Autor Wątek: Dwa serca przez miłość połączone w jedno, bijące dla nas dwojga -> 15.05.2010 r.  (Przeczytany 363205 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
ach... troszkę wam opowiem, bo i tak zamiast się uczyć to na forum siedzę  :P :P

a wiec.... och nie wiem jak mi te opowiadanie wyjdzie bo jakieś barany się do stolika dosiadły i wydzierają  :Kill:

Około 7 rano zadzwonił budzik... Ojoj... Z łóżka myślałam, że się nie podniosę. Noc minęła mi bardzo szybko. Miałam wrażenie, że spałam tylko kilka minut. Ach... o 8:30 miał przyjechać po mnie Michał. Mając kupę rzeczy do przygotowania powaliłam się bezwładnie na poduszkę i zamknęłam oczy. Myślałam "Jutro o tej porze będę cywilną żonką. Oby ten czas do 13 leciał bardzo powoli. " Szczerze, to bardzo obawiałam się nadchodzącego wydarzenia w moim życiu i wciąż miałam wątpliwości czy aby poddać się temu, jak nam sie wszystko ułożyło albo czy nie wsiąść do taksówki i zwiać. Nie wyobrażałam sobie czasu, który miał nastać już po 13. I tak, pogrążona w myślach leżałam, może z pół godziny, walcząc z chwilami, kiedy docierałam do granicy jawy i snu.

