...trochę mnie nie było ale dla dokończenia tematu i zamknięcia go w wielkim skrócie...
Żłobek jest fatalny pod względen epidemicznym i immunologicznym...
Immunologia dziecka półrocznego to nie to samo co dwulatka...to jest przepaść....zatem te same infekcje u takiego maucha a u dziecka starszego przebiegają inaczej - to odpowiedź na kwestię, że i tak i tak dziecko zetknie się z wirusami itp....owszem, ale nie w tak wczesnym wieku kiedy jego organizm nie umie uruchomić wielu szlaków immunologicznych, nie umie, bo jest za mały, zbyt niedojrzały.
To dlatego pneumokoki np zabijają niemowlęta i są szalenie niebezpieczne dla dzieci od ok lat dwóch, a nie zabijają juz pieciolatków (taki statystyczny skrót).
Temat immunologiczno epidemiologiczny mogłabym jeszcze rozwinąć, ale nie mam na to czasu.
Dwa- kwestia rozwoju emocjonalnego i społecznego. Do pełnej aktywnej zabawy w grupie dzieci dziecko dorasta mentalnie ok 3 roku życia. Wcześniej nie potrafi samo zainicjować zabawy i jej poprowadzić. Dzieci małe bawią się same ze sobą, lub piekunem, nie bawią się grupowo. No może już niektóre dwulatki...
To, że dziecko LUBI dzieci, ale to nie argument ...moja też lubi inne niemowlaki, bo do nich wyciąga rączki i sarsze dzieci, króe z zapałem naśladuje...i patrzy z podziwiem i z uwielbieniem wprost.
Argument że dziecko przywiąże się do niani, a nie do mnie...hmmm ...powiem tak wolę, żeby przywiązało się do niani, niż było jednym z kilunaściorga dzieci w grupie, któremu za nic nie dane będzie się przywiązać do opiekuna. Moja córka uwielbia nianię, z wzajemnością.
Jest do niej szalenie przywiązana i bardzo dobrze, bo więź emocjonalna z opiekunem i poczucie bezpieczeństwa jest w tym wieku szalenie ważne. Z rąk kochanego ojca jest rano przekazywana do rąk kochanej opiekunki. A myślę, że serce ma tak wielkie, że starczy tam miłości jeszcze i na dziadków i na kilka innych osób.
I tak jak ktoś napisał kolejki do żłobków to nie efekt ich popularności tylo róznicy w ich cenie i cenie niani.
A osobiście mam właśnie w rodzinie dziecko, któremu żłobek poszkodził...bo wg mnie rodzice chcieli sobie przyoszczędzić, na różnicy w cenie niani (to nie są ludzie, których nie stać na opiekę domową). Przyoszczędzili na jakieś 3 miesiące. Pytanie ile w przyszłości zapałacą za dalsze leczenie dziecka.
I dla dokończenia. Wszystko jest dla ludzi, również żłobki. Skoro istnieją to są potrzebne.
Nie mniej jednak ja tam swojego dziecka nie wyślę. Stać mnie na zapewnienie mu pieki domowej, zatem Ewa zostanie w domu.