Pisałam pare stron wcześniej,złapałam doła i nie wiem,czy chce jeszcze tego ślubu,raz chce,a raz nie,wczoraj spotkałam kogoś kto znaczył dla mnie bardzo wiele i znowu nie moge się pozbierac,mój to wczoraj zauważył i stwierdził,ze chyba musimy na ten temat pogadać,bo coś się dzieje.Dzis tylko powiedział,ze możemy ślub przełozyć na 2008r,albo poprostu zyć jak do tej pory.