Autor Wątek: Mrówcza SETA  (Przeczytany 87920 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #540 dnia: 18 Sierpnia 2006, 15:48 »
liilian, może nie przeglądam całego forum z zapartym tchem, ale na zdjęcia staram sie uwagę zwrócić, otoż mysle, że laska z Ciebie jak cholera, zaryzykuje stwierdzenie ze najładniejsza z oglądanych tutaj (nie urazając innych i podkreślając ze pewnie nie wszystkie fotki zaprezntowane oglądałam)


co do Warszawy..cóż mimo wszystko da się lubić..
ma wiele świetnych miejsc, niektóre sama odwiedziłaś..

istnieje kilka sterotypów, jednym z nich jest to, że warszawiacy jeżdzą najgorzej..jezdze po W-wie zdarza się ze po innych miastach rownież i uważam że W-cy jeżdzą najlepiej, a to że niby kogoś na innych numerach nie wpuszczają to nieprawda..co prawda jeżdzą dość szybko, ale w tym mieście z tak olbrzymimi problemami komunikacyjnymi inaczje sie nie da..

p.s. kto wie moze i ja odwaze sie na fotke, ale pewnie po slubie :D

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #541 dnia: 18 Sierpnia 2006, 16:50 »
WOW!!! LAska niesamowita z Ciebie :)

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #542 dnia: 18 Sierpnia 2006, 22:00 »
Lila, że laska jesteś to Ci pisać raczej nie muszę, natomiast napiszę Ci, ze relacyja super, a jeboto zarąbiste!!!!

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Stoliczne śluby....
« Odpowiedź #543 dnia: 19 Sierpnia 2006, 01:44 »
Lasencjonujecie mnie to aż nadto…
Za chwilę się nad ziemią uniosę.
A mnie naprawdę frapowała myśl dlaczego te dziewczyny się tak na mnie patrzą…tak inaczej byłam ubrana niż obowiązkowa stoliczna moda????

Na ostatnią relację z koncertu musicie poczekać (foty już mam). Jutro czeka nas rodzinny grill - moi i Krzysia rodzice…jak wrócę wszystko opiszę, grill także….

A teraz to co nas najbardziej kręci czyli…..śluby w stolicy

Jako, że sobota to była, to na starówce spotkaliśmy mnóstwo Młodych Par. Nie dziwota skoro tam kościół przy kościele.
Kompleksów od razu się wyzbyłam. Pannice nie wyróżniły się niczym specjalnym.
Kiecki jak kiecki - jedna przykuła moja uwagę na dłużej - zapewne przez podobieństwo kroju do mojej własnej. Samochody standardowe - retro i limuzyny…raptem jednego jeepa przyuważyłam…
Pokuszę się o stwierdzenie, że Panny z e-wesele prezentowały, prezentują lub prezentować się będą lepiej niż Stoliczanki.
Sesje plenerowe zaliczyliśmy w Wilanowie…Fotografowie niczym nas nie zaskoczyli.



Porównując do pracy Pana Sławka czy Wojtka (nasze weseliskowe typy) po raz kolejny wyzbyliśmy się kompleksów prowincji.

….wszak Szczecin zwany jest polskim Władywostokiem….ale chyba bliżej nam do Unii..
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Marcysia
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 307
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #544 dnia: 19 Sierpnia 2006, 07:27 »
Liliann, ładne zdjątka :) Świetna relacja z wypadu do Wawy :) Bardzo mi sie podobają także zdjecie zwierzątek  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Jesli chodzi o Wawe: im wieksze miasto, tym mniej miłych, wyrozumiałych i szczerze uśmiechniętych ludziów :) Oczywiscie to moje zdanie, jednak wielu sie ze mna zgadza. Nie szufladkuję, proszę nie brac tych słów do siebie, po prostu tak mi sie wydaje. Z resztą mam ciocie w Wawie i kilku znajomych i widzę i słyszę jak tam jest. Dlatego mnie tam nie ciągnie :] Ale odwiedze wkoncu to miasteczko. Tak dla siebie, w celach turystycznych :]
Liliann, ładna dziewczynka z Ciebie  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:


Zapraszam do mojego odliczanka :)

