważnie zachorowała :-[ i własnie Pani z zerówki dostała propozycje jej zastąpienia - co finalnie nam wszystkim wyszło na dobre :ok: i chyba jeszcze trwaja przetasowania w klasach, bo dziś na idzienniku jest 23 dzieci :)
-
W naszej szkole jeśli rodzice piszą pismo, że chcą Panią z zerówki to idzie dalej z dziećmi. Niestety w tym roku jest za mało 1 klas i zerowek i nasza Pani została zwolniona
-
nie chcę być złośliwa ;) ale minister Zalewska zapewniała, ze nie będzie redukcji etatów...
-
u nas też 18 dzieci w klasie, wczoraj dostałam info ;) Ala jest z najlepszą koleżanką w klasie i jeszcze kilka dzieci z jej grupy przedszkolnej jest razem, zrobili 5 klas i Ala jest w 1e
-
I ja co przerwę będę do niej latać :)
Mam nadzieję, że żartujesz sobie ;D
Przecież nie napiszę, że zwariowałaś :P Tylko czekam aż córka Ci powie: - no weź mamo, przestań ;D ;D ;D
-
Hi hi. Ja jak chodziłam do mamy do przedszkola to mowiłam jej na Pani! Takze wcale się nie zdziwie jak Ola ci powie MAMA Wyluzuj!
-
Pewnie po paru dniach wygoni mame by jej obciachu nie robila:)
-
Przecież żartuję :) Będę chodzić co drugą przerwę ;)
Z innej beczki.... ale mam kiepski plan :( W poniedziałek od 8 do 15.30 - Ola chyba wyląduje w świetlicy.
W piątek też do 15.30 - dramat dla nauczyciela ;)
Ale będę miała dwie podopieczne z liceum - jedna z Japonii, druga z Meksyku :) Ni słowa po polsku nie mówią.
-
Będę chodzić co drugą przerwę ;)
:hahaha:
Japciowa a ta Japonka to taka trochę europejska czy wyrwana żywcem z Japonii? Mam kolegę Japończyka, pracujemy razem, świetny facet, Tatsu ma na imię. Mieszka już parę lat w UK więc jest taki bardziej zeuropeizowany. Był u rodziców na urlopie i mieli akurat tam tajfun. Pytam czy wszystko ok a on do mnie: Eeeeee tam, nawet nie ma o czym gadać bo tylko trochę powiało" ;D ;D ;D
taki mały off top ;)
-
Chyba żywcem z Japonii. Dziewczyny są u nas chyba na jakiejś wymianie.... Na razie same "chyba", bo dokładniej nic nie wiem ;)
W mój długi poniedziałek mam wszystkie lekcje w sali niedaleko sali Oli :) (dwa budynki łączy łącznik) Będę do niej latać, a co :)
-
Chyba żywcem z Japonii. Dziewczyny są u nas chyba na jakiejś wymianie.... Na razie same "chyba", bo dokładniej nic nie wiem ;)
Zacznij rozmowę od tego czy już była w Europie wcześniej. No i pocieszę Cię, że ludzie z Japonii dość ładnie mówią po angielsku tzn ich japoński akcent nie jest mocny i nie zniekształca angielskiego tak jak np u Chińczyków (dramat) czy Niemców (twardo) czy Francuzów (nie da się ukryć) Powodzenia :)
na temat Polaków się nie wypowiadam bo nie jestem obiektywna w temacie ;)
-
Nie dziękuję :)
-
japcio fajnie, światowa z Ciebie nauczycielka :)
i jesli piszesz serio, to myśle, że Twoją mądra pierwszoklasistka po trzecim takim "przylatywaniu" Cie pogoni, żebys jej nie robiła obciachu przy klasie :P
świetlica - odpowiednio prowadzona - nie jest taka zła :) moja załapała sie na tzw. klubik w swojej klasie, ale to była "promocja" dla 6-latków
-
Z innej beczki.... ale mam kiepski plan :( W poniedziałek od 8 do 15.30 - Ola chyba wyląduje w świetlicy.
W piątek też do 15.30 - dramat dla nauczyciela ;)
Nie bluźnij :P
-
Co dajecie dzieciom do picia do szkoly? Tylko woda?
.caril. uzywasz tej buteleczki, ktora jest w sniadaniowce?
-
Mamy butelkę dafi, więc wodę. Dzieci dostają w szkole mleko. Będzie chciała to weźmie sok.
-
Co dajecie dzieciom do picia do szkoly? Tylko woda?
.caril. uzywasz tej buteleczki, ktora jest w sniadaniowce?
Nie używam, a Tosia pije wodę tylko. Nawet kompot na stołówce nie przechodzi.
-
Alan już jutro pomyka.....uniform gotowy, dzieć w łóżku,mam nadzieję,że już śpi, bo miał totalną labę przez wakacje;-) ........
-
syn uznaje tylko wodę do picia. Na szczęście szkoła ją zapewia
-
Daria jutro? poważnie? my dopiero we wtorek.
-
Jutro, jutro, czesc juz zaczela, czesc w piatek, a Alan jutro i oczywiscie nie spi. ...
-
Drugą noc nie śpię. Cały czas myślę o mojej pierwszoklasistce.... Jak sobie poradzi, jak my poradzimy sobie logistycznie. Jednak przedszkolak to przedszkolak - rano zostawiasz, odbierasz o stałej porze, najedzone, po spacerze, wybawione... Wakacje, nie kończcie się....
-
Japcio spokojnie, zobaczysz jak gładko wszystko się ułoży. A Ola na pewno sobie świetnie poradzi :) Zobaczysz!
U nas cała trójka pije tylko wodę. Szymon czasem coś innego się napije, ale bardzo rzadko. Dziewczyny tylko i wyłącznie woda.
-
Japcio mialam przyjemnosc obserwowac Ole przez chwile I jestem pewna na 100 % ze jako pierwszoklasistka poradzi sobie swietnie. Gorzej dzis bedzie z Alanem, zasnal pewno przed 11. ....nie wiem nawet, bo sama juz spalam!
-
Japcio weż głęboki oddech :) ja co prawda też sie trochę stresowałam, ale moja zaczynała i rok wcześniej i jeszcze te problemy alergiczne :( ale świetnie sobie poradziła, jak już wspominalam, my mieliście duże szczęście i do Pani i do klasy, czego i Wam życzę :-* jeśli Ola nie będzie jadla obiadów, to po prostu musisz przypilnować porządne zaopatrzenie sniadaniówki, zabawe też szkoła w obecnej koncepcji klas pierwszych zapewnia - będzie dobrze!
Moi do szkoły tylko woda, w zimie nawet gorąca herbata w termosie nie przechodzila....
-
Moj też tylko woda.
Szkoła daje mleko, Actimel i czasem sok w kartoniku. Wypija.
Na śniadaniu dostają herbatę to mój nie pije, a na obiad kompot i też nie pije.
-
Ile lekcji jest dziennie w 1 klasie? I jakie przedmioty?
-
u nas w szkole w 1 klasie syn lekcje będzie miał od 9 do 15.
-
Zgodnie z podstawą programową w 8-letniej szkole podstawowej, tak jak dotąd, w klasach I-III będzie edukacja wczesnoszkolna. Od I klasy uczniowie będą się także uczyć języka obcego. Ramowy plan przewiduje w każdej klasie na tym etapie 20 godzin lekcji tygodniowo. Podziału godzin w każdej klasie na poszczególne obowiązkowe zajęcia edukacyjne (edukacja polonistyczna, język obcy nowożytny, edukacja muzyczna, edukacja plastyczna, edukacja społeczna, edukacja przyrodnicza, edukacja matematyczna, edukacja informatyczna i edukacja techniczna) dokonywać będzie nauczyciel prowadzący te zajęcia. Jednocześnie zaznaczono, że na naukę języka obcego należy przeznaczyć po 2 godziny tygodniowo w każdej klasie, a na zajęcia wychowania fizycznego po 3 godziny tygodniowo.
-
Do tego religia i basen.
Ola kończy lekcje najpóźniej w piątek o 15.25. Ja o 16.15.... Brak słów.
-
U nas bez basenu, ale za to dodatkowo 10godz. tzw. Klubiku Malucha.
Nieobowiązkowe, ale zajęcia fajne i przynajmniej dzieci krócej musiały czekać na rodzica w świetlicy.
-
Japcio ale dlaczego brak słów? Bo piątek? Mój tez w 1 klasie miał piątki popołudniowe... bywa
-
japcio witaj w rzeczywistosci szkolnej...przy takim obłozeniu sal ( o trzylatkach w szkole nie wspominajac...) dwuzmianowy system to raczej standard...
-
Załamana, bo w piątek każdy marzy, by jak najszybciej skończyć i mieć wolne.
A w czwartek idę na 7.10 i mam jedną lekcję do 7.55.... A Ola na 8.
-
W naszej wsi wprowadzili rozpoczęcie zajęć o 7.30 dzięki temu najpóźniej dzieci kończą po 15.
System jest próbny, dyrektorka powiedziała że po I semestrze zobaczą czy zostaną przy tym czy zmienia
Japcio to w czwartek już sobie wszystko w domu ogarniesz.
Matko co bym dała by móc pracować do 15 i mieć każda wolna sobotę i niedzielę
-
u nas starsze dzieci chodziły na 7:10
w trakcie tej pierwszej godziny były zajęcia wyrównawcze gdzie poprawiali sprawdziany czy coś w tym stylu
na matematyce wiem, że mieli na spokojnie tłumaczone zagadnienia których nie rozumieli
-
Ale jest jeszcze Karola. Muszę ją do przedszkola zawieźć. Nie wiem, jak ogarnę wszystko.... Ciekawe, od której świetlica czynna
-
Japcio niestety... konczyc o 15-16 to i tak luksus :) Jedynie rzeczywiscie problem masz z tym przedszkolem. Dzieci od 6 w placówkach :/
-
Kończyć o 16 to luksus, ale kończyć to 7:50 to już japcio przesada :P
Do przedszkola nie możesz zawieść wcześniej?
-
Będę musiała.
-
No to masz problem z głowy ;)
Moje dzieci od zawsze w przedszkolach/ żłobkach od 7, czasami 6:30 odbierane o 15 - żyją :)
Jak mus to mus.
-
Ale jest jeszcze Karola. Muszę ją do przedszkola zawieźć. Nie wiem, jak ogarnę wszystko.... Ciekawe, od której świetlica czynna
Nie Ty pierwsza nie ostatnia
Moj jako 3 latek siedział od 6.30-7 do 16.30-17 więc nie narzekaj
-
mój Szymek był zawsze odbierany jako ostatni. Raz nawet płaciłam za przetrzymanie po godzinie 17. Życie :)
-
Ale jest jeszcze Karola. Muszę ją do przedszkola zawieźć. Nie wiem, jak ogarnę wszystko.... Ciekawe, od której świetlica czynna
Japcio ja nawet planu jeszcze nie mam. Moje dziewczyny też siedzą w świetlicy. Obie zwykle są w szkole pierwsze. Lena na świetlicy, Pola na korytarzu siedzi. Lena prosto ze szkoły codziennie będzie jeździła na treningi, 3 x będę na nią czekała. Więc jak wyjdę z domu przed 7 to wrócę ok 17-30. Jeśli nie będę miała rady, zebrania, zespołu czy czegoś tam.jeszcze. Do tego Pola i jej treningi. Jakoś trzeba wszystko ogarnąć. U nas problem pojawia się kiedy mąż wyjeżdża w delegację i wszystko muszę ogarnąć sama.
-
japcio mój Michał codziennie o 16 w pierwszej klasie będzie kończyć. Lekcje do 15 plus godzina dodatkowych zajęć.
-
Gorzej dziś będzie z Alanem, zasnął pewno przed 11. ....nie wiem nawet, bo sama już spalam!
Daria, ja się wcale nie przejmuję bo moja też ma popuszczone na maxa ale wiem, że nie dośpi jeden dzień, drugi... Zostanie ściągnięta z łóżka o 7 rano a trzeciego dnia sama się zapakuje do spania koło 19 ;D
-
Malgosiask dzięki wielkie
-
A u nas planu nadal brak pewnie w poniedziałek dopiero dzieci dostana kartki z planem.
-
Ewelina ja tez żyję jeszcze w blogiej nieświadomości do poniedziałku :) Ale podejrzewam, ze sprawe komplikują te nowe 3 i 4 latki i nie tak łatwo jest to wszystko ułozyć..
I w tym roku córka ma dwa rozpoczęcia - rano w swojej drugiej klasie, po południu w szkole baletowej :) a propo japcio - ku pocieszeniu - co prawda moja dwojka w jednej placówce, ale zajecia dodatkowe typu basen, pilka nozna i teraz jeszcze balet to poza szkołą - i weż tutaj wszystko czasowo zgraj....
-
Ja mam plan po znajomości :)
Damy radę. Gadałam z kumpelą, mamą psiapsiółki Oli, też nauczycielką. Mamy takie plany, że raz jedna odwiezie/odbierze laski albo będą razem w świetlicy czekać. A mąż będzie szoferem Karoliny.
Byle do ferii.... Byle do czerwca ;)
-
my też planu nie mamy, chyba dopiero w poniedziałek będzie
miśka córka na balet chodzi? dopiero zaczyna czy kontynuacja? moja Ala zafascynowana baletem, chodziła trochę jak była mniejsza, ale ze względu na ciągłe choroby przerwaliśmy, teraz zapisałam ją do studia baletowego w Katowicach, we wtorek mamy zebranie, równolegle z zebraniem w szkole...
-
buraczku u nas milość do baletu zaczęła sie w tym roku po filmie Balerina :) (wcześniej od 3 roku życia taniec towarzyski ) i tym sposobem musiałam "na już " szukać w marcu zajeć w tym kierunku - chodziła przez 4 miesiące do prywatnej szkoły, ale w czerwcu trafiliśmy na przesłuchania do Państwowego Ogniska Baletowego i tym sposobem została zakwalifikowana od razu do drugiej klasy :) podoba mi sie tamtejsza filozofia, bo Panie mówią wprost, ze do typowego baletu to jeszcze dluga droga, najpierw jest umuzykalnienie, taniec ludowy i elementy gimnastyki artystycznej, a jesli dziecko nadal będzie chcialo, to typowy balet jest od 4 klasy...zobaczymy, czy panna tyle wytrwa :)
-
powodzenia szczególnie dla naszych forumowych pierwszoklasistów - życze super wychowawczyni (bo to bardzo wazne...), ogarniętej klasy ;) i sensownego planu lekcji....ja juz jutro mam mały maraton popoludniowy, bo rozpoczęcie roku w ognisku baletowym cześciowo sie pokrywa z treningiem syna ::)
-
Najważniejsze pozytywne pierwsze wrażenie i tego życzę debiutantom :)
Radek też będzie rano ganiał z dziewczynami: Matylda do żłobka, Tosia alergolog na 9, a rozpoczęcie roku szkolnego o 10. Msza św. na szczęście dopiero o 12.
-
NIE dziękuję :) i wzajemnie :)
Byliśmy dzisiaj poświęcić tornister i worek do przedszkola w kościele. Ksiądz rozdawał plany lekcji. Fajna msza była :)
-
My dzis tez zaliczylismy święcenie plecakow :) ksiądz kazal pootwierac plecaki, zeby do kazdego wpadla kropelka. Za nim chodzil ministrant i wrzucal kazdemu kinderki i duplo czekoladki :) bardzo miła niespodzianka :)
Jutro start o 8 w kościele :)
Powodzenia wszystkim uczniom i uczennicom, szczegolnie pierwszoklasistom! :)
-
caril to juz ta wizyta u "naszej " ? :) mam nadzieje, ze Was ujmie kompetencją...my dalej ciągniemy odczulanie...
japcio u nas też zawsze uroczyste wyświecenie, choc moi mają to za soba....a propo nie dodałam, ze rusza tez nowy rok szkolny służby liturgicznej czyli zebranie ministrantów i próby scholi...dodatkow mloda zaczyna od drugiej klasy przygotowanie do pierwszej Komunii :)
-
Jola, miałaś napisać jak syn na plecak zareagował - wybór zaakceptowany? ;)
Monika, tak - u dr Karaś.
Tosia też nie może się doczekać prób scholi. Dziś żegnaliśmy w parafii księdza wikariusza, który uczył też w szkole religii. Łezka się w oku zakreciła, że Tosi nie będzie przygotowywał do I Komunii Św.
-
powodzenia jutro! :)
-
My jutro idziemy do pierwszej klasy do nowej szkoły bo zerowa była w innej. Plecak dzisiaj kupiliśmy :),
Chyba mam większego stresa niż syn.
Córka grupa 4 więc nic szczególnego :)
-
y jutro na 8 do kościoła. Będzie święcenie tornistrów. Syn niedawno zasną. Pogoda nie nastraja optymistyczni...
-
z dedykacją dla debiutujących w rzeczywistości szkolnej rodziców :)
-
Ja jeszcze zasnąć nie mogę z emocji
-
U nas msza na 8, rozpoczęcie roku w szkole o 10
-
U nas tez zmiana - syn 4 klasa, wiec nowa wychowawczyni. Wiem już jak się nazywa, kojarzę nazwisko, ale dziś przekonam się czy tez kojarzę twarz :) Syn uczy się w tej samej szkole co ja i ta Pani już tam pracowała. Jest to matematyczka, mówią, ze fajna :)
Powodzenia!
-
My rozpoczęcie na 12. Przed snem mały się poplakal, że zwolnili jego Panią :(
Ciekawe jaka będzie ta nowa.
Powodzenia!
-
moja pierwszoklasistka
-
super sie prezentuje :) u nas były nawet przed wyjściem lajki w górę (jak to mówią moje dzieci ), u córki doszły jednak trzy dziewczynki, ale Pani ta sama, plan sensowny, wiec powinno byc ok...u syna okres adaptacyjny, bo nowa Pani i cześć klasy, ale bardzo konkretna babka więc myśle, ze sie dogadamy :)
-
dzięki ;) plan lekcji mamy kiepski... wtorki na 12.35 do 16.05, prawie jak mamy balet na 17 w Katowicach :-\ i jeszcze piątek na 11.30 do 15.15... reszta dni na 8
-
U nas plan jak zwykle super.
4 razy na 8, raz na 8:45 po 5 lekcji codziennie.
Nie ma to jak mieć jedn salę dla siebie !
-
U nas też fajny plan. 4 razy do 12 i w czwartek 12:15-15:55. 2 razy na 7:40 I 2 razy na 8:30 . Pani też wydaje się sympatyczna.
-
U nas plan dramat, 2 razy na 8, 3 razy na 12 ( w tym raz na 12.50) i lekcje do 16.25, oczywiście piątek także :/ Niby tylko tymczasowo, ale zapewne z 2 miesięcy zrobi się pół roku :/
-
No to ktoś ma dłużej lekcje w piątek ode mnie :) o 16.15 zamykam szkołę. Nikt tak długo u nas nie pracuje. A Ola ma lekcje do 15.25. Będzie czekała na mnie, biedulka, w pustej szkole. A nie, przepraszam, kumpela w świetlicy siedzi do 17.
-
anetka współczuje, niestety dzieci po 14 to już normalnie nie funkcjonują...a chociaz z tym chłopcem coś zalatwiliście?
nam w tym roku chyba przyświeca jakaś szczęśliwa szkolna gwiazda :) bo plan fajny, zajecia pozaszkolne tez na razie nie kolidują ze sobą...chociaz jestem pod wrażenie planu baletowego, dwa razy w tgodniu zajecia 45 minut razy dwa z mała przerwą....jak młoda to pociągnie to będe w szoku ;D
-
U nas tańce w sobotę na 11. Mamy blisko, więc cieszę się z tego terminu. Pogoda nie sprzyja już wyjazdom, popołudniami w tygodniu człek zmęczony. Sobota idealna.
-
My w nowej szkole podstawowej ale na pół z gimnazjum. Wszystko nowe sale, świetlice, łazienki tylko stołówka jeszcze nie działa. Dzisiaj byliśmy w faktach na tvn w sensie szkoły. Nasz plan super 5 razy na 8 do 12 raz do 13:40 tylko że i tak do 16:30w świetlicy siedzi.
-
Jola, miałaś napisać jak syn na plecak zareagował - wybór zaakceptowany? ;)
Syn polecial standardowym tekstem "wiedzialem, ze dobry wybierzesz" ;)
Pol niedzieli nosil. A mlodszy nieustannie powtarza, ze tez taki chce :)
Zdjęcie wyślę chętnym na pv :)
-
A u nas nie ma problemu z planem lekcji;-) wszystkie dzieci chodzą tak samo;-) 8.40- 14.20 ;-)
A u mnie w pracy dziś była dyskusja,że podobno w Polsce są darmowe książki????? to prawda?????
-
U nas plan dramat, 2 razy na 8, 3 razy na 12 ( w tym raz na 12.50) i lekcje do 16.25, oczywiście piątek także :/ Niby tylko tymczasowo, ale zapewne z 2 miesięcy zrobi się pół roku :/
Chyba mamy dzieci w tej samej szkole :)
Daruda - uwielbiam taki plan - codziennie na 8 i do 14tej zajęcia. Tak mieliśmy w priv szkole. Dla mnie układ idealny.
Podręczniki są darmowe.
Tylko do religii trzeba kupić
-
wszystkie dzieci chodzą tak samo;-) 8.40- 14.20 ;-)
Daria u nas nas na 9 ale kończymy o 15:25. Porażka, nasza szkoła jest jedną z tych najpóźniejszych :(
-
A co tam planujecie jako dodatkowe zajęcia.
My zdecydowalismy z Zuzą, że angielski i scianka wspinaczkowa.
Na wicej sie nie piszemy bo potem Zuza nie ma sie kiedy uczyc/wyjśc na podwórko itp.
-
U nas też 3 razy do 16.
-
Ania Szymek standardowo na indywidualny angielski. Chce jeszcze lekkoatletyke ale tu nie ma standardowych zajec- musi isc na kasting na stadion. Więc się okaże czy sie dostanie. Idzie jeszcze na próbne zajecia z grafiki komputerowej. Jak mu sie spodoba to bedzie chodził.
-
Fajnie :)
U nas maż chce Zuze pouczyć programowania.
Na razie jest chętna. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
W zimowe wieczory taka rozrywka mi sie bardziej podoba niz granie na tablecie :P
-
Szymek programowania nie polubił, uwielbia za to siedziec na tablecie/ komputerze ps. Gdyby nie nasze ograniczenia to nie odchodziłby od gier. Stwierdziłam że moge z tym jeszcze walczyc, ale w pewnym momencie nie ma szans...Więc zamiast walczyc wpadłam na pomysł żeby przerodziło sie to w cos pozytecznego. Stąd zajecia. Mam tylko nadzieje ze to polubi.
Ścianka wspinaczkowa to tak co tydzien? Fajnie :) nawet nie wiedziałam ze tak mozna.
-
Wiesz co, u nas w mieście zbudowali hale sportową z dość dużą scianką.
Zuza chodzila tam na półkolonie + z tatą kilka razy i bardzo jej się to podoba, a że ruch wskazany to pomyślałam, że mogłaby chodzić na zajęcia.
W tym roku powstał tam Klub Sportowy i dzieci trenują do zawodów.
Jak złapie bakcyla to fajnie ( 2 x w tygodniu po 1,5 h), jak nie...trudno. Bedziemy myslec o czymś innym.
-
u nas od poczatku pierwszej klasy syn dzielił sale z inna klasą (kumulacja rozników 6 i 7 latkow ) więc znam ból zajeć popołudniowych - my jeszcze mieliśmy tego pecha, ze w pierwszej klasie miał 3 razy na popoludnie, w drugiej dwa razy i potem znowu trzy - wiec ta druga klasa miała lepiej...teraz zgodnie z deklaracja klasa lekkoatletyczna musi miec z zasady na rano, bo oprocz standardowych zajęc klas czwartych dochodzą 4 godziny usportowienia , wiec w sumie codziennie dwie godziny wf (hurra ;D ) i musieli to sensownie rozpisac...oprocz tego dwa razy w tygodniu piłka nożna, raz basen i indywidualny niemiecki - plus jeszcze dyzury w kosciele jako ministrant :) córka dostala klase w spadku po bracie :) i na razie ma ja tylko dla siebie, wiec też 3 razy w tygodniu na 8 i dwa razy na 10 - nie jest żle ;) do tego dwa razy w tygodniu po dwie godziny to ognisko baletowe, tez basen, proby scholi - a w samej szkole chyba dalej pociągniemy też taniec towarzyski, bo pasuje godzinowo i nasza wychowawczyni cos kombinuje z kółkiem przyrodniczym..aż się zmeczyłam od pisania :P od razu zaznaczę, ze wszystkie zajęcia dodatkowe to wybór dzieci, a nie rodziców...
-
miśka ile wy tych zajęć dodatkowych macie... :o a to zajęcia organizowane przez szkołę? ciekawe czy u nas też coś będzie do wyboru dodatkowo, mąż idzie na zebranie to musi popytać
-
miśka28 jestem pod wrażeniem ilości zajęć dodatkowych :o
-
u nas szkoła od 9 do 15 plus godzina zajęć dodatkowych , więc dziecko w szkole do 16. Sniadania mają na 8,30 wiec wtedy syn już jest w szkole.
Z zajęć dodatkowych pozaszkolnych mamy 2 razy w tyg. judo. W zeszłym roku była jeszcze piłka nożna ale zajęcia się nakładają. Ścianki wspinaczkowej zazdroszczę ale 25km to trochę za dużo dla nas.
-
nasze dzieci różnych rzeczy próbowały w przedszkolu (i tutaj kolejny ukłon w stronę ukochanej placówki - bo oferta była bogata i to w godzinach otwarcia przedszkola ), wiec juz w wieku szkolnym pozostawały przy tym, co je naprawde interesowalo...basen jest z nami chyba od zawsze, wiec tego nawet nie traktuje jako zajecia dodatkowe (ale fakt - poza szkołą, bo nasza nie ma takiego zaplecza), piłka nozna tez juz od 3 lat na boiskach klubowych - i trochę żałujemy, ze nie ma u nas klasy sportowej o profilu piłkarskim, ale lekkoatletyka tez rozwija i przyda sie na pewno, bo jeszcze nie dodałam, ze syn zacząl biegać z tata w soboty na parkrunie po 5 km :) ognisko baletowe to tez osobna szkoła, ale to już świadomy wybór córki...w naszej macierzystej szkole są zajęcia dodatkowe, ale ciezko bylo do tej pory je zgrać z planem lekcji, szczególnie u starszego, choc syn np chodził na kółko orotgraficzne i mu sie podobalo, córka w ramach tzw. klubiku po lekcjach miała i rytmike (z flażoletami ) i niemiecki i zajęcia plastyczne - ale tego juz nie wymieniam, bo to jakby ogarniał prowadzący zajecia i mnie dowoz dzieci nie interesuje ;) zobaczymy, co bedzie w tym roku, bo klubiki jako takie nie przysluguja klasom drugim, ten taniec towarzyski to tez na szczęście na terenie szkoły :) niemiecki tez wybór syna, chodzi sam z kolegą, bo to blisko szkoly
-
Fajnie :)
U nas maż chce Zuze pouczyć programowania.
