Przy okazji wizyty u położnej, wspomniałam o Justynie, byłam ciekawa jak długo Mała będzie musiała być w szpitalu.
Usłyszałam "A jest pod respiratorem czy oddycha samodzielnie" I tu dotarło do mnie co tak naprawdę się stało i jak będą wyglądały następne miesiące życia Justy.
Dół na maksa, ciesze się że to się stało tutaj, a nie w PL, że może być z dzieckiem 24h na dobę w normalnych warunkach, a nie spać pod kocem na podłodze.
Że nie usłyszy "Niech pani wraca do domu, nie jest pani tu nam potrzebna" ewentualnie "Proszę jechać do domu, wyspać się i wrócić".