Autor Wątek: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...  (Przeczytany 777420 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #810 dnia: 10 Marca 2009, 11:17 »
Tak margeritta - tez myślę o saksofonie.. Tylko czy nie będzie się za bardzo niosło po kościele?

Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #811 dnia: 10 Marca 2009, 11:18 »
elektryczna gitata i saksofon w kosciele - brzmi ciekawie i niepowtarzalnie!

Do tego chyba musi byc zespol ktory bedzie spiewal aby instrumenty nie zagluszyly spiewu gosci  ;D ;D ;D

ajka85 Witaj  :hello:

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #812 dnia: 10 Marca 2009, 11:42 »
Ja z kolei myślałam o trąbce, tylko boje się żeby pogrzebowo nie wyszło

Offline agneska21

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 129
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #813 dnia: 10 Marca 2009, 14:31 »
Gitara elektryczna...oryginalnie:)Tylko ciekawe jak to sie bedzie nioslo po kosciele...
Ja mysle o zywklej akustycznej gitarze, uwielbiam gitarowe brzmienie...hmmm tylko bez ogniska to nie to samo...wiec zainwestuje w swieczki:P

A poza tym dziewczyny to nie wiem co mam robic.Nie odzywam sie do mamy od trzech miesiecy, bo strasznie mnie wkurzyla na pewnej imprezie rodzinnej(notabene tej, na ktorej powiedzielismy o zareczynach:/
Nie mieszkam z mama od 13 roku zycia, a ta na spendzie rodzinnym przy stole zaczela mi wypominac jaki to ja niby zly charakter mam, brak pokory itp... tylko, co moze o moim charakterze wiedziec ktos od 13 roku zycia widzi mnie raz na 2 mies albo rzadziej:/ Tak to staralam sie chociaz raz na miesiac zadzwonic mimo, ze nie bardzo bylo o czym rozmawiac,ale teraz od ostatniego wypadu do Polski sie nie odzywam.
Data slubu ustalona i nie wiem co mam zrobic... dodam, ze obie jestesmy uparte i nikt pierwszy sie nie chce odezwac.Ja moze bym zadzwonila, ale nie chce zeby wyszlo tak, ze przyznaje jej racje.
Juz myslalalam o wyslaniu smsa"24 lipca 2010 to data naszego slubu jakby to kogosc interesowalo" ale pewnie jeszcze wieksza afera bedzie.
A  to wcale sie nie zdziwie jak bedzie strzelac fochy i powie ze  nie przyjdzie i wymysli jakas wymowke...typu wrzody, korzonki albo jeszcze cos innego.
Ale wtedy to juz napewno sie nie odezwe i nie bede prosic.Wychodze z zalozenia , ze jak ktos sie ma ochoty byc tego dnia z nami to nie, jego wybor.
No i jeszcze ten jej facet , ktorego nie cierpie :-\ Ale chyba nie wypada go nie zaprosic..
ehh zagmatwane to wszystko......ze juz nie wspomne o usadzaniu gosci w takiej sytuacji

Niby slub, wesele to szczesliwy moment, ale sa takie sytuacje z tym zwiazane , ze rece opadaja.....

Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #814 dnia: 10 Marca 2009, 14:45 »
Agneska   -  "spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza...."   to jest piekne zdanie, ktore pomaga mi rozwiazywac moje problemy z ludzmi!

Offline epata

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 152
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #815 dnia: 10 Marca 2009, 14:49 »
oj ciężki orzech do zgryzienia. Ale gdybym ja dostała takiego smsa na bank nie poszłabym na ślub. Jest to bardzo niegrzeczna i lekceważąca forma. Wiem, że nie macie dobrych stosunków ale jeśli zależy Ci na obecności mamy może napisz po prostu lis/maila. Napisz w nim jak Ci przykro z zaistniałej sytuacji (i nie chodzi tu o formę przeprosin tylko opisania swoich uczuć). Może to dobry sposób, żeby wznowić kontakt.
Trzymam kciuki.
Faceta mamy taktycznie byłoby nietaktem pominąć w zaproszeniu ale nie musisz poświęcać mu szczególnej uwagi w tym ważnym dla Ciebie dniu.

