Hej ujawniające się podczytywaczki i moje stare pisaczki

Fajnie, że okładka Wam się podoba. Co tu dużo pisać? Mi też się podoba, bardzo, bardzo.
Nasza Córa cały czas sobie pokasłuje. Kichanie ustało, tempki jak nie było, tak nie ma. Marika jest pogodna, apetyt ma jak koń. Nic jej nie charczy, nie świszczy. Zakładam zatem, że to tylko małe zaziębienie. Nie bardzo chcę ją tachać bez powodu do przychodni, gdzie jak to lekarz ostatnio ocenił, bakterie widać gołym okiem. By dopiero tam, jakiej cholery nie złapała. Na razie z domku nie wychodzimy. Czekam, aż to kaszlenie ustanie. Zresztą jutro minie tydzień tego niby "katarku" jak jej nie przejdzie, to na czwartek się rejestruję na wizytę. Zastanawiam się tylko, co powiem doktorowi

Dziś spotkanie w sprawie omówienia menu zostało odwołane. Jej! Jakbym 100 osób miała to by mi nadskakiwali, a z 11 to mam wrażenie, że mi łaskę robią. Bo oni tacy zajęci są i tyle cateringów mają. A co mnie to obchodzi ? Mam swoją rezerwację, swoich gości i ja też jestem klientem.
Niestety, ale u nas jeszcze pokutuje zasada, że w renomowanych lokalach to klient zabiega o zainteresowanie restauratora, a nie odwrotnie. Rozbestwili się, bo oni i tak mają gigantyczne obłożenie.
Mariczka zaś dzielnie ćwiczy siadanie. Trzymanie butli ma opracowane do perfekcji. Jedynie, jak jej się nie chce, to sobie odpuszcza i z rozbrajającym uśmiechem czeka, aż poda się jej papu. Coraz bystrzej ogląda świat i łapie w rączki wszystko co jest w ich okolicach. leżąc na brzuszku kombinuje coś na kształt czołgania, odpychając się nóżkami. Odwracanie się z brzuszka na plecy wykonuje średnio chętnie, ale samo brzuszkowanie jakoś jej idzie.
Wczoraj Bestyja pokazała, jak szybko dziadkowie ją rozbestwiają. Próbuje nas szantażować płaczem by wziąć ją na ręce, jak tylko widzi czyjś cień w pokoju. Jednak szybko się zorientowała, że te numery to nie z mamą i tatą, ale dziadki od razu pędzą do Wnusi. Sobie nauczą, sobie będą nosić, jak nas nie będzie. Ot, co.
Teraz Mała leżakuje, a obok Kotka ociera się o nią i Marika ją głaszcze i uśmiecha się do niej. Bezcenny widok.
Mamusia zaś wystawia aukcję z ciążowymi ciuszkami, co by w szafie nie zalegały i miejsce na nowe szmatki było

Zatem do napisania.