Ech dziewczynki zapomnialam sie pochwalic...
Tesciowa po jakichs dziwnych przejsciach ze swoja fruzyra zdecydowanie potrzebowala pomocy. Wiez wzielam sie do pracy.
Jak straznik texasu z nozyczkami w jednej rece i grzebieniem w drugiej hehe -zarty to oczywiscie...
Kupilam farbe- naturalny braz, zeby przykryc pozostalosci po ostatnim kolorze, ktorego nawet nazwac nie umiem

troszke przycielam i ulozylam.
Efekt fantastyczny- Irek nie mogl sie nadziwic jak jego mama moze ladnie wygladac.
Naprawde sie kobiecie przydala taka odnowa, bo wygladala...napisze poprostu ze zle.
Mowila ze byla u fryzjera miesiac temu i zaplacila 100zl -co dla niej jest bardzo duza suma- naprawde wspolczuje jej tak nietrafionej inwestycji i wszystkim ktorzy u tego fryzjera byli. Na poczatku myslalam ze to jest fryzjer dla niewidomych, ale tesciowa przeciez widzi
Moglam wam wkleic zdjecia przed i po...to drugie mam ale przed to nie wiem...
