Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4036458 razy)

0 użytkowników i 21 Gości przegląda ten wątek.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15060 dnia: 23 Lipca 2011, 13:56 »
Gabrysiu Norbert nie pił NIC do roku. NIC! Nie potrzebował i już. Teraz pije ze 2-3 bidony na dzień. Jak będą potrzebować to będą pić.


Centymetry nadchodźcie!!!

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15061 dnia: 23 Lipca 2011, 14:09 »
Gabrysiu Norbert nie pił NIC do roku. NIC! Nie potrzebował i już. Teraz pije ze 2-3 bidony na dzień. Jak będą potrzebować to będą pić.
nam własnei też lekarz powiedział że zdrowe dziecko nie da się zagłodzić i odwodnić ;D no i jak mają od wyboru cycuś albo kubek to wiadomo co wybiorą ;D

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15062 dnia: 23 Lipca 2011, 14:14 »
Gabiś,ale chłopcy teraz dostają pewnie owocki co????zobacz ile wody jest np w arbuzie,oni napajają się owockami....a robisz im soczki z owocków?/???czy tylko wodę próbujesz?????


Dziewczynki chcę podać Alankowi gluten,kupiłam kaszkę zdrowy brzuszek ze śliwką,ile kaszki podać na początek????łyżeczkę i wsypać do mleczka,czy do kaszki na śniadanko????po jakim czasie zwiększyć porcję,aby przejść do całego posiłku z glutenem????



Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15063 dnia: 23 Lipca 2011, 14:22 »
Daruda owoce jedza tylko słoiczkowe, wszytskie inne sa bleee... no ale tam też jest woda. Soczki próbowałam ale wola wodę...
Daruda jesli chodzi o gluten to ja na początku dawałam łyżeczkę do kaszki, po 2 tygodniach zaczęłam dawac łyżkę, po miesiącu juz ile mi ise sypnęło, a po 2 mcach zaczeli dostawać pelną porcję.

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15064 dnia: 23 Lipca 2011, 14:29 »
a czy tę kaszkę to robić normalnie na gęsto,czy wtedy dodać właśnie troszkę mniej tej bezglutenowej????



Offline pamela

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10971
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15065 dnia: 23 Lipca 2011, 16:14 »
jak normalnie dajesz np 4 lyzki kaszki, to teraz 3 lyzki bezgliutenowej i lyzke glutenowej.


moj tez czesto ssie swoj jezyk/warge. ciekawe kiedy mu przejdzie, smoczka nie chce, tylko sie nim bawi, palca tez nie ssie tylko wlasnie siebie zasysa ;)


Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15066 dnia: 23 Lipca 2011, 16:48 »
Daruda jak sypiesz 5 łyżek kaszy beglutenowej to daj 4 i 1 glutenowej. Ja naparwde to tak na oko robiłam.. oprócz tego dostali jescze czasem biszkopta, czasem pietkę,.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15067 dnia: 23 Lipca 2011, 16:52 »
Gabiś moja Ewa też przez kilka miesięcy NIC nie piła...poczekaj niech policzę...jakieś 3.
Jak skończyła 6 miechów poszłam do pracy i cyc się skończył, została butla...a z butli piła tylko mleko.
Wody nie piła...niekapek używała do zabawy. No to nie. Nic poza wodą jej nie serwowałam, chociaż "życzliwi" sugerowali słodkie soczki, że może w końcu "zaciągnie". Tyle, że ja uważałam, że albo pije na moich zasadach, albo na żadnych. Odwodniona nie była, co do tego nie miałam wątpliwości.
W końcu nastał taki piękny upalny dzień. Akurat miała zabieg sondowania kanalika łzowego. Była na czczo...a potem przejechała się 40 kilometrów w nagrzanym samochodzie. Jak ją wyciągnęliśmy była zgrzana, pewnie troszkę odwodniona. Dostała niekapka i zrobiła z niego użytek. Od tego czasu pije wodę i tylko wodę, w ilościach jakich sobie zażyczy.
Podobnie jak z jedzeniem. Nie sprawdzam, nie liczę, nie porównuję z innymi dziećmi. Chce je, nie chce nie je. Niania co prawda serwuje jej menu sama. Natomiast jak zostaje ze mną - a ja notorycznie zapominam, że dziecko je - to prosi, o kanapkę, mleko, owoc...co tam se chce...