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #545 dnia: 19 Sierpnia 2006, 09:33 »
Cytat: "Marcysia"
Liliann, ładne zdjątka :) Świetna relacja z wypadu do Wawy :) Bardzo mi sie podobają także zdjecie zwierzątek  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
Jesli chodzi o Wawe: im wieksze miasto, tym mniej miłych, wyrozumiałych i szczerze uśmiechniętych ludziów :) Oczywiscie to moje zdanie, jednak wielu sie ze mna zgadza. Nie szufladkuję, proszę nie brac tych słów do siebie, po prostu tak mi sie wydaje. Z resztą mam ciocie w Wawie i kilku znajomych i widzę i słyszę jak tam jest. Dlatego mnie tam nie ciągnie :] Ale odwiedze wkoncu to miasteczko. Tak dla siebie, w celach turystycznych :]
Liliann, ładna dziewczynka z Ciebie  :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:



im dalej na południe, czy wschód kraju tym ludzie są bardziej przyjaźni i serdeczniejsi, sporo mam rodziny po Polsce i sporo po niej jeżdze, nie szufladkuje ludzi, proszę nie brać tych słów do siebie, po prostu tak mi się wydaje.

a z Pomorza, cóż może sie naraże ale akurat byłe szczecińskie podoba mi sie najmniej, na 1 miejscu stawiam rzecz jasna Trójmiasto na 2 zdecydowanie Koszalin i jego spokojne, zielone, okolice...

a co do sukni, która przykuła uwagę liilian - zupełnie nie mój typ :shock:

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #546 dnia: 19 Sierpnia 2006, 09:55 »
Cytat: "MMarta"
a co do sukni, która przykuła uwagę liilian - zupełnie nie mój typ

bo to i nie ta kieca...tylko taką akurat sfotografował Krzyś. Miał pod ręką aprat wymierzył i strzelił ot co... Tamtej skubaniec nawet nie zauważył.
A na moje pytania - która z nich podoba mu się najbardziej, odpowiedział, że wietrzy podstęp i sie nie wypowie.

Cytat: "MMarta"
z Pomorza, cóż może sie naraże ale akurat byłe szczecińskie podoba mi sie najmniej

o gustach moje drogie się nie dyskutuje...Fakt Szczecin perełką architektoniczną nie jest, podobnie jak i Wa-wa.
Śliczny to jest Kazimierz, Kraków, Wrocław - wg mnie oczywiście...

Cytat: "MMarta"
im dalej na południe, czy wschód kraju tym ludzie są bardziej przyjaźni i serdeczniejsi

Hmm to jest jakś zależnośc geograficzna??? Nie zauważyłam. Generalnie w Polsce ludzie nie są mili i przyjaźni, bo życie mają cięzkie, bo borykają sie z problemami codziennego dnia...bo durny sytem, w którym żyliśmy nauczył nas pchania się łokciami, kombinatorstwa i wzajemnego warczenia na siebie. Bo tak się nerwowo żyło i dalej żyje sie nerwowo, niepewnie, z dnia na dzień.
Ale to widać dopiero jak sie z kraju wyjedzie - widać np po pracy z ludźmi. Mam porównanie polskiego i niemieckiego szpitala: niebo a ziemia.
U nas też kiedyś zapewne bedzie spokojniej, milej i przyjaźniej...ale ja tego juz nie dożyję...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #547 dnia: 19 Sierpnia 2006, 10:29 »
Cytat: "liliann"
Cytat: "MMarta"
a co do sukni, która przykuła uwagę liilian - zupełnie nie mój typ

bo to i nie ta kieca...tylko taką akurat sfotografował Krzyś. Miał pod ręką aprat wymierzył i strzelił ot co... Tamtej skubaniec nawet nie zauważył.



no ok, a jak to sie ma do tego tekstu??
Cytat: "liliann"

Kiecki jak kiecki - jedna przykuła moja uwagę na dłużej - zapewne przez podobieństwo kroju do mojej własnej


oczywiscie, że o gustach sie nie dyskutuje - wyraziałam swoje zdanie..jak jak kocham tu na forum takie "szarpane" wybiórcze cytowanie, dziwne że i pani doktor też to stosuje..

