Lara gratuluje!
Najważniejsze,że jestescie razem.
Sylwia, tak 28godzin piepszonych skurczy.
I nawet jesli pierwsze wiele godzin skurczy były niby do zniesienia to były upierdliwe strasznie.
4 kapiele i nie wiadomo było co z sobą robić,bo ani sie nie dało spać, ani siedzieć, ani leżeć dłuższa chwile.
I do tego rodziłam jak chciałam dosłownie sama...
Chyba teraz wolałabym towarzystwo, kogokolwiek.
Wkurzało mnie to ,że dostałam znieczulenie ,które podziałało chwile i później juz nic mi nie chcieli dać.
Do tego te przekręcanie dziecka w trakcie skurczu,bo źle sie ułożyła i te długie parte.
Nie sadziłam ,ze w ciągu 30 sekund można się zdrzemnąć pomiędzy skurczami,ale i tak było.
Ciezko było urodzic ,ale naciecie pomogło.
Jestem w sumie wdzieczna opacznosci ,że dziecko jest zdrowe ,bo róznie mogło byc.
I nikt mi nie powie,ze poród to pikuś i cos fajnego.
No chyba,ze ma sie 15 minutowy express

Emma, powodzenia jutro i jakkolwiek by Jagna miała sie nazywać to i tak sądzę,że zawsze będziesz do niej mówić Jagna

Sylwia. ja tak bardzo chcialam express ze dostalam odwrotnosc.
los jest przekorny ale kazdej z nas co innego pisane i kto wie moze bedzie lepiej niz za 1 razem.