Ech Wy potwory, nie darujecie biednej spracowanej matce
My, jak zwykle szczęśliwe i zadowolone z całokształtu.
Szafa naszej modelci stoi otworem dla ubranek na 68cm. Pięknie nam zatem córa rośnie. Coś się mi zdaje, że przy kolejnym ważeniu 6kg wyświetli wynalazek zwany wagą. No! Ewentualnie do końca października. Duma z mojej latorośli jest tym większa, że od kilku dni sam cycuch wystarcza. W ogóle system karmienia moją piersią pięknie się reguluje, przy długim nocnym śnie. Program dnia, wygląda następująco:
8-9, I-sze karmienie,
Zabawa i rozmowy z przyjaciółmi z karuzeli
11, II-gie karmienie (czasem jest przesypiane)
Troszkę brzuszkowania i gadania z gangiem maskotek
12-13, III- cie karmienie,
12,13-16, spacer i karmienie odciągniętym z nocy mlekiem
Na spacerku spanie, na przemian z rozmowami z przyjaciółmi- grzechotkami i podziwianie świata zewnętrznego
16-18, obiadek mamusi i tatusia
Zabawy, gadanie, najczęściej z tatusiem
18-19 IV-te karmienie
od 21- długaśny cycek- do kąpieli o 22, przeplatany gadulcowaniem do mamusi i przesyłaniem jej dziesiątek najsłodszych uśmiechów
po 22 karmienie do uzyskania snu.
Wychodzi średnio VI-VII karmień. Czasem jedno dojdzie, a czasem wypadnie. Zakładam jednak, że Marice wystarcza skoro tyle śpi i przyrasta liniowo.
Od jutra mamusia będzie musiała mleko z odciągania zostawić na późne popołudnia, bo wraca na treningi
O! Tak właśnie postanowiliśmy z Pawłem, że staję się okropnym zgredem bez mojego ukochanego hobby. Póki co pędzę odbudować formę czyli 1 godzinka 3 razy w tygodniu, a za jakiś tydzień, może dwa będę wyginać śmiało ciało po 2 godzinki raz na trzy dni, do osiągnięcia 2 godzin 5 dni w tygodniu.
Zdaję sobie sprawę, że tutaj uśmiechnę się po wsparcie do babć, ale pokusa wyskakania się jest dużo silniejsza. Roznosi mnie energia.
Któraś z Was pytała, jak ja to robię, że dziecię przesypia mi całą noc.

Sama nie wiem. Może ogrom wrażeń, jaki jej serwuję temu sprzyja, a może tak mi ktoś z góry ofiarował, w zamian za leżenie w ciąży. Poszczęściło mi się z pewnością. Ważne jest chyba też to, że dość późno ją kąpiemy i wrzucamy na tryb nocny. Jednak oboje z mężem przeanalizowaliśmy styl naszego życia i wcześniejsze kąpanie i odkładanie jej do nocnego odpoczynku nie miałoby sensu.
i obiecana Mariczka