Offline ajka85

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 634
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość, miłości jakże pięne bramy
  • data ślubu: 21.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #816 dnia: 10 Marca 2009, 14:54 »
moj luby od 2 lat mi mowil ze bardzo by chcial meldensona na gitarze elektrycznej, nawet mi pokazywal jak to brzmi...spodobalo mi sie i sie zgodzilam:) Teraz szukamy osoby, ktora by nam to zagrala jestem dobrej mysli. W sumie wiekszosc rzeczy faktycznie zorganizowana, oprocz orkistestry :-\ ale mam nadzieje ze w ciagu 2 tyg juz cos wybierzemy.

Agneska - mozesz zaprosic mame bez osoby towarzyszacej mowiac ze jest to impreza dla najblizszych Ci osob i warto z nia utrzymywac choc poprawne stosunki, choc wiem jakie to ciezkie

Offline agneska21

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 129
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #817 dnia: 10 Marca 2009, 14:58 »
Nie no ten sms to nie mialoby byc zaproszenie na slub tylko informacja o dacie.Wszyscy juz znaja date tylko mama nie i jakos nie jest tym szczegolnie zainteresowana.Slub dopiero za 1,5 roku , wiec na zaproszenia przyjdzie jeszcze czas i pojechalabym osobiscie z zaproszniem, nawet jakbym sie nie odzywala wczesniej.Jakies formy obowiazuja....
Tak wiem, ze ten gosciu nie bedzie najwazniejszy w tym dniu, tyle , ze to jest taki typ czlowieka, ze zawsze musi wejsc przed parade, jakis toast, glupie komentarze itd, nawet na pogrzebie babci nie mogl sie powstrzymac i otworzyl ta swoja paszcze.Ja z kuzynem stalam i tylko zeby zaciskalismy:/ Bo oboje prosilismy moja mame o to, zeby on tylko z czyms nie wypalil.Ale nie mogl sobie odpuscic wystapienia....
Nie wspominajac o tym, ze jedyny temat do rozmowy po wodce dla niego to ojciec dyrektor, zydzi i polityka....generalnie czlowiek porazka

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #818 dnia: 10 Marca 2009, 15:49 »
ajka85 super pomysł, na pewno wszyscy zapamiętają a brzmieć musi ekstra

agneska21 sytuację masz rzeczywiście nieciekawą, tyle, że tak na prawdę nikt Ci w niej dobrze nie doradzi. Ty sama wiesz jak i czemu wyprowadziłaś się z domu i jaka jest Twoja mam w kontaktach i o co sie ostatnim razem pokłóciłyście. Jakie by te wasze kontakty nie były myślę, że powinnaś mamę poinformować i ten pomysł z listem bardzo mi sie spodobał. Jest to forma elegancka, a po drugie będziesz mogła spokojnie pomysleć co chcesz mamie przekazać, a czego uniknąć. Co do zaproszenia faceta mamy to się nie dziwię, że za nim nie przepadasz. Niestety osoby bliskie naszym bliskim trzeba czasem brac w pakiecie. Zależy jakie masz z nim kontakty, ale możesz przed samym slubem z nim porozmawiać, albo poprosić o to narzeczonego.No troche duzo, ale tak jak na początku, sama czujesz najlepiej kogo chcesz mieć wokół siebie w tym wyjątkowym dniu.

