Autor Wątek: Pogaduchy ciężarówek  (Przeczytany 3570798 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Gabiś
  • Gość
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35700 dnia: 28 Maja 2013, 21:25 »
Piłeczka od 7 - 22 ??? Toż to raj !! u mnie było 8-19...

Ja tam wymagań nie  miałam. Urodziłam zdrowe dzieci i to mi wystarczyło ;)

Offline milcia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4254
  • Płeć: Kobieta
  • W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym ;)
  • data ślubu: 08.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35701 dnia: 28 Maja 2013, 21:27 »
Gdyby mama z dzieckiem po porodzie każda jedna bez różnicy była w izolatce czy jak wolicie w pokoju jednoosobowym to nie mam nic przeciwko tatusiowi na noc.
Ale gdy są we dwie lub trzy to nie ma mowy.
Dajcie żyć.
Nie wyobrażam sobie żeby jakiś obcy chłop siedział całą noc w sali gdzie leżę z dzieckiem po porodzie z d.u.p.y się leje krew, dziecko trzeba przewinąć wywalić cyca żeby nakarmić a przecież nie każda od razu nie ma z tym problemu, dla mnie to jakieś jaja by były i zero poszanowania dla pacjentek.

Ja jak pisałam nie raz, rodziłam i leżałam w "sterylnych" warunkach i było super.
Zero odwiedzin, zero przesiadywania w sali, leżałyśmy z tyłkami na wierzchu i było git  :)
Nawet lekarze mówili że chyba dzięki temu tak ładnie się goimy  :D
Timber 27.12.2009 Nuśka  27.06.2013
BOY
GIRL

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35702 dnia: 28 Maja 2013, 21:29 »
Gabiś, no przy Tobie to powinna być pielęgniarka non stop, albo mąż, bliźniaki to już inna bajka. Ja znowu myślę, co musiałaś czuć jak karmiłaś jedno, a drugie płakało  ???. Podziwiam mamy bliźniąt, ja zawsze mówiłam, że chciałabym mieć, bo za jednym zamachem ciąża i odchowane, ale teraz to w życiu  8). A mam spokojnego synka  ;)

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35703 dnia: 28 Maja 2013, 21:30 »
Ja jak pisałam nie raz, rodziłam i leżałam w "sterylnych" warunkach i było super.
Zero odwiedzin, zero przesiadywania w sali, leżałyśmy z tyłkami na wierzchu i było git  :)
Nawet lekarze mówili że chyba dzięki temu tak ładnie się goimy  :D

odgórny zakaz był???
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35704 dnia: 28 Maja 2013, 21:34 »
Gabiś musiałaś płacić za to dodatkowo?? Kurcze, no aż oczy otworzyłam szeroko...

W Zdrojach mogłam oddać dziecko do pielęgniarek na kilka godzin ale to z łaską było że wzięły, a w Stargardzie same proponowały. Oddałam tylko raz i dzięki temu się wyspałam, jakoś od początku wolałam spać z małym w jednym łóżku ;)



Offline milcia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4254
  • Płeć: Kobieta
  • W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym ;)
  • data ślubu: 08.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35705 dnia: 28 Maja 2013, 21:37 »
Ja jak pisałam nie raz, rodziłam i leżałam w "sterylnych" warunkach i było super.
Zero odwiedzin, zero przesiadywania w sali, leżałyśmy z tyłkami na wierzchu i było git  :)
Nawet lekarze mówili że chyba dzięki temu tak ładnie się goimy  :D

odgórny zakaz był???
Tak, grudzień 2009, ale nie wiem czy wszędzie w naszym szpitalu był.
Mąż zanim mógł wejść na oddział do porodu rodzinnego musiał być przebadany i przebrany.
Timber 27.12.2009 Nuśka  27.06.2013
BOY
GIRL

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35706 dnia: 28 Maja 2013, 21:38 »
Ale ja właśnie mówię o 1 osobowym pokoju. Nie płaciłam za niego, tylko takie są w naszym szpitalu. No nie jestem w stanie tego zrozumieć, co to ma na celu, że mama będzie sama w nocy?! Tata jest z dzieckiem i mamą pierwsze dwie godziny sam na sam, a nie może w nocy? Takich przepisów nie rozumiem, bo same położne nie były w stanie mi wytłumaczyć, dlaczego tak jest.