Polecam książkę
http://czytam.pl/k,ks_551568,Hello-Ruby-Liukas-Linda.html
Fajnie wydana. Tatuś z synem czytają (niestety zboczenie zawodowe ;)).
A ścianka też mnie kusi. Są u nas zajęcia dla dzieci 4-7 lat ale na sobote godz 9. W ogóle mi się to nie widzi ;)
-
O dzięki Małgosia.
Zaraz wyślę mężowi :)
-
Kasia u nas też jest klub ze scianka.
W Szczecinie w sensie.
Na pewno organizuja urodziny, ciekawe czy sa zajecia dla dzieci..
-
Dziewczyny ,ile Plus minus ważą plecaki (z zawartoscia)Waszych dzieci (powiedzmy al od trzeciej klasy)?U Młodej,w 4kl (klasa 9latkow)Dziś 7kg.Dramat.Po reformie,odnotowano klasę 7i8,Brak szafek dla dzieci (a jak wiadomo przedmiotów i podręczników doszło).Rozmawialam z rodzicami,także negatywnie zaskoczeni są :'(
Pani Dyrektor,złota kobieta -duma nad jakimś rozwiązaniem.Szczegolnie w kl3,4,5..a moje dziecko ponad kilometr w jedna stronę do szkoły.. .macie doświadczenia z plecakami na kólkach :-\?
-
U nas w szkole dzieci mogą mieć książki w wersji elektronicznej na tabletach. I tak się w nich nie pisze, a jaka oszczędność miejsca w plecaku.
-
Super Japcio!Tylko u nas nie ma opcji tabletu..i tak np.dzis:polski,matematyka,przyroda,angielski,technika,muzyka,przyg.do życia w rodzinie.Wiekszosc to książka,ćwiczenia i zeszyt.Plus śniadaniowa,mała woda i piórnik.Chyba z ortopedzi pilnie potrzebują pracy za jakiś czas ::) :-\
-
Myślę, że można pogadać z dyrekcją i może pozwoli na podręczniki na tablecie. Kwestia dogadania. Ćwiczenia na papierze, bo pisze się w nich.
-
U nas w klasach są takie pudełka (coś jak w domach trzymamy zabawki - plastikowe) w których dzieci zostawiają ksiązki, zeszyty itp. No ale to 3 klasa i sie nie przemieszczają do innych pomieszczen.
-
Mam wrażenie,że do3kl to właśnie bajkowo bylo;) Aniu,u nas każde zajęcia w innej klasie w większości.
Nic to,kupię plecak z kolami ;)
-
Mam banalne, ale jakże ważne pytanie:
Dajecie dzieciom jogurty do szkoły? Jeśli tak to w śniadaniówkach czy w jakims pojemniku?
Wczoraj chciałam dorzucić do plecaka, ale obawiałam się, że roztrzaska się i obsmaruje całą wyprawkę ;)
-
Ja czasami daje takie w małych opakowaniach + plastikowa łyżeczka - mieszczą się w naszej śniadaniówce.
Nie mówie o Danonkach tych małych, ale o takich https://intermarche.pl/produkty/nabial/bakus-bio-bakoma-100-g
-
Ja daję wyciskane
-
o lubimy te jogurty ;) Zoya w tej śniadaniówce sistema powinien się zmieścić
-
Bakusie bio niestety nie mieszczą się do sistemy (tej co mam).
Przymierzałam, bo mam ich pół lodówki ;)
*******
Mój syn stwierdził, ze w szkole lepiej niż w przedszkolu. Dziś się pyta, o której go odbiorę. Powiedziałam, ze o 13. On odpowiedział "aha ok, ale pamiętaj, że nic się nie stanie jak się spóźnisz i przyjedziesz o 14 lub 15" :D
-
tete u nas na razie brak ksiażek :P ale potencjalny problem będzie ....choc wychowawczyni zrobi wszystko, zebysmy mogli przejać szafki po byłym gimnazjum (tutaj rady rodziców musza sie dogadac...) syn uparł sie na plecak na kółkach w trzeciej klasie, ale po miesiacu zrezygnował, bo niewygodnie było mu targać go na pierwsze pietro (wiec wez pod uwage, czy u Was sa schody )
-
Ja jogurt przekladam do pojemnika z tomme tippe czy jak to sie pisze:)
-
Te Bakusie BIO są pyszne. Dostępne też m.in w auchan.
-
Ja daję jogurty do picia. Takie małe z zakrętkami z Biedronki.
-
Też czytamy Hello Ruby :D Nauka programowania zaczyna się od odpowiedniego sposobu myślenia, a tak książka go uczy.
-
Ola już drugi raz ryczy przy odrabianiu lekcji. Nie chce kolorować. Ale ona tego naprawdę nie lubi.... Chyba Karola będzie to robić, bo lubi i robi to starannie :)
-
Macie już zadawane do domu ? Teoretycznie dziecko powinno wyrabiac sie na edukacji...chyba, ze faktycznie nie lubi tego kolorowania...
-
Takie małe zadanka mają. Dokończyć szlaczek, pokolorować obrazek. Akurat to mi się podoba. Niech się uczy odpowiedzialności :)
-
aha czyli rozwój grafomotryki...u nas pierwszy miesiac to był na taką aklimatyzacje, czyli bez zadawania do domu, chociaz i potem u córki ja cwiczenia widziałam tylko na zebraniach :) ale teraz to też i na innych podręcznikach pracujecie...
ps. pewnie żartujesz z ta młodsza, ale u nas absolutnie była zabroniona pomoc kogokolwiek w zadanich domowych - mogło być zrobione mniej precyzyjnie, ale samodzielnie....
-
u nas zadań w domu nie ma nie będzie. Pierze 2 tyg te są rozruchowe i dopiero potem ruszają.
dziś szkoły przyniósł laurkę z okazji naszej październikowej rocznicy ślubu
-
Ja w tym roku synowi kupiłam plecak na kółkach, syn zadowolony jest bardzo nie musi dźwigać, jeżeli chodzi o schody w szkole daje rade nie narzeka...
Jogurty daje w woreczkach zamykanych i jak na razie nic się nie wydarzyło.
-
Ola już drugi raz ryczy przy odrabianiu lekcji. Nie chce kolorować. Ale ona tego naprawdę nie lubi.
Zgadali się z Alanem jak nic;-)))) hihiihi kolorowanie to dla niego jak kara;-) na szczęście na zebraniu w zeszłym roku Pan powiedział,ze nie każe chłopakom kolorować, tylko jak jest coś do kolorowania w zadaniu to zaznaczać kolorem tylko;-) Alan na to jak na lato, jego zadania wyglądały jak nie dokończone.
Alan ma zadawane dużo,ale on lubi odrabiać lekcje. Dziś miał np napisać pięć zdań z danymi wyrazami, książkę i dodawanie.....w piątek już test....Mnie teraz omijają te lekcje, bo robi z nim opiekunka;-)
-
Ja daję jogurty piatusie i mieszczą się do sniadaniowki.
U mojego też codzienne prace domowe, szlaczki.
-
Ile wolnego jest w tym roku szkolnym :)
Listopad 1-5
28 kwietnia - 6 maja
31 maja - 3 czwrwca
Majówka 9 dni :)
Ile wyjazdów trzeba zaplanować:) :)
-
Martka, a Wielkanoc?
-
29 marca- 3 kwietnia
-
a przerwa świąteczna 23-31 grudnia? (choć w tym roku wyjątkowo krótka...), no i jeszcze ferie zimowe...nie przemęczą sie te nasze dzieci w szkole :P
-
Ale i tak odpada dzień nauczyciela, trzech króli i swieto niepodległości, bo wszystko w soboty wypada. No i święta też krótkie właśnie .
-
no i dobrze, kiedyś trzeba sie uczyć :P a na serio, gdyby tak policzyć, to pewnie wyjdzie podobna ilość wolnego co w zeszłym roku
-
A mnie mega irytuje te ich wolne długie bo z dziecmi trzeba coś zrobic.....
-
U nas jeszcze kilka dodatkowych dni z racji szkolnych akcji, ale zawsze dyżur pełni świetlica.
Tosia miała zadania domowe od I kl., więc dzieci przyzwyczajone do wytężonej pracy. W tym roku wychowawczyni też ma nowe pomysły zw. np. z rozwojem czytelnictwa.
Oczywiście w klasie zdania są podzielone na ten temat, ale ja nie narzekam.
-
A mnie mega irytuje te ich wolne długie bo z dziecmi trzeba coś zrobic.....
Za to będę nienawidzić szkoły :D bo ja nie mam co zrobić z młodym. Takie długie wolne świąteczne - kosmos.
-
Ile wolnego jest w tym roku szkolnym :)
Listopad 1-5
28 kwietnia - 6 maja
To chyba w waszych szkołach. U nas tylko 1 listopada wolne. 4 maja pracujemy - zaczynają się matury.
Z godzin dyrektorskich macie te wolne dni?
U nas są trzy dni wolnego w kwietniu z racji egzaminu gimnazjalnego.
-
My mamy takie przerwy
http://sp15tg.edupage.org/calendar/?#now
-
ja czekam na zebranie, bo wtedy właśnie są podawane faktyczne dni wolne - u nas bez matur, ale do tej pory były też egzaminy gimnazjalne i chyba jeszcze te wygaszane klasy funkcjonują w budynku obok, wiec zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce....ale i tak są wtedy tzw.zajęcia opiekuńcze, więc Panie ze świetlicy starają się jak mogą, żeby zagospodarować dzieciom ten wolny czas...
-
U nas jest tylko podstawówka, wiec bez matur i gimnazjum.
Takie dni wolne podała wczoraj na zebraniu wychowawczyni.
-
a przerwa świąteczna 23-31 grudnia? (choć w tym roku wyjątkowo krótka...), no i jeszcze ferie zimowe...nie przemęczą sie te nasze dzieci w szkole :P
1.01 dzieci idą do szkoły??
-
ale jesteś wnikliwa ;) tak na szybko spojrzałam gdzies na stronie na rozpiskę dni wolnych i tam był ten przedział, wiec myslałam, ze 1 stycznia wypada jakoś w weekend...ale jednak to poniedziałek, wiec oczywiście tez wolny :)
-
A tam wnikliwa - zaskoczyło mnie to po prostu :)
-
wiesz, ja to bym w sumie wyslała i pierwszego :P ale na serio - kolejny przykład, jak trzeba weryfikować info z netu...po niespełna tygodniu syn mi zabłysnął madrością, ze jednak czwarta klasa to juz nie przelewki...
-
Lusi jak Twoja w juniorkach ?
-
Ile wolnego jest w tym roku szkolnym :)
Listopad 1-5
28 kwietnia - 6 maja
31 maja - 3 czwrwca
Majówka 9 dni :)
Ile wyjazdów trzeba zaplanować:) :)
Marta musicie miec wyluzowaną szkołę :) bo u nas po zebraniu sytuacja wygląda tak, ze wolny tylko 1 listopad, 1 i 3 maja - tutaj gdyby sie uprzec, można zrobić majówkę , bo w dni pomiędzy sa u nas zajęcia opiekunczo-wychowawcze, ale z reguły platne zajęcia dodatkowe tez są...i to by było na tyle, poza oczywiscie feriami i świetami, jeszcze 18-20 kwiecień egzamin gimnazjalny, ale tez jest zapewniona opieka
-
a moja Ala już chora i od środy nie chodzi do szkoły, nie wiem czy w przyszłym tygodniu pójdzie, bo ma zapalenie oskrzeli takie porządne ze świstami :'(
-
Miska naprawdę pomiędzy wolnymi w te pojedyncze dni są lekcje?
-
MARTKA tak - u nas sa normalne lekcje...z czego prawde mówiąc sie ciesze, szczegolnie u syna w 4 klasie, bo tam juz jest duzo materialu z każdego przedmiotu i kiedy niby to mają nadrabiac??
jedynie w tą majówke to tak jak napisałam - nie ma typowych lekcji, ale są organizowane zajęcia na zasadzie opieki świetlicowej, czyli szkoła normalnie czynna, podejrzewam, ze na naszych zajęciach pozaszkolnych płatnych tez nie bedzie tak duzych przerw, wiec i tak jakieś przedłużone wyjazdy odpadają....
buraczku zdrówka dla córki
-
No to Michał zaczął szkołę z przytupem czyli zapaleniem płuc....ehhh mam nadzieje że szybko się wykuruje...
-
O kurczaczki, Netula zdrowia życzę
-
Netula zdrówka...u nas też domowa mikstura i inhalacje poszły w ruch, zeby zdusić objawy w zarodku :) ale co sie dziwic, jak po szkole chodza już mocno prychające dzieci...
z innej beczki - gdzie ubezpieczacie swoje dzieci? chodzi mi o szkolna polise NW...wczytalam się w warunki tej wynegocjowanej przez szkołe i zwłaszcza w przypadku klasy sporotowej syna to marnie to widze i szukam aletrnatywy....moze byc na pw :)
-
Ja wykupiłam szkolna rozszerzoną za 65zl z InterRisk
-
u nas były dwie wersje do wyboru za 38 zł i "bogatsza" za 58 zł, wybrałam tą drugą
Ala dziś poszła do szkoły po tygodniowej nieobecnoci, mam nadzieję, że się odnajdzie...
-
Ja rok temu bawiłam się, szukałam ekstra super ubezpieczalni i co.....i jak Zuza miałam skręconą nogę (niby obejmowało ubezpieczenie) to na pokazali "fuck you" i nic nie dali.
Tymek był ubezpieczony w żłobku, jakis tam najzwyklejszy pakiet (bo co sie moze stac 1,5 roczniakowi ;) ) i za złamany obojczyk kase dostalismy na kolejny dzien po złożeniu wniosku. Nie jakies kokosy ale przynajmniej cos.
-
Zobaczcie na bezpieczny.pl
Wiele rodziców poleca na innym forum. Dobre warunki, koszt. Jest też jakiś kod na 10% zniżki.
-
U nas pogrom chorobowy nie tylko w szkołach ale i wśród dorosłych :P
-
Zobaczcie na bezpieczny.pl
Wiele rodziców poleca na innym forum. Dobre warunki, koszt. Jest też jakiś kod na 10% zniżki.
To AXA.
U nas w szkole taka sama oferta, z tym, że bez zniżki jak przy kupnie przez tą stronę.
Zdrówka dla dzieci, nasze się trzymają, ale to pewnie kwestia czasu.
Jutro już jadą na wycieczkę do Zalesia, za tydzień Pleciuga. Kilka ocen już wpadło, ale najbardziej cieszę się, że świetnie udało nam się zgrać z planem wszystkie zajęcia pozalekcyjne.
Machina ruszyła i ani się obejrzymy, a będzie przerwa świąteczna.
-
Jutro już jadą na wycieczkę do Zalesia, za tydzień Pleciuga. Kilka ocen już wpadło, ale najbardziej cieszę się, że świetnie udało nam się zgrać z planem wszystkie zajęcia pozalekcyjne.
Machina ruszyła i ani się obejrzymy, a będzie przerwa świąteczna.
U nas już dwie wycieczki były :) w tym jedna do Wieliczki.
I na cale szczęście zajęcia nam też się super poskładały bo nam jeszcze doszły przygotowania do Komunii i co wtorkowe wycieczki do Koscioła....
Zuza ma wolny tylko piątek i znajac moją córkę, może być ciężko.
Zuza potrzebuje sporo czasu na naukę matematyki, a czasu jest mało....
Natomiast ja, ja całkowicie nie sprawdzam się w roli korepetytora....jestem załamana.
-
u was system ocenowy? u nas są punkty... ::)
-
U nas litery: A to szóstka, B piątka itd.
W pierwszej klasie było tak samo.
-
gosia dzieki, własnie tam zerkałam :) zasadniczy "problem" z tymi ubezpieczeniami grupowymi jest taki, ze jest z reguły niska suma ubezpieczenia (nie mylic z finalną wypłatą ;D ) , i jak sie wczytać w warunki to sporo wyłączeń - ale z drugiej strony większośc rodziców tez oczekuje niskiej składki, to i taka jest przedstawiana oferta...
anusiaaa może się mylę, ale czy przy złamanym obojczyku to nie mieliscie stwierdzonego uszczerbku na zdrowiu? bo to jest czesto podstawa wyplaty odszkodowania ...i macie już co wtorek spotkania w Kościele? U nas powtórka z rozrywki ;) czyli oficjalnie córka zaczyna przygotowania do I Komunii, ale na razie to tylko indeksy z rekomendowną obecnościa na mszy...choć przy bracie tak sie podszkoliła, ze moglaby i iść zaocznie ;D
buraczku z tego co wiem, to zasadniczo w klasie 1-3 obowiązująca powinna byc ocena opisowa - na pewno taka jest na swiadectwie...ale nauczyciele troche sobie ulatwiaja zycie plus tlumacza to koniecznościa przyzywczajania uczniów do innego systemu oceniana od klasy 4, wiec takie cząstkowe ocena pojawiają sie juz wcześniej
-
miska - no właśnie na tych szpitalnych adnotacjach nie ma info o uszczerbku na zdrowi, tak samo jak nie było u Zuzi.
Zuza ma 3 spotkania w miesiącu.....(jak to powiedział Ksiądz "nie chce zabierać dzieciom wszystkich wtorków...tylko 3" :mdleje:
2 razy w miesiacu Katecheza (jakby dwie w szkole było mało) i jedna msza na której obecnośc sprawdza ksiądz (to ok) ale sprawdza też czy dziecko przychodzi z rodzicem. A wiec Zuza będzie wołać "jestem z tatusiem", bo niestety mamusia to nie zdąży przez cały rok z pracy na 16:30 (chore to :Nie_powiem:).
I żeby nie było, jestem praktykującą katoliczką, ale uważam, że wszystko to to przerost formy nad treścią.
-
Anusia ale to ubezpieczyciel ocenia coś jako uszczerbek na zdrowiu, nie szpital.
Ja sobie niedawno rozcięłam palec, miałam założony jeden szew, PZU stwierdziło, że odpowiada to 1% uszczerbku na zdrowiu i zgodnie z tym wypłacili odszkodowanie.
-
Anusia ale to ubezpieczyciel ocenia coś jako uszczerbek na zdrowiu, nie szpital.
Pewnie masz racje, ale w obu przypadkach był wpis o trwałym uszczerbku na zdrowiu w OWU.
A jaki jest trwały uszczerbek na zdrowiu przy złamanym obojczyku?
Chyba nie ogarniam ;)
-
To wszystko zależy od ubezpieczyciela.
Są takie tabele ( ja w internecie znalazłam dla PZU) gdzie jest wszystko opisane. Akurat PZU w tym przypadku szybko podjęło decyzje chociaż na wypłatę czekam już prawie 2 tyg.
-
U nas tez punkty nie oceny.
W której teraz klasie będą komunie?
-
teraz komunia w 3 klasie
dostałam dzisiaj od wychowawczyni córki kody do dziennika internetowego, fajny bajer ;D
-
Michaś wczoraj zjadł pierwszy antybiotyk i psikam mu nos wodą termalną i prawie przestał kaszleć a jeśli już to "lepszy"kaszel jest (ale taki sporadyczny).U nas dzieci dostaja tylko serduszka za dobre zachowani. W środę mamy spotkanie indywidualne z nauczycielką .
10 październik w DK mam pasowanie na ucznia:)
-
Komunia nadal standardowo w 3 klasie, chcoć znam przypadki, ze rodzice przygotowywali ekspresowo w drugiej ;)
buraczek bajer fajny, choć niektórzy rodzice nadal u nas nie sa nauczeni korzystać, a i nauczyciele narzekają, ze czesto im sie wiesza w ciagu dnia i musza wpisywac po godzinach...a jeszcze a propo"ocen" to u córki nadal sa lietrki typu W- wspaniale, B- brawo (dalej nie miałam okazji poznać :) ) testy sprawdzajace sa w punktach...ale dzieci i tak doskonale wiedza, jakiej ocenie to mniej wiecej odpowiada ;D
-
W klasach 1-3 nie ma ocen. Są punkty. A świadectwo to raczej laurka :)
I pamiętajcie - nie można oblać 1 i 2 klasy. Uczeń ma na opanowanie materiału 3 lata. Jeśli czegoś nie załapie teraz to może uda mu się w 3.
-
A za frekwencję? ;)
-
Myślę, że też nie :)
-
U nas w 1 klasie jeden chłopczyk został ale wtedy rodzice mogli o to wnioskować bo szedł jako 6latek.
Zuza mówiła, że kompletnie nie łapał niczego, ale też podobno nie bardzo miał ochotę....coś miałam wrażenie, że z jakiejś "patologicznej " rodziny pochodził i mama interesowała sie tylko czy na piwo ja stać ...
-
Tylko rodzic może pozwolić na powtarzanie klasy.
-
Anusia dziwne ze nie dostaliscie za skrecona noge ale fakt to chyba ubezpieczyciel decyduje. Moj marcin mial kilka kontuzji wiekszych i mniejszych i zawsze mam wyplacone. I pamietajcie ze mozna nawet w ciagu 3 lat zglosic.
Swoja droga ja mam wykupione tw grupowe w placowkach i prywstmie ubezpieczylam dzieciaki na bardzo duzy uszczerbek za stosunkowo nie duza kase ( 600 zl za rok za cala trojke).
-
I pamietajcie ze mozna nawet w ciagu 3 lat zglosic.
W każdym towarzystwie?
-
Anusia dziwne ze nie dostaliscie za skrecona noge ale fakt to chyba ubezpieczyciel decyduje. Moj marcin mial kilka kontuzji wiekszych i mniejszych i zawsze mam wyplacone.
No chciałam się odwołać ale czasu mi brakło ;)
Napisali, ze brak uszczerbku i mam się bujac ;)
-
I pamietajcie ze mozna nawet w ciagu 3 lat zglosic.
W każdym towarzystwie?
Tak
-
Anusia, to w jakim Wy towarzystwie macie ubezp?
Ja mam w proamie i za złamanie obojczyka jest 5% czyli 500zl. Za złamanie zęba jest 50zl ;) Muszę iść do dentysty bo akurat mi się złamał ;) będę mieć na waciki.
-
u nas chłopczyk jako 7 latek poszedł w zeszłym roku do szkoły i w tym roku znów dołączył do pierwszej klasy...
-
Kurna przekichane mają dzieciaki teraz z tym dziennikiem elektronicznym. Za moich czasów :P jak się dostało pałę, to do najbliższego zebrania można było poprawić i już inaczej rodzić do sprawy podchodził. Teraz lipa :P
-
Za naszych czasów, Asiq ;D
Ja nie dostawalam pał 8)
-
No ja mega ubolewam, że szkoła mojego dziecka taka zacofana i nie ma dziennika elektronicznego.
-
ja dziś na wywiadówkę idę. .. U nas mimo ze prywatna szkoła dziennika elektronicznego brak
-
Mój tata znał moje oceny na pamięć bez edziennika (jest nauczycielem). To było dopiero super 8)
-
Za naszych czasów, Asiq ;D
Ja nie dostawalam pał 8)
Ja też nie ;) Na wagary też nie chodziłam, ale i tak uważam, że teraz lipa :P
-
Ale tak w gruncie rzeczy, nasze dzieci wychowane w erze komputerów i innych smart gadżetów nie powinny odczuwać "dyskomfortu" z posiadania dziennika elektronicznego ;D
-
E tam lipa. Jaka wygoda dla nauczyciela. Dziennik mogę uzupełniać w domu. Mam dostęp do wszystkich ocen. Jest kontakt z rodzicami i innymi nauczycielami. Z uczniami także.
-
Z perspektywy rodzica - super, z perspektywy ucznia - słabo ;)
-
kwestia typowych ocen to tak naprawdę dopiero od 4 klasy, zreszta u nas z większości przedmiotów jest mozliwośc poprawy słabej oceny w ciagu tygodnia, wiec ten uczeń taki biedny nie jest ;D ja bardziej ubolewam na ciaglą edukacją rodziców, bo co niektórych przyzywyczaić do korzystania to droga przez męke...a potem zdziwieni, ze czegoś nie wiedzieli ::)
-
Moja córka została wybrana przewodniczącą klasy :) Ciekawe, jakie obowiązki ma przewodniczący w 1 klasie ???
-
Japcio mój był 3 lata z rzędu :D Teraz w 4 klasie mu odpuścili :P
Jakie mial obowiązki... Reprezentował wszędzie klasę, chodził na jakieś tam zebrania itp. itd.
-
Dziewczyny jestem w radzie rodzicow. Wkopali mnie na mine:/ ale jest dzien nauczyciela. Zarzadzam zrzute. Bedzie przypalem jak wychowawczyni dostanie fajnego kwiata w doniczce a pozostali nauczyciela po kwiatku cietym? Ja osobiscie jestem fanka doniczkowych bo przetrwaja i ostatnio sa mega modne.
Czy nie kombinowac i wszystkim ciete?
-
Tez jestem przewodnicząca i w tym roku będzie jak u Was.
Wychowawczyni dostanie storczyka w fajnej doniczce i z przybraniem.
W zerowce była młoda wychowawczyni i dostawała duży bukiet oraz kartę do Douglasa.
-
japcio mój zastępca przewodniczącej twierdzi że ma świecić przykładem dla innych
-
Jestem skarbnikiem trzeci rok, pewnie funkcje będę pełnić do 8klasy ;)
U nas też doniczka, a dla reszty cięte kwiatki. Rok temu była jesienna kompozycja na gąbce w koszyku i czekoladki.
Polecam założenie konta klasowego. Tylko kilka mam daje mi gotówkę, a reszta przelewami puszcza.
-
A po ile zarzadzilyscie zrzute?
-
Aaa i dzieki za rade z kontem. Genialny pomysl!
-
120zl do 20.09 ;)
Na pierwszym zebraniu wychowawczyni podsumowała wydatki (artykuły plastyczne, dwie wycieczki, ubezpieczenie itd.) to się zebrało.
