Tak sobie teraz mysle, ze jeszcze niedawno bylo tyyyle czasu do wyjazdu, a to juz jutro
Pewnie tak samo zleci do kwietnia hehe

i bedziecie ogladaly relacje z mojego slubu... "nie odnajdzie wiecej nas ta sama chwila" i ...
Staram sie napelnic pozytywnymi emocjami...dzis wieczorek zleci, bo mam duzo roboty, a jutro to juz jutro...
Aha w sprawie babci i ...rozmawialam wczoraj z siostra. Po owej rozmowie stwierdzilam, ze jestem jedyna osoba, ktorej babcia poslucha i z ktora porozmawia, bo jestem w zasadzie (przynajmniej w babci oczach) neutralna. Wiec porozmawiam z nia...
Ale poki co moja mama i babcia beda mieszkaly w jedym pokoju dopoki sie cos nie wyjasni

juz to widze

dlatego ja mam z babcia porozmawiac i mam zamiar bardzo delikatnie powiedziec, ze skoro mama i babcia sie nie rozumieja, a inne dzieci umyly rece, to najlepszym wyjsciem teraz byloby gdyby babcia wynajela sobie male mieszkanko, bo przeciez niepotrzebne jej nerwy i mieszkanie na kupie..itp...moze sie uda...Mysle pozytywnie w kazdym razie...
Jest jeszcze plan B -> jesli powie, ze nie, to powiem jeje, ze moja mama ma male chore dziecko i nie chce dluzej tak zyc w nerwach, a babcia ma osmioro dzieci, niech sie kogos poradzi albo cos wymysli sama i ma miesiac. Brutalne, ale z pewnoscia poskutkuje... jak nie prosba, to grozba i tyle...ktos bedzie musial w koncu wziac odpowiedzialnosc za slowa wypowiedziane wczesniej.
No ale nic, trzba miec nadzieje, ze bedzie dobrze. W koncu jestesmy wszyscy rodzina...