Ja pod koniec ciąży miałam takiego wnerwa, bo brzuch mnie wkurzał. Był wielki, ja byłam spuchnięta od wody

Masakra...doskonale Was rozumiem.
Po porodzie wszystko zeszło. Teraz noszę spodnie sprzed ciąży

od dwóch tygodni już.
Sylwia. Ja pierwszą fazę porodu - niekoniecznie świadomie - przeczekałam w domu. Później w szpitalu uwinęłam się w 4:40 h.
Nie ma co jechać za wcześnie. Ja jechałam przy skurczach regularnych co 5-6 min.
Czasem do porodu rodzinnego wymagają takiego świstka ze szkoły rodzenia.
Taksówy chyba bym nie wzięła

Nie dość, że kierowca zestresowany to jeszcze ja bym się wnerwiała

Dobrze, że mój mąż był na telefon.