Tak nie chciało mi się iść dzisiaj na ćwiczenia bo oczywiście znów niepotrzebnie się zdrzemnelam, tylko się rozleniwilam przez to ale poszłam. I dobrze. Super się czuję! Wychodziłam z zumby cała mokra i stwierdziłam że idę jeszcze się doprawić i trzasnełam soboe orbitreka

tylko na 10 minut i level 1 na programie fat burner ale faj.ie już nóżki i pupke czuję

następnym razem będzie level 2

Dziś dzieciaki były w domu ale grzeczne więc źle nie było, choć i tak jak przyszedł R. to odetchnęłam z ulgą

Natalka jutro też zostanie w domu bo cały dzień było ok a wieczorem rzadka kupa. Apetyt ciht się poprawił, ale najwazniejsze że coś je. I pije oczywiście.
O jedzenie Dominika się nie martwię

na szczęście wydłużył mu się czas po zjedzeniu obiadku czy też owoców

Butów na fitness jeszcze nie kupiłam i torby też nie. Nie mam kiedy pojechać do jakiegoś sklepu, a w Auchanie nie ma mojego rozmiaru... Z torbą nie będę szaleć i nie musi to być firmówka (choć oczywiście takie mi się najbardziej podobają). Coś muszę znaleźć bo ta moja jakąś mała.
Dobra, już nie przynudzam moimi wywodami