....o przepraszam korekta...
Przed chwilą właśnie sama sobie wzięła soczek, sama odpakowała słomkę, sama przebiła sobie dziurkę i pije...tak, że nie tylko sama woda...okazjonalnie sok 100%.
Soczki są akurat w domu bo jutro kinder-party.

"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15068 dnia: 23 Lipca 2011, 19:11 »
U mnie Kajtek też przez pół roku praktycznie nie pił... Nie chciał wody, a z kolei nic innego ja nie chciałam mu podawać. Zasada taka jak przy Nikodemie- nauczy się pić wodę, polubi ją - dostanie soczek. Teraz dudni wodę, aż miło :) Jeden i drugi zresztą ;) Kajtuś ciągle jest na samej wodzie, a Nikodem jak ma ochotę to dostaje soczek w kartoniku (najbardziej lubię tymbarka 100%, bez cukru)

Offline pamela

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10971
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15069 dnia: 23 Lipca 2011, 19:16 »
moj tez za bardzo nie chce pic, na poczatku pil z niekapka, potem to juz go tylko gryzl i rzucal, najlepiej lubi z normalnej szklanki sie napic, no ale duzo to on tak nie wypije, i tez nie daje nic tylko wode


Offline Magda M.
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1233
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15070 dnia: 23 Lipca 2011, 20:21 »
mamy przedszkolaków poradźcie mi co zrobić z trwającym od dłuższego czasu wodnistym, przeźroczystym katarem, który pojawił się od momentu jak mały poszedł do żłobka? nie możemy go w żaden sposób zwalczyć  ::) mały wrócił w środę do żłobka po 2 tygodniowej nieobecności a dzisiaj znowu prycha i kicha i z nosa leci  :-\

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15071 dnia: 23 Lipca 2011, 20:49 »
przeżyć :D
Mój Dominik w pierwszym roku w przedszkolu katar miał przez całe 12 miesięcy ..no z małymi przerwami :)
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15072 dnia: 23 Lipca 2011, 21:02 »
witaj w krainie gluta przedszkolnego...
jeśli ma predyspozycje i im mniejszy tym bardziej trza gluta pokochać...

chociaż bywa, że glut może być alergiczny, gdy np przedszkole jest zacienione i siedzi sobie w pleśni, ale zazwyczaj wcześniej coś wiadomo o alergii...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15073 dnia: 23 Lipca 2011, 22:18 »
Khadija, w końcu udało mi się obejrzec Twój filmik- cudny!! A piosenka... dzięki, ze mi ją przypomniałaś :) jest cudna!

Przeglądając różne blogi fotograficzne znalazłam wpis świeżoupieczonego taty, który bardzo mi się spodobał i chciałabym się z tym z Wami podzielić:



Siedząc przy rodzącej Gosi, która wyłożyła w poród naszego synka całą energię, którą zebrała przez 28 lat, poczułem się tak mały, że stwierdziłem, że czas zamknąć obrazowy terroryzm. "Spłodziłem syna" to brzmi jakoś patetycznie. Ja spłodziłem. A guzik. Moja rola poza samym chceniem stworzenia dziecka skończyła się na chwili przyjemności. To, co przeżywa rodząca kobieta, miks bólu, cierpienia i euforii, jest - mnie, mężczyźnie - niedostępne. Wymyśliłem teorię, że faceci wykombinowali sobie politykę, sztukę i inne rzeczy w ramach zastępczych wyzwań, bo w życiu, cokolwiek by nie robili swoimi małymi aparacikami (skojarzenia dowolne), to i tak nie zbliżą się na mikron do tego, co przeżywa kobieta rodząca dziecko. Sztuka wymaga intelektu, bo ktoś tak ją określił. Wymaga wrażliwości, cierpienia i skupienia. Kobieta rodząc ma to wszystko niejako z natury. Co chłop może o tym wiedzieć? Gówno. Może próbować sobie wyobrazić, by potem przyjść do domu i rzecz, że ma żal do świata, że go boli ząb. Żaden ból fizyczny, jaki znam, nie był nawet w ułamku tak silny jak ten, który towarzyszył porodowi, którego byłem świadkiem.


