Dzięki, że jeszcze ktoś tu zagląda mimo, że tu tak nudno ostatnio....
Ponadrabiałam Wasze wątki.. ciężko było, ale jakoś mi się udało

Piszę do Was z mega gorączką.. aż mi się w głowie kręci..
Ale doktor dziś była.. i ja i Marcin dostaliśmy antybiotyk..
Pani doktor powiedziała, że takiego gardła okropnego jak moje to już dawno nie widziała.. i że nic dziwnego, że tak strasznie mnie boli...
Zuza z nas wszystkim najlepiej się trzyma.. możliwe, że uda się bez antybiotyku u niej wyjść z tego..
Dostała tylko miejscowy antybiotyk na katar, bo ona jak ma katar od razu uaktywnia się jej gronkowiec złośliwy i nie potrafi sobie z nim sama poradzić.. a jak bactroban dostanie to po 3-4 dniach nie ma kataru.. mam nadzieję, że i tym razem będzie..
Gardło ma troszkę czerwone ale nie jest źle.. no oby udało się bez tego antybiotyku..
Ja się czuję jeszcze fatalnie.. ale minimalnie jest lepiej z gardłem..
Mam nadzieję, że jak jutro się obudzę to będzie dużo lepiej

i będę tryskać humorem, że hoho

Ze spraw ślubnych to przyszły dziś Marcina spinki..

Kosztowały co prawda 100zł.. ale wiecie co warte są tej swojej ceny.. jak patrzę na Marcina.. jaką on ma radochę z nich to szok

W końcu ja na siebie o wiele więcej wydaję... w sensie, że na ten dzień