Offline agneska21

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 129
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #819 dnia: 10 Marca 2009, 16:14 »
Malvi to nie ja sie wyprowadzilam z domu, tylko moja mama , a ja zostalam z tata.
Wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze i za co sama siebie nie lubie, to, ze wcale nie zalezy mi jakos szczegolnie na obecnosci wlasnej mamy.Tlumacze sobie, ze bylo nie bylo to moja mama itd. Ale wiem , ze gdyby sie sfochowala i powiedziala ze nie przyjdzie napewno nie bede jej prosic jakos szczegolnie, tylko dlatego, ze jest moja mama.I to samo tyczy sie reszty gosci jak nie chca przyjsc to niech nie przyhodza...jakos nie wyobrazam sobie, zeby mi ktos laske robil, ze przyjdzie na wesele.Niech beda Ci, co naprawde chca i sprawi im to przyjemnosc chociaz , zeby to miala byc polowa gosci...
Z tym listem to chyba nie jest najlepszy pomysl, moja mama by to raczej wysmiala albo skomentowala, ze moglam przyjsc i powiedziec o co mi chodzi, a nie jakies dziwne listy pisac...
ps.rozmowy z nim nic nie daja(juz pisalam o pogrzebie babci) i tak zrobi swoje.
A poza tym to moj narzeczony i on za soba nie przepadaja,  to chyba tylko raz siebie widzieli albo i   nie pamietam.
W kazdym badz razie facet mojej mamy nazywal go kotleciarzem(zreszta moja mama to samo)(moj PM jest kucharzem) i uwazal, ze przez niego nie poszlam na studia i zerwalam z bylym chlopakiem, ktorego lubili jako, ze chodzil do kosciola co niedziele i ustawial im programy w tv ;D
Tyle, ze on nie jest moim ojcem i nie ma prawa mowic mi co powinnam , a czego nie i chyba o tym zapomnial i zagalopowal sie troche w tym wszystkim.Skutek jest taki, ze nie mam z nim kontaktu chyba juz z 2 lata.Jak jezdzialam do mamy to tak, zeby go w domu nie bylo.

Ale nie tylko jego stosunek do mojego PM spowodowal takie relacje, a nie inne.
Kilka razy wczesniej wychodzilam wczesniej z imprezy, bo nie moglam sluchac jego belkotu o polityce i ojcu rydzyku.Mowilam jakie jest moje zdanie w tym temacie.On mowil, ze ja nie mam o tym pojecia i to co on mowi jest jedyne sluszne.I od slowa do slowa dochodzilo do :boks_4:


Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #820 dnia: 10 Marca 2009, 17:00 »
skoro tak sie sprawy maja, to chyba bym na Twoim miejscy zadzwoniła do mamy poinformowac o ślubie, tak dla przywoitości i czystego sumienia, jakieś 3-6 miesięcy przed wysłała zaproszenie albo zawiozła, w zalezności od Jej reakcji na informacje o ślubie, zaprosiła z osobą towarzysząca i zostawiła sprawy same sobie. Trzymam kciuki!

Tak z innej beczki, nie wiem czy pamiętacie jak pisałam, że bardzo podobają mi sie sukienki z allure bridal i że w Polsce są bardzo drogie i tylko w Warszawie? To w stanach sa mniej więcej 30-40% tańsze. Trzeba by tylko wymyslić jak je tanio do Polski dostarczyć :) A i jeszcze w tym sklepie internetowym dodaja welon i buty w określonej cenie (i można w niej coś spokojnie wybrać) w cenie sukienki!!!!

Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #821 dnia: 10 Marca 2009, 17:56 »
Malavi transport morski ze stanow nie jest taki drogi, wiem bo na co dzien sie tym zajmuje :) ale ja nie ryzykowalabym :):):)

Ale z czystej ciekawosci mozna zadzwonic do DHL i sie zapytac ile to bedzie kosztowalo, potrzebny jest kod pocztowy w stanach i w Polsce, oraz rozmiary paczki i waga, a tutaj trzeba by na pewno zgadywac bo nie wiadomo jak oni by to zapakowali  ;D Ale nie wiem czy gra warta swieczki - i nigdy nie wiadomo co Ci przysla!

Ale mimo wszystko ciekawe ze w stanach te sukienki sa tansze!

Na ebay angielskim mozna zamowic suknie  slubne z Chin, robione na miare i tez sa dosc tanie,ale nigdy bym nie ryzykowala!

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #822 dnia: 10 Marca 2009, 18:02 »
Ja w ciemno bym nie kupowala, tylko przymierzyla w Warszawie i wtedy zamówiła :) tez mam wątpliwości, ale fajnie ze jak coś to jest taka opcja

Offline KaroLLA K.J K.G
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 410
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #823 dnia: 10 Marca 2009, 19:06 »
ajka85, epata,  KaKa   :hello: ;D ;D

agneska21 relacje z rodzicami często są bardzo trudne i zawiłe, malavi ma rację, nikt właściwie nie oceni tej sytuacji po za Tobą , dlatego bardzo bym się nie sugerowała poradami bo każda z nas jest zupełnie inna i inaczej znosi różne sytuacje, mamy różne podejście do różnych spraw. Myślę, że żadna z nas nie chciałaby abyś żałowała, że zrobiłaś coś bo ktoś Ci poradził a ostatecznie to nie był najlepszy pomysł. Tyle co mogę powiedzieć od siebie, że współczuję Ci takiej sytuacji i mam nadzieję, że jakoś to się jeszcze przed ślubem ułoży żebyś nie musiała przeżywać jakiś nieprzyjemnych sytuacji na własnym ślubie.

