Autor Wątek: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)  (Przeczytany 236865 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline sylwiq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 21329
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 czerwca 2012 ! <3
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1410 dnia: 15 Czerwca 2015, 19:41 »
Jestem tego samego zdania co Marta.
Tez jestem przeciw szelka ale jesli ma mi to pomoc i byc bezpieczne dla dziecka to chyba bym sie nad tym zastanowila..
Ja na szczescie w tym temacie nie moge narzekac.
Moje poklady cuerpliwosci wynagrodzily nam to i sebol w miare ogarnia ze nie wolno uciekac.
Choc wiadomo- to tylko maluch i czasem cos mu strzela do glowy i biegnie przed siebie.
Ake wtedy wie o konsekwencji- czyli wozek, pasy i pa pa.. nie ma zmiluj.

Magda a chcesz sie zabrac za odpieluchowanie Lilki,?
Ja planuje dprobowac w lipcu choc chyba przegramy bo sebe jak puszcze bez pieluchy w domu to czesto sam sie wtstraszy jak siku zacznue robic, tak jakby jeszcze tego nie potrafil kontrolowac


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1411 dnia: 16 Czerwca 2015, 08:49 »
Magda są takie plecaczki do których jest doczepiona "smycz" do plecaka możesz Lili wrzucić kanapkę na drogę. A gdy będzie potrzeba użyć "smyczy"

Też byłam przeciwna ale dla dziecka i rodzica jest to wygodniejsze i zdrowsze

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1412 dnia: 16 Czerwca 2015, 09:23 »
Dzięki za rady ale nie przekonam się.
Moja siostra w takowych szelkach uczyła się chodzić i nie uciekać 30 lat temu i trauma mi po tym została.
Lilia musi się nauczyć chodzić grzecznie , a ja uczę się być cierpliwa i miła.
Ona ma takie geny po mnie , że wszystko chce robić samodzielnie i po swojemu.
Daje jakoś rade ale ciężko jest.
Pamiętam jak czekałam z utęsknieniem na 1 kroki Lili.
Teraz czekam na więcej słów i rozmowy z Lili, takie prawdziwe rozmowy.

Sylwia, pieluchy to chyba jeszcze z nami zostaną.
Z nocnika Lilia się śmieje i gdy ja posadze na niego to posiedzi chwilkę i schodzi. Poczym zaczyna się bawić tymże nocnikiem. Tłumacze jej do czego to służy ale ja to nie wzrusza.
Czasem puszczam Lili bez pieluszki żeby pobiegala troszkę i zachęcam ja by usiadła na nocnik ale nic to nie daje.
Latem na pewno łatwiej odpieluszkowywac.
Jest działka, ciepło itp.
Na razie przeszlyśmy na pieluchomajtki i przyznaje ze są super.
Tylko ta cena...60zl na tydzień, niestety ale u nas tylko premium care  nie uczulaja :-\

Czy Wasze dzieci to tez takie akrobacje uskuteczniaja?
Lili robi fikolki , nogi potrafi założyć na swój stolik i tak 2 stojąc jeść np. obiad ;D I tańczy jak tylko usłyszy muzę nawet z reklamy.
Dlatego takie zajęcia ruchowe to dla niej mus ;D

Dziś idziemy na szczepienie 6 w 1.
Tylko nie wiem czy się odbędzie bo od paru dni cieknie jej troszkę z nosa.
Mimo to idę, bo przeniosłam się do nowej przychodni i nowego lekarza i jestem ciekawa lekarza, polecanego zresztą.
No i musze wziąć skierowanie do ortopedy na kontrolę.



Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1413 dnia: 16 Czerwca 2015, 12:48 »
Kochana moj akrobacje tez robi choc jeszcze fikolkow nie na szczescie.
Powodzenia na szczepieniu



Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1414 dnia: 16 Czerwca 2015, 12:51 »
Ja się chyba też do szelek nie przekonam, dziecko i bez nich musi nauczyć się, że nie wolno się oddalać od rodziców...

Ze szczepieniem, to lekarz już zobaczy (powinien), czy dziecko może przyjąć, czy nie, w końcu od tego jest ;)
U nas słoiki dawno poszły w niepamięć, nie było opcji, żeby młody dostał inny obiad niż rodzice, poza tym żłobek też robi swoje ;)


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1415 dnia: 5 Lipca 2015, 23:46 »
U nas na szczęście po szczepieniach tych podstawowych 6w 1. Ufff!
Teraz przed nami dydemat mmr.
Robić nie chce.
Nasz nowy pediatra przekonuje ze niby nie groźne te mmr ,że podróżując zagranicę warto zaszczepić.
Ale ja wciąż nie chce, bo je się, po prostu.