Cytat: "MMarta"
im dalej na południe, czy wschód kraju tym ludzie są bardziej przyjaźni i serdeczniejsi

Hmm to jest jakś zależnośc geograficzna??? Nie zauważyłam. Generalnie w Polsce ludzie nie są mili i przyjaźni, bo życie mają cięzkie, bo borykają sie z problemami codziennego dnia...bo durny sytem, w którym żyliśmy nauczył nas pchania się łokciami, kombinatorstwa i wzajemnego warczenia na siebie. Bo tak się nerwowo żyło i dalej żyje sie nerwowo, niepewnie, z dnia na dzień.
Ale to widać dopiero jak sie z kraju wyjedzie - widać np po pracy z ludźmi. Mam porównanie polskiego i niemieckiego szpitala: niebo a ziemia.
U nas też kiedyś zapewne bedzie spokojniej, milej i przyjaźniej...ale ja tego juz nie dożyję...
[/quote]

jasne, że jest zależność, jest ogólnie przyjęte ze ludzie ze Wschodu (polecam Białystok, piękny Przemyśl  a także Lublin - super miasto do studiowania) czy południa kraju (spójrz na Ślązaków czy Górali) są dużo bardziej otwarci, rozmowni, skłonni do imprez, żartów niż element napływowy na "zimne", "nudne" Ziemie Odzyskane...

a i jeszcze jedno-skoro u nas tak źle i nie miło - droga na Zachód otwarta, 0 trudnosci i przeciwskazań, może wtedy znienawidzoną stolicę nie najeżdzali by przybysze z całej Polski gotowi pracować za 1/3 tego co Warszawiacy..
 teraz już argumentacja, że to wiele wyrzeczeń i w ogole do mnie nie trafia, bo szybciej możesz być w Londynie niż w Warszawie (ze swojego Szczecina)

Offline morgaina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3431
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #548 dnia: 19 Sierpnia 2006, 11:17 »
Halo halo dziewczęta może wrócimy do przyjemniejszych tematów. Co ludź to opinia jedni lubią to a drudzy tamto. O gustach się nie dyskutuje;) Porozmawiajmy o mrówczych przygotowaniach do ślubu prooooooszę....



Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #549 dnia: 19 Sierpnia 2006, 12:34 »
Cytat: "morgaina"
Porozmawiajmy o mrówczych przygotowaniach do ślubu prooooooszę....


jestem zaaaaa :)

Offline redzia

  • Gosia
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2586
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.09.2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #550 dnia: 19 Sierpnia 2006, 17:14 »
Liliann najbradziej podobaja mi sie malpki hihihihi, a co robi ten malpi chlopiec na zdjeciu :?:  :lol:

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #551 dnia: 19 Sierpnia 2006, 21:49 »
Lilian- śliczne zdjęcia zwiarzaków w zoo! Normalnie National Geografic by się nie powstydziło :) Masz większe zdjęcie kozy?
No bo o tobie już nie wspomnę... cudownie wyglądasz na tych zdjęciach... na żywo pewnie jeszcze lepiej. Aż żałuję, że nie mieszkam gdzies bliżej miejsca waszego slubu bo napewno pojechałabym popatrzeć na was (na ciebie!).

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #552 dnia: 19 Sierpnia 2006, 22:16 »
MMarta ....przepraszam po co ten najazd???...Ja nic nie krytykuję, nie wydaję pejoratywnych opinii, po prostu opisuję co widziałam i jakie są przy tym moje odczucia....również te dotyczące trudnych warunków życia w naszym kraju. Mam solidne podstawy z psychologii społecznej i moje wnioski nie są wyciągniete z rękawa, tylko poprate spostrzeżeniami fachowców w tej dziedzinie.

A co do zamieszania z sukienką.... fotogarfia nie ilustruje moich wynurzeń na temat mody, a jedynie spostrzeżenia z prowadzenia sesji zdjęciowej...

Ale za radą Morgainy ( z resztą słuszną) przejdźmy do głównego tematu...

