moim zdaniem noworodki , które całkowicie przesypiają "pory" karmienia powinny być na nie wybudzane...ale to moje zdanie.
Gdzieś czytałam, że częst noworodki przesypiają jedzonko, a potem ich organizm "nie ma siły" jest bardzo osłabiony..nie pamietam dokładnie...
moja śpiąca królewna spała jak suseł i nawet przewijanie jej nie wybudzało....a przez to z przyrostami wagi bywało różnie (przez pierwszy tydzień w szpitalu przezyłam horror). potem jak juz udało się ją wybudzić to ssała stosunkowo krótko i jadła bardzo łapczywie, a mnie pokarm leciał jak z fontanny. I tak mi ta początkowa wagowa trauma dała do wiwatu, ze wybudzałam ją do 7-8 tyg. ale jak np. urzadziła sobie cykl karmień trwający cięgiem 5 h i zasneła to zaczynałam ją lekko wybudzać po 3-4 h. a jak przestałam ją wybudzać to spała od 20 do 5 rano. po jakimś czasie jej się zmieniło i sama zaczeła wybudzać się w nocy.