Dla Pani będzie kwiatek za 100zl i po 15zł dla reszty.
Konto polecam w nest bank (zero opłat i karta).
-
Konto u nas też funkcjonuje i jest the best.
Ja nigdy nie mam kasy w gotówce.
Też robimy zrzutkę na początku na "rozne wydatki", żeby się nie zkładać co miesiąc.
-
My też zawsze po 100zl składka i jak się kończy to k olejna 100
Z tej kasy juz była wycieczka, kino, s!ubowanie, dzień nauczyciela i trener od basenu.
W październiku kolejne zebranie i znowu składka. Z niej beda mikolajki, teatr, wigilia, bal i kino.
-
Czy w każdej szkole dzieci dostają mleko i owoce?
-
U nas tak
-
U nas mleko, owoce i warzywa.
Na stronie www mam rozpiskę co i ile sztuk na semestr.
-
U nas tez. Zastanawiałam się czy to wszędzie czy w niektórych woj.
-
My też zawsze po 100zl składka i jak się kończy to k olejna 100
Z tej kasy juz była wycieczka, kino, s!ubowanie, dzień nauczyciela i trener od basenu.
W październiku kolejne zebranie i znowu składka. Z niej beda mikolajki, teatr, wigilia, bal i kino.
Co miesiąc się składacie po 100zl??
-
U nas składka raz na rok..czasami trzeba coś dorzucic pod koniec roku.
Wycieczki płatne osobno.
-
u nas też owoce i warzywa... ostatnio była papryka pocięta w woreczkach, wczoraj rzodkiewka ;D do tego mleko w kartoniku i owoc, ale to nie codziennie
moja córka we wtorek zalała sobie cały plecak sokiem... nie dokręciła butelki, myślałam, że się popłaczę :mdleje:
u nas jutro pasowanie na ucznia i brak lekcji :)
-
U nas papryka we wtorek była. Sliwki i gruszki. No i mleko.
Wczoraj nie wiem co było...
Mój syn wrzucił sobie do plecaka garść malin. Potem wsadził książki... :mdleje:
-
Zoya to pewnie byłaś tak samo załamana jak ja zobaczyłam zalane zeszyty i książki ;D
-
Tak. Myślę, ze to samo uczucie nas ogarnęło :mdleje:
-
Nie co miesiąc składka . Jak braknie kasy. W zeszłym roku było 5 razy.
U nas ślubowanie w środę i też nie ma lekcji.
-
No to średnio co dwa miesiące. Wg mnie bardzo dużo.
-
Naprawdę?
U Was mniej wychodzi?
U nas z tych pieniędzy mamy wsxystko: wycieczki, poranki muzyczne, wszelkie wyjścia, jedzenie na wszelkie okaxje: wigilia, bal, przedstaeienia, andrzejki, dla rodziców i dziadków również. Prezenty dla nauczycieli i dzieci, jednorazowe naczynia i sztućce itp
-
Jak zachodzi potrzeba to się wpłaca już na bieżąco. Zresztą nie ma tego aż tyle. U nas jest bodajże 100zł na półrocze.
Jedzenie na Wigilię to zwykle rodzice szykują. Na zasadzie jedna mama upiecze ciasto, druga coś tam.
-
No to u nas nie ma dodatkowo tylko wszystko z tego. Rzadko u nas mamy pieka z zasady kupujemy w cukierni . Właśnie dziś robiliśmy zamówienie na ślubowanie.
No i z tej kasy oplacamy też trenerów od basenu. Nie dajemy osobno .
-
No i z tej kasy oplacamy też trenerów od basenu.
Jakieś dodatkowe zajęcia? U nas basen jest w planie i za nic nie płacimy.
U nas "klasowe" 5zł na miesiąc, czyli 50zł na rok szkolny. W przedszkolu mamy 20zł miesięcznie.
-
Tak, dodatkowe basen poza lekcjami
-
Ja w tym roku na Dzień Nauczyciela zamówiłam torby, o takie:
(https://images84.fotosik.pl/841/a91e13983e3869f4med.jpg) (https://images84.fotosik.pl/841/a91e13983e3869f4.jpg)
(https://images82.fotosik.pl/842/f2ce1569f78efa66med.jpg) (https://images82.fotosik.pl/842/f2ce1569f78efa66.jpg)
Na żywo o wiele ładniejsze, zdjęcie na szybko robiłam ;)
W międzyczasie jedna nauczycielka poszła na zwolnienie ( do końca stycznia ), więc teraz na wariata zamawiam 3 dla nauczycielki z zastępstwa :/
-
Super! Też chcę taką torbę :)
-
Ale świetne, gdzie zamawiałaś?
-
Świetna!
-
Super :)
-
Ja tez chcę namiary pliiisssss :D
-
Jakiś czas temu zapisałam się do grupy na fb - RĘKODZIEŁO...MOJA PASJA. Ogólnie dużo tam pięknych rzeczy, jak i ( dla mnie ) tandetnych, typu jakieś rowerki ze wstążkami itd.
I tam znalazłam najpierw bransoletki na Dzień Chłopaka, o takie:
(https://images81.fotosik.pl/841/031f26e503ef58b0med.jpg) (https://images81.fotosik.pl/841/031f26e503ef58b0.jpg)
a później znalazłam panią od tych toreb.
Nie wiem, czy mogę wysyłać na forum namiary na kogoś na fb...? Jak nie, to ewentualnie mogę na priv chętnym wysłać :)
Za dwie torby z przesyłką kurierską zapłaciłam ok 130zł ( była opcja tańsza - bez dedykacji z drugiej strony, wtedy chyba 10zł mniej ). Mogłam wybrać kolory tych sówek, poprosiłam też o inne środki, b opani miała liski, łowickie itd, a ja chciałam takie, jak kolor sówek - pani bez problemu zamówiła mi materiały ).
Przy podzieleniu na 20 osób wyszły naprawdę grosze ( do środka dorzucam jeszcze słodycze )
-
Możesz podać tutaj namiary.
-
https://www.facebook.com/nikodzierga
Myślę, żeby zamówić u tej Pani taką lalkę. Pani stara się, by jak najbardziej zbliżona była do wyglądu naszego dziecka :) Chyba 90zł taka kosztuje :)
(https://images82.fotosik.pl/842/94bc0f97bc7cd1a4med.jpg) (https://images82.fotosik.pl/842/94bc0f97bc7cd1a4.jpg)
-
u nas wczoraj rzodkiewki był.
Swietne te torby!
My pasowanie na ucznia mamy we wtorek na 15. Wcześniej są normalne lekcje
-
Jesli o lalki chodzi to La Lalla- polecam
Tworzysz lalke na wzor corci i kupujesz ciucjy dla lalki i dla córki/ syna ;D
Mama dziewczynki z mojego przedszkola to prowadzi ;)
-
Dziewczyny, nie wybrabiam już :( :( :(. Zaraz zabieram się za pisanie petycji do dyrektorki.
Dzisiaj rano ten gnój na moich oczach, oczach innych rodziców i innych dzieci, ściągnął spodnie, majtki, wypiął dupę, a później machał sobie małym i udawał, że sika na ścianę. Powiedziałam o tym nauczycielce, to wzięła go na stołówkę, po czym po minucie wybiegł ( nikt za nim nie wyszedł), pobiegł na 1 piętro i rzucał z niego kasztanami. Zwróciła mu uwagę nauczycielka dyżurująca, postawiła go do kąta, a on jej uciekł, po czym ta machnęła ręką.
Ponoć to samo zrobił na 1 lekcji, na religii. Że wyciągnął małego i machał.
I wiecie, co jest najgorsze? Że nauczyciele mają w dupie, w szczególności dyrektorka. Złapałam katechetkę i zapytałam, czy to prawda, że gnój się obnażył. A ta do mnie z mordą, że to wszystko wina dzieci. Że go podkręcają, a on - biedny, robi to w obronie. Że dzieci są temu winne, a on biedny cierpi.
Tak się wku^%@&)*, że powiedziałam "przepraszam"i odeszłam.
Jedno dziecko opuściło już klasę, dużo rodziców myśli nad zmianą szkoły. Ale tak sobie myślę - dlaczego my mamy uciekać? Dlaczego bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone i to my, rodzice grzecznych dzieci, mamy uciekać do innych szkół, narażając dzieci na stres, zmianę otoczenia i nauczycieli... :( :( :(
-
Aneta z tego co poszesz to dziecko z dysfunkcja i albo szkola specjalna albo nauczanie indywidualne. Ja bym walila do kuratorium.
-
Nim nauczanie indywidualbe lub szkola speckalna to diagnoza..
Aneta co na to pedagog?
-
Jak chodziłam do podstawówki to też miałam w klasie takiego kolegę. Wychodził na środek klasy i ściągał majty. W ogóle zachowywał się trochę jak dzikus. Chyba chodził z nami przez pierwsze trzy lata (albo dwa) i rodzice przenieśli go faktycznie do innej szkoły...
W jakim wieku jest ten chłopak?
-
Masakra, sąsiadka mi opowiadała że mają takiego w przedszkolu, ostatnio atakował panią krzeslem....
-
u nas też taki ancymonek był w przedszkolu. Posłałam syna do innej szkoły niż on...
-
Aneta, a ja myślałam, że się trochę uspokoiło...
-
jakie dni wolne są u was w szkołach w związku z 1 listopada? czy 1 plus dwa dni wekendu to ne przesada?
-
U nas wolne 1-5 listopada
-
U nas tylko 1 listopada. Jakby to był czwartek to pewnie i piątek byłby wolny. Ale skoro to środa to bez przesady.
-
U nas też tylko 1.11 wolny.
-
o to widzę że jednak szkoła przesadza.. Do tego Pani za tydzień bierze 3 dni wolnego (ślub) i dzieciaczki będą miały zastępstwo...
-
ale zastępstwo to jakiś problem??
-
wole osobiście by syn nie miał zastępstwa.
Dodam że jak ja ślubowałam mąż właśnie tylko jeden dzień wolnego wziął... i dało się jakoś ogarnąć...
-
Chyba lepsze zastępstwo od siedzenia w świetlicy.
Nauczyciel też człowiek i na własny ślub chyba może wziąć wolne. Pewnie to bezpłatny urlop. Netula, wyluzuj.
-
jestem przed @ i nie podchodzę do spraw z spokojem...Miało nie być w szkole "przymusowego" wolnego w dni dla innych pracujące a tu kwiatki i brak świetlicy... 2 i 3 listopada w państwowej szkole jest świetlica dla dzieci które nie maja opieki? ehh
-
W mojej szkole w każdy wolny dzień jest świetlica. Każdy nauczyciel ma kiedyś tam dyżur. Ja w tym roku siedzę w świetlicy 27 grudnia.
-
A u nas jutro wszystkie szkoly pozamykne.czekamy na huragan. ...Adam ma akurat wolne, a co ze mna czy dotre do pracy, okaze sie jutro. ...
-
Huragan? Teściowa przyjeżdża? :)
-
Tesciowa to inny kaliber, mysle, ze szkol by nie zamykali
-
U nas nie wiem czy jest świetlica w wolne dni, ale była w dzień ślubowania, bo nie było lekcji i na świetlicy było tylko kilkoro dzieci z 7 klas pierwszych .
-
Polecacie jakieś kubki termiczne dla dzieci do szkoły?
-
ja myślałam o kubku termicznym, ale ostatecznie kupiliśmy termosik z disneya
bałam się, że jak picie będzie za ciepłe w kubku to córka się poparzy, a przy termosie najpierw nalewa sobie do kubeczka i może sprawdzić temperaturę herbaty
-
Właśnie termos dla dziecka do szkoły. Zastanawiam się ale jaki wybrać. Macie sprawdzone modele?
-
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6703192900
Polecam ten termos. Ola dostała od Gwiazdora. Mały, zgrabny. Podoba jej się :)
-
Ten sam kupiłam w auchan za 19 zł :P
-
Ja mam ten termos z Tesco tez za 19,90 ale on nie trzyma jakiś długo ciepła ::)
-
Ja miałam taki z intermarche do wody na mm dla syna na spacery :) nie potrzebowałam wrzątku więc był ok. No i właśnie mały, zgrabny
-
W czwartek zrobiłam herbatę do termosu ok. 6 rano. Ok. 13.30 herbata nadal była ciepła. Wiadomo, nie była wrzątkiem, ale w sam raz do picia dla dziecka.
-
Biję się z myślami.
Zielona Szkoła.
Temat poruszony we wrześniu. Zuza decyduje, że nie jedzie bo "Agata nie jedzie" - jej przyjaciółka. Nie jadą też najbliższe koleżanki, które po prawdzie stają się Zuzi już dalsze bo niezbyt już lubi sie z nimi bawić, a to znajomość z przedszkola.
Jadą inne koleżanki, koledzy ok. pół klasy bez wychpowawcy od Zuzi ( ale to na plus, bo akurat Ona nie powinna się dziecmi opiekowac - długa historia). Jedzie jedna z ulubionych Pań Zuzi ( czesto maja z nia zastepstwa, prowadzi zimowiska w szkole itp).
No i kilka dni temu Zuza przychodzi z wiadomoscia, ze pani Basia powiedziala ze sa jeszcze wolne miejsca i moze jechac i ona chce bardzo.
Mówie jej (rozmawialam z mama Agaty), ze pojedzie bez Agaty, że jej mama nie ma pieniedzy itp czy jest swiadoma.
Ona twierdzi, ze tak. Ze mimo wszystko cche jechac.
Dzis bede rozmawiac z panią Basią i nie wiem jaką podjąć decyzję.
Puszczać ja na 2 tyg czy nie?
Z jednej stronmy bardzo bym chciala bo wiem, że ona się mimo wszystko odnajdzie...z drugiej strony boje się, że bez Agaty bedzie sie czuła nieswojo. Aczkolwiek jak byly razem na koloniach, to Agata wyla i Zuzi sie udzielało...ale na koniec znalazła sobie inne koleżanki i nie chciala wracac a Agata bardzo....
-
Ja bym wrocila do tej rozmowy z corka za kilka dni. Jezeli dalej będzie chciala i Ty wiesz ze da sobie rade to ja bym puscila.
-
Puscilabym ja.
-
Na 6 lat pytałam lekarza czy mamy bilans, lekarz powiedział że dopiero jak dostanę jakieś papiery z przedszkola to tak. Rok minął, Szymek skończył 7 lat. Pytam o bilans. A to nie dali nic w przedszkolu??? No nie dali. No więc mam wziąć kartę bilansu od pielęgniarki, zanieść do przedszkola tam pani wychowawczyni ma wypełnić i z tym do lekarza dopiero...
-
Puściłabym na pewno jeśli córka chciałaby jechać.
-
Wroc jeszcze do rozmowy za kilka dni.
Mysle ze jesli procz Agaty ma kilka innych koleżanek z ktorymi jest zwiazana ale mniej niz Agata to sie odnajdzie.
Na takich wyjazdach czas jest zapelniony na Maxa, nie zdazy zatesknix.
Daleko to zimowisko?
-
Wroc jeszcze do rozmowy za kilka dni.
Mysle ze jesli procz Agaty ma kilka innych koleżanek z ktorymi jest zwiazana ale mniej niz Agata to sie odnajdzie.
Na takich wyjazdach czas jest zapelniony na Maxa, nie zdazy zatesknix.
Daleko to zimowisko?
Zielona szkoła - w maju ;) nad morzem wiec jak bedzie ryczeć to kawał drogi :P
-
dziewczyny gdzie kupię dla mojej 7,5 letniej corki fajną torebkę? taką już bardziej dorosłą? oglądałam dzisiaj w smyku, h&m, reserved i nic specjalnego... jedna mi się podobała ale nie miała regulacji długości paska...
-
Na Ali :P
-
nie umiem i nie zamawiam nic na ali :-\
-
Już niedługo zaczyna sie rekrutacja do klas 1. Nie chcę puszczać syna do szkoły obwodowej więc musimy przejść rekrutację. Co wtedy gdy nie dostanie się do żadnej z 3 wybranych? Z urzędu idzie do obwodowej?
-
Moim zdaniem tak, ale na 100% lepiej się dowiedzieć, może w wydziale oświaty
-
Doradźcie, który język wybrać w 1 klasie jako główny - niemiecki (syn był 3 lata w przedszkolu pol-niem i zna mnóstwo słów i zwrotów) czy angielski (nie uczył się).
Główny będzie 2x w tyg a drugi w świetlicy jako dodatkowy dla chętnych.
-
Chyba bym poszla w niemiecki..
Jeden szlifujac tak perfekcyjnie ;)
-
Gosia mój syn chodzi do klasy o rozszerzonym profilu niemieckim. Jestem w szoku jaki ma akcent, jak dużo umie. Jest obecnie w 4 klasie i ma same piątki.
a na angielski chodzi dodatkowo prywatnie.
-
Ja bym też poszła w niemiecki niech go opanuje perfekt.
A angielski dodatkowo.
-
To ja napiszę tak. Liceum niemiecki, studia niemiecki, mój wybór zawsze w kierunku niemieckiego i co ;D gdzie mieszkam ;D normalnie chchot losu...
-
Chyba niemiecki bym wybrała :) Angielski jest powszechny i właściwie jego znajomość już nie powala tak, jak 20 lat temu.
Niemieckiego zaczęłam uczyć się w liceum, same lekcje, bez dodatkowych zajęć i tak mi szło, że nauczycielka mnie na olimpiady wysyłała. Akcentem się zachwycała, choć ja wtedy nawet w Niemczech nie byłam, więc i dobrze się tego języka nie osłuchałam. Ten język jest dla mnie taki... logiczny, matematyczny. Może dlatego, że ja ścisły umysł to mi pasował. Maturę nawet zdawałam z niemca ::)
-
Chociaż uczę angielskiego to moje serce należy do niemieckiego :) Był zawsze w naszym domu. Babcia mówiła po niemiecku, rodzina z Niemiec zawsze przyjeżdżała. Zawsze oglądałam ZDF, Sat1, RTL i brakuje mi tych kanałów w kablówce. Matura oczywiście z niemieckiego.
-
A ja nie lubię niemieckiego
Poprostu brzmi dla mnie strasznie ....
-
Ja tez nie lubie :) I malo tego nie umiem sie go nauczyc. Uwazam jednak, ze w przypadku syna Gosi postawilabym na niemiecki.
-
Ja bym dala na angielski. Niemiecki napewno umie juz dobrze, a w szkole zaczną od zera i bedzie sie nudzil.
Mam tak z moim. Na angielski chodzi pare lat i w szkole sie nudzi. Musze mu dawac dodatkowe kartki od pani, ktora go uczy prywatnie, bo to co jest na lekcji on robi w parę minut.
Jak by byl wybor to dalabym na kazdy inny język, ale u nas jest tylko angielski.
-
Moim zdaniem angielski w dzisiejszym świecie jest NIEZBĘNY. Nie można się go nauczyć "troche". Trzeba być biegłym, żeby dostać fajną, interesującą pracę.
Niemiecki znowu potrzebny tam u was :P w Szczecinach bo zawsze mozna wyemigrować ;) za granicę.
Brałabym angielski + dodatkowo niemiecki .
-
Ja też.
-
Tylko, że angielski jest wszędzie że tak powiem... Jeśli dziecko korzysta z komputera, PS4 itp. itd. to samo się uczy. Widzę po swoich dzieciach. Bardzo łatwo go przyswajają tak po prostu. A niemiecki jednak nie jest taki popularny i jego uczyłabym od podstaw w szkole. Angielski dodatkowo.
-
Mamy 6-latków, które poszły do pierwszej klasy- jakie są Wasze doświadczenia? Jak dały sobie radę dzieci?
-
Moja Zuza bez problemów :)
Raz jej sié zdarzyło zapłakać bo dostała uwagę czy coś...a potem już podchodziła do tego z luzem, że np. dostala 4 a inni 5 :)
Tego emocjonalnego przygotowania się bałam ale nie potrzebnie.
Jeżeli chodzi o naukę to zero problemów mimo, że trafiła na słabą wychowawczynię.
-
Właśnie o naukę się nie martwię, bo córka nie ma z tym problemów, raczej z tych ambitnych jest- na chwilę obecną już sama czyta, ale wszędzie słyszę o tej dojrzałości emocjonalnej, że tu bywa problem.
-
Uczę 4 klasę. Same 9-latki, no prawie już 10-latki. Czyli dzieci, które szły do szkoły w wieku 6 lat. Pracujemy bardzo wolno. Zapisanie tematu trwa wieki. Często drukuję notatki i daję im do wklejenia, żeby nie tracić czasu na przepisywanie z tablicy. Ale wklejanie też trwa sporo, bo przecież trzeba kartkę przyciąć, pożyczyć klej i jeszcze wkleić pod odpowiednim kątem :)
Kiedyś chciałam wpisać kilku dziewczynom uwagi. Matko, jak one ryczały i histeryzowały. W końcu nie wpisałam, bo mi się ich żal zrobiło.
Czasem zabieram moją prawie 8-latkę do nich na lekcje i nie widać różnicy w zachowaniu.
Osobiście nie żałuję, że Ola poszła do szkoły jako 7-latka.
-
U Zuzy w klasie jest tez taka jedna rycząca. Jak ona wyje jak dostaje uwagę :P
Moja Zuza zawsze się dziwi, a mi się wydaje, że to kwestia mamy nauczycielki tej dziewczynki - bardzo wysoko stawia poprzeczkę.
W klasie mojej Zuzi są dzieci z pierwszych miesięcy 2009 czyli styczeń-kwiecien oraz z końca 2008 (październik - grudzień) - żadnej róznicy nie ma.
Jeden chłopczyk nie dał rady i został przeniesiony do innej szkoły ale tu chyba była kwestia tak, ze rodzice mieli jego i całą szkole gdzieś. Maluch 6teni sam chodził do szkoły, sam z niej wracał, zero zadań domowych, zeszytów itp.
-
Ja tez ucze w klasach 4. W tym roku mamy 3 klasy 4, w tym jedna klasa ta mlodsza. Nie widac roznicy, moze rzeczywiscie troche wolniej pracują. Uwazam, ze to jak sobie uczen poradzi w nowych warunkach zależy od jego możliwości intelektualnych, od stopnia opanowania podstawowych technik szkolnych, umiejętności, od radzenia sobie w sytuacjach trudnych emocjonalnie itp , ale również od nauczycieli i rodziców. Nauczyciele powinni mieć na uwadze, że do klasy czwartej przychodzi uczeń młodszy, który wymaga odpowiednich metod nauczania. To nauczyciel ma dostosować je do wieku rozwojowego dziecka, a nie robić wszystko by dziecko dostosowało się do wymagań.
-
Święte słowa!
Tosia radzi sobie bardzo dobrze, ale też trafiliśmy do szkoły, która była przygotowana na 6-latki. Wychowawczyni ma super podejście i nie mam tu na myśli głaskania po głowie. Zerówka już w szkole, więc budynek i otoczenie było już oswojone. Pedagog szkolny i wychowawczyni dały zielone światło, a emocjonalny rozwój jest tak dynamiczny, że nawet własne dziecko potrafi zaskoczyć. Nie żałujemy decyzji.
-
Ja kiedyś usłyszałam taka opinie ze dziecko może być idealnie przystosowane do szkoły jako 6 latek. Może świetnie radzić sobie w klasach 1-3. Ale w 4 klasie i tak wszystko wyjdzie. Ja widzę przepaść u mojego 10 latka między 1 a 2 semestrem. Zaskoczył i jest już ok ale pierwszy semestr to był hard core. Fakt ze na cała sytuacje mogło wpłynąć to ze po raz 3 wchodził w zupełnie nowe środowisko. Jako jedyny w klasie jest z rocznika 2008. Wszystkie dzieci są od niego o rok starsze a szkoła tez stawia bardzo wysoko poprzeczkę. Ale dumna jestem nieziemsko ze po raz kolejny daje radę :) Gdybym teraz miała wybór w życiu bym go nie puściła jako 6 latka do 1 klasy.
-
To program w klasach 1-3 był przygotowany pod dzieci rok młodsze, a od 4 klasy już tak jakby normalnie szły??
-
Kilka moich znajomych też żaluje, że puścili wcześniej. Teraz mają 4klasistę i podobno hardcore w domu... Młodsza pójdzie jako 7latka.
Mój idzie jako 7latek i cieszę się, że nie wpadłam rok temu na pomysł wcześniejszego pójścia. Nawet teraz nie jest gotowy, mam nadzieję że za pół roku "zaskoczy" ;)
-
To program w klasach 1-3 był przygotowany pod dzieci rok młodsze, a od 4 klasy już tak jakby normalnie szły??
Srutu tutu, podstawa programowa była od I klasy i pod 6-latki i pod 7-latki. Nie ma całego rocznika 6-latków w szkole. Do jednej klasy szły dzieci z obu roczników, więc nie dałoby rady realizować dwóch podstaw w jednej klasie.
Teraz mamy jedną klasę 4 składającą się z ówczesnych 6-latków i kilka klas z ówczesnych 7-latków. Idą tą samą podstawą programową. Będą zdawać ten sam egzamin ósmoklasisty i walczyć razem o licea. Wiem, że to odległe rzeczy, ale zawsze jednak będą rok w tył.
-
U nas 4 kl., w tym: jedna mieszana (rozszerzony j. niemiecki), jedna rok starsza od Tosi i dwie podzielone na miesiące (1 i 2 połowa rocznika).
Moja w "najmłodszej" , a mają opinię najbardziej zdyscyplinowanej klasy. Poziomem nauki nie odstają od pozostałych.
Jestem pozytywnie nastawiona, ale patrzę tylko przez pryzmat naszej klasy, gdzie dzieci od początku przyzwyczajone do wytężonej pracy.
Ale nie ma co generalizować, bo i dzieci są różne i szkoły.
-
Caril według mnie klasy 1-3 to zupełnie inna rzeczywistość. Nie chce Cię dołować ale realna ocenę sytuacji będziesz miała w 4 klasie. Mam nadzieje i życzę Ci by była jak najbardziej pozytywna :)
-
Jestem tego świadoma i byłam kiedy zapisałam Tosię do 1kl. ;)
Mój tata jest nauczycielem, a R. siostrzenica też poszła jako 6-latka (teraz ma 13lat), więc naprawdę zdaję sobie sprawę z możliwych konsekwencji naszej decyzji. Właśnie dlatego konsultowałam ją tylko przez pryzmat Tosi.