Wróciłam wykończona...chociaż właściwie to uczucie nie opuszcza mnie od jakiegoś czasu, zatem nie powinnam sie dziwić.
Grill interodzinny to ciekawe wydarzenie.
Pojawiło sie na nim nowe interesujące zjawisko, które do tej pory nie było mi znane - ingerencja teściowej. Do czerwca była bowiem zajęta organizacją wesela siostry Krzysia, zatem miałam całkowity spokój i wolna rękę.
Moi rodzice swiadomi tego, że wychowali sobie bardzo samodzielną i zaradną jedynaczkę, przy tym indywidualistkę i obrzydliwą detalistkę, nie wtrącali się w nic z zasady.
A tu proszę....dobre rady teściowej. Hmmmm nie powiem właściwie trafne i nawet nie nachalne, ale ja poczułam, że grunt mi się spod nóg usuwa...
Jak siebie znam i tak na swoim postawię...ale uwaga uwaga...może jednak nie zapędzać sie za bardzo....bo do tej pory pomysły mamy Krzysia były godne tego aby się przy nich zatrzymać...
Ale wzmożnona czujność mile widziana... :mrgreen:

Może i zrobiłam błąd, ale zaprosiłam teściową na przymiarkę sukni w przyszły wtorek...słowo się rzekło kobyłka u płota...

Fot niestety nie będzie - autor i posiadacz praw autorskich zabronił publikowaia wizerunków rodziny bez ich zgody...a swoich fot wkleiłam juz tutaj aż nadto.
Dość oglądania mojej gęby...

Redziu ten mały malpi chłopiec na zdjęciu chyba prezentuje swoje walory anatomiczne...w jakim celu??? Niestety nie było mi to dane poznać...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #553 dnia: 19 Sierpnia 2006, 22:19 »
Cytat: "groszek"
Masz większe zdjęcie kozy?

hmmm chyba nie, ale zdaje się że Krzyś pstryknął takie słodkie małe koźlęta w trakcie zabawy.
Mówie Ci to był dopiero widok...jak one przezabawnie skakały..
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #554 dnia: 19 Sierpnia 2006, 22:36 »
Sugestie co do listy gości to mają akurat moi rodzice...
Ich typy trafiły na listę rezerwową  - zwolni się miejsce, to w kolejności trafią na główną...jakos nie chce mi sie z rodzicami kłócić, tym bardziej, że ich argumenty są właściwie całkiem w porządku. Przynajmniej ja rozumiem ich intencje...
...zatem w poczekalni siedzą: przyjaciel mojego ojca (ale taki prawdziwy, co to w biedzie i na dobre i złe) oraz moja świadkowa z bierzmowania przy tym sasiadka rodziców i mama mojego znajomego co to księdzem został...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
..no i koncert na deser...
« Odpowiedź #555 dnia: 19 Sierpnia 2006, 23:43 »
Zanim przejdę do ostatniej relacji warszawskiej pt koncert…to podzielę się z Wami moim ornitologicznym spostrzeżeniem…
Nie dbamy o kaczki i gołębie w naszym mieście. Stoliczny gołąb i tamtejsza kaczka, a nawet pospolity wróbel jest grubiutki, okrąglutki, ma lśniące piórka, rusza się leniwie…i w ogóle jest dobrze dokarmiony.
Nasze miastowe ptaszyska są zdecydowanie smuklejsze i poruszają się mniej dostojnie…prawdę mówiąc rzucają się na żarcie gdzie tylko padnie i popadnie.
Postanowiłam że je będę dokarmiać…bidaki…
Co prawda nasze zapewne pożyją dłużej i nie zemrą na choroby cywilizacyjne…ale jakie to znaczenie ma dla ptaka????


Koncert -  przeżycie dla tak wiernej wieloletniej fanki jak ja…
Odarte co prawda z tej otoczki niedostępności i luksusu jakie towarzyszyło mu kilkanaście lat temu, kiedy nasz kraj znajdował się jeszcze za niewidzialną kurtyną i każdy występ zagranicznej gwiazdy był wydarzeniem na skalę wydarzenia roku.
Jejciu jakie ja wtedy wypieki miałam jadąc na koncert do Berlina….