Lili rośnie i jest coraz cwansza =fajniejsza   ;D
Szaleje od rana do nocy ,średnio do 23.
Troszkę próbuje rozmawiać ale jeszcze jest to raczej wolanie  w przestrzeń i dla nas rodziców niespodzianka .
Np. Dziś wolała "dziadzia" przez balkon do teścia mojej siostry  :P
Ostatnio siedząc na podłodze w kuchni krzyczała "siedzieć".
Takie oto trudne wyrazy sobie znajduje.
Super!
Gdyż my rodzice jako dzieciaczki jakalismy się.

No i mamy mega problem.
Lili ciągle chce być noszona.
Zejście z 4 pietra=rączki, sklep=rączki, spacer chociażby z klatki do sklepu =rączki,gdziekolwiek poza domem =rączki.
Coś się w niej stało ,przestawio  i teraz kompletnie życia nie mam z nią.
Próbuje ją oduczyć ale jest ciężko.
Wózek juz dawno poszedł w zapomnienie i nigdy nie wróci.
Miała któraś z Was tak?
 



Offline dmonik44

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5748
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.06.2010
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1416 dnia: 6 Lipca 2015, 07:21 »
U nas jest podobnie, ale jak mnie widzi...cały czas by chciała żebym ją nosiła...po schodach w domu, na podwórku. Tłumaczę, że mnie ręce bolą, że nie mam siły, ale czasami argumenty do niej nie trafiają...raz jest lepiej, raz gorzej....nie potrafię ci doradzić jak to przejść, bo chyba to taki czas, który będzie trwał. U nas na dłuższe spacery czy na zakupy - zawsze jest wózek. 
A czemu taks szybko zrezygnowałyście z wózka?
Ja szczepiłam na mmr, zero powikłań - drugi raz też bym szczepiła, ale wiadomo każdego indywidualny wybór.
Natalka 4.11.2012

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1417 dnia: 6 Lipca 2015, 07:50 »
I co mówisz ze u Lili ciężko z mowa? Dziewczyna pp prostu zaczyna od trudnych słów a nie łatwych.



Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1418 dnia: 6 Lipca 2015, 10:23 »
Fajnie, że takie trudne słówka sobie wyszukuje :) u nas w "słowniku" są też krzaki i drzwi ;)
Ale coraz lepiej jest dogadać się już z takim brzdącem :)

Nie wiem co z tymi "rączkami". U nas są też takie dni, nie zawsze, ale są, że tylko rączki, nawet w sklepie w tym ich wózku nie chce jechać. Może to taki etap? A może próbuje rodziców na ile sobie może pozwolić ;) Ciężko stwierdzić


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1419 dnia: 6 Lipca 2015, 11:57 »
Z wózka zrezygnowałam bo był zbędny. Lili ciągle z niego wychodziła. W tych sklepowych to samo,no chyba ze ma w rączkach bułkę to na 2 min jest spokój.
Myślałam o wózku typu parasolka ale odpuszczam.
Lilia jest bardzo ruchliwa i wątpię by kiedyś się to zmieniło.
Na ten przykład wczoraj byliśmy w pizzerii to mój mały szkrab ani chwili nie siedział  na pupci.

Za to z pozytywów dodam że pięknie się Lili przytula i tak mocno jakby nie chciała puścić i udusić matkę  :P I te buziaczki :Serduszka:
Fajnie jest ze tak wszystko rozumie i zaczyna coś tam mówić. Choć nie ukrywam czekam na te już prawdziwe rozmowy.

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1420 dnia: 6 Lipca 2015, 14:10 »
U nas odwrotnie, moje dziecko niezmordowane i biega jak szalone, w ogóle na ręce nie chce, w wózku czasem posiedzi. Też walczymy z ruchliwością, ale chyba Madzia nic się nie da zrobić, takie mamy maluchy.
Madzia my już miesiąc po Priorixie (nam neurolog kazała priorixa nie mmr) i nic się nie dzieje, uff :) Mam nadzieje, że podejmiesz najlepszą dla Was decyzje, ja się bałam jak cholera!
Buziaki u nas w repertuarze od niedawna i też to uwielbiam :D
Pięknie Lili mówi :)




Offline _patka_

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17532
  • Płeć: Kobieta
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1421 dnia: 12 Lipca 2015, 11:45 »
Antoś miał taki etap, że jak na dwó to tylko na rączkach ale przeszło więc i Lili przejdzie, jak wszystko z resztą co było a nie jest ;)
Nasz już umie dużo słów, powtarza, ale czasami tylko ja go rozumiem ;) ja się po prostu domyślam co on może w danej chwili powiedzieć adekwatnie do sytuacji ;)
My już wózek sporadycznie używamy, ale ogólnie chce w nim jeszcze siedzieć.