Swoją drogą dziś odbierałam nowy dowód - mąż nie mógł go za mnie odebrać nawet z pisemnym upoważnieniem (co już wydaje mi się niedorzeczne).
Przepisy.

Offline irminka.p
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 235
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35707 dnia: 28 Maja 2013, 21:40 »
selena hmm czego oczekiwałam np. że jak synek płacze pól dnia bo nie wiem jak go karmić to położna pomoże a nie zamknie drzwi bo to jej przeszkadza albo np taki kwiatek zmierz temperaturę a potem idź np. po cesarce do drugiego pokoju i zanieś go następnej pacjentce takich rzeczy było dużo ja naprawdę nie miałam dużych wymagań leżałam 5 dni i naprawdę mi się odechciało, niedawno leżałam na jagiellońskiej na ginekologicznym i byłam w ciężkim szoku jak położne mogą być miłe, że ktoś się w ogóle do ciebie odzywa dopiero to dało mi do myślenia a propos polic, że tam coś chyba jest nie tak

Gabiś
  • Gość
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35708 dnia: 28 Maja 2013, 21:40 »
Selena Raczej  nie płakali.  bardziej był ten problem że się nie budzili na karmienie, spadał im cukier, tzreba było budzić i to dość drastycznie... Ale karmienie trwało i trwało. A po cesarce nie byłam w stanie sama dzieci przystawić do piersi - karmiłam równocześnie dwójkę. Z jednym schodziło za długo bo drugi już był głodny, a przynajmneij powinien był być ;) Na poczatku tzreba było jeszcze po kazdym karmeiniu dac butlę a to juz kolejna godzina. Oni tej butli nei chcięli - dziwny wymysł szpitala że po kazdym cycu butla na dobicie.. w domu już tego nie robiłam i szło nam dużo lepiej. W domu zaczeli tez się budzić na jedzenie - co 1,5h ;D
a tak w ogóle... to nei jest za jednym zamachem ;) to sa dwa zamachy i to trudne ;) Ciąża jedna ale jaka ;D Chciałam miec bliźniaki i pierwszy rok był super. Teraz wiem że lepiej mieć jedno dziecko ... dzieci są szufladkowane, traktowane inaczej : nie mówią - a b oto bliźńiaki, izolują się a bo to bliźniaki, mają problemy z koncentracją bo to bliźńiaki ciągle coś... Teraz wolałabym 2 ciąże ;)

Pati no za indywidualną pomoc pielęgniarki ;)

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35709 dnia: 28 Maja 2013, 21:46 »
Swoją drogą dziś odbierałam nowy dowód - mąż nie mógł go za mnie odebrać nawet z pisemnym upoważnieniem (co już wydaje mi się niedorzeczne).

a mi nie...
pisemne upoważnienie można podrobić...  
zresztą co za problem napisać, że upoważnia się pana X do odbioru dowodu i podpisać jak bądź....
jedyne co ma moc to upoważnienie potwierdzone notarialnie...
 

równie bezsensowne może się komuś wydawać to, że dokumenty dla dzieci wyrabiać musza obydwoje rodzice, czyli pojawić się razem w urzędzie...
rzadko kiedy ktoś chce porwać własne dziecko, ale takie sytuacje też się zdarzają... i po to m.in. ktoś wymyślił pewne przepisy...

"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Gabiś
  • Gość
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35710 dnia: 28 Maja 2013, 21:48 »
No niestety bezsensowne to nie jest.. tak jak Liliann napisała. Mozna upowaznic notarialnie i po sprawie. A uwierzcie że zdarzają sie różne sytuacje...

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35711 dnia: 28 Maja 2013, 21:59 »
Irminka, to co innego. Ja tam się nie szczypałam i dzwoniłam bardzo często po pomoc przy przystawianiu, bo synek w ogóle nie otwierał buzi i płytko chwytał. Jak dzwoniłam, to przychodziły.

