Mnie ten śnieg denerwuje...
Dzisiaj się nieźle zakopaliśmy na mieście... I bez picu - kupujemy łopaty - sztuk 2 i każdy będzie woził w swoim samochodzie bo dzisiaj rozkopywaliśmy śniego nogami... Na szczęście buty zimowe z Lidla nie przemokły - dały radę

Ale jakbym była sama z dwójką dzieci to bym się wkurzyła

No i w ogóle wszystko fajnie bo spycharki jako tako drogę odśnieżają ale wszystko spychają na boki i nie ma gdzie parkować... A jak jest gdzie zaparkować to jakimś cudem a i tak trzeba patrzeć czy się napewno wyjedzie...
Dlatego ja nie lubię ani śniegu ani zimy
Ilonko a tam tłok

I tak zapewne byś nikogo znajomego nie spotkała
Daruda no i fajnie, jak już coś wybierzecie to się pochwal

A my dziś zaliczyliśmy wizytę u pulmonologa. Wg lekarki to normalna infekcja, zwiększyła nam ilość kropli i ogólnie ok. Zasugerowała żeby Natalkę wziąć całkowicie z przedszkola... Na to nie pójdziemy, ale za to zostawię Natalkę do końca grudnia w domu, co by może po tym antybiotyku organizm odpoczął i nie był tak od razu narażony na nowe zarazy.
No i co jeszcze... Właśnie teraz - tak, tak, godzina 20:40 a przemiły Pan przyniósł mi 2 paczki

Nie wiem co to przyszło bo jeszcze Natalka nie śpi, a zobaczę jak zaśnie

ale ta pora... Pan powiedział, że jeszcze dzisiaj chciał mi to dostarczyć. Miło, że tak działa poczta

A poza tym ta moja mała koza pokazuje różka. Jak coś jej się nie podoba, nie chce czegoś zrobić to zakłada rękę na rękę i stanowczym, donośnym głosem mówi np "nie chcę, nie będę tego robić już NIGDY" ostatnie słowa oczywiście odpowiednio podkreślając. Śmiać mi się chce, ale próbuję zachować powagę.