to koniecznie daj potem znac
Dam, dam, obiecuję

Tylko najpierw tę halkę trzeba odprasować... masakra!
Do ślubu 69 dni.Zapomniałam Wam wczoraj opisać mój kolejny już ślubny koszmar. Ten bije poprzednie na głowę. Śniło mi się, że siedzieliśmy z Szymonem przy ołtarzu w jakimś innym kościele, nie naszym, takim nowoczesnym. Przyszła kolej na pierwsze czytanie, a na ambonę zamiast mnie wyszedł łysy facet w dresie

i zaczął czytać. Skończył i powiedział do gości, że teraz miała śpiewać schola (wcale takiej nie planujemy

), ale nie dojechała, to on weźmie gitarę i im zaśpiewa. Poszedł na tył kościoła po tę gitarę, a ja za nim, że on nie może śpiewać, bo teraz będzie śpiewać psalm solistka. Udało mi się go powstrzymać. Okazało sie jednak, że mikrofony są odłączone i długo nam zajęło, zanim solistka mogła odśpiewać ten psal. Wtedy była moje kolej z drugim czytaniem. I co sie okazało? Nie mogłam w Biblii znaleźć Hymnu o miłości! Zaczął mi ksiądz pomagać i goście, ale go nie mogli znaleźć. Okazało się, że wzięłam z domu 2 pierwsze tomy, a trzeci zostawiłamj, a to jest w trzecim (absurd!). Wtedy postanowiłam, ze to wyrycytuję, ale się okazało, że wtedy to nie będzie ważne, postanowiłam więc, ze ślub przełożymy i się lepiej do niego przygotujemy.
Ma ktoś jakiś pomysł, co ten sen oznacza?
Ciekawe, co jeszcze mi się przyśni przez najbliższe 2 miesiące?
