Monika gratuluję;)
Lusi- w parku Kasprowicza jest

)
Co z tego jak sebol ryczal ze nie chce na sanki- oczywiście bedac juz przy gorce

Ja jeszcze zaziebiona chcialam mu slrawic przyjemnosc bo tak prosil zeby z mamunia i tatusien isc doczolgalam sie z nimi- zmarzlam jak cholera...
Porabalam klucze od piwnicy , namieszalam k. Nie mogl wejsc do piwnicy bo mu dalam swoje od donu i nie kapnal bo te od piwnicy sa ide tyczne.. wiec sanki na szybko pozyczalismy od marty od nikoli i amelki hehe.
Mowie wam- dzien swira.
A teraz nos mam zapchany, seba sie wybudza bo taki ma kaszel, skurcze mnie ostro ciagna.
Tylko mezu- padl jak kawka po prosto po pracy nawet nic nie zjadl tylko od razu na sanki go pociagnelismy

Ps. Lusi..
Opowiedziałam mezowi historie twojego porodu . Jego mina byla najlepsza. Przerażenie haha