-
Oj tak - w 4 klasie wszystko wychodzi. Dzieciaki są od razu rzucone na głęboką wodę. Przepaść jest ogromna. Na szczęście syn z tych mega ogarnietych, jest w pierwszej trójce najlepszych uczniów.
-
Ania ale Twój syn jest 2007? poszedł normalnie do szkoły jako 7 latek?
Mój też mega ogarnięty. Klasy 1-3 same 5, super wyniki i pochwały nauczycieli. Konkurs logicznego myślenia- 38 w całej Polsce!!! Poszedł do 4 klasy i same 3 i 4 w pierwszym semestrze. Pierwsze zebranie to był dla mnie szok bo przyzwyczaił mnie do czegos innego ;) Teraz znowu wraca na "swoje" tory i przynosi coraz lepsze oceny.
-
Coś w tym jest bo męża bratanica w 3 klasie miała super oceny, chyba czerwony pasek czy wyróżnienie nie pamiętam. A w 4 początek był dla niej bardzo ciężki. Teraz już też wraca na "swoje tory" i oceny coraz lepsze.
Generalnie dla mnie to bez różnicy kiedy dziecko zaczyna edukację szkolna pod warunkiem że program i placówka jest dostosowany do wieku. Cieszę się że moje dziecko to ominelo.
-
Wow, pewnie pękałaś z dumy ;D gratuluję ;D
I żeby nie było pisze to normalnie, bez złośliwości :)
-
Wszędzie w koło słyszę że 4 klasa to mega hardcore....trzeba przeżyć ;) Każdy z nas przeżył. I myślę, że to bez znaczenia czy 6 czy 7 latek idzie do 4 klasy i tak początek może być trudny.
-
Ja już nie pamiętam jak to było... No nic wszystko przed nami :)
-
Moje obie córki poszły do szkoły jako 6cio latki. Obie radzą sobie super chociaż każda jest inna. 4 klasa zawsze jest trudna bo to nowy etap. Tak samo jak do niedawna 1 kl gimnazjum czy 1 kl liceum. To też przeskok.
Wg mnie gorzej jest teraz kiedy Pola jest w 5 klasie, ze względu na okres dojrzewania,w który wchodzi....
-
Z mojego otoczenia tylko jedna mama nie żałuję że syn poszedł jako 6 latek do I klasy.
Reszty rodzeństwo idzie jako 7 latki
Mój Karol by sobie poradził i emocjonalnie i naukowo no ale że względu na wzrost i właśnie ten mega przeskok wolałam go dać do zerówki, ale szkolnej ;)
Poza tym też się pochwalę :P bo jego wychowawczyni powiedziała że pierwszy raz w swojej karierze widzi dziecko z taką wyobraźnia przestrzenna, on sobie coś ubzdura w głowie i zaraz ma to zbudowane z papieru - mówię tu o konstrukcjach 3D , On aut , domów nie rysuję płasko tylko jako bryłę 8)
-
Inżynier Ci rośnie!!
-
To samo pomyślałam :)
Będzie nam "szklane domy" budował :)
-
Oj tak - w 4 klasie wszystko wychodzi. Dzieciaki są od razu rzucone na głęboką wodę. Przepaść jest ogromna. Na szczęście syn z tych mega ogarnietych, jest w pierwszej trójce najlepszych uczniów.
pozwolę sobie określić to jako zderzenie że ściana. Tylko niektóre dzieci przechodzą płynnie w ten nowy etap(nowy dla dziecka, ale i dla rodzica) Jeśli chodzi o 6latki w szkole - to niestety widać to bardzo. Najmocniej w klasach mieszanych.. I nie mówię tylko o ocenach.. Ale o różnicy mentalnej, emocjonalnej między 9latkiem (np koniec 2008r),a prawie 11latkiem (początkiem 2007r)
-
I nie mówię tylko o ocenach.. Ale o różnicy mentalnej, emocjonalnej między 9latkiem (np koniec 2008r),a prawie 11latkiem (początkiem 2007r)
Akurat to było wiadomo od początku, ze przepaść będzie w tym przypadku. Ale Pani minister była i jest innego zdania ;)
-
To fakt. Tylko bardziej zwraca to uwagę i uwiera w starszych klasach. Inni nauczyciele, nowe przedmioty, intensywny program itd. Trzeba czasu. I dziecko go potrzebuje i rodzic siła rzeczy - potrzebuje więcej czasu poświęcić dziecku. Aby wesprzeć, usystematyzowac, pomoc wyrobić nawyki(np. pracy w czasie) i ogólnie bardziej się dziecku przyjrzeć chyba.
-
To fakt. Tylko bardziej zwraca to uwagę i uwiera w starszych klasach. Inni nauczyciele, nowe przedmioty, intensywny program itd. Trzeba czasu. I dziecko go potrzebuje i rodzic siła rzeczy - potrzebuje więcej czasu poświęcić dziecku. Aby wesprzeć, usystematyzowac, pomoc wyrobić nawyki(np. pracy w czasie) i ogólnie bardziej się dziecku przyjrzeć chyba.
dokladnie Martuś <3
-
Ja już nie pamiętam jak to było... No nic wszystko przed nami :)
ja pamiętam dokładnie poczatek 4 klasy bo zaraz na początku roku szkolnego dostałam 6 z historii i 1 z geografii 8)
-
Dla mnie 4. klasa to był zupełnie inny budynek (moja podstawówka była w dwóch różnych częściach dzielnicy). Pamiętam chodzenie z plecakiem z sali do sali. Taka "nowość", no i w ogóle inny, "dorosły" plecak - skórkowy, zaciągany na sznurek 8) Wtedy też okazało się, że pomimo tylu nieobecności w klasach 1-3 świetnie radzę sobie z materiałem i dostałam pierwsze świadectwo z paskiem.
Większym szokiem dla mnie była pierwsza klasa po zerówce, niż 4. klasa po 3.
-
A właśnie jaki plecak?
Zuza chce "dorosły"....kompletnie nie wiem gdzie szukać. I nie za milion monet.
-
Dziewczyny, jaki plecak dla pierwszoklasisty?? Na co zwrócić uwagę???
-
U Młodego chyba połowa klasy ma te tornistry z rossmana (były takie zestawy - tornister z wyposażeniem).
-
U mojego sporo dzieci ma tornistry Majewski. Mój też ma . Nadal w stanie idealnym, nawet lekki i ma fajne przegródki mi kieszonki.. Mój ma z bajki Angry Birds.
-
U mnie starszy juz 3 rok ma plecak Majewski i dalej wygląda ok.
A średni ma ten tornister z rosmana i tez ok.
Starszemu do 4 klasy kupie juz jakiś dorosły ale niem jeszcze jaki. Pewnie z jakimś klubem piłkarskim
-
Ja kompletnie nie wiem czego szukać w tych dorosłych .... na pewno bez żadnych postaci z bajek itp - zreszta Zuza już nie chce takich .
-
Ania, poszukaj w sklepach skate. Dobre plecaki robi Roxy, Dakine i Burton.
Tosi plecak z pewnością wytrzyma jeszcze 3kl., a potem pójdziemy albo w kolejnego Beckmanna (mają linię 30l. dla klas 4-6) albo coś z ww. firm.
-
Mój syn do 4 klasy już nie chciał żadnych tematycznych. No i ma Nike i New Balance (dostał od kogoś pod choinke).
-
Ania jaki nb ma.? Bo my też będziemy zmieniać.
-
A jakoś taki ciemnoszary z pomarańczowym. Ale nie wiem jaki model ani nic.
-
Ania, poszukaj w sklepach skate. Dobre plecaki robi Roxy, Dakine i Burton.
Tosi plecak z pewnością wytrzyma jeszcze 3kl., a potem pójdziemy albo w kolejnego Beckmanna (mają linię 30l. dla klas 4-6) albo coś z ww. firm.
Dzięki Karolina. Zaraz sobie pooglądam.
-
A herlitz jaki dla 4 klasisty?
-
Dziewczyny ze Stargardu i okolic czy macie opinie na temat szkoły prywatnej tęczowe abecadło w stargardzie?
Bardzo mnie zainteresowała ta szkoła dla moich córek.
-
Bożena moja koleżanka była tam nauczycielką. Jak najdalej od tej szkoły!
-
A jak tam u Was po rekrutacji do szkół podstawowych? U nas dziś były wyniki i syn dostał się do dwóch (poza obwodowych) :D Teraz mamy 2 dni na wybór...
Ciężki orzech...
-
A to już są listy? ::)
-
Mój się dostał tam gdzie chciałam, spoza obwodu ale zrobiłam tak że był w obwodzie :p
-
A to już są listy? ::)
Chyba w każdym województwie jest różnie. U nas 10 kwietnia.
Izulek! Co zrobiłaś? Kupiłaś meldunek? :) Bo i o takich przypadkach czytałam...
Trochę miałam obawy, że nas nie przyjmą bo było bardzo dużo chętnych (pierwszeństwo miały dzieci z okolicy - szkoła publiczna z fundacji miasta). No ale się udało - 46 przyjętych, 69 nie...
-
Bożena moja koleżanka była tam nauczycielką. Jak najdalej od tej szkoły!
możesz mi napisać priv dlaczego??
-
U nas nie mozna bylo dostać się do dwoch. Jak przyjęli do jednej to w pozostałych jyz nue bylo szans.
-
Malgosiask nie kupujesz a prosisz rodzine/ znajomych. Tez tak zrobiłam. Bez meldunku było bez szans-w naszej szkole klas 4 jest osiem z tego co kojarzę
-
No tak, bo potrzebne jest Tylko oświadczenie rodzica a nie zaświadczenie z urzędu. I takie rzeczy będą się dziać. Część szkół będzie przepełniona (bo jest obowiązek przyjęcia jeśli zamieszkanie jest w obwodzie) a część nie.
Ale o kupnie meldunku serio czytałam...
-
a u nas tak fajnie zapowiadająca się szkoła niepubliczna poległa.. choć i tak jest lepiej niż w państwowej
-
Dziewczyny jaki tornister /plecak dla 7 latka który wygląda jak 4 latek?
Cos mniejszego I lekkiego
Kompletnie nie wiem gdzie szukać
Jak widzę te wielkie plecaki u dzieci to mnie to przeraża.....
-
Mogłam go przemeldowac do teścia, gdzie w sumie był zameldowany. Pani w sekretariacie powiedziała że ich interesuje miejsce zamieszkania, i wtedy wniosek ma być z rejonu a nie spoza.
-
Netula dlaczego?
Czym przeskrobali?
-
tną gdzie się da. Znacznie mniej się dzieje niż rok temu....
-
Dziewczyny dla dziecka które zaczyna 1 klasę musi być tornister czy może być plecak?
-
To raczej zależy od szkoły. U nas tylko plecaczek na piórnik, zeszyt i śniadaniówkę. Mają szafki.
-
Zdecydowanie nie musi być tornister.
Tosia ma drugi rok ten sam plecak i na pewno wytrzyma jeszcze 3kl. Szafki też mają, ale do domu ćwiczenia biorą żeby odrobić lekcje.
-
Dziewczyny jak to jest z przyszkolną 0.
Potrzebny plecak itp?
-
Nasz nosił plecak , głównie na śniadanie, picie , jakiś zeszyt jeden, taki przedszkolny, duzy niepotrzebny.
-
u mnie nosił książki i zeszyty
strasznie zadowolona jestem z plecaka jaki mieliśmy i z tego że jednak zdecydowałam się na większy plecak (ale nie całkiem duży)
-
Ja mam dziś zebranie, to zobaczę co powiedzą.
-
U nas nie nosił nic wszystko było w szafkach w szkole.
-
U nas nosili piornik, zeszyt do korespondencji, śniadaniowke i picie.
Ksiazki i ćwiczenia zostawili w szkole.
-
u mnie nosił książki i zeszyty
strasznie zadowolona jestem z plecaka jaki mieliśmy i z tego że jednak zdecydowałam się na większy plecak (ale nie całkiem duży)
pochwal się :)
-
nie jest to jeden z tych plecaków które polecacie na forum,
Patryk chciał Carsa więc takiego mu szukałam
https://archiwum.allegro.pl/oferta/plecak-a-tourister-samsonite-cars-s-szary-okazja-i6909373553.html
w plecaku spokojnie zmieściły się duże książki, śniadaniówka i bidon, czasami jakieś zabawki
w małej przegródce nosił zeszyty, chusteczki i notesik.
Kilka razy wylał picie ale na szczęście nie miał książek, zeszyty nie zmokły ;D
-
Plecak dla 4 klasisty?
-
Ja mam dziś zebranie, to zobaczę co powiedzą.
Basia idzie już do zerówki??? :szczeka:
Jak ten czas leci!
-
A no idzie... W sumie to już się doczekać nie może.
-
Jeszcze wrócę do plecaków, wstępnie zdecydowaliśmy się na topgal, waży koło 1 kg. Ale trafiłam oststni na plecaki nie typowo szkolne, ale znalazłam kilka opini że się nadają. Plecak ma 13l pojemności, usztywniane gąbka plecy. Waży pół kg.
https://dakine.pl/plecaki/13530-plecak-dakine-grom-13l-blues-610934038583.html
Czy coś takiego nada się do 1 klasy??
-
Ja czekam na plecaki z rossmana. Z tego co pamietam byly polecane
-
W Smyku są fajne w dobrych cenach. Rok temu kupiliśmy Oli jakoś w podobnym okresie. Z poprzedniej kolekcji. Po roku używania jest nadal w bdb stanie.
Za to piórnik nie przeżył. Ładowała do niego zbyt dużo kredek. Musimy kupić nowy.
-
Tosia trzeci rok będzie mieć ten sam plecak i piórnik, bo nadal są w idealnym stanie.
Piórnik polecam szczególnie, ze względu na wygodę użytkowania (Coocazoo, firmy hama).
-
Dzięki, caril. Oblukam.
-
topgal fajne ale cenowo....
-
Ma topgal cześć plecaków jest w promocji, można trafić do 250 zł. No ja planuje spożytkować 300+
No ale rozważam ten dakin. Tylko on nie ma fajnych wzorów i obawiam się że Szymkowi nie podejdzie. No i nie wiem czy ta wielkość starczy
-
No i czytałam że są trwałe, więc liczę że na 3 lata mu starczy...
-
Izulek, fajny ten dakine. Muszę poszukać gdzieś na żywo.
Też zaczęłam przeglądać plecaki. Wiem na pewno że nie będzie to tornister. Na zebraniu wychowawczyni powiedziała, że dzieci w 1 klasie będą nosiły jedynie piornik, zeszyt/teczka A4 i śniadanie, więc duży być nie musi.
Podczas szukania wyskoczył mi taki 0,6kg
https://eplecaki.pl/marki-plecakow/coolpack-cp-patio/prime-23l/plecak-do-klas-1-3-coolpack-cp-prime-football-z-pilka-nozna-dla-chlopca-a188-gratis
Jakaś termiczna torebka jest w zestawie.
Co sądzicie?
A tak w ogóle to jak się składa wniosek o 300zl na wyprawkę? 8)
-
Możesz przez profil zaufany na stronie empatia, możesz przez bank.
Kurde czy się różnia te plecaki za 100 zł od tych za prawie 300???
-
Kurde czy się różnia te plecaki za 100 zł od tych za prawie 300???
Też bym chciała wiedzieć... a ja potrzebuję taki, żeby mógł sobie obiad w niego zapakować i nie mam pojęcia jak to wyszukać i wybrać.
-
Małgosia, u nas miało być podobnie. Ale czasem nie szło tornistra dopiąć. Książki z zadaniami domowymi, angielski, religia, basen lub wf i najgorsze co może być - skitrane zabawki :)
-
Małgosia, u nas miało być podobnie. Ale czasem nie szło tornistra dopiąć. Książki z zadaniami domowymi, angielski, religia, basen lub wf i najgorsze co może być - skitrane zabawki :)
U nas z biegiem czasu też to zaczęło tak wyglądać.
Czasami targała wszystkie książki i wcale nie musiała....ale ja dopiero dowiaadywałam się, że nie musiała po fakcie....
Zabawki do tej pory są na porządku dziennym + 3 piórniki.
Ja wyciągam, ona po tajniacku wkada i koło się zamyka.
-
U nas tak samo. Czasami trzeba było coś przynieść na zajęcia plastyczne: butelkę, włóczkę itd. więc miejsce się przydawało.
Tosia do świetlicy targała jakieś książki, kolorowanki, a często w plecaku lądował też bluza lub spodenki jeśli po południu miało być ciepło.
Co do cen. Tosi plecak kosztował 300zl, ale patrząc ile tańszych plecaków przerobiły koleżanki do tej pory to nie wyszło mniej. Topgal też brałam pod uwagę po rekomendacjach w rodzinie R., ale wygrała regulacja pojemności w Beckmann.
-
3 piórniki to podstawa :)
-
Pamiętajcie, że macie dziewczynki ;D ja boję się, że mój to będzie nosił pusty plecak lub w ogóle bez ;)
Przypomniało mi się, że mój kolega w podstawówce nosił w plecaku... szkolną szczotkę do kibla! Niezorientował się przez 3dni. Takich miał fajnych kolegów z klasy 8)
To ilulitrowe plecaki macie?
-
W naszej szkole tez książki i ćwiczenia sa zostawiane w szkole, ale jak coś zadane to biorą do domu i czasem nazbierało się. Moj na szczęście zabawek nie nosi. Piornik jeden.
W szkole maja zostawione teczki z plastycznymi przuborami: farby, plastelina, bloki, papier kolorowy itp. Ale strój na wf 2 razy w tygodniu. Basen maja przed lekcjami to zabieralam rzeczy do domu.
-
Nasz ma pojemność 23l. i spokojnie mieści 6ksiazek, tyle samo zeszytów, piórnik, śniadaniówkę, bidon 700ml, strój na wf i pierdółki w przedniej kieszonce, typu chusteczki suche i mokre, portfelik.
-
Co to znaczy regulowana pojemność??
Jeszcze spytam o wagę plecaka. Topgal na serię do 1 klasy, i one ważą mniej niż 1 kg ale wybór wzorów jest mały. Później jest kategoria 2-3 klasa i tu już jest ogromny wybór, waga plecaków to 1-1,10.
Szymek jest wysoki, wagowo tam normalnie i nie wiem czy jednak ten lżejszy wziąć czy ten ciut większy...
-
Najlepiej widać na pierwszej z brzegu recenzji: https://youtu.be/4d_kx47NGRI
Brałabym bym większy, skoro Szymon wysoki.
-
Tak sobie Was czytam i myślę i myślę i tylko dla siebie porównuję dwa różne systemy edukacji. Nie żeby jeden był gorszy a drugi lepszy. Nie, nie, nie broń cię panie. Są kompletnie inne.
Wasze 6 latki do zerówki, moja 6 latka do drugiej klasy.
Nawet chętnie kupiła bym jej jakiś plecak ale u nas się nie nosi kompletnie nic, no może poza butelką wody gdy jest gorąco ;)
-
Anulka i to jest zdecydowanie lepszy system!!! Mój Szymek jako 6 latek był mega prosty- sprawdzone u ortopedy. Po 3 latach podstawówki nadaje się na ostra gimnastykę korekcyjna! Ja jestem wściekła na system bo oczywiście zapłacę za to w własnej kieszeni.
-
To nie macie zadań domowych anulla? Alan nosi tylko zadania domowe i box ze śniadaniem, ale i tak to ciężkie jest. Tzn droga jaka pokonuje to klasa i auto, ale zawsze. ....
-
Kasia serio?? O rany... szkoda Twojego syna, szkoda wszystkich małych dzieciaczków :(
Daria no właśnie nie mamy żadnych zadań domowych. Była taka partia materiału kiedy przez 4 tyg dostawali w piątek dwie kartki A4, mieli to wypełnić - uzupełnić własnymi słowami i oddać w czwartek. Jak znajdę zdjęcia to mogę wkleić jak to wyglądało. Wtedy uczyli się konstruować zdania, kiedy postawić kropkę a kiedy wykrzyknik lub znak zapytania.
Teraz mamy zadanie - hodujemy kwiatka ;D
Nic więcej.
-
anulla_p moja corka tez jest w year 1 i dostaje zadania do domu. Raz w tygodniu ksiazke do czytania i zawsze do tej ksiazki jest zadanie do wykonania.
Dostaje tez raz w tygodniu zadania z matematyki lub jakies inne zadania w stylu kodowania, opisy wycieczki na ktorej byli itp.
Czasem tez maja jakies projekt do zrobienia
-
Kasia, tak pamiętam, że Twoja tez w y1.
Ja wam wierzę dziewczyny, naprawdę ale u nas jest tak jak opisałam. Wszystko robione jest w szkole.
-
I w szkole są przygotowania do tygodniowych testów?
-
Daruda u nas nie ma tygodniowych testow
-
Acha. ...czyli anulla ty tak naprawdę nie wiesz co robią w tej szkole ☺?
-
Pomożecie? Zbieramy podpisy elektroniczne pod petycją. Trzeba jeszcze później kliknąć w link, który przychodzi na maila :)
https://www.petycjeonline.com/list_otwarty_do_premiera_morawieckiego_-_stawki_minimalne_w_instytutach_pan_-_ustawa_20
Dziękuję :-*
-
Acha. ...czyli anulla ty tak naprawdę nie wiesz co robią w tej szkole ☺?
Wiem co robi. Mamy 4x w roku spotkanie z nauczycielem i wtedy mam wgląd do wszystkich prac i tekstów które stworzyła moja młoda. W sumie 3 swoje zeszyty (książki?) ang, mat i ogólny. Format jest trochę większy jak A4. Ostatnie spotkanie miałam w poniedziałek, trwało z 40 min bo to już ostatnie podsumowujące więc było poszerzone o jej zachowanie itp. Czytałam opowiadanie o owcy ;D
-
Podobno bardzo fajny plecak do 1-3klasy. Ma dużo pozytywnych opinii w sieci. Lekki - 600g. I od dziś przeceniony.
Chyba zamówię aby obadać
https://www.zalando.pl/jack-wolfskin-berkeley-s-plecak-ja443n002-q13.html
-
Pamiętacie o 300+? :)
-
Już wczoraj złożyłam wniosek 8)
-
Czym sie rozni 300+ od pincet ;)
-
Dziewczyny tu:
https://wnioski.mpips.gov.pl/ewnioski/index.eup?contrastVersion=0
i przez profil zaufany(bo mam)? bo moj bank nie ma tych wnioskow.
-
Dziewczyny,
Macie jakieś propozycje na stylówkę ;) na rozpoczęcie szkoły dla 9latki.
Koszuli białej mi nie założy "bo nie"!
Sukienka?
Kurcze, 4 klasa to juz taka poważna. Nie wiem, w co celować.
-
Jakie kredki polecacie (grube, cienkie?), jaka firma się sprawdza?
A mazaki jakie?
-
Jakie kredki polecacie (grube, cienkie?), jaka firma się sprawdza?
A mazaki jakie?
Kredki Bambino, mazaki Bic.
-
Cienkie. Kredki Herlitz, mazaki Crayola.
Te kredki nie łamią się.
-
Anusiaaa, a nie macie w szkole narzucone, że musi być biała góra i czarny/granatowy dół?
-
Ok. Dzięki.
A teraz lunch nocy, jaki?
Na oku mam sistema lunch box to go, sprawdza się?
-
Dziś wpłynęło na konto 300zl na wyprawkę. Szybko się uwinęli ;)
Kupiłam ten plecak i jest świetny. Ma 3 przegródki plus kieszonkę. Lekki, sztywny i wg mnie funkcjonalny. Jak młody wróci od dziadków (a czuję że nie prędko 8)) to przymierzy.
https://www.zalando.pl/jack-wolfskin-berkeley-s-plecak-ja443n002-q13.html
Piórnik będzie raczej ten co caril poleciła.
-
Juz nie pamiętam jak tam bylo napisane - ma przyjść jakas decyzja o przyznaniu tej kasy na wyprawkę? Złożyłam wniosek chyba 4 lipca i na razie cisza.
-
Dostałam na maila potwierdzenie przyznania świadczenia
-
Aaa ok, to dziekuje :)
-
Wniosek złożyłam 1 lipca, 3 lipca dostałam maila o przyznaniu a wczoraj pieniądze.
-
Na oku mam sistema lunch box to go, sprawdza się?
Zajmuje za duzo miejsca w plecaku. Ola nosiła na początku, ale potem zaczęła nosić zwykłą śniadaniówkę na dwie kanapki, jabłko w woreczku i jedynie wykorzystujemy mały pojemnik z sistema na płatki lub borówki.
-
Pamiętajcie, że macie dziewczynki ;D ja boję się, że mój to będzie nosił pusty plecak lub w ogóle bez ;)
Przypomniało mi się, że mój kolega w podstawówce nosił w plecaku... szkolną szczotkę do kibla! Niezorientował się przez 3dni. Takich miał fajnych kolegów z klasy 8)
:hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: padłam :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
-
Na oku mam sistema lunch box to go, sprawdza się?
Zajmuje za duzo miejsca w plecaku. Ola nosiła na początku, ale potem zaczęła nosić zwykłą śniadaniówkę na dwie kanapki, jabłko w woreczku i jedynie wykorzystujemy mały pojemnik z sistema na płatki lub borówki.
Ha ha za późno
-
Który będzie lepszy tornister do I klasa. Herlitz Smart czy loop?
-
Dziewczyny, pomocy :) Chce zrobic mala wyprawke szkolna dla corki przyjaciolki. Co mogloby sie w takiej wyprawce znalezc? Co przyda sie w 1 klasie?
-
Hmmm. Niby proste ale nie do końca. Różne szkoły mają różne wytyczne, ale w większości się pokrywają.
Pierwsza z brzegu wyprawka
https://goo.gl/images/ey6g9Z
Jakie pióro mają Wasze dzieci? Ja miałam Parker, chyba model Vector (bo widzę że taki sam).
Chyba też młodemu zakupię i grawer umieszczę może jak się da ;)
-
My dostaliśmy we wrześniu listę co kupić do szkoły. Sporo tego było.
Pióro? Do 1 klasy? Moja pisała ołówkiem prawie cały rok. Czasem zmazywalnym długopisem.
-
Tak. Mamy pióro obowiązkowo.
-
Pióro? Do 1 klasy? Moja pisała ołówkiem prawie cały rok. Czasem zmazywalnym długopisem.
U nas również ołówek do momentu aż pani nie pozwoliła wyciągnąć pióra. Każdemu dziecku indywidualnie. Jedne dzieci mogły pisać piórem wczesniej, jedni później.