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1422 dnia: 3 Sierpnia 2015, 23:38 »
Lili ma już rok i 8 miesięcy.
Na chwilę obecną mamy na liczniku 84cm wzrostu i 12.5kg wagi.
Powtórzę się, ze z dnia na dzień jest fajniej,lepiej,ale to prawda.
Pomijam jej szalone wybryki typu jedzenie garściami piachu z plaży czy też ziemi z działki, bądź w wbieganie do morza lub do basenu na działce. Nawet nie rusza mnie juz kładzenie się na chodniku w centrum miasta czy też wchodzenie na stół w salonie i rzucanie wazonem z kwiatkami.
Bo czymże są takie wybryki w porównaniu z buziakami i przytulanka mi:)
Bunt 2 latka mam wrażenie ze jest z nami od dawna.
Choć tak naprawdę to chyba po prostu taki Lili ma cudowny charakter i temperament ;D ;)
1 jest pewne od kiedy nie ma z nami wózka jestem szczęśliwsza.
Naprawdę.
Mniej krzyczę ,jestem spokojniejsza ,a Lili nawet przejdzie ze mną kawałeczek idąc za rączkę.
Idziemy w dobrym kierunku,mam nadzieje.

Odpielucjowanie na razie zamrożone gdym mam trochę pracy w te wakacje i nie dałabym rady dopilnować Lili.
Ale za to chętnie siada na nocnik i udaje że się załatwia. To i tak dużo. A ja parcia nie mam,na razie.

Co do szczepionki to podjęłam decyzję, że nie szczepie bynajmniej do 2 urodzin.Po bilansie zobaczę.

Mam do Was pytanie.
Jakie polecacie buciki dla szkraba jadącego w góry?
I co radzicie zabrać ze sobą jako niezbędne przy takim dziecku.


Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1423 dnia: 4 Sierpnia 2015, 11:14 »
Pięknie Lila waży i mierzy. Super ze bez wózka lepiej.
Oj charakterek to ona ma, ciekawe po kim?



Offline _patka_

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17532
  • Płeć: Kobieta
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1424 dnia: 4 Sierpnia 2015, 11:21 »
Antek mial zwykle adidasy w gorach, bo nie chodzil tam :P ale jak Twoja chodzi to z usztywniana pieta, ale chyba ma takie teraz co?
i najwazniejsze wziac ciuchy na kazda pogode :)

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1425 dnia: 12 Sierpnia 2015, 12:45 »
Moja Lila też nie pałała miłością do nocnika, za to nakładka na sedes - jak najbardziej ok.


Z wózkiem podobnie - bardzo szybko odszedł w zapomnienie. Lila nie uciekała ale to chyba zasługa naszej Niani.
Masz jakiś sprzęt dla małej do pchania, sama nie wiem co - nawet mały wózek. Karolinka AiR dostała tego typu, myślę, że sprawdziłby się do zajęcia łapek. Chyba, że mimo wózka nadal będzie uprawiać skoki na boki  ;D



Buty na wyjazd na pewno z usztywnianą piętką


Offline Asiq
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5294
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.06.2013
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1426 dnia: 17 Sierpnia 2015, 20:14 »
tak tak! Panna ma ten wozek i uwielbia. Jedyny kłopot to to, że tatuś pokazał jej jak jeździć w tym wózku i teraz cały czas się ładuje...

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1427 dnia: 13 Września 2015, 23:45 »
 :hello:
Mam nadzieje,ze nie będę tego żałować,ale muszę pochwalić moje dziecko.
Wraz z nadejściem września zaczyna się u nas zmieniać,pozytywnie.
Lili zaczęła uczęszczać na rytmike 2x w tyg i pomału widzę dobry wpływ  tych zajęć na nią.
Naprawdę w życiu nie sądziłam ,że takie spotkania mogą tak szybko zmieniać/rozwijac dziecko.
Dostrzegam w Lili większą chęć grzeczne go i samodzielnego chodzenia jak i większe słuchanie się podczas wykonywania
prostych poleceń. No i ta chęć nasladownictwa i uczestnictwa w zabawach.
A co u Waszych dzieci dały takie zajęcia,chętnie się dowiem.

