Witajcie wiosennie

Widzę, że tutaj dyskusja na temat porodówek i szpitalnych warunków się toczy...
Hmmm...szczerze powiem, że moje nastawienie jest, przynajmniej w tym momencie, jak najbardziej pozytywne - jakoś nie przeraża mnie ten cały ból, wysiłek, niewygoda...byleby wszystko poszło dobrze, a będę przeszczęśliwa

Natomiast no niewątpliwie trochę niepokoją mnie warunki na naszych porodówkach - jedzenie to żaden problem - będę wszystko wcinać bez żadnego grymaszenia - jednak kiepskie są te wieloosobowe sale i dostępność łazienki... bo przecież nie ma sensu nastawiać się na salę 1-os, trzeba mieć farta! Z drugiej strony to też spory wydatek - jak przyjdzie zostać w szpitalu nieco dłużej i za każdą dobę płacić 200zł, to można popłynąć z kasą

Ale niewątpliwie jedynka z łazienką dałaby mi poczucie komfortu.
kurcze powiem Wam, że starsznie się waham nad wyborem szpitala - byłam do tej pory nastawiona na Pomorzany, jednak martwi mnie trochę fakt, że szybko wypisują po porodzie do domu (brak łózek), a jak coś jest nie tak z maleństwem, to zostawiają tylko dziecko, a mama do domu - nie mogę wyobrazić sobie nawet takiej sytuacji

Także jak widzicie jakoś porodem się nie przejmuję, ale bardziej tym co będzie później....
Aaa...mam pytanko do doświadczonym mamuś - podczas porodu nie można jeść prawda? można tylko pić wodę? Jak tu wytrzymać bez jedzonka jak poród trwa godzinami? Wiem, że pewnie wyszystkie te hormony buzują jak trzeba i głodu się pewnie tak nie czuje, ale jeśli poród trwa kilkanaście godzin, to można chyba nieźle osłabnąć?
Aaaa...i jeszcze jedno pytanko

Jak to jest z KTG? Czy od 38 tc zgłaszam się po prostu na KTG na wybraną położniczą izbę przyjęć? Czy są tutaj jakieś zasady? Chodzę do lekarza prywatnie, mój lekarz nie jest związany obecnie z żadnym szpitalem i w sumie to jeszcze z nim na ten temat nie rozmawiałam...
A tak wogóle to chyba mamy wiosnę cooo?

Już by się wyszło na spacerek z wózeczkiem
