Ale ja wózka nie chcę chyba nawet. Nie planuję dalekich eskapad to po pierwsze a po drugie na plażę z wózkiem nie będę wjeżdżać. No i Leoś woli być tuż przy mnie gdy jest w nowym miejscu, wygodniej mi latać za Maxem gdy mam go przywiązanego (nie mam schizy że mi ktoś ukradnie dziecia

). No i na dodatek on śpi ze mną bo cyckuje a nawet jeśli nie będzie spał przy mnie to w hotelu bedę miała łóżeczko turystyczne dla niego i dla Maxa. Także same widzicie że wózek mi niepotrzebny
A orientujecie się może jak jest np z przewożeniem mleka i kaszki dla dzieci? Ja karmię cycem Leonka, ale lot powrotny mam wieczorem i Maxowi musiałabym rozrobić mleko, bo bez niego nie przyśnie. No i w tym celu: muszę wnieść na pokład otwarte mleko (najchetniej odmierzoną ilość w woreczku- będzie wyglądać jak narkotyki

). A siorka w ogóle karmi synka butlą i ona to na pewno mleko niemowlęce na pokład musi wnieść

Oponka, a masz jeszcze to nosidło? Może mogłabym je od ciebie odkupić?

vonka ja przechowuję w pojemnikach na mocz odciągnięty pokarm
Eovina, pierwsze słyszę aby dziecko karmione wyłącznie piersią dopajać... A z wieloma położnymi mam/ miałam do czynienia! Maluch który jest na cycku nie potrzebuje dopajania. Bo z piersi najpierw leci "picie" potem dopiero konkret

Dlatego no w czasie upałów cyckowe dzieci mogą chcieć być częściej przystawiane- nie tyle na jedzenie ile na picie... JA bym absolutnie nie dopajała. Jak mała tyle to to tyle potrzebuje. Leonek przez pierwszy miesiąc jadał/pił co godzinę, lub wręcz ciągle wisiał na cycku. Dopiero w drugim zaczął co ok 2 godziny chcieć cycka. A teraz to mam luksus bo nawet 2,5 godziny wytrzymuje.