Kiedy wyjrzałam zza okno, oczy przecierałam ze zdumienia. Sypał bialutki puszek z nieba. Na świecie panowała biel; moja ulubiona jabłonka stała się biała królową śniegu, pogrążona w zimowym śnie. Natomiast na ziemi gdzieniegdzie przebijała się ze śniegu zieleń iglaków. "Dziękuje ci boże, za tak piękny prezent" -Myślałam.  To co zobaczyłam i przerażająco późna godzina spowodowały iż pomimo ciężkich powiek i upartej puby, podniosłam się z łóżka na dobre. Jadnak przeżyłam kolejny szok. Moje poparzenie wyglądało tragicznie. W tym miejscu skóra zrobiła się żółtawa i pomarszczona. Nadal piekło. Jednak mój wymarzony śnieg i zarazem jeden z najpiękniejszych prezentów w moim życiu, wprawiał mnie w zachwyt i wspaniały humor.  Zeszłam na dół. Wszyscy spali. Coś przekąsiłam ale nie miałam apetytu. Czułam jak zbiera mnie na biegunkę i przed wyjściem z domu, wc dwa razy odwiedziłam. Mama widziała moje zdenerwowanie, starała się mnie uspokoić ale jej próby były daremne a nawet ze skutkiem odwrotnym.
Jeszcze jeden moment pamiętam, to chyba z piec minut zastanawiałam się czy umyć włosy czy nie. decyzje podjęłam że tak; później okazało się, że błędną.
Nadal sypiący śnieg zaczął mnie martwić. Bałam się o fryzurkę kiedy wyjdę od fryzjera, o przemarzniecie kwiatów.... ubrałam sie nie zastanawiajac długo. Jedyne buty jakie mogłam włożyć na nogi to adidasy.
Michał przyjechał z opóźnieniem. Plan mieliśmy bardzo napięty a zatem zaczęłam panikować, że nie wystarczy nam czasu. Drogi były prawie nie przejezdne, a śnieg nadal uparcie sypał. Pojechaliśmy, można powiedzieć powoli toczyliśmy w samochodzie do kwiaciarni, odebrać kwiaty zamówione przez mamę i siostrę. Następnie w drugiej kwiaciarni odebrałam bukiet, butonierkę i kwiat do włosów. Po czym z kwiatami pojechaliśmy do mojego domku. Zostawiłam u sobie także butonierkę. Wzięliśmy ciasto upieczone prze mamę; sernik i pojechaliśmy do Michała zostawić bukiet i wziąć kolejne cisto. Czasu zostało mało a o 9:30 miałam umówionego fryzjera. Spóźniwszy się chwilkę rozeszliśmy się do dwóch pokoi w salonie; męskiego i damskiego.
Mój dramat się dopiero zaczął. Rano nie myśląc za wiele włożyłam bluzkę, której po uczesaniu zdjęcie było by nie możliwe. A zatem, pomimo chłodu musiałam ja ściągnąć. Fryzjerka nakryła moje gołe ramiona peleryną. Włosów nie powinnam rano myć, ponieważ były tak lesiste, że aby je uczesać wylądowało na mojej głowie tona żelu, lakieru, gumy.  Jednak, najwięcej stresu przysporzyła mi grzywka. zdezorientowana fryzjerka nie wiedziała już co ma z nią zrobić aby chociażby ja zaczesać. Ani na jeden bok, ani na drugi bok, ani do tyłu. W końcu znalazła rozwiązanie, aby zaczesać włosy w ruloniki. Och... W ten sposób zaczesana grzywka miała się utrzymać. Byłam przerażona. Jak ja się źle czułam w tak zaczesanych włosach. Kiedy fryzjerka zaczęła pod przód układać mi włoski z tyłu, zaczęły mi wychodzić pojedyncze kosmyki grzywki z przodu. Wtedy zdecydowałam, że zupełnie rezygnuje z tego upięcia, zwłaszcza, że uparta grzywka się w nim nie trzymała. Michał,  czekał cierpliwie, nawet poszedł po spinki aby upiąć grzywkę jakoś na bok. Na krześle fryzjerskim mało brakowało, a wybuchnęłabym płaczem. Kobieta widząc moje nerwy i załamanie połączone z  nadzieja i oczekiwaniem na "grzywkowy cud", już nic nie mówiła tylko robiło wszystko co w jej mocy, za pomocą wszystkiego, co mogła wykorzystać, aby uparte, krótkie kosmyki, posłusznie pozostały na swoim miejscu. Ja natomiast chwilami wyglądałam za okno. Nadal sypał śnieg. Nie pomyśleliśmy o parasolce. zatem zaplanowałam sobie, ze delikatnie zarzucę na włoski kaptur. Jednak obawiałam się iż włosy, kiedy złapią odrobinę wilgoci, nie utrzymają mi się długo. Większość czasu spędziłam na rozmyślaniu i  przyglądaniu się na zegarek, odliczając minuty do wielkiej chwili w moim życiu. Chciałabym aby wskazówka się zatrzymała, aby czas przestał płynąc, aby się zatrzymał. Jednak sekunda po sekundzie byłam coraz bliżej, chwili, w której stanę się panią L.
Po dwugodzinnych męczarniach, efekt końcowy był zdumiewający. Grzywka, przymocowana dodatkowo ozdobną wsuwką trzymała się. Wychodząc z salonu fryzjerskiego, śnieg przestał sypać. w tym momencie poczułam, ze to jest mój dzień. Moje kochanie otworzyło mi drzwi do samochodu. Musiałam bardzo uważać na włoski z tyłu i na przypiętego kwiatka. Pojechaliśmy do cukierni odebrać tort. Ja sobie wygodnie siedziałam a M. załatwił sprawę. Był śliczny. Przerósł moje wszelkie oczekiwania. Był miłą niespodzianką i zupełnie przypadkowo, kwiaty były pod kolor do mojego bukietu.
Następnie  (wina mamy i świadkowej) rozpaczliwie zaczęliśmy szukać podwiązki. Zdecydowałam się na niebieską.  Ach... Michał biegał z jednego sklepu do drugiego, a czas przyspieszał nieubłaganie. Już nie 4 godziny a pozostała tylko jedna! Byłam przerażona ale bardziej tym, ze nie zdążę sie umalować, ubrać.... W końcu podwiązka się znalazła i szybko pojechaliśmy po hotelu z ciastami, wódką, pojemnikami na to, co zostanie z obiadu i tortem.
Było już grubo po 12:00. Spod hotelu miał nas odebrać świadek, ponieważ chcieliśmy zostawić samochód z naszymi walizkami. Tak kiepsko się jeździło, przez śnieg na drogach, ze mieliśmy opóźnienie. W końcu zajechałam do domku. Mamita wyglądała szałowo. Siostra szybko musiała się uwinąć z makijażem, po czym siebie i mamę umalować. Ach... bałam się, ze po wpadkach przy próbnych  i za ciemnych efektach, wyjdzie coś nie tak. Zwłaszcza, że nie miałam już czasu na zmywanie. wyszło super za pierwszym razem. A mnie aż żołądek sie zaciskał kiedy juz pozostały nie godziny a minuty do przybycia PM z bukietem i pojechania do Urzędu.  Zaczęłam panikować.
...

