Aneta, ja również nie chcę Cię krytykować, ale jak już to do próchnicy  
Napisałam, że wieczorem po mleku musi umyć zęby. Po mleku przed drzemką nie myje, ale ledwo się obudzi pędzi do łazienki umyć zęby, bo ona szoruje ząbki co najmniej 5 razy dziennie - bardzo to lubi.
A czy Wy myjecie zęby po każdym posiłku, nawet przekąsce?

[marta082008]

My nie mamy zebow ale swoich nie myje, gora trzy razy dziennie, nikt mnie do tej pory za to nie ganil, prochnicy nie mam, ani osadu

[aaaneta]

Sorry, nie doczytałam.
Swoja drogą włos jeży mi sie na głowie jak czytam lub słyszę, że dzieci zasypiaja na noc z butelką mleka lub słodką herbatką.

[lusi251]

o dobry temat
moja tez jeszcze bezzebna.. ale wieczorem najczęściej zasypia przy butelce.. hmm jak się pojawi pierwszy zabek to powinnam probowac jej myc na spiocha? czy budzic na mycie a potem liczyc na to ze zasnie ladnie znowu ? Jak Wy to rozpracowalyscie z takimi maluszkami? Bo jak już większe i operuje szczoteczka (lub probuje) to wiadomo, kolacja mycie i spanie.. a jak z niemowlakami?

Ja przemywałam chłopcom dziąsła od urodzenia. Jak juz mięli pierwszego ząbka to nie było jedzenia po umyciu zębów.

[anusiaaa]

Ja przemywałam chłopcom dziąsła od urodzenia. Jak juz mięli pierwszego ząbka to nie było jedzenia po umyciu zębów.

U nas też. A jak było, to trzeba było wstac i iść myć zęby raz jeszcze.

Moja Zu ma schize na punkcie mycia zebów - myje z 6 razy dziennie żeby "wypłoszyć wszystkie robaki" i jak mówi "myje bo nie usmiecha mi się wiercenie" 

[selena]

Jak mojemu zdarzy się zasnąć na cycu wieczorem to mu myję na śpiocha, nie budzi się 

[madziatko]

Dziewczyny a ja mam pytanie kolejne...

Zauważyłam u Młodego zachowanie, które mnie zaniepokoiło. Pierwszy raz było to 1,5 tygodnia temu, gdy pierwszy raz gorączkę miał. Teraz powtarza się to kilka razy dziennie. Mianowicie chodzi o, hmmm nie wiem jak to opisać zbytnio, takie dreszcze, otrzepanie się.. Trwa to może z sekundę, raczej nie dłużej. Z początku myślałam, że to przez temperaturę, ale teraz już ten powód odpada. Wasze dzieciaki też coś takiego mają? Co to może być? Nie ukrywam, że mnie to martwi. Chcę Go jeszcze poobserwować i później do lekarza idziemy..

madziatko moze być nic groźnego ale lepiej żeby go neurolog zobaczył...

Dziewczyny a ja mam pytanie kolejne...

Zauważyłam u Młodego zachowanie, które mnie zaniepokoiło. Pierwszy raz było to 1,5 tygodnia temu, gdy pierwszy raz gorączkę miał. Teraz powtarza się to kilka razy dziennie. Mianowicie chodzi o, hmmm nie wiem jak to opisać zbytnio, takie dreszcze, otrzepanie się.. Trwa to może z sekundę, raczej nie dłużej. Z początku myślałam, że to przez temperaturę, ale teraz już ten powód odpada. Wasze dzieciaki też coś takiego mają? Co to może być? Nie ukrywam, że mnie to martwi. Chcę Go jeszcze poobserwować i później do lekarza idziemy..

O takie "wzdryganie się" chodzi? Jeśli tak to moja Jagódka tak robi jak siku robi 

[selena]

He he, mój tak robi jak mu coś nie bardzo zasmakuje albo poczuje za dużą grudkę w jedzeniu  . Tak się zaczem zatelepie, wzdrygnie właśnie, jakby chciał się otrzepać  .

