nie potnę się chyba, jak moje dziewczyny będą musiały iść do pierwszej klasy w wieku 6 lat
ale jeśli dla kogoś innego, jest to ważne, to potrafię to uszanować
każdy ma swój rozum
a tekst,że jesteśmy rodzicami całe życie, chyba było w innym kontekście. chodzi o to,że my powinnysmy decydować o swoich dzieciach, bo minister dzisiaj jest taka, a za parę lat, może być inna i zdecydować coś innego.A my rodzicami jesteśmy cały czas
przynajmniej Ja to tak interpretuję
nie jako wynoszenie macierzyństwa na piedestał
a tak poza tematem:Ja ludzi kochających, poświęcających się dzieciom, umiejącym wychować wartościowego i dobrego człowieka...bardzo podziwiam i szanuję...
bo łatwe to nie jest
a najbardziej takich, którzy są rodzinami zastępczymi, rodzicami adopcyjnymi, rodzicami bardzo upośledzonych i niepełnosprawnych dzieci, społeczników...