No bardzo źle znosi...
Po wyjeździe do Irlandii obiecałam jej ,że do 18nastki siedzi w domu

W ogóle ostatnio wszystko źle znosi.
Spanie to jest histeria ...jedzenie też nie najlepiej idzie...
Jak tylko ma iść spać to jest ryk
A było normalnie...nie wiem co się stało .
Jak zaśnie o 24to jest dobrze...a o 7rano jest już na nogach.
Mam nadzieję,że po wtorku wszystko wróci do normy ,bo ja już jestem na resztkach sił....
Wyjeżdżamy 30sierpnia w nocy ,po mojej pracy praktycznie ,bo na popołudniu mam.
A wracamy w niedzielę,4września bodajże...
Oj tak...powiem ,jak na wygodną matkę przystało,chce mi się chwili wolnego

Nie powiem...będę tęsknić,ale po tym co ona ostatnio wyprawia z tym spaniem,to chce mi się urlopu

Mam nadzieję ,że nie wykończy dziadków

Nie....chyba jednak nie.
Nie czuję się jeszcze na siłach....
Krążki działają jak na razie niezawodnie

I chyba ciężko mi będzie się z nimi rozstać

Poza tym...za miesiąc,w październiku znaczy..., mamy wesele i chcę się jeszcze z pełnym spokojem pobawić