nie mam fotek, bo nie mam ich ze sobą wkleję w domku  ;) ;)

 :-* :-*

l


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
buuu.... chyba nikomu moja opowieść sie nie spodobała   :( :( to nie będę pisać dalej  :(

brzydko zakończyłam ale cud, ze udało mi sie to wysłać... uf... w ostatniej chwili... komp  mi się zawiesił   :-\

miały byc wczoraj fotki ale nie dałam rady już, późno wróciliśmy z wrocka  ::)

miłego dzionka  :-*

Offline arvena

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • Płeć: Kobieta
  • Mów, niech Twoje słowa wzburzą krew...
  • data ślubu: 25.07.2009
pewnie że się podoba, tylko  czasowo sie nie wyrabiamy :)
Ja juz nadrobiłam :)
oczywiście budujesz napięcie jak zawodowiec - jak w serialu ;) i teraz trzeba czekać na kolejny odcinek :)
oczywiście z niecierpliwościa !!! :tupot:
Pozdrawiam


odliczam

Offline marzenieeee

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5625
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.01.2006 cywilny, 20.09.2008 kościelny
Czekam na ciąg dalszy ale z tymi włosami miałaś przeżycie.
i na fotki oczywiście też :)

moje aniołki 08.09 5tc, 03.10 9tc, 15.05.11 aniołek Lenka 21tc {*}

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
jasne, że się podoba :) musiałam nadrobić bo nie było mnie w weekend ale przeczytałam od deski do deski... tylko szkoda, że fotek brak  ::)

Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
Werka no co ty? Twoja opowiesc bardzo sie podoba, ale popieram dziewczyny czasowo nie wyrabiamy :)

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
aj... tak smutno mi sie zrobiło, jak zobaczyłam, ze nikt mnie nie odwiedził  :'(

fryzurka, zbliżenie od tyłu  :D

fryzurka w pełni okazałości  :D :D a mamita malowana w oddali  ;)

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
fajna fryzurka... lubię takie proste upięcia i sama też chyba coś takiego będę miała  :)

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
wisniowa dziękuje w imieniu fryzurki  :-* :-*

już umalowana  :D :D czyzby było zaraz ubieranie ? :hopsa:

Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
ja odwiedzilam przeczytalam odrazu w sumie jak napisalas ale nie mialam jak napisac bo N. marudzil i chcial kompa wrrrrrrrrrrrrrrrr

powiem że przezyc to ci nei brakowalo , ale dobrze ze sie wszystko skonczylo dobrze
a na ciag dalszy czekam z neicierpliwoscia bo naprawde bardzo fajnie sie to czyta :)
no i foteczki s a:) ale oczywiscie chcemy wiecej



Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Werciu przeczytałam od deski do deski  ;) dzień pełen przygód  ;)

Offline Iga_

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
no, ale trafiłam  ;D ;D ;D

fryzjerka poradziła sobie z włoskami doskonale, ale nerwów nie zazdroszczę, makijaż miałaś cudowny

czekamy na zdjęcia z ubierania... i dalszą część

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
ładny makijaż... lubię takie kolory na oczach  :)

