ciekawe co teraz Olcia robi z teściową
narazie staram się ukryć przed nią
Wczoraj byliśmy na lotnisku ją odebrać, niestety zasłabła w samolocie, postawiła całą ekipę samolotu na nogi, kiedy samolot wylądował podjechała karetka...naprawdę zaczęła się wizyta przykrym akcentem. Po jakichś 40 minutach przyprowadzili ją na terminal, bo podpisała, że nie zgadza się na odwiezienie do szpitala. Teraz już czuje się dobrze, odpoczęła, ale ciągle przeżywa całą podróż.
Nie wiedziała, że ma takie słabe nerwy...ale dziś zabierzemy ją na wycieczkę, to mam nadzieję, że się rozluźni. Poza tym cały czas nadaje...jest jedną z bardziej gadatliwych osób jakie znam w życiu
Sama zobaczywszy Irka mamę zaczęłam tęsknić jeszcze bardziej za moją rodziną...
Ale jeszcze te dwa tygodnie i już

Życzę wszystkim przyjenej niedzieli