[hania3033]

Ola, fajne zdjęcie. Inaczej sobie Ciebie wyobrażałam
Madziatko, Tymek się tak wzdryga po sikaniu ale mojej przyjaciółki córka miała taką jakby "trzęsawkę" - krótką w czasie, ale jak to zobaczyłam to sama bym się przestraszyła... Drgała tak kilka sekund - ze 2-3 może... Poszły do lekarza - skierowanie na neurologię do szpitala, badania eeg i jakieś tam inne. Okazało się że dziecko jest okazem zdrowia, po prostu "czasem tak ma", a wiązać się to mogło, wg pani neurolog, ze zdobywaniem przez dziecko nowych umiejętności, jak raczkowanie czy chodzenie, lub nawet ze zmianą pozycji ciała, np. z siadania do raczkowania (tego za bardzo nie rozumiem, tzn. związku, no ale tak powiedziała). Była to reakcja na "nieogarnianie" wszystkiego co się wokół dzieje. Z czasem przeszło, ale głowa mamy po sprawdzeniu była na pewno spokojniejsza...

Ola, fajne zdjęcie. Inaczej sobie Ciebie wyobrażałam
Madziatko, Tymek się tak wzdryga po sikaniu ale mojej przyjaciółki córka miała taką jakby "trzęsawkę" - krótką w czasie, ale jak to zobaczyłam to sama bym się przestraszyła... Drgała tak kilka sekund - ze 2-3 może... Poszły do lekarza - skierowanie na neurologię do szpitala, badania eeg i jakieś tam inne. Okazało się że dziecko jest okazem zdrowia, po prostu "czasem tak ma", a wiązać się to mogło, wg pani neurolog, ze zdobywaniem przez dziecko nowych umiejętności, jak raczkowanie czy chodzenie, lub nawet ze zmianą pozycji ciała, np. z siadania do raczkowania (tego za bardzo nie rozumiem, tzn. związku, no ale tak powiedziała). Była to reakcja na "nieogarnianie" wszystkiego co się wokół dzieje. Z czasem przeszło, ale głowa mamy po sprawdzeniu była na pewno spokojniejsza...

Tak ?  A jak, z miotłą i garbatym nosem ? 

[hania3033]

Hmm, po prostu inaczej... Ale bez garbatego nosa No i nie sądziłam że jesteś taka drobniutka

[liliann]

O takie "wzdryganie się" chodzi? Jeśli tak to moja Jagódka tak robi jak siku robi 

a mój jak walnie kupsztala... od zawsze tak miał...
niania to uwielbia 

[malgosiask]

Madziątko, wiem doskonale o czym piszesz. Nasz ma to samo. Nie jest to związane z sikaniem czy innymi czynnościami.
Dobrze Hania napisała, nasza pediatra też nam to tak wyjaśniła  - dziecko ma dużo nowych wrażeń/bodźców.
Najczęściej zdarza mu się przed zaśnięciem. Widzę, że sobie coś tam myśli, pewnie sobie dzień wspomina i nagle wzdryg Podczas jazdy autem również się zdarzyło.

[madziatko]

Właśnie u nas nie ma to związku z sikanie czy kupkanie, bo w różnych sytuacjach ma to miejsce, czasem w trakcie jedzenia, czasem przy przebieraniu, czasem podczas zabawy. Myślałam, że tylko moje dziecko tak ma, al widzę że nie. Dużo wrażeń to on ma, oj dużo.. Troszkę mnie uspokoiłyście..

[mon_ka98]

ja bym mimo wszystko poszła do lekarza...
mniej by mnie martwiło, gdyby to się zdarzało właśnie po jakiejś określonej sytuacji
ale skoro to się powtarza to dla własnego spokoju wolałabym to sprawdzić

[_patka_]

Dziewczyny ze Szczecina, w ktorej przychodni zakladaja spiralke za darmo bez problemu? Pytam, bo u Nas jakies cyrki sie dzieja... Takie problemy z tym robia, a to ich zasran.y obowiazek. Karza prywatnie i placic gruba kase...