Liliann, ja to wszystko rozumiem, ale mąż miał swój dowód, moje upoważnienie i mój aktualny dowód... Dla odmiany mój ojciec dzień wcześniej odebrał dowód dziadka - dziadek chodzi o kulach i jak byli składać wniosek, to poprosił, żeby syn mógł odebrać, bo on słabo chodzi. Pani tam zaznaczyła 'odbierze syn' i tata odebrał bez żadnego upoważnienia itp. Ja byłam złożyć dowód z mężem i małym synkiem i chciałam postąpić tak samo - żebym nie musiała z nim przyjeżdżać - mi odmówiono. To albo są przepisy, albo ich nie ma  ::).

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35712 dnia: 28 Maja 2013, 22:09 »
Irminka, fajnie,że prenatalne wyszły pozytywne.
Mam nadzieję,że facecik jednak okaże się kobietką :D

Offline *Ewcia*
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7539
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.05.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35713 dnia: 28 Maja 2013, 22:13 »
Ja niestety muszę drugi raz fatygować się do urzędu, bo u nas nawet upoważnienie notarialne nie działa  ::)


Offline _patka_

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17532
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35714 dnia: 28 Maja 2013, 22:15 »
Ja mialam po porodzie super opieke, wszystkie pielegniarki mile, nawet sprzataczki byly super i bardzo pomocne! Lekarze na obchodzie tez  ;)
Pierwsze dwie doby spalam bez malego, w pierwszej trzeslam sie jak osika, bo schodzilo znieczulenie, nie zapomne tego nigdy!  :D a w drugiej nie mialam jeszcze sil, zeby malego brac na rece z tego "lozeczka". Nastepne noce i dnie mialam go ze soba.

Czytam i oczy mi wychodza jak czytam gabis, ze musialas placic za pomoc!  :o

Ewcia sto lat dla corci!  ;D dzisiaj roczek!

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35715 dnia: 28 Maja 2013, 22:21 »
Czytam i oczy mi wychodza jak czytam gabis, ze musialas placic za pomoc!  :o
jak to by była ekstra pielęgniarka, która tylko z Tobą siedzi i tylko dla Ciebie specjalnie przyjechała to rozumiem...
ale jeśli babka, która była na regularnym dyżurze to soryyyyy....przegięcie
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35716 dnia: 28 Maja 2013, 22:25 »
Gabiś, dwójkę naraz karmiłaś, szacun  :o. Mi było ciężko mojego jednego przystawić.

Hmm, dzień przede mną wychodziła kobieta z pokoju obok, mąż przywiózł kwiaty i czekoladki, wręczyli położnym z podziękowaniem za opiekę... Nie wiem, za co konkretnie  8)

Gabiś
  • Gość
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35717 dnia: 28 Maja 2013, 22:26 »
Liliann babka na dyżurze... ale fakt był w sumei tylko dla mnie. Nie wiem jak one tam się wymieniały tymi dyzurami... Ale ja jakoś tego nei przezywam. Potrzebowałam pomocy to zapłaciłam i koniec. Jakbym nie zapłaciła to pewnie jakoś bym pzrezyła. ;) Ja nie jestem z tych narzekających.

selena oj tam szacun ;) Karmiłam i to długo ;)

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35718 dnia: 28 Maja 2013, 22:32 »

wiesz Gabiś ja tam nie lubię takiego "dorabiania" na boku...
rozumiem, jak ktoś ma potrzebę zapłacić za pomoc ekstra, to ok...ale nie jak już komuś płaci za ten sam czas szpital...