Katka napisała mi sms rano, gdy już ojcem zostałem, o takiej treści: Gratulacje, urosłeś chyba pięć centymetrów. Oddzwoniłem i powiedziałem jej z pełną powagą: nie, ja po tym wszystkim czuję, że ja cały jestem jak pięć centymetrów. Taki mały.

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15074 dnia: 23 Lipca 2011, 22:40 »
Wow. Świetnie napisane. Bardzo mądry facet. Muszę to mojemu mężowi pokazać.

Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15075 dnia: 23 Lipca 2011, 23:20 »
Cytuj
Ja uważam, że lepiej podać smoka niż cyca. Jakoś nie jestem za tym, żeby matka traktowana była jako smoczek, zwłaszcza przy 5 miesiecznym dziecku. No, ale każdy ma swój pogląd na ten temat.
Boże czytasz to i nie grzmisz !!!!


liliann tak sie jeszcze Ciebie zapytam korzystając z okazji i Twojego doświadczenia..... jaki jest najlepszy moment na odstawienie dziecka od piersi ??? I czy uważasz że dziecko jak mu się będzie chciało pic to sie napije ??? bo moje dzieci nic oprócz piersi nie chca pić. Dostają w lovi 360 wodę ale kubek sluży jako zabawka, a jak pociagną to wypluwają wodę. Czasem zdarza się ze napiją się kilka łyków więc umieją.
Gabiś nie ma takiego idelanego wieku dziecka. To zależy od dzieci. Ale ja myślę, że gdzieś tak po roczku stosunkowo łatwo odstawia się dzieci od piersi. Bo już jedzą sporo nowości, mogą jeść jogurciki, serki (ważne dla tych maluchów co mieszanki tknąć nie chcą). Zuzię odstawiałam pół roku, Agatkę w dwa miesiace. W miedzyczasie obie musiały się nauczyć zasypiania bez cycusia.

Co do picia. Zuzi nauczenie się picia z niekapka zajeło sporo czasu. Ale na zasadzie takiej że miałą wodę w niekapku i bardziej się nią bawiła. Agatka picie  z niekapka załapała od razu. Jedna piła mniej, druga więcej.
Podpowiem ci, że przy Agaci zauważyłam, ze odkąd całkowicie odstawiłam ją od cysia to z większym apetytem zjada kaszkę mleczną, piej duuuużo wiecej (czasem nawet więcej niż Zu), i ogólnie je nieco wiecej. Odkad oduczyłam ją nocnego cysia to nieco spokojniej śpi. Będzie spała jeszcze lepiej jak  wkońcu wyleza jej wszystkie zęby....heheh tak się pocieszam.
Ja odstawiałam je od piersi stopniowo, powoli. Patrząc na ich przyzwyczajenia, tryb dnia i potrzeby.



Offline Zaneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5667
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15076 dnia: 23 Lipca 2011, 23:49 »
wow, ale facet świetnie to ujął...
muszę Pawłowi przeczytać  ;D ciekawe co ona to  ???
 

                         Dzieci się nie wychowuje, dzieciom daje się przykład...

Offline Zaneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5667
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15077 dnia: 23 Lipca 2011, 23:59 »
ciekawe co ona to  ???
ON  miało być oczywiście  ;)
więc ON na to:
 - eeee...a ja jestem 10 cm wyższy
- taaa a to dlaczego?
- bo mam najdzielniejszą żonę na świecie
 :mdleje: :mdleje: :mdleje:
 

                         Dzieci się nie wychowuje, dzieciom daje się przykład...