We wtorek jakoś nie mogłam wywołać w sobie dobrze znanego uczucia podniecenia (czyżby faktycznie syndrom zimnego elementu napływowego na ziemie zachodnie  :hahaha:    :hahaha:    :hahaha:  ???) ….czułam zmęczenie, a towarzyszyło mi ziewanie…

Dzięki Bogu, tylko do momentu...kiedy dotknęłam barierki przed halą Torwaru.
Wejścia zamknięte, stojąca grupka ludzi…i ja w pierwszym rzędzie z biletami w ręku gotowa na skok na pierwszy rząd…Odmówiłam pójścia do kiosku po batonika. Twardo trzymałam się zimnej poręczy w oczekiwaniu na godzinę zero.
Ta wybiła jakoś 20 minut przed planowanym terminem, barierki otwarto, sprawdzono bilety, a ja rozpoczęłam swój bieg po pierwszy rząd.
Dotarłam….zajęłam miejsce…przybrałam postawę triumfu…podniecenie opadło...pojawił się ból głowy …i chęć pójścia do toalety…
Widząc ogromną kolejkę w damskim kibelku i mając w perspektywie możliwość nie powrócenia na tak z trudem wywalczone miejsce tuż przed barierką, postanowiłam cierpieć…w imię wyższego celu oczywiście…

Przeżyłam występ supporta - całkiem dobrego z resztą…
No i w końcu nadszedł ten moment…
Trudno opisać wszystkie uczucia jakie targają fanem w pierwszym rzędzie…radość…euforia…szczęscie…



A koncert był super…

A na koniec prawdziwa konkluzja.
Obok mnie stała para młodych ludzi. Wdaliśmy się z nimi w dyskusję - bardzo mili - planują wesele na wrzesień przyszłego roku.
On na oko 21-23 lata, na oko gówniarz, na oko niedopierzony (jakże pozory mylą).
Ona w podobnym wieku, szczupła, drobna, chyba blondynka, bez rzęs i brwi, w chusteczce na głowie przykrywającej łysinę - efekt chemioterapii. Może to białaczka, może chłoniak …tego nie wiem…wiem, że na pewno nowotwór, zorientowałam się po lekach, które brała tuż przed koncertem.
Mamy do nich maila…prosili o zdjęcia…
A mnie dręczy myśl, czy się pobiorą, czy ona dożyje…czy w ogóle będzie żyć…

Czy my w podobnej sytuacji potrafiłybyśmy tak planować, tak przeżywać  i tak się cieszyć??
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline elisabeth81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7820
  • Płeć: Kobieta
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #556 dnia: 20 Sierpnia 2006, 00:02 »
Cytuj
Czy my w podobnej sytuacji potrafiłybyśmy tak planować, tak przeżywać i tak się cieszyć??

_________________

A może właśnie to daje jej wiarę i nadzieję by życ?

ja nie wiem jakbym sie czula na jej miejscu ale tez nie wiem co spotka mnie jutro, za tydzien, za rok...życie przynosi nam i te cudne momenty na które czekamy i te któych nie chciałybyśmy doświadczyc.
"Wstać rano, zrobić przedziałek i odpieprzyć się od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo. Ja zapisuję rano, co mam zrobić. A chwilę potem skreślam połowę"

Offline evelina.b
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 16
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #557 dnia: 20 Sierpnia 2006, 00:15 »
Uhmm.... Cieszmy sie chwila, kazda..

Liliann, pokaz swoje szlachetne oblicze podczas przymiarki.. Osoby postronne zamaskuj i bedzie ok!  :D

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #558 dnia: 20 Sierpnia 2006, 09:30 »
Ehhhh te roztargnienie...chyba ślepa jestem, a przecież mam dwie nowe Foremki w SECIE: MMarta i evelina.b .....miło mi a jakże...


Cytat: "evelina.b"
Liliann, pokaz swoje szlachetne oblicze podczas przymiarki.. Osoby postronne zamaskuj i bedzie ok

Myśle, że z tym problemu nie będzie...oprócz mnie i Pani Moniki z CMŚ bedzie nasza Monia w roli konsultantki i teściowa...Jak któraś wejdzie w kadr to w nim zostanie i już. Nic zasłaniać nie będę.
A tak na marginesie - na co Wam oblicze, przecież Was tylko kieca interesuje :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline gosia_kwiecień