Offline marzenieeee

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5625
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.01.2006 cywilny, 20.09.2008 kościelny
super fryzurka i extra makijaż

moje aniołki 08.09 5tc, 03.10 9tc, 15.05.11 aniołek Lenka 21tc {*}

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Werciu niestety ale ostatnio narzekam na brak czasu  :-\
Czytam ale nie zawsze pisze .
Przygody to miałaś niezłe,ale dobrze ze wszystko się skończyło  :D
Fryzurka bardzo ładna i makijaz superowy  ;)
czekam na dalszą część  ;)



Offline Diankusia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 669
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.05
Fryzurka śliczna, naprawdę, w moim stylu  :)
 Czekam na dalszy ciąg relacyjki  :)

Offline margolka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3579
  • Płeć: Kobieta
Hej Werciu - piękna opowieść - strasznie fajnie się czyta! Tak się zaczytałam w tym fragmencie, że zapomniałam co czytałam u Ciebie wcześniej i co  miałam napisać  :)
O, już wiem  :) Po pierwsze - fajny plan dnia sobie ułożyłaś, ciekawe czy sie go trzymasz  ;)
Po drugie, co się dziwisz że przytyłaś, skoro Ci piersi urosły - ja tam bym się cieszyła  :D Mnie nie rosły, jak brałam tablety  ;)

Czekam na więcej zdjęć i dalszą część relacji  :D


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
:hello: dziś

 agatko, justyś, justyna, diankusia, gosiu, wisniowa, igus, olu, dziękuję w imieniu fryzurki i makijażu   :-* :-*

lecimy dalej....