Maju,wózek super, który pokazałas.
Niestety nasz wózek juz dawno rozwalony  przez Lili ;a rowerek Lili woli prowadzić niż na nim siedzieć.

Odpieluchowanie bez parcia i bez efektów.
Ani nocnik ani nakładka nie robią wrażenia na Lili.
Jedyna nowość to taka ze jak jest za dużo w pieluszce bądź jest kupa to moje dziecko zdejmuje ja lub przychodzi do mnie i pokazuje że już czas zmienić pieluszke.
Za jakiś czas znów spróbujemy.

Poza tym Lili dużo urosła przez miesiąc.
Mierzy teraz 86cm i waży 13 kg.
A stopa? 14cm,normalnie jest szansa,że starego przescignie  ;)

Niebawem mamy 5 rocznicę ślubu.
Dumam nad jakaś niespodzianka,ale póki co pustki w głowie.
A Wy czym zaskakuje cie mężów na rocznicę?

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1428 dnia: 14 Września 2015, 08:21 »
Lola super że Lilka tak pięknie się rozwija.
Swietnie urosła, stopa duża, ale przecież może później nie będzie tak szybko rosła :D



Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1429 dnia: 14 Września 2015, 14:40 »
Mój na takich zajęciach to był dwa razy i jakoś specjalnie mu się nie podobało, za to ja widzę plusy żłobka, jest grzeczniejszy i spokojniejszy, no i wyszaleje się, całkiem inaczej śpi i też chyba wzorem naśladownictwa zrobił siusiu na nocnik :)

Dla Was najlepsza opcja na rocznicę to chyba czas we dwoje w jakimś spa?




Offline darling
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 30.08.2014
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1430 dnia: 30 Września 2015, 10:21 »
żłobek jednak przyzwyczaja dzieci do innych ludzi.

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1431 dnia: 30 Września 2015, 12:03 »
Lola co slychac?



Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1432 dnia: 1 Października 2015, 01:47 »
Kurczaczku, milo, że pytasz :-*

Niestety,ale muszę naskarżyć na Lili.
Jest niedobra.
Istny diabeł wcielony.
Wrzesień przyniósł nam duże zmiany.
Bunt 2-latka wypisz wymaluj.
Bije nas ,wszystkim rzuca, wymusza tego czego zapragnie w danej chwili..
A najgorsze jest to ,że wszystkie posiłki lądują na szafkach ,podłodze i gdzie zasięg niesie a nie w brzuszku Lili :-\
I to mnie martwi najbardziej,,bo bardzo mało je.
Cieszy mnie jak zechce wypic pół kubka mleka, zjesc plaster szynki czy sera, pół jabłuszka i ciut mieska  z obiadu. Ot cale dobowe menu.
Słabo.
Zawsze miała taki apetyt a tu proszę.
Wiem ,trzeba przetrwać.

Mąż wciąż  namawia mnie na 2 dziecko.
Wiem,że by chciał jeszcze choć 1.
A ja?
Mam serdecznie dość.
Kompletnie nie rozumiem jak można czerpać frajdę z macierzyństwa.
Przecież jest tak bardzo męczące :mdleje:
Jasne ze są piękne chwile chociażby wtedy gdy Lili obsypuje  mnie buziakami.
Tak,to miła strona macierzyństwa :)
Mimo to mówię stanowcze nie.

Rocznicę zrobiliśmy sobie tydzień wcześniej gdyż mąż miał wcześniej do pracy wyjechać.
Zabrałam męża do escape  roomu.
Super miejsce.
Polecam wszystkim.
Oczywiste zagadki są tak nieoczywiste :P
Gosia,spa super,ale ostatnio na wakacjach wrześniowych mieliśmy spa i w Karpaczu i w Świnoujściu wiec nie było by tego WOW.
Jutro właściwą rocznica i mąż jeszcze akurat będzie.
Nie mogę uwierzyć w to że to już 5 lat...



Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1433 dnia: 1 Października 2015, 12:36 »
Współczuję tego niejadka co jest teraz. A jak np dasz owoce do miseczki i postawisz to nie zje sama z siebie?
Oj dopadł Was bunt ciekawe czy nas dopadnie?
No cóż rozumiem męża ale nie dziwie się ze nie chcesz teraz jesteś praktycznie sama a co dopiero z maluchem i niemowlaczkiem.
Ale może kiedyś...
Najlepszego z okazji rocznicy jutrzejszej



Offline nadzieja

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7022
  • Kocha się za nic. Nie istnieje powód do miłości...
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1434 dnia: 2 Października 2015, 21:32 »
Madzia, my teraz też przechodzimy mega "bunt dwulatka" :(
Porada psychologa na następnej wizycie  :P Czekam na taką z utęsknieniem ;)
Kamil VIII.2008  Kaja VII.2011  Klara IX.2013      https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=48945.new

Offline lusi251

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4193
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28 04 2012
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1435 dnia: 27 Października 2015, 23:51 »
pociesze Cie ze moja miala najgorsze niejedzenie po roczku. pol roku jadla sama jaglanke lub makaron. plus mm. reszta na nie

musialam wygooglowac ten escape room :) fajna sprawa, cos takiego bylo kiedys w odcinku teorii wielkiego podrywu. nie wiedzialam ze w Polsce cos takiego jest :) ciekawa rozrywka czy raczej slaba?
jesli rekomendujesz, to przy nastepnej wizycie w Szczecinie musze to przetestowac

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1436 dnia: 28 Października 2015, 08:23 »
Lusi mój mąż był w takim escape roomie, jest bardzo blisko nas na Prawobrzeżu w szkole. Mówili z kolegami, że rewelacja!

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1437 dnia: 15 Listopada 2015, 01:07 »
Witajcie forumowe ciocie  :)

Wpadłam pochwalić troszkę moje dziecko :P
Ostatnio narzekałam to teraz wypada sinusoidalnie napisać coś na plus.
Tak więc odnosimy sukcesy w odpieluchowaniu  :jupi:
Kolejną próbę podjęłam w dniu gdy Lili konczyla 23 miesiąc i o dziwo od razu zaskoczyła.
Sama zdejmuje majtki i siada na nocnik.
Jestem z Lili b dumna.
Boje się jeszcze troszkę ryzykować podczas wyjść i wtedy jest pieluszka.
Także moja rada.
Jeśli po paru próbach dziecko nie zaskakuje najlepiej dać sobie spokój i spróbować ponownie za jakiś czas.Nic na sile.

Jestem też zadowolona z jedzenia Lili.
Troszkę ruszyła obiady.
Szkoda tylko że warzyw i owoców nie chce.
Dlatego tez daje codziennie soki czy też kompot, a pić to pije i dużo.
Pocieszam się tym,że trzeba przetrwać tez czas i niebawem znów będę miała dziecko, które jak kiedyś je dużo i wszystko.

Od września chodzimy z Lili na rytmike i szczerze nie wyobrażam sobie teraz jakby to było bez niej.
Bardzo fajna młoda prowadząca,która na każdych zajęciach wprowadza coś nowego.
Niby to taka oczywista nauka piosenek, kolorów, części ciała czy pewnych zachowań w danych sytuacjach a jednak myślę że dużo dają takie zajęcia dzieciom.
Zarówno intelektualnie jak i ruchowo Lili przynosi do domu nowe umiejętności i koniecznie musimy je razem powtarzać.
Bawi mnie to czasem ,ale jednoczesnie jestem zadowolona.
No i Lili ma 2 chłopaków, jedyni faceci na 10 osobowa grupę.
Zaczepia ich cały czas, szczególnie w przerwach,a podczas zajęć biega za nimi i z nimi.
Także jest wesoło.

Od jakiegoś czasu Lili zaczęła oglądać bajki, w końcu.
Oczywiście nr 1 to świnka peppa.
Jaki jest fenomen tej bajki?
A gdy kupie jej książeczkę,nakleiki czy kolorowanka z postacią peppa to jest szał i dziecka nie ma.

Martwi mnie brak mówienia u Lili.
Jest słownik to pojedyncze słowa.
Po swojemu coś tam rozmawia,ale co z tego jak ja bym chciała z nią po polsku czy też po holendersku pogadać, ale żebyśmy się rozumiały,ale tu niestety.
Wiem ze musze dać jej czas.
Zastanawiam się też jaki wpływ może mieć to ze my ,rodzice jakalismy się oboje w dzieciństwie,czy w ogóle jakanie jest dziedziczne?