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15078 dnia: 24 Lipca 2011, 07:41 »
Gosiaczek80 dzięki za odpowiedź. :) Ja chciałam jeszcze przez zimę ich pokarmić... żeby odporność mieli lepszą. Mięliby 1,5 roku jak będe ich odstawiać... trochę dużo.... ale moje dzieci nie zasypiają przy cycusiu.

Cytuj
Ja uważam, że lepiej podać smoka niż cyca. Jakoś nie jestem za tym, żeby matka traktowana była jako smoczek, zwłaszcza przy 5 miesiecznym dziecku. No, ale każdy ma swój pogląd na ten temat.
Boże czytasz to i nie grzmisz !!!!

o tym samym pomyślałam....

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15079 dnia: 24 Lipca 2011, 08:55 »
Wracając do tego co napisała Gosiaczek...nie napisałam kiedy najlepiej odstawić, bo takiego czasu nie ma, albo jest względny dla każdego z nas i zależy chyba od naszych własnych odczuć.
Jak dla mnie - zarówno matki i lekarza kluczowe jest pierwsze pół roku...a potem...hmmm ja osobiście do roku bym odstawiła. Ale patrze przez pryzmat moich doświadczeń, tego jak bym to pogodziła z pracą zawodową, dyżurami !!!... ;D
Moja cycki odmleczniły się w pierwszym tygodniu po powrocie do pracy - mleko się skończyło a moja córa też się specjalnie już go nie domagała, bez problemu pewnego dnia nie dostała cycka i tyle...

"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15080 dnia: 24 Lipca 2011, 12:50 »
no Lila ale ty Ewę dokarmiałaś mieszanką, wiec to inna bajka.  Co innego jak dzieć jest tylko na mleku mamy. Do tego dochodzi kwesita indywidualności dziecia, bo jedno od razu załapie butlę, drugie nie, jedno od razu polubi mieszankę, drugie nie; jedno ma stały uregulowany rytm, a drugie nie.
Jedna mam  musi lub chce wrócić do pracy i da rade wyrobić z produkcją własnego mleka oraz z jego odciąganiem, a druga nie...

Pamietam, że jak Agatka miała 6 miesiecy i jadła już pierwszą zupki to po każdej zupie ( czytaj marchewce) chciała possać i napić się mleka. I nie ważne było czy zjadła pół słoiczka czy cały.



Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15081 dnia: 24 Lipca 2011, 16:09 »
Cytuj
Ja uważam, że lepiej podać smoka niż cyca. Jakoś nie jestem za tym, żeby matka traktowana była jako smoczek, zwłaszcza przy 5 miesiecznym dziecku. No, ale każdy ma swój pogląd na ten temat.
Boże czytasz to i nie grzmisz !!!!


A dlaczego miałby grzmieć przepraszam. Zgadzam się z powyższym.

"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline morgaina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3431
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15082 dnia: 24 Lipca 2011, 18:25 »
Hmm zależy jak kto patrzy na karmienie, dla mnie to posiłek, zaspokojenie potrzeby bliskości dla dziecka, 5 miesięczne dziecko powinno mieć już w miarę uregulowane pory karmienia i raczej wiszenie na cycku jako na smoczku teoretycznie nie powinno mieć miejsca powtarzam teoretycznie bo każde dziecko jest inne. Ja karmiłam swoje dzieci do roku, ssały dodatkowo smoka i nie było mowy o tym że dzieci wisiały mi całymi dniami na cycu, wiadomo noworodki co godzinę dwie  potem te przerwy się stopniowo wydłużały, potem doszły dodatkowe posiłki więc jadły z piersi jeszcze rzadziej. Kwestia tego czy mama chce karmić czy nie jak nie to nie karmi i koniec nikt jej głowy z tego powodu nie urwie. Ale szukanie głupich wymówek to dziecinada tu nie ma szarości albo chcę karmić mogę karmić i to robię albo nie chcę lub nie mogę i nie karmię.



Offline suprynka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 07-08-2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15083 dnia: 24 Lipca 2011, 18:36 »
Cytuj
Ja uważam, że lepiej podać smoka niż cyca. Jakoś nie jestem za tym, żeby matka traktowana była jako smoczek, zwłaszcza przy 5 miesiecznym dziecku. No, ale każdy ma swój pogląd na ten temat.
Boże czytasz to i nie grzmisz !!!!


