Nie, no daje radę, z jakiegoś powodu tam jeszcze siedzi

Gorzej z resztą, męczą pytaniami tak jakbym miała jakiś wpływ na poród.

Jeszcze pretensje dlaczego się nie odzywam, skupiam się na porodzie dlatego.

Najfajniejsze są osoby które z pól roku jak nie więcej nie odzywają się do mnie i nagle wyskakują z hasłem "hej co u ciebie?"
Jutro pierwsza wizyta w szpitalu, dowiem się o warunkach w jakich maluch przebywa.
Cały czas liczę że samo wszystko się rozkręci.
Znalazłam stare papiery Natalii, wg polskich lekarzy urodziłam w 41+5.
Trzy razy usg + om maja podobny termin 24-28.09
Nie znalazłam norweskiego usg, a wg niego wyznaczyli mi datę 10.10 i o dziwo trafili.
Dla nich to był 40 tydz, dla polskich lekarzy 42.
Tiaaaa wtedy to był stres.
Jakieś wieści od Karoli??