 
....dzień przede mną wychodziła kobieta z pokoju obok, mąż przywiózł kwiaty i czekoladki, wręczyli położnym z podziękowaniem za opiekę... Nie wiem, za co konkretnie  8)

myślę, że za nic - czekoladki były towarem płatniczym w czasach PRL-u obecnie nie mają wartości...
niektórzy ludzie mają taką zaszłość z ubiegłego systemu - muszą przytargać kalorie i %-ty... ::)
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Gabiś
  • Gość
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35719 dnia: 28 Maja 2013, 22:33 »
Ty Liliann patzrysz na to jak na system ze swojgo punktu widzenia. Chociaż też tego nie lubię... Wtedy po prostu potzrebowałam pomocy i ją uzyskałam. Szkoda ze musiałam zapłacić no ale takie realia ;D

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35720 dnia: 28 Maja 2013, 22:37 »
Sylwia ja szłam rodzić z wielkim bananem na twarzy
z nastawieniem - żadne znieczulenie i żadna cesarka
a jaka była moja radość jak przyjechałam na izbę z 9 cm rozwarcia i Panie kazały sybko na porodówkę bo moge zaraz urodzić
przebierałam się przy skurczach co 2- 3 min a położne "Ty patrz ona nawet nie kwęka "
a czekając na ktg chichrałam się jak głupia bo kumpela opowiadała kawały ( pracuje w szpitalu )
pamiętam ze wszyscy w poczekalni patzryli na mnie z takim miłym uśmiechem
niestety mina mi zrezdla kiedy naszły mnie bóle krzyżowe ......... myślałam że mi kregosłup pęka
a postępu porodu nie było
zatrzymałam się na tych 9 cm , Karol nie wstawił się w kanał rodny
po godz od wejścia na porodówkę odeszły mi wody, po 4,5 h zrobili mi cesarkę ........ trafiłam na swojego lekarza więc może miało to znaczenie że tak szybko
na pierwszą noc po 22 oddałam Karola i nie widziałam w tym nic złego, chciałam się wyspać, a wiedziałam że jest w dobrych rękach
odwiedziny były od 8 do 20
na następny dzień o 12 dopiero mnie postawili na nogi, bez problemu mogłam wszystko robić, nie brałam nawe nic p/bólowego
tak czy siak na jakieś 2 h też oddałam Młodego zeby się kimnąć, bo nawet jeśli był mąż to i tak spać nie umiałabym
byłam zadowolona z warunków i opieki - sale 2 - os z łazienkami, łóżka na piloty, mogłaś co chwile dzownić po połozną .....
ale za dużo się nasłuchałam negatywnych przypadków i jesli będzie mi jeszcze rodzić to już tam nei pójdę  8)



Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35721 dnia: 28 Maja 2013, 22:56 »
ja jak mam zaplacic za opieke ekstra w gramicach zdrowego rozsadku... to zaplace.. 5 tysi to przegiecie.. ale np gdyby dr zaproponowal mi w tej klinice mamma wpromocji pobyt dla mnie i meza za 2 tysie to bym na glowie stanela i poszla  ;D a tak moge sobie pozeplic na ta chwile na polozna co i tak wiekszosc moich najblizszych uwaza za glupote .... moja mama na szczesciejak jej mowilam na co moge liczyc to powiedzisla zejesli faktycznie ta kobieta tyle moze dla mnie zrobic za taka kasa jaka mysle ze to kosztuje to super pomysl   . malo tego mama nie wierzy ze tylko tyle... no ale zobaczyny co wyjdzie

co do zabierania malego.. nie wiem co bym zrobila lub co zrobie po porodzie... moze emocjonalnie tak sie z nim zwiaze od razu ze nie dam nawet do kapieli... a moze bede tak wykonczona ze bee chciala zeby go zabrali...
nie komentuje i nie iceniam  zadnego z zachowan bo nie wiem co ja zrobie ;))

Justyna a z takim przupadkiem sie nie spotkalam.. bulas zadowolona i juz nie pojedziesz bo uslyszalas negatywy? ;))



Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35722 dnia: 28 Maja 2013, 23:03 »
Ja bym się nie zdecydowała zapłacić za położną, nie wiem, w czym miałaby mi ona pomóc. Na szczęście wszystko odbywało się w zgodzie z naturą (poza oksytocyną) i doskonale rozumiem teraz, co znaczy określenie "poród siłami natury". Dokładnie tak, wszystko działo się samo  :).