Mysia - ja bym zrobiła dziewczynce TYTE - to śląska tradycja ale możesz wyskoczyć z takim czymś.
Ja do Tyty wsadziłabym kredki, farby, papier kolorowy, jakis błyszczący, flamastry - to zawsze się przyda + troszke łakoci.
Na bank będą zaskoczeni bo w Waszych rejonach nic takigo nie występuje.
-
W Poznaniu (w naszym przedszkolu) tytki są. Mój dostał na zakończenie zerówki, i dzięki temu mamy już wszystko (oprócz pióra i naboi.
-
Moja Ola też dostała tytę od mojej mamy. Ale mama ma korzenie na Śląsku i w Niemczech, a tam to norma.
-
My na pasowaniu dostaliśmy pióra Herlitz. Dla pierwszaka na bank przydadzą się grube kredki. U nas poszły 3 komplety w ciągu roku.
Ja muszę kupić piórnik synowi....
-
Dostałam na maila potwierdzenie przyznania świadczenia
Ja dostałam dzisiaj :)
-
Ja dostałam na drugi dzień po złożeniu wniosku, a kasę po niecałym tygodniu 8)
-
Ja potwierdzenie na drugi dzień. Kasy jeszcze nie ma a minęło jakieś 10 dni
-
To ja złożyłam na początku lipca (chyba 5) i do tej pory cisza. Chyba tam zadzwonię.
-
Ania, ja składałam 1 lipca i zobacz, jak długo czekałam.
-
My też juz kase mamy na koncie.
-
Ja już zapomniałam że kasa była na koncie :)
-
Plecak topgal zamówiony. Syn zadowolony. Mi też się podoba. Listy co potrzeba jeszcze nie mamy, ale po trochu kupujemy różne rzeczy, a to blok a to ołówki
-
U nas dopiero na rozpoczęciu wychowawczyni podała liste.
-
A u nas rachunek za szkołę przyszedł pierwszy
-
Daruda to w Ire placi sie za szkole?
-
Hmmm płaci się za szkołę tzn za ksero, wywóz śmieci i takie tam , nasz rachunek to w tym roku 95 e.moim zdaniem strasznie dużo, bo śmieci Alan przynosi do domu -opakowania po jogurtach itp ,a ile tych ksero -kilka kartek w ciągu roku. Do tego chyba jest 8e ubezpieczenie i kilka euro strona internetowa szkoły. ...
Na szczęście dziś kupiliśmy dres szkolny, byłam przygotowana na 80 e a tu niespodzianka tylko 40 ☺
-
To faktycznie sporo.
W UK naszczescie tylko uniform do szkoly i koszulke na PE.
Wszystkie przybory, kserowki, zeszyty dostaja w szkole. Moja nie je szkolnych obiadow to jeszcze musi miec lunch box i butelke z wodą( ale to juz kazdy musi)
-
No niestety, ale nasza wyprawka jest cholernie droga, na razie jedno szkolne dziecko, ale jak przyjdzie jeszcze Nadka, to ja nie wiem. Wczoraj za książki 80 e, a gdzie reszta przyborów. ...w tym roku potrzebne wszystko od A do Zet. ...do dresu na Pe jeszcze koszulki polo, uniform też już mamy, tylko koszule dokupić, mysle, ze 500 e pyknie. ...oby tylko. ...
-
Omg to masakra.
My mysle zmiescilismy sie w tym roku w ok. £100 ale to juz taka gorna granica.
W tym buty kupilam w styczniu Clarks za £12 Na przecenach wzielam dwa rozmiary za zas
-
Strasznie duzo Daruda.. Mojej uniform 25e z tym ze ona ma sam dresik z logo szkoły. No ale w marketach masz tyle tych koszul spodni itp ze mozna za grosze kupic caly uniform.
Za arts&crafts mam kartke ze bedzie 65 do zaplaty.. Sporo moim zdaniem. Zeszyty i ksiazki kupilam w easonie to wyszlo mi ok 35 euro. I wsio.
U nas jest tez taka fajnq opcja wypozyczania ksiazek w starszych klasach.. Placi sie 5-15euro i iles podrecznikow mozna wypozyczyc po starszakach. Tez mysle ze to spora oszczędność.
Kasia macie w szkolach obiady w uk? Fajna opcja. U nas nie ma. No chyba ze po szkole jada dzieci do creche to tam jest. Oczywiscie dodatkowo platne.
-
Tak i to za darmo do year 2 a pozniej £10 za tydzien
-
Lusi w UK szkoła jest dłużej niż u nas pewnie dlatego te obiady.
Co do cen to nasza szkoła jest dość droga właśnie. Sweter z logo musi być, to w tym roku kupiłam sweter w M&S za jakieś 15 e i do tego naszywka za 7 e to i tak taniej jak oryginał. A ciuchów w marketach to nie kupuje, bo są średnie. Wolę spodnie z Debenhams albo właśnie z M&S to chociaz jakoś wyglądają. Te z Lidla miałam w juniorach i wyglądały jak worek ☺
-
Moja ma dosc nietypowy kolor bo taki winny.. Bordowy. Wiec kupuje bez kombinacji dres z logo. Jakby miala jakis granat to pewnie bym probowala z marketu.. Bo z tshirty kupowalam w dunnes i przetrwaly poprzedni rok spokojnie.. A niektore dzieci pod koniec to juz te koszulki mialy masakrycznie szare nie biale. Jak bylo cieplo to od razu widac :p
-
Ech, no i mam problem wszystkie plecaki tornistry są na Karola za duże.....
Na serio nie wiem co zrobić
Przecież jak mu kupię za duzy to po kregoslupie....
Nawet tornistry które są krótsze sięgają mu za tylek
On ma jeszcze taka budowę że ma krótki tułów a dłuższe nogi.
Pomijam już wagę no ale tu już bardziej da się ogarnąć bo mają szafki w szkole.
-
A czy polecicie jakieś plecaki dla starszaków? Tornister się rozwalił a do 5 klasy to już siara
-
Mój ma NB, a drugi Nike. Teraz chce Vans.
-
Justys851 moja corka ma smiggle, jest ich kilka rozmiarow, my mamy ten najmniejszy, ma tylko 39 cm dl
Nie wiem czy gdzies je w Pl dostaniesz, ale moze robia wysylke
Tu masz linka, moze Wan cos przypadnie do gustu
https://www.smiggle.co.uk/shop/en/smiggleuk/bags-accessories/bags/backpacks/playful-junior-backpack?colour=MINT
-
39 cm to za dużo dla nas...
To już tornister z rossmanna ma 35.5 cm.
To już nie chodzi o gust, oby coś pasowało...
Dzięki za chęci ;)
-
https://www.americantourister.pl/new-wonder-plecak-s-star-wars-storm-trooper/72608-4608.html
coś takiego znalazłam, 35 cm
-
Zobacz PAtio - https://allegro.pl/plecak-tornister-kasetonowy-patio-solidny-lekki-i7446744245.html?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=NDQ1ZTNhZTAtMmIxYS00ZDFiLTk3YWQtYmFiYWRmYTQ4OWI5AA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bbb648cc-12eb-46ac-bcb8-7af466ce4456#thumb/5
-
Mój ma NB, a drugi Nike. Teraz chce Vans.
Moja chciała właśnie VANS, po 2 miesiącach udało mi się wybić jej go z głowy :P bo uważam, że jedna komora to masakra dla Zuzy, która nie dba o to co wpada do plecaka.....
Kupiłam z firmy ST. Right - Plecaki Majewski bo taki sobie wybrała.
Kasia - twój do 4 klasy chodził z tornistrem?
Moja juz w 3ciej marudziła, że "siara"...a ten z Rossmana był nie do zdarcia i do 8klasy by jeszcze z nim pochodziła :P no ale oddaliśmy w dobre ręce.
-
Moj w 4 klasie mial taki i taki sam zostaje do klasy 5.
https://allegro.pl/plecak-sportowy-szkolny-nike-ba5247-vapor-30l-i7461997939.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&ev_campaign=_DCK_pla_dziecko_artykuly-szkolne&ev_adgr=plecaki+szkolne&ev_ln=PRODUCT+GROUP&ds_rl=1256620&gclid=EAIaIQobChMIp-WoloLq3AIVHouyCh2eiwrJEAQYCiABEgIl9vD_BwE&gclsrc=aw.ds&dclid=CMq3jJiC6twCFRC_GAod4CwMfg
-
Zobacz PAtio - https://allegro.pl/plecak-tornister-kasetonowy-patio-solidny-lekki-i7446744245.html?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=NDQ1ZTNhZTAtMmIxYS00ZDFiLTk3YWQtYmFiYWRmYTQ4OWI5AA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bbb648cc-12eb-46ac-bcb8-7af466ce4456#thumb/5
Jesli to było do mnie to za wysoki i za ciężki
-
Justyna a ten mój link??
-
Iza fakt niski, tylko szukam też czegoś co mogłabym mu przymierzyć i zobaczyć, aczkolwiek link zapisany
Znalazłam z coolpack i nawet mieści A4, podjadę z Karolem go przymierzyć co prawda w sklepie wzór dziewczynski ale zobaczymy jak leży
-
Tak :) miał tornister. Pod koniec się rozwalił i od kwietnia chodził z plecakiem sportowym. Miał zostać ale jednak jego kręgosłup i tak jest w kiepskim stanie i chciałam coś zdrowszego.
Justyna ja bym pogadała z nauczycielka i dyrekcja żeby Karol zostawiał książki w szkole. Bierze tylko co potrzebne. Niech wygospodarują mu szafkę w klasie.
-
Na bank będę o tym rozmawiać, w sumie to ma koleżankę niższa od siebie to pójdę z jej mama, o ile trafia do jednej klasy.
Juz myślę że wszelkie kredki, ołówki będzie miał 2 komplety jeden w szkole, inny w domu żeby nie musiał tego tachac
No ale nie oszukujmy się coś musi mieć co pomiesci A4, żeby np ćwiczenia czy blok zabrać.
Szukam stacjonarnie tego plecaka żeby przymierzyl
https://www.3kropki.pl/p/coolpack-mini-plecak-szkolno-wycieczkowy-18l-football-84918cp.html?gclid=CjwKCAjw2MTbBRASEiwAdYIpsXNJTQbvYV5ikPteSkFuq1U9gdSZwsoufY6wPQ5onw2mCX5bveBr-xoCZOQQAvD_BwE
A tak wygląda z tornistrem z rossmanna, ale mówi że wygodnie mu, że lepiej niż plecaki które dotychczas mierzył
-
Mój 6 latek wyglądał tak samo z tym plecakiem ( jest niski i chudy wiecznie na 3 centylu był)
-
Kasia a miał ten tornister?
-
Dobrze widzę ze to z rossmana? Tak miał taki. Bardzo zadowolona byłam.
-
Tak to rossmann.
Dzięki.
-
Szymek wygląda tak. Wzięłam plecak, u nas dzieci mają szafki i z tego co wiem przybory zostawiają w szafkach
-
Justyna Karol wcale złe nie wygląda z tym dyskiem z rosmanna. Mój Kacper jak szedł do 1 klasy to ten plecak też był większy
-
Moim zdaniem wygląda jak wielu 1wszo klasistów :)
Fajnie!
-
Plecak do 4 klasy kupiony CoolPack.
-
Też nie uważam, żeby było specjalnie widać, że jest za wielki ten plecak. Adaś tak samo wyglądał w plecakach Herlitza. Ostatecznie wybór padł na Beckmanna. Mam nadzieję, że użytkownik będzie zadowolony - http://plecakidzieciaki.pl/glowna/226-plecak-22-litrowy-football-nowosc.html
-
u mnie młody w tym roku postawił na biedronkę,
jak zobaczył plecak nie przemówiłam mu że chcę mu kupić inny
miał być ten i kropka
efekt jest taki, że mam syna zadowolonego z plecaka i dużo oszczędności w portfelu bo zapłaciłam za niego 28 zł 8)
Justys851 ten plecak z rossmanna też brałam u siebie pod uwagę ale nawet nie zdążyłam podjechać go oglądnąć,
fajny jest :)
-
Dobrze że my nie musimy kupować plecaka.
Jakie pióro dla leworęcznego dziecka polecacie?
-
https://wiecznepiora.eu/pl/p/Pioro-wieczne-LAMY-abc-niebieskie/1272
My kupiliśmy takie. Też leworęczny.
-
u nas nadal nic nie wiadomo co jest potrzebne do 1 klasy,
wszelkie informacje dostaniemy dopiero w dniu rozpoczęcia roku szkolnego
-
Ja właśnie znalazłam listę wyprawkowa na stronie szkoły. Na szczęście dużo tego nie ma. Pewnie w ostatni weekend sierpnia wszystko ogarniemy. Musimy w końcu biurko zamówić
-
U nas też będzie we wrześniu dopiero informacja. Kupiłam już pastele, jakieś ołówki, chyba jeszcze kupię różne rzeczy, przy dzieciach to się i tak nie zmarnuje :) a we wrześniu już tylko papiernicze sklepy i ceny jednak wyższe
-
Ja kupuje tylko zeszyty cyrkiel bo mi mój zabierał i naboje do pióra. Reszta w ramach potrzeb bo później większość i tak leży i się marnuje.
-
U nas z zakupów plecak, piórnik, mundurki, ołówek do nauki pisania i 2 zeszty - jeden w linię, drugi w kratkę. Reszta wyprawki - będzie we wrześniu składka i pani kupi co potrzeba i każde dziecko będzie mieć takie same bloki itp.
-
U nas plecak dotarł.
Jest świetny.
Kolejny piórnik też już jest ::) ::) ::) ::)
Czy do 4 klasy muszę kupować zeszty do muzyki i jakiś A4??
-
Zeszyt do muzyki tak, A4 nie był u nas potrzebny
-
Dzięki Ania.
W takim razie został tylko zeszyt :)
-
Nasz plecak doszedł, jest boski :D i leciutki. Młody mega zadowolony
-
Moja Julia w tym roku zaczyna szkole :)
Mundurek caly mamy ,ale nietety za duzy dres oraz sweterek ;/ jakoes te rozmiary dziwne.
Musze isc wymienic...
Plecak dostala od chrzestnej i chyna za maly ...
Ksiazek jeszcze nie mamy
kredki ip to juz sa
Co do oplat
u nas za szkole wyszlo 30e
lunch za darmo w szkole
Sukienki w aldi kulilam 2 za 8e
koszule tesco i dunnes
sweterek m&s
dres specjalny z logo za 30e
ksiazki kolo 80e :/ beda
-
U nas kolejne punkty odhaczone, mamy kapcie i cały stos spodni dresowych. W ubiegłym roku para spodni wytrzymywała ok 2 miesiące 8)
-
A Szymek już nie chce nosić dresow. Tylko jeansy.
-
Patryk ma 1 parę jeansów, które ubiera tylko od wielkiego dzwonu
strasznie nie lubi nawet pomimo, że kupiłam mu ostatnio tak miękkie jakby nosił dres
ale u niego jest nie i ciężko go przekonać
z czasem pewnie sam się przekona ale musi do tego "dorosnąć" 8)
-
A u nas jest katastrofa.
Mój Tymon ma bzika na punkcie jeansów.
Nie chce chodzić w krótkich spodenkach. Jest krzyk, potajemne rozbieranie spodni zeby założyć jeansy...no cyrk na kółkach.
Na dworze 35 stopni a on chce isc w jeansach, czasami jak dorwie z szafy ocieplane to i w ocieplanych.
Muszę przed nim chować spodnie....masakra.
-
Mój jeansów nie chce, to ostateczność (od święta czy do lekarza). W dresach czuje się komfortowo... Mały dresiarz rośnie ;D
Dobrze, że na denimy się zgadza :)
-
Muszę przed nim chować spodnie....masakra.
przeszliśmy etap gdzie musieliśmy chować gumiaki bo chodziłby na okrągło, nawet w upały więc Cię doskonale rozumiem :D
-
Mamuśki starszych dzieciach - jakieś rady dla nas na pierwsze dni szkoły?
Osobiście bardzo się stresuję, bardziej chyba niż początkiem przedszkola ;)
-
Podejść jak do pozytywnej przygody, bo taką właśnie jest :)
Z czym związany twój stres? Z nowym środowiskiem, nieznanymi dziećmi?
-
Chyba z tym, że za jakieś 20 lat ptaszek wyfrunie z gniazdka ;D
Ja się nie tyle stresuję, co jest mi żal, że Dawid tak szybko urósł ;)
-
20? Mam nadzieję, że 10 ;D
Boję się o jego wrażliwość i nieśmiałość... I ten brak koncentracji. Kilka razy podczas wakacji brał udział w zajęciach/warsztatach w grupie i trochę słabo wypada... Szybko się poddaje, ale cały czas go wspieramy.
On się cieszy, że nowe miejsce i nowi koledzy...
-
Jedyne o co sie boje to co ja zrobie z nim jak beda wolne dni, ktorych w szkolach jest zdecydowanie za duzo..
-
Zdecydowanie bardzo często nie doceniamy naszych dzieciaków i ich umiejętności integracji z grupą.
Dzieciaki tak na prawdę, na początku świetnie się bawią. W naszej szkole jest przede wszystkim zwiedzanie, poznawanie szkoły, obsługi itp...wszystko jest "wow" bo szkoła ma wszystko duże, większe niż w przedszkolu.
"Wow" są zeszyty, książki i każda głupia gumka.
Nauki nie jest dużo.
Jezeli wychowawca jest w porządku, nie ma się czego obawiac.
Ja mam stresa przed 4 klasą bo już wiem jak moja Zuzia podchodzi do nauki, z czym ma problemy itp.
Wiem, że bedziemy musieli jej pilnować.
Zuzia dostała się do klasy sportowej wiec dodatkowo ma 4 h w-fu w tygodniu gratis.
Zaczynam się bać czy podoła bo jeszcze wspinaczka, angielski...
-
Jedyne o co sie boje to co ja zrobie z nim jak beda wolne dni, ktorych w szkolach jest zdecydowanie za duzo..
Szkoła powinna zapewnić świetlicę. Oczywiście nie w dni świąteczne ale wszystkie tzw. długie weekendy czyli jak wolne jest w środę, a szkoła ma dodatkowo w czwartek to świetlica powinna byc czynna.
-
Miałam podobne obawy, które rozwiała nasza wychowawczyni z zerówki mówiąc, że takich dzieci jest wiele, a w swoim towarzystwie szybko rozwijają się emocjonalnie i poznawczo. Nie zawsze nowe otoczenie hamuje, a wręcz przeciwnie. Do tego nikt nie jest w stanie zaskoczyć Cię bardziej niż własne dziecko Nasza obecna wychowawczyni na każdym zebraniu mówi o emocjach i przez dwa lata wiele się zmieniło w klasie.
Cieszyć się trzeba tym czasem, bo to najlepszy sygnał od rodzica dla dziecka - szkoła jest fajna.
Pomądrzyłam się, ale też nie wiem kiedy to minęło i Tosia idzie do 3kl. a Matylda do przedszkola.
Magda, u nas są zawsze dyżury w świetlicy. Zapisujesz się wcześniej i dziecko ma zapewnioną opiekę w każdy dzień kiedy nie ma lekcji, poza ustawowo dniami wolnymi od pracy. Myślę, że to standard w szczecińskich szkołach.
-
Ja mam stresa przed 4 klasą bo już wiem jak moja Zuzia podchodzi do nauki, z czym ma problemy itp.
Wiem, że bedziemy musieli jej pilnować.
U nas pierwszy semestr był straszny. Zdecydowanie wyszło że Szymek jest ofiarą reformy, 4 klasa na jego ówczesny rozwój emocjonalny to było zdecydowanie za dużo. Dodatkowo w klasie jest jedynym który do szkoły poszedł majac 6 lat i po raz 3 wchodził w zupełnie nową klasę. Nie wiem co było największa przyczyną ale było kiepsko.
-
Wszyscy wkoło straszą, że będzie ciężko wiec jestem gotowa i wiem, że Zuzia nie zdaje sobie sprawy z tego, co ją czeka, ale też staram się jej nie nastawiać negatywnie.
Tłumaczę jednak, że 4 klasa, różni się od pozostałych.
Ile rozumie z tego, co mówię, to się okaże po pierwszym semetrze właśnie.
Zuza będzie miała nową klasę. 2 koleżanki zna ze starej klasy. Reszta z innych - dziewczyny również zaczynały jako 6 latki.
-
Ania może bedzie dobrze... znam rówieśników Szymka którzy sobie świetnie poradzili- nie ma reguły. U nas było kilka czynników ( jak sobie uświadomiłam co on przechodził to i tak stwierdziłam że nie było źle).. Ale było widać mega zmiane po feriach. Zaskoczył, normalnie jakby mu ktoś pstryczek przełączył.
-
my dziś mieliśmy zebranie w szkole a dzieci poznały swoje nowe panie. Jutro na 9 wywożę syna na 3 godziny do szkoły na zajęcia adaptacyjne z nową Panią. Ja się bardzo stresuje bo młody tak k by cofnął mi się w rozwoju i bardzo sał się płaczliwo-nieśmiały
-
Fajnie ze nie tylko ja sie sttesuje :)
Moja Julia dopiero zaczyna po ang mowic i w sumie duzo slow jeszcze nie zna wiec stresuje sie tym ... dzieci w Irlandii juz 29 zaczynaja szkole.
-
Wszyscy wkoło straszą, że będzie ciężko wiec jestem gotowa i wiem, że Zuzia nie zdaje sobie sprawy z tego, co ją czeka, ale też staram się jej nie nastawiać negatywnie.
Tłumaczę jednak, że 4 klasa, różni się od pozostałych.
Ile rozumie z tego, co mówię, to się okaże po pierwszym semetrze właśnie.
Zuza będzie miała nową klasę. 2 koleżanki zna ze starej klasy. Reszta z innych - dziewczyny również zaczynały jako 6 latki.
Doskonale Cię rozumiem.moja tez zaczynala jako 6 latek i teraz idzie do 4 klasy.nowa klasa,nowa szkoła.ona sie cieszy,nievdo konca wie jakie zmiany ja czekaja. Wierze w nia ale sie boję. Tym bardziej ze uczę w tej szkole,wiem jak to wygląda,znam nauczycieli.
-
To ja się chyba nie stresuje. Byliśmy na dniach otwartych, sale kolorowe, panie bardzo miłe. Owszem nie mogę uwierzyć że już szkoła. Szymek jest nieśmiały bardzo ale też do momentu aż się oswoi w otoczeniu. Dużo dały mu treningi piłki nożnej od 4 rz. Po to go zresztą zapisałam żeby się otworzył i uczył pracować w grupie.
Tak jak Ania pisze jara się każda gumką, plecakiem, mazakami.
Jedyne co mnie stresuje w kontekście szkoły to szykanowanie. Bratanica była szykanowana i musieli jej zmienić szkole. Ale to nie na poziomie 1-3.
-
Czemu do 4 klasy ida do nowej szkoky?
-
iza - szykanowanie, bicie itp. - niestety zdaża się wszędzie i najstraszniejsze jest to, że w niektórych szkołach nie reaguje dyrekcja.
Mam nadzieje, że Zuzę to ominie - a np. ma okulary, zeza i już może być powodem do podśmiewajek.
-
Ja się bardzo stresuje bo młody tak k by cofnął mi się w rozwoju i bardzo sał się płaczliwo-nieśmiały
mój beczy z byle powodu, czasami już nie mam do niego siły ale zadziwiające jest dla mnie to ile mam cierpliwości w takich sytuacjach
u nas w sumie żadnych zmian, do tej samej placówki będzie chodził 5 rok tylko zmienia klasę bo wszystko mamy w jednym budynku
najbardziej nie podoba mu się to, że będzie musiał siedzieć w ławce tyle czasu 8)
-
iza - szykanowanie, bicie itp. - niestety zdaża się wszędzie i najstraszniejsze jest to, że w niektórych szkołach nie reaguje dyrekcja.
w naszej tak jest. Wszystko zamiatane pod dywan, zero reakcji ani dyrektora ani pedagog. Tłumaczą się tym że niewiele mogą, mają zwiazane ręce. Naszej szkoły nie polecę nikomu! niestety to była już jego 2 zmiana, nie przeniosę go już do innej.
-
U nas zmieniła się dyrekcja. Na lepsze na szczęście.
Słyszałam o różnych sprawach i nie mogę się nadziwić.... dlaczego?
-
bo dyrekcji tak łatwiej, bo trudne dzieci to z reguły poj...ni rodzice z którymi nie da sie współpracować. nasza sprawa skonczyła sie na policji bo miałam dość.
ja jestem na etapie że mnie przeraża dorastanie. mój szymek jeszcze dziecko. niby ma 10 lat ale mentalnie to chłopiec. Natomiast widzę kolegów z jego klasy. Gówniarz który go nękał przyniósł temat marihuany do szkoły. Sam ma styczność bo wiem od jego matki. No i podobno dzieci na przerwie bawiły się że dziwne listki z jakiegos drzewa to maruhuana i udawały że palą. Gówniarz ogląda pornografie, ma takie teksty do koleżanek jak alfons do swoich "pracownic". Mam nadzieje ze odejdzie bo jestem przerażona :/
-
Kjp, wiem o czym piszesz. Mam ucznia, lat 9, który chce "wyrooochać" koleżanki i kolegów z klasy. Dziewczynki z płaczem mówiły o tym w domu. Ale mamy związane ręce.... Nie chcę pisać więcej na ten temat, bo nie wiadomo, kto czyta :( To nie jest tak, że nauczyciel nic nie robi. Często nic nie może...
-
japcio poważnie dyrekcja nie ma żadnej "mocy" w takim przypadku? Co powinien zrobić taki dzieciak żeby trafić albo do ośrodka szkolno wychowawczego albo do szkoły specjalnej? Powinno byc zawieszanie ucznia jak w USA.
-
Nauczyciel wierzę że nie może nic, ale dyrekcja. Moja bratanica dostała kartkę "powinnaś zdechnac suko" ale już jest w innej szkole... Czytała kiedys na ten temat różne opinie, część uważa że jak dyrekcja ręce umywa to trzeba na policję, część uważa że należy samemu z takim dzieckiem zrobić porządek czasami. Mam nadzieję że mnie to ominie. Za rok myślę posłać szymka na jakieś judo czy coś żeby umiał się bronić wrazie czego.
-
Nie wiem, co może dyrekcja. Piszę z perspektywy szarego nauczyciela, który często nie ma nic do powiedzenia.
-
Iza jasne samemu a później Ty bedziesz oskarżona o nękanie. Oficjalnie Ty jako rodzic dziecka nękanego nie możesz nawet porozmawiać z oprawcą.
