Dobra mam chwilke to troszke napisze...
W piatek po pracy dotarlam do domu dopiero po 17 i poleglam poprostu

W sobote rano poszlam na zakupy.
Tak jak npaisalam nie kupilam wszystkiego co planowalam, ale nie martwie sie, bo zdaze jeszcze przed swietami.
Sobote wieczor spedzilismy w domku, sami, bylo cicho, spokojnie, nikt nie dzwonil...super poprostu
Wczoraj udalo mi sie Irka namowic na zakupy w wielkim markecie kawalek drogi od nas. ogolnie wychodze z zalozenia, ze warto pojechac gdzies dalej na duze zakupy, bo w takich duzych marketach jednak sie troche zaoszczedzi. Zrobilam zakupy conajmniej na dwa tygodnie, a ostatnie dni przed wyjazdem jakos sie przezyje
Wiec bylam w sklepie, gdzie upatrzylam te naszyjniki, ale bylo peeelno ludzi (sobota) i nie chcialo mi sie stac w kolejce. Kupilam za to kolczyki, cos podobnego jak zamiescilam wczesniej zdjecia przykladowej bizuterii. Jesli nie bedzie pasowala na slub to napewno ubiore ja na Sylwestra.
W tym tygodniu Irek ma nocki- pierwszy raz od kiedy mieskzamy sami, wiec troche sie obawiam, nie lubie byc sama w domu

ale mam zaplanowane doprowadzic dom do calkowietego ladu- przed przyjazdem mamusi i taki generalny porzadek przed wyjazdem. Kupilam farbe i najmniejsza sypialnie bede malowala w tym tygodniu. Taki malutki ten pokoik, postanowilam, ze wykorzystam go jako pomieszczenie gospodarcze. Postawie tam szafe, suszarke do ubran, deske do prasowania, jakies polki i bede miala pokoik do takich tam domowych spraw. Poki co ogolny nielad- suszarka w przejsciu w kuchni, deska gdzies tam schowana, a miejsca na rzeczy typu posciele i reczniki itp... nie mialam, wiec sobie wygospodaruje
No i to by bylo chyba na tyle
Aha no i ksiadz nam podpisal wczoraj nauki przedmalzenskie wiec kroczek do przodu