[ricardo]

Państwowo? Szczerze to nie wiem...

[malgosiask]

Dziewczyny ze Szczecina, w ktorej przychodni zakladaja spiralke za darmo bez problemu? Pytam, bo u Nas jakies cyrki sie dzieja... Takie problemy z tym robia, a to ich zasran.y obowiazek. Karza prywatnie i placic gruba kase...

http://portal.abczdrowie.pl/pytania/czy-nfz-dalej-refunduje-zakladanie-spirali
Zadzwoń do nfz'u. Może coś pomogą.

[madziatko]

Oczywiście że pójdę do lekarza z Młodym, ale w następnym tygodniu, bo tak wizytę mamy..

[anulla_p]

Wrócę jeszcze na chwilę do tematu zębów.
Problemem nie jest jako takie mycie zębów, bo to mogła by robić nawet 6x dziennie, problemem jest to jak ją przekonać, że najpierw zrobię to ja (w domyśle dokładniej) a później oddam jej szczoteczkę, mi udaje się szczotkować może z 10 sekund  i ciągle jest JA SAMA

anulla u mnie jest tak samo... nie zmuszam. Wydaje mi się że u dziecka nie jedzącego słodyczy to wystarczy Moi czyszczą sami a potem ja - i to tak jak piszesz może 10-20 sekund. Ja sama też nie myję zebów przepisowych 3 minut

[hania3033]

Anulla a może na odwrót? Najpierw ona, a potem ty popraw. Ja też nie myję na bank 3 minuty (kiedyś mówiło się że dwie ), a Młodemu tym bardziej. Może jakby zebrać do kupy jego i moje mycie po nim to wyszłyby ze dwie. Zawsze mu śpiewam przy szczotkowaniu piosenkę "Szczotka, pasta, kubek ciepła woda..." i przy tym trochę czasu mija. Tempo piosenki nadaję swoje ale raczej spowalniam

Anula u nas jest to samo - za nic nie da sobie umyć. Do niedawna dawała, jeszcze się nadstawiała, a potem sama "poprawiała". Teraz bierze szczoteczkę i wyciąga w stronę pasty (trzymam dalej od zlewu, żeby nie łapała co chwilę) i woła: "paaaa-ta!"
Nałożę jej i ona szczotkuje.. wydaje mi się, że ładnie to robi, nawet ruchy okrężne są, ale nie jestem pewna czy dociera wszędzie. Jak próbuję jej pomóc, to wyrywa szczoteczkę i piszczy "daaaaaaaaaaaaaaaj" i dalej szczotkuje 

tak u nas słynne robaki załatwiły sprawę ale na jakiś czas, teraz szymon dumnie sam je wygania, czasem go jakoś przekonam że jeszcze poprawie. Ostatnio ja myje a on patrzy i wykonuje te same ruchy co ja, wtedy trochę lepiej są umyte. Ale ogólnie mamy etap "szymon sam!!!!!!"

[anusiaaa]

Wszystko przyjdzie z czasem.
U mnie też na początku nie chciala mi dac...a teraz ona szoruje, a ja potem moge działać przez nasępne 2 min.

[hania3033]

wydaje mi się, że ładnie to robi, nawet ruchy okrężne są

Tymek tylko na boki, a i tak więcej gryzie i wysysa pastę niż szczotkuje Stąd moje przeciągane "szczotko, szczotko, hej szczoteczko, o! o! o! "

[anulla_p]

Zostawię to w takim razie tak jak jest.
Ona na widok szczoteczki wariuje z radości, nie muszę jej na szczęście dodatkowo zachęcać. Najpierw ona, potem ja to już kompletnie odpada, nie chce oddać szczoteczki, może spróbuję za jakiś czas ponownie.