co do instrumentów w kościele to ja już kiedyś pisałam, że marzy mi się " Cisza" na trąbce na wejście tylko jestem pełna obaw bo często to jest grane na pogrzebie ;/;/;/;/ a póki co nie znalazłam żadnego innego utworu, który podobałby mi się równie bardzo jak ten :):)

mnie tez czeka w przyszłym roku obrona:) ale dopiero licencjata :):)

Offline KaroLLA K.J K.G
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 410
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #824 dnia: 10 Marca 2009, 19:09 »
margeritta BRAWO !!! kolejny krok do przodu :)  ;D my tez mamy Mszę na 16 :) powiem Ci, że to dobra godzina bo goście bawią się najlepiej jak jest ciemno na sali, byłam na kilku weselach gdzie w zasadzie zabawa rozkręcała się dopiero jak się zaczynało ściemniać :):) a od godziny 16 :):) bliżej do wieczora :):)  ;D

Offline agneska21

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 129
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #825 dnia: 10 Marca 2009, 19:19 »
yyy czy to znaczy, ze my tez juz powinnismy isc zarezerwowac godzine w kosciele ??? Wyjscia sa dwa albo teraz za tydzien albo we wrzesniu.Tak myslalam, zeby pojsc we wrzesniu, zeby ksiadz przypadkiem nie stwierdzil teraz , ze troche przesadzamy z tym pospiechem(jeszcze ponad rok)
Ale z tego, co czytam , ze ktos poszedl i godziny juz nie bylo to chyba nie wyglupie sie jak pojde teraz zarezerwowac...
mam nadzieje, ze nie powie mi przyjdz dziewczynko za pol roku ;D

Ps.dzieki dziewczyny za opinie, wiem, ze musze sama cos postanowic, ale musialam sie wygadac.Tutaj, gdzie mieszkam nie bardzo mam do kogo, a przez telefon nie chce juz zanudzac bliskich,bo zawsze slysze, ze pogadamy jak przylecimy...

Offline ajka85

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 634
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość, miłości jakże pięne bramy
  • data ślubu: 21.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #826 dnia: 10 Marca 2009, 19:33 »
obrona napewno pojdzie gladko, tylko napisac prace... :-\ ja mam jedna obrone za soba w tym roku nastepna i wprzyszlym jeszcze jedna ;D a pozniej jeszcze chyba doktorat :D

agneska bedzie dobrze cokolwiek byc nie postanowila, najwazniejsza jestes Ty i Twoj narzeczony to Wy bedziecie tworzyc zwiazek i to Wy sie powinniscie dla siebie liczyc a nie inni ( byle komus nie sprawiac celowo przykrosci) i ja tez sie nie przejmuje ze ktos nie przyjdzie, nie chce to nie, bez  łaski

co do godziny mszy w kosciele to w kazdej parafii chyba jest inaczej, jak ja poszlam w ogole sie pytac o slub to mi powiedzial, ze takie rzeczy 3-4 miesiace przed slubem :)

Offline KaroLLA K.J K.G
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 410
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #827 dnia: 10 Marca 2009, 19:43 »
ajka85 jaki ze mnie Łoś :):) dopiero teraz zauważyłam, że Wy tez z Dąbrowy G. ja mam ślub 28.08 :):) a w jakiej sali będziecie mieć wesele? i w jakim kościele ślub??

agneska21 my tez mamy już Mszę zarezerwowaną:) i też byłam zszokowana, że już trzeba. Przy rozmowie ze znajomym księdzem wypaliliśmy, że będzie nam ślubu udzielał za rok mój PM zganił mnie wzrokiem, żebym się nie wygłupiała, że tak wcześnie mówię a ksiądz do nas, że jak jesteśmy pewni to trzeba się zapisać bo na 21.08 już się zapisali na 16.00 i w lipcu też  :szczeka: :szczeka: :szczeka: więc proponuję przejść sie teraz i wybadac teren :):) ;D

Offline ajka85

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 634
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość, miłości jakże pięne bramy
  • data ślubu: 21.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #828 dnia: 10 Marca 2009, 19:49 »
KaroLLA K.J  parafia sw Marii Magdaleny w Zabkowicach, sala Shuma
Widze ze wesele mam dzien po Tobie, gdzie Ty organizujesz??