Iza, nie chce oceniac bo każda sytuacja i każde dziecko jest inne ale nie bardzo rozumiem dlaczego to ofiara ma ponosić karę i przenosić się do innej szkoły...
-
Kasia, bo czasami tak jest najprościej kiedy wszyscy się na Ciebie wypinają, a ty chcesz spokoju dla dziecka.
Mój brat jest nauczycielem. Kiedyś "załatwił" sprawę samodzielnie, w toalecie, bez świadków.
Ale to były czasy kiedy dzieci nie miały telefonów, nie nagrywały itp.
Teraz mówi, że tego by nie powtórzył, aczkolwiek poskutkowało i to bardzo.
-
Jasne ze to najlepsza metoda... tylko te telefony u każdego dzieciaka. Bałabym się. Ale to rola rodziców w tym wypadku. Sorry, nie jestem za biciem dzieci, klaps to tez bicie i nie uderze swoich chłopaków ale w takim przypadku ostry wpierdziel pasem by poskutkował.
-
Mam nadzieję że nigdy nie będę musiała się zastanawiać jaka metodę wybrać... Ale też przeraża mnie taka niemoc. Ktoś może moje dziecko uderzyć a ja nic nie mogę... Bo mnie ktoś nagra czy coś...
-
Iza okrutne ale pół biedy jak uderzy. Gorsze jest nękanie, mobbing, wyśmiewanie. Z tym trudniej walczyć i trudniej wyczuć moment kiedy trzeba wkroczyć do akcji.
-
Kiedy się spodziewać informacji, o której godzinie jest apel?? Jak to w 1 klasie wygląda? Apel i potem z dzieckiem do klasy czy samo dziecko czy jak??
-
U nas w szkole info o godzinach pojawiło się dzisiaj w dzienniku elektronicznym. Rodzice idą na apel, a potem do klasy z dzieckiem.
-
Nie mamy dziennika elektronicznego :) pewnie będzie informacja w szkole wywieszona.
-
Czemu do 4 klasy ida do nowej szkoky?
U nas akurat zrobiono z bylego gimnazjum podstawówkę i tam przeniesiono wszystkie byle klasy 3,bo szkola jest wieksza i ma wiecej nauczycieli niż poprzednia.tam zostały tylko klasy integracyjne i zerówki.
-
Jakie buty na wf a jakie po szkole na 7h? :)
-
U nas na wf buty z białą podeszwą.
Po szkole trampki/adidasy.
-
Ok. Widzę, że na wf polecane są te https://www.decathlon.pl/buty-kalenji-ekiden-one-id_8380929.html
A po szkole to nie mam pojęcia... Nie chcę żeby mu się noga przepocila. W przedszkolu miał crocsy.
-
A Gosia i ja rekomenduje nie za drogie. Moja Zuza zgubiła jakies 3 pary.....
-
U nas po szkole większość chłopców ma Conversy. Moj ma jedne na caly rok szkolny.
Na wf te same co po szkole maja.
-
mój 8,5 latek był prześladowany na bozie. Zgaszaliśmy to telefonicznie ale trener nie chciał uwierzyć "bo przecież w tym pokoju jest mój syn".. uwierzył w drodze powrotnej jak chłopakowi rozwiązał się język ....
Te z Decathlonu obuwie zakupiliśmy i będziemy testować
-
u nas w klasach początkowych jakiegoś parcia na buty nie ma,
u starszaków widać już markowe buty ale pomimo, że niby szatnie są pilnowane to i tak lubi coś "zginąć"
-
Drugi rok z rzędu Ola kończy lekcje w piątek o 15.30. Po prostu super :(
-
Nie narzekaj Japciowa, moja codziennie kończy o 15:30 ;D
Zawsze się znajdzie ktoś kto ma gorzej ;D
-
Oj tak. Oj 10 latek w tamtym roku szkolnym w piątki kończył o 17.10. To dopiero późno
-
U nas nie ma problemu, bo cała szkoła zaczyna i kończy tak samo ☺8 lat tak samo ☺a ile godzin w pl dzieci mają w tyg?
-
Ola ma 23 lekcje w 2 klasie. Z basenem i religią licząc.
W piątki lipa kończyć tak późno. Człek zmęczony po całym tygodniu, czeka na weekend. Jestem zła.
-
piątek to taki dzień gdzie każdy chciałby kończyć jak najwcześniej, pamiętam to ze szkoły czy z pracy
teraz a dla mnie piątek i cały weekend to dni w których mam największy ruch na komisie,
wolne weekendy mam naprawę sporadycznie więc ...
Zawsze się znajdzie ktoś kto ma gorzej ;D
mam gorzej 8)
-
Moja Juleczka dzis zaliczyla pierwszy dzien w szkole!
Malo co sie nie poryczalam przy Niej.
-
Gratulacje Aga!
-
15.30 to późno? Widać, że w szkole pracujesz :D u nas piątek, po pracy, odebraniu dziecka ze świetlicy i po jego treningu skończy się koło 19-20 :D
-
Drugi rok z rzędu Ola kończy lekcje w piątek o 15.30. Po prostu super :(
Macie juz plan?
-
Moje dziecko bez względu na plan będzie wychodzić ze szkoły 15-15.30 bo odbieram go dopiero po pracy. Choćby kończył o 11 to i tak będzie czekał aż go odbiorę
-
U nas siedzieć będzie do 16:40.
-
u nas w ubiegłym roku dzieci mogły siedzieć w szkole max do godz 13 bo później świetlica była już zamknięta :P
-
Masakra, nie wiem co miałabym z dzieckiem zrobić. Przecież człowiek pracuje....
-
Ja też tego sobie nie wyobrażam. U nas świetlica otwarta 7-17 . Moje będą najwczesniej odbierane po 15 , ale zazwyczaj pewnie 15:30 .
-
15.30 to późno? Widać, że w szkole pracujesz :D u
No niestety, pracuję w szkole :) i szkoda mi moich dzieci, że będą długo siedzieć w przedszkolu i szkolnej świetlicy . Cztery razy zaczynam lekcje o 7.10, więc pobudka 5.25 dla pięciolatka to nic miłego.
Tak, Marta, mam już plan. Przypomniało mi się, że jeszcze muszę gdzieś rehabilitację młodej wcisnąć. Plus szkoły integracyjnej, że ma ćwiczenia w szkole.
-
Mój codziennie będzie miał na 8 i codziennie będzie musiał być do 15, bo od 14-15 mają tematyczne kanony (oprócz piątków). Ja pracuję do 15:30, więc i tak o 16 dopiero go odbiorę.
-
więc pobudka 5.25 dla pięciolatka to nic miłego.
O i to faktycznie jest niefajne, na to powinnaś ponarzekać ;)
Zawsze kroi mi się serce jak młoda nie wstanie sama i muszę ją obudzić
-
Ala mam nadzieję, że dziewczyny nauczą się wcześnie chodzić spać :)
-
Moje niestety od zawsze wstają o 6 . Ale Patryk to mógłby spac codziennie do 9-9.30 więc zadna pora dobra na wstawanie do szkoly ;D
-
Moj jak ma na rano to musze budzic obojętnie o ktorej pojdzie spac. A jak ma na południe to wstaje ok 6 :/
W tamtym roku misl 3 razy na rano to w tym będzie 3 razy na poludnie niestety. Oby nie w piątek.
U nas lekcje strasznie dlugo sa, nawet 18:30 koncza 4 klasy. Dla mnie to koszmar. 10 letnie dzieci lekcje maja 14:30-18:30.
-
My planu jeszcze nie mamy.
-
U nas dzieci będą zaczynać zajęcia o 7.10
Efekty tego że nikt w tym roku ze szkoły nie wyszedł a jeszcze doszło sporo dzieci....
Świetlicę mamy do 16
Gdyby nie moja mama i mama szwagierki nie wiem co bym zrobiła
Ale tak jest na tej wsi, większość mam nie pracuję...
-
Masakra, nie wiem co miałabym z dzieckiem zrobić. Przecież człowiek pracuje....
dlatego nie mam możliwości pozwolić sb na pracę "od - do" bo nie miałabym co z dzieckiem zrobić :P
-
My mamy 9-15 lekcje a w wtorek, środę i czwartek 15-16 są zajęcia dodatkowe. Ja młodego na 8 będę prowadzić. Śniadanie maja o 8,30
-
Moja Zuza jutro zaliczy swoje pierwsze 7 lekcji....jakiś kosmos.
W piątek 8 z czego ostatnie 4 to w-fy tj. 2 na sali i dwa na basenie.
-
Moj ma jutro na 13:15- porazka
-
Masakra, nie wiem co miałabym z dzieckiem zrobić. Przecież człowiek pracuje....
Spoko vonka- nikt nie zostawi dziecka bez opieki. Zaliczyliśmy już 3 szkoły i w każdej dzień pracujący a wolny od zajęć , świetlica funkcjonowała normalnie. Fakt- nie jest to super rozwiązanie dla dziecka ale normalne jest ze dzieci rodziców pracujących są zawsze bardziej poszkodowane- siedzą w świetlicy, w przedszkolu są odbierane ostatnie.... zycie
dlatego nie mam możliwości pozwolić sb na pracę "od - do" bo nie miałabym co z dzieckiem zrobić :P
-
Moj ma jutro na 13:15- porazka
O kurczaki...masakra jakaś.
-
Moja Zuza jutro zaliczy swoje pierwsze 7 lekcji....jakiś kosmos.
W piątek 8 z czego ostatnie 4 to w-fy tj. 2 na sali i dwa na basenie.
W 4 klasie 8 lekcji??
Koleżanki syn w 4 klasie ma w piątki 14:30-18:30 . To dopiero koszmar
-
A mój syn trzeci rok pod rząd kończy lekcję w piątek o 17.10.
Jutro składamy pismo do dyrekcji bo obiecali nam ze w tym roku tak nie będzie
-
Moja Zuza jutro zaliczy swoje pierwsze 7 lekcji....jakiś kosmos.
W piątek 8 z czego ostatnie 4 to w-fy tj. 2 na sali i dwa na basenie.
W 4 klasie 8 lekcji??
Koleżanki syn w 4 klasie ma w piątki 14:30-18:30 . To dopiero koszmar
ZUza jest w klasie sportowej, ma dodatkowo 4 w-fy więc tak, 8 lekcji w 4 klasie.
-
Bardzo duzo .
-
Tosia ma trzy razy 8-12:30, raz 11:40-15:30 i raz 12:30-16:25.
Mogło być gorzej, więc nie narzekam.
Najpóźniej kończy w piątki kiedy jeździmy do rodziców, ale najwyżej będę ją zwalniać z wf.
-
Ech i u nas piątek od 12 do 16.25 :o
Więc Japcio nie marudź na 15.30 :D
Najgorsze jest to że teraz od poniedziałku do czwartku ma na 8 i piątek na 12
A w kolejnym semestrze od poniedziałku do czwartku na 12 do 16.25, a piątek na rano
-
To u nas luksus, 3 razy do 12 i dwa razy do 12.30. I do 15.30 świetlica
-
Moj ma 3 razy do 12 i to w piątek, więc super. Poniedziałek na 10 do 15:10, fajne, bo po weekendzie można troszkę pospać. Tylko ten wtorek lipa 13:15-16:45.
-
Rodzice - jeżeli dajecie dzieciom telefon do szkoły - my właśnie daliśmy w 4 klasie bo Zuza już sama chodzi i wraca ze szkoły aplikacje Parental Control.
ZUza nie może używać aplikacji wszelakich bo ma je zablokowane do 15. Może dzwonić tylko do mnie i do taty.
Poza tym można tez ustawić czas korzystania z aplikacji no. 2 h dziennie - oczywiście po tych godzinach szkolnych.
Na prawdę fajna sprawa.
I nie boje się że będzie bawic się telefonem.
-
U nas w szkole całkowity zakaz telefonów.
-
U nas telefony mają być wyłączone i tak się dzieje. Ale gdyby Młoda kusiło ;)
-
Tak czytam i czytam i doszłam do wniosku, ze mam dobrze z tą szkołą. Codziennie na 8 do 11:45 lub 12:30. Potem świetlica do 16:30. We wt/czw taekwondo w godzinach świetlicowych.
To chyba uroki szkoły w malej miejscowości :)
-
U nas w tym roku świetlica działa do godz 15,
ciesze się jak głupia bo nie będę musiała z językiem na brodzie lecieć po młodego ;D
osobiście przerabiałam chodzenie do szkoły na zmiany - raz na godz 8 a na drugi dzień na 12
z perspektywy czasu jakoś nie pamiętam żeby było to coś uciążliwego
-
To zależy Jola
Bo ja też jestem z małej wsi. Szkoła jest na 1200 mieszkańców.
Ale dzieci przybywa , dodatkowo jest 7 i 8 klasa, których wcześniej nie było i robi się problem.
Projekt rozbudowy szkoły się tworzy, może Karol się jeszcze zalapie na większą szkołę....
Plus że mają 16 osobową klasę i nie mają na 7 :)
No i świetlica od 7-16
-
Krotko macie świetlicę. U nas 6:30-17:30.
-
U nas świetlica od 6:30 do 17. Plan też spoko, 2 razy w tygodniu na 8 do 11:40, 3 razy w tygodniu na 11:40 do 15:30.
Za to mieli nie nosić książek do szkoły, a dziś na pierwszy dzień, tyle musieli zabrać, że przy wadze plecaka 800 g całość ważyła 4,5 kg... masakra. A zabrał tylko książki, zeszyty, piórnik, bidon z wodą, śniadaniówkę i strój na WF.
-
A u nas nie ma świetlicy ☺ogólnie szkoły mało interesuje co rodzice pracujący robią z dziećmi. ....niestety. ...
-
Daruda a w jakich godzinach są zajecia?
-
U nas świetlica od 6.30 do 16.30, ale jeśli kilkoro rodziców zadeklaruje, że dzieci będzie zostawiać wcześniej, to szkole będą otwierać wczesniej. To samo tyczy się zajęć pozalekcyjnych - jeśli co najmniej dwoje dzieci będzie wykazywało jakieś szczególne zdolności lub chęci rozwijania się w jakieś dziedzinie, to też obiecano nam zorganizowanie kadry.
Dawid idzie do szkoły, która do niedawna była tylko gimnazjum. Obecnie zostały w niej dwie lub trzy klasy III gimnazjum (nie pamiętam dokładnie), jedna klasa II i dwie klasy I. Czyli max. 6 klas w sumie na całą ogromną placówkę. Na razie same zalety, lekcje od 8.00 do 11.30 lub 12 z minutami, monitoring, dziennik elektroniczny...
Tylko ja się cały czas zastanawiam, jak ten mój wiercipięta wytrzyma 45 minut w ławce ::)
-
No i Natalia zaczęła szkole klasa 0. U nas zajęcia od 8 do 12, świetlica od 7.30 do 17. Ale szkoła prywatna więc trochę inaczej. W klasie Max 18 dzieci. Mamy tutorow. Mam nadzieję że będzie dobrze :)
-
Kjp, Alan ma codziennie 8.40 -14.20.po prostu raj dla ludzi na zasilkach, gorzej z nami -pracującymi. Ja jestem w domu o 16 stej. ...
-
Co dajecie do szkoły do jedzenia? Co poza kanapkami pożywnego wrzucić do lunchboxa?
-
Ja daje naleśniki, placuszki, batony ktore sama robie, babeczki, kawalek ciasta jakiegos zdrowego, oczywiscie owoce, orzechy, suszone owoce, warzywa w słupkach itp.
-
Kabanosy i ser żółty w kostkę.
-
Te naleśniki to je widelcem czy palcami?
-
Te naleśniki to je widelcem czy palcami?
Palcami. Składam je w kostkę albo kroje na takie małe ruloniki jak "suszi".
-
Daria, Twoj juz starszak to konczy pozniej.. pierwsze dwa lata jest godzina mniej lekcji.. U nas jest od 9 do 13:40 codzien. za rok bedzie juz 14.40 koniec..
Pracujacy i bez babci pod reka maja niestety do wyboru tylko platny odbior przez przedszkola.. tzw Afterschool .. ceny roznie w moim rejonie srednio 20-30euro za dzien odbioru.. (niektore creche maja opcje zeby tylko przywiezc dziecko ze szkoly do nich i placi sie za sam transport, wtedy jest taniej, ale trzeba byc tam od razu, czyli kolo 14tej -mam kolezanke ktora pracuje na czesc etatu i to jej pasuje..i nie rujnuje portfela ;) )
Niestety, gdyby tutaj w szkolach byly swietlice byloby super fajnie :)
co do lunchboxow: u nas zakaz orzechow wszedzie (i kiwi i mozliwe ze czegos tam jeszcze). Poza tym wszystko zdrowe dozwolone (slodycz jedna mala tylko w piatki)
Daje np makaron z jogurtem i owocami,/makaron z musem owoowym, takie chlebki z ziarenkami (thins'y), wafle ryz/kukurydziane, warzywa surowe, owoce, ser i krakers, jogurty i musy w saszetkach, czasem pancake + owoce, pestki dyni+slonecznika, suszone owoce itp itd.. pewnie za rok juz doloze cos obiadowego bo teraz to odbieram i zaraz jest obiad (w creche tez tak jest jesli ja odbieraja).. normalie wrzucam jej widelec/lyzke ( jesli potrzebna) + chusteczke do lunchboxa.
do picia woda, jak sie zrobi zimniej to w termosie (wtedy tez ew herbata mietowa)
-
Ja daję m. in. owoce w tubkach. I zapisałam na obiady. Siebie zresztą też :) młodsza zje w przedszkolu, a stary niech sobie sam gotuję hihi
-
Ja daję kanapki, kabanosy, pokrojone w słupki warzywa, owoce i w termosie zupa i drugie danie ::)
-
Maggi a jaki masz termos, trzyma dobrze ciepło?
-
Narazie daje kanapki, pokrojone owoce i baton. Z czasem pewnie coś będziemy dokładać. Pokażcie swoje lunchboxy. Wszystko tam się mieści??
-
Daria to jak sobie radzą ludzie który pracują do 16 czy później a nie mają innej pomocy?
-
Maggi a jaki masz termos, trzyma dobrze ciepło?
Testowalam w nocy. Jak wlalam wrzatek o 23:30 to rano byla goraca woda. Jak wyglada z obiadem bede wiedziec dzis :D
-
Izulek, my tu nie mamy pomocy ☺nie ma tu naszych rodziców ☺jak sobie radzimy? Czasem średnio, my mamy opiekunkę, ale inne dzieci chodzą po sasiadach, znajomych. ...znam przypadek, że troje rodzeństwa jeździ z ojcem w autobusach (kierowca autobusu )do czasu aż mama pracująca w banku wraca z pracy ok 18. ....przykre to, bo państwo pamaga tylko tym niepracujacym.......
-
Tak pytam bo się zastanawiam z czego wynika brak pomocy, czy to nie jest tak ze jak dwoje pracuje to stać ich na jakąś formę opieki?? Bo np rozmawiałam z przyjaciółka z Holandii i ona mówi że tam też ogólnie nie ma takiego wsparcia dla rodziców. Obowiązek szkolny jest od 4 rz. Ale mówi że tam ludzie jak pracują to ich stać na pewne rzeczy. Tyle że no np Polacy w większości mają jednak gorzej płatne prace niż holendrzy. w Polsce na przykład nie wyobrażam sobie żeby nie było świetlicy. Bo my nie zarabiamy tyle żeby jeszcze płacić komuś za opiekę po szkole
-
Powiem ci tak, wylaczyli mi w przedszkolu, że opieka dla Nadii od 13 -16 i odbiór Alana ze szkoły od 14. 20 -16 pochlonelo by mi prawie 3 tygodniowe wypłaty .myslalam, ze policzą 3 godziny dla Naduski i chwilę mniej dla Alana, ale kilka godzin sobie wzięli z kapelusza, z wytlumaczeniem, że na ich miejsce mieliby kogoś z większą ilością godzin.podziekowalismy zatem, bo nas na to nie stać. Dodam tylko, że oboje mamy dość dobrze płatne prace,ja pracuję full time 37, 5 h, a mój mąż ok 45!
-
oj to współczuję... jednak ta nasza Polska nie jest taka zła ;)
nie wyobrażam sobie żeby nie było świetlicy
-
No to przykro jednak. U nas te świetlice jednak dużo dają. zwłaszcza w klasie 1-3.
-
Maggi a jaki masz termos, trzyma dobrze ciepło?
Testowalam w nocy. Jak wlalam wrzatek o 23:30 to rano byla goraca woda. Jak wyglada z obiadem bede wiedziec dzis :D
Termosy super. O 12:30 miał cieplutkie jedzenie. Kupiłam takie - https://militaria-shop.pl/p/termos-obiadowy-esbit-food-jug-0-75l-fj750ml?gclid=CjwKCAjw_b3cBRByEiwAdG8WqqhhJuDgb44vz18m9-3cIg5eDu_6Y1CcR5SmZzsIpJTBR88DYQgE2hoCiDIQAvD_BwE
-
Dzieki :-)
-
Maggi a jaki masz termos, trzyma dobrze ciepło?
Testowalam w nocy. Jak wlalam wrzatek o 23:30 to rano byla goraca woda. Jak wyglada z obiadem bede wiedziec dzis :D
Termosy super. O 12:30 miał cieplutkie jedzenie. Kupiłam takie - https://militaria-shop.pl/p/termos-obiadowy-esbit-food-jug-0-75l-fj750ml?gclid=CjwKCAjw_b3cBRByEiwAdG8WqqhhJuDgb44vz18m9-3cIg5eDu_6Y1CcR5SmZzsIpJTBR88DYQgE2hoCiDIQAvD_BwE
Wg mnie najlepsze na rynku.
-
Macie w szkołach wolne 29 i 30 maja?
-
A z jakiej racji? My nie mamy. Ani do święto, ani egzaminy.
-
No właśnie nie wiem. Spisalam z tablicy nie wnikając. Myślałam, ze to będzie Boże Ciało. Teraz przeglądam i nie wiem o co chodzi dlatego pytam jak u Was.
-
Może dyrektor dał z godzin dyrektorskich? Tu mu/jej pasowało :)
-
Chyba, ze tak. Tylko dziwne, bo to środa i czwartek. W piatek do szkoly ? Bez sensu.
-
Macie w szkołach wolne 29 i 30 maja?
a może chodziło o 29 i 30 kwietni?
-
Ooo, pewnie tak. Fajny długi weekend.
-
japcio a od 18 do 22 kwietnia u nas też wolne bo święta
-
Jeżeli o kwiecień to by bylo wolne od 13 do 23. Potem tylko 3 dni lekcji i od 27 do 5 maja wolne. Prawie 3 tygodnie wolnego?
-
To jest okres świąt i egzaminów. SP ma u nas wolne 10 kwietnia (1 dzień egzaminu gim.), 15-17 kwietnia (egzamin 8 klas), 18-23 kwietnia (święta), 1-3 maja.
-
Moja Zuza już chora....no pięknie. Bsen chyba ją wykończył.
-
Ania spoko mój Szymek też. W czwartek go odbierałam od pielegniarki, bol gardła i temp. W piatek obudził sie juz zdrowy ale go zostawiłam. Już poczuliśmy ból odrabiania zaległości :)
-
Kurcze, liczyłam na Tymka, że będzie pierwszy ;) a tu niespodzianka.
Zuza nie chorowała nam juz mega długo, ale sama przyznała,że na basenie koleżanki namówiły ją na soloankę (gorąco), a potem na basen (zimno) i znowu solankę i znowu basen....a mamy zasade, ze do ciepłych wchodzimy zawsze na koniec.
Jej koleżanki też już z bolem gardła....Zuza niestety dostała gorączki (co jej się praktycznie nie zdaża), katar ma straszny..generalnie źle wygląda.
Boję się nadrabiania ale w sumie nie wiem czy nie lepiej teraz jak mają dopiero lekcje "zapoznawcze" itp. niz za chwile jak juz wszystko bedzie na pełych obrotach.
W środe ominie ją pierwsza klasówka z matmy wiec bedzie pisać sama.
-
W 4 klasie nie ma idealnego momentu na chorowanie... a nasza szkoła nie zna pojecia " rozkręcanie sie"- od razu cisną na pełny obrót. Szymek już wrócił do szkoły ale zapobiegawczo dałam mu zwolnienie z wfu- nauczycielka to kosa i obawiam sie że daje ostry wycisk ;)
Ania- syrop z cebuli polecam :) Nam działał cuda w zeszłym okresie chorobowym.
-
U nas tez od razu było z grubej rury. Pamietam dobrze bo akurat 5-12.09 byliśmy na wczasach i jak wrócił to miał masę do nadrabiania info razu w pierwszy dzień powrotu 2 sprawdziany.
-
Nie, no u nas na razie na lighcie....przez ostatni tydzien przynajmniej.
Co bedzie teraz...jeszcze kilka "pierwszych lekcji" przed nimi.
Polskiego czy historii się nie obawiam.
Mam stresa tylko przed matematyką ;)
Codziennie ćwiczy, ale wiadomo, co na lekcji to na lekcji.
Na szczęście mamy z rodzicami grupe na Whatsapp wiec zdjecia zeszystow na biezaco wiec mozna przepisywac i uczyc sie z dnia na dzien.
-
Powiem ci tak, wylaczyli mi w przedszkolu, że opieka dla Nadii od 13 -16 i odbiór Alana ze szkoły od 14. 20 -16 pochlonelo by mi prawie 3 tygodniowe wypłaty .myslalam, ze policzą 3 godziny dla Naduski i chwilę mniej dla Alana, ale kilka godzin sobie wzięli z kapelusza, z wytlumaczeniem, że na ich miejsce mieliby kogoś z większą ilością godzin.podziekowalismy zatem, bo nas na to nie stać. Dodam tylko, że oboje mamy dość dobrze płatne prace,ja pracuję full time 37, 5 h, a mój mąż ok 45!
Daria, poszlabym do innego przedszkola wybadac.. bo ceny sa baaardzo rozne i roznie liczone w placowkach.