Zaczęłam panikować i marudzić, ze nie zdążymy. Narzuciłam tempo ale zupełnie nie wiedziałam co robić i zrobić ze sobą. Ubierać się już, czy poczekać jeszcze chwilkę; rajstopy, tak czas na rajstopy... Poleciałam do swojego pokoju po rajstopy. Było może za dziesięć minut trzynasta. a ja biegałam po domku prawie z gołą pupą w sweterku.
Przyszedł czas na ubieranie. Zaczęło się od bardotki i nastał czas na suknię. (qurcze mam niezłe motylki w brzuchu jak to piszę  ;D)
Kidy już sukienusia była na swoim miejscu, czyli na mnie przyszedł czas na buty. Och. Miałam z nimi olbrzymi problem. Łapki mi się tak trzęsły, ze nie mogłam poradzić sobie z zapięciem. Mama przyszła mi z pomocą, bo świadkowa -siostra była jeszcze nie gotowa do wyjścia. Po budkach przyszła pora na podwiązkę. I zaczął sie problem. Na która nogę założyć? Prawą czy lewą? Och... Nie miałam pojecia co robić. Na forum juz za późno aby zajrzeć. Tak wiec zdecydowałam, ze zakładamy na na prawą.
W środku cała chodziłam. nie mogłam znaleźć sobie miejsca, skupić myśli na niczym. Chciałam do wc, znowu zbierało mnie na biegunkę. lecz o tym mogłam zapomnieć. Cóż, pozostało mi tylko opanować jakoś latające motylki w brzuchu, szybkie bicie serca i obserwować to, co działo się w okół mnie. Czasem brałam aparat i robiłam zdjęcia ubierającej się siostrze. Starałam się żartować, przestać myśleć, zając czymś ale moje wysiłki szły na marę. Słowa gdzieś mi umykały a głos drżał. Starałam sie uspokoić i oddychać głęboko, łapiąc łapczywie powietrze; pomagało ale na krótko. Im bliżej było 13:15 Tym serce biło mi szybciej. Nastała godzina 13:15. Już czas, zaraz ujrzę Michała w progach mojego domu. Było mi gorąco i zimno. Zakładałam na siebie płaszcz i ściągałam. 13:16. Michała nadal nie ma. z trudem powstrzymywałam się aby nie zaglądać przez okno. stała w drzwiach w holu aby mnie nie kusiło.  Godzina 13:18 go nadal nie ma. Wybiła 13:20  a ja nadal stoję i czekam. Zaczęłam się nie pokoić. Te chwile oczkowania były dla mnie wiecznością. Mama z siostra zaczęły żartować, ze Michał się rozmyślił a ja byłam, przerażona, ze nie zdążymy dojechać do urzędu. Było już po 13:20 nie wytrzymałam, zadzwoniłam do Michała.
-skarbie, czy ty wiesz która jest godzina? Gdzie jesteś? -pytam
-już jadę, Radek się spóźnił..... (nie pamiętam powodu, coś przez śniegi, ze drogi nie przejezdne)
I w tym momencie napadło mnie na żarcik. Mama z siostra słuchały uważnie rozmowę. I nagle wyskoczyłam -Acha, to idę spać w takim razie.
-Michał był zaskoczony. -idę spać skarbie. Jak nigdzie nie jedziemy to po co mam siedzieć. Przynajmniej sie wyśpię. (Michał załapał o co chodzi)
Mama z Magdą były w szoku. A my ciągnęliśmy żarcik dalej. rozmowa sie urwała. Rozłączyłam się i rzekłam - Idziemy spać. Jej... mamie si siostrze o mało oczy nie wyszły na wierzch. -Żartujesz? słyszę.
-Nie, idziemy spać.
Były tak zaskoczone, że  szybko powiedziałam -Żartowałam!
już długo nie czekałam na M. niebawem zadzwonił dzwonek do drzwi a w nich ukazał sie Michał z bukietem w reku.  
Szybciutko złapałam za butonierkę. Resztkami sił starałam się mu ja wpiąć w kieszeń marynarki. Michał wręczył mi bukiet. Szybko uwinęliśmy się ze zdjęciami. I wyszliśmy z domu. Panowała cudowna biel. Wszędzie było mnóstwo śniegu, w dodatku ulica nadal była w remoncie. Na samochód musiałam jeszcze z minutkę dla mnie trwająca godzinę, poczekać. Sąsiad utkał, wyjeżdżając z bramy w śniegu. W końcu Radzio (swat) podjechał renówka pod  bramę, Michał ubił mi nogami śnieg, abym w pantoflach mogła przejść, otworzył mi drzwi, wsiadł z drugiej strony i pojechaliśmy. Jadąc przez park (jedyny dojazd do remontowanej ulicy), na zakręcie drugiej ulicy, sąsiad zatrąbił i pojechaliśmy do urzędu. Zostało mało czasu, kilka minut. Na pewno się spóźnimy. Siostra i mama pojechały z treściami drugim samochodem.

No to się ubieramy

Ostatnie poprawki


 

Czas na podwiązkę. Która to noga?

Już gotowa


No to jeszcze błyszczyk poprawimy

Jest Pan Młody  :Serduszka:


I Państwo Młodzi  :serce:



Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
No cudna relacyjka- w końcu się doczekałyśmy ;D ;D ;D ;D ;D

Buziole zostawiam na miły wtorek :-* :-* :-*
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline margolka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3579
  • Płeć: Kobieta
Super, super!  ;D ;D ;D
Śliczne to zdjęcie na którym pokazujesz podwiązkę!  :D


Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
i jest ciag dalszy i zdjeciaaa  :skacza:



Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
Wercia jak ty slicznie wyglądałas :D a suknia  ::)

 :-* :-* :-* zostawiam


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
fasolku, agatko, dorotko dziękuję  :-* :-* :-*


agatko wiesz, ja również lubię to zdjęcie  ;) ;)