Offline KaroLLA K.J K.G
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 410
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #829 dnia: 10 Marca 2009, 19:58 »
My ślub mamy w Bazylice NMP Anielskiej a wesele w remizie w Łośniu :) mieliśmy rezerwacje w shumie i zrezygnowaliśmy :(:( to był nasz wymarzony lokal niestety nie na naszą kieszeń :) ( mamy 120 osób dorosłych przy maksymalnym obcięciu rodziny :) i 20 dzieciaczków)  he he troszkę Wam zazdroszczę :):):)

Offline ajka85

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 634
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość, miłości jakże pięne bramy
  • data ślubu: 21.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #830 dnia: 10 Marca 2009, 20:15 »
to w sumie dzieki mojemu lubemu mamy Shume..dla mnie tez jest za droga, ale on mnie przekonal ( za wiekszosc wesela placimy sobie sami a pieniazki juz jakis czas zbieramy juz mamy 3/4 calej sumy potrzebnej na zorganizowanie calego wesela) a na sobote nie bylo miejsc:( moze jeszcze ktos zrezygnuje i sie zalapiemy ;)  Twoje wesele tez bedzie napewno cudowne bo to nie sala jest najwazniejsza a goscie bawiacy sie na weselu ;) to od nich zalezy czy bedziemy ten dzien milo wspominac, no jeszcze od kucharek i zespolu ;)

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #831 dnia: 10 Marca 2009, 20:27 »
Bardzo ładny ten club shuma :) zajrzałam sobie w internecie! Ale tez myślę tak jak ajka85, to tylko część sukcesu, i to nie ta największa.

Co do zamawiania mszy to u nas ksiądz zapisał, ale chyba uważał, że jeszcze mamy czas. Zapisaliśmy sie na 18, bo mi sie wydawało że fajnie tak wieczorem, żeby wszyscy goście się nie ugotowali z gorąca i szybciej nastrojowo będzie, ale teraz mam wątpliwości i chyba pójdziemy prosic o zmiane godziny, nie wytrzymam tak czekać całego dnia do 18 :)

Offline ajka85

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 634
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość, miłości jakże pięne bramy
  • data ślubu: 21.08.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #832 dnia: 10 Marca 2009, 20:40 »
ja sie caly czas zastanawialam nad godzina, najpierw tez myslalam o 18, bo jeszcze cieplo ale juz nie goraco, ale z drugiej strony goscie juz moga byc mocno glodni, teraz zastanawiam sie miedzy 16 a 17...co prawda niewiele to da, ale zobaczymy...

Offline malavi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1863
  • Płeć: Kobieta
  • On zawsze "kuma" o co mi chodzi :)
  • data ślubu: 3.06.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #833 dnia: 10 Marca 2009, 21:14 »
No to mamy identyczna sytuację :) My chyba poprosimy księdza, żeby nas na 17 przepisał, do sali jest jakieś 500 metrów, więć wliczając długie składaniezyczeń o 18.30 będzie jedzonko i myślę że to akurat. Niby godzina to niewiele, ale brzmi jakoś tak lepiej.

Offline manx
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 149
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 sierpnia 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #834 dnia: 10 Marca 2009, 21:33 »
hej dziewczyny!! trochę mnie nie było... a tu się tyle dzieje!!!
ja też w tym roku mam obronę magazynierską :) i właśnie skończyłam rozdział teoretyczny - dziś zaniosłam do promotorki :) a od jutra zabieram się za część badawczą :)

agneska21 - masz nieciekawą sytuację ale 3mam kciuki żeby kontakty z mamą się polepszyły!!! Na pewno problem się rozwiąże.