A dlaczego miałby grzmieć przepraszam. Zgadzam się z powyższym.


anusiaaa też nie rozumiem... ;)
Co innego karmić dziecko piersią, a co innego pozwalać mu wisieć na cycu żeby się uspokajało (a nie jadło). Znam mamy, które tylko dla tego drugiego powodu przystawiają swoje maluchy. Dla mnie w przypadku 5 miesięcznego dziecka to przesada. I tyle.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15084 dnia: 24 Lipca 2011, 18:40 »
jedno drugiego nie wyklucza...
wieczorny posiłek + wyciszenie - nikt nikomu nie każe dodatkowo robić za smoczka...

"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15085 dnia: 24 Lipca 2011, 18:47 »
jedno drugiego nie wyklucza...
wieczorny posiłek + wyciszenie - nikt nikomu nie każe dodatkowo robić za smoczka...


mam takie samo zdanie noworodek czy niemowle ... jaka to różnica ?? potzrebuje bliskości a smoczek mu jej nie da... Na mnie dzieci nigdy nie wisiały jak na smoczku ( no moze na poczatku) ale nigdy nie domawiam im bliskości i nie zatykam smoczkiem jak chcą się przytulić... Nigdy później ten maly człowieczek nie dostanie takiej bliskości jaka może dostac teraz od matki więc dlaczego mu zabierać tą bliskość na rzecz silikonowego smoczka ???

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15086 dnia: 24 Lipca 2011, 19:14 »
Nie uważam, żeby moje dziecko nie miało mniej bliskości ponieważ miało smoczek, a nie pierś.
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15087 dnia: 24 Lipca 2011, 19:18 »
Aniu ja absolutnie tak nie napisałam... uważam że jeżeli kobieta karmi piersią to powinna liczyć się z tym że pierś = bliskość. natomiast uważam że błędem jest zatykanie dziecka smoczkiem kiedy potzrebuje tej bliskości. A jak ta bliskośc m udamy to już inna sprawa - pierś czy przytulanie czy kołysanie.... ale nie smoczek...

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15088 dnia: 24 Lipca 2011, 19:23 »
uderz w stół...

może ktoś w końcu się ocknie i zajarzy, że rozpatrujemy tu jakąś jedną sytuację polegającą na tym, że dziecku nieprzyzwyczajonemu do wieczornego posiłku z cyca się go zabiera, bo mama jest w pracy i w związku z tym coś se tam ssie...bo się musi jakoś wyciszyć...

...nie rozprawiamy o tym kto dał swojemu dziecku mniej lub więcej bliskości używając do tego smoczka lub go nie używając...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #15089 dnia: 24 Lipca 2011, 21:11 »
dzięki lila, że przywróciłaś sens tej dyskucji.

A dlaczego napisałam :
Cytuj
Boże czytasz to i nie grzmisz !!!!
ano napisałam to z tych powodów co napisała je morgaina. nie uważam by matka, która podaje pierś 5 -miesiecznemu dziecku była traktowana jak smoczek. Takie niemowle może ma coś wprowadzone oprócz mleka mamy, a może i nie ma (tak jak moje i wiekszosc dzieci na pokarmie), a nwet jak ma, to jest to przeważnie jeden góra dwa posiłki w ciągu dnia. Wiec po kąpieli potrzebuje się napić czegoś ciepłego. Zjeść mleko mamy.  Przy okazji wyciszyć się, poprzytulać się przed snem.

Wiecie co ? Ja mam w domu 15,5 miesieczną córkę. Zasypia bez piersi w buzi.  Przeważnie zasypia w łóżeczku. Ale zanim ją położę to ją wyprzytulam, wycałuję i wygłaszczę. I ona w tedy się wycisza. I widzę, że to jest jej potrzebne. Miałam sytułację, że zauważyłam, że ona czeka na to przytulanie przed zaśnięciem. Tak jak tuż po kąpieli czeka na "wściekojki-łaskotki" z tatą.