Offline *Ewcia*
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7539
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.05.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35723 dnia: 28 Maja 2013, 23:05 »
Ewcia sto lat dla corci!  ;D dzisiaj roczek!
Dziękuję bardzo!  :) Magiczny był ten rok... :)


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35724 dnia: 28 Maja 2013, 23:16 »
Ja bym się nie zdecydowała zapłacić za położną, nie wiem, w czym miałaby mi ona pomóc. Na szczęście wszystko odbywało się w zgodzie z naturą (poza oksytocyną) i doskonale rozumiem teraz, co znaczy określenie "poród siłami natury". Dokładnie tak, wszystko działo się samo  :).

Siłami natury? Ja tam musiałam użyć własnych nadprzyrodzonych sił ;) Jedynie co mi tam "naturalnego" się działo to czysta fizjologia... rzekłabym- zwierzęca ;) Ale miło wspominam, nawet bardzo!
I jeśli chodzi o mnie to mi by opłacona położona w niczym nie pomogła. Tzn nie potrafię sobie wyobrazić co mogłaby zrobić więcej od tej, która była akurat na moim dyżurze....

Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35725 dnia: 29 Maja 2013, 00:26 »
Ja tez lezalam w pokoju z innymi kobietami, podzielonym parawanami, odwiedziny tatusia byly od 9 do 21 ale z przerwa 3 godzinna w ciagu dnia. Moglismy wziac pokoj rodzinny, ale polozna odradzila nam, mowiac, ze przy pierwszym dziecku lepiej lezec na wspolnej sali, bo tam jest lepsza opieka poznych i pielegniarek. Wiec zrezygnowalismy z pierwotnego planu. Maluszek byl caly czas przy mnie, zabrany zostal tylko na badanie sluchu i raz kiedy szlam wziac prysznic, a meza akurat nie bylo. Niektorym pielegniarki zabieraly dzieci na noc, ale to tym, ktore ciezko zniosly porod, ja pomimo prawie litra straconej krwi z sali porodowej poszlam na piechote do sali w ktorej lezelismy, wiec nie bylo potrzeby.

A jeszcze co do laktacji, ja pokarm dostalam dopiero drugiego dnia, ale nie dokarmiali. Pytalam czy nie jest glodny, ale powiedzialy mi, ze ma jeszcze zapasy z brzuszka, poza tym jest siara.


Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35726 dnia: 29 Maja 2013, 06:40 »
Ja też nie narzekam ,mąż nest ze mna 24h od porodu, jak przyjechałiśmy do szpitala byliśmy w takim pokoju 1os  tam monitorowai sytacje, jak podjeli decyzje o cc, połozna mu powiedziała ze bedzie ze mna ( jak chce) potem pózniej ppjdzie z nia i dziecem , no i tak było zabrali mnie na salę operacyjną, dostałam x zastrzyków w plecy ( nie wiem ile , ale jeden zabolał bardzo tak w sumie ból był w tyłku- chwilow) a mąz w tyczasie sie ubierał w fartuch itp. Był ze mna podczas cc, jak wyciągneli dziecko to poszedł z położna i był z dzieckiem ( był od samego poczatku z mala , jak wazyli itp) . Mnie zabrali pozniej do takiej sali pooperacyjnej było tam chyba z 5 łozek oddzielonych parawanem ,ale to tylko była "chwilówka" do puszczenia znieczulenia. Mimo godz 4 w nocy mąz przyszedł tam do mnie i siedzial na krześle .jak juz całe znieczulenie puściło przeniesli nas do sali ( w miedzy czasie zawieźli nas do małej, żebym mogła ją zobaczyc i dostałam ją na brzuch na chwilę) potem do sali 2os (ja  i jedna babka ) odzdzielone byłyśmy , mąż dalej mógł być ze mną tyle , że na takim fotelu by musiał spać, ale że mamy do szpitala 5 min powiedziałam, że ma jechać do domu i spać (było ok 5 ,więc nie spał juz 24h, ja miałam nosa chyba bo w południe sie wyspałam) rano akcja się zmieniła, bo dostaliśmy wiadomość o NAdii , że operacja i zmiana szpitala . W tym teraz szpitalu od razu dostalismy pokoj 2 os ( tzn tylko dla nas normalnie 2 łóżka, lazienka) , położna poakzała męzowi gdzie jest jedzenie i normalnie opieka super pielęgniarki przychodziły robiły u mnie co trzyba( zastrzyki, ciśnienie itp, pytały jak mala czy z nami ok) . W sobotę zapytały czy czuję, sie na siłach żeby przenieść sie do hotelu dla rodziców ,( lepszy standard, piętro niźej, tyle, że juz bez pielęgniarek,ale mówił, że zawsze moge podejść jakby co) ,no wię od soboty jeteśmy w tym hotelu ( standart na prawdę extra , a jak mamy tu być ok 4 tyg to bardzo mnie to cieszy, że jest ok;-)) , na cały ten okres mąż i ja dostaliśmy zwolnienie płatne tu jest 100% ja też, choć myślałam, że bedzie musial zasartować mi macierzyński, ale jednak nie . Nie płacimy tu za nic, parking mamy gratis , dostajemy takie kupony na jedzenie ( na dole szpitala jest kantyna , i sobie każdy może wybrać co chce zjeść i kiedy - od 7 do 17.30) ale tutaj w tym hotelu obok jest też kuchnia dostępna a i lodówka w pokoju ,więc też z głodu nie padniemy po 17 ;-) . Co do laktacji normalnie mam pożyczony szpitalny laktator automatyczny medela (na 2 cycki od razu) butelki , normalnie wszystko, jak mi się kończą butelki idę biorę nowy worek i ciągniemy mleczko dalej;-)