Zbliżamy się wielkimi krokami do 2 urodzin.
Będziemy wtedy w komplecie i to mnie cieszy najbardziej :Serduszka:


 


Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1438 dnia: 15 Listopada 2015, 09:05 »
Kochana super się Lilka rozwija. Zazdroszczę Wam takich zajęć u mnie nie ma.. Masakra nic dla dzieci nie ma. Z jedzeniem to Igor ma też gorsze dni ale ogólnie to wcina i super ze Lilka zaczęła jeść. Brawo za nocnik. U mnie jest tak ze Igor siada w pieluszcze na nocnik udaje że robi "2" i wstaje a z gola pupa nie chce siedzieć wiec nie zmuszam.
Co do mowy a przepraszam ze zapytam Lilka rozumie co do niej mówisz?  Jak powiesz żeby coś przyniosła z drugiego pokoju to przyniesie?
A je jeszcze mm?
Cieszę się że na urodziny Lilusi będziecie w komplecie :jupi:
Witajcie forumowe ciocie  :)

Wpadłam pochwalić troszkę moje dziecko :P
Ostatnio narzekałam to teraz wypada sinusoidalnie napisać coś na plus.
Tak więc odnosimy sukcesy w odpieluchowaniu  :jupi:
Kolejną próbę podjęłam w dniu gdy Lili konczyla 23 miesiąc i o dziwo od razu zaskoczyła.
Sama zdejmuje majtki i siada na nocnik.
Jestem z Lili b dumna.
Boje się jeszcze troszkę ryzykować podczas wyjść i wtedy jest pieluszka.
Także moja rada.
Jeśli po paru próbach dziecko nie zaskakuje najlepiej dać sobie spokój i spróbować ponownie za jakiś czas.Nic na sile.

Jestem też zadowolona z jedzenia Lili.
Troszkę ruszyła obiady.
Szkoda tylko że warzyw i owoców nie chce.
Dlatego tez daje codziennie soki czy też kompot, a pić to pije i dużo.
Pocieszam się tym,że trzeba przetrwać tez czas i niebawem znów będę miała dziecko, które jak kiedyś je dużo i wszystko.

Od września chodzimy z Lili na rytmike i szczerze nie wyobrażam sobie teraz jakby to było bez niej.
Bardzo fajna młoda prowadząca,która na każdych zajęciach wprowadza coś nowego.
Niby to taka oczywista nauka piosenek, kolorów, części ciała czy pewnych zachowań w danych sytuacjach a jednak myślę że dużo dają takie zajęcia dzieciom.
Zarówno intelektualnie jak i ruchowo Lili przynosi do domu nowe umiejętności i koniecznie musimy je razem powtarzać.
Bawi mnie to czasem ,ale jednoczesnie jestem zadowolona.
No i Lili ma 2 chłopaków, jedyni faceci na 10 osobowa grupę.
Zaczepia ich cały czas, szczególnie w przerwach,a podczas zajęć biega za nimi i z nimi.
Także jest wesoło.

Od jakiegoś czasu Lili zaczęła oglądać bajki, w końcu.
Oczywiście nr 1 to świnka peppa.
Jaki jest fenomen tej bajki?
A gdy kupie jej książeczkę,nakleiki czy kolorowanka z postacią peppa to jest szał i dziecka nie ma.

Martwi mnie brak mówienia u Lili.
Jest słownik to pojedyncze słowa.
Po swojemu coś tam rozmawia,ale co z tego jak ja bym chciała z nią po polsku czy też po holendersku pogadać, ale żebyśmy się rozumiały,ale tu niestety.
Wiem ze musze dać jej czas.
Zastanawiam się też jaki wpływ może mieć to ze my ,rodzice jakalismy się oboje w dzieciństwie,czy w ogóle jakanie jest dziedziczne?


Zbliżamy się wielkimi krokami do 2 urodzin.
Będziemy wtedy w komplecie i to mnie cieszy najbardziej :Serduszka:


 





Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Lilia-moje małe wielkie szczęście :)
« Odpowiedź #1439 dnia: 17 Listopada 2015, 10:38 »
Oczywiście ,że Lili rozumie wszystko.
Tylko chciałabym żeby powiedziała mi co chce a nie ciągnęła mnie za rękę krzycząc 'mama mama mama'.
Tak,cały czas pije mm.
A czemu pytasz?

U nas kolejny sukces.
Dzisiejsza noc z pieluchy, ale Lili wstała raz by załatwić potrzebę i do rana spokój ,a pieluchy cala sucha.
Może się uda niedługo spać bez pieluch.
Korci mnie też wyjście z domu bez pieluchy ale boję się. Latem byliby łatwiej.