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2044
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #559 dnia: 20 Sierpnia 2006, 12:09 »
czekam na zdjatka, najbardziej inyeresuje mnie Twoja śliczna osóbka w sukienusi, ale i na ukochana p. Monisię z przyjemnością spojrzę ;)
Co do Twojej konkluzji, to już dawnoi doszłam do wniosku, ze najwazniejsze jest zdrowie, a jak ono jest to i inne rzeczy bedą, wcześniej lub później ale będą:)


a mi troszkę smutmo, bo zaraz odprowadzam mojego ukochanego Mężusia na lotnisko, nie będziemy sie widzieć 2 tyg, tylko scape i gg, 1 wrzesnia Mimiś wraca ale tylko na weekend, p.oźniej znowu wyjeżdża na 2 tyg i ja lecę do Niego na przedłużony weekend i znowu 2 tyg przerwy i znowu ...
A i tak powinnam byc przeszczęśliwa, ze firma Michała funduje co 2 tyg przelot dla Niego lub żony, czyli mnie ;) i to LOTem ;).. a jednak jestem smutna itęsknić będę okrutnie, myślę też o Tobie Liliann, Ty to dopiero bedziesz narażona na tęsknotę i smutek, który dopadać będzie... Ale jak znam Ciebie (wirtualnie) poradzisz sobie na 5!, bo jesteś dzielną osóbką ;)



gosia_kwiecień życzy miłego dnia :)

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #560 dnia: 20 Sierpnia 2006, 12:38 »
Cytat: "liliann"
On na oko 21-23 lata, na oko gówniarz, na oko niedopierzony (jakże pozory mylą).
Ona w podobnym wieku, szczupła, drobna, chyba blondynka, bez rzęs i brwi, w chusteczce na głowie przykrywającej łysinę - efekt chemioterapii. Może to białaczka, może chłoniak …tego nie wiem…wiem, że na pewno nowotwór, zorientowałam się po lekach, które brała tuż przed koncertem.
Mamy do nich maila…prosili o zdjęcia…
A mnie dręczy myśl, czy się pobiorą, czy ona dożyje…czy w ogóle będzie żyć…

Czy my w podobnej sytuacji potrafiłybyśmy tak planować, tak przeżywać i tak się cieszyć??



Jejuś...Lila... ale mi krew zmroziłaś.... nie wiem czy bym umiała...dla nich na pewno plany na przyszłość są receptą i nadzieją, ze ta przyszłość na pewno będzie!! I cudownie, że potrafią planować :)

Offline evelina.b
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 16
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #561 dnia: 20 Sierpnia 2006, 13:07 »
Cytuj
A tak na marginesie - na co Wam oblicze, przecież Was tylko kieca interesuje  

To ci przebiegla Bestyja...  :lol:  Ale wiesz, bezglowa suknia srednio sie prezentuje a i wrazenie robi slabsze...

Zatem czekamy...

Offline Ninka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14816
  • Płeć: Kobieta
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #562 dnia: 20 Sierpnia 2006, 23:14 »
Witam back :!:  :!:  :!:
Póki co tylko oznajmiam swoją obecność i obiecuję lada moment zaznajomić się z nowościami w Twoim odliczaniu :) choć... hmmmmm dużo tego  :mrgreen:

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #563 dnia: 21 Sierpnia 2006, 00:02 »
Hej hej Nineczko...jak miło Cię znowu "zobaczyć".
I jak widzisz staram się jak mogę, więc mi tu nie marudzaj, że masz dużo czytania....

40 dni do ślubu....

Niewątpliwie dopada mnie stres.
Na razie nieuświadomiony… ale skoro zaczynam rzucać się na lodówkę w późnych godzinach wieczornych, to znak, że coś zaczyna się tlić w mojej podświadomości.
To nocne podjadanie potęguje go jeszcze bardziej - moje systemy alarmowe zaczynają ostrzegać- uważaj będziesz tyć.
Dokarmianie po godzinach plus brak ruchu to bomba z opóźnionym zapłonem - bo czymże jest ta godzina tańca w tygodniu, aerobik nie widział mnie już od wielu...wielu dni….a nie trenowane mięsnie rozpoczęły powolny proces flaczenia…
Proces upadku formy widać w lustrze….zniknęły gdzieś zarysy mięśni dwu i czterogłowych ud, a tyłeczek zwiesza się smętnie ku dołowi roniąc zły za pięknie wymodelowanym musculusem gluteusem maximusem.

