Milciu Zuzia z tatą radzą sobie doskonale, lepiej niż myślałam i lepiej niż myślał mąż. Zuzia robi się taka przylepka taty wczoraj chciałam ich odprowadzić do samochodu a Zuzia do mnie że nie trzeba bo dadzą sobie radę

chociaż tak to codziennie się pyta czy dziś wrócę z nimi do domu. Ogólnie jest bardzo mądrą dziewczynką i dużo jej tłumaczymy także rozumie że nie długo braciszek się urodzi i za jakiś czas wrócimy wszyscy do domku. Mi znacznie gorzej przychodzą rozstania szczególnie przez weekend kiedy wiem że coś robią albo gdzieś jadą.
No ale już po weekendzie a jutro WIELKI dzień

Wczoraj pojawiły się dosyć mocne skurcze myślałam że przez noc się rozkręci ale znowu osłabły. Wczorajsze usg wykazało wód 10,3 cm czyli jeszcze więcej jak było, a mały waży w okolicy 3000-3100 g. Dziś jestem już szykowana do cc, zgody podpisane, wenflon założony, krew do badań pobrana, wi4eczorem strzyżenie

i czopeczek. Fajnie że chociaż udało mi się po starych znajomosciach mieć te cięcie jako pierwsza w kolejce bo te będzie konkretnie zaplanowane co do godz a późniejsze wiadomo jak wyjdzie z czasem.