Co chwile patrzyłam na zegarek.  A w miedzy czasie mocno trzymałam w jednej ręce bukiet a w drugiej, ściskałam dłoń Michała. Było cudownie. mój wymarzony dzień. W końcu podjechaliśmy pod urząd. Nie dość, że byliśmy już spóźnieni to Radek miał problem z parkowaniem samochodu. było bardzo ślisko. Nie wiem dlaczego nikt nie zadbał aby parking odśnieżyć. Ba, chociaż posypać solą. Jednak, dzięki tym uchybieniom panowała niesamowita, nienaruszona przez człowieka, biała aura.
Do Urzędu Miasta nie weszliśmy a pobiegliśmy. W miedzy czasie jeszcze wołając i przywołując rozbawiona świadkowa na pogawędkach, do porządku.   Świadek poleciał za nami. Jest, znaleźliśmy się na górze przed sama Sala Ślubów. Podeszła do nas kobieta, poprosiła o dowody. Rzekła do mnie "pięknie pani wygląda". Poczułam się jak księżniczka.  Dołączyła do nas reszta gości: swatowie z córeczką, siostra Michała z mężem i córką, moja mama i teście oraz przyjaciółka, narzeczona świadka. Czas  udać się do szatni, ściągnąć okrycie.  Byłam bardzo zestresowana. Michał wyluzowany ale skupiony. mojego zdenerwowania nie dało sie ukryć. Wyraźnie było widać jak ręce mi się trzęsą po bukiecie, który dotrzymywał ich tempa. Świadek, zaczął się śmiać, ze kwiatki mi skaczą. jednak mi nie było do śmiechu. Czułam, ze ledwo stoją na nogach, które także próbowały drgać. zaś moje serce już przyspieszało a stanęło w miejscu.  Już tylko czekałam. Zagadywałam, rozmawiałam, bawiłam się balonem w kształcie serca jednak myśli byłam nie obecna. kobieta kilkakrotnie proponowała nam przejść do poczekalni ale i mi i Michałowi dobrze było w korytarzu. Tak, tam chciała zostać i nie z poczekalni a z korytarza przejść do sali ślubów.  
Nagle drzwi od sali ślubów się otworzyły. Wyszła para przed nami. Nie ma już odwrotu. Nadeszła 13:45, nasza godzina; czas na nas.  
do sali weszłam na pół przytomna. Nogi miała miękkie w kolanach. Dobrze, ze trzymałam Michała pod rękę. Świadkowie szli tuz za nami a następnie reszta gości. Ta sama kobieta co od nas wzięła dowody, zaczęła nas rozsadzać. Michał i ja siedzieliśmy na dwóch środkowych krzesłach natomiast świadkowie obok nas. Dziwne było dla mnie to, iż moja świadkowa siedziała z boku Michała natomiast świadek obok mnie. Bałam się, ze moim świadkiem nie będzie siostra a przyjaciel Pana Młodego. Siedząc na tym krześle czas bardzo mi się dłużył. Pragnęłam aby wszystko się już zaczęło. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić; bukiet nadal trzasł się rekach w moich rekach. Dobrze, że siedzimy (myślałam) bo chyba nie ustałabym o własnych siłach. I w tym momencie zagrała muzyka. Wszedł urzędnik. Wstaliśmy. Rozpoczęła się ceremonia.

Oczekiwanie na korytarzu

Oczekiwanie już w Sali Ślubów, ze świadkami    
« Ostatnia zmiana: 12 Maja 2009, 13:24 wysłana przez werka23 »

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Bardzo fajne zdjęcia  ;) I sukienusia ślicznie się prezentowała  ;)

Offline Iga_

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Werciu, tak się bałaś o sukienkę a przecież ona jest boska! Wyglądałaś pięknie!!!
Ciekawa jestem jak poszła przysięga  :D

Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
Ślicznie wyglądałaś. Bardzo ładnie sukieneczka się prezentowała.