Co do kościoła... sama nie mam jeszcze nic ustalonego... :) ale:
gra: trąbka niby faktycznie pogrzebowo może wyjść, ale jak ktoś umie grać to wyjdzie to ładnie ( u mojego brata na weselu była trąbka i wyszło super)
saksofon, gitara - supcio
a ja myślałam o skrzypcach :) ale nie wiem czy kogoś znajdę :) ewentualnie jakiś chórek wynajmę...

godzina: zgadzam się z malavi - dobrze wybrać taką godzinę w kościele by po zsumowaniu czasu mszy, dojazdu itp godzina obiadu wypadła między 18 a 19 -  ja skłaniałabym się bliżej 18

Offline margeritta

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 218
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19 czerwca 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #835 dnia: 11 Marca 2009, 08:18 »
Ja też chciałam poczekać z zamawianiem mszy, ale na innym forum dziewczyna, która będzie brała ślub w tym samym kościele dała mi cynk, że oni już byli i na czerwiec są pozajmowane godziny więc od razu poszliśmy do Kościoła żeby nie przegapić.

Ja już z tym całym weselem to uważam że nie ma niczego co by było "za wcześnie". Bo raz że np. na Kościół nie ma reguły a dwa że lepiej zarezerwować i mieć z głowy niż później się denerwować.

Agneska
- trzymaj się... relacje z rodzicami czasami bywają trudne. Zrób tak jak ci podpowiada serce, bo ono czasami jest "mądrzejsze" od rozumu. Tak jak ktoś napisał wcześniej - poinformuj mamę o dacie, wyślij zaproszenie i zobaczysz jak się sprawy potoczą. Jeszcze masz trochę czasu może wydarzy się coś co pomoże w rozwiązaniu tej sytuacji.


url=http://slub-wesele.pl/suwaczki][/url]

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #836 dnia: 11 Marca 2009, 11:16 »
agneska21 dziewczyny już powiedziały chyba wszystko w tej materii, pozostaje mi jedynie się z nimi zgodzić i życzyć Ci pozytywnego rozwiązania tej nieprzyjemnej sytuacji. Jakoś to będzie :przytul:

Kurcze dziewczyny, zaczynacie mnie martwić z tym kościołem. Macie śluby później ode mnie, a już załatwiacie godzinę.. Ja to zamierzałam iść najwcześniej w okolicach końca roku (listopad/grudzień). A teraz to już sama nie wiem.. Niby nie mam popularnego terminu (jeszcze nie zauważyłam żadnej forumki, która miałaby ślub wtedy kiedy ja), ale w sumie wystarczy jedna para która akurat zarezerwuje mi tą "moja" godzinę i kicha...

Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #837 dnia: 11 Marca 2009, 12:58 »
Ja tez troszke martwie sie o godzine w kosciele, ale to musza zalatwic rodzice mojego O. bo nas nie ma w Szczecinie! Na pewno poprosze go aby przypomnial rodzicom...

Najlepszy sbosob aby sie dowiedziec czy nasza zaplanowana godzina jest wolna to pojsc do kosciola i sie dowiedziec  ;) ;) ;)

Offline epata

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 152
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #838 dnia: 11 Marca 2009, 13:41 »
nawet nie straszcie, że już tarzeba u księdza godzine rezerwwać. eh, chyba wyślę rodziców w delegacji bo ja dopiero w Sosnowcu bedę w połowie maja. A zależy mi żeby była to 16:30. Mam nadzieje że termin będzie wolny bo parafia mała.

Offline kaamila

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.07.2010
Odp: Wątek zniecierpliwionych z 2010, czyli nasze 400 dni do...
« Odpowiedź #839 dnia: 11 Marca 2009, 16:49 »
Ja i mój PM wysłaliśmy jego mame, żeby trochę podpytała, i ksiadz jej powiedzial zebysmy przyszli w styczniu na poczatku roku. Ja w sumie mam troche inna sytuacje, bo to mala miejscowosc i nie ma tak wielu mieszkancow, jak nap w Szczecinie, ale wolalam sie upewnic. Ja mysle ze tak 17 zrobic w kosciele, na początku upieralam sie z 18:00, ale moj PM mnie skutecznie przekonal, ze lepsza bedzie 17:00. to tak nie za wczesnie i nie za pozno.. ;D ;) ;D