Gosiu, na razie nie martwię się, zobaczymy co pokaże usg.
Z tego wszystkiego zapomniałam napisać, ze jak byliśmy na tej kontroli, to moja Dominiczka tak się chichrała do pielęgniarki, śmiała się szczerym, głośnym śmiechem tak długo, że obydwoje z mężem byliśmy w szoku

Mamy chyba bardzo wesołe dziecko

Muszę się jeszcze pochwalić, ze już we wtorek lecimy do Polski, same, bo tatuś doleci za tydzień. Ciekawe, jak Domi zniesie lot