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
super wyglądałaś... a sukienka jest cudna :) fajnie, że zaczęłaś relacyjkę  :) :) :)

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
olu, hany, igus, wisniowa dziękuję  :-* :-*

Jego pierwsze słowa zadźwięczały mocno w moich uszach. Ponownie poczułam szybko bijącego serca a w dłoni ciskałam dłoń Michała. Mój bukiet nadal drżał. Nie mogłam w żaden sposób zapanować nad swoimi emocjami. Jednak po chwili stało się coś zdumiewającego. Wsłuchując się w słowa urzędnika, nagle wszystko ustało. Czas się zatrzymał. W moim wnętrzu zapanował spokój i harmonia. Moje serce biło w spokojnym rytmie. Bukiet przestał się trząść a godnie prezentował się w moim reku. Świat i wszystko inne dookoła przestało sie liczyć. A właściwie nie było nikogo oprócz nas. Czułam ciepło i spokój. Wszystkie nerwy, niepewność i zdenerwowanie odeszły gdzieś w zapomnienie; byliśmy tylko MY; ja i mój ukochany.
Nadeszła pora na najważniejszy moment uroczystości, chwila przysięgi.
Michał chwycił mnie za prawą dłoń i zaczął patrząc mi w oczy powtarzać słowa....
Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam że wstępuje w związek małżeński z tutaj oto Weroniką i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo.... było zgodne... szczęśliwe... i trwałe.
W tym momencie czułam w jego głosie szczerość i potężną miłość. Nie byliśmy w urzędzie. Byliśmy gdzieś, gdzie nikt inny nie miał wstępu. Byliśmy w krainie naszej miłości. u samego źródła naszych wszystkich chwil, jakie ze sobą przeżyliśmy. Nasze serca na chwile opuściły nasze ciało. Były ale nad nami. Łączyły się w jedno serce bijące dla nas dwojga. W tym momencie działał prawdziwy czar.
Nadeszła moja pora

Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam że wstępuje w związek małżeński z tutaj oto Michałem i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo.... było zgodne... szczęśliwe... i trwałe.
Nasza miłość zabłysła a nasze serca wirowały radośnie nad nami.

Po chwili... Poczułam jak na mój palec powoli wsuwany jest malutki krążek, malutka obrączka. Symbol naszej miłości. Chciałam uczynić to samo.  Obrączka ślizgała mi się pod palcami. Jak poczułam, że trzymam ja pewnie uniosłam ja ku honorowemu miejscu. Przez ułamki sekund miałam wątpliwości, która to prawa ręka. jednak Michał sam wyciągnął do mnie dłoń a ja delikatnie wsunęłam mu krążek na palec.
Teraz mogliśmy się pocałować już jako mąż i żona. Dopiero podczas pocałunku, kiedy urzędnik zapukał w stół serduszka wirujące radośnie nad nami powróciły do naszego wnętrza, ale już jako jedno. Powróciliśmy do otaczającego nas świata z naszej cudownej krainy. mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś ją wspólnie odwiedzimy a nasze serca ponownie uniosą się  górze.

wysyłam bez zdjęć bo już raz mi wcięło posta  :'( :'(  

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
pięknie to wszystko opisujesz :D :D :D Tak bosko się czyta, normalnie jakbym się przenosiła do innego świata razem z Tobą :)
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
fasolku  :oops: :oops: :oops: dziękuje

lecimy z fotkami

Ty i Ja i tylko MY  :Serduszka:
 
Krocząc swojąa drogę, którą gwiazdą północną jest miłość, a szczęściem poranne słońce

Tak, jestem twoją żoną  :Serduszka:

A ty moim mężem  :Serduszka:

Niech ten czar trwa i towarzyszy nam przez całe życie. Trzymajmy sie za ręce ja dziś i idźmy przez nie razem, nie osobno !!!
« Ostatnia zmiana: 12 Maja 2009, 14:59 wysłana przez werka23 »