oj będzie klops jak małemu za wygodnie w brzusiu będzie

ale trzymam się tego "cosik pokombinujemy" mojego gina, no i mam przeczucie, że mały przed terminem zawita wśród nas a do tej pory nigdy mnie przeczucie nie myliło
Wczoraj mnie wysłali z pracy na badania kontrolne czy się nadaje do pracy bo jestem w ciąży i nei jestem na zwolnieniu lekarskim heheh Śmiechu warte heheheh Trochę się zdenerwowałam bo dla mnie to nie choroba tylko najszczęśliwszy okres czasu a oni cyrki robią!!
Co myślicie o tym??
może nigdy wcześniej nie mieli takiego okazu zdrowia w firmie

a tak poważnie, może chcą takie wyniki badań jako podkładkę w razie czego, żeby potem nie było, że Ci nie zapewnili odpowiednich warunków bądź że w obawie o pracę mimo problemów ciążowych do pracy chodziłaś; jeśli wszystko z Tobą i dzidzią jest dobrze to nie ma się czym denerwować i przejmować; jak chcą wydawać kasę na Twoje badania to niech wy dają a Ty ciesz się tym najpiękniejszym czasem w życiu każdej kobiety

ja bym wolała być tak co trochę wysyłana na badania i przynajmniej miałabym 100% pewności, że z dzidzią wszystko OK;
tu w UK wszystko bagatelizują, przez całą ciążę tylko raz - i to w Polsce - widziałam ginekologa na oczy

tu ciążę prowadzi położna,przy ewentualnych problemach idzie się do lekarza pierwszego kontaktu; półtora miesiąca temu w pracy strasznie brzuch mi zaczął twardnieć, jak przy tym usiadłam (bo mam pracę stojącą) to już wstać praktycznie nie mogłam - tak bardzo kłóć mnie w podbrzuszu zaczęło. Mówię team leaderowi, że muszę jechać do lekarza - a on na to, że może dziecko tak się ułożyło i czy biorę jakieś witaminy

co lepsze to nie chciał mojego T. zwolnić z pracy, żeby mnie zawiózł do przychodni tylko powiedział żebym popytała się dostawców, czy któryś jedzie z towarem do mojego miasta to by mnie do przychodni podwiózł

myślałam, że mu krzywdę zrobię; bałam się, że lekarz też mnie oleje, bo tu mają w zwyczaju mówić "w ciąży to normalne"; na szczęście tak nie było i lekarka z miejsca mi kazała wracać do domu i jak najwięcej leżeć dopóki takie objawy nie miną (ale nic więcej - żadnego badania czy lekarstw); i tym sposobem miesiąc w łóżku przeleżałam plackiem, bo się zdarzało, że nawet jak siedziałam to małe skurcze się pojawiały; teraz wszystko na szczęście jest dobrze i lekarz pozwolił mi nawet wychodzić na spacery więc mogę się cieszyć tutejszą już prawdziwie wiosenną pogodą:) ale tyle strachu co się najadłam przede wszystkim o naszą kruszynkę to nikomu nie życzę