Witam
Werciu

Widząc masę opowiadań i zdjęć, Twoj wąteczek zostawiłam sobie na sam koniec...

I zaczynając nadrabianie nie mogłam się doczekać, co będzie na następnej stronie

Popłakałam się na Twojej relacji, ale to ze wzruszenia że było tak pięknie...

Jakaż piękna jest miłość.. Prawdziwa, szczera, bezgraniczna...
Kochana, co do problemów: Tak jak napisała Castia, znajdz epicentrum Waszych problemów. Na początku każde małżeństwo musi się dotrzeć, jesli tylko chcecie to wszystko przetrwacie i z wszystkim sobie poradzicie. A chcecie napewno więc wszystko będzie dobrze! Dla Was to trudny czas - oboje zajęci i wykończeni, nie jesteście sami. A to wszystko nasila ryzyko wystąpienia konfliktu. Wszystko będzie dobrze, trzymam za Was mocno kciuki!
Ja też czasem gdy się wściekam albo gdy A. mnie zrani... Myślę sobie że to wszystko jest bez sensu. Ale szybko przypominam sobie pozytywne chwile i uczucie które nas łaczy. I wtedy zawsze sobie radzimy. Albo ja, albo A. wychodzimy z inicjatywą by było lepiej...
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE! Próbujcie, próbujcie, próbujcie... Przypomnijcie sobie co przyrzekaliście... W końcu łączy Was MIŁOŚĆ!