ja tam awokado nie lubię... więc nie kupuję

A co do pasów w foteliku- wierzę, że dziecko da radę wyciągnąć ręce, bo mój Nikodem kiedyś też jedną rękę wysunął... ale to chude takie, że pewnie ze wszystkiego by się wymsknął

My już po urlopie wracamy na "pełen etat" na forum
po 11 dniach z malcami na bardzo aktywnym wypoczynku stwierdzam, że dużo fajniej podrózuje się z maluszkiem do roku niż później... Kajtusiowi wszędzie byłp dobrze, aklimatyzował się bardzo szybko, pomimo wielokrotnych zmian miejscówek...jedyny "ból", że musiał się wybiegać... gdziebądź, a że my ciągle byliśmy w ruchu to na czterech chodził i po Wawelu i po krakowskim rynku, przemirzył tak rónież część Krupówek i górskiego szklaku. Efekt- 4 pary spodni praktycznie do wywalenia
Nikodem też był bardzo dzielny, ale po kilku dniach zaczął tęsknić o domu i do naszego psa

kilka razy na dzień miauczał, że chce już wracać... ale wystarczyło odwrócić jego uwagę i było okej. Poza tym jak to 2,5 latek- absorbujący na maksa

a to moje urlopowe chłopaki:
Kajetan:

Nikodem:
i razem:
