Dziękuję za pamięć o naszej rocznicy, nawet spóźnialskim

To bardzo miłe.
Wczoraj byli rodzice moi i teściowie. Atmosfera początkowo była drętwa. Nowa sytuacja, nowe emocje. Każdy ma coś do powiedzenia w sprawie wychowania, ale boją się mnie, jak ognia. Hmmmm.... sama nie wiem, czy to dobrze

Dostałam ręczny laktator Aventa ( na swoją prośbę), bo w nocy mała nawet śpi i muszę ją wybudzać na karmienie, a to bez sensu skoro chcę przesypiać więcej, niż mniej.
Mamy super kosmetyki do kąpieli, zatem dziś było pluskanie na miarę Królowej

Oooo!!! Odpowiadam, czemu chcemy kąpać ją, co 2 dzień.
Tak nam polecono, w szkole rodzenia, ale my ją co dzień kąpiemy, bo bardzo to lubi

Z opieki w Zdrojach jestem BARDZO ZADOWOLONA. Zaraz po porodzie wydało się, że te pyszne ciasta, co trafiały na oddział, to mojego autorstwa. Więc mnie zszywali, a w drzwiach pokazywali się ginekolodzy i położne i pediatrzy by zobaczyć, kto ich częstuje takimi pysznościami

Teraz dopiero mam zadanie... upiec sernika dla:
ginekologa,
porodówki,
patologii noworodka... już podwijam rękawy

W sprawie relacji z porodu, to chyba muszę dojrzeć, ochłonąć. Teraz myśli mi się kłębią w głowie. Jedyne kreatywne, co wymyśliłam, to takie motto:
"Największy, jaki poznałam ból, zadany przez najukochańszą na świecie istotę"
Dodam, że ledwo mi ją położyli na brzuchu, to ja od razu powiedziałam:
-Dobra, mogę jeszcze raz

Teraz odpowiem na pytanie zadawane nam wielokrotnie: "Co chcecie by się urodziło

"
Marzyliśmy z Pawłem o córce od kilku lat. Wiedzieliśmy, że jak powiję dziewczynkę, to będzie miała na imię Marika, już 5 lat temu. Byliśmy jednak święcie przekonani, że urodzi się chłopak (...), którego też byśmy kochali (!!!)
Podczas porodu moje przekonanie o tym, że to jest syn było tak ogromne, że wzięłam pępowinę za siusiaka

, a pediatra na to:
-Jaki siusiak

Toż to pipka jest

Muszę pisać, jak bardzo się ucieszyliśmy? Paweł się popłakał, a ja wraz z nim, a może odwrotnie...