Niektorzy maja opcje godzinowa (mojej kolezanki cora tak ma liczone, placi 5e/h) inni maja opcje cwierc/ pol dnia/caly dzien.. i wtedy to juz np nie wazne ze to tylko 3h ale wazne ze np po 14 bo wtedy licza juz jako caly dzien.
sa gwarantowane 3darmowe godz dziennie dla dzieci 3-5lat (niezaleznie od dochodow rodzicow), sa jeszcze inne schematy (CSSU czy jakos tak) dla dzieci do 3r.z (ale tu juz jakies kryteria dochodowe czy karty medyczne trzeba miec .. kolezanka ma medical card i placila za caly tydzien syna 15euro(!) .. nie pamietam szczegolow ale lapala sie na jakis program wlasnie (btw oboje z mezem pracuja)
tak czy siak.. jezdzenia dzieci w autobusach do 18tej sobie nie wyobrazam, glodne, w tloku, ani pracy domowej nie odrobia ani nic..
-
Kochana, ja to wszystko wiem, mamy we wsi 4 placówki i wszystko obskoczylam. Tylko 3 prowadzą after school, do jednego się nie dostanie, bo zapisy jeszze w ciąży, do kolejnych bariera finansowa dla nas nie do przeskoczenia. A pomoc państwa? Proszę cię jestesmy za bogaci, nie mamy kart medycznych, a na nich opiera się każda pomoc socjalna. W piątek spróbuję uderzyć do jednego przedszkola, co by chociaż poszła dwa razy w tyg na 3 godziny.
-
A propos autobusu. Przypomniało mi się, że będąc dzieckiem jeździłam z moją mamą... karetką :) ale nie na sygnale :) Mama szła do pacjenta, a ja siedziałam z kierowcą i sobie gadaliśmy. Miałam kolorowanki, książki. Super to wspominam :) teraz to by mnie pewnie w tv opisali hi hi
-
Dziewczyny jak to jest u Waszych dzieci z muzyka? U nas kobieta ma spore wymagania a mój syn na pytanie jaki przedmiot go najbardziej stresuje odpowiada „muzyka”
-
Kredki ołówkowe, które się nie łamią - są takie?
-
są bardziej wytrzymałe ale złamią się każde. Ja jestem fanką kredek i mam swoje pudełeczko którego synowi nawet nie pozyczam :)
A teraz widze że wcześniej tylko połowa mojego posta sie wysłała... Pani wymaga cymbałek ( wiem wiem dzwonki) monochromatycznych drewnianych, czarno białe... normalne są takie wymagania? W zeszłym roku 3 razy kupowałam flet zanim trafiłam na ten który ja usatysfakcjonuje. Teraz te cymbałki za ponad 100 i do tego ważące ponad kilo... normalne to? nie że dym będe robiła, ale chce wiedziec czy ja sie czepiam czy Pani wariatka.
-
Na moje oko - wariatka. Ja nawet nie mogę kazać kupić dzieciakom ćwiczeń za 10zł. A cymbałki za 100zl? Przegięcie. Szkoła powinna zapewnić.
A te kredki to jakie polecasz?
-
ja mam jeszcze zestaw z czasów studenckich faber castel. Wtedy to był no.1 I mam sentyment do tej firmy. Ale nie wiem jak mocno cała reszta poszła do przodu ( choć moje kredki mimo że mają ponad 10 lat to nadal się nie łamią i spokojnie je temperuje)
-
Kasia - chyba ją pogieło.....
Ja rozumiem, ściepa na 1 cymbałki za 100 zł ale nie żeby każdy....musicie z rodzicami ustalić front działania i do dyrektora pismo, jak pogawędka z panią nie zadziała.
-
Taki miałam plan ale część rodziców- tych ambitnych za wszelka cena- już kupiła. Ja nie zamierzam, ale chciałam sie u Was upewnić, może wszyscy tak maja a ja wymyślam :) Z resztą jestem tak z tej szkoły niezadowolona że aż mi głupio jak kolejna rzecz zaczyna mnie wkurzać...
-
Ja *pii*...uwielbiam tych "ambitnych" rodziców....jeszcze jakby chodziło o jakiś kosmiczny kalkulator do nauki matematyki :P ale to kurcze muzyka.....
-
Cymbały :)
-
Kredki BIC juz 4 rok te same kupuje. Reklama nie kłamie, nie lamia sie ;)
-
Dzięki :)
-
A moze warto zaufac? Ja wole skrajnosc w te stronę. Niz ze komus wszystko jedno.
-
Panią lekko poniosło chyba. Ja rozumiem że ma ambitne podejście do przedmiotu. Że niech to nie będą najtańsze instrumenty ale chyba da się to jakoś wyposrodkowac...
-
Dziewczyny, jak się nazywały te plecaki... te takie klasyczne, gładkie z rączkami u góry plecaka... popularne w USA... ich podróby można kupić na allie…
andzelika chyba wklejała link do nich na allie?
Kurde - nie pamiętam ???
-
Są w wątku aliexpress
-
oo, wlasnie!
Myślałam, ze to tu było ::)
Dziękuję :)
-
Rok temu na Dzień Nauczyciela sprezentowaliśmy naszym paniom torby :) Wiem,że wielu z Was się spodobały :) Postanowiłam więc podzielić się kolejnym pomysłem.
W tym roku było trochę z jajem, ale chyba musiało się spodobać, bo dostałam maila od wychowawczyni, że dziękuje za cudowną niespodziankę, i że uśmiała się do łez :)
1 (https://openload.co/f/AYHqL_hun5c/1.jpg)
2 (https://openload.co/f/qMfK6gTSoxQ/2.jpg)
3 (https://openload.co/f/q-ZgGW-SP1o/3.jpg)
4 (https://openload.co/f/qOeQLZ8Q4dA/5.jpg)
-
Linki się nie otwierają, jakiś błąd jest.
-
Mi też się nie otwiera
-
Teraz powinno działać :)
P.S. Na żywo są o wiele ładniejsze ;)
(https://images92.fotosik.pl/55/56ccd7a09da3a6f7med.jpg) (https://images92.fotosik.pl/55/56ccd7a09da3a6f7.jpg)
(https://images91.fotosik.pl/55/e46db23b90ff155emed.jpg) (https://images91.fotosik.pl/55/e46db23b90ff155e.jpg)
(https://images90.fotosik.pl/55/13c236c00afe4a51med.jpg) (https://images90.fotosik.pl/55/13c236c00afe4a51.jpg)
(https://images89.fotosik.pl/55/55f63b29150bf592med.jpg) (https://images89.fotosik.pl/55/55f63b29150bf592.jpg)
-
Fajne. Ale jako nauczyciel uważam, że to prezent "na bogato" :) Ja dostałam czekoladki i zjedliśmy je na lekcji z uczniami :) Dzieci były w szoku, że podzieliłam się z nimi :)
-
U nas bon do Douglasa i kwiaty
-
Rewelacyjny prezent.
Ania A z jakim kosztem trzeba się liczyć żeby taki niezbędnik zakupić??
-
Ja standardowo kupiłam na fb z grupy Rękodzieło moja pasja :) Koszt jednego z zawartością to 90zł, bez zawartości chyba 68zł. Najpierw myślałam, żeby kupić bez, ale że wiecznie wszystko muszę załatwiać sama, to stwierdziłam, że nie będę biegać i wzięłam z zawartością. Niezbędnik jest dopracowany w każdym calu, pięknie pachnie drewnem ( choć to pewnie sklejka ), są dwa wzory do wyboru, Napis w środku można zmienić.
Wiem, że nie jest to najtańsze, ale my od poprzedniego Dnia Nauczyciela kupujemy jeden wspólny prezent. Wprawdzie dwie osoby i tak się wychyliły z kwiatami czy bombonierką, ale panie wiedzą, że jest to od wszystkich uczniów. Wyszło nas niecałe 10 zł na głowę.
Dla mnie przy wyborze prezentu dla nauczyciela ważne jest to, żeby był on w miarę praktyczny ( np. rok temu torby ) i żeby nie uszczęśliwiać pań ramkami, drzewkami z kawy itp., które po prostu w domu zawadzają i są problemowe. Niezbędniki mogą posłużyć jako pojemnik na herbatę, czy nawet w szkole można zostawić i trzymać tam jakieś pierdółki...
-
Aneta, to ile dzieci jest w klasie? 9?
U córki jest 17 dzieci, 3 głównych nauczycieli (wychowawca i 2 nauczycieli wspierających). Kupiliśmy słodycze i słoneczniki. I tak wydaliśmy sporo. Do tego czekolady dla katechetki i anglistki.
W przedszkolu u młodszej też jest 3 nauczycieli głównych. Każde dziecko zrobiło 3 rysunki i powstały 3 książki z pracami dzieci. Jutro wręczymy paniom. Koszt prezentu - prawie zerowy. A panie na pewno będą zadowolone.
Osobiście nie lubię drogich prezentów. Kwiatek, czekolada, laurka - ok. Głupio bym się czuła dostając bon do sklepu.
-
U nas nawet nie można dawać nauczycielom takich rzeczy. Wg mnie to tez przesada.
-
Aneta, to ile dzieci jest w klasie? 9?
Japcio, 21. Mamy dwie panie, bo to klasa integracyjna.
-
Aaa :)
-
Dziewczyny ile razy w roku szkolnym są takie zbiórki klasowe na prezenty dla nauczyciela (wychowawcy) lub podobne?
Już widziałam, że zbiera się na dzień chłopaka teraz na Dzień Edukacji Narodowej na koniec roku szkolnego też coś. Na mikołajki? Na dzień kobiet? Coś jeszcze?
Pytanie z czystej ciekawości bo u nas 2x w ciągu roku.
-
U nas dla nauczycielki teraz na dzień nauczyciela, na dzień kobiet i zakończenie roku szkolnego .
Mikołajki czy dzień chłopaka to dzieciom. Dzień kobiet dzieciom tez. Ale dla dzieci to robimy wyjścia nie prezenty.
-
Dzięki Martka czyli u Ciebie ogółem wychodzi 5 zrzutek w roku bo rozumiem że na te wyjścia też wy się zbieracie? Chyba że się mylę i szkoła ma jakiś budżet na to?
-
My się składamy.
Aaaa jeszcze jest klasowa wigilia, ale to kazdy cos przynosi i tak samo na bal karnawałowy robimy maly poczęstunek.
No i zapomniałam o dniu dziecka- tez jakis wyjazd.
To sa okazje, które chca rodzice. Sa tez po za tym wyjścia do teatru, muzeum, filharmonii i min 2 wycieczki np do Krakowa , które organizuje szkola, ale placimy my.
-
U nas dwie zrzutki, po jednej na semestr. Z tego prezenty na dzień nauczyciela, dzień chłopaka, klasową wigilię, dzień kobiet, dzień dziecka i zakończenie roku. Dodatkowo z funduszu opłacane są wszystkie wyjścia.
Dodatkowo zbieram w czerwcu na wycieczkę, a we wrześniu rada rodziców i ubezpieczenie.
Teraz jeszcze dodatkowo komunijne opłaty, więc mój arkusz kalkulacyjny musiałam poszerzyć ;)
-
U nas na RR , ubezpieczenie i basen zbiera wychowawczyni
-
U nas nie ma takich zrzutek, bo Ire nie obchodzi tego typu świąt ☺ale szkoła zbiera czasem po 2 e za dzen bez zadania domowego lub dzień bez uniformu
-
U nas dwie zrzutki, po jednej na semestr. Z tego prezenty na dzień nauczyciela, dzień chłopaka, klasową wigilię, dzień kobiet, dzień dziecka i zakończenie roku.
U nas jak wyżej - składka na semestr.
Dodatkowo wycieczki - te płaci sie osobno bo każdy z rodziców decyduje czy jego dziecko jedzie gdzieś czy nie.
Powyższe skłądki są decyzją wszystkich rodziców.
Rada rodziców itp. u nas to osobna składka, którą płacimy na konto rady rodziców. U nas nauczyciel nie moze zbierać pieniędzy na radę rodziców.
Zbiera na ubezpieczenie jeżeli takowo się płaci.
-
U nas dodatkowo za opłacenie rady rodziców przez wszystkich do 30.12 wypłacana jest premia w maju (ok. 550zl).
Fajny zwrot, akurat na książki na zakończenie roku.
-
Anetka- swietny prezent!
Jako nauczyciel chcislabym taki dostac 8) ;D
Ja pania chlopcow upieklam po bezie.
1 na 3 panie ;)))
-
u nas 9 dzieciaków jest w klasie.Na DN zbieraliśmy sie po 20 zł Kolejna zbiórka jest na koniec roku. Wycieczki sa darmowe tylko 5dniowa zilona szkoła płatna
-
Żyjecie po wakacjach? :)
-
Długie wakacje w tym wątku, prawie roczne ::)
-
Japcio, to perspektywa Twoja czy Oli? ;)
Tosia dopiero dziś odrabiała pierwszą pracę domową, a plan lekcji ma najlepszy od momentu rozpoczęcia edukacji.
Jeszcze nie czujemy, że to czwarta klasa.
-
Perspektywa zdecydowanie moja :) Mam wyjątkowo trudne dwie czwarte klasy. Są wśród nich dzieci niepiszące, niemówiące. Nie wiem, jak będę z nimi pracować.
Ola zadowolona. Jeszcze :)
-
Karol ma.plan beznadziejny .....
Codziennie na 12.50 do 16.10 lub 17.
Szkoda mi go dać na świetlicę od 7 przy takim planie , więc jak ja mam na rano to jest w domu sam i sam się ogarnia i wychodzi do szkoły o 12 zje obiad i zaczyna lekcje.
Chociaż on nie narzeka.
Najgorszej jak kończy o 17, a o 17.10 ma trening więc jedzie od razu ....
-
Justyna, współczuję. Ja mam 3 razy w tygodniu tak, że Ola kończy, a ja zaczynam. Na szczęście, wożę ją na 7 do mamy (ja na 7.10) i ta ją zaprowadza na 10 czy 11. W świetlicy sporo siedzi. Na razie jest ok, ale za rok 4 klasa i do świetlicy już nie pójdzie. A do szkoły przyjdzie Karolina i nie wiem, jak ogarnę trzy plany :(
-
Justys, dobrze że Karol odpowiedzialny i może sam pójść do szkoły. To ułatwia na pewno temat i u nas też ograniczało siedzenie w świetlicy. Plus mieszkania blisko szkoły.
Magda, bałam się takiego planu właśnie, a przy Twojej pracy to podwójne utrudnienie. Mamy farta, bo nasza dyrektorka przeniosła 6 klasy do byłego gimnazjum, gdzie od zeszłego roku jeżdżą 7 i 8 klasy (szkoła podstawia autobus). Tym samym Tosia kończy 13-30-14:30, a zaczyna 8:55-9:50. Luksus i z tego co się orientuję rzadki przypadek...
-
Już w pierwszej klasie chodził/jeździł na rowerze sam.
Szczęście że do szkoły mamy 700 m i same polne drogi. Jedynie przed sama szkoła droga ale z przejściami...
No i jedzie z kuzynem który mieszka obok, a tam jest jego babcia więc w sumie w razie W obok w domu jest ktoś dorosły.
Aczkolwiek jego kuzyn mówi że on by sobie nie poradził :D
-
Zawsze mogę ją wziąć na lekcje :) ma koleżanki w moich klasach i przynajmniej lekcje zrobi przed powrotem do domu :) Mam jeszcze męża na osiedlu, więc jak podrośnie to będzie tatę w pracy nawiedzać. Nie mam źle :)
-
Magda, faktycznie nienajgorzej. U nas to R. zajmuje się logistyką głównie. Ja wychodzę do pracy kiedy wszyscy smacznie jeszcze śpią, a wracam z reguły ostatnia.
Aczkolwiek jego kuzyn mówi że on by sobie nie poradził :D
Dzieci są różne, ale Karol od kiedy pamiętam by ogarnięty jak na swój wiek ;) jeśli ma towarzystwo kuzyna i to myślę że możesz być spokojna.
-
U nas w tym roku super. Oprócz piątku plan chłopaków się praktycznie pokrywa. Kończą najpóźniej o 15.30 więc jak dla mnie bajka. W poprzednich latach kończyli O 17.10 i to w piątek.
-
Justys i Karol sam się budzi na budzik?
-
Daria przecież On może spać do 11.30 a nawet do 12 ;D
Nie ma budzika :D
On tak wstaje sam czasmi po 7 , czasami po 8.
Zresztą nie wiem dokładnie bo telefonu nie ma :P dostanie za 2 tygodnie na urodziny ;D
-
Wow to tylko widzę że my się z Alanem ciaćkamy.... Tylko każdy ma inną sytuację i nas i tak ktoś musi ogarnąć Nadie bo ona zaczyna o 12. 30.. Tak czy tak nie widzę jak Alan miałby iść sam do szkoły.... Na bank by zasnął przy stole albo poszedł bez majtek......
-
U nas plan najgorszy od początku szkoly.
Poniedziałek i wtorek do 12, a reszta koszmar: 13:15-16:45, 10-15 i piątek 12:15-15:55.
Jeszcze we wtorki na 12:15 moj chodzi na kółko z angielskiego, więc konczy o 13. Czwartek zaczynają basenem to super, bo jak sie nie dosusza to wyschna na lekcjach .
-
W szkole syna jest w sumie 5 klas, każda z nich liczy mniej niż 20 uczniów, na razie to I, II i III-klasiści. W tym budynku jeszcze rok temu funkcjonowało gimnazjum.
Mamy więc szczęście, bo z tego co się orientuję w znacznej większości są dwie zmiany. Kolega Dawida np. cały tydzień ma na 11.45.
-
Ja pracuję w molochu. SP i liceum. Ok. 1000 uczniów. Lekcje kończą się normalnie, tzn. najpóźniej 16.15. Ola ma dwa razy do 15.25, ale mi to na rękę, bo na 16 mamy dodatkowy basen.
-
Łucji przedszkole od 6.30 do 17 więc jakoś ogarniamy.
Karol to nawet dzisiaj mnie obudził bo zaspałam ;D
Wiadomo wszystko ma przygotowane ale musi pamiętać o sniadaniowce w lodówce, o wyłuszczeniu kota i zamknieciu domu ;)
Ten semestr musi tak być, w letnim będzie chodził na rano ale wtedy pośle go na świetlicę i z niej będzie wychodził ok 15 żeby nie siedzieć tyle samemu w domu ;)
-
Moja Gosia w pierwszej klasie. Codziennie lekcje od 8.00 do 11.40 lub 12.35. Są dni, że przed lekcjami jest w świetlicy (ok. 30 min) i po lekcjach, zdarza się że do 16. Obiady je 2w szkole, w świetlicy chętnie spędza czas. U nas jest szaleństwo, bo mąż pracuje na 3 zmiany, ja w 2 szkołach od 7.30 do 15.35. Jeszcze 2 razy w tyg wozimy Gosię na karate.. Damy radę :)
-
Ja tam się w sumie cieszę że u nas kilka lat tak samo się chodzi do szkoły 8.40 do 14.20.... Taka rutyna dla nas, dla dzieci i dla opiekunki a potem dla afterschool....
-
u ns świetlica od 7 a lekcje od 8,50 wiec na 8,10 zawożę. Lekcje do 14,25 lub 15,10 a świeltica od wtorku do czwartku do 16 a poniedziałek i piątek do 15,10 co dla mnie było dużym zaskoczeniem bo wczesnej cały tydzień było do 16. Zresztą do teraz nie mam aktualnego planu i się trochę gubię. Ale u nas szkoła niepubliczna. Jest tylko 1 i 3 klasa. W sumie 13 uczniów. W tym roku komunia więc trochę dodatkowego zamieszania
-
Czytam i czytam.... Moja szkoła to raj, lekcje codziennie wszyscy od 8,świetlica codziennie od 6-30 do 17.,w czasie świetlicy dzieci mogą korzystać z zajęć bezpłatnych i płatnych z basenem włącznie. Jeśli nie chodzą na zajęcia dodatkowe to na świetlicy też ciągle coś się dzieje.
Moje córki też mają super plany i na szczęście same się już ogarniają, tylko Lenę trzeba codziennie zawozić na treningi ale myślę, że i ona niedługo będzie jeździła sama.
Pamiętam jak moja starsza córka w 4 klasie wracała sama tramwajem ze szkoły, z jednego końca Poznania na drugi.....
-
U nas dzieci sie musza przywzyczaic, ze i tak siedza w szkole do prawie 16 od 7 rano, wiec mi plan lekcji w sumie zwisa i powiewa, choc wolalabym, zeby codziennie wczesniej zaczynali bo wtedy lepiej sie mysli. Pusciłabym Patryka tez już samego ale my do szkoły 1,5 km i ciagle przy glownej drodze wiec srednio , moze w przyszlym roku.
-
Moja Natalia nawet nie chce sama zostać jak do sklepu idę, a co dopiero iść do szkoły samej...
U nas lekcje od 8.30 do 13.15. W szkole jest 7.40, a pradziadek odbiera ja ok 14 ale niedługo mam nadzieję będzie zostawala do 16 na świetlicy.
-
ja sie dziś zezłościłam jak nowy plan zobaczyłam. Nie po to słałam syna do niepublicznej małej szkoły by miał okienka w planie. W piątek na przedostatniej lekcji maja zajęcia wyrównawcze gdzie syn nie ma potrzeby uczęszczania. Po tych zajęciach ma judo wiec godzinę musi czekać. W szkole są dwie klasy więc to nie wielki wyczyn ułożyć plan bez okienek
-
Netula, tak ci się wydaje, że to żadna sztuka :) Może zaproponuj dyrekcji pomoc. I nie pisze tego złośliwie. Bardzo czesto rodzice moga mieć wgląd na etapie tworzenia planu. To, że w szkole jest tak mało klas może oznaczać, ze nauczyciele pracuja jeszcze gdzieś stąd być może te okienka. Idź, grzecznie zapytaj. Co ci szkodzi:)
-
U nas na szczęście super bo lekcje od 8 do 13:20..więc całkiem przyzwoicie;)
-
Kobietko ja doskonale rozumie jak jest wiele klas i trzeba ogarnac jakos ale tu sa dwie klasy do ogarniecia! Wystarczylo by zamienic jedna edukacje wczesnoszkolna z zajecoami wyrownawczymi i bylo by po problemie. Te zajęcia są z tą samą osobą. Dziś znów mi podnieśli ciśnienie bo podano mi że zajęcia dodatkowe M ma na 16 A jak przyjechałam to się okazało że Pani źle mi napisała i o 17 mam. To już drugi raz źle przekazala
-
Pora kupić tornister do pierwszej klasy. Moja Lola drobniutka, więc tornister musi być lekki. Podrzućcie pomysły :)
-
Wiesz jaki jest mój Karol - przebadalam rynek wzdłuż i wszerz.
Ma tornister z Rossmana i plecak z coolpack.
-
A w Rossmanie już były? Dawno nie byłam. Muszę iść z Lolą. Ma sama wybrać.
-
Tornistry w 1 i 2 klasie mial Majewski, lekkie, a w 3 plecak Paso również leciutki.
-
Z doświadczenia wiem, że tornister będzie u nas na rok, góra dwa. Ola miała tylko rok. Potem plecak coolpack i ponosi go jeszcze w 4 klasie. Jest w idealnym stanie. Przy okazji, polecam firmę, bo jakość bardzo dobra.
Dlatego teraz na tornister nie chcę wydać majątku.
-
U nas podobnie tornister w pierwszym roku, w drugim już tylko plecak , tymbardziej że jedzi sam na rowerze więc wygodniej dla niego.
Poczekaj na początku września tornistry w rosmanie tanieją, a nawet pod koniec sierpnia
-
We wrześniu musimy już mieć :) Muszę pilnować, kiedy się pojawią. Widziałam kilka fajnych na allegro. Może Loli coś się spodoba. Jakby co, zawsze można odesłać.
-
My polecamy topgal
-
Dziecko wybrało lamy :) Podoba mi się cena zestawu :) niecałe 118 zł.
-
a do zerówki też potrzebny już plecak?
-
Mały tylko na śniadanie, wodę i piórnik. Reszta zostaje w klasie.
-
a do zerówki też potrzebny już plecak?
U nas nie był. Moje dzieci nie nosiły jedzenia i picia do zerówki w przedszkolu.
-
No tak zależy czy zerówka w szkole czy przedszkolu. W szkole śniadanie nosza. Można tez wykupić obiady. Pamiętam, ze nie wszystkie dzieci byly zapisane to one brały więcej z domu.
-
U nas była w szkole i nic nie nosili ;)
-
Moja pierworodna też od września do szkoły :o japcio daj znać jak przyjdzie wasz tornister czy fajny i jak z jakością, to może moja też coś wybierze :D
-
Isabel, dzisiaj odebrałam tornister z Paczkomatu. Jestem bardzo zadowolona z jakości. Karola to już w ogóle happy. Tornister + worek + pusty piórnik = 117,45zl. A Smyku prawie wybrała tornister za 199 i piórnik za 49.
-
Patrząc z punktu widzenia mojej młodej to ten plecak jest super, no i ta lama :Serduszka:
-
:)
Sprzedawca zmienił cenę na 140. Ufff :)
-
A to miałaś szczęście! Super zestaw! Podasz namiary? :D
-
Kupiłam u sprzedawcy szkolne106, ale nie mogę znaleźć w aplikacji linki do aukcji. Wystarczy wpisać bambino lama i wyskakuje wiele tornistrów, piórników i worków. W zestawach lub osobno. Sam tornister widziałam już za 80zł a piórnik za 20.
-
Ok, dzięki ;)
-
Moj sym tez idzie do 1 klasy :D
Dziewczyny czy ktorejs z was uczeszcza dziecko do klasy sportowej (plywanie) ?
Zastanawiam się czy powinien miec dwa plecaki?
Pływanie w 1 klasie 3 lub 4 razy w tygodniu
-
Ola chodzi do normalnej klasy, ale raz w tygodniu mają basen. Strój i resztę rzeczy nosi w worku, takim sportowym, ściąganym sznurkiem. Basen mają w szkole, więc nie musi tego daleko targać.
-
Moj tez ma basen w szkole i rzeczy basenowe nosi w małym plecaczku.
-
Mój Karol ma basen , ale we wsi obok jeżdżą busikiem i wtedy ma osobny plecak/torbę z rzeczami na basen.
-
Moi na basen noszą oddzielną torbę sportową.
-
o, to dobrze wiedzieć, bo za rok Karola do klasy pływackiej
-
o, to dobrze wiedzieć, bo za rok Karola do klasy pływackiej
Asia a do której szkoly?
Moj 56 ;)
-
SP 51 na Jodłowej
-
Mój syn idzie do 4 lasy ale że zmienia szkołę z niepublicznej na państwową czuję się jak by szedł do pierwszej klasy. Plusem jest ze 3/4 klasy zna i nie będzie czół się samotnie.Co takiemu kupić na wyprawkę? jakie zeszyty? Plecak ma na szczęście dobry a i piórnik ok więc to odpada
-
Wiecie kiedy się pojawia plecaki w Rossmanie?