A teraz na koniec powiem, że NAdia wczoraj została odłaczona od maszyn, już sama oddycha, aż lepiej się patrzy , tylko w nosie ma rurkę od jedzenia , i jeszcze jakieś wenflony w rączce, ale jest duzo lepiej. No i mogłam ją i ja i mąż wczoraj mieć na brzuszku było extra , a na koniec jak dostała czkawki to niezły był ubaw tak fajnie " czkała" ;-)



Offline Lovisa

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1889
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35727 dnia: 29 Maja 2013, 06:54 »
Ewcia sto lat dla corci!  ;D dzisiaj roczek!
Dziękuję bardzo!  :) Magiczny był ten rok... :)
Ode mnie zyczenia w "naszym wątku" tam gdzie juz nie zagladasz :P

Sto lat dla Niny :)



Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35728 dnia: 29 Maja 2013, 07:03 »
A ja po moich doświadczeniach teraz bym zapłaciła za lepszą opiekę, niestety u mnie położnych nie było, widziałam je przez moment, pozniej juz przy porodzie, ale ja o tyle gorzej miałam że była zmiana personelu (na porodówke przyszłam o 12) i do 14 miałam młodą położną, bardzo fajną , a już po 14 (urodzilam 14.40 i całe szczescie ze tylko te 40 min ale uraz zostanie na zawsze) przyszły "stare" położne, nie miłe, (ja z racji młodego wyglądu traktowana byłam przez nie jako gówniara). Miałam zielone wody co zgłaszałam, młody pozniej leżał popodłączany bo popił wód, przez rok miał problemy z oddychaniem.
Dzis bez wahania zapłaciłabym wiele żeby miec pomoc w tamych dniach.
Dopiero jak urodzilam i dowiedział sie mój lekarz , zadzwonił odebrała położna i już zmieniła podejscie , była taka wystraszona że az pytała kto to dla nas jest. Poźniej juz na szczescie nie mialam okazji tych dwóch pan spotkać...
Aaa jeszcze jak rodzilam to okna były pootwierane bo lekarz sobie wczesniej tam palił!!!
Smierdziało fajkami strasznie, żałuje ze wtedy po porodzie nie mialam na tyle sił aby zgłosic to wszystko, ale przez te otwarte okna rozchorowalam sie i 2 tyg spedzilam w szpitalu.

Offline moniq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13342
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.07.2010
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #35729 dnia: 29 Maja 2013, 08:16 »
Jeju jak czytam te wasze przeżycia to az sie boje
Dane potrzebne do przekazania 1% podatku na naszego syna Maćka
W formularzu PIT wpisz numer KRS: 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
23900 Kowalski Maciej Dąbrowa Górnicza
Dziękujemy