Witam wszystkich w Nowym Roku!!!
Ilonko dziękuję za życzenia!
Palec się zagoił

siniak pięknie schodzi więc nie ma się czym martwić

Sylwester minął nam bardzo fajnie

Były tańce, kalambury, trochę scrabble, wygłupy

mieliśmy różne ozdoby na głowę więc nie obyło się bez takich atrakcji. Mogłabym też coś ponarzekać ale już nie na sylwestra a na zachowanie mojej siostry ale co tam, nowego roku nie będę zaczynać od smęcenia

Mam nadzieję, że Wasze imprezy były równie udane a nawet i bardziej udane

Dzieciaki były u moich rodziców, Dominik trochę popłakał w nocy jak strzelali, Natalka mówi że też się bała. Następny sylwester mamy w planie już imprezować razem z dzieciakami.
Wczoraj odespałam chyba każdą poprzednią noc i obudziłam się dopiero po 12

Wracając do domu z dzieciakami Natalka zasnęła w samochodzie, R. wniósł ją do góry do jej łóżka a była godzina 17:30 i spała do 6 rano

Dominik za to oczywiście po przyjściu do domu się obudził i zasnął o swojej zwykłej porze czyli o 19, zjadł mleko o północy, potem obudził się o 4. Jak zjadł to zasnął a jak na złość mi się odechciało spać. Jak już o 5 przysypiałam to on się zaczął kręcić i jęczeć więc wzięłam go do nas do łóżka. O 6 dostał mleko i zasnął. Jak ja już też przysypiałam to obudziła się Natalka i R. ją do nas wziął. Oczywiście już było po spaniu. Więc dziś spałam tylko 4 godziny

I co najlepsze to dziś Natalka poszła do przedszkola pierwszy raz po miesięcznej przerwie, a można nawet uznać że ponad miesięcznej... Nie była rano zbytnio zadowolona, popłakała trochę ale jakoś udało się ją przekonać żeby poszła w rytm piosenki ze smerfów. A w przedszkolu nie płakała tylko od razu poszła do Pani. I super. Ciekawe jak przez resztę dnia było.
A w domu bez niej jakoś dziwnie. Nagle mam tyle czasu i nie wiem co mam zrobić

I zauważyłam że Dominik szuka Natalki. Pełza po całym domu i wszędzie zagląda - do kuchni, do łazienki, wychyla głowę i tak to wygląda jakby jej szukał. Ogólnie i jak była Natalka to wszędzie też pełzał, ale sam się nie zapuszczał do kuchni - chyba że ktoś tam był. No i właśnie to wyciąganie szyi i sprawdzanie. Pewnie ucieszy się jak po południu zobaczy Natalkę.