Hmmmmmmmmmmmm chyba zaczynam powoli się bać, że nie zdążymy.. ale od jutra jedziemy z koksem na całego..
- chcemy wybrać drinki
- pojechać uzgodnić szczegóły co z autem.. bo jak nie będziemy mieć to będzie trzeba zamawiac dekorację na auto i tablice...
- wybraliśmy w końcu podziękowania dla gości: ciasteczka z wróżbą.. będą leżec po prostu na talerzykach i czekać na gości
- może jutro zabierzemy się za winietki

- w piątek mamy spotkanie z naszym wodzirejem i będziemy uzgadniać konkursy itd.. mamy sporo pomysłów..
- jutro chcę odebrać w końcu moje buty.. i uzgodnić dni na taniec bo czasu naprawdę już mało..
to chyba tyle na jutro
W sobotę nic nie załatwimy, bo mamy umówionych dwóch klientów a w niedzielę robimy od samego rana zdjęcia na ślubie.. tak więc świąt w tym roku nie będziemy mieć.. w sobotę może pomyję okna za to jeśli będzie ładna pogoda..
A teraz relacja z dnia wczorajszego..
Rano pojechałam na mikrodermobrazję.. gabinet kosmetyczne na ul. Koński Kierat w klubie fitness..
Troszkę się przeraziłam tego gabinetu.. bo taki malutki.. ale pani była bardzoooooo sympatyczna.. to był prawdziwy relaks..
Zrobiłam mikrodermobrazję buzi i ramion.. Na ramionach mam takie zrogowacone krosty po ciąży jeszcze, które nie chcą zejść..
Powiem Wam, że na twarzy efekt super... skóra taka gładziutka...
Ale ramiona wyglądają gorzej niż były.. wyszło mnóstwo krostek jakbym się przewróciła i zdarła skórę.. no ale może tak ma być.. za tydzień idę jeszcze raz.. mam nadzieję, że skóra przez miesiąc zdąży się zagoić..

Oczywiście jak ja sobie zrobiłam ten zabieg to wyszło słoneczko i ponad 20 stopni temperatura.. a ja tych ramion nie mogę opalać więc musiałam chodzić w marynarce... na twarzy miałam mocny filtr przeciw słoneczny założony...
Po zabiegu pojechaliśmy z Marcinem i Zuzką do fryzjera - tzn Marcin się strzygł.. na irokeza po raz ostatni przed ślubem

Potem do domku..
O 16 zawieźliśmy Zuzkę mojej mamci i pojechaliśmy na gokardy.. na Wojska Polskiego.. okazało się, że dla jublilata jest 50% zniżki... więc za pół godziny zapłaciliśmy tylko 100zł

Jejku ale super zabawa..

Polecam wszystkim!!1 Chociaż ja się bałam szybko jeździć.. i pewnie panowie mieli ze mnie niezły ubaw...

ale na szczęście byliśmy sami na torze

Marcin za to szalał żę hoho

Było naprawdę super!!!
Potem do domku na szybką kąpiel.. zamówiłam taxi i pojechaliśmy do restauracji na obiadek.. na grouponie była ostatnio oferta do restauracji na deptaku Bogusława... lokal: Trattorii Spago
I tym razem nie polecam.. jedzenie było bez smaku.. serio.. musiałam solą doprawiać.. chociaż ja zazwyczaj lubię mdłe jedzenie.. ale te już było zupełnie bez smaku... żałowaliśmy, że nie pojechaliśmy do naszej ukochanej Santorini...
No i po jedzonku do Horomona

Przyszło parę znajomych.. min moja świadkowa z mężem, dwóch fotografów i mój przyjaciel ze swoją kobitką..
Jejku babeczki ale było genialnie.. wygadałam się za wszystkie czasy.. wytańczyłam i w ogóle.. no i nieźle spiłam...
Ale tak bardzo na wesoło..
Marcin powiedział, że to jego najlepsze urodziny w życiu

Do domku wróciliśmy po 3 hehe..
Mama Zuzkę przywiozła nam o 15 dopiero więc mieliśmy czas żeby wypocząć.. ale oczywiście obudziliśmy się o 7 (Zuzia zazwyczaj się o tej godzinie budzi) i za nic nie mogliśmy dalej zasnać.. zła byłam bo w końcu mogliśmy się wyspać a tu d.u.p.a hehe

No ale przyzywczajenie się robi swoje..
Teraz już nie jest tak źle... kac powoli mija hehe

Jejku ale Wam posta nasmarowałam.. Ciekawa jestem czy któraś z Was do końca to przeczyta hehe

Mega buziaki dla wytrwałych
