Daria, Twoj juz starszak to konczy pozniej.. pierwsze dwa lata jest godzina mniej lekcji.. U nas jest od 9 do 13:40 codzien. za rok bedzie juz 14.40 koniec..
Pracujacy i bez babci pod reka maja niestety do wyboru tylko platny odbior przez przedszkola.. tzw Afterschool .. ceny roznie w moim rejonie srednio 20-30euro za dzien odbioru.. (niektore creche maja opcje zeby tylko przywiezc dziecko ze szkoly do nich i placi sie za sam transport, wtedy jest taniej, ale trzeba byc tam od razu, czyli kolo 14tej -mam kolezanke ktora pracuje na czesc etatu i to jej pasuje..i nie rujnuje portfela

)
Niestety, gdyby tutaj w szkolach byly swietlice byloby super fajnie

co do lunchboxow: u nas zakaz orzechow wszedzie (i kiwi i mozliwe ze czegos tam jeszcze). Poza tym wszystko zdrowe dozwolone (slodycz jedna mala tylko w piatki)
Daje np makaron z jogurtem i owocami,/makaron z musem owoowym, takie chlebki z ziarenkami (thins'y), wafle ryz/kukurydziane, warzywa surowe, owoce, ser i krakers, jogurty i musy w saszetkach, czasem pancake + owoce, pestki dyni+slonecznika, suszone owoce itp itd.. pewnie za rok juz doloze cos obiadowego bo teraz to odbieram i zaraz jest obiad (w creche tez tak jest jesli ja odbieraja).. normalie wrzucam jej widelec/lyzke ( jesli potrzebna) + chusteczke do lunchboxa.
do picia woda, jak sie zrobi zimniej to w termosie (wtedy tez ew herbata mietowa)