A co ja na to????? Ano właśnie przed chwilą pocieszyłam się dwoma krówkami i połówką gorzkiej czekolady firmy Wawel. Krzyś chyba przezornie nie zaopatrzył mieszkania w żadne wysokoenergetyczne przekąski….może to i dobrze….
Z tym, że składam uroczyste przyrzeczenie pilnowania się od jutra rana…

Pomimo, że obiecałam nie prezentować Wam w nadmiarze mojej podobizny…to nie mogę się nie pochwalić…nie …nie sobą oczywiście, ale twórczością Krzysia…
Dwie foty z dzisiejszej bardzo spontanicznej działkowej sesji zdjęciowej.
Usłyszałam hasło „pobaw się sweterkiem” no to się z  fantazją pobawiłam.

xxx

A tak swoja drogą, przydałaby się jakaś inna modelka oprócz mnie, bo Krzyś fotografując ciągle jedną osobę, za bardzo się ogranicza.
Zatem jeśli która jest chętna…
« Ostatnia zmiana: 28 Marca 2009, 18:11 wysłana przez liliann »
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #564 dnia: 21 Sierpnia 2006, 07:21 »
Lila, no cóz relacyja znowu extra, że o modelce i fotografie nie wspomne :-) super się czyta i prosze o więcej!

Aha i czekam rzecz oczywista na foty przymiarkowe :-)

Offline Marcysia
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 307
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #565 dnia: 21 Sierpnia 2006, 08:10 »
Bardzo ładne i wesołe zdjątka :) Po co ma zmieniać modelkę, skoro jestes w tym swietna :)


Zapraszam do mojego odliczanka :)

Offline Moongirl

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Kobieta
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #566 dnia: 21 Sierpnia 2006, 08:42 »
Cytat: "liliann"
składam uroczyste przyrzeczenie pilnowania się od jutra rana…


Trudno uwierzyć, patrząc na Twoje fotki (ps: Krzyś robi świetne!), że masz z tym jakieś problemy:) Ja po wczorajszym obżarstwie w jednej ze świnoujskich restauracyjek, też obiecałam sobie ścisłe racjonowanie tylko niezbędnych posiłków:))))))

Pozdrowionka 8)

Offline gosia_kwiecień

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2044
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #567 dnia: 21 Sierpnia 2006, 09:55 »
Cytat: "liliann"
Proces upadku formy widać w lustrze….zniknęły gdzieś zarysy mięśni dwu i czterogłowych ud, a tyłeczek zwiesza się smętnie ku dołowi roniąc zły za pięknie wymodelowanym musculusem gluteusem maximusem.


o, rety, widać, że specjalista na forum ;) W każdym razie, ja Ci powiem, że bardzo chetnie przykryłabym swoje mięśnie wiekszą ilością ciałeczka własnie, choć z tego co pamietam Forumki chwaliły moje mięsnie na zdjęciach slubnych (chodziło o ramiona) i bardzo mnie to zdziwiło ;)
och, jak ja bym chciała przytyć ze 2 kilogramki !!!!!!!!!!!!!!!!! :)



gosia_kwiecień życzy miłego dnia :)

Offline Ninka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14816
  • Płeć: Kobieta
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #568 dnia: 21 Sierpnia 2006, 12:52 »
Lilian, zdjęcia piękne!!! Jesteś naprawdę śliczną dziewczyną. A co do Twojego pisania, to czy aby nie myślałaś o napisaniu jakiejś powiastki w stylu Bridged Joens?
Jeśli marzysz zaś o aerobicu, to może chcesz poskakać pod moim okiem? Obiecuję mieć dla Ciebie specjalne    :biczowanie:  względy  :twisted:

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Mrówcza SETA
« Odpowiedź #569 dnia: 21 Sierpnia 2006, 12:59 »
zdjęcia z Wawy jednak ładniejsze, stawiałbym na Twoim miejscu jednak na rozpuszczony włos...no ale rozumiem, że delikatny makijażyk na przyjazd do Wawki to konieczność, nie rozumiem tylko dlaczego został odpuszczony nawet jeśli jest to działka..ale zależy kto co lubi, ja raczej staram się wychodząc nawet po mleko do sklepu lekko sie podrasować, oczywiscie wszystko z umiarem...:roll:

a co do odchudzanka- ja biegam na basen w miare regularnie, 1, 2 razy w tygodniu, 30 minut przed biorę L-Karnityne, czasem skorzystam z sauny i na tym konczy sie moje sportowanie..