Cud, że dziecku nic gorszego się nie stało, przecież to jednak upadek, i z prędkością i z wysokości.
Muszę pokazać ten filmik mężowi, bo niedługo będziemy jechać do rodziny, 500km, i mówiłam mu, że zamiast 7 godzin trasa potrwa o wiele dłużej - na każde karmienie będziemy stawać, bo przecież nie wyjmę małego z fotelika podczas jazdy...