Azzurrko, przepraszam, że się nie odzywałam całą niedzielę, ale musiałam się nacieszyć towarzystwem mojego M, bo wrócił ze szkolenia (z Wrocławia;)
Co do Twojej fryzurki, to jak patrzę na Twoją buzię, to widzę Cię w koczku, ale nie takim morderczo przylizanym, tylko takim luźniejszym, właśnie coś takiego jak na pierwszym zjdęciu, które wkleiłaś. I taki koczek mógłbybyć z połowy włosów, a pozostałe rozpuszczone. Wydaje mi sie, że w takim nie wyglądałabyć wcale za poważnie tylko jak księżniczka na swoim pierwszym balu...