Dziewczyny mam pytanie. Jutro mamy przed sobą ponad dwugodzinną podróż autem. Ponieważ mały ma chorobę lokomocyjną zwykle podawałam mu 1/3 tabletki (żaden lokomotiv, plasterki, syropki ziołowe mu nie pomagają, stąd konieczność brania tabletki), ale ostatnio mam wrażenie, że ta 1/3 to staje się za mało. Dwa tygodnie temu mały całą drogę mi się kręcił, był marudny i niespokojny. Wprawdzie nie wymiotował, ale coś było nie tak. Dwa dni później jak wracaliśmy mimo, że dostał aviomarin, po 20 minutach jazdy zwymiotował. To była pora spania, więc zasnął, ale przez ponad godzinę to był taki płytki, niespokojny sen. Po przebudzeniu po parunastu minutach znów zaczęły się wymioty. Zrzuciliśmy to na fakt, że wtedy w niedzielę zaczął trzydniówkę i być może (w naszej teorii) przez gorączkę lek nie zadziałał. Kurcze, ale ostatnio znów jadąc do dziadków mały ledwie wytrzymał 25 minutową podróż.
Zastanawiam się czy może dawka powinna być większa? z drgiej strony jak czytam to aviomarin jest dla dzieci od 6 roku życia, węc jak miałby teraz brać połówkę? Podróżujemy z nim tak rzadko jak się da. Jeśli już jedziemy gdzieś dalej to zawsze muszę mieć ze sobą komplet ubranek na zmianę, pieluchy tetrowe do podkładania, wycierania i łapania, bo to jeszcze nie jest dziecko, które ładnie odda wszystko do miseczki w jedno miejsce. Szkoda mi go, bo już jak mówię, że pojedziemy do babci autem, to mały naciąga się i pokazuje że wtedy wymiotuje. Bardzo chce jechać tylko ta jazda

Ech powiem, Wam, że ciężko jest. Rodziców mam daleko, więc siłą rzeczy raz na 2-3 tygodnie mamy dwa dni wyjazdowe. Tu na miejscu też dziadkowie mieszkają te około 30 minut jazdy i to już jest odległość, która dla małego jest nie do wytrzymania.
Myślę, co zrobić przed jutrem. Zwiększyć dawkę, czy pogodzić się z tym co będzie po tej 1/3. Jedziemy w porę spania, ale widzę, że to niewiele zmienia. Jak go zmuli to potrafi przebudzić się by zwymiotować.
Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Możecie mi coś poradzić?