Aneta, mamy kwiecień, za chwilę maj... Czy coś się w szkole zmieniło? Czy chłopiec nadal znęca się nad innymi dziećmi?
Zmieniło się dużo - w środę Oli wychowawczyni odchodzi na wcześniejszą emeryturę. Cyrk na kółkach dosłownie. Nie wiadomo, czy ją zmusili, czy chciała sama. Ja przystaję przy 1 opcji, bo widziałam, jak było jej przykro, ale po tym, jakie "jaja" ma z M, myślę, że już dni odlicza, bo gówniarz daje jej popalić. Po feriach była chwila oddechu, M sprawował się w miarę. 2 dni temu dowiedziałam się, że na śniadaniu wrzucił szpilkę do wazy z zupą mleczną. Na szczęście zauważyła to pani z zerówki.Ponoć co chwilę lata ze szpilką, skąd ją ma? Nie wiem. Nadal jest niegrzeczny, często bije. Na szczęście odpuścił Oli, ale to przecież nie o to chodzi. Wiem, że wychowawczyni nie radziła sobie z tą sytuacją, liczę, że zmiana nauczyciela pomoże.
I tak dla "rozbawienia" tego ciężkiego tematu - podobno tydzień temu była taka sytuacja, że gówniarz latał w kółko po sali, a wychowawczyni była wtedy sama i nie mogła go złapać. Po 4 kółku za nim, kiedy nie dawała już rady, krzyknęła "dzieci,łapcie go!" i wszystkie dzieciaki się a niego rzuciły. Pomijam już fakt, że raz już nie wytrzymała i wyszła z nim za rękę do dyrektorki, zostawiając całą klasę dzieci. Na 3 piętrze. Brak słów.
Teraz wychowawcą na zastępstwie będzie nauczycielka wspomagająca, a od września będzie nowy wychowawca, ponoć bardzo ogarnięta i rzeczowa. Jeśli po wakacjach problem nadal będzie tak duży, kieruję sprawę do kuratorium i szukam dla Oli nowej szkoły.