Podejrzewam, że to przez słodycze. Ostatnio trochę za dużo tego zjadła... Np w ciągu dnia: na śniadanie płatki czekoladowe z mlekiem, batonik kinder, naleśniki z bananem i nutellą, czasami monte... I to za dużo. Wiem, wiem, dziecko nie powinno zjadać tyle słodyczy ale zjadła. No i teraz słodycz jakaś jedna będzie raz na tydzień albo tak mniej więcej a nie codziennie.
Ale jest dobra wiadomość - kupa zrobiona. Nie będę rozpisywać się szczegółami, pewnie to nie cała ale kolejny duży krok na przód. Niestety - co za tym idzie, obiecałam jej że jak zrobi dużą kupę to pojedziemy do sklepu i coś będzie mogła sobie wybrać. Nic innego nie działało, mało wychowawcze i mogę zbankrutować, ale teraz tonący brzytwy się chwyta. Żeby uprzedzić - naklejki, lub inne tym podobne na nią działają... Mogłoby zadziałać ciuciu ale tego jak wiadomo - nie można.