-
Już są. Widziałam parę dni temu.
-
Mój Alan już wyruszył dziś do szkoły, Nadia zaczyna o 10... Jakże innej szkoły.... Mam nadzieję, że szybko przywykną do nowej sytuacji. Dziwią mnie niektóre pomysły, ale skoro wymyślały je jakieś mądre głowy to chyba będzie ok. Haha
Co mnie cieszy najbardziej? Przez co najmniej 4 tygodnie w naszej szkole nie będzie zadań domowych! Plecaki zostają w szkole! Chodzi o to, żeby nie przenosić ewentualnych zarazków do domu, bo one chyba lubią się schować w plackach!
Idę przygotować moją drugą uczennicę, bo to będzie jeden z niewielu dni kiedy to ja ją uczeszę i będzie wyglądała jak człowiek. Hahha
-
U nas dzieci będą na dwie grupy po 15 uczniów podzielone. I na zmianę będą chodzic do szkoły.przy wejściu będą im.temp. mierzyć. Rozpoczęcia nie będzie. Każdy osobiście ma być powiadomiony o której w jakiej sali ma się stawić 1 września. Ja nadal czekam zwłaszcza że nie jestem na 100% pewna do jakiej klasy syn zapisany jest. 20 września mamy komunię i smieszy mnie że w szkole te dwie połówki klasy nie mogą się spotkać A w kościele wspólnie przystąpią do sakramentu
-
My nie mieliśmy zakończenia roku w żadnej formie. Rozpoczęcie mamy na 3 tury. Klasy raczej będą tak jak były.
-
U nas nie będzie apelu. Wychowawcy wyjdą po dzieci przed szkołę i zaprowadzą do klas. Rodzice nie mogą wejść do szkoły.
Jutro rada to dowiem się, jak będzie wyglądała nauka w naszej szkole.
Mam nadzieję, że nie trzeba będzie nosić maseczek.
-
U nas zakończenie 3 klasy dla odmiany było złamaniem jakich kolwiek zasad bezpieczeństwa. 10 uczniów w małej sali wraz z rodzicami i 5 osobami z szkoły zcisnieci bez jakiegokolwiek odstepu.. uff dobrze że tamta szkoła to przeszlosc
-
A ja nie wiem nic jak to u nas będzie i nie chce wiedzieć, bo jesteśmy nad morzem :) Narazie sa jeszcze wakacje.
-
Japcio minister zapowiedział że maseczek ma nie być, chyba ze będzie konieczność ze względu na sytuację wpidemiologicznaw danej szkole /mieście.... U nas w szkole jest informacja ze tylko na apelach. I ze jak ktos czuje potrzebę nosić to może
-
Izulek, właśnie przeczytałam.
Apele.. Jak ja ich nie cierpię. Relikt z PRL. Występy, przemowy, sztandary, znudzone i mdlejące dzieci. Bleeee. Podobało mi się zakończenie w czerwcu. Spotkanie tylko z wychowawcą. Na luzie. U nas na orliku. Rozpoczęcie, tak jak pisałam, też będzie w takim gronie. W sali. Plus pandemii.
-
U nas nie ma czegoś takiego jak rozpoczęcie. Przyłbice tylko nauczyciele, maseczki dzieci w średnich szkołach, inne wejścia do szkoły i tzw bubble grupy w klasie.
-
Klaudia dziś zaczęła a moja juniorka dopiero jutro idzie zacznie. Dziś był trochę chaos. Niby rodzice mieli dzieci pod bramę tylko odstawiać a i tak sporo wlazilo na teren szkoły. Cześć bez maseczek.ech. no zobaczymy jak to będzie. U nas też bez pracy domowej. Tzn ma być tylko ustna do domu. Wszystko zostaje w szkole.
-
I poszła....
-
No dobra, wiem już o jednej szkole podstawowej w naszym mieście, której całe grono pedagigiczne ma kwarantannę od dzisiaj. Kumpela z rodziną siedzi w domu przez 10 dni. Na razie.
-
No to Japcio współczuje kumpeli i uczniom tej szkoły..
My jutro na 8 do szkoły. Syn wpisany po skosie na listę..
-
Mój chrześniak w Szkocji pochodził 2 tygodnie.... Na szczęście kwarantanna liczy się od dnia, kiedy chory chłopiec był ostatni dzień w szkole...
-
Japcio czyżby koleżanka z Rudy Śląskiej?
-
Nie, u nas w Bydgoszczy.
-
Japcio to i w Rudzie Śląskiej też cale hromo ma kwarantanne
-
Słyszałam też o Rudzie.
-
My już po rozpoczęciu roku szkolnego. S6n bardzo zadowolony. Pani mu się podoba. Dzieci w klasie ok. Za tydzień mamy zebranie. Jutro na 7.45 I 6 lekcji
-
No to ja się witam w wątku... Fakt dopiero zaczęły się wakacje ale mój pierworodny skończył przedszkole i od wrzesnia 1 klasa. Kiedy to zlecialo ja się pytam?
-
Hehe Kurczaczku, to ja również :-) no właśnie nie mogę uwierzyć, że to już 1 klasa. I bardzo się martwię, jak będzie wyglądał ten rok szkolny :-( bardzo się boję, że znowu cały rok dzieci będą na zdalnej :(
-
oj ja też sie tego boje...
-
niestety nauczyciele na wywiadówkach u nas mówią żeby nastawiać sie na zdalne:(
-
wiecie co mnie wkurza?
nauczyciel zaszczepiony i zdalne a Panie w biedronce musza pracować....ja nie mogę sobie pozwolic (jak wiekszosc) z Was na prace w domu bo u mnie nie mozna i koniec a jak bede siedziec w domu to wiadomo....
-
Obawiam się że może być zdalne, Karol już dostał książki więc dziwne to że przed wakacjami 8)
-
niestety nauczyciele na wywiadówkach u nas mówią żeby nastawiać sie na zdalne:(
Dziwne. W mojej szkole nikt tak nie mówi.
-
Serio znowu zdalne!?!? U nas nic nie mówili. Na zakończeniu wychowawczyni powiedziała dzieciom- do zobaczenia w szkole 1 września.
-
Ja na pewno będę pisać do dyrekcji bo wie. Ze szkoła jeśli rodzic nie moze musi uczyć w szkole. Nie mam zamiaru bawić się w zdalne w domu. Ja jestem zaszczepiona nauczyciele też ja chodzę do pracy wiec niech nauczyciele też chodzą. A jeśli chcą uczyć zdalnie to niech to robią z miejsca pracy a nie z domu.
-
Zdążyłam zapisać.
-
Zdążyłam zapisać.
Japcio dużo nauczyciele woli zdalnie.... Ja nie mówię o Tobie. A fakt politycy powinni iść po rozum do głowy... Jeśli Cię uraziłam to przepraszam nie o to mi chodziło.... Tylko wiesz tak jak z Was tak i z nas robią idiotow.... Ehhh
-
Oczywiście, ze chca z domu. Nie raz słyszałam jak nauczycielka narzekala, ze musi isc do szkoly, bo klasy 1-3 wróciły. W domu w czasie lekcji odbieraly paczki od kurierów, dzwoniły na teleporade itp
-
Kurczaczku, a skąd wiadomo, że wolą? Mówią rodzicom na zebraniach? Uczniom na lekcjach? Nie znam nikogo z grona pedagogicznego, kto wolałby zdalne. No może jedną nauczycielkę, ale ona nie powinna w ogóle pracować w szkole z młodzieżą.
Zresztą zdalne to pikuś. Reform ministra Czarnka powinniśmy się bardziej obawiać.
Kurier czy teleporada to nic, można zrozumieć. Też zdarza wam się w pracy wykonać pilny telefon. Rodzic obrażający nauczyciela przy dziecku na zdalnym to jest problem. Czy od razu mam pisać, że wszyscy rodzice to idioci i debile?
-
Trzeba jeszcze pamiętać, że nauczyciela, który ma własne dzieci, zdalne nauczanie dotyka podwójnie: rodzicielsko i zawodowo.
Nawet jeśli są jakieś przypadki, że "wolą", to mają na to taki sam wpływ, jak pracownicy innych branż. Tu szczepienie lub jego brak też nie mają znaczenia.
Matylda zaczyna zerówkę w szkole, Tosia 6 klasę. Zobaczymy ile czasu będą się cieszyć wspólnymi spacerami z i do szkoły.
-
Karolina zdalne nauczanie dotyka podwójnie wszystkich którzy pracują zawodowo, nie tylko nauczycieli.
Bo rodzice którzy na co dzień nie pracują jako nauczyciele również po pracy muszą nimi być, szczególnie z dziećmi w tych młodszych klasach.
Problem jest w miejscach gdzie jest problem z internetem..... nie chcecie wiedzieć ile razy u nas czegoś nauczyciel nie wytłumaczył bo zrywało łącze, a później wszystko spada na rodzica...
Co mają powiedzieć ludzie wielodzietni, mieszkający jeszcze na wsi gdzie nawet dzieci nie maja swojego pokoju ...... , komputera, czy internetu....
-
Słyszy się Japcio. U nas dużo nauczycieli mówi o tym otwarcie ze nawet jak nie zrobią zdalnego to będą strajkować... A jak będzie dowiemy się we wrześniu.... Oby nie... Bo wiadomo ten kto chce pracować to będzie tyle lat nie było wirusa i nauczyciele musieli być w szkole to fajnie byłoby aby teraz tak było. O tak o internecie nie wspominajac... Ehhh
-
Jestem anglistą. I z tego przedmiotu mogę pomóc dziecku. Może jeszcze z polskiego. Ale nie jestem matematykiem, przyrodnikiem, historykiem. Też musiałam po swojej pracy pomagać dzieciom w lekcjach i szukać pomocy w internecie. Mąż po pracy siedział z córką nad historią i matmą. Nauczyciel nie jest ekspertem od wszystkich przedmiotów jak się, niestety, niektórym wydaje.
Też mieliśmy problemy z internetem i nam też wzrosły rachunki za prąd.
Więc uwierzcie mi, nauczyciele też nie chcą pracować zdalnie.
-
Słyszy się Japcio. U nas dużo nauczycieli mówi o tym otwarcie ze nawet jak nie zrobią zdalnego to będą strajkować...
Boże, co to za szkoły i nauczyciele? Pierwszy raz o czymś takim słyszę, a siedzę głęboko w tym środowisku.
-
Karolina zdalne nauczanie dotyka podwójnie wszystkich którzy pracują zawodowo, nie tylko nauczycieli.
Oczywiście, ale moja wypowiedź dotyczyła fragmentu dyskusji celującej w nauczycieli, jakby mieli lepiej niż inni.
Konkluzja jest taka, że wszyscy jedziemy na jednym wózku.
-
Też to chciałam napisać.... Dotyka to wszystkich jednakowo, to nie my wymyślamy reguły tok postępowania jest jaki jest i nikt z nas nie ma na to wpływu...
Kurczaku z wypowiedzi twojej wynika jakbyś miała kontakt z ogromną ilością nauczycieli....
-
Karolina zdalne nauczanie dotyka podwójnie wszystkich którzy pracują zawodowo, nie tylko nauczycieli.
Oczywiście, ale moja wypowiedź dotyczyła fragmentu dyskusji celującej w nauczycieli, jakby mieli lepiej niż inni.
Konkluzja jest taka, że wszyscy jedziemy na jednym wózku.
Dokładnie wszyscy tak samo, ale ja może zle zrozumiałam bo zabrzmiało vto tak jakby nauczyciele mieli najgorrzej bo uczą w pracy a potem po pracy.
-
Nie wszyscy tak samo, bo nauczyciel na zdalnym jest w domu i dzieci może przypilnować. Moja szefowa na zdalne się nie zgadza czyli mam dwa wyjścia rzucić pracę, albo zatrudnić kogoś do opieki
Ale racja jest taka,że to nie do nauczycieli należy decyzja więc nagonka tutaj nie jest na miejscu.
-
Jestem anglistą. I z tego przedmiotu mogę pomóc dziecku. Może jeszcze z polskiego. Ale nie jestem matematykiem, przyrodnikiem, historykiem.
U mnie byś się przydała ;D I z j. polskiego jak najbardziej można, bo będąc anglistką na pewno znasz zasadę, że aby uczyć kogoś języka obcego trzeba najpierw świetnie posługiwać się tym ojczystym ;) Dajesz radę, na forum piszesz składnie, bez błędów i nie ignorujesz znaków diakrytycznych ;D
A teraz już tak na poważnie...
U nas szkoły cały czas były otwarte. Jednnak z małym ale bo chodziły do szkoły wyłącznie dzieci tzw key workers czyli osób, których praca nigdy nie będzie zdalna: służba zdrowia, sklepy spożywcze, budowlanka etc Jest tego cała lista, nie będę wszystkiego wymieniać ale faktem jest że u nas to była 1/3 klasy. Nauczyciele też chodzili, ktoś się tymi dziećmi musiał zajmować. Muszę przyznać, że mieli to w formie dyżurów bo wiadomo zmniejszona liczba dzieci ale w domu nikt nie siedział. Powiem wam bardzo szczerze, że osobiście wolałam żeby nasze lekcje były prowadzone z domu wychowawczyni. Nasza szkoła ma tak beznadziejny internet, że szkoda gadać. Jeżeli rodzice nie byli w stanie zapewnić komputera można było prosić i wypożyczenie. Było to zorganizowane ale nie wszystko od razu i nie natychmiast. Śmiem twierdzić, że podobny bajzel był w każdym państwie europejskim. Wiem to bo w klasie mamy dzieciaki z różnych miejsc w Europie (Grecja, Hiszpania, Francja) rozmawiamy ze sobą i wszędzie było podobnie.
Nie wieszałabym psów na polskiej szkole i nauczycielach. Nie podoba mi się bardzo w Polsce to szczucie na różne grupy zawodowe, to jest ohydne ale to temat na inną dyskusję. Tu pretensje tak jak Japcio napisała do polityków i może jeszcze do dyrektorów co niektórych szkół. Nauczycie tańczą jak im dyrektor zagra parafrazując przysłowie. Szeregowy nauczyciel ma za przeproszeniem "g...o" do gadania więc dziewczyny, doprawdy, powstrzymajcie swoje oburzenie. Organizacja była jaka była i wiadomo, że nie wszystko było tak ja byśmy sobie tego życzyli. U mnie również. Utopia nie istnieje.
Daliśmy jakoś radę. Nieskromnie napiszę, że przy mojej pomocy to akurat z historii młoda wie więcej o Egipcie i faraonach niż nauczyłaby się w szkole. Z biologii daliśmy radę a i pisałam już nawet wiersze po angielsku :brewki: Jednocześnie wyszło tez na jaw, że mąż - świetny z matmy do nauczania nie nadaje się kompletnie.
Też były awantury, jakieś testy z biologii które cała klasa oblała bo się okazało, że dzieci miały odpowiadać wg jakiegoś klucza, makabra.
Wszystkim nam życzę, żeby zdalnego już nie było bo mimo, że można to jakoś ogarnąć lepiej lub gorzej to interakcje społeczne naszych dzieciaków z rówieśnikami są nie mniej ważne.
-
U nasw miescie napewno dwie szkoly strajkowaly ze ma byc nadal zdalne, wiec jest grono nauczycieli ktorym to odpowiada duzo bardziej. Znajomy nauczycie geografi bardzo lubiany i uwazany za idealnego nauczyciela potrafi w starszych klasach zadac cos np na 2h i isc ma zakupy czy inne miec zajecia.
-
U nasw miescie napewno dwie szkoly strajkowaly ze ma byc nadal zdalne, wiec jest grono nauczycieli ktorym to odpowiada duzo bardziej.
To chyba dobrze, że strajkowały :) Nie chciały zdalnego. Chyba, ze coś pokręciłaś.
A rodzice zgłosili dyrekcji lub kuratorium problem z nauczycielem? Skoro wiedzieli, że zadaje i wychodzi na zakupy to na pewno próbowali rozwiązać problem.
-
Czytam i nie wiem, śmiać się czy płakać... W mojej szkole nikt nie cieszył się ze zdalnego. Pomimo bardzo dobrych warunków i szkoły i uczniów, wszyscy chcieliśmy powrotu do normalnego funkcjonowania. Nauczyciele wykonują polecenia i zalecenia dyrektora ale pamiętajcie, że dyrektorzy też działają wg poleceń, a właściwie wg rozporządzeń. Nikt nie dał nam narzędzi, nie pomógł, a że wszystkiego byliśmy i jesteśmy rozliczani. Bardzo proszę o zaprzestanie obrażania nauczycieli, a jeśli ktoś tak bardzo nam zazdrości to dorga wolna,edukacja w Polsce jest darmowa, można zostać nauczycielem i razem z nami pić ten miód.
-
Raczej nie chodzi o zazdrość tylko, zeby wywiazywali się ze swoich obowiązków jak kazdy w swojej pracy.
-
A ja życzyłabym sobie żeby z obowiązków swoich wywiązywali się rodzice.
-
Najważniejsze, że wszyscy krytykujący nauczycieli wywiązują się z obowiązków służbowych. Nie odbierają prywatnych telefonów w czasie roboty, nie plotkują z koleżankami, nie wyskakują na zakupy służbowymi samochodami, nie spóźniają się lub nie urywają się 5 minut szybciej z biura, nie wynoszą papieru ksero.... Zanim zaczniecie krytykować innych, przyjrzyjcie się swojej pracy.
-
No żeby tak każdy się zaraz wywiązywał w każdej pracy.... Ja z mojej pracy dostałam zgode na pracę zdalną jako jedyna, bo pracuje z centrali i nie pracuje na żadnych dokumentach w papierowej wersji. Mogłam to skorzystałam, dzięki temu dzieci miałam dopilnowane w kwestii nauki. Nie każdy mial ten luksus.... Nasza nauczycielka może raz peowwdzila lekcje z domu. A tak to normalnie z klasy. Natomiast nauczycielka syna szwagierki to nawet on-line nie miała zajęć, wszystko rodzice. Gdzie szwagierka ma 3 dzieci. Oboje z partnerem pracują..... A pani miała tylko pretensje. Ale to jedna taka sytuacja i wina dyrektora że na to pozwalał.
-
Dla mnie najgorszy był okres kiedy pierwszy raz wybuchła pandemia i nauczyciele tylko przesyłali listę zadań. Bo to ja musiałam być nauczycielem dzieci bez przygotowania totalnego. Pracując jednocześnie..... Kosztowało mnie to bardzo dużo i źle ten okres wspominam. Później jak już były lekcje on line to tylko pilnowałam żeby był na bieżąco
-
Dokładnie najgorszy był ten pierwszy czas, gdzie jeszcze przedszkola były zamknięte.
Nie było lekcji on line tylko zadania i tutaj właśnie rodzice musieli wykonywać pracę nauczycieli bo często gęsto dostawaliśmy vtylko bwytyczne co dzień mają zrobić ale tłumaczenie spadało juz na rodziców niestety.
Później już było lepiej, u nas też nauczyciele wówczas pracowali ze szkoły.
Japcio nikt nie wiesza psów na nauczycielach, tylko weź pod uwagę że ostatnio jesteście właśnie na świeczniku.......strajk, zdalne nauczanie..... wolne święta, więcej wolnego w wakacje, ferie, długie weekendy, macie wiele przywilejów a ja spotykam się z wieloma narzekaniami nauczycieli jak to mają przesrane. Narzekaja a równiez nie wezmą innych grup zawodowych pod uwagę....
Z drugiej strony każdy wybrał taką drogę zawodową jaka chcial i niech każdy spojrzy też z drugiej strony , a nie od swojej....
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
-
Japcio zle napisalam. Strajkowali bo niechcieli do szkol wracać.
-
Jesteś pewna, że szkoły strajkowaly? W jaki sposób? Bo organizacja legalnego strajku to długi i żmudny proces. Prawda, Nika?
-
Dokładnie , wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Dla mnie osobiście największą porażką w pandemii są lekarze rodzinni a przede wszystkim pediatrzy. I ok na początku był szał, każdy się bał z domu wyjść, klamki dotknąć. ale dopiero rozporządzenia ministerialne zmusiły lekarzy do leczenia zwłaszcza dzieci.... Anginy diagnozowane przez telefon, antybiotki przez teleporady.... Nauczyciele przy tym to pikuś... naprawdę
-
Dokładnie , wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Dla mnie osobiście największą porażką w pandemii są lekarze rodzinni a przede wszystkim pediatrzy. I ok na początku był szał, każdy się bał z domu wyjść, klamki dotknąć. ale dopiero rozporządzenia ministerialne zmusiły lekarzy do leczenia zwłaszcza dzieci.... Anginy diagnozowane przez telefon, antybiotki przez teleporady.... Nauczyciele przy tym to pikuś... naprawdę
A widzisz to u mnie z tym nie ma problemu.
Jedynie na sorze w szpitalu się zamkneli do dziś dnia... I to jest porażka i to wielka.
-
A ja widzę sporo plusów. Recepta, skierowanie, zwolnienie na telefon. Nie trzeba było lecieć do przychodni. Podobnie w urzędach. Umawiasz się na godzinę. Nie tracisz czasu w kolejkach. Paszporty dla dzieci załatwiliśmy w 15 minut. Wiele spraw można w końcu załatwić przez internet. Łudzę się, że to zostanie z nami.
-
Japcio tak masz rację , bo ja też widzę dużo plusów o których mówisz. Ale dla leczenia dzieci przez telefon mówię stanowcze NIE.
-
Jesteś pewna, że szkoły strajkowaly? W jaki sposób? Bo organizacja legalnego strajku to długi i żmudny proces. Prawda, Nika?
Prawda. Strajk wymaga zachowania procedur. Długich i trudnych. Nie sądzę aby ktokolwiek w warunkach reżimu próbował w ogóle ruszyć taki temat.
-
niestety nauczyciele na wywiadówkach u nas mówią żeby nastawiać sie na zdalne:(
Dziwne. W mojej szkole nikt tak nie mówi.
dlatego napisałam że u nas tak mówią.
Ja najgorzej wspominam niepubliczna szkole . Totalnie nas zawiodła. Cały ostatni rok syn cjodzil do państwowej i było naprawdę ok. Było kilka wpadek np jak jeden nauczycieldal dzieciom do obejrzenia filmik ale zapomniał mikrofon wylonczyc i było słychać chrapie.
-
Dziewczyny pierwszaków wyprawka zdobiona?
Stresik jest?
U nas wyprawka juz cała... Igor troszkę się stresuje. Ja tylko tym czy zaraz nie pozamykaja szkół ale będę pisać pismo do dyrekcji żeby chodzil normalnie bo jak większość z Was nie mogę pracować zdalnie a dziadkowie jeszcze pracują a samego fo nie zostawie w domu.
-
Dziewczyny a jakie krzesła mają Wasze dzieci? Czy te z Ikei są okej? Jakoś mi przeszkadza brak podłokietników, ale może niepotrzebnie.
Znalazłam krzesło, ale czytam opinie i mam wątpliwości :-p
My mamy dopiero plecak, piórnik, zeszyty. Nie mieliśmy listy wyprwkowej więc dopiero pewnie n zebraniu dostaniemy, choć już trochę kupiłam.
Dopiero w poniedziałek będzie u nas podział na klasy.
-
Moja córka przy biurku ma to z Ikei, a lekcje odrabia w dużym pokoju przy stole na normalnym krzesle ::) takze cieszę się, że nie kupilam drozszego ;)
-
To samo miałam napisać :) Lekcje odrabiane w salonie :) Biurka to składowiska dupereli i nawet nie ma tam miejsca. Liczę, że w nowym domu to się zmieni.
-
Podłokietnik w tym wieku jest zbędny bo prawidłowo dziecko ma być podparte o stół/biurko
A biurko.... temat rzeka. Robi za pierdolnik
-
Elemelka zaraz Ci na messengera wyślę jak jakie my mamy biurko i krzesełko. Też nie mamy podłokietników.
A dajcie pomysły na śniadania do szkoły?
Co dajecie oprócz kanapek owoców i warzyw. Planujemy jeszxze Musy w tubce.
-
wafle ryżowe chlebki z ziarenkami (thins), małe naleśniki albo wrapy, warzywa w słupki owoce kanapki, jogurt
-
Dziękuję Lusi.
Owoce kanapki warzywa w słupki to mam ogarnięte wrapy też mniej więcej bo zobaczę jak wyjdize w praktyce.... Teraz właśnie najgorsze to wymyślanie.
Zastanawialam się co jeszcze.... Ehhh
-
Mojemu młodszemu dziecku robię bułki z masłem :) Nic innego nie zjada.
-
Moja suche bułki z wędlina, ogórek zielony, kabanosy i tubki owocowe :D
-
Tosia ma od początku edukacji ikeowe krzesło Örfjäll. Sprawdza się super, więc teraz takie samo kupiłam Matyldzie.
-
Tosia ma od początku edukacji ikeowe krzesło Örfjäll. Sprawdza się super, więc teraz takie samo kupiłam Matyldzie.
Moj mlody tez i jest mu wygodnie.
Lekcje odrabia przy biurku, nogi mu nie wisza. Jest ok.
Irmina moj seba bierze kanapki, jogurty, kabanoski i batoniki zbozowe, czasem jaki 7days, innym razem drozdzowka.
Oprócz tego chodzi na obiady
-
Tosia ma od początku edukacji ikeowe krzesło Örfjäll. Sprawdza się super, więc teraz takie samo kupiłam Matyldzie.
Moj mlody tez i jest mu wygodnie.
Lekcje odrabia przy biurku, nogi mu nie wisza. Jest ok.
Irmina moj seba bierze kanapki, jogurty, kabanoski i batoniki zbozowe, czasem jaki 7days, innym razem drozdzowka.
Oprócz tego chodzi na obiady
Dzięki Sylwuś. No obiadki też będzie miał w szkole.
-
Okej, przekonałyście mnie ;) będzie ikea :P
My jutro rozpoczęcie dopiero na 11.00.Łucja będzie w klasie 1c, jak ja 8) nie wierzę, że idzie do 1 klasy. Przecież dopiero się rodziła :o
-
Moje drugie dziecko 4 września zacznie przygodę ze szkołą....
-
Moje młodsze do 4 klasy pójdzie :) a starsze do 7.... A my ciągle młode i piękne :))))))
-
Japcio to prawda
-
Moje młodsze do 4 klasy pójdzie :) a starsze do 7.... A my ciągle młode i piękne